Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Castillo de San Marcon - 11 South Castillo Drive

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 3 z 4]

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Fort i więzienie wybudowane na Florydzie jeszcze za czasów hiszpańskiej kolonii. W czasach przejęcia Florydy przez USA, było to więzienie dla licznych jeńców wojennych. W latach 1887-88 więziono tu żołnierzy Geronimo oraz liczne kobiety i dzieci z plemienia Apaczy Chiricahua.
Cały kompleks składał się nie tylko z więzienia. Prowadzono tu „misję”edukacji czarnoskórych więźniów oraz ewangelizacje rdzennych Amerykanów. Z czasem wysyłano ich do collegów lub szkół asymilacyjnych w Pensylwanii mających za zadanie „przystosować ich do życia w Stanach Zjednoczonych”.
Dziś jest to jedna z największych atrakcji turystycznych w okolicy.


---


Fort można odwiedzać od poniedziałku do piątku, w godzinach 9-16.
Bilet kosztuje 5$
W dolnym holu, przy wejściu dla turystów, znajduje się recepcja oraz informacja turystyczna, a także sklepik z pamiątkami.
Stamtąd przewodnik prowadzi do dalszych pomieszczeń i sal muzealnych.


Ennis Enderman

Ennis Enderman
36 Neutral

Ennis, czekając na Romero, zagapił się na chwilę na jakieś stare mapy wiszące na ścianie. Zajęło go to tak bardzo, że stał tylko przed nimi, zamiast bardziej rozejrzeć się po gabinecie.

Jonathan Harper

Jonathan Harper
82 Cool

Jon rozejrzał się bo półkach i też znalazł mapy. Cały ich album. Co było ciekawe kilka stron miało pozaginane rogi i wetknięte pomiędzy kawałki papieru.
Otworzył jedną z nich.

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Jedną z map było właśnie plan gór Dragoon, na którym były pozaznaczane ścieżki prowadzące na Mt. Glenn - te znane i nieznane Jonathanowi, które nie były oficjalnymi szlakami w parku.

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Co my tu mamy... - wymamrotał do siebie.
Przyjrzał się uważnie szlakom i wydawało mu się, że jest ich więcej niż pamięta. Przypomniał sobie o własnej mapie, której nie wyciągał z torby od kilku dobrych lat. Miała nadszarpane brzegi, ale była tak rzadko otwierana, że wnętrze było praktycznie nienaruszone.
Porównał obie mapy i wyciągnął długopis, którym szybko naniósł nowe ścieżki na swoją wersję. Złożył mapę i po chwili zawahania zrobił jeszcze zdjęcie swoim telefonem, tej z albumu.
Przerzucił kilka stron i znalazł następną zaznaczoną.

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Jonathan znalzł mapę Superstition Mountains, oraz plan szlaków na Mount Graham.

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Superstition Mountains? To gdzieś koło Phoenix chyba... Tu też były zaznaczone szlaki. Z jakiegoś powodu były chyba istotne więc i im Jon porobił zdjęcia.
Uśmiechnął się do Ennisa i wzruszył ramionami. On tylko zbiera materiały, które mogą się przydać.
Zobaczył czy jeszcze jakaś strona była oznaczona.

Ennis Enderman

Ennis Enderman
Szelest papieru za sobą odwrócił wreszcie uwagę Ennisa od ściany i chłopak zobaczył, co też wyrabia patolog. Jonathan był właśnie w trakcie odrysowywania jakichś ścieżek z albumu z mapami należącego do Victora. Gdy jeszcze do tego zrobił zdjęcie, Ennis aż się zaśmiał cicho i pokręcił głową.
Detektywi.
Sam postanowił się rozejrzeć, skoro Jonathan już tak dzielnie zabrał się za grzebanie w cudzych papierach.

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Jonathan nie znalazł więcej oznaczonych map.

Mnożnik na spostrzegawczość, w zależności, który próg przekroczysz:
50 - znajdujesz książkę o "Czarnym wężu i Białym Dębie"
70 - znajdujesz album ze zdjęciami z eksponatami z muzeum

Każdy z was rzuca dla siebie.

Jonathan Harper

Jonathan Harper
87

Jonathan odłożył album na swoje miejsce a jego uwagę przykuł jeszcze jeden grzbiet. Wyciągnął kolejny album, tym razem z eksponatami z muzeum.
Zaczął przeglądać zawartość.

Ennis Enderman

Ennis Enderman
51

Uwagę Ennisa przykuła inna książka, znajdująca się w biblioteczce Romero. "O czarnym wężu i Białym Dębie". Chłopak ostrożnie wysunął ją z półki, lękliwie rzucając okiem na drzwi. W sumie to nie robili nic złego, prawda? Otworzył książkę, ciekaw, co w niej znajdzie o interesujących go ludziach: Onawie i Chytrym Lisie.

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Jonathan i Ennis usłyszeli, że Victor kończy rozmowę. Maja wybór - odłożyć książki na miejsce, albo zaryzykować, schować i zabrać ze sobą do hotelu.

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jon usłyszał zbliżający się głos Romero zza dzrwi biura i westchnął niepocieszony. Popatrzył na Ennisa. Koniec myszkowania. Zawsze może znaleźć chwilę czasu i sam pójść obejrzeć eksponaty. Odłożył książkę na miejsce i siadł z powrotem na krześle.

Ennis Enderman

Ennis Enderman
Ennis popatrzył na Jonathana.
- Może spytamy, czy możemy pożyczyć to na jeden wieczór? - wskazał na trzymaną w ręku książkę.
- I tak wydaje mi się, że dzisiejsze spotkanie pewnie będzie lepiej zakończyć. Viktor pewnie będzie chciał pobyć trochę sam - dodał jeszcze.
Nie chciał odkładać książek, bo może znalazłoby się w nich coś ciekawego. Zapytać zawsze można.

Victor Romero

Victor Romero
Victor wszedł do biura, ściskając telefon w ręce. Od razu rzucił do dójki detektywów:
- Dokończymy to spotkanie kiedy indziej.

Ennis Enderman

Ennis Enderman
- Jasne - odpowiedział bez wahania Ennis. Kiwnął przy tym głową. Wszyscy tu zebrani wiedzieli, że czas na przyjemne rozmowy już minął.
Zerknął na trzymaną przez siebie w ręku książkę.
- Mógłbym to pożyczyć? - zapytał. - Tylko do naszego następnego spotkania.
Spojrzał wyczekująco na Romero.

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jon odwrócił się gdy Romero wszedł do gabinetu i podniósł się z krzesła. Popatrzył na Ennisa i bez słowa kiwnął głową indianinowi.
W drodze do drzwi mierzył go wzrokiem, oceniając jego nastrój.



Ostatnio zmieniony przez Jonathan Harper dnia Pon 27 Paź 2014, 20:18, w całości zmieniany 1 raz

Victor Romero

Victor Romero
Victor raczej nie miał dobrego nastoju. W dodatku był zmęczony, a gdy wymieszamy to z irytacją...
- Bierzcie co chcecie. Tylko muszę teraz zostać sam.

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- W takim razie do zobaczenia. Trzymaj się - dodał jeszcze w drzwiach i wyszedł zapewne z Ennisem.
Gdy szli już korytarzem do wyjścia i byli odpowiednio daleko od gabinetu, Jon w końcu do Ennisa.
- Co to miało być? Co ta Dorothy wyprawia - pokręcił głową z niedowierzaniem.

Ennis Enderman

Ennis Enderman
Ennis podziękował Victorowi i wrzucił książkę do swojego plecaka, bez którego chyba się nigdzie nie rusza. Pożegnał się z nim i wyszedł z Jonathanem.
- A skąd mam wiedzieć? - zapytał Ennis retorycznie. - Ja w ogóle nic z tego wszystkiego nie rozumiem. Nie wiem dlaczego ona to robi, po co nas w taki a nie inny sposób nasłała na swojego męża, jaki jest ich konkretnie problem... I chętnie bym sobie tym nie zaprzątał głowy, bo to dorośli ludzie, prawie mi obcy, i to jednak ich sprawa - westchnął ciężko. - Choć z tego co widzę to już się w to zamieszaliśmy.

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Wyszli na świeże, parne powietrze z klimatyzowanego budynku. Przywitało ich różowe niebo. W zasadzie rzucił ale...
- Ej, poczęstujesz szlugiem?
Gdy Ennis zapewne, wspaniałomyślnie rozstał się z jednym papierosem, Jon zaciągnął się głęboko i wypuścił powoli gęsty dym.
- Dos ma chorobę bipolarną - powiedział po chwili ciszy, przypomniawszy sobie, że nie było Ennisa przy jego rozmowie z Victorem. - Spakowała kilka ciuchów i wyjechała. Rok temu. - strzepnał popiół z papierosa. Pokiwał do siebie głową i wydął usta.
- Chciałbym powiedzieć, 'nie angażujmy się" ale na to chyba za późno - odwrócił się lekko w stronę Ennisa i uśmiechnął się krzywo.
- No nic, co tam pożyczyłeś?

Ennis Enderman

Ennis Enderman
Ennis bez słowa wręczył Jonathanowi papierosa i sam też zapalił. Przez chwilę milczał, ciesząc się po prostu ładną pogodą i palonym przez siebie szlugiem. Słuchał jednak Jonathana z uwagą.
- Choroba bipolarna? W sumie... Nawet nie jestem zdziwiony. Dos jednak ma specyficzny sposób bycia, pewnych oznak nie dało się nie zauważyć - wydmuchał kłąb dymu obok siebie.
Przyglądał się krajobrazowi, lekko przekrzywiając głowę, jakby się nad czymś zastanawiał.
- Na to na pewno za późno - przyznał, gdy rozmowa zeszła na ich zaangażowanie w życie państwa Romero. - Mamy pecha, Jon. Wygląda na to, że jeśli chcemy się czegoś dowiedzieć o naszych martwych Indianach, będziemy też musieli pochylić się nad problemami żywych.
Posłał Jonathanowi słaby uśmiech. Nic nie wiedział o związkach. Jego rodzina była żartem. Może patolog miał trochę lepsze doświadczenie, bo Ennis naprawdę mógł tylko ręce rozłożyć.
Gdy Harper zapytał o książkę, Ennis zatknął papierosa w usta i szybko wygrzebał ją z plecaka.
- Proszę. Coś o Białym Dębie, ale kto wie - może nie tylko o nim? - powiedział i zaprezentował Jonathanowi okładkę "Czarnego węża i Białego Dębu".

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jon i związki... to była trochę inna bajka.
W jednej ręce trzymając papierosa, drugą wziął książkę z rąk chłopaka.
- Czarny wąż? Myślisz, że to może być ten czarny Apacz, o którym zająknał się Romero? - oddał tom Ennisowi, zaciągając się papierosem. Oparł się o mur i odchylił głowę do góry, gapiąc się na niebo, Matko ale tu ładnie i kiczowato. Brakuje tylko jakiegoś kolorowego drinka w drugiej ręce.
- Trzeba by się zbierać. Masz jeszcze jakieś plany?

Ennis Enderman

Ennis Enderman
Ennis schował książkę z powrotem do plecaka.
- Możliwe - stwierdził. - Tak czy inaczej, przekartkować ją można. Zawsze to jakieś dodatkowe źródło informacji.
Kolejny raz zaciągnął się papierosem, jeszcze raz wracając wspomnieniami do ich dzisiejszej rozmowy z Romero. Będą musieli wybrać się w rejs... Niebezpieczny rejs do grobu Onawy. Co mogło im tam grozić? Kolejne duchy?
Odwrócił się, zaskoczony pytaniem Jonathana.
- Ja, plany? Nie, żadnych... Kąpiel w oceanie pewnie byłaby kolejnym punktem podróży, ale zaliczyłem ją trochę wbrew sobie już pierwszego wieczoru - skrzywił się na wspomnienie swojej "akcji ratunkowej". Dziewczyny! - A ty?

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jonathan uniósł brwi lekko zdziwiony. Nie słyszał tej historii i popatrzył na Ennisa znacząco.
Po chwili jednak pokręcił głową i zaśmiał się.
- Nie jestem pewien czy chcę wiedzieć. Plażowanie było by przyjemne. - zaciągnął się.
- Ja? Nie wiem. Po prostu nie specjalnie chcę wracać do pokoju - skrzywił się lekko. Mimowolnie ręka powędrowała mu do brzegu marynarki.
- Może pójdę się napić.

Ennis Enderman

Ennis Enderman
Ennis dokończył wypalać papierosa i zgasił peta na jakimś wystającym z fortu kamieniu. Wzruszył ramionami.
- Nie opowiadałem ci o tym? Cóż, może jeszcze będzie okazja. Miałem interesujący wieczór po tym, jak Romero zniknął z Tyr... Ekhm - urwał, bo nie był pewien czy Jonathan też widział to, co on.
Słysząc o tym, że Harper nie chce wracać do swojego pokoju, Ennis uśmiechnął się półgębkiem. Cóż, gdyby nie to, że Landon strzelił na Jona focha, a Jon na Ennisa, to tego problemu by nie było.
Albo gdyby Ennis nie zabrał ze sobą Tyrsena. Szczegóły.
- Wiesz, mogę ci potowarzyszyć, jak chcesz. Popijając soczek, oczywiście - dodał, uprzedzając zapewne karcące spojrzenie Jonathana.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 3 z 4]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next

Similar topics

-

» Dust Drive
» Arizona Drive

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach