William po otrzymaniu numeru od Betty, zwlekał jeszcze z zadzwonieniem do prawnika. I to nie dlatego, że się czegoś obawiał, a miał inne rzeczy do roboty. Chociażby zmiana opatrunku czy też odwinięcie się z bandaży elastycznych, ażeby móc odetchnąć swobodnie.
W końcu, koło godziny 15-16, wystukał numer mężczyzny na telefonie na kartę i zadzwonił.
- ...z panem Brightem rozmawiam? - taka kulturka. Jim niech się uczy i inni Święci jak organizować coś na spokojnie. - William Parker dzwoni. Domyślam się, że wie pan, o kogo chodzi i w jakiej sprawię dzwonię?
W tle dało się słyszeć miarowy stukot o klawisze.
W końcu, koło godziny 15-16, wystukał numer mężczyzny na telefonie na kartę i zadzwonił.
- ...z panem Brightem rozmawiam? - taka kulturka. Jim niech się uczy i inni Święci jak organizować coś na spokojnie. - William Parker dzwoni. Domyślam się, że wie pan, o kogo chodzi i w jakiej sprawię dzwonię?
W tle dało się słyszeć miarowy stukot o klawisze.
Ostatnio zmieniony przez William Parker dnia Czw 30 Kwi 2015, 22:55, w całości zmieniany 2 razy