Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Bar "Viva Maria!"

Idź do strony : Previous  1 ... 10 ... 17, 18, 19 ... 29 ... 40  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 18 z 40]

1Bar "Viva Maria!" - Page 18 Empty Bar "Viva Maria!" Wto 03 Lut 2015, 21:08

Liluye

Liluye
First topic message reminder :

Bar "Viva Maria!" - Page 18 Vivaplan


Bar Viva Maria! mieści się w dwukondygnacyjnym budynku wciśniętym między drobnymi lokalami usługowymi. Pomieszczenie, do którego się wchodzi, jest długie i stosunkowo wąskie. Po prawej stronie ciąg stolików i krzeseł, zaś po lewej długa lada z rzędem barowych stołków. Podłoga imituje drewniany parkiet, ale zdarcia w niektórych miejscach zdradzają, że jest to zwykłe linoleum. Lada, stoliki i krzesła są jednak drewniane, siedziska wysłane zaś ciemnobrązową okładziną. Co zobaczymy za ladą, poza uroczą właścicielką, Betty Jou? Oczywiście liczne alkohole. Poza napojami wyskokowymi można tu dostać także drobne przekąski. Naturalnie, jak na porządny amerykański bar przystało, w strategicznym miejscu wisi także telewizor, który pamięta pewnie lata osiemdziesiąte – ale wciąż działa! Poza tym świętym pudłem, ściany zdobi też kilka rogatych czaszek oraz liczne, starsze i nowsze, zdjęcia. Widać na nich stałych bywalców, imprezy, samą Betty Jou, ale i kilka bardziej znanych ogółowi twarzy. Przy wejściu stoi szafa grająca, zaś na tyłach stół do bilarda. Ogólnie wnętrze jest dość ciemne, a gdy zbierze się w nim grupa palących facetów, widoczność staje się ograniczona do minimum.
Bar posiada ciasną kuchnię. Na piętro prowadzi obskurna klatka schodowa, a o jego zastosowaniu jakoś nikt nie mówi.

SZAFA GRAJĄCA VIVA MARIA!



W barze można zagrać w BILARD:



  1. Gra przeznaczona dla dwóch POSTACI - z czego jedną może być NPC.
  2. Gdy gracze dobiorą się w pary, rozpoczyna się grę. Jeden MECZ ma 3 TURY. Każda tura to rzut kostką na INTELIGENCJĘ + CELNOŚĆ (może być wspomagana logiką).
  3. Wynik rzutu kostką podstawiamy do wzoru na mnożnik: (Inteligencja + celność + ew. umiejętność) + k6*5
  4. Osoba z pary, która ma wyższy mnożnik WYGRYWA TURĘ i dostaje 10 punktów.
  5. Mecz wygrywa osoba, która wygrała najwięcej tur - zdobędzie najwięcej punktów.
  6. Rozpisanie meczu (sposób pisania) zależy jest od graczy - jak im wygodnie. Ważne, by było w postach zaznaczony wyniki mnożnika i punktacja.
  7. Grę w bilard można rozgrywać dowolną ilość razy (nie ma ograniczeń co do ilości meczy)
  8. Grę w bilard można wpisywać do DZIENNICZKA UMIEJĘTNOŚCI.







- To ja wyniose jak bede wychodzić - zaproponowała i odsuneła sie od stołu, dopijajac sok.
- Dziekuje. zrobię dzisiaj coś większego na kolacje- zaanonsowała i wyszła, razbierajac smieci.
zt


426Bar "Viva Maria!" - Page 18 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Sro 01 Kwi 2015, 23:25

William Parker

William Parker
W związku z - o dziwo - inteligentną (całkiem) odpowiedzią Jima, Will kiwnął.
- To fakt z tym staraniem - dodał od siebie, jakby nie miał w zamiarze pozostawić tego bez jakiegokolwiek zdania.
Spojrzał na Liluye i mrugnąl do niej, a potem na Bakera, który wygłosił swoją myśl.
- Ja mam średnio co dwa miesiące wakacje, a te być może się przedłużą znowu - odparł z nikłym uśmiechem. - A przecież każdemu się przyda chwila odpoczynku, Baker, więc nic dziwnego - dorzucił od siebie, zapalając następnego papierosa i poprawił się na tym krześle.
- To wtedy jak wy wyjeżdżacie, dziewczyny zajmują się barem, Jim Heaven's, ta? - spytał, jakby to wszystko chciał ogarnąć całkowicie. W istocie tak też było, więc nic dziwnego, że to akurat Parker się odezwał.
- To wtedy wezmę Liluye - napomknął po dłuższej chwili namysłu. Co tam, że pewnie Connor będzie miał pretensje, sam za długo nie jest w tym klubie motocyklowym, o.  

427Bar "Viva Maria!" - Page 18 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Sro 01 Kwi 2015, 23:55

Betty Jou

Betty Jou
Wywróciła oczami, słysząc szepty ima i Bakera,a le nie skomentowała ich. zaszła za bar i postawiła na ladzie piwa.
- Tak, Will, tka będzie - przytaknęła. Prędzej ją szlag trafi nim odda Jimowi bar!
Słysząc, że Will chce wziął pod opiekę Liluye... odetchnęła z ulgą. To chyba najlepszy wybór, wiedziała przecież, że Parker raczej jest przyjaźnie nastawiony do Indianki. 
- Jim, na pewno twoja pikawa da radę to wszystko ogarnąć - spytała, podając butelkę z piwem Bakerowi.

428Bar "Viva Maria!" - Page 18 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Czw 02 Kwi 2015, 00:05

Claus Auguste

Claus Auguste
Jim przeszedł samego siebie. Claus się aż uszczypnął czy czasem mu się to nie śni. No bo... co? Od kiedy on jest taki liberalny? Kobiety-nie dziwki? CO? On nawet o swoich dzieciach tak nie mówi!
Gdy Parker wziął pod swoje skrzydełka Indiankę, on sam, podobnie jak Betty, odetchnął z ulgą. Ale zaraz potem zdał sobie sprawę, że to chyba wcale nie lepiej.
-Zajebiście. Więc ja mam szopa.-mruknął, uśmiechając się.
Obrócił się, oglądając na Consuelę.
-Jesteśmy na siebie skazani, złotko.-rzekł, machając jej uroczo.
OCH, to będzie szkoła życia! Prawdziwy campus survivalowy! ...dla obojga.

429Bar "Viva Maria!" - Page 18 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Czw 02 Kwi 2015, 00:23

Gruby Jim

Gruby Jim
Już to dzisiaj pisałam w którymś poście - Jim był może i beznadziejny człowiekiem, ale był całkiem dobrym Świętym. Gdyby on tutaj rządził - dziewczyn nie byłoby w gangu. Pewnie nawet nad obecnością Connora by się zastanowił. W każdym razie rządy sprawował Baker, a Jimbo nie miał zamiaru podważać przy wszystkich jego decyzji (wystarczy, że sam mu suszył głowę na osobności), więc najlepsze co mogli teraz zrobić, to wyszkolić gówniary, żeby był z nich jakikolwiek pożytek.
- Wspaniale - uśmiechnął się do siebie - W takim razie dziewczyny są już w waszych rękach. po powrocie Baker sam będzie sprawdzał jakie poczyniliście postępy, dlatego radzę się przyłożyć. Co nie, Sue? - zaśmiał się, zwracając, do kumpla.
- Jeśli przyłożycie się do roboty, to może dość szybko udowodnicie nam, że zasługujecie na szacunek. Mam nadzieję, że od dzisiaj wszystkie będziecie grzeczne. - powiedział, po czym klasnął i uniósł kufel z piwem.
- A teraz na zdrowie! - zaśmiał się gromko, osuszając swój kufel.
Swoją drogą, spodziewał się kolejnych komentarzy i protestów Betty, jednak... no cóż, trochę się zdziwił, że obyło się bez większych histerii. Może rzeczywiście wyłożenie przed wszystkimi jasnych zasad ułatwi im dogadanie się ze sobą.
- Mam serce jak dzwon, maleńka. Możesz mi jeszcze polać. - podsunął kobiecie kufel i usiadł przy Bakerze.

430Bar "Viva Maria!" - Page 18 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Czw 02 Kwi 2015, 00:36

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Consuela słuchała pewnie uważnie tego, co miał do powiedzenia Jimmy. Zapewne w momencie, w którym okazało się, że to on będzie prowadził spotkanie, to zupełnie inaczej wyobraziła sobie to spotkanie.
Perspektywa harówki i szkolenia jakoś jej nie przeraziła. Być może okaże się to dużo bardziej pomocne niż seria upokorzeń, jaką miała za sobą i która w gruncie rzeczy nie nauczyła jej absolutnie niczego. Dopiero, kiedy Claus uznał, że weźmie ją pod swoje skrzydła, ta poczuła się niepewnie. Uśmiechnęła się nerwowo, miętoląc w ustach nieme - Ja pierdole.

431Bar "Viva Maria!" - Page 18 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Czw 02 Kwi 2015, 00:44

Claus Auguste

Claus Auguste
Claus, dalej z przylepionym uśmiechem na twarzy, obserwował reakcję głównej kozaczyny w gangu. Zadowolony, odwrócił się z powrotem do swojego drinka... by go poderwać i podejść do Jim'a.
-Kurwa, stary, gdybyś choć raz pomyślał o swojej rodzinie jak o gangu, to wygrałbyś konkurs na męża, ojca, matkę, dziadka brata, stryja ciotecznego roku!-poklepał go po plecach, będąc pod wrażeniem.
Choć w sumie nie powinien być. Ale był. To było wspaniałe, że ktoś był równie oddany klubowi.
-...ale przypominam ci - robimy to dla wyższego dobra. Ale... uważaj, Jimbo.-mruknął tak zapobiegawczo.
A potem postawił mu piwo czy coś.

432Bar "Viva Maria!" - Page 18 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Czw 02 Kwi 2015, 00:51

Liluye

Liluye
Odetchnęła z ulgą. Dobra. Tak będzie okej. Uśmiechnęła się do Willa z wdzięcznością. To i tak nie było jeszcze "to", dla niej przynależność do Świętych była raczej symboliczna. Dla niektórych z nich to prawie jak religia. Po prostu z nimi siedziała już długi czas czy tego chciała czy nie, głownie przez Loco.
Spojrzała na telefon niespokojnie. Chcialaby być w drodze do szpitala już!

433Bar "Viva Maria!" - Page 18 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Czw 02 Kwi 2015, 01:03

William Parker

William Parker
Najwidoczniej kilka tematów już zostało omówionych. Przynajmniej dla Parkera wyglądało to na przerwę na spotkaniu grupy wsparcie czy coś w tym stylu, ale zamiast ciasteczek i kawy, było piwo, whisky i tequila, więc naprawdę znośne spotkanie, można by pomyśleć.
William kiwnął do Liluye, kiedy ta uśmiechnęła się z wdzięcznością do niego. Sam po chwili spojrzał na Clustera, a potem jeszcze Clausa, który wydawał się dziwnie zadowolony tym, czyim będzie mentorem na ten - wydaje się, że dosyć długi - czas.
Dźwignął się, by stanąć na końcu lady barowej, zapewne prawie że naprzeciw Betty.
- Chcąc nie chcąc, wtedy i ja się zajmę barem, dopóki nie będę na tej wycieczce - poinformował kobietę. I tutaj nie miał na myśli ciągłego przesiadywania, ale po prostu wiedział, gdzie najczęściej Liluye będzie. Przynajmniej wyszedł z takiego założenia.
- To na pewno by wygrał w takiej sytuacji - napomknął rozbawiony, słysząc pochwałę Clausa. - O ile nie brzmiałby przy tym, jakby chciał wszystkich powybijać, jeśli ci by się nie zgodzili - zaśmiał się jeszcze. Oparł przedramię o ladę i poprosił Jou o piwo.

434Bar "Viva Maria!" - Page 18 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Czw 02 Kwi 2015, 06:40

Connor Eastman

Connor Eastman
Eastman spojrzał na Williama, ale nic nie powiedział. Głównie dlatego, że miał zajebane gardło, nieco wkurwiony wzrok miał. Później sobie pogadają, mimo wszystko wolał, żeby to on sam zajął się Lil. Szczerze powiedzoawszy sam by poddał pod głosowanie relegowanie bab ze Świętych. Ale może się jeszcze wykażą.

435Bar "Viva Maria!" - Page 18 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Czw 02 Kwi 2015, 09:05

Seth Cluster

Seth Cluster
Seth tylko siedział w barze z fają w mordzie nie mówiąc ani słowa. Jakkolwiek zasadność słów Jimbo była okej i sprawiedliwie całkiem, tak Claus z lekka go wkurwił swoją krótkowzrocznością. No tak, Ramirez to chętnie przetrenuje ale zachowania swojej córki nie zauważa. Bleh.
Pokręcił głową i zaciągnął się głęboko, wypuszczając chmurę dymu z ust. Potem pociągnął ze szklanki i powiódł spojrzeniem za Willem, który zagadywał do Betty. Wyjazdy, wakacje. Ach, jebać to.

436Bar "Viva Maria!" - Page 18 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Czw 02 Kwi 2015, 10:51

Sue Baker

Sue Baker
Och, szok, że choć raz to nie stan zdrowia Bakera był tu wystawiany na pośmiewisko. W każdym razie uśmiechnął się do Betty, odbierając nową butelkę piwa.
- Tak, tak zrobię - przytaknął, zatrzymując spojrzenie po kolei na każdej z dziewczyn. Miał nadzieję, że surowe podejście Jima i Clausa pomogą utemperować dwie największe krzykaczki. Co do Parkera zajmującego się Indianką... Rzekłby, że trafił swój na swego. Nie zdziwiłby się, jakby w przerwie od strzelania uczył ją rachunków.
Czy miał coś więcej do dodania? Chyba nie, poza tym, że wciąż męczyła go sytuacja z Buendią. Jednakże Jim mógł mieć rację - po jednym kroku na raz.

437Bar "Viva Maria!" - Page 18 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Czw 02 Kwi 2015, 11:24

Betty Jou

Betty Jou
Betty nie uważała, żeby pyskowanie dziewcząt, czy to Evy czy Consueli, były aż taką wielką wadą. Jasne, jej tez to często przeszkadzało i sama miała ochotę niektórym wyszorować język (szczególnie Consueli), ale... i sama Betty była pyskata. Mówiła co myślała i nie bała się kogoś zwyzywać.
Różnica jednak mogła polegać na tym, ze Betty była jednak w gangu nieco ważniejsza.
Podała Willowi.
- Mam nadzieję, ze dziewczyny podszkolicie ale nie zrobicie z nich... - chciała powiedzieć "kopii siebie samych" ale się powstrzymała.
- Nie chcę, żeby straciły pewności siebie - dodała - chociaż niektórym się przyda jej nieco więcej - tu spojrzała na Liluye.
- Chce tylko nadmienić, ze gdyby nie Liluye i Eva to byście tego piwa dziś nie pili - dodała mimo chodem i wyciągnęła kolejne butelki piwa.

438Bar "Viva Maria!" - Page 18 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Czw 02 Kwi 2015, 11:46

Gruby Jim

Gruby Jim
Jimmy uśmiechnął się, kiedy Baker mu przytaknął, po czym rozejrzał się po chłopakach. no cóż, czego by nie mówić, ale Jimmy posłuch miał. Zaśmiał się, kiedy Claus pogratulował mu oratorskich zdolności, po czym poklepał go po plecach.
- Myślę, że będzie przeciwnie - dziewczyny mają szansę stać się bardziej pewne siebie. W końcu będą miały okazję się czegoś nauczyć no i... mam nadzieję, że po dzisiejszym spotkaniu mają jasno wyłożone jaką pozycję w gangu obejmują. Myślę, że taka metoda w ich piłowaniu będzie dużo lepsza niż dawaniu im wpierdol na każdym kroku, kiedy wcześniej nikt się nie pofatygował, by je trochę uświadomić o co w tym wszystkim chodzi. - tu spojrzał znacząco na Bakera. Nie, żeby był przeciwny jakoś szczególnie biciu kobiet, ta kwestia go w ogóle nie drażniła. No ale wobec Świętych Jimbo był w miarę sprawiedliwy - a skoro dziewczyny były Święte, to on nie miał zbyt wielkiego wyboru.
- Każdy z nas zaczynał od zera, Betty.

439Bar "Viva Maria!" - Page 18 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Czw 02 Kwi 2015, 11:53

Seth Cluster

Seth Cluster
Seth na wspomnienie o biciu spojrzał na Consuelę ze smutkiem pomieszanym ze wkurwieniem. Potem przeniósł spojrzenie, teraz już bardziej wkurwione, na Bakera. Nic nie mówił, tylko ćmił szluga, patrząc na niego bez słowa. Dla niego ktoś kto robił takie rzeczy kobiecie... no cóż, nie zasługiwał na wielki szacunek. Nie żeby Suzie jakoś to obchodziło, dlatego też Seth nie otworzył mordy, tylko patrzył na niego w ciszy.
Ta, urlopik. Zwłaszcza kiedy robi się gorąco i trzeba ogarnąć sytuację. Na sto procent coś się odpierdoli jak wyjadą.

440Bar "Viva Maria!" - Page 18 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Czw 02 Kwi 2015, 12:10

Liluye

Liluye
Lil w końcu wstała i podeszła do Betty (bo to co, że inny dzień, już odegrajmy to do końca, skoro zaczełam!).
- Mogę.. na moment? - spojrzała na kobietę i pewnie zrobiły kilka kroków w stronę zaplecza.
- Mam jeszcze zostać? Znajoma.. jest w piątym miesiącu i włąśnie urodzila. Napisała mi przed chwilą.. chciałam do niej jechać, a za piętnaście minut mam busa - zagryzła wargę, sciskajac telefon w dłoni.

441Bar "Viva Maria!" - Page 18 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Czw 02 Kwi 2015, 12:38

Betty Jou

Betty Jou
Bety odeszła na moment z Liluye na bok.
- Co? Boże, jedź tak. Usprawiedliwię cię - odparła. Spojrzała po wszystkich a potem pchnęła dziewczynę do wyjścia.
- Boże, piąty miesiąc! Masz, masz na autobus - wcisnęła dychę w dłoń Oldwood.

442Bar "Viva Maria!" - Page 18 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Czw 02 Kwi 2015, 12:41

Liluye

Liluye
- Poradzę sobie - zapewniła kładąc na blat tą dychę.
- Dziękuje! - rzuciła do Betty i prześlizgnęła się między świętymi do wyjścia, a potem pognała na autobus.
zt

443Bar "Viva Maria!" - Page 18 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Czw 02 Kwi 2015, 13:05

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Podczas gdy w Vivie trwało spotkanie Świętych, lało się piwo i trwały głośne rozmowy pośród licznie tu zgromadzonych, na zewnątrz działy się równie interesujące rzeczy.
Kilka osób zaczaiło się z kanistrami z benzyną przy zaparkowanych na tyłach lokalu motocyklach. Krótką chwilę zajęło im opróżnienie ich, a ogień zaczął trawić pojazdy błyskawicznie. Mężczyźni pospiesznie wpakowali się do swojego samochodu i odjechali. Po jakiejś chwili ktoś zauważył ogień i zaczął wołać o pomoc.

444Bar "Viva Maria!" - Page 18 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Czw 02 Kwi 2015, 14:55

Seth Cluster

Seth Cluster
- Co kurwa?! - ryknął wkurzony Cluster i podniósł sie momentalnie z krzesła, opróżniając szklankę z whisky i ruszając w kierunku tylnego wyjścia. Tylko nie jego motocykl... wychuchany, polerowany od nowości, piękny i sprawny, tylko nie on, to niemożliwe, kurwa, niemożliwe.
- Dzwonić na straż i dawać wiadra, raz, kurwa! - krzyknął przechodząc przez tylne wyjście żeby zobaczyć jak wygląda sytuacja.

445Bar "Viva Maria!" - Page 18 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Czw 02 Kwi 2015, 16:35

Claus Auguste

Claus Auguste
Cóż, oczywiście, że będzie bronił córki choćby nie wiem co. To jego córka. Nie da jej nikomu skrzywdzić. ...choć... Autorka nie ma pojęcia skąd wzięło się przekonanie, że Claus nie zauważa wad i pyskówek młodej Auguste. Ba, pewnie ostatecznie nie przeciwstawiał się jakiejś karze, gdyby faktycznie coś przeskrobała. Ostrzegał ją. A typ z jego charakterem niczego nie lubił bardziej, jak tego momentu, gdy ktoś zauważa, że on OD POCZĄTKU miał rację.
Od początku nie chciał jej w gangu, bo... tu koneksje rodzinne nie miały już znaczenia. A jego długi staż i zasługi (tak, bo za nic do gangu nie trafił, nie?) mogły w pewnych momentach nie wystarczyć, by uchronić ją od konsekwencji. Ale nie zmieniało to faktu, że samego Clausa zachowanie Evy też czasami doprowadzało do szału. Ale - jeszcze raz - to jego córka. I tylko on miał prawo ją wychowywać. No... teraz przejmie to jego serdeczny kolega. I naprawdę liczył na to, że Jim nie zmieni nastawienia, gdy pozna... jego kwiatuszka trochę bliżej. Bo ta dziewczyna nie należała do pokornych, niestety.
Auguste, może dzięki ponad 20 latom spędzonym w gangu, czuł ogromny respekt do Bakera. I mimo trafności pewnych zarzutów niektórych, nie tracił tego szacunku. Nie da się dogodzić każdemu, pomyśleć zawsze o wszystkim naprzód. I gdyby słyszał myśli niektórych tu obecnych, to pewnie by się nieźle zeźlił. Kobiety mieszały. Zbyt dużo. Sprawiały, że mężczyźni stawali przeciwko sobie. A wcześniej... problemu nie było, prawda?
Pewnie zamienił kilka słów z Jim'em, zanim ktoś nie podniósł rabanu o ogień.
-Kurwa mać! Widział ktoś tych skurczybyków?!-zerwał się i pewnie dołączył do akcji ratunkowej, choć to mogło być niebezpieczne, bo ogień i benzyna to bardzo słabe połączenie.

446Bar "Viva Maria!" - Page 18 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Czw 02 Kwi 2015, 17:15

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Jimmy, Consuela i zapewne inni Święci rzucili się w kierunku zaplecza po wiadra, które po napełnieniu wodą w pospiechu wynosili na zewnątrz.

Kostki na siłę i kondycję, próg: 80. Każdemu, kto przekroczy próg udaje się zapanować w jakimś stopniu nad ogniem. Trzeba przekroczyć próg TRZY RAZY, żeby ugasić pożar całkowicie. Każdy gracz może rzucać kilka razy.
Każdy rzut = jeden post!



Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Czw 02 Kwi 2015, 17:26, w całości zmieniany 1 raz

447Bar "Viva Maria!" - Page 18 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Czw 02 Kwi 2015, 17:23

William Parker

William Parker

- Nie mam zamiaru jej łamać, Betty. Chyba pewniej się będzie czuła, jak będzie obsługiwała broń, przy czym się nie postrzeli, prawda? - spytał i zerknął w stronę Connora, którego wymowna mina niemalże od razu pokazywała, że to mu się nie podoba. - O ile Eastman zaraz nie będzie chciał z Liluye trenować - powiedział i kiwnął w stronę Indianina, aby Betty spojrzała. Nie wiedział jak odnieść się do pozostałych, dziewczyn, a Baker niech nie narzeka, jeśliby doszło do liczenia - bo w razie czego będzie miał kogoś na zastępstwo.
- Do kurwy nędzy - zawołał Parker niewiele później od Clustera czy Auguste. Sam zaś skierował się po te wiadra, zlecając Betty by zadzwoniła po straż.
4 (86). I nie miał problemy z tym, aby zapanować na ten moment nad żywiołem.

448Bar "Viva Maria!" - Page 18 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Czw 02 Kwi 2015, 17:26

Seth Cluster

Seth Cluster
64 ;_;

Cóż, Seth rzucił się z wiadrem na płomienie, ale najwyraźniej albo nie wiedział gdzie polewać i jak, albo co...
Rosła w nim rozpacz kiedy widział swój motocykl w płomieniach, tym bardziej że z każdą chwilą mogło się to skończyć jeszcze gorzej, toteż leciał po raz kolejny za wiadrem.

64

I po raz kolejny dupa blada. To chyba zdenerwowanie nie pozwalało mu trzeźwo myśleć. Albo to ta whisky. Dobrze, że lał wodą...

449Bar "Viva Maria!" - Page 18 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Czw 02 Kwi 2015, 17:30

Claus Auguste

Claus Auguste
72

Niestety za pierwszym razem nie udało się Clausowi zapanować nad żywiołem, bo ten zapanował nad motocyklami. Trawił je z niemałą rozkoszą, pewnie dodatkowo pożywiając się wkurwieniem Świętych i satysfakcją "dowcipnisiów".

450Bar "Viva Maria!" - Page 18 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Czw 02 Kwi 2015, 17:33

Claus Auguste

Claus Auguste
47

Języki ognia muskały ich cudne, przepiękne dzieci. Claus jeszcze miał na rękach smar, którym dzisiaj naoliwiał cośtam w motorze. Jeszcze pamiętał ten wiatr we włosach. A to już czas pożegnania. Desperackie próby odratowania choćby szkieletów swoich skarbów.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 18 z 40]

Idź do strony : Previous  1 ... 10 ... 17, 18, 19 ... 29 ... 40  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach