Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Biuro szeryfa i areszt

Idź do strony : Previous  1 ... 11 ... 18, 19, 20 ... 29 ... 40  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 19 z 40]

1Biuro szeryfa i areszt - Page 19 Empty Biuro szeryfa i areszt Pią 03 Paź 2014, 22:57

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
First topic message reminder :

Biuro szeryfa i areszt - Page 19 Biuroszeryfa
Parterowy budynek z czerwonej cegły mieści w sobie zarówno biuro szeryfa jak i areszt. Wchodząc z głównej ulicy przez podwójne drzwi, stajemy przed zaszkloną recepcją, w której na dyżurce zawsze można spotkać jednego z funkcjonariuszy. Przechodząc korytarzem dalej, trafiamy na dużą salę, zastawioną kilkoma biurkami. To w nim przebywają stróże prawa, gdy akurat nie znajdują się na patrolu, zajmując się papierkową robotą lub przygotowując do wyjścia w teren. Za nimi można zauważyć drzwi prowadzące do gabinetu szeryfa w którym oprócz pokaźnego biurka, głównym wyposażeniem jest długi stół, przy którym toczą się rozmowy odnośnie aktualnych spraw. Z głównego korytarza wejść można także do aresztu, gdzie kilka cel czeka na swych gości.




Lola uśmiechnęła się jeszcze szerzej.
-Oczywiście, że jesteeeeeeeeeś!-przytuliła go ponownie i chwile się tak z nim pobujała na boki, wzmacniając uścisk jej stalowych (no w końcu była policjantką, nie?) ramion.-To pączki z posypką multiwitaminową!-oznajmiła mu, ucieszona.-Spróbuj!-zachęciła go, podsuwając mu kartonik pod nos.
Gdy włączył się Vincent, wysłała mu najbardziej wdzięczny uśmiech na świecie. Ktoś doceniał jej radosną twórczość.
-Weź nawet dwa!-zaoferowała, rozanielona.
I nagle mina jej zrzedła. I pewna scena ponownie rozegrała się przed jej oczami. I była przekonana, że trochę zbladła.
Odsunęła się sztywno.
-W przeszłości... kiedy?-spytała, tracąc ten wesoły ton.
Była przerażona. I zaraz po tym ogarnęła ją wściekłość.
-WIESZ CO WYKRADLI?!-zapytała go, obracając na tym krześle i łapiąc mocno za ramiona. Ścisnęła go chyba nawet odrobinę za mocno, nachyliła się i wpatrywała uważnie.-Sprawdź to!
Zmarszczyła brwi i tylko na chwilę uniosła wzrok, by spojrzeć na Jona.
-Pierdolony Smith!-warknęła, kopiąc kubeł stojący przy biurku.-JAK JA MU SIĘ DOBIORĘ DO GACI, TO SIĘ NIE POZBIERA!!!


451Biuro szeryfa i areszt - Page 19 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 19 Lis 2014, 22:20

Joan Wharton

Joan Wharton
Potoczyła wzrokiem na wszystkich po kolei, jeden chaos i zamęt. Może Cooper powinien pojawić się u Świętych, jeżeli wywołał podobny rezultat, to nie potrzebne byłoby śledztwo. Dlatego, gdy odezwał się Landon, to ona w odpowiedzi wzruszyła ramionami, bo tez nie wiedziała.
Dobrze, skoro szeryf każe, to sługa musi i spokojnie się przedstawiła: - Joan Wharton, analityk.

452Biuro szeryfa i areszt - Page 19 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 19 Lis 2014, 22:38

N. Cooper

N. Cooper
Szeryf spojrzał na Lolę.
- Widocznie do was trzeba jak do dzieci, jak się tak zachowujecie - odpowiedział. I aż sobie usiadł - teraz już wiedział jak się czuje jego córka, nauczycielka w podstawówce. 
- Dobrze, koniec żartów... - mruknął Cooper widząc jak reaguje Gabrielle - Przepraszam... a teraz bierzemy się do roboty, bo czasu mało a o 15-tej mam obiad.
Podszedł do białej tablicy na kółkach i przysunął ją bliżej siebie. Chwycił czarny marker i zaczął coś pisać.
- Mamy napad na magazyn... - czarna końcówka mazaka zaczęła jeździć po białej powierzchni - Jenkins Transportation Company. Na obrzeżach Appaloosa był przerzut transportu ciężkiej broni. Jest włamanie. Giną karabiny, pistolety i naboje. Broni nie ma na terenie Appaloosa... co sprawdzamy dalej?
Spojrzał po całej sali, czekając na odpowiedź.

453Biuro szeryfa i areszt - Page 19 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 19 Lis 2014, 22:44

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Gabrielle zmarszczyła czoło na chichot Loli i aż wstała z miejsca, by podejść do automatu z kawą. Nie spuszczała jednak oka z koleżanki, kręcąc głową na jej słowa. Aż poczerwieniała na twarzy, musząc się opanować przed szeryfem. To mu dziś zapewniała, że może na nią liczyć. Martinez mogła jednak poznać TO spojrzenie.
Pogadanka jej nie ominie!
Ramirez mocno nacisnęła na przycisk, wybierając kawę i słysząc o obiedzie Coopera. A co ją to obchodziło! W biurze powinien być pełen profesjonalizm, a koledzy się ośmieszali, Coopera łapał od nich głupawkę a ona.. miała ochotę walnąć czołem w reklamę na automacie.

454Biuro szeryfa i areszt - Page 19 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 19 Lis 2014, 22:49

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola prychnęła, jednak szybko umilkła i zacisnęła usta, gdy szeryf się odezwał.
Hej, to wcale a wcale nie było tak!
Początkowo ciężko było jej się trzymać poważnej miny, jednak gdy Cooper przeszedł do konkretów, zmarszczyła czoło i się skupiła.
-Żadnych śladów, taśm, nic?-dopytała, unosząc brwi, bo pierwsze co jej przyszło do głowy to właśnie jakieś... wskazówki.
Och, Lola chyba wyszła z formy przez przerwę!
Wzruszyła ramionami i oparła policzek o dłoń. Podążyła wzrokiem za Gabrielle, która postanowiła w tym momencie napić się kawy. Uśmiechnęła się do niej słodko, widząc to spojrzenie.
-Mamy listę skradzionej broni? Można porównać z pociskami z... ostatniej strzelaniny.-mruknęła, dalej ciężko wisząc głową na swojej ręce.
Przeniosła leniwie spojrzenie po sali. No, oni byli bardziej wtajemniczeni w ostatnie wydarzenia! Do dzieła!

455Biuro szeryfa i areszt - Page 19 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 19 Lis 2014, 22:55

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Okolice Appaloosy, co najwyraźniej sprowadza śledztwo do OW i Świętych. Macie coś poza podejżeniami, że faktycznie są w to zamieszani? To, że jest to 'w ich stylu' o niczym nie przesądza, a broń już dawno mogła się rozpłynąć na czarnym rynku. - spytał, pozostawiając za sobą wygłupy i chęć lub niechęć wobec przybysza. Chciał wiedzieć na czym stoją.
Popatrzył na Lolę gdy ta zagadnęła o strzelaninę i uśmiechnął się do niej zachęcająco. Nie wyszła z wprawy jak myślała.

456Biuro szeryfa i areszt - Page 19 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 19 Lis 2014, 23:04

Joan Wharton

Joan Wharton
Spojrzała na tablicę, gdzie Cooper zapisał nazwę firmy spedycyjnej. Lola zdała trafne pytanie co ze śladami. Pokiwała głowa na słowa Jona, ale zaraz dodała: - Niekoniecznie taki gorący towar chyba lepiej przetrzymać, jeśli szybko by wypłynął po napadzie, to łatwo można trafić na źródło. Chyba, że ktoś bardzo chciała się dozbroić. No i siłą rzeczy warto by się przyjrzeć grupom z okolicy, które mogą zajmować się nielegalnym handlem bronią. - Swoją wypowiedź zakończyła wzruszeniem ramion, bo właściwie na prowadzeniu śledztwa nie znała się za bardzo.

457Biuro szeryfa i areszt - Page 19 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 19 Lis 2014, 23:13

N. Cooper

N. Cooper
Cooper bardzo ładnie napisał "Appaloosa" potem "JTC" i datę kradzieży - ach te zawijaski i ogonki!
słysząc wypowiedzi loli, Jona i Joan zaczął wierzyć w tych ludzi.
- Mamy nagranie z monitoringu, ale da nam tylko tyle, ze wiemy ilu ich było. Wiemy oczywiście jaka broń zginęła i ile, mamy ewidencję. Wiemy, że nie wypłynęła nigdzie na czarnym rynku... jeszcze.
Odłożył marker, po czym zrzucił z siebie płaszcz, który wylądował na krześle.
- I panna Wharton ma rację - pochwalił kobietę.
Sam McConnor też się odezwał.
- Dobra uwaga, Martinez, dlatego czekamy na raport... - spojrzał na Vincenta - z biura koronera... - tu przeniósł wzrok na Jonathana - na temat łusek, które znaleźliście.
- Pięknie! - Cooper wyszczerzył zęby - i tak właśnie zbierzemy potrzebne dla nas dowody.
Wypuścił powietrze z płuc i wzrokiem odnalazł Gabrielle, która modliła się do automatu z kawą.
- Dobra, młodzi - McConnor znów się wtrącił - Chcę jutro rano widzieć raporty, jasne? - klasnął w dłonie - Jazda, na swoje stanowiska!
Po tych słowach rozległ się rumor odsuwanych krzeseł, stukot butów... Cooper tez odszedł od tablicy i podszedł do automatu z kawą.
- No dobra, czyli dziś spróbuję tej lury.

458Biuro szeryfa i areszt - Page 19 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 19 Lis 2014, 23:22

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Cóż za charakter pisma! Jak u prawdziwej polonistki. /czy raczej anglistki? ah lokowanie/
Miał już dość gogusia. I jeszcze szeryfa nakręcał. Cały dzień wyciągał kule z ciał, a ten natychmiast chciałby ich analiz? W dupie się im wszystkim poprzestawiało. Popatrzył na Vincenta.
- Masz wszystko w labie, baw się dobrze - uśmiechnął się krzywo. - ja mam zamiar doprowadzić się do porządku. Na pewno zalatuję kostnicą - marudził do siebie.

459Biuro szeryfa i areszt - Page 19 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 19 Lis 2014, 23:23

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Gabrielle popatrzyła na kolegów i na moment przymknęła oczy, czując się jakby ten dzień nie miał skończyć się, tak jak zaczął. A było tak pięknie. Miało być tak pięknie. Dobrze, że szybko wszystko zostało ustalone.
Ramirez aż poczuła pewnego rodzaju dumę z kolegów, która została jednak przerwana nie tylko odgłosami zakończenia zebrania. Podejście detektywa również miało w tym swój udział. Gabrielle spojrzała na niego i odsunęła się od automatu, robiąc miejsce.
- Proszę bardzo.
Odrzekła i stanęła o krok dalej, spoglądając na mężczyznę i zamierzając trzymać się zawodowej ścieżki.
- Jakieś uwagi do raportu?

460Biuro szeryfa i areszt - Page 19 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 19 Lis 2014, 23:28

Joan Wharton

Joan Wharton
Łał została pochwalona, blado się uśmiechnęła. W końcu to wszystko się skończyło i mogła wrócić do swojej krwi, analiz, laboratorium, gdzie zdecydowanie było spokojniej. Czy teraz za każdym razem czekała ich wszystkich taka odprawa? Z westchnieniem ulgi wyszła z biura szeryfa, by skierować się do koronera. Czekało ją jeszcze tyle pracy.

/zt -> biuro koronera/

461Biuro szeryfa i areszt - Page 19 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 19 Lis 2014, 23:31

N. Cooper

N. Cooper
Kiwnął głową. Stanął przed automatem i wybrał opcję, która brzmiała najmniej niesmacznie. Oczywiście się rozczarował.
- Hm, macie tu wesoło. Miła odmiana po Appaloosa - wyznał, spoglądając na Gabrielle kontrolnie. 

W tym czasie szeryf miał ochotę zmierzyć sobie ciśnienie. Wstał i przywołał Jonathana do siebie.
- Mm nadzieję, ze mogę liczyć na twój profesjonalizm, koronerze? - zapytał - To szansa dla naszego biura, rozumiesz? Jeśli on - wskazał na gogusia - odniesie sukces to my też. I to na pewno odczują wasze portfele.

462Biuro szeryfa i areszt - Page 19 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 19 Lis 2014, 23:35

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Gabrielle nie lubiła być ignorowana. Nienawidziła, gdy zbywano jej pytania. Uśmiechnęła się więc, niby przyjaźnie, chociaż daleko jej do tego było. Nie po tym cyrku, jaki odczuła trzy minuty wcześniej.
- Zadałam panu pytanie. - Odpowiedziała więc na jego słowa i napiła się swej kawy, tylko po to by nie dodać więcej.

463Biuro szeryfa i areszt - Page 19 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 19 Lis 2014, 23:37

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Podszedł do szeryfa jak przykazano. Gdyby nie to, że mimo wszystko darzył McConnora szacunkiem, to by się chyba obruszył. Wyprostował się i brew mu lekko drgnęła.
- Oczywiście. Ja zawsze jestem profesjonalny - powiedział z lekkim naciskiem na "zawsze". Zerknął z ukosa na wspomnianego gogusia.
- No a jeśli Ramirez nadal będzie mu zapewniać... miłą atmosferę to chyba nie mamy się co martwić samopoczuciem naszego gościa. - powiedział uśmiechając się półgębkiem, po czym szybko zmienił temat - W każdym razie, jeśli szeryf pozwoli pójdę się szybko odświeżyć. Nie chciałbym psuć atmosfery zapachem stęchłej krwi - którą zapewne zalatywał.

464Biuro szeryfa i areszt - Page 19 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 19 Lis 2014, 23:42

N. Cooper

N. Cooper
Skrzywił się, czując ten okropny, metaliczny smak w ustach.
- Hm, nie, nie mam żadnych uwag. Jest prawie idealny. - odparł w końcu. 
- Jak obiecałem, opowiedziałem szefowi o pani pomocy, oficerze Ramirez.

Szeryf był wyjątkowo zmęczony; sam chętnie poszedłby się odświeżyć. I może w końcu porządnie wyspać.
- Co ty sugerujesz, Harper? - Spytał, sam spoglądając na Gabrielle. - I tak, idź się wykąp, ja już mam dość zapachów waszej pracy, naprawdę.

465Biuro szeryfa i areszt - Page 19 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 19 Lis 2014, 23:46

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Kiwnęła głową i wyglądała jakby chciała już odejść, ale kolejne słowa Coopera ją zaciekawiły. Przekrzywiła minimalnie głowę i wyraźnie czekała na więcej informacji. Oczywiście chciała nie musieć się dopytywać, ale... no nie wytrzymała.
- Tak? Jakie miał zdanie na ten temat?
Nie zdawała sobie sprawy, że nie tylko przez Lolę jest obserwowana, ale także również przez innych pracowników oskarżana o spoufalanie się z detektywem stanowym.

466Biuro szeryfa i areszt - Page 19 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 19 Lis 2014, 23:49

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Ależ nic. To wyłącznie moje spostrzeżenia - uśmiechnął się nieco sztucznie - Byłaby z nich dobra para. Partnerów, oczywiście. - jak to powiedział to o mało nie parsknął śmiechem.
Wzruszył ramionami. Nie pierwszy raz słyszał takie rzeczy o swojej profesji. Jakoś nie było do niej raczej tłumów chętnych a ktoś to musiał robić. No i Harper był w tym dobry.
- Taka praca. - Powiedział nieco chłodno.

467Biuro szeryfa i areszt - Page 19 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 19 Lis 2014, 23:54

N. Cooper

N. Cooper
- Najpierw oberwałem po głowie, że pai nie aresztowałem za zakłócanie akcji - wyznał szczere - ale odparłem mu, ze nie miałem w zapasie trzeciej pary kajdanek. W każdym razie... po dłuższej rozmowie uznał, że pani postawa... cytuję... jest godna pochwały i poprosił o pani nazwisko.
Wypił do końca lurę i znowu się skrzywił.
- A mi obciął premię świąteczną za pyskowanie.

McConnor prychnął.
- Tak, Królowa Lodu i komik rodem z Sunday Afternoon Live. Podziękuję. 
Poklepał Harpera po ramieniu.
- Wiem, taka praca. Ale idź się wyśpij, pół przytomny na nic się zdasz tutaj.

468Biuro szeryfa i areszt - Page 19 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Czw 20 Lis 2014, 00:01

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Kubeczkiem tym razem zasłoniła rosnący na jej ustach uśmiech. Chociaż pewnie bez skutecznie. Napiła się kawy i pokiwała głową, nie mogąc powstrzymać dumy jaka malowała się na jej twarzy. W spojrzeniu, postawie, uśmiechu.
Urosła o kilka centymetrów, nie ma co.
- Teraz są wyprzedaże.
Skomentowała obcięcie premii i uniosła brew, rozbawiona. Chyba nad czymś się zastanawiała, bo zaraz zadała pytanie. A właściwie było to niepewne stwierdzenie, okraszone ciekawością, do której się Ramirez nie przyzna.
- Rozumiem, że zatrzymał się pan w miasteczku...

469Biuro szeryfa i areszt - Page 19 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Czw 20 Lis 2014, 00:02

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Hm, nie zdziwiłbym się - wyszczerzył się do szeryfa. Gabi i Pooper. Paring rodem z sitcomu. Powinni jeszcze zostać współlokatorami.
- Tak jest. - co by nie było krojenie trupów było też wyczerpujące fizycznie. Niby tylko macha się takim skalpelem ale już rozwieracz to wymaga siły. Aż sobie za te 9 ciał powinien coś odnotować w dzienniczku umiejętniości /hehe/. Kiwnął szeryfowi i się oddalił.

470Biuro szeryfa i areszt - Page 19 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Czw 20 Lis 2014, 00:11

N. Cooper

N. Cooper
Och, przeceny i wyprzedaże. Marne to jednak pocieszenie, mimo wszystko detektywi nie spali na pieniądzach.
- Niestety, będę dojeżdżać z Appaloosa - odpowiedział, przypominając sobie, ze musi zatankować. Chwila, czy tu gdzieś w ogóle można zatankować?

471Biuro szeryfa i areszt - Page 19 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Czw 20 Lis 2014, 00:16

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
- Rozumiem - Odpowiedziała i w tej chwili stać było ją tylko na to. Dopiła więc kawę i cisnęła pusty kubeczek do kosza.
- Wracam do pracy. - Dodała jeszcze i nie czekając na reakcję, ruszyła do swego biurka.

472Biuro szeryfa i areszt - Page 19 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Czw 20 Lis 2014, 00:32

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jon miał się już zbierać z biura gdy zakręciło się mu w głowie. Był bardziej wykończony niż przypuszczał no i jeszcze tyle sie dzisiaj wydarzyło. Nie no w takim stanie nie dowlecze się do domu. No ale co miał niby zrobić? Może trochę kofeiny mu pomoże przetrwać przeprawę przez OW.
Podszedł do automatu nie nawiązując kontaktu wzrokowego z Pooperem, jak mentalnie ochrzcił gogusia i włączył sobie najmocniejszą i jednocześnie najbardziej obrzydliwą opcję, mając nadzieję że okropny smak go ocuci.

473Biuro szeryfa i areszt - Page 19 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Czw 20 Lis 2014, 00:39

N. Cooper

N. Cooper
Odprowadził Gabrielle wzrokiem; chwile potem zastanawiał się, czy nie wypić kolejnej kawy, ale przypomniał sobie, ze jadąc do Old Whiskey obalił dwie w samochodzie.
- Zawsze tak... wyglądają tu zebrania, czy tylko nowych tak witacie? - Zapytał, gdy koroner stanął przed automatem.
Zauważył, ze chyba Jonathan podchodził do niego z dystansem, ale... chyba nie pierwszy raz się spotkał z takim odbiorem. Nawet we własnym biurze.

474Biuro szeryfa i areszt - Page 19 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Czw 20 Lis 2014, 00:46

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Zerknął na niego kątem oka ale z odpowiedzią poczekał aż dostanie "kawę" w swoje ręce. Oczy miał zmęczone, znaczy jeszcze bardziej niż zwykle i do tego nie potrafił się już skupić. Wziął łyka lury i z szoku jego umysł się niego rozjaśnił. Cholera, jakie to było paskudne.
- Raczej nie, trafiłeś na dzień 'Wesołego Autobusu'. A 'nowych' witamy tą oto smołą - kiwnał na automat i wziął jeszcze jednego łyka. O tak. Zdecydowanie łatwiej się mu myślało. Nie był jednak pewny czy to kofeina czy adrenalina po wypiciu lury.

475Biuro szeryfa i areszt - Page 19 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Czw 20 Lis 2014, 00:57

N. Cooper

N. Cooper
Wesoły autobus? Teraz to Nathaniel nie wiedział czy się śmiać.
- Och, dobrze, ze nie dodajecie w zestawie pierza.
Aha, dowcip mu się jakoś stępił przez ostatnia godzinę, to chyba niezbyt dobry znać. to znaczy, ze myślenie mu zwalnia.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 19 z 40]

Idź do strony : Previous  1 ... 11 ... 18, 19, 20 ... 29 ... 40  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach