Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Przyczepa Sue Bakera

Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 11, 12, 13  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 8 z 13]

1Przyczepa Sue Bakera - Page 8 Empty Przyczepa Sue Bakera Sob 16 Sie 2014, 12:22

Sue Baker

Sue Baker
First topic message reminder :

Stojąca na betonowych bloczkach przyczepa może nie wydawać się idealnym miejscem do życia, jednak dobrze urządzona okazuje się całkiem wygodna. Ma wymiary 9x3 metry i jest wyposażona w kuchnię z aneksem jadalnym i salonikiem, łazienkę oraz sypialnię. Przyczepa ma ogrzewanie gazowe oraz gazowy podgrzewacz wody i jest podłączona do szamba.

Wnętrze jest dość zagracone. W sypialni mieści się podwójne łóżko i szafa. Blaty w kuchni zdobią zwykle butelki po piwie i paczki po jedzeniu na wynos. Ważnym miejscem jest telewizorek, w który Sue gapi się zwykle wieczorami, popijając piwko i zagryzają nachosami.

Przed przyczepą w ciepłe dni Baker wystawia stół i przesiaduje tam z członkami gangu, jak jest okazja. Oczywiście w pobliżu zaparkowany jest jego odpicowany cruiser, na którego chucha i dmucha.


176Przyczepa Sue Bakera - Page 8 Empty Re: Przyczepa Sue Bakera Wto 06 Sty 2015, 16:43

Sue Baker

Sue Baker
- Okej. No to dob...
Co?
Co?!
Baker tak się zadziwił potokiem słów Consueli, że nie ruszył się jeszcze dłuższy czas z kanapy. W końcu jednak musiał wstać i się ogarnąć. Kiedy już był czysty, pachnący i diabelsko przystojny, wszamał sniadanie i wyszedł.

zt

177Przyczepa Sue Bakera - Page 8 Empty Re: Przyczepa Sue Bakera Wto 27 Sty 2015, 12:20

Skittles

Skittles
----->
15.05.2013, wieczór

Jones przybył pod drzwi przyczepy swojego wroga numer jeden w tym miasteczku. Tym razem jednak nie obsikał mu wycieraczki, ani nic z tych rzeczy.
Grzecznie zapukał, czując wewnątrz lekki niepokój, tak mu obcy przez większość czasu. Zacisnął zęby i czekał, aż szef gangu Świętych mu otworzy.

178Przyczepa Sue Bakera - Page 8 Empty Re: Przyczepa Sue Bakera Wto 27 Sty 2015, 12:27

Sue Baker

Sue Baker
Baker nie miał najlepszego dnia. Raz, za dużo poprzedniego wieczora wypił, dla towarzystwa Betty Jou. Dwa, dalej trawił to, co mu powiedziała. Dalej był zły, że w ogóle powiedziała. I zły, że coś takiego miało miejsce. I w ogóle zły na cały popieprzony świat, w którym zresztą sam nie był ani trochę lepszy.
Żeby nie mysleć, przełączał kanały na swoim małym, zdezelowanym telewizorku, chrupał jakieś czipsy i pił drugie piwo.
Nie chciało mu się ruszać, gdy usłyszał pukanie, ale mógł to być ktoś z gangu, więc wypadało jednak sprawdzić. Otworzył drzwi, obrzucił jakiegoś czarnucha przelotnym spojrzeniem i zatrzasnął drzwi, mrucząc:
- Jebani domokrążcy.
Nie, nie poznał go. Bez dredów, bez łańcuchów i bez obrzydliwie kiczowatych ciuchów, Skittles był tylko jednym z wielu, tych samych, czarnuchów.

179Przyczepa Sue Bakera - Page 8 Empty Re: Przyczepa Sue Bakera Wto 27 Sty 2015, 12:29

Skittles

Skittles
Skittles uniósł brew, po czym zapukał jeszcze raz.
- Otwieraj Sue. Stęskniłem się za tobą, kochana. - teraz już powinien domyślić się, z kim ma do czynienia.

180Przyczepa Sue Bakera - Page 8 Empty Re: Przyczepa Sue Bakera Wto 27 Sty 2015, 12:32

Sue Baker

Sue Baker
Nie słyszał dokładnie, co tam gadał, ale głos był znajomy. Otworzył ponownie i wbił mało przyjemne spojrzenie w murzyna.
- Czego, kurwa?
Jeszcze dwie sekundy, nim zorientował się, że pod jego przyczepą stoi Skittles. Owszem, Betty opowiedziała mu, co się zdarzyło i Baker dość szybko połączył fakty. Ale... To w sumie nic nie zmieniało.
- Wypierdalaj, Skittles - warknął.

181Przyczepa Sue Bakera - Page 8 Empty Re: Przyczepa Sue Bakera Wto 27 Sty 2015, 12:45

Skittles

Skittles
- Musimy pogadać, Baker. - oznajmił, wpatrując się w niego nieustępliwie.
- Chodzi o tych skurwysynów z 'P'. - dodał jeszcze, mając nadzieję, że zaintryguję Bakera tym wstępem.

182Przyczepa Sue Bakera - Page 8 Empty Re: Przyczepa Sue Bakera Wto 27 Sty 2015, 12:50

Sue Baker

Sue Baker
Mało nie zazgrzytał zębami.
- Co z nimi? - rzucił opryskliwie. Nie uśmiechało mu się z nim gadać. A na pewno nie uśmiechało mu się wpuszczać pajaca Buendii do siebie.

183Przyczepa Sue Bakera - Page 8 Empty Re: Przyczepa Sue Bakera Wto 27 Sty 2015, 13:01

Skittles

Skittles
- Mają się całkiem nieźle. Dlatego tu przychodzę, Baker. Mamy wspólnego wroga, więc chyba najwyższa pora, byśmy zostali przyjaciółmi. - uśmiechnął się tajemniczo i odrobinkę złośliwie.
- Pomóż mi ich wytłuc, Sue. - walnął prosto z mostu.

184Przyczepa Sue Bakera - Page 8 Empty Re: Przyczepa Sue Bakera Wto 27 Sty 2015, 13:06

Sue Baker

Sue Baker
Mruknął pod nosem, potem prychnął. Przyjaciółmi. To się uśmiał. Boki zrywać. Za Sue wystawił Skittlesowi fakolca.
Westchnął i milczał dłuższą chwilę. Wytłuc, jasne, czemu nie. Z Buendią u boku? Niekoniecznie mu się to uśmiechało. Szansa na to, że Buendia skorzysta z okazji i sprzątnie Świętych, była całkiem spora.
Ewentualnie Święci sprzątnęliby Buendię.
Nachmurzył się.
- Co bym z tego miał?

185Przyczepa Sue Bakera - Page 8 Empty Re: Przyczepa Sue Bakera Wto 27 Sty 2015, 13:15

Skittles

Skittles
- Moją dozgonną lojalność. - Skittles doskonale wiedział, że Sue nie zaufałby takiej gadzinie jak on, dlatego też zaraz dodał:
- Słuchaj, zdaję sobie sprawę, że wiecie o mnie dużo więcej niż bym sobie tego życzył. - wyraz jego twarzy w tym momencie zdawał się być bardziej zacięty.
- Wiecie o Ducku. - ledwo mu to przez gardło przeszło, jednak kontynuował - Zapomnij o tym, że jestem od Buendiów, Sue. Pomóż mi. Proszę cię jako ojciec. - powiedział, nie spodziewając się jednak, że zaraz wydarzy się cud i oboje wpadną sobie w ramiona.
Tak czy siak Baker powinien sobie zdawać sprawę z tego, jak bardzo Skittles jest zdesperowany po tym, jak utłukli mu krewnego. Jako, że istnienie Ducka nie było już żadną tajemnicą, nie było też niczego dziwnego w tym, że Jones sięga do mniej konwencjonalnych środków.

186Przyczepa Sue Bakera - Page 8 Empty Re: Przyczepa Sue Bakera Wto 27 Sty 2015, 13:24

Sue Baker

Sue Baker
Parsknął z pogardą. Nim jednak zdążył wyśmiać Skittlesa słownie, ten zaczął swój porywający serca monolog. Baker skrzyżował ramiona i oparł się bokiem o framugę. Jasne, widział, że Jones był zdesperowany. Inaczej żadna siła, może poza pełnym pęcherzem, by go pod drzwi tej przyczepy nie przyciągnęła.
- I co? Mam zebrać swoich ludzi, i pójść z tobą ramię w ramię w stronę zachodzącego słońca i fasolowych mord P? - prychnął. - Do momentu, w którym nas nie wychujasz? Nie będę przykładał ręki do twojej vendetty. Może i mamy wspólnego wroga, ale nie bądź większym durniem, niż jesteś, Skittles. Wiem o tobie dostatecznie dużo, by ci nie ufać.

187Przyczepa Sue Bakera - Page 8 Empty Re: Przyczepa Sue Bakera Wto 27 Sty 2015, 13:48

Skittles

Skittles
- Tak. To ci własnie proponuję, Baker. - oznajmił grobowym tonem.
- Zastanów się nad tym. I tak już mamy zbyt wiele wspólnego. - puścił do niego oczko i ulotnił się spod przyczepy.
Już wiedział co teraz zrobić.
zt

188Przyczepa Sue Bakera - Page 8 Empty Re: Przyczepa Sue Bakera Wto 27 Sty 2015, 13:52

Sue Baker

Sue Baker
Wywrócił oczami. Chwilę jeszcze stał w drzwiach, odprowadzając Skittlesa wzrokiem, dopóki nie zniknął mu z pola widzenia. Potem zatrzasnął drzwi i wrócił na swoje legowisko na kanapie. Kolejna rzecz nad którą musiał myśleć. Same problemy, wiecznie problemy.

zt

189Przyczepa Sue Bakera - Page 8 Empty Re: Przyczepa Sue Bakera Wto 24 Lut 2015, 12:23

Maro Salinas

Maro Salinas
---> Z warsztatu

Nie wiedziałem czy Baker tam był czy nie. Nie było go w warsztacie, pierwsze co mi przyszło do głowy to przyczepa. W dłoni trzymałem flaszkę a w zębach miałem szluga.  
Zastukałem do drzwi, nie to było walenie do drzwi.
- Baker... jesteś? - syknąłem jak na węża przystało.

190Przyczepa Sue Bakera - Page 8 Empty Re: Przyczepa Sue Bakera Wto 24 Lut 2015, 12:28

Sue Baker

Sue Baker
Gdyby Salinas zamierzał tylko syczeć, to mógłby tak syczeć do jutra. Na szczęście prócz tego zapukał, a to Baker usłyszał. Akurat jadł obiad. Tak, szok, co? W tle leciał jakiś teleturniej, na stoliku stała szklanka i puszka piwa. A Sue wcinał średnio wysmażonego steka z ziemniaczaną papką do kompletu. To już prawie jak sałatka, nie?
- Co się tak dobijasz, pali się? - coś poza papierosem w zębach Maro? Baker stanął w drzwiach i po chwili wahania odsunął się, zapraszając kolegę do środka.

191Przyczepa Sue Bakera - Page 8 Empty Re: Przyczepa Sue Bakera Wto 24 Lut 2015, 12:38

Maro Salinas

Maro Salinas
Wszedłem do środka stawiając flaszkę na stole, podszedłem do szafki gdzie trzymał szklanki. W końcu znaliśmy się nie od wczoraj.
- O co chodzi z malowanym? - zapytałem w prost, to pierwszy temat jaki chciałem poruszyć, a było ich kilka.
- Znamy się ponad dwadzieścia lat Baker - napełniłem szklanki z alkoholem - o co chodzi z tym układaniem się?

192Przyczepa Sue Bakera - Page 8 Empty Re: Przyczepa Sue Bakera Wto 24 Lut 2015, 12:43

Sue Baker

Sue Baker
Baker siadł z powrotem przy stole, łyknął piwa ze szklanki i złapał za pilot, żeby ściszyc te durnoty, co puszczali w telewizji.
- Przecież byłeś na spotkaniu? - spojrzał na Maro, trochę zdziwiony, że o to pyta, skoro powiedział już wszystko, co było do powiedzenia na ten temat.
- No przylazł do mnie, prosząc o pomoc. Że niby wspólny wróg. Że mnie prosi jak ojciec - prychnął z pogardą na samo wspomnienie. - I, że rzekomo już i tak jesteśmy bardziej podobni, niż mi się zdaje. Pierdolił jak zwykle, słowem. Ale nic z tego. Mnie się to nie podobało, wam też się nie podoba. Większe ryzyko, niż potencjalne korzyści.

193Przyczepa Sue Bakera - Page 8 Empty Re: Przyczepa Sue Bakera Wto 24 Lut 2015, 12:51

Maro Salinas

Maro Salinas
- Byłem - rzuciłem upijając łyk ze szklanki po czym pokręciłem przecząco głową.
- Mogę go odstrzelić? - zapytałem wprost - on chyba nie jest tak ważny aby się z nim układać? Jest zwykłym psem? - kolejny łyk alkoholu tym razem do zera, napełniłem ponownie szklankę.
Myślałem chwilę.
- Będę miał dziecko z Saymur - wypaliłem - i tak sie dowiesz wcześniej czy później, a poza tym ta akcja z Billym to moja sprawa, Consuela nie potrzebnie pierdolnęła to na forum.
Czułem się jak na spowiedzi. Ale jak miałem się komuś spowiadać to chyba była odpowiednia osoba.

194Przyczepa Sue Bakera - Page 8 Empty Re: Przyczepa Sue Bakera Wto 24 Lut 2015, 13:11

Sue Baker

Sue Baker
- Maro, policja patrzy nam na ręce. Chcesz kolejne pięćdziesiąt lat siedzieć za tego durnia w ciupie? - spytał poważnie, samemu sięgając po szklankę i wychylając ją do dna.
W samą porę, bo zaraz potem Salinas obsypał go rewelacjami.
- O kurwa - skwitował. - Znaczy, ee, gratulacje. Chyba.
Tak naprawdę musiał się dłuższą chwilę zastanawiać, o kim mówił Maro. A gdy to do niego doszło, powtórzył "o kurwa" drugi raz.
- Z tą rudą szmatą? - spytał jakże subtelnie. - To żeś trafił, stary, nie ma co - pokręcił głową i wyciągnął rękę po butelkę, by polać sobie z tej okazji.
Odstawił ją jednak, słysząc kolejną wiadomość.
- Twoja sprawa? Kurwa, Maro, tyle lat i taką głupotę odjebać?
Niby nie znał chłopaka jakoś blisko, ale pamiętał, że był pierwszym poważnym chłopakiem Sally. Lepiej, żeby wieść o jego marnym końcu szybko do niej nie dotarła. Zdawało się, że jakby ostatnio bardziej go akceptowała jako ojca, więc taka informacja pewnie wszystko cofnie. Nawet, jeśli nie miał z tym nic wspólnego.

195Przyczepa Sue Bakera - Page 8 Empty Re: Przyczepa Sue Bakera Wto 24 Lut 2015, 13:20

Maro Salinas

Maro Salinas
- Ta wiesz do matki już nic nie mam ale dzieciak to dzieciak, nic nie winny, ale wiesz co z perspektywy czasu widzę że faktycznie durna baba, wiesz co ona chciała zrobić, oddać dzieciaka jakimś ludziom, obcym, sprzedać jak się sprzedaje towar na ebayu.
Potem chwilę milczałem.
- Przecież wiem kurwa nie potrzebnie puściłem dzieciaki na tą akcje, Seth dobry chłopak i Ramirez ale... - podnosiłem butelkę i trąciłem szklankę która wywaliła się na stole poturlała i spadła na podłogę, roztrzaskała się.
- Kurwa...

196Przyczepa Sue Bakera - Page 8 Empty Re: Przyczepa Sue Bakera Wto 24 Lut 2015, 13:29

Sue Baker

Sue Baker
- Meh - westchnął pod nosem i polał w końcu do szklanki. Wypił łyk, po czym złapał za sztućce. Lepiej skończy jeść, póki ciepłe, bo potem już będzie do niczego.
- Nie dziwi mnie to specjalnie. Jedyne, na co się nadawała, to na dziwkę, a chciała być jedną z nas - wywrócił oczami na wspomnienie tej tępej dzidy. Gdyby wiedział, że faktycznie puszczała się z połową gangu, to już w ogóle nie miałby wątpliwości.
- No i co, będziesz z nią mieszkał i dzieciakiem, czy co? Zresztą, nie zdziwię się, jak ci go zostawi i zwieje.
Żuł mięso, wbijając wzrok w wyciszonych telewizor.
Dopiero, gdy Maro zbił szklankę, spojrzał na niego.
- E, Salinas - warknął. - Co z tobą, chłopie?
I nie pytał o szklankę, bo zapewne jakoś przeżyje, jeśli będzie musiał kupić nową za dziewięćdziesiąt dziewięć centów. Ale Maro był jakiś nie w sosie. Albo dziecko, albo Billy gryzący piach go tak rozstroili.

197Przyczepa Sue Bakera - Page 8 Empty Re: Przyczepa Sue Bakera Wto 24 Lut 2015, 13:36

Maro Salinas

Maro Salinas
- Może spierdalać, na początku myślałem że jakoś to ułożę ale teraz widzę ze to bez sensu, a dzieciak... no cóż nie wyjebie go do śmietnika, jak kiedyś ktoś wyjebał mnie rozumiesz Baker, dzieciak to dzieciak nic nie winny, ona może spierdalać i nawet było by na rękę mi gdyby go zostawiła...
Mruknąłem. Potem spojrzałem na Bekera.
- Słuchaj męczy mnie sprawa Ramirez wiesz że my coś razem, oczywiście pierdolnęła mnie kantem gdy się dowiedziała o dzieciaku, przejdzie mi z czasem, nie mam zamiaru się przed nią płaszczyć, skoro tak uważa proszę bardzo, ale nie to jest najważniejsze czasami mam wrażenie że pukała sie ze mną tylko po to by dostać naszą kurtkę.

198Przyczepa Sue Bakera - Page 8 Empty Re: Przyczepa Sue Bakera Wto 24 Lut 2015, 13:56

Sue Baker

Sue Baker
Słuchał Maro w milczeniu, przeżuwając resztki żarcia z talerza. W końcu odsunął go od siebie i złapał za piwo. Pokiwał głową.
Salinas nie obnosił się jakoś szczególnie z pukaniem Ramirez, więc w sumie Baker się zdziwił, że to była jakaś poważniejsza sprawa. Najwyraźniej była, skoro tak przeżywał.
- Nie no, ja się nie dziwię, że się wkurwiła - mruknął. Ostatecznie sam został postawiony w podobnej sytuacji i w dodatku z dwudziestokilkuletnim opóźnieniem. A Consuela miała gorącą głowę.
- Wątpię - wyznał na koniec. - Gdyby mnie się dała puknąć, to faktycznie byłbym skłonny założyć, że zrobiła to, by wejść do gangu, eheheh - zarechotał rubasznie.

199Przyczepa Sue Bakera - Page 8 Empty Re: Przyczepa Sue Bakera Wto 24 Lut 2015, 14:02

Maro Salinas

Maro Salinas
- A nie pukałeś jej? - spojrzałem podejrzliwie na Bakera jednak zaraz się roześmiałem. Potem ponownie chwilę milczałem.
- Masz rację olewał temat Ramirez trzeba zejść na ziemię pomyśleć o nowym gniazdku - uśmiechnąłem się raz jeszcze po czym upiłem łyk z gwinta. No jeszcze by się kolejna szklanka pobiła.
- Właściwie to ona chyba też za bardzo się nie przywiązała, szybko znalazła pocieszenie - no tak tajemnicą też nie było że widziałem ją u Setha.
- Ah mam jeszcze do ciebie jedną sprawę, nie dało by rady załatwić jakiejś podwyżki do pensji? - skoro już tak sobie gadali.

200Przyczepa Sue Bakera - Page 8 Empty Re: Przyczepa Sue Bakera Wto 24 Lut 2015, 14:14

Sue Baker

Sue Baker
- Nie. Jeszcze - zafalował wymownie brwiami. Nie no, bez przesady. Żarty żartami, ale Consuela to był dzieciak, nie było o czym mówić!
- Hohoho. Nie wiedziałem, że z ciebie taki rodzinny człowiek, Maro - zaśmiał się i uniósł szklankę w geście toastu. A niech się cieszy chłopak. Póki może. Eheheh. Jednym może było pisane zakładanie gniazdek, a innym nie.
Na wzmiankę o pocieszeniu wywrócił tylko oczami. Wszystkie baby takie same.
- Może - burknął. - Zobaczymy. Się z ciebie Family Guy robi, Maro, piniondze chcesz ciułać dla tej rudej?

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 8 z 13]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 11, 12, 13  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach