Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Jools Reynolds

Idź do strony : 1, 2  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 1 z 2]

1Jools Reynolds Empty Jools Reynolds Czw 30 Kwi 2015, 15:29

Jools Reynolds

Jools Reynolds
Dom jest niewielki, wybudowany z gotowych materiałów. Ściany są wypełnione gąbką lub styropianem, nie ma tu mowy o porządnej izolacji. Dach często przecieka, w czasie upałów wewnątrz nie da się wytrzymać a klimatyzacja działa wątpliwie. Podczas chłodniejszych dni robi się naprawdę zimno i trzeba ratować się piecykiem elektrycznym.
Budynek ma tylko jedno piętro. Wewnątrz znajduje się kuchnia i łazienka oraz dwa średniej wielkości pokoje. Dom jest pomalowany na piaskowy kolor.
Na podwórku znajduje się podjazd.

Później dokładniej.

2Jools Reynolds Empty Re: Jools Reynolds Nie 03 Maj 2015, 18:23

Mistrz Gry

Mistrz Gry
17.08.2013, popołudnie


Wiało, grzmiało, apokalipsa! Drzewa targane przez wichurę, piasek i żwir wirujące w powietrzu, krowy unoszące się nad pastwiskami!
Huragan doszedł nad osiedle. A tam już nikt nie mógł poradzić na jego niszczycielską moc!
Ślepy los na zniszczenia:
1 - lecący śmietnik rozbił ci frontowe okno. Kilogramy piasku zasypały salon
2 - wiatr zrywa ci połowę dachu, piasek w salonie!
3 - wiatr zrywa ci dach, piasek w całym domu!
4 - Popękane szyby, brak większych szkód
5 - Zniszczony ogródek i wybite dwa okna w sypialni - piasek w pokoju
6 - brak szkód

3Jools Reynolds Empty Re: Jools Reynolds Nie 03 Maj 2015, 20:21

Jools Reynolds

Jools Reynolds
5 - Zniszczony ogródek i wybite dwa okna w sypialni - piasek w pokoju

Jools doskonale świadomy tego, co się dzieje w Old Whiskey, siedział akurat w Appaloosa, w zakładzie pracy. Nikłe poczucie bezpieczeństwa oraz przymocowania odpowiednich maszyn na tyle go zaabsorbowały, że pewnie nie myślał o tym, jak będzie wyglądać jego dom, kiedy do niego wróci. Bardziej martwił się burzą, która była i w jednym, i w drugim mieście, czując się niespokojnie. Nie lubił burz, ale nie uciekał. Po prostu nie i już.

4Jools Reynolds Empty Re: Jools Reynolds Czw 07 Maj 2015, 20:57

Jools Reynolds

Jools Reynolds
/ początek, sobota, 20.08.13 r., 14:21

Jools mógł sobie pozwolić na słodki odpoczynek. Nie musiał się martwić o to, że w nocy jego sypialnia nie będzie wywietrzona. Świadczyło chociaż o tym to, jak trzy dziury w jego domu prezentowały śmiało wnętrze jednego z pomieszczeń. Chciałoby się rzec, że najintymniejszego, ale najwidoczniej łazienka wydawała się bardziej prywatna.
Akurat wychylał się przez otwarte okno. Zwisał tułowiem na zewnątrz, a nogi miał zahaczone o ścianę, ażeby nie przygrzmocić pyskiem w ziemię. Obok okna może nie stał alkohol, ale z pewnością coś orzeźwiającego.
- KOWALSKY - zawołał, bo zobaczył te zagubione spojrzenie, podkrążone oczy poszukujące zwierzyny do upolowania i włos namiętnie przylizany. - CHO NO TU - dorzucił, nie będąc pewnym, że John go usłyszał. A musiał.

5Jools Reynolds Empty Re: Jools Reynolds Czw 07 Maj 2015, 21:02

John 'Leszek' McGyver

John 'Leszek' McGyver
/początek

Leszek siedział przed domem, czyszcząc swojego Browninga i paląc szluga. Chaty dalej nie naprawił, bo czekał na szkło, więc wciąż miał klimatyzację we frontowym oknie.
Odwrócił się gdy usłyszał melodyjny charkot sąsiada. Wywrócił oczami, wrzucił strzelbę do środka i poszedł do kolegi.
- Nie drzyj ryja, Rey. Słychać cię aż w parku. - przeskoczył przez płot przy czym walnął się w mały palec u nogi.
- KURWA JEgo PSia... grr - doskoczył resztę odległości na jednej nodze.
- Czego? Chciałeś sąsiedzie?

6Jools Reynolds Empty Re: Jools Reynolds Czw 07 Maj 2015, 21:51

Jools Reynolds

Jools Reynolds
- O to chodzi, by słyszeli - zarzucił oburzony tym, że sąsiad go po raz kolejny opieprzał przy ludziach. I nawet jeśli ich nie widział, to nie znaczyło, że ktoś nie podsłuchiwał ich krótkiej, jak na razie, wymiany zdań.
- Widzisz, to jest kara boska, trzeba było nie zwracać mi uwagi - zaśmiał się, gdy ten doskakiwał do mężczyzny. Reynolds natomiast w końcu wylazł przez okno z domu, by zeskoczyć z parteru na podłoże i przesłonić lichą zasłonką okno.
- Nic, po prostu cię zauważyłem i pomyślałem, że można pogadać - odpowiedział i sprzedał mu kuksańca w ramię. - Tym bardziej, że zastanawia mnie to, czemu tak musiałeś opieprzać przy tej twojej nieco dziwnej koleżance, tam, na strzelnicy - podrapał tył głowy i sięgnął po butelkę napoju. - Ja rozumiem. Dobrze sprawdzić, jak zareagują, można się przedstawiać i wkręcać ludzi, ale te, bez przesady - zaśmiał się.

* trzeba jakoś wykaraskać się z tego, że się sobie przedstawili wcześniej, więc uznałam, że to taka cicha, nieco przygłupia - jak na ich wiek - zagrywka!

7Jools Reynolds Empty Re: Jools Reynolds Czw 07 Maj 2015, 22:34

John 'Leszek' McGyver

John 'Leszek' McGyver
- Spoko. Masz lemoniadę?
Podszedł do kolegi i uścisnął mu dłoń.
- Weź daj spokój, zrobiłem ci przysługę. Ta laska jest konkretnie dziwna. Nic byś nie wskórał i tak. A nad nadgarstkiem serio musisz popracować. Żenada cię oglądać.

8Jools Reynolds Empty Re: Jools Reynolds Czw 07 Maj 2015, 22:43

Jools Reynolds

Jools Reynolds
- Jasne, czej chwilę - wpuściłby go do domu, ale ten dom był i tak otwarty; mógł się czuć jak u siebie. Trochę Jools żałował, że ma dach, bo tak to by się czuł spoko, śpiąc pod gołym niebem. Pewnie nieraz się nad tym zastanawiał, jakby to wyglądało mieć dach Wielkiej Sali Hogwartu u siebie w sypialni. Niestety, nie potrafił malować tak super.
Wrócił po chwili z lemoniadą dla Leszka.
- Wskórać? Nie miałem zamiaru cokolwiek robić. Patrzysz na nią i coś gada, nie wiadomo o co chodzi - pokręcił głową. - Dziwnych znajomych sobie dobierasz - zaśmiał się. Nie, wcale nie mówił o sobie.
- Ejże, człowiek się odzwyczaił, a mój nadgarstek nie pracuje tak intensywnie jak twój, jak przypuszczam - puścił mu oczko, zadowolony ze swojego jakże elokwentnego żarciku.

9Jools Reynolds Empty Re: Jools Reynolds Czw 07 Maj 2015, 22:58

John 'Leszek' McGyver

John 'Leszek' McGyver
Wziął lemoniadę od kolegi.
-Dzięki. Wierz mi, nie miałem nic do gadania jeżeli chodzi o jej "dobieranie" - zrobił gest cudzysłowia palcami.
- Spierdalaj - powiedział życzliwie - a nadgarstek to ty ćwiczysz intensywnie chyba. Masz ty jakąś niewiastę, co? Czy jak zwykle na ręcznym jedziesz? Mówię ci, na całej ulicy słychać.

10Jools Reynolds Empty Re: Jools Reynolds Czw 07 Maj 2015, 23:04

Jools Reynolds

Jools Reynolds
- Nic? Nic a nic? - zmarszczył nos. - Spodziewałem się, że jesteś bardziej asertywny, a szkoda - wsunął wolną dłoń w kieszeń spodni.
Spojrzał na Leszka. Gdyby nie to, że oficjalna żałoba już dawno minęła, to by się tym wytłumaczył. Ba, pomachałby ręką, na której jest obrączka wdowca. Ale tak to...
- Mam coś dla ciebie - powiedział i zaraz powoli wyciągnął rękę z kieszeni, by posłać mu środkowy palec. Taka elokwencja.
- Ale że podsłuchujesz? Cholera, Kowalsky - skrzywił się. - Wystarczyło zapytać czy możesz popatrzeć.
I ryknął śmiechem.

11Jools Reynolds Empty Re: Jools Reynolds Czw 07 Maj 2015, 23:10

John 'Leszek' McGyver

John 'Leszek' McGyver
- Weź idź - machnął ręką na kolegę.
- Fuj. - powiedział tylko i siadł na ganku popijając lemoniadę.
- Chyba pojadę niedługo do lasu. Mam straszną ochotę na dziczyznę - no i dopiero co odzyskał zabawkę, pora ją wypróbować w akcji.
- Chcesz jechać? Pomożesz, nie wiem, maliny zbierać czy coś, hehe.

12Jools Reynolds Empty Re: Jools Reynolds Czw 07 Maj 2015, 23:28

Jools Reynolds

Jools Reynolds
Dobrze, że nie byli tacy wrażliwi i zaraz się nie obrażali. Usiadł obok niego.
- Podziwiam, że chce ci się zapieprzać - mruknął i się zastanowił. - Sezon jest, kiedy to się w ogóle kończy? - spytał, spoglądając na Kowalskiego i zaraz się zaśmiał.
- Szybciej te maliny wpieprzę niż z tego lasu wyjdziemy, ale w sumie trochę ruchu by się człowiekowi przydało, więc czemu nie - wzruszył ramieniem. - Grzyby będę zbierać, choć i tak pierwszym grzybem jakiego znam, jesteś ty. Tym, e, muchomorem!
Panowie pogadali, pożartowali, lemoniadę dopili. Umówili się na polowanie i to wszystko skończyło się bardzo szybko.

/ztx2

13Jools Reynolds Empty Re: Jools Reynolds Pią 22 Maj 2015, 18:31

Jools Reynolds

Jools Reynolds
/ 27.08.2013 r., późne popołudnie

Gdy tylko Julek zajechał pod swój dom, to z utęsknieniem wbił do środka i odetchnął raz, drugi, trzeci. Dziwnie się czuł. Dziwnie usatysfakcjonowany tym wszystkim. Trudno było powiedzieć, jak właściwie się czuł Reynolds, mając zarazem niedomiar i nadmiar emocji.
Poszedł do łazienki, by wziąć prysznic. Opłukać troski, dzisiejsze wydarzenia, które spływały do kratki w podłodze.
Ogarnął się i wylazł z łazienki, zostawiając drzwi otwarte, a potem poszedł się przebrać. I robić swoje.

/zt

14Jools Reynolds Empty Re: Jools Reynolds Pon 15 Cze 2015, 22:50

Jools Reynolds

Jools Reynolds
/ 12.09, noc

Jools miał to szczęście, że alkohol rozlewał i nalewał na nowo czysty, pewniejszy. O ile tak mógł to powiedzieć. Niemniej, miał naprawdę sporo wypite (a to i tak już było źle, więc tylko płakać ze szczęścia, że jednak nie dostał niczego, o czym nie miał pojęcia), więc chwilę mu zeszło jak dotarł do własnego domu.
Tam wziął prysznic, pod którym stał z dobre pół godziny, zmieniając wodę z zimnej na ciepłą i z ciepłej na zimną. W końcu się ogarnął, a potem usiadł na brzegu łóżka, ściągając na moment obrączkę. Tę przetarł, oczyszczając ją i odetchnął ciężko. Zaraz też pochylił głowę, czołem wspierając się właśnie o dłoń, w którym znajdywała się obrączka.
Przeprosił raz, na głos, a potem... po ogarnięciu tego co miał, ułożył się, żeby obejrzeć Cowardheart, z Gelem Mibsonem.

/zt

15Jools Reynolds Empty Re: Jools Reynolds Czw 18 Cze 2015, 02:22

Jools Reynolds

Jools Reynolds
<- 13.09, popołudnie market

Jeśli jej auto ma być Impalą to Jools z pewnością zareaguje na to z niemalym uśmiechem. Im starsze auta - ale nie przesadzajmy, nie parowozy! - tym lepiej. Duch dwuśladowców zawsze w cenie. Przynajmniej u Reynoldsa.
A ten, jak zapowiedział przy wyjściu z marketu, zostawił Liluye na niecałe pięć minut, aby wziąć swoje zakupy, które wcisnął jakimś cudem do lodówki. Następnie wziął ze skrzynki zestaw śrubokrętów i inne, potrzebne duperele. Wtedy dopiero wrócił do auta i zajął miejsce za kierownicą.
- I prowadź - powiedział, mając na myśli wskazanie adresu.

/zt, dom Lilu

16Jools Reynolds Empty Re: Jools Reynolds Sob 20 Cze 2015, 00:15

Jools Reynolds

Jools Reynolds
<- 16.09, dworzec, kilka minut po rozpoczęciu nowego dnia

Jools zajechał pod swój dom. Zanim jednak poszedł do domu, by na dobre się wyspać, to wziął z niego narzędzia. Pod osłoną nocy postanowił zmienić tablice rejestracyjne, ażeby potem za dnia z tym się nie męczyć. Chwilę to trwało, by rozkręcić, a potem dokręcić te nowe, ale ostatecznie wszystko wykonał dość szybko.
Stare tablice i dowód rejestracyjny wziął, włażąc do domu, a tam - postanowił się ogarnąć i iść spać.

/zt

17Jools Reynolds Empty Re: Jools Reynolds Sob 20 Cze 2015, 17:19

Jools Reynolds

Jools Reynolds
/ 15.09, 14:00, początek

a) ćwiczenia
Ebenezer uznał, że to już czas. Czas na to, aby zacząć powoli ogarniać swoją formę. Być może chciał się komuś przypodobać, być może chciał się wcisnąć w swoją skórzaną kamizelkę, której klamra z tyłu była maksymalnie zaciągnięta i zablokowana, być może chciał po prostu sprawdzić czy nie zginie po dziesięciu brzuszkach.
Zatem postanowił! Zorganizował sobie miejsce i pewnie zaczął po chwili się rozciągać. Najpierw zaczął od  głowy, aby stopniowo coraz niższe części ciała ogarnąć. Jednej, hehe, nie musiał, w ogóle! Pewnie zawsze była rozciągnięta i w gotowości, ale to nie miało znaczenia, nie w tym poście. Potem skupił się na ramionach, wykonując parokrotnie te same ruchy w zginaniu ręki w łokciu, prostowaniu i wyciąganiu ku górze. Następnie postanowił kręcić biodrami, a to zgodnie z zegarem, a to przeciwnie do wskazówek zegara, potem do przodu i do tyłu, przy czym zaczął się śmiać cicho, bo to go jakoś wybitnie rozbawiało. Wtedy zabrał się za skłony i inne, dziwne próby rozciągnięcia ciała.
Ostatecznie Jools czuł się tak ogarnięty, że już miał zakwasy od tego. Zapłakał w duszy, przetarł czerwoną twarz, bo wiedział, że teraz dopiero zacznie się ćwiczenie. Usadowił swe dupsko wygodnie i płasko. Położył się na plecach i sapnął ciężko. I wziął się do roboty, rozpoczynając brzuszki powoli. Kilka skłonów do kolan, a potem do jednego z nich, po skosie. Oczywiście, co trzy takie skłony musiał odpocząć, bo go bolało wszystko! A zrobił z takich trzydzieści nim nie uznał, że ma dość. Jak i jego ciało. Eben przewrócił się na brzuch, pewnie przez moment robiąc sobie kołyskę, gdy dłońmi chwycił za kostki. I jęknął głośno, bo to bolaaaało! Ale potem dłonie ułożył tak, by móc swobodnie zrobić pompki. Jak dobrze zresztą zakładał to pewnie nie zrobi więcej niż piętnaście. Ba, to będzie jego maksymalna granica. Nawet nie był zdziwiony jak po kilku pompkach, uniesieniach na tych rękach czuł się jakby nie wiadomo co robił. Właściwie to nie wiedział, co robi, ale to nie miało znaczenia!
Liczyło się to, że po półtora godziny "zapieprzania" Jools w końcu skończył swoje ćwiczenia.
Tak się zmęczył, że po wziętym prysznicu od razu popędził do lodówki, mając ręcznik zawinięty wokoło bioder. Zgłodniał facet, to nikogo nie powinno dziwić, nie?

b) teleskop
Po godzinie 16stej, Jools siedział sobie przy laptopie, oglądając na początku jakieś idiotyczne filmiki z psami i szopami, ale potem poklikał tu i ówdzie i zaczął wczytywać się w historię teleskopu Hubble'a. Zaczął czytać o tym, jak to wydaje się niesamowicie ciekawe, a jedno ze zdjęć, które znajdywały się na tej samej stronie - urzekły jego osobę na tyle, że zapragnął zostać jakimś Strażnikiem Wszechświata.
Ale wiedział jedno - żeby móc nim być, musiał się więcej dowiedzieć.
Tak też skupił się na czytaniu, notując co ważniejsze i co ciekawsze informacje na kartce obok, którą pewnie wcisnął pod jakąś ramkę ze zdjęciem.
Następnie zadzwonił do kolegi z pracy, z którym miał się umówić na to, aby zmienili swoje pseudo-warty w grafiku.
...ale zaczął gadać o teleskopie. O tym, jak wydaje się to fascynujące.
I tak trochę czasu minęło.

/zt

18Jools Reynolds Empty Re: Jools Reynolds Pon 22 Cze 2015, 02:25

Jools Reynolds

Jools Reynolds
/ 16.09, początek, 12:00

Jools, którego wczoraj zainteresowało istnienie teleskopu Hubble'a, przeglądał internet. Nie wczytywał się od razu we wszystko, żeby czasem informacje nie zagięły jego osoby i nie przepaliły zwojów mózgowych, więc ograniczył się - przynajmniej początkowo - do pierwszych, najogólniejszych informacji.
Kartka z notatkami, które kreowały się na narysowany układ słoneczny czarnym długopisem i były podpisane po kolei: "hamburger, cheesburger, chickenburger, ziemiaburger, marsburger, maksiburger, miniburger, mediumburger" z drogą mleczną w postaci frytek, leżała na biurku, przy laptopie. Może nie było to w temacie, ale mógł się już poczuć jak astrofizyk, astrocośtam. Czuł się mądrzejszy i bogatszy o galaktykę. Dodałby, że śródziemnomorską, ale pewnie dostałby choroby morskiej, a tego nie chciał.
Niemniej! Ebenezer przeglądał Internet oraz zakładki załączone w przeglądarce. Zaczął czytać początki zaistnienia teleskopu, a przynajmniej jego pomysłu. O tym, jakie byłyby zalety, gdyby coś, co jest w kosmosie, mogłoby zostać tym całym pozaziemskim obserwatorium. O tyle wydawało się to interesujące, że już wtedy podejmowali się takiej myśli. Wczytywał się w informacje, które dotyczyły tychże zalet i wad, i tego, jakie byłyby korzyści z posiadania wówczas (co przełożyło się na teraźniejszość) teleskopu pozaziemskiego.
Tak się wczytał, że zgłodniał i zamówił pizzę. Z papryką, ostrym sosem i mnóstwem czosnku, by być zdrowym. I zabijać wampiry.
Po dobrych czterdziestu minutach Jools mógł otworzyć drzwi pizza-boyowi, którego zaprosił do środka. Biedny młodzieniec pewnie myślał, że Julek chce go nie wiadomo jak sprawdzić, a Reynolds po prostu przyniósł mu laptop. Młody stał przy drzwiach, a kierowca zaczął mu pokazywać prototyp teleskopu i wizję tego, jak to miało się kilkanaście lat temu prezentować.
- Widzisz? To jest o tyle ciekawe, że mozna było już kiedyś takie coś ogarnąć i człowiek teraz sobie myśli. Bogowie, co to by było, gdyby wszystko było puszczone w dzień wymyślenia tego - powiedział. - Taki teleskop mógł ułatwić znacznie więcej! Naprawdę. Spodziewałem się, że to jest, nie wiem, takie młode w swoim wykonie, a plany już były powojenne, blisko, no-ja-cię-nie-mogę - pokręcił głową i spojrzał z uśmiechem na jedno ze zdjęć przedstawiających rysunek aktualnego teleskopu. Zagryzł pizzą.
Pizza-boy był przerażony, ochoczo przyjął zapłatę. A Jools? Wrócił do oglądania zdjęć, aby po dziesięciu minutach walnąć się na kanapę i obejrzeć program GeDeneres.

/zt

19Jools Reynolds Empty Re: Jools Reynolds Pon 22 Cze 2015, 21:58

Jools Reynolds

Jools Reynolds
/ spod domu Cath, 17.09 popołudnie

Ebenezer jak zajechał do domu to tylko po to, by tam usiąść i coś zjeść. Przy okazji postanowił znowu sięgnąć do laptopa i informacji na temat teleskopu. Po prostu przez rozmowę z poznaną Rachelą zachciało mu się czytać. Był pewien, że to jest przejściowa pasja, bo jednak nie była ona ani jedzeniem, ani samochodem. No, chyba że odkryłby dzięki temu możliwość przemieszczenia się na Mars lub Saturn. W końcu jako dzieciak wierzył, że pierścienie Saturna są po to, aby po nich jeździć. Boże, marzyły mu się kosmiczne rajdy. Od razu by się wybrał.
Reynolds zaczął czytać o tym, jak w latach sześćdziesiątych rozpoczęto budowanie prototypów i podsyłanie ich wraz z lotami kosmicznymi. Przynajmniej tak to zrozumiał na ten moment. Przy okazji też rozpoczął zbieranie informacji na temat NASA, ażeby móc tyle-o-ile ogarniać temat, bo wbrew pozorom Jools lubił takie ciekawostki, bo potem może udałoby mu się poderwać na takie teksty nieco, nie ukrywajmy, ambitniejsze. W jego mniemaniu z pewnością. Zaznaczył sobie to hasło obok, by później poczytać.
Zaczął w informacjach powoli przesuwać się według dat, by zbliżyć się do przełomu lat 60 i 70, ale że natłok danych go wymęczał niespiesznie, to odłożył wszystko na bok, zapisując, na czym skończył.
Poszedł się zdrzemnąć, by wieczorem, dość późnym, zdecydować się wybrać na strzelnicę. Wziął kluczyki, sprawdził Glock i ruszył do auta, a potem wyjechał spod domu.

/ strzelnica ->

20Jools Reynolds Empty Re: Jools Reynolds Sro 24 Cze 2015, 16:47

Jools Reynolds

Jools Reynolds
/ z Appaloosa, 18.09, chwilę po wpół do drugiej w nocy

Gdy Reynolds wrócił z krótkiej przejażdżki z Autumn, to pewnie ogarnął się. Był padnięty i zadumany, jakby się nad czymś zastanawiał intensywnie. Wziął prysznic i poszedł spać.

RANO, 18.09, A) dyskografia Madonny
Ebenezer wstał, ogarnął swoje łóżko dopiero po jakiejś godzinie leżenia w nim. Przewracał się z jednego boku na drugi, a ostatecznie spieprzył się z materaca i jęknął ciężko. Wówczas wtedy się w końcu podniósł. Jakoś zaścielił łóżko, a potem przeszedł do łazienki, by wziąć prysznic i po kwadransie z ręcznikiem na biodrach skierować się do kuchni, by zrobić sobie żarcie.
Czekał na przesyłkę. Ponad dwa tygodnie temu zamówił na Amazonie płytę najlepszych wykonawców z lat osiemdziesiątych... a nie, to nie ta. Zamówił płytę Kool nde Gang, a się doczekać nie mógł. Kpiny! Zdążył zjeść kanapki, ogarnąć się i siedział już na kanapie z pilotem w dłoni, gotów masowo wciskać przycisk "dalej", aż tu zbawienie. W końcu! Ktoś się dobijał do drzwi. Reynolds szybko się podniósł drzwi otworzył, opieprzył chłopaka, że musiał tyle czekać. Wziął, cokolwiek co było do podpisania - podpisał i już go wygonił, ale z uśmiechem na twarzy. Nie wiedział, że zaraz się poddenerwuje, bo nie dostanie to, czego chciał. Widok Madonny na opakowaniu płyty był... dziwny. Eb Julian zmarszczył brwi i patrzył niepewnie na płytę z Madonną. E, to nie miało być to, na pewno. Boże, a on opłacił z góry za zamówienie. Oby (!) na dniach mu dali odpowiedni krążek, nie miał zamiaru pisać.
Niepewnie podszedł do starej, wysłużonej, ale nadal ukochanej, wieży. Wcisnął płytę i postanowił przesłuchać nagrania. I tak jak pierwsze wzbudziło w nim pewne zwątpienie, tak już kolejnymi był zachwycony. Boże, on tak był zachwycony, że poczuł się znowu jak dziewica w muzyce, jakby w ogóle jej nie znał, jakby wszystkie disco i funky, których słuchał namiętnie, odeszły w niepamięć.
A Reynolds? Zaczął śpiewać i nucić w czasie, gdy co nieco ogarniał. Madonna na najbliższy czas zawładnie jego sercem porządnie, nie ma innej opcji.

POŁUDNIE, 18.09, B) teleskop,
W rytmach Madonny Jools zajął miejsce przed laptopem. Właściwie to padł na kanapę, a laptop wciągnął na swoje uda. Sięgnął do kartki z notatkami, a potem po szklankę z jakimś napojem. Musiał poczytać o teleskopie, zrobić plan ramowy swojej wypowiedzi w radiu! Nikt nie wie, jak się Jools ucieszył, kiedy dowiedział się o tym, że dostał ten staż. Niby 41 lat ma, ale nie zmieniało to faktu, że mógł poszerzać horyzonty, prawda? Miał zamiar to robić. Miał wiele rzeczy do zrobienia, których chciał się podjąć. Zaczął czytać o Orbitalnych Obserwatoriach Astronomicznych, które zostały wysłane przez Amerykę w kosmos. Tak to przynajmniej zrozumiał. Dowiedział się, że miały one ciekawe wyposażenie (powiedziałby, że on też ma, no ale tak... sam do siebie? Trochę szkoda). Ostatni z tych OAO miał uczcić imię jakiegoś polskiego typka. Kupernik, Kopernik. Przez moment Jools miał z tym problem, aby dobrze odczytać, ale potem to ogarnął. Nie mógł pozwolić sobie na takie błędy, kiedy chodziło o ojczyznę jego dziadka w końcu!
Reynolds skończył wyczytywanie wszelakich informacji na tym, jak rozpoczęto poszukiwania funduszy. Madonna go rozpraszała.
Postanowił więc ogarnąć plan ramowy. Już wiedział, co zrobi w radiu, jaki będzie jego debiut. Postara się, aby był jak najlepszy.
Gdy wszystko ogarnął to się przebrał i pojechał w odpowiednie miejsce.

/zt

21Jools Reynolds Empty Re: Jools Reynolds Czw 25 Cze 2015, 23:31

Jools Reynolds

Jools Reynolds
/ początek, południe, 19.09

Reynolds pracował od trzeciej w nocy do dziesiątej rano, jak nie dłużej czy krócej. Taką kiepską zmianę sobie facet ugrał, ale jakoś nie wydawał się tym niepocieszony. Chciał to miał, no i nic z tym nie robił. Ebenezer sobie pozwolił na to, że jak wysiadł tylko z auta, to machnął łbem to w lewo, to w prawo, aby mu strzyknęło w kręgach szyjnych, co dało mu niemałe odprężenie.
Wszedł do domu, a klucze rzucił na komódkę, którą powinien ogarnąć, ale mu się nie chciało. Poszedł do kuchni i przygotował sobie makaron zapiekany serem (nie był ambitny, zjadłby wszystko, co jadalne i dobre), a do tego jeszcze kawę.

zarówno dyskografia Madonny, jak i teleskop
Eb przesunął dłonią po swoim czole, zsuwając ją na policzek. W zastanowieniu nad tym czy ma słuchać Madonny, czytać o teleskopie, czy może przypomnieć sobie raz jeszcze zasady do makao, a potem do pana. Nie wiedział, oj, nie. Nie miał pojęcia, co chce robić.
W końcu jednak zdecydował, że Madonna i teleskop to jednak niesamowicie ciekawe połączenie. Tym bardziej, że miał zaraz gościć gówniarza, który miał przyjechać po torbę jednego ze współpracowników, a jakiej zapomniał. Reynolds, dobry człowiek o złotym, otłuszczonym nieco, sercu, wziął bagaż ze sobą i poinformował telefonicznie. Włączył sobie 4 minuty Madonny z Timberlake'em, nucąc sobie pod nosem i przeskakując tak, jakby był pewien, że geometryczny koniec świata zaraz pożre pół jego domu. Było to fascynująco-przerażające.
Pan kierowca zajął fotel prążkowany, w którym zasypiał co drugi lub trzeci dzień i włączył laptop, drapiąc się po nosie. Musiał sięgnąć po kartki, a te były... daleko. Musiałby się wychylić. Próbował sięgnąć ręką i nic, nogą - no, strącił na podłogę, a jak dmuchnął to poleciała dalej. Smutno mu się zrobiło z tego powodu.
Jools jęknął, stęknął, a laptop odstawił. Opadł na kolana, sięgając po kartkę, a potem się położył. Podłożył sobie tylko poduszkę pod łeb, a stolik odsunął, wcześniej zabierając notebook na podłogę.
- Nie chce mi się nic, nie chce mi się nic - zanucił sobie, przełączając na inne nagranie Madonny, zapewne Jump. Boże, uwielbiał. Nie mógł się dzisiaj w pracy uwolnić od tego całego nucenia. Jools doczytał w międzyczasie, że próba znalezienia budżetu, aby móc skonstruować takiż teleskop nie należała do najłatwiejszych. Mimo że na ogół Reynolds jakoś nie liczył swoich pieniędzy w portfelu, to wiedział, że do niektórych spraw są niezbędne. To mogłoby na swój sposób zaboleć.
Nie zmieniało to jednak faktu, iż Reynolds wyczytał o problemach, propozycjach cięć budżetowych czy też naciskach jednego mężczyzny, w wyniku czego Kongres postanowił zawiesić cały projekt. Doczytał ze dwa lub trzy zdania i młodzik się pojawił.
- No, właź - rzucił. - Poczekaj tu chwilę, bo muszę ogarnąć do końca jeden fragment, bo zapomnę - powiedział i spojrzał na nowego w magazynach. Widać, że praca mu się przysłuży, bo na co dzień to Jools miałby go zabite za prowadzenie auta. - Bo wiesz, od kilku dni wczytuję się... Boże, co się krzywisz, pierwszy raz Madonnę słyszysz?! Przecież dobra jest... wczytuję w artykuły dotyczące tego, no, teleskopu Hubble'a, nie? Teraz akurat kończę fragment... - spojrzał na laptop, chwilę pomilczał. - ...w którym wychodzi na to, że były niesamowite problemy, jeśli chodzi o budżet. Wiesz, cięcia, coś jak te od etatów, i była afera. Jakaś groźba, ale nie pamiętam, o co. Spotkania astronomów i kongresmenów, masowe wysyłanie listów - pokręcił głową. - Na dobrą sprawę to wszystko jest przydatne.
- Ale o czym ty...
Nie dokończył, bo zaraz dostał poduszką przez łeb.
- Ogarnij się, dzieciaku, bo ci się to przyda, by myśleć - popukał się w skroń, a potem na niego wskazał. - I pamiętać - ostrzegł. Młody, o dziwo, zamilkł; pewnie bardziej był zdziwiony tym, że Jools taki dziwnie poważny się wydawał!
Oddał torbę, wziął kolejną i się pożegnał. Sam Reynolds potem się przebrał i opuścił dom. Zachciało mu się i ćwiczyć, i podróżować, więc trzeba było skorzystać.

/zt

22Jools Reynolds Empty Re: Jools Reynolds Nie 28 Cze 2015, 01:41

Jools Reynolds

Jools Reynolds
/ początek, z radiostacji, koło 9:00, 20.09

Jools był obowiązkowym człowiekiem, a przynajmniej obowiązki i cele narzucone przez samego siebie, miały w końcu rozwiązanie czy też wypełnienie w niedługim czasie od zamierzonego. Nie znaczy to jednak, że niektóre pseudo-obietnice zostały wykonane od razu. Z niektórymi się wzbraniał z własnych, iście prywatnych pobudek.
Reynolds wrócił do domu i się przebrał. Nie, o dziwo nie szedł spać, choć powinien. Za wiele tej nocy nie pospał, ale to wszystko będzie miało miejsce, jak już osiądzie na dobre na kanapie, przed jakimś serialem czy innym niszowym sitcomem.

a) majsterkowanie przy piosenkach Madonny
Eb wypełnił trzy wiadra wodą, do każdego z nich dodając inny środek do czyszczenia i pielęgnacji, a potem je wyniósł na podjazd, na którym stała Impala. Następnie wziął swoją niewielka, acz przydatną wielce, skrzynkę z narzędziami i rękawiczki robocze. Nienawidził zdzierać potem skóry z dłoni, jak próbował doczyścić ręce. Znając go, pewnie w trakcie roboty je zrzuci. Tak czy siak, Reynolds zadbał o to, aby wszystko, co mu jest potrzebne (w tym picie, o dziwo, bez jedzenia!) znieść na tyły podjazdu, gdzie stało jego auto. Dobrze, że radio wcześniej zniósł, mógł sobie chociaż muzyki posłuchać w trakcie pracy nad jego dzieciną.
Jools wcisnął płytę do radia, ażeby puścić (kolejne) nagranie Madonny, dosyć głośno, ale co tu się martwić? Większość sąsiadów pewnie w pracy albo sprzątała, to chociaż będą mieli do czego tańczyć. Tak jak on.
Wziął się do roboty. Otworzył maskę samochodu, blokując ją od razu, aby czasem mu nie ucięła głowy czy nie przygrzmociła niesamowicie w jego czerep. Wziął jedną ze szmat, a także śrubokręt i klucz, przechylając się, by móc zajrzeć do maszyny. Gdyby miał więcej czasu i żadnych planów, to by był delikatniejszy w całej robocie. Teraz chciał tylko przeczyścić świece, dokręcić niektóre części, sprawdzić stan oleju i dolać kolejne środki, jeśli będzie taka potrzeba. I tak też się zajmował. To, co wymagało wyciągnięcia i przeczyszczenia inną szmatą - znalazło się na ziemi na ułożonym, starym ręczniku. Jools pozbył się rękawiczek dość szybko. Pracował dalej i dzielnie, tu przykręcając, tam na moment luzując, aby nie przesadzić w drugą stronę. Otarł pysk koszulką, już i tak nadającą się do prania. Potem dopiero wziął się za świece zapłonowe, czyszcząc je ostrożnie, wymieniając to, co trzeba. Co jakiś czas robił krótkie przerwy, żeby się napić czy zanucić piosenkę, która leciała na zmianę z innymi wykonaniami królowej Popu, a tak przynajmniej wyczytał w Internecie.
Gdy już skończył całą robociznę pod maską, sprawdził tylko stan oleju, innych płynów i te uzupełnił. Zamknął, a potem zajął się czyszczeniem felg. Z precyzją, którą większość by chciała, to na pewno, z dokładnością, jakiej mu brak, kiedy chodziło o podrywy, z uśmiechem na twarzy, jakim raczył prawie każdego człowieka. Gdy wyczyścił felgi, zajął się już całą Impalą. Przy okazji zaczęła się kolejna piosenka. Reynolds nie mógł sobie odpuścić tanecznych kroków. Poza tym zaczął myć karoserię, dokładniej opłukiwać całe obudowanie Impali z lekkim uśmiechem na twarzy. Głównie dlatego, że lubił to robić, a dbanie o własne auto jest bardzo, bardzo ważne! On sam o tym wiedział doskonale. Po czasie opłukania, umycia Impali przyszedł czas na woskowanie i tutaj też Jools trochę czasu spędził, głównie każde zagięcie, wybrzuszenie auta pieszcząc może jak idiota, z namaszczeniem, ale efekt dla niego samego był zadowalający. Bardziej z siebie dumny na ten moment być nie mógł.
Gdy wszystko, co miał do zrobienia, zrobił, zaczął sprzątać. Zniósł narzędzia, wiadra z brudną wodą, szmaty i radio, a potem sam się doprowadził do porządku.

b) karty
Zachciało mu się kolejnych podróży, ale przedtem... zasiadł przy laptopie, z talią kart obok. Chciał sobie przypomnieć zasady w makao i pana, więc trochę nad tym posiedział. Zapamiętał, które karty w makao są kartami, jakie można wymagać, które atakujące, jaka blokująca i jedna - elastyczna, tak sobie to pozwolił nazwać damę. Potem przypomniał sobie zasady w pana, zapamiętując, że piki są cofające, dziewiątka kier zaczyna, a najtrudniej pozbyć się dziewiątek i dziesiątek, że można rzucać albo jedną i cztery karty, albo jedną, trzy lub cztery w danej kolejce. Poduczył się nieco i poklikał na przeglądarce, sprawdzając. I skończył.
Wyruszył od razu na świetlicę, bo przecież obiecał, że się zjawi!

/zt, świetlica ->

23Jools Reynolds Empty Re: Jools Reynolds Czw 09 Lip 2015, 18:35

Jools Reynolds

Jools Reynolds
/ po przeskoku, 7 X 2013 r., popołudnie

Tydzień pracy i jeżdżenia, zero spania i mnóstwo jedzenia, że Jools mógłby pomyśleć, iż przytył z dziesięć kilo, ale że nie miał takiego wyzwania fabularnego to szybko się opamiętał i ćwiczył niesamowicie. Jak dobrze, że chociaż co trzeci dzień mógł zjechać do domu. Teraz będzie mógł odpocząć, bo nawał pracy minął... do czasu świąt, rzecz jasna. Już wiedział, co to będzie. Zacznie jeździć z jakimiś bałwanami, może zacznie udawać, że jest reniferem? To też by było dobre, mógłby poroża pożyczyć od Leszka, to na pewno.
Wywlókł się ze swojego auta, którym parkował przed podjazdem. Żal, że nie miał większego podjazdu, a najlepiej garażu - wtedy to by się czuł bogato, choć i tak mu na tym nie zależało. Bardziej na tym, aby jego dzieci nie miały tak bardzo przekichane. Wywlókł się z Buicka, zarzucając plecak na lewe ramię i opadł tak, że łeb mu wylądował na dachu samochodu.
- Boże, spać - jęknął, wtulając się policzkiem w dach auta.
I patrzył, kto przejeżdża przez dzielnicę mieszkalną. Co tam, że wyglądał jak debil; pasowało mu to.

24Jools Reynolds Empty Re: Jools Reynolds Czw 09 Lip 2015, 18:53

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
/7.10.2013/początek/

Consuela wracała ze stacji na swoim szybkim jak strzała motorze. Gnała przed siebie, tradycyjnie przed powrotem do domu objeżdżając całe miasteczko, gdyż najwidoczniej wydawała za mało na paliwo. Wiatr we włosach, wiatr na twarzy, pęd, szybkość, Kubica... 20km/h.
Nauczona była doświadczeniem, że całe dwa razy, kiedy przekroczyła tę prędkość, czyli wyszła ze swej strefy komfortu, zaczynało się robić źle. Raz potrąciła przecież Connora, a dwa - zaliczyła parking w radiowozie. Wszyscy wiemy jak to wszystko się skończyło. Connor umarł. Jakieś parę miesięcy później.
Tak czy siak pewnie minęła by dom Joolsa, pewnie minęłaby auto Joolsa, pewnie minęłaby samego Joolsa, gdyby nie ta śmieszna kombinacja jego twarzy z blachą pojazdu.
- Hej stary! Żyjesz? Rumiane policzki można sobie zapewnić innymi sposobami. - zauważyła, machając wesoło w jego kierunku.

25Jools Reynolds Empty Re: Jools Reynolds Czw 09 Lip 2015, 19:00

Jools Reynolds

Jools Reynolds
Zawrotna prędkość 20km/h sprawiła, że autorka Joolsa nie zdała któregoś-tam-z-kolei egzaminu prawa jazdy, ale jak tu jeździć po oblodzonej drodze między blokami o szóstej rano?! Dobrze, że Consia nie uznała, iż oranż bijący po oczach to sygnalizacja świetlna, bo jeszcze by przywaliła w auto. Wtedy to by się Reynolds zapłakał i ze zmęczenia, i z rozpaczy, że auto dostało.
- No właśnie ledwo co - jęknął, ale na szczęście dało się go usłyszeć. Leniwie podniósł rękę, aby nią zamachać i jeszcze tak wtulał policzek w dach.
- Na pewno można, przy wysiłku. W łóżku lub na bieżni - zarechotał, odrywając się powoli od dachu, że aż zabolało. - A ty gdzie pędzisz? Na obiad czy na podróż? - spytał, zerkając wymownie na maszynę, która była między jej nogami.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 2]

Idź do strony : 1, 2  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach