Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Bar u Foxxy

Idź do strony : Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 15 ... 23  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 7 z 23]

1Bar u Foxxy - Page 7 Empty Bar u Foxxy Czw 02 Kwi 2015, 12:55

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Lokal znajduje się w parterowym pawilonie, tuz obok motelu Rosie.
W knajpie znajduje się niewielka sala główna, małe zaplecze i koedukacyjna toaleta. Do knajpy należy też część podwórka za pawilonem, gdzie trzymane są kontenery na śmieci.
Wszystko jest wystylizowane na angielski pub, do którego można sie wybrac by obejrzeć mecz. Jeden, stary telewizor znajduje się nad barem, drugi zaś- plazmowy wisi na prawo od wejścia. Ściany w kolorze zieleni do połowy obite ciemnymi deskami; bar również jest z ciemnego drewna. Trzy okrągłe stoliki znajdują się w centrum sali. Pod lewą ścianą znajdują się trzy boksy, z kanapami, które pomieszczą sporą liczbę osób. Dodatkowo stołki barowe dla wyżalających swoje smutki robotników. Co ciekawe, można oprócz piwa zamówić jedzenie. Zostaje zamówione telefonicznie z motelu „Rosie”, a część zysków idzie tam. Na prawej ścianie wiszą loga najróżniejszych angielskich browarów, tych które są już historią, i tych co produkują do teraz. Drzwi do toalety są obklejone fototapetą przedstawiającą angielską budkę telefoniczną. Nad głównym wejściem wisi szyld przedstawiający lisa i napisem „ U Foxxy”. Oczywiście do wejścia zaprasza tablica, na której kredą wypisane są promocje, oraz danie dnia. Na zapleczu jak zawsze wszystko poukładane i czyste. Foxxy wszystkim tu dobrze zarządza.

Oczywiście, gdy nie ma meczu można posłuchać spokojnej angielskiej i irlandzkiej muzyki.


151Bar u Foxxy - Page 7 Empty Re: Bar u Foxxy Czw 09 Kwi 2015, 14:21

Hector Cardona

Hector Cardona
Załóżmy, że po skończonym dniu, a otwarcie było niezłe Hector pojechał wymęczony do domu. Dziś dostał wolne, ale nie mógł sobie odmówić przyjścia do baru choćby po to aby popatrzeć na lisicę i zjeść coś dobrego. Ubrany był dzisiaj znowu na czarno, po prostu ostatnimi czasy bardzo polubił ten kolor. Spodobał mu się jego ostatni zakup kastetu z kolcami.
Silnik zamruczał wspaniale gdy odpalił swoją machinę przed domem i ruszył ulicami miasteczka w kierunku baru u Foxxy. Zaparkował pod barem, nie tak jak zawsze z tyłu ponieważ był tylko na chwilę.
Wszedł do środka i od razu ruszył za bar by nalać sobie piwa chmielowego, przy okazji wyciągnął rękę by pomachać bez słowa do Foxxy, po czym usiadł przy jednym ze stolików.

152Bar u Foxxy - Page 7 Empty Re: Bar u Foxxy Czw 09 Kwi 2015, 14:26

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Foxxy jak zawsze była spokojna. Ignorowała chamskie zachowanie Jima. Zwróciła się do Maro.
- Nie, nie byłam ruda i nie nazywałam się Morgan. - powiedziała spokojnie. Jednak jakby skojarzył te dwa fakty, to mógł domyślić się, że kłamie.
- Polecam skrzydełka. - powiedziała całkiem przekonowującą. Na chwile zniknęła by nalać piwo do dzbanka, a przed panami pojawiły się kufle oraz ów dzban piwa.
- Prosze Pana mój akcent jest z Wysp, a nie z Meksyku. - odpowiedziała na jego zastrzeżenia. - To znaczy,  że mam żyłkę do interesów. - dodala po chwili wyjasniając swoją odpowiedź  uśmiechając się delikatnie.Widziała, ze panowie są sceptycznie do tego baru nastawieni, ale przewidywała to. Gdy Hector wlazł do baru skinęła mu głową. Po przyjęciu zamówienia przeszła do stolika Hectora.
- A panu co podać? - spytała poważnie.

153Bar u Foxxy - Page 7 Empty Re: Bar u Foxxy Czw 09 Kwi 2015, 14:33

Maro Salinas

Maro Salinas
Aż klasnąłem w dłonie.
- jasne Morgan! Robiłaś samochód u mnie dobra niech będą skrzydełka tylko dużo, chrupiące i ostre - zatarłem dłońmi a potem nalałem piwa z dzbanka do kufla Jima i swojego. Spojrzałem kontem oka na Jima czy już wyrywa stoliki z podłogi czy jeszcze czeka.
- Tak z wysp tam żydów pełno oni mają nosa do interesów Jim, tak jak meksykanie mają nosa to Taco tak oni to interesów i grania na tych no cymbałkach i wiesz co jeszcze mają na wyspach Jim problem z polaczkami mają podobno zalęgli się po całej europie i teraz sami wyspiarze muszą spierdalać do stanów, myślisz że czemu stany nie dają wiz dla polaczków? Bo by mieli czterdzieści milionów nowych emiratów, a jeść trzeba dać i zabrakło by nam kurczaka.
- No to zdrowie - uniosłem kufel i upiłem kilka sporych łyków.

154Bar u Foxxy - Page 7 Empty Re: Bar u Foxxy Czw 09 Kwi 2015, 14:39

Hector Cardona

Hector Cardona
Hector zdążył rozsiąść się już wygodnie , a że był wielki to zajmował większą część kanapy która stała przy stoliku. Upił też łyk chmielowego piwa.
-Piękna kelnerka- powiedział po czym obdarzył ją jednym ze swoich słodkich uśmiechów.
-Daj mi coś dobrego. Zjem wszystko, byle dużo tego było - poprosił i upił kolejny łyk piwa. Przyjrzał się przez moment innym klientom baru ale zaraz wrócił spojrzeniem do swojej szefowej.

155Bar u Foxxy - Page 7 Empty Re: Bar u Foxxy Czw 09 Kwi 2015, 14:45

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Uśmiechneła się do Maro kiedy ten ją rozpoznał.
- Taak mylisz mnie z kimś, ja jestem Foxxy i mam sprawnego Nissana. - odpowiedziała mu. Cóż trzeba z takich sytuacji umieć wybrnąć.
- Skrzydełka będą za dziesięć minut, ale warto czekać. - zapewniła. Po czym ruszyła jak wcześniej już pisałam do Hectora.
- Taka obsługa jedynie u nas, proszę pana. - odpowiedziała na komplement, oczywiście mówiąc żartobliwym tonem.
- Dobra to zamówię więcej skrzydełek. - dodała zapisujac na bloczku kartek. Zauważyła, ze przygląda się klientom. Nic nie mówiła, ale jej spojrzenie mówiło, że są raczej nieszkodliwi.. jeszcze? Jednak nie spodziewała się wyrywania stolików. Zniknęła za barem, by za 10 minut podać skrzydełka.
- Nie, nie jestem Żydówką. - powiedziała słysząc wcześniej teorię Maro. Po czym postawiła przed nimi talerze, sztućce, serwetki, a zaraz potem michę pysznych skrzyedełek. Taka sama porcja zaraz wylądowała przed Hectorem, też z talerzem i innymi dodatkami.
- Jak tam wolne? - zagadnęła wyciągając papierosa i go zapalając. Chwila przerwy.

156Bar u Foxxy - Page 7 Empty Re: Bar u Foxxy Czw 09 Kwi 2015, 14:52

Hector Cardona

Hector Cardona
Hector poczekał na swoje zamówienie a gdy je otrzymał, uśmiechnął się tylko szczęśliwy. Uwielbiał skrzydełka, a jeszcze jak były pierne to tym bardziej . Zabrał się za jedno ze skrzydełek niczym wygłodniały wilk. Dodatkowo popił piwem.
-Czy do zamówienia mogę zamówić uroczą kelnerkę? - zapytał trochę żartem trochę serio. Przy okazji sluchał o czym też mówią panowie w barze. Był taki czujny, gotowy w każdej chwili się ruszyć i uderzyć z kastetu czy też rozstrzelać cały bar. Wiadome było że jednak mógłby mieć potem problemy, a starał się tu w OW nie wychylać by i tutaj nie zaczęli go poszukiwać. Tutaj mógł się ukryć i tu był na pewien czas bezpieczny.
-Jak będą sprawiać problemy to reagować?- zapytał prawie szeptem.

157Bar u Foxxy - Page 7 Empty Re: Bar u Foxxy Czw 09 Kwi 2015, 15:00

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Foxxy zaśmiała się na pytanie o kelnerkę.
- Kelnerka aktualnie pracuje. - zakomunikowała. Oczywiście zrobiła sobie przerwę na papierosa. Był uroczy jego żartami i gadaniem o wierceniu. Odczuwała, ze ten jest spięty. Spojrzała na niego. Przymknęła powieki i spojrzała na mężczyznę.
- Nie. - szepnęla stanowczo. Nie chciała tutaj jakiejś wojny polsko-ruskiej. Strzepnęła popiół. Mogli sobie Święci gadać, ale póki nic nie robią to nie ma co reagować. Odgarnęła warkocz do tyłu.
- Wpadniesz jutro na kawę? - spytała po prostu. Musiała spytać, bo przecież nie przywita go w łóżku, chociaż wiedziała, że on by tego chciał.

158Bar u Foxxy - Page 7 Empty Re: Bar u Foxxy Czw 09 Kwi 2015, 15:12

Hector Cardona

Hector Cardona
Akurat jeśli chodzi o kobiety to względem nich jakoś nie był nigdy nieśmiały, zawsze mówił wprost to co myśli i co mu siedzi na języku. Ugryzł właśnie kolejne skrzydełko, ponieważ poprzednie było już idealnie oskubane. Hector był takim człowiekiem co nawet skórę był w stanie zjeść i go nie odrzucała w żaden sposób.
Zaśmiał się gdy powiedziała, że kelnerka jest obecnie w pracy. Upił łyk piwa i rozluźnił się lekko . Był spięty ponieważ z jednej strony nie lubił zamieszek a z drugiej to chętnie wdałby się w jakąś bójkę. Dawno nie należał do żadnego gangu, ostatni jego gang nie wypalił i gdy usadzono Kinga on po prostu wyjechał a swój tatuaż usunął wstawiając na jego miejsce coś zupełnie innego.
- jutro o której?- zapytał spokojnie. Nie pomyślał od razu o tym by dobierać się do niej. Na siłę by i tak nic jej nie zrobił, chyba że sama tego zachce.

159Bar u Foxxy - Page 7 Empty Re: Bar u Foxxy Czw 09 Kwi 2015, 15:13

Maro Salinas

Maro Salinas
- Już ja swoje wiem - mruknąłem w jej kierunku i zabrałem się za skrzydełka. No widać od razu że wie do kogo smalić cholewki a kogo mijać, kurtka świętych działała jak płachta na byka. Więc musiało być prawdą to co myślałem. Bo przecież nie byłem mniej przystojny od tego chłopa z sąsiedniego stolika który mierzył mnie i Jima wzrokiem. No może Jim nie był tak przystojny ale miał styl.
Kolejną sprawą był fakt że wizerunek Świętych podupadł, a nie jednego duma została nadszarpnięta. Gdy Foxxy zajęła się gościem przeniosłem wzrok na Jima.
- Słuchaj Jim ty się dogadujesz z Bakerem, gadacie czasem tak o naszych sprawach - no jak był inteligentny to powinien sie domyśleć że chodzi o gang i jego organizację. Nie chciałem tutaj poruszać tego tematu, jednak ciągle mnie to cisnęło gdzieś w środku, ciągle czułem że gang traci na sile, to mnie bolało, bolało mnie to ze sprawy osobiste były przedkładane nad sprawy gangu.

160Bar u Foxxy - Page 7 Empty Re: Bar u Foxxy Czw 09 Kwi 2015, 15:22

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Chwilę pomyślała, zgasiła papierosa w popielniczce. Przez chwilę spojrzala na niego jak wpiernicza skrzydełka, chyba sa dobre. Sama głodna jeszcze nie była.
- Jak ci pasuje, będę na nogach od 7. Jak będę spać to mnie po prostu obudź, klucz jest pod skrzynką - powiedziała. No cóż każdy wie, że od pobudki do totalnego ogarnięcia jest wiele etapów. Etap 1 - "O ku*wa trzeba wstać', etap 2 "szlafrokowy", etap 3" kolejna kawa, śniadanie" i etap 4 " totalna piękność pijąca kawę i czytająca poranną gazetę". I jeszcze pomiędzy kilka innych.
Ta jego bezpośredniość sprawiała, że Foxxy chciała przedłużać to droczenie się z nim. Było dość ekscytujące dla niej, a on jako jeden z nie wielu gra w jej grę dość cierpliwie.
- Kelnerka musi wrócić do pracy. - zakomunikowała odsuwajac popielniczkę. - To do jutra i smacznego. - powiedziała uśmiechając się i puszczajac mu oko. Po czym zniknęła na zapleczu, a potem dokładała butelki piwa. Nie słuchała tego co mowią Święci, nie obchodziło jej to.



Ostatnio zmieniony przez Foxxy McGyver dnia Czw 09 Kwi 2015, 15:49, w całości zmieniany 1 raz

161Bar u Foxxy - Page 7 Empty Re: Bar u Foxxy Czw 09 Kwi 2015, 15:22

Gruby Jim

Gruby Jim
- Co za durna zdzira. - mruknął w stronę Maro, na temat Fucksy.
- Nie dość, że ma akcent, jakby była jakaś umysłowo niepełnosprawna (ach, ta miłość Jima do obcokrajowców), to jeszcze próbuje z nas zrobić debili. - mówił wystarczająco głośno, by Fucksy słyszała.
- Jebana kretynka... - warknął jeszcze pod nosem, po czym podniósł wzrok na Maro, kiedy ten zaczął mówić.
- No tak. Chcesz teraz o tym gadać? Myślisz, że to odpowiednie miejsce? - uniósł jedną brew.

162Bar u Foxxy - Page 7 Empty Re: Bar u Foxxy Pią 10 Kwi 2015, 09:48

Maro Salinas

Maro Salinas
Roześmiałem się tylko na słowa Jima.
- Daj spokój dziewczynie dziura jak dziura - oczywiście nie mówiłem tu o dziurze w jakiej siedzieliśmy. Tylko o dziurze Foxxy.
- Hej Foxxy, przyniesiesz jeszcze piwa - rzuciłem w stronę baru - i tak nie masz tu za wielkiej klienteli po za chłopcem który sie chyba we mnie zakochał - oczywiście wspomniałem o Hectorze który wlapiał sie w nasz stolik jakby szukał kolegów - powiedz mu że nie jestem pedałem wolę dziewczyny nawet te z wysp takie jak ty...hmmm a tak apropo masz wolny dzisiaj wieczór, może po robocie mocna kawa?

163Bar u Foxxy - Page 7 Empty Re: Bar u Foxxy Pią 10 Kwi 2015, 09:56

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Foxxy nie przejmowała sie kompletnie słowami Jimiego. Cóż z jednej strony rozumiała jego frustracje. Wszak nie była tą panienką z Heavens, które co wieczór lądowały między jego nogami. Morgan po jej wywołaniu pojawiła się z nowym dzbankiem piwa i zabrała ten opróżniony.
- Zostaw go, on tutaj tylko pracuje - powiedziała na temat Hectora. Przecież nikt z nich nie chce by rozwiązała sie jakaś bójka. - Pracuje do 2 w nocy, chyba, ze chcesz mi potowarzyszyć przy barze. - powiedziała z lekkim uśmiechem. - Kawę też serwujemy. - dodała na odchodnę. Po czym wróciła do baru. Miała bowiem wielki problem,który nazywał sie wymiana beczki. Jako wątła istota nie była w stanie jej ani wytoczyć, ani wtoczyc z zaplecza. A Hector już sobie polazł a więc liczyła, że za kawę ktoś jej pomoże.

164Bar u Foxxy - Page 7 Empty Re: Bar u Foxxy Pią 10 Kwi 2015, 10:13

Maro Salinas

Maro Salinas
- aaa pracuje - rzuciłem z uśmiechem, no tak obserwował czy nikt nie robi zadymy.
Gdy wspomniała o pomocy uśmiechnąłem się jeszcze szerzej.
- jasne - upiłem łyk piwa i poszedłem za Morgan, znaczy za Foxxy, oczywiście nie omieszkałem zlustrować jej tyłów.
- to pomóc z beczką? Urządziłaś się już w mieście? - zapytałem, doszły mnie słuchy jak się urządziła i to szybko no ale wolałem usłyszeć od jej ust.

165Bar u Foxxy - Page 7 Empty Re: Bar u Foxxy Pią 10 Kwi 2015, 10:20

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Mogan była ubrana roboczo w dżinsy, podkoszulkę, a na to koszulę w kratę. Gdy Maro podszedł ta zanurkowała pod ladę by podczepiać wszystkie wężyki łączące beczke.
- Jeśli możesz to pomóż. - powiedziała wstawając i nawet nieco wyciągajac beczkę spod baru. Zdjęła koszulę, więc Maro mógł zauważyć jej nowe tatuaże, w tym jeden, który zapewne go najbardziej interesował - FB.
- Powiedzmy, ze się zadomowiłam. - odpowiedziała na jego pytanie. - A u ciebie nadal po staremu? - zagadnęła.

166Bar u Foxxy - Page 7 Empty Re: Bar u Foxxy Pią 10 Kwi 2015, 10:29

Maro Salinas

Maro Salinas
Gdy już zanurkowała pod barem kucnąłem tuż obok.
- Może tu zostaniemy i przesiedzimy do rana? - uśmiechnąłem się do niej po czym pomogłem jej z beczką. Dostrzegłem nowy tatuaż a jakże, ale w tym momencie miałem trochę inne przesłanki.
- Wiesz w tym kolorze lepiej wyglądasz... Numer telefonu też zmieniłaś? - zapytałem z uśmiechem olewając sprawę tatuażu. Przecież wiedziałem dla kogo robiła.

167Bar u Foxxy - Page 7 Empty Re: Bar u Foxxy Pią 10 Kwi 2015, 10:36

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Morgan uśmiechnęła się.
- Nabawilibyśmy się zdrętwiałych kończyn. - odpowiedziała na sugestie zostania pod ladą do rana. Po czym wskazała mu miejsce na zapleczu, gdzie postawić pustą beczkę. A z pełną beczką mu trochę pomogła. Byli na zapleczu więc ludzie z baru nie mogli ich usłyszeć.
- Tak mam już chyba z dziesiąty numer, wiesz.. często je zmieniam. - powiedziała. Chyba rozumiał, odwalał podobną robotę do niej.
- A zmiana koloru, była całkiem spontaniczna - odpowiedziała rozbawiona na komplement. - Tobie też dobrze w tym kolorze. - dodała po chwili.

168Bar u Foxxy - Page 7 Empty Re: Bar u Foxxy Pią 10 Kwi 2015, 10:43

Maro Salinas

Maro Salinas
Zatargałem bez słowa beczkę na zaplecza, czy to był dobry pomysł nie wiedziałem, a moze wiedziałem, a może nie nie, nie ważne.
Stanąłem w bliskiej odległości od niej, właściwie na wyciągnięcie ręki, odgarnąłem jej włosy z policzka.
- Spontaniczne decyzje bywają najlepsze - rzuciłem z uśmiechem. Potem jeszcze szerzej się uśmiechnąłem.
- No myślę że mój kolor jest optymalny... to co mała przerwa? - dałem nieznaczny krok w jej kierunku.

169Bar u Foxxy - Page 7 Empty Re: Bar u Foxxy Pią 10 Kwi 2015, 10:49

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Morgan sama nie wiedziała co o tym myśleć. Właśnie odgarnąl jej włosy z policzka jeden ze Świętych, a drugi przed chwilą wyzywał od jebanych kretynek. Spojrzała na niego, nawet na wpół uśmiechnięta. Domyśliła się jakie jest jego podejscie do kobiet, i wierzcie mi lub nie, Morgan pod nie kompletnie nie pasowała. Nie czuła się skrępowana jego bliskością. Podniosła jedynie w zapytaniu jedną brew.
- Ach to ty taki spontaniczny gość jesteś? - zapytała cynicznie.
- Miałam przerwę przed chwilą. - odpowiedziała krótko. Jednak nie ruszyła się o krok. Była ciekawa jego reakcji, miała wrażenie, że jest zbyt pewny siebie i że nigdy żadna mu nie odmówila.

170Bar u Foxxy - Page 7 Empty Re: Bar u Foxxy Pią 10 Kwi 2015, 10:55

Maro Salinas

Maro Salinas
- Bo ja wiem czy spontaniczny - wzruszyłem lekko ramionami, potem sięgnąłem palcami jej szlufek w spodni i przyciągnąłem do siebie.
- Jesteś szefem, a szefowi kto zabroni robić przerwy kiedy ma na to ochotę - dodałem z uśmiechem patrząc w jej oczy, nie myślałem o tym co mówił Jim, nie myślałem o tym co może myśleć dziewczyna, ale skoro jeszcze nie dostałem ścierą po głowie, skoro jeszcze nie popsuła mi tą ścierą fryzury. Tak byłem pewny siebie.
- Dasz mi swój numer? - szepnąłem - ten aktualny?

171Bar u Foxxy - Page 7 Empty Re: Bar u Foxxy Pią 10 Kwi 2015, 11:05

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Morgan patrzyła mu w oczy spojrzeniem, z którego było trudno coś odczytać. Jak zazwyczaj nie pokazywała emocji.
- Nikt. Z kolei jestem jedyną osobą, która zapewnia świeże piwo. - odpowiedziała na temat tyrady o szefowaniu bacznie go obserwując. Po czym przyciągnął ją do siebie. Odgarnęła włosy do tyłu nadal patrząc na niego. Przysunęła się bliżej, by móc odpowiedzieć.
- W tylnej kieszeni jest wizytówka. - odszepnęła mu. - Numer jest ważny przez tydzień - dodała.
- Poza tym beczka sama się nie wtoczy. - zauważyła wskazując na pełną beczkę piwa, która zaraz powinna się znaleźć pod ladą.

172Bar u Foxxy - Page 7 Empty Re: Bar u Foxxy Pią 10 Kwi 2015, 11:26

Maro Salinas

Maro Salinas
Gdy szepnęła mi całkiem blisko do ucha i dała przyzwolenie na swobodne szukanie wizytówki, a jej końcówki włosów musnęły delikatnie mojej twarzy nie zawahałem się by zacząć szukać wizytówki. Och i mogła się określić w której kieszeni ta wizytówka, dlatego dłonie powędrowały do dwóch, tą z wizytówką wyjąłem i schowałem do swojej tylnej kieszeni, druga została.
- Jim ma piwo, a twój pracownik nie powinien pić w robocie – uśmiechnąłem się zadziornie, objąłem ją dłońmi za pupę i elegancko posadziłem na pierwszej z brzegu szafce.
- A pro po beczek – szepnąłem stając między nogami Foxxy, oo nie tylko ja chyba tutaj stałem, Foxxy siedziała to już pewne. A ja co no cóż moje usta zajęły się szyją dziewczyny.

173Bar u Foxxy - Page 7 Empty Re: Bar u Foxxy Pią 10 Kwi 2015, 11:32

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Morgan dała się grzecznie posadzić. Jednak zatrzymała go przed schyleniem się i całowaniem jej szyi kładąc mu ręce na klatce piersiowej. No na pewno nie będzie grała w tą gierkę, może później, ale nie w tym miejscu.
- Mam jedną zasadę, której nie łamie- nie zabawiam sie w pracy. - szepnęła mu do ucha. Po czym odsunęła go nieznacznie, by wstać. Trochę mniej pewności siebie.
- Zadzwoń - powiedziała jedynie po czym ruszyła do baru i sięgnęła sobie piwo w butelce.

174Bar u Foxxy - Page 7 Empty Re: Bar u Foxxy Pią 10 Kwi 2015, 11:40

Maro Salinas

Maro Salinas
Uśmiechnąłem się tylko i pokręciłem głową, nieźle, nieźle. Nie uznałem jednak tego za porażkę.
- Dobrze - odpowiedziałem jednym słowem na wszystko. Chwyciłem beczkę i potargałem bez słowa do baru. Uśmiech nie schodził mi z ust, mogłem uznać że całkiem fajna ta Foxxy tylko ci z Buendi. No cóż.
- Zadzwonię - szepnąłem jej jeszcze do ucha podstawiłem beczkę pod bar.
- Nalej mi jeszcze dwa piwa - dodałem i wróciłem do stolika.
Z uśmiechem zmierzyłem Jima który wcinał kurczaki. Po czym przeniosłem wzrok na Foxxy a potem na ochroniarza.

175Bar u Foxxy - Page 7 Empty Re: Bar u Foxxy Pią 10 Kwi 2015, 11:44

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Foxxy uśmiechem podziękowała za przytarganie beczki, po czym przymocowała ją. Nalała dwa piwa i podała do stolika, przy którym siedzieli Święci. Po niej nie było widać, by cokolwiek zaszło na zapleczu. Jednak, gdy MAro spojrzał na nią puściła mu oczko. Później poświęciła się pracy, sprzątaniem po gościach, rozlewaniem alkoholu. Święci mogli siedziec i zamawiac ile chcieli, oczywiscie płacąc, oczywiście po normalnych cenach.
W końcu nadeszł 2 w nocy. Morgan zamknęła sprzątnięty bar i ruszyła do domu.
<zt>

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 7 z 23]

Idź do strony : Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 15 ... 23  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach