Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Bar u Foxxy

Idź do strony : Previous  1 ... 10 ... 17, 18, 19 ... 23  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 18 z 23]

1Bar u Foxxy - Page 18 Empty Bar u Foxxy Czw 02 Kwi 2015, 12:55

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Lokal znajduje się w parterowym pawilonie, tuz obok motelu Rosie.
W knajpie znajduje się niewielka sala główna, małe zaplecze i koedukacyjna toaleta. Do knajpy należy też część podwórka za pawilonem, gdzie trzymane są kontenery na śmieci.
Wszystko jest wystylizowane na angielski pub, do którego można sie wybrac by obejrzeć mecz. Jeden, stary telewizor znajduje się nad barem, drugi zaś- plazmowy wisi na prawo od wejścia. Ściany w kolorze zieleni do połowy obite ciemnymi deskami; bar również jest z ciemnego drewna. Trzy okrągłe stoliki znajdują się w centrum sali. Pod lewą ścianą znajdują się trzy boksy, z kanapami, które pomieszczą sporą liczbę osób. Dodatkowo stołki barowe dla wyżalających swoje smutki robotników. Co ciekawe, można oprócz piwa zamówić jedzenie. Zostaje zamówione telefonicznie z motelu „Rosie”, a część zysków idzie tam. Na prawej ścianie wiszą loga najróżniejszych angielskich browarów, tych które są już historią, i tych co produkują do teraz. Drzwi do toalety są obklejone fototapetą przedstawiającą angielską budkę telefoniczną. Nad głównym wejściem wisi szyld przedstawiający lisa i napisem „ U Foxxy”. Oczywiście do wejścia zaprasza tablica, na której kredą wypisane są promocje, oraz danie dnia. Na zapleczu jak zawsze wszystko poukładane i czyste. Foxxy wszystkim tu dobrze zarządza.

Oczywiście, gdy nie ma meczu można posłuchać spokojnej angielskiej i irlandzkiej muzyki.


426Bar u Foxxy - Page 18 Empty Re: Bar u Foxxy Wto 26 Maj 2015, 13:46

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Gdy wyszła na zewnątrz, to wcale nie odczuła ulgi. Powietrze było gorące i ogólnie duchota. Na szczęście Catherine pochodziła z równie gorących regionów, więc nie był to dla niej problem.
Zresztą Cath nie była chyba aż tak groźna. Okej, mogła plasnąć w policzek bez większego powodu, ale to jak miała burzę hormonalną. Teraz raczej ogarniała.
- Na pewno nie dla jakiegoś frajera! - rzuciła, obracając się, by móc na niego spojrzeć. - Piję, bo lubię. Bo wtedy wszystkie decyzje stają się o wiele łatwiejsze, o! Nie masz tak? Nie analizujesz wszystkiego, nie przejmujesz się problemami. - włączył jej się tryb filozofki. Zrobiła sobie też przerwę w gadaniu na łyka z butelki.
- Ale skoro szkoda czasu! Na co nie szkoda czasu, hm? Na marzenie o pokoju na świecie? - prychnęła, kołysząc się na boki.

427Bar u Foxxy - Page 18 Empty Re: Bar u Foxxy Wto 26 Maj 2015, 14:03

Jools Reynolds

Jools Reynolds
Jak ktoś się za bardzo nudzi w życiu, to wpada na głupie pomysły! No ale nic z tym nie można zrobić przecież. Zawsze można pomóc znaleźć zajęcie, iykwim, hehe.
- Nie, nie powiedziałem, że tak nie mam - zaśmiał się. - Dla mnie decyzje są łatwiejsze po alkoholu, to fakt, ale czasem i durniejsze argumenty, a z tego tylko problem - machnął dłonią, wyrzucając zaraz ręce w górę. - Przejmuję się, ale... no, przejmuję, bogowie - przetarł drugą dłonią swoją twarz, zastanawiając się, o czym mówić.
- Nie no, pokoju nie zastaniesz na świecie - zaśmiał się i pokiwał palcem. - Największe kłamstwo polityków i miss piękności czy czegokolwiek innego. Pragnienie spokoju na świecie. Ta, jasne - pokręcił głową, obserwując Cath.

428Bar u Foxxy - Page 18 Empty Re: Bar u Foxxy Wto 26 Maj 2015, 14:25

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Oczywiście jak wsypało się ludu do baru to Foxxy nie była w stanie im poświęcać więcej uwagi niż innym. Dolewała im, coś powiedziała zabawnego, po czym trzeba było nalać piwo, drinka, a to sprzatnąc stolik po jakimś jedzeniu. Cóż jednak byla w pracy. Gdy raz wrócila ze szklankami i poszła na zaplecze wrzucic je do zmywarki zaraz Jools i Cath jej zniknęli z butelką tequili. Westchnęła. By nie szla po tą butelkę, gdyby nie była ostatnia, a dostawa dopiero za dwa dni. Wyszła na zewnątrz. Uderzyła ją fala gorąca, bo pomieszczenie było klimatyzowane.
- Moja tequila krzyczy o powrót do mamusi. - zwróciła się do Cath i wyciągając do niej rękę. Spojrzała na Joolsa.
- Pokój na świecie to ciekawa opcja, ale jakoś nie dla mnie. - stwierdziła słysząc końcowkę ich rozmowy. - na pewno go zakłocą Meksykanie w barze jak sie dowiedzą, ze Cath zabrała ostatnią butelkę tequili.

429Bar u Foxxy - Page 18 Empty Re: Bar u Foxxy Wto 26 Maj 2015, 14:31

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Mimo tego, że taki podjęła jakże głęboki i poważny temat to średnio go ogarniała. Szczególnie jak Jools zapewne był prawie trzeźwy, bo to chłop i wypił mniej. Dlatego wypiła jeszcze kilka łyków, które zapewne ją zaraz zabiją i wyciągnęła w jego stronę butelkę, kiwając lekko głową z uśmiechem. Sama natomiast wyciągnęła z torby telefon, męcząc się chwilę nad odblokowaniem wyświetlacza.
- Nienawidzę tej technologii! Milion zabezpieczeń, żeby ktoś przypadkiem nie przejrzał twojej galerii zdjęć. - westchnęła zirytowana. W końcu jednak się udało. - Jak brałam udział w konkursach piękności to nigdy nie mówiłam, że chcę pokoju na świecie. Mówiłam, że chcę być światowej sławy chirurgiem, by ratować ludzkie życia. Co też nie jest prawdą.
Roześmiała się perliście i coś grzebała w międzyczasie w telefonie.
- Po prostu chirurg zarabia pełno pieniędzy! Tak! - uśmiechnęła się jak słodka, mała dziewczynka, co tak bardzo nie pasowało do tych słów o hajsach. - Zaraz tu pożałuje ktoś żeby mi takie rzeczy robić, o!
Mruknęła tajemniczo. Potem wyszła Foxxy. Cath machnęła na nią ręką.
- Łatewer! - klikając coś w telefonie, chcąc chyba do kogoś zadzwonić.

430Bar u Foxxy - Page 18 Empty Re: Bar u Foxxy Wto 26 Maj 2015, 14:41

Jools Reynolds

Jools Reynolds
Julek patrzył na Cath, zastanawiając się jak bardzo nieszczęśliwą kobietą musi być. Na pewno w tym momencie tak było, być musiało.
- Nadal uważam, że Nokja CzyCzy10 jest jednym z lepszych telefonów. Uniwersalna, bardzo - uśmiechnął się, obserwując Cath i to, co próbuje zrobić. - Wiesz, młotek jest, broń na atak jest, tarcza też, telefon przede wszystkim. Brać i nie płakać - zaśmiał się ze swojego wymyślnego żarciku i umiejętności zastosowania rzeczy, które do czego innego są przeznaczone.
- Nie? - spytał, mając na myśli o tym, by być chirurgiem. Zaraz jednak zmarszczył brwi, patrząc na Cath nieco skonsternowany. Okej, materialistka, to trzeba było zapamiętać.
- Jakie rzeczy?
Wtedy przyszła Morgan, a Jools upił łyka alkoholu, by dać (chciałam napisać sygnę, więc spoko) butelkę kobiecie.
- Raczej jej się nie przyda - skwitował z uśmiechem.

431Bar u Foxxy - Page 18 Empty Re: Bar u Foxxy Wto 26 Maj 2015, 14:47

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Foxxy z lekkim uśmiechem podziękowała za butelkę. Jednak była ciekawa do kogo zadzwoni Cath.
- Zakładamy się do kogo dzwoni? - zaproponowała Joolsowi. Chociaż jak usłyszy, ze rozmawia ze Smithem to ja pewnie powstrzyma. Póki co ma wrażenie, ze wykręca numer do byłego chłopaka, którego Fox nie znała.
- Kurde chyba za długo w barze pracuje. - powiedziała zdajac sobie sprawę z tego jaki zakład zaproponowała Joolsowi. Ach jeszcze nie świdomy ile ich łączy. Zaczesała dłonią włosy do tyłu i obserwowała Cath, by oczywiście nic sobie nie zrobiła. Klienci jeszcze po nią nie wyszli na zewnątrz.

432Bar u Foxxy - Page 18 Empty Re: Bar u Foxxy Wto 26 Maj 2015, 14:49

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Roześmiała się z żarciku Joolsa. Jednak na żadne jego pytanie nie odpowiedziała na razie.
Zajęło jej to trochę czasu, by w końcu wybrać numer, który ją interesował.
Przytknęła słuchawkę do ucha, kołysząc się na boki. Z rozbawieniem stwierdziła, że pewnie nawet nie odbierze mając ją w dupie. Albo jak usłyszy, że jest pijana to się rozłączy wkurwiony. Taaaakie śmieszne, wkurwi go na pewno. Bo niby była wielce przekonana, że sobie zasłużył.

433Bar u Foxxy - Page 18 Empty Re: Bar u Foxxy Wto 26 Maj 2015, 14:52

Jools Reynolds

Jools Reynolds
- Do jakiegoś faceta, 50$ - powiedział Jools, od razu podejmując się wyzwania. - Coś mówiła wcześniej o jakimś frajerze, więc - zwrócił się do Morgan.
- Przyjmujesz zakład? - spytał, uśmiechając się półgębkiem i nie wiedząc ani o sfingowanym ślubie Morgan i Leszka, ani o tym, że Cath dzwoni do Tośka, no ale skąd Julek miałby to wiedzieć? Mógłby się domyślać, a i na to czasu nie miał.

434Bar u Foxxy - Page 18 Empty Re: Bar u Foxxy Wto 26 Maj 2015, 14:59

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
- dobra ja stawiam że to jakiś przystojniak któremu chce wyznac milosc - powiedziała sciskajac jego dłoń w ramach potwierdzenia zawarcia zakładu. Oj nie wiedzial, a Foxxy będzie chciała by to Leszek go poinformował.
- a gdzie twój chłopak? - spytała bo za nim sie okaże do kogo ona dzwoni to trochę mini.

435Bar u Foxxy - Page 18 Empty Re: Bar u Foxxy Wto 26 Maj 2015, 15:01

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Oni się zakładali, a Catherine odeszła kilka chwiejnych kroków, jednak była doskonale słyszalna, bo prawie że wykrzykiwała do słuchawki bełkotliwe słowa.

436Bar u Foxxy - Page 18 Empty Re: Bar u Foxxy Wto 26 Maj 2015, 15:03

Jools Reynolds

Jools Reynolds
Nie wiedzieli, że oboje wygrali. W końcu Jools miał bardzo... ogólny zakład, ze swojej strony.
- Co, mój chłopak? - spytał. - CO? A, Leszek, a... a nie wiem - odparł ze śmiechem. Nie, pijany nie był, trzy kieliszki tequili to jednak za mało na Reynoldsa.
- Może poluje w nocy na te lwy górskie czy jak to się nazywa?
I spojrzał na Cath.
- U, brzmi groźnie - powiedział. - Zawsze tak ma, Foxxy?

437Bar u Foxxy - Page 18 Empty Re: Bar u Foxxy Wto 26 Maj 2015, 15:28

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Zasmiala sie.
- prędzej na diabły tasmanskie. Myślałam że raczej umowiles sie z nim. Mało kto przychodzi sam do baru. - powiedziala apropo Leszka. W życiu do domu by nie przyjela wypchanego lwa... no bo jakie inne imię nu wybrać niż Mufasa? A nie lubiła go bo kurcze kto umiera na samym początku!?
Spojrzała na Cath ze wspolczuciem. Co ten koleś jej zrobił że ją mordercą nazywa ?
- no ma temperamencik. - powiedziala odwracając się w stronę Joolsa.

438Bar u Foxxy - Page 18 Empty Re: Bar u Foxxy Wto 26 Maj 2015, 15:33

Jools Reynolds

Jools Reynolds
- Brzmi smutno, no nie? - stwierdził, mając na myśli to, że sam przyszedł do baru. - Może łudziłem się, że kogoś poderwę? - zażartował, choć kto wie jak to właściwie było w tym momencie.
Przyglądał się Cath zaciekawiony, zainteresowany. Wścibskość swoje w końcu robi!
- I pretensje do wszystkich, jak wypije za dużo - oznajmił ze śmiechem, obserwując wściekłą blondynkę.

439Bar u Foxxy - Page 18 Empty Re: Bar u Foxxy Wto 26 Maj 2015, 15:40

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
- ja też chodzę sama do baru - zazartowala. - a to ci sie nieco poszczescilo - powiedziała wskazując na Cath. Oj tez się wsluchiwała czy przez przypadek nie wyzna zaraz miłości swojemu rozmówcy.
- uwierz mi tak ma każda kobieta. Potem do niego pojedzie I sie pogodza. - powiedziała z nadzieją, że wygra zaklad.

440Bar u Foxxy - Page 18 Empty Re: Bar u Foxxy Wto 26 Maj 2015, 15:43

Jools Reynolds

Jools Reynolds
Oboje słuchali tego, co Cath ma do powiedzenia osobie z telefonu.
- Nieco? - spytał. - Czemu tylko nieco?
- Fakt, każda jest nerwowa - przyznał. - I wtedy nic tylko się chować i modlić o to, by przeżyć - zażartował, gładząc palcami swój zarost z rozbawieniem.

441Bar u Foxxy - Page 18 Empty Re: Bar u Foxxy Wto 26 Maj 2015, 15:52

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Zastanowiła się chwilę nad odpowiedzią.
- Bo stoisz przed barem z mężatką z którą zastanawiasz sie, czy lekarka nie dzwoni do byłego. Jeśli ci się poszczęściło to Cath rzuci słuchawką i potem zwróci uwage na ciebie. - odpowiedziała po prostu. Oczywiście mówiła to z lekkim rozbawieniem, bo sytuacja wygladąla niec zabawnie. Tym bardziej pijana Catherine.
- Oj pewnie. Powinni budowac schrony przed wściekłymi kobietami. - po czym też przybrała zastanawiajacą sie minę. - ale wtedy ludzkość by chyba wyginęla. - dodała.. z większą rozkminą.

442Bar u Foxxy - Page 18 Empty Re: Bar u Foxxy Wto 26 Maj 2015, 15:55

Jools Reynolds

Jools Reynolds
- ...oby nie po to, by na mnie się wyżyć za byłego, wydrapując mi oczy, a potem starając się sprzedać organy na czarnym rynku - powiedział po chwili, krzyżując swoje ramiona i zwracając do blondynki, która jeszcze dalej poszła. Widać, że Jools uwielbiał wplątywać w życie fabuły z filmów.
- Tak czy kobiety, czy faceci zamknięci to ludzkość by wyginęła w ten czy inny sposób - palnął ze śmiechem, spoglądając na czubki swoich butów, a potem na towarzyszkę.
- Wcześniej nie widziałem obrączki u ciebie - przyznał.

443Bar u Foxxy - Page 18 Empty Re: Bar u Foxxy Wto 26 Maj 2015, 15:57

Catherine Hernández

Catherine Hernández
A Cath nie była już taka zabawna. Zrobił jej się helikopter, dlatego klapnęła na krawężniku i pochyliła głowę, opierając dłoń o czoło, a długie włosy zasłoniły jej twarz. Już nie pokrzykiwała tak.
Ale tak, rzucenie słuchawką było bardzo możliwe.

444Bar u Foxxy - Page 18 Empty Re: Bar u Foxxy Wto 26 Maj 2015, 16:05

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
- Postaram się ciebie uratować, ale wiesz.. nie chce też stracić oczu. - powiedziała rozbawiona. Zastanawiała się dalej. Odwróciła się do Joolsa.
- Ja bardziej pomyślalam, ze kobiety by nigdy by nie mogły wejśc do środka, bo by były wściekłe na to, ze facet się do nich nie odzywa. - powiedziała zdezorientowana. - ale ty lepiej myślisz najwyraźniej. Spojrzała na Cath kontrolnie, która usiadła na krawężniku, zaraz trzeba będzie jej pomóc. Jednak rozmowa zdarzyła się poważna więc Foxxy nie chciała się wtrącać.
Spojrzała na swoja obrączkę.
- Cóż nei znamy się, aż tak długo, spotkałes mnie raz na Fight Clubie, zdjęcie obrączki to moja litość dla przeciwnika. - odpowiedziała.

445Bar u Foxxy - Page 18 Empty Re: Bar u Foxxy Wto 26 Maj 2015, 16:10

Jools Reynolds

Jools Reynolds
- Nie wiem komu bardziej ślepota grozi - westchnął. Nie chciał skończyć jak Mary, nie było burzy piaskowej, a monety leciały tu i ówdzie.
- Czy ja wiem czy lepiej myślę - mruknął z powątpiewaniem i wzruszył ramieniem. Spojrzał jak Cath zajmuje miejsce na krawężniku, przyglądając jej się z pewnym dystansem i jakimś współczuciem. - Och, chyba będzie potrzebowała kobiecej rady, nie męskiej - dorzucił.
- Litość? - powtórzył. - Po prostu trzeba było walczyć w miarę fair, a nie pomagać sobie wszystkim, co pod ręką - zaśmiał się.

446Bar u Foxxy - Page 18 Empty Re: Bar u Foxxy Wto 26 Maj 2015, 16:16

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Westchnęła ciężko.
-Niech skończy rozmowę. Nie jestem dobra w tych sprawach. - powiedziała ze współczuciem, które wywołała Cath.
- No dobra przegrałam walkę, ale jakby dostał cios z obrączką w twarz miałby dość bolesną pamiątkę. - odpowiedziała niby się tłumacząc tak naprawdę śmiejąc się z Joolsem. Odkręciła tequile i się nieco napiła. Podała ją Joolsowi.
- Mam nadzieję, że nikt nie rozniósł mi baru.. - zastanowiła się zaglądając przez okno.

447Bar u Foxxy - Page 18 Empty Re: Bar u Foxxy Wto 26 Maj 2015, 16:41

John 'Leszek' McGyver

John 'Leszek' McGyver
/ wieczorkiem

Do baru zajechał Leszek, na plecach niosąc swoją strzelbę i dwa martwe króliki. Z samochodu wyskoczył za nim podniecony Szalik.
- Hej Julie! - klepnął kolegę w ramię i stanał obok wyciągając fajki. Kiwnął głową Foxxy. Na jego dłoniach był proch, ziemia i krew, ale ani śladu obrączki. Podniósł swoją zwierzynę przed siebie.
- Piękne bydlaki.

448Bar u Foxxy - Page 18 Empty Re: Bar u Foxxy Wto 26 Maj 2015, 16:42

Catherine Hernández

Catherine Hernández
No i skończyła rozmowę. Chwilę siedziała dalej na tyłu. W końcu jednak wstała, nadal chwiejnie. Może jej trochę umysł wytrzeźwiał od tej beznadziejnej rozmowy, ale organizm nadal był zalany w trupa niemalże. Dlatego ze wstawaniem musiała sobie pomóc rękami, w dość niezgrabny sposób.
W końcu jednak powstała i odrzuciła włosy za plecy.
- Gdzie alkohol! Zabawmy się! - wyrzuciła wpierw dłonie w górę jakby w powrocie radości, a potem zrobiła krok w tył, by się zamachnąć na pobliską ścianę i rzucić swoim telefonem, który trzymała w dłoni. Rozbryzgał się on o twardą powierzchnię na milion kawałeczków. W końcu miała parę w ręku.

449Bar u Foxxy - Page 18 Empty Re: Bar u Foxxy Wto 26 Maj 2015, 16:45

Jools Reynolds

Jools Reynolds
- To... lepiej zacznij być - uśmiechnął się półgębkiem do Foxxy, która zaczęła patrzeć w okno baru, aby zobaczyć, co tam się dzieje.
- Leszek! - przywitał się z kumplem i spojrzał na niego, a potem na Morgan, a potem na Szalika, do którego przykucnął od razu sięgając za ucho psiaka, ażeby go podrapać. Najważniejszy gość.
- Jak pożycie małżeńskie? - spytał. - Widzę, że jesteście cholernie zgodni - uśmiechnął się zerkając na państwo McGyver, gdy podeszła do nich Cath. Spojrzał na to, jak rzuciła telefonem o ścianę, nie komentując chęci zabawy.
- Foxxy, czyń honory kobiety-przyjaciółki - zaśmiał się, choć mówił cholernie poważnie.

450Bar u Foxxy - Page 18 Empty Re: Bar u Foxxy Wto 26 Maj 2015, 16:50

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Niestety wewnątrz baru barman nei dawał sobie już rady, z tłumem pijących co raz więcej roboli. Jeszcze dodatkowo Cath. Skinęla na powitanie Leszkowi, po czym spojrzala na króliki.. jak je wypcha to je nazwie! PRzynajmniej miała z tego zabawe. Spojrzała na Joolsa w zdziwieniu i się zaśmiała.
- Cały czas wiedziałeś? - zapytała rozesmiana. Dobra dźwięk roztrzaskanego telefonu sprawił, ze od razu odwróciła głowę. To nie zauważyła braku obrączki Leszka.
- Zajmiecie się barem na moment? Zerknijcie tylko, czy beczki piwa nie wytaczają. - powiedziała do nich jednocześnie podchodząc do cath.
- No ja myślę, ze dzisiaj za wiele wypiłaś. - powiedziała do catherine. - Odwioze Cię do domu i najwyżej tam się doprawisz, ok?

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 18 z 23]

Idź do strony : Previous  1 ... 10 ... 17, 18, 19 ... 23  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach