Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Alameda Park

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 5 z 7]

1Alameda Park - Page 5 Empty Alameda Park Pią 03 Kwi 2015, 22:40

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Jeden z najstarszych parków miejskich Santa Barbary, założony w 1874 roku. Odbywa się tu m.in. impreza związana z przesileniem letnim, gdzie główną atrakcją są występy muzyczne i fajerwerki. Na terenie parku znajduje się jeden z największych placów zabaw dla dzieci (740 m2), scena muzyczna i... wiele zabytkowych drzew! To idealne miejsce dla imprezowicza, miłośnika przyrody czy... zmęczonego turysty! 


101Alameda Park - Page 5 Empty Re: Alameda Park Pon 13 Kwi 2015, 17:36

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- No to trzy. Ale że... włamać się chcesz? - popatrzył na nią nieco zdziwiony, trochę zaniepokojony i bardzo podekscytowany. Dzieciak z ciebie wychodzi Harper.
Złapał ją za ramiona, które oplotły jego szyję.
- No nie wiem panno Martinez, co za dużo...
Skrzywił się. Oj, chyba juz nie pozwoli Loli się zajmować samej ich dziećmi.
- Fuj. Fuj Lola - zrobił obrzydzoną minę.

102Alameda Park - Page 5 Empty Re: Alameda Park Pon 13 Kwi 2015, 17:39

Liluye

Liluye
- Tak, ich tu brakowało najbardziej - skrzywiła się.
- W takim razie znajdziemy ich wieczorem w hotelu czy coś - stwierdziła. Bo tutaj jest za głośno i ledwo da się skupić, wszyscy piją marne piwo i jedzą niedobre hotdogi, a do tego idzie ta cholerna Buendia, jakby im do szczescia była potrzebna.
- Nie wiem. Okaże się - stwierdziła poważnie, bo taka była prawda. Nie chciała się pokazywać za dużo z Sashą przy Smithównie. A gdzieś może był Smith? Nie wiedziała czy rozniosły się już wieści o jej przyjęciu, w końcu to nie było nic ważnego, ale chyba było widać, ze się naokoło Świętych kręci, o ile ktokolwiek robił rozpoznanie czy jakieś wywiady, a tak na prawdę nie miała pojęcia jak to wygląda. W każdym razie obecnie czułaby się bezpieczniej z zielonym, niż z czarnym nickiem.
Odprowadziła go wzrokiem, westchnęła i spojrzała na Joan.
- A co do butów to zgubilam je na holu w dzień bankietu. Nie mam pojęcia gdzie są. Will powiedzial, że poszuka, ale nie wiem czy znalazł czy nie w końcu. Mam jedną parę mniej! Chyba muszę iść na jakieś zakupy tutaj jeszcze - skrzywila się. Opracowywała sobie jakieś tam ciuchy i te buty były jej potrzebne.

103Alameda Park - Page 5 Empty Re: Alameda Park Pon 13 Kwi 2015, 17:44

Regina Smith

Regina Smith
Dziewczyna poklepała koksa po głowie i kazała mu się schylić, by mogła zeskoczyć. Gdy już stała stopami na trawniku, rzuciła w Sashę jego podkoszulkiem.
- Nie prałam, nich to zrobi twoja dziewczyna. 
Rozejrzała się kontrolnie, ale na horyzoncie nie pojawił się żadne z rodziców.
- No, przyszedł tu ze mną. Cała rodzina jest, nie? Ale i tak mam karę, kieszonkowe obcięte do dwóch stówek i muszę ciągle łazić z tym kosmitą - wskazała na Koksa. 
- Masz mój top? - zapytała, Potem jednak machnęła na to ręką - a weź, został, kupię se nowy. Zresztą, ej, słuchaj, masz chwilę? Albo czekaj, chcesz iść dziś na imprezę?

104Alameda Park - Page 5 Empty Re: Alameda Park Pon 13 Kwi 2015, 17:53

Joan Wharton

Joan Wharton
Odprowadziła wzrokiem boya hotelowego. Co prawda to córka, a człowiek kartelu, ale wydawała się jedną z tych dziewczyn, którym lepiej się nie narażać, a rodzice stanowili dodatkowy problem.
- W którym momencie ci zniknęły? - Zmarszczyła brwi, a może to nic. - Może się znają jeszcze. Było spore zamieszanie.

105Alameda Park - Page 5 Empty Re: Alameda Park Pon 13 Kwi 2015, 17:58

Liluye

Liluye
- Sasha chciał mi coś pokazać na bankiecie, weszłam z nim do hotelu przez główny hol i po usłyszeniu hałasów tam zostawiłam buty.. Znaczy ściągnęłam je, żeby nie robić hałasu i nie połamać sobie kostek w razie czego. Najwyraźniej miałam przebłysk geniuszu, ale je zgubiłam - wyjaśnila Joan.

106Alameda Park - Page 5 Empty Re: Alameda Park Pon 13 Kwi 2015, 17:59

Sasha Anděl

Sasha Anděl
Cóż, to odpowiedź Liluye nie była zbytnio pocieszająca. A Sasha wcale nie był psem na baby. Po prostu w jakiś pokręcony sposób polubił tą pyskatą flądrę i może było mu jej trochę szkoda z powodu jej ojca. Ale nie zmieniało to faktu, że to właśnie za Indianką ganiał, nie?
Lionel był dla blondyna dziwnie usłużny i dzięki temu zasłużył sobie na dodatkowe uniesienie brwi i dokładne zmierzenie wzrokiem.
-On też da mi w mordę jak coś zrobię nie tak?-zapytał Reginy, po czym dostał koszulką w twarz.-Szęki.-mruknął, zrzucając Yotę z głowy.
Zaśmiał się cicho.
-Dobra, dobra. To i tak lepiej niż jakbyś miała dostać wpierdol od starego.
-Eee...-zaczął, ale na szczęście się okazało, że posiadanie jej górnej części garderoby nie jest konieczne.-Na imprezę?-podjął, unosząc brwi.-Gdzie?
ERRRR, źle! Liluye go zabije. Ale facetom ciężko było się domyślać takich konwenansów.

107Alameda Park - Page 5 Empty Re: Alameda Park Pon 13 Kwi 2015, 18:05

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Wzruszyła ramionami.
-No, a co to? Powiemy, że lunatykujemy w nocy. Czy coś. Poza tym, wiesz, to dla dobra wszystkich. Jeśli to nie ona to nie ma nic do ukrycia, nie?-uśmiechnęła się przebiegle.
Lola czasem naginała pewne rzeczy dla swoich potrzeb. Ale to była WYŻSZA potrzeba. Nie z egoistycznych pobudek, tęsknoty za pracą czy czymś. Po prostu troską, by morderca nie chodził na wolności, o! I poczuciem sprawiedliwości. I moralności.
-O Jezu, no co! Było już za późno jak zauważyłam! Przecież mu nie kazałam!-fuknęła.
Chwilę jeszcze potańczyli, a potem zebrali się do hotelu, bo... Martinez siadała miednica. A poza tym Harper wcale nie wydawał się jakoś super zadowolony!

/zt x2

108Alameda Park - Page 5 Empty Re: Alameda Park Pon 13 Kwi 2015, 18:14

Regina Smith

Regina Smith
Zaśmiała się i pacnęła Sashę w ramię.
- Jasne, ze ci da w mordę, a coś ty myślał? Spójrz na niego! wielki jak byk i tak samo głupi!
Spojrzała na Lionela i zrobiła swoją groźna minę.
- Jak gdzie? Do klubu. Nie pójdę sama, bo się jakiś przygłup do mnie przywali. A z tym - wskazała znowu na Koksia - bujać się nie będę, bo on am mnie pilnować a nie się bawić. 
Podeszła bliżej i znowu go pacnęła w ramię.
- Ej i wiesz co, może uda się, no wiesz, znowu po studencku co?

109Alameda Park - Page 5 Empty Re: Alameda Park Pon 13 Kwi 2015, 18:55

Joan Wharton

Joan Wharton
- I teraz się bez nich nie obejdziesz? Pewnie znajdziesz sobie odpowiedni zamiennik.
Przyglądała się Sashy z Reginą.
- Nie wydaje ci się, że blond królowa balu podrywa po szczeniacku twojego Sashę? - skinięciem głowy wskazała tamtą trójkę, choć Liluye doskonale i wiedziała o kogo jej chodzi i widziała ich.

110Alameda Park - Page 5 Empty Re: Alameda Park Pon 13 Kwi 2015, 19:01

Liluye

Liluye
- Nie. Jak już je straciłam to na pewno się nie obejdę - uśmiechnęła się. Zerknęła w stronę blond czupryn.
- Blond królowa jest Smithem, a to ostatnie osoby z jakimi chcialabym mieć doczynienia. Czy to w OW czy na wakacjach - westchnęła. - I Sashy radziłam zrobić to samo i trzymać się od nich z daleka. Ale jak widać ma swoje plany - zmarszczyła nos, niezadowolona na moment.
Joan na pewno wiedziała, że Lil musi być jakoś powiązana ze świetymi inaczej niż tylko przez Loco, skoro mieszka u Betty już długi czas i z nimi przebywa.

111Alameda Park - Page 5 Empty Re: Alameda Park Pon 13 Kwi 2015, 19:12

Joan Wharton

Joan Wharton
- Wiem. Ona, jak ona, ale ich cały klan tu zjechał. - Bez względu na przynależności grupowe, naprawdę nie za bardzo również chciała mieć kontakty z tą rodziną. Wystarczy jej, że Cath ostro kręci się wokół Smitha.
- Tylko dla niego to dziewczyna, może dziana, ale rówieśniczka, prawda? - wzruszyła ramionami, nie da się zbawić i myśleć za wszystkich.

112Alameda Park - Page 5 Empty Re: Alameda Park Pon 13 Kwi 2015, 19:15

Sasha Anděl

Sasha Anděl
Sasha się skrzywił.
-Wcale mnie nie zachęcasz.-stwierdził, krzyżując ręce na klatce piersiowej.
Przez chwilę obserwował jak kark nagle robi się mały pod wzrokiem Reginy i w jakiś dziwny sposób sprawiło to, że blondynka zyskała w jego oczach. Miał jednak nadzieję, że nie będzie używać swoich modliszkowatych mocy na niego. Miał od tego Liluye.
-Ee, a jest to kolejna rzecz za którą twój stary będzie chciał mi wsadzić łeb do pralki czy z imprezami jest spoko?-zapytał, nie mogąc się powstrzymać.
Spojrzał na nią, jak znowu go bije.
-Ej, już mnie wyklepali, dzięki.-mruknął, łapiąc ją lekko za nadgarstek. Przytrzymał chwilę. Zaraz jednak ją puścił, widząc minę Koksa i cofnął się o krok.
-Jezu, Regina...-przetarł dłońmi twarz.-...ty chcesz na mnie wyrok śmierci sprowadzić czy co?-zapytał, wzdychając.
Jak nie od jej ojca to od Liluye.
-E, Regina...-zaczął.-Tak w ogóle... to co robi twój ojciec? Każdy w OW go zna...?-zagadnął, odprowadzając ją trochę na bok, co by Indianka tak nie wypalała mu dziur w plecach wzrokiem.-...wiesz, że Liluye mnie zabije jak z tobą pójdę?-zagadnął chwilę potem, zniżając głos, zupełnie tak, jakby brunetka miała ich dosłyszeć.

113Alameda Park - Page 5 Empty Re: Alameda Park Pon 13 Kwi 2015, 19:16

Liluye

Liluye
- Wiem - skrzywiła się - Jest tu ich dużo za dużo - westchnęła do siebie i spojrzała na Koksa stojącego obok tamtej dwójki.
- Tak, chyba są mniej wiecej w podobnym wieku - stwierdziła kiwajac głową. - Ale już oberwał od Smitha i widzę, że wciąż mu nie jest dość - zagryzla wargę. - Nie powinnam się tym aż tak przejmować, prawda? Nie mogę mu niczego zabronić..

114Alameda Park - Page 5 Empty Re: Alameda Park Pon 13 Kwi 2015, 19:31

Joan Wharton

Joan Wharton
Joan mogłaby powiedzieć, że Świętych też tu jest nadmiar, bo w końcu Parker na pewno, obie Auguste córki Świętego i Liluye, co z nią? Nie wiedziała, że ma już kurtkę gangu, ale w jakiś sposób była wmanewrowana w klub motocyklowy. Aż sobie wzdychnęła to nie było rozmyślania zarezerwowane na wakacje. Morderstwa też nie.
- Smith mógłby lepiej wychować swoje córki, a nie wyżywać się na ich znajomych, że rozkapryszone księżniczki zachowały się nie tak, jak trzeba. - Nie wiedziała, o co chodziło, ale Sasha nie wydawała się typem, który sprowadza problemy. - A nie w rodzinach królewskich była instytucja chłopca do bicia. Biedny Sasha. Ma słabość do ciebie, więc możesz spróbować. - Posłała Lilu lekki uśmiech.

115Alameda Park - Page 5 Empty Re: Alameda Park Pon 13 Kwi 2015, 19:35

Liluye

Liluye
Kurtki nie miała, chyba, że metaforyczną. Połowa gangu by ją z niej zdarła szybciej, niż by Lil skonczyla ja zakładać.
- To fakt - przyznała kiwając głową.
- Już z nim rozmawiałam na ten temat.. ale jak widać muszę drugi raz. Może się opamięta, a może nie, ale tak czy siak.. Nie chcę narażać siebie w razie czego.. jego też nie, ale ma swój rozum - westchnęła.

116Alameda Park - Page 5 Empty Re: Alameda Park Pon 13 Kwi 2015, 19:39

Regina Smith

Regina Smith
Spojrzała na niego groźnie, gdy ten chwycił jej rękę - dobrze, że się też zreflektował w miarę szybko. 
Wyprostowała się i kopnęła grudkę ziemi przed sobą, tak, że piach wylądował na stopach Sashy.
- Imprezy są spoko jak nie piję i ochrona jest cały czas przy mnie. I obiecałam, ze pić nie będę i ochrona przy mnie będzie - spojrzała na Koksa - a ochrona OBIECAŁA, że nie sypnie jak pójdę na szlug,a nie?
Zwróciła wzrokiem na chłopaka. wyszczerzyła się. 
- Zróbmy tak, opowiem ci co mój tata robi, jak ty - wskazał na niego palcem - pójdziesz ze mną na imprezę. Umowa stoi?
Wyciągnęła rękę, by ją przypieczętować.
- No o przyjdź z nią. Albo jej ucieknij. Boże, przecież jej nie zdradzisz ze mną, nie? El O El.

117Alameda Park - Page 5 Empty Re: Alameda Park Pon 13 Kwi 2015, 19:55

Joan Wharton

Joan Wharton
Odchyliła się, by wygodniej oprzeć się. Przechyliła głowę i spojrzała na Liluye.
- Raz dostał już, to wie z kim ma do czynienia. Nie przejmuj się tym tak.

118Alameda Park - Page 5 Empty Re: Alameda Park Pon 13 Kwi 2015, 20:10

Liluye

Liluye
- No tak. Jasne - mruknęła i obserwowała ludzi naokoło.
- Victora nie ma w hotelu, prawda? - upewniła się. - Ciekawi mnie co oni mieli z tym wspólnego.. Loveless chciala ten hotel.. co.. sprzedac? Przepisac? - zmarszczyła brwi czekajac na potwierdzenie i gdy je dostala zastanowila sie jeszcze bardziej. - To może.. może to oni mieli go wziąć? Kupić? Przejąć? Nie wiem..

119Alameda Park - Page 5 Empty Re: Alameda Park Pon 13 Kwi 2015, 20:20

Joan Wharton

Joan Wharton
- Chyba nie ma go. Na pewno nie może opuścić miasta na czas śledztwa. Z resztą może być brany pod uwagę, jak podejrzany. - Znikł znad basenu przed morderstwem, Lilu i Jon nie mogli go znaleźć, to wystarczająco dużo wątpliwości. Nie wiedziała, co prawda, co powiedział policji, ale z perspektywy kogoś z boku, tak to wyglądało.
- Nie wiem, co Romero mieli z tym wspólnego, ale byli tutaj już na początku miesiąca, a przynajmniej według książki meldunkowej i Loveless raczej nie przepadała za panią Romero. Coś było między nimi, jakieś spięcie, niechęć.

120Alameda Park - Page 5 Empty Re: Alameda Park Pon 13 Kwi 2015, 20:39

Liluye

Liluye
- Nie sądzę żeby to zrobil. Znaczy jasne, nie było go.. ale.. - westchnęła - Wiem, ze mieli problemy i bywało różnie, ale na prawdę nie sądzę.. - pokręciła głową patrząc w piach pod nogami.
- Może to jest to? Może oni mieli jakiś udział w hotelu? Albo byli wpisani w testament? A może chcieli być wpisani? - zastanawiała się na głos - Może to jest ta strona w której warto grzebać.. Że po prostu ktos zabił Dorothy bo przeszkadzała. Ale kto wtedy? Amaro? - ledwo go pamiętała z hotelu. - To by było najrozsądniejsze. - Nie wiedziala, że Emma miała jakiś związek z Amaro i moze to ona?

121Alameda Park - Page 5 Empty Re: Alameda Park Pon 13 Kwi 2015, 20:47

Joan Wharton

Joan Wharton
Wzruszyła ramionami.
- Nie wiem, ani, jeśli chodzi o nich, ani jeśli chodzi o sprawę z hotelem. Amaro coś chce ugrać na pewno. Holland był poirytowany jego słowami nad basenem. Tak mi to wyglądało. No jeszcze pokojówka. Wszystkim się przejmowała, Loveless pokładała w niej jakieś nadzieję, że może ją odciąży czy coś, a teraz znikła. Tak po prostu.
Chwilę zastanawiała się w milczeniu. - Mieszkała w hotelu, gdyby mieć dostęp do jej rzeczy może coś byśmy się dowiedziały? Trudno nie wiązać jej nieobecności bez wydarzeń z wtorku.

122Alameda Park - Page 5 Empty Re: Alameda Park Pon 13 Kwi 2015, 21:01

Liluye

Liluye
- No tak, ta pokojówka tez ciekawie.. - pokiwała głową. - W sumie to dobry pomysł.. ten jej pokój - zastanowiła się. Podniosła na Joan lekko zaczepne spojrzenie.
- To co ty na to? - zapytała z chochlikowatym uśmiechem.

123Alameda Park - Page 5 Empty Re: Alameda Park Pon 13 Kwi 2015, 21:12

Joan Wharton

Joan Wharton
- Że przesadzamy, ale możemy spróbować - odpowiedziała z uśmiechem. - Albo na razie się rozeznać ogólnie po hotelu. - Chociaż nie mogła powiedzieć, że nie kusiło ja sprawdzić.
- Połowa gości zacznie przetrzepywać każdy kąt hotelu.

124Alameda Park - Page 5 Empty Re: Alameda Park Pon 13 Kwi 2015, 21:17

Liluye

Liluye
- E tam. Najwyżej dostaniemy po łapach - uśmiechnęłą się.
- Trzeba będzie to jakoś rozplanować, ale to może potem - obejrzała się na Sashę.
- A Bobby gdzie? Poszedł coś robić innego przy okazji?

125Alameda Park - Page 5 Empty Re: Alameda Park Pon 13 Kwi 2015, 21:22

Sasha Anděl

Sasha Anděl
-Jezu, Regina...!-westchnął, strzepując pył ze stóp.
Co za zołzowata modlicha. Na cholerę on koło niej stoi zamiast podskakiwać wokół Liluye jak szczeniak prosząc o więcej, uhm, buziakowych smakołyków? Cóż. Zamiast tego szarpie się jak szczeniak z Reginą za uszy powarkując na siebie. Chyba narratorka musi skończyć z psimi metaforami.
Patrzył na Koksa, który mruknął coś cicho pod nosem, przytakując. Boże, ona to sobie potrafiła ustawić każdego...
-Ale kupujesz mi bilet na Bora Bora jeśli twój ojciec znowu stwierdzi, że coś przejebałem.-stwierdził, ściskając jej dłoń.-Eee, a powtórzysz jej to samo? Wiesz, tak... żeby wszystko było jasne, nie?-zapytał, uśmiechając się blado.
To chyba będzie bardziej przekonywujące, nie?

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 5 z 7]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach