Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Słodka Brzoskwinka

Idź do strony : Previous  1 ... 7 ... 10, 11, 12 ... 21 ... 32  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 11 z 32]

1Słodka Brzoskwinka - Page 11 Empty Słodka Brzoskwinka Wto 20 Maj 2014, 20:37

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Słodka Brzoskwinka - Page 11 Brzoskwinka
Słodka Brzoskwinka - Page 11 Brzoskwinka2




Stan na 2017 rok:
Nowy właściciel - Clyde Sawicky



Słodka Brzoskwinka to jeden ze słynniejszych klubów w mieście. Stał się popularny do tego stopnia, że postanowiono zaostrzyć selekcję, gdyż klub nie był wstanie pomieścić wszystkich, którzy chcieli przyjść na imprezę! Jednak to nikogo nie odstraszyło – wręcz przeciwnie! Brzoskwinka stała się jeszcze bardziej elitarna i wielu stawia sobie za punkt honoru przekroczenie jej drzwi.
Jeśli uda Ci się już dostać do środka, oniemiejesz z nadmiaru różowego koloru, mieszającego się z żółtym i pomarańczowym światłem. Neony nad głównym barem migocą równie intensywnie co lampy nad parkietem. Jak już przyzwyczaisz się do kolorystyki wnętrza, na pewno zachwycą cię wymyślne drinki przygotowywane przez znanego w całym mieście barmana Maxa; a gdy wychylisz pierwszy kieliszek, ruszaj do tańca, by całkowicie się zapomnieć!


Weekendowe imprezy w Brzoskwince to drogie, kolorowe alkohole, celebry ci w salach dla VIP-ów i śmiało wyginające się tancerki w różowych spodenkach. Można by nawet powiedzieć, ze arizońska pustynia zamienia się tu w kalifornijską plażę. Miejscowi biznesmeni i śmietanka towarzyska wydaje swoje brudne dolary, a dzieci bogatych rodziców wychylają kolejne szoty kupione dzięki fałszywym dowodom. Zresztą, pojęcie fałszu jest tu powszechnie znane i nawet lubiane...a właścicielka, pani Smith, dba o to, by nikt o tym nie zapomniał.


>Wczuj się w muzykę Słodkiej Brzoskwinki<

Żeby się dostać do klubu, należy przejść selekcję. Mnożnik na charyzmę: Charyzma + k6 * 5. W zależności na którą salę/loże chcesz się dostać, należy przekroczyć dany próg:


Sala/lożaPróg
Dolna sala60
Dolna sala - loża80
Górna sala100
Górna sala - loże150



Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Sro 23 Sie 2017, 10:40, w całości zmieniany 3 razy


251Słodka Brzoskwinka - Page 11 Empty Re: Słodka Brzoskwinka Sro 05 Lis 2014, 17:17

Pan Smith

Pan Smith
- Chcesz, żebym zatrudnił jeszcze jednego gacha do jej pilnowania/ - Zapytał. - Dobrze wiesz, ze ostatnio to on musiał się przed nią bronić.
pokręcił głową i zrobił nietęgą minę - tak jakby właśnie przełknął jakieś gorzkie lekarstwo.
- A ja za nią łazić nie mogę.

252Słodka Brzoskwinka - Page 11 Empty Re: Słodka Brzoskwinka Sro 05 Lis 2014, 19:27

Pani Smith

Pani Smith
- Tak. - Odparła od razu, a potem wysłuchała męża. - Wiem, że nie możesz i bardzo żałuję. Jesteś najlepszy. - Oho, ktoś tu był miły!
- Trzeba kogoś z kompetencjami. Żeby na następny raz jakaś lisiczka nawet nie zbliżyła się o krok. Tyle zwierząt futerkowych ginie teraz pod kołami samochodów... - Zamysliła się. - A ona. - Skwitowała i odeszła od męża. Podeszła do biurka i spojrzała na papiery.
- Co z Hernandez?

253Słodka Brzoskwinka - Page 11 Empty Re: Słodka Brzoskwinka Sro 05 Lis 2014, 21:17

Pan Smith

Pan Smith
Smith się wzdrygnął. Dobrze wiedział jak dziewczynki reagują na ochroniarzy - każdego odsyłają z kwitkiem. Lecz Debbi miała rację - Sabrina i Regina nie mogą zostać bez nadzoru! Musi jednak zrobić coś, żeby znaleźć takiego goryla, który będzie niczym wierna, cyrkowa kapucynka.
Duży, budzący postrach, ale jednocześnie umiejący słuchać. 
- Zapytał Skittlea czy ma jakiegoś dryblasa na zbyciu. U mnie wszyscy są zajęci.
Wyciagnął telefon, by wykręcić do Jonesa, ale pani Smith odwróciła jego uwagę od klawiatury komórki.
- Myślę, ze jest cała nasza. Tylko miejmy nadzieję, ze będzie wciąż myśleć, ze sama za siebie podejmuje decyzje... teraz od ciebie zależy, kiedy rozkręcimy interes.

254Słodka Brzoskwinka - Page 11 Empty Re: Słodka Brzoskwinka Sro 05 Lis 2014, 22:00

Pani Smith

Pani Smith
- Dryblasa! - Prychnęła. - Potrzebny jest ktoś z mięśniami i z mózgiem. - Powiedziała, wątpiąc w to, czy jest to możliwe. Małpka małpką, ale nie mogą zatrudnić tępaka i bezmgózga. Debbi patrzyła w okno, kiedy jej mąż grzebał w telefonie. Nie odwróciła się na jego słowa, jedynie uśmiechnęła do swojego bardzo słabego odbicia w szybie.
- To dobrze. - Mruknęła. - Ostrożnie. Musimy uważać po ostatnich... Sprawach. Ale spokojnie, nie spieszy nam się, prawda? - Spojrzała przez ramię i pusciła oczko do męża.

255Słodka Brzoskwinka - Page 11 Empty Re: Słodka Brzoskwinka Sro 05 Lis 2014, 23:52

Pan Smith

Pan Smith
Wzruszył ramionami.
- Tak, wiem. Powoli. Dobrze wiesz, że mi i tak się z tym planem nie śpieszy. Ale też nie można grac tyle na zwłokę, bo ludzie zaczną coś podejrzewać. Albo gorzej, Hai Wu. Zresztą... pomyślałaś o tym, czy chcemy kogoś w to jeszcze wciągać?
Chyba właśnie te myśli sprawiły, że Smith był niepewny. Sytuacja z Reginą i Foxxy nie polepszały tego stanu; jeszcze chwila a Anthony wpadnie w paranoję! Pierwszy raz od lat - to chyba znak, ze się starzeje. 
Lecz trudno tu mówić o nieuzasadnionym lęku - w tej branży jedna ryzykowna decyzja i można się pożegnać ze wszystkim co się kocha. 
Usiadł na białym, niewygodnym fotelu, który pewnie był wart więcej niż niejeden samochód. 
Wciąż w dłoni ściskał telefon. W końcu postanowił zadzwonić do Skittlesa.

256Słodka Brzoskwinka - Page 11 Empty Re: Słodka Brzoskwinka Czw 06 Lis 2014, 14:49

Pani Smith

Pani Smith
- Im mniej osób wie, tym lepiej. - Powiedziała krótko. - Ale przyda nam się ktoś zaufany, ktoś, kto w razie czego zajmie się sprawami, kiedy będziemy mieć inne rzeczy na głowie. - Dodała po chwili.
I złej decyzji Debbi nie chciała podjąć - za bardzo kochała Anthiny'ego i córki, żeby chociaż móc myśleć o tym, co mogłoby ich spotkać... Nawet widmo niedostatku, w którym w najlepszym scenariuszu mogliby żyć, było przerażające. Jej rodzina musiała dostać wszystko, co najlepsze.
Kiedy mąż rozmawiał ze Skittelsem, Debbi przysiadła na brzegu biurka i słuchała rozmowy. W jej trakcie uniosła brwi i cmoknęła niezadowolona.
- Za głośno szczeka. - Podjęła rozmowę, kiedy Anthony odłożył słuchawkę. - Przydałoby się gp przytemperować, wychodzi z niego taki dzieciuch. - Prychnęła i wyciągnęła kolejnego wiśniowego papierosa.

257Słodka Brzoskwinka - Page 11 Empty Re: Słodka Brzoskwinka Czw 06 Lis 2014, 14:56

Pan Smith

Pan Smith
Smith rozłożył ręce.
- No to droga wolna. Przytemperuj go. Jak widzisz, ja go za bardzo spuściłem ze smyczy. Nie słucha się mnie tak jak kiedyś.
Wskazał palcem na żonę, jak na zawodnika przed meczem, jakby chcąc krzyknąć "na boisko!".
- W sumie, to ty sama powinnaś tez zrobić porządek w tm Rosie. Jakby nie było, ty kupiłaś ten motel.

258Słodka Brzoskwinka - Page 11 Empty Re: Słodka Brzoskwinka Czw 06 Lis 2014, 15:10

Pani Smith

Pani Smith
Pani Smith wolno uniosła brwi do góry, przygryzając wargę.
- Rzucasz mi wyzwanie? - Zaśmiała się. - Gorszych stawiało się do pionu. - Powiedziała, oglądajac swoje paznokcie. Chwilę coś kalkulowała w myślach i w końcu kiwnęła głową. - Pojadę. Nie dzisiaj, ale pojadę. - Zsunęła się z biurka i poprawiła garsonkę.
- Old Whiskey to chlewik, ale nawet w chlewiku musi być porządek. - Powiedziała, brzmiac, jak stara dobra Miss Kukurydzy.

259Słodka Brzoskwinka - Page 11 Empty Re: Słodka Brzoskwinka Czw 06 Lis 2014, 15:14

Pan Smith

Pan Smith
- Oczywiście, że ci rzucam. Nawet jestem skory się założyć!
Och, taki pewny był przegranej żony? A może tylko się zgrywa?
- Masz rację, porządek musi być... a kto jak nie ty opanujesz ten burdel? Cóż, chyba nawet dosłowny.
podrapał się po głowie; motel przez długi czas był meliną dla dziwek Bakera, ale chyba Buendia nie mają zamiaru się bawić w sutenerstwo. Przynajmniej nie w Old Whiskey. 
- Trzeba będzie się z Hai Wu skontaktować. Powiedzieć, co z motelem, może ona ma ochotę to jakoś wykorzystać. Mimo wszystko... może być z tego dobry biznes.

260Słodka Brzoskwinka - Page 11 Empty Re: Słodka Brzoskwinka Czw 06 Lis 2014, 15:48

Pani Smith

Pani Smith
Debbi zmrużyła oczy na męża. Tak ją przebrzydle podpuszczać!
- To się zakładaj... Ale nie ze mną. - Pogroziła mu paluszkiem i westchnęła. Jej sutenerstwo w takij dziurze jak Old Whiskey też do końca nie pasowało, ale... Zobaczą, spróbują. A nuż okaże się, że to żyłka złota? Trzeba tylko o to zadbać lepiej, niż dbali Święci od siedmiu boleści. Najwyraźniej myślała podobnie, jak mąż.
- To ja ogarnę sprawy na miejscu, a ty przedzwonisz do Hai Wu. - Zarządziła. Czasem zdarzyło jej się... Nie dogadać z prawniczką. Były kobietami, obie o silnych charakterach.

261Słodka Brzoskwinka - Page 11 Empty Re: Słodka Brzoskwinka Czw 06 Lis 2014, 16:13

Pan Smith

Pan Smith
Smith wzdrygnął się na myśl o rozmowie z Hai Wu. Nigdy jakoś specjalnie nie przepadał za ta kobietą - zdawała mu się być zimniejsza wersją Debbie, co chyba świadczyło, ze jednak boi się takiego typu kobiet. Nie znaczyło to oczywiście, że nie kochał pani Smith!
- Myślałem, ze ty się z nią spotkasz. Chyba wolałaby usłyszeć od ciebie takie rewelacje. 
Co za bzdura - Hai Wu w ogóle nie miała ochoty słuchać żadnych rewelacji. Zazwyczaj wolała, jak to ona ustalała co, gdzie kiedy - gdy tylko Smithowie wychodzili ze swoja inicjatywa, kobieta panikowała. To odgrywało się na jej pracownikach.
Tylko Debbie zdawała się to wytrzymywać.

262Słodka Brzoskwinka - Page 11 Empty Re: Słodka Brzoskwinka Czw 06 Lis 2014, 22:17

Pani Smith

Pani Smith
Pani Smith zatrzymała sie w pół kroku i odwróciła do męża. Mógł sobie udawać, ale tutaj naprawdę szła licytacja o to, kto bardziej nie chce spotkać się z Hai Wu.
- Oczywiście, że tak, jednak... mam wrażenie, że Hai Wu bardziej respektuje męski autorytet. - Odbiła piłeczkę, usmiechając się przebiegle.
- Muszę zaplanować wyjazd do Ols Whiskey. Nie wiem, czy dawać MMsowi znać, że przyjadę. Chciałabym zrobić mu... Niespodziankę. - Powiedziała kwaśno. - A drugiej strony wolałabym, żeby Rosie została dokładnie odkażona.

263Słodka Brzoskwinka - Page 11 Empty Re: Słodka Brzoskwinka Czw 06 Lis 2014, 23:02

Pan Smith

Pan Smith
- Hai Wu poniewiera mężczyznami jak sprzątaczka ścierą szorując kibel - odpowiedział. - Nie inaczej jest ze mną... ona... no, ty jesteś na jej poziomie, ja niżej w hierarchii.
Odetchnął, jak uczniak przy tablicy, mający przekonać nauczyciela, że jednak coś wie.
- Zrób niespodziankę. Najwyżej założyć ochronne obuwie, rękawiczki i maseczkę. Zaskocz go. Nie pozwól mu się przygotować... Trochę stresu przy wizytacji mu się przyda.
Co się właśnie stresu tyczyło - Smith poczuł, że by ukoić nerwy, musi zejść do baru. Ucałował więc żonę i zostawił ją samą z planowaniem wizytacji w motelu.
On miał spotkanie z brandy.

/zt

264Słodka Brzoskwinka - Page 11 Empty Re: Słodka Brzoskwinka Pon 24 Lis 2014, 22:43

Ron Brody

Ron Brody
//Z --> http://www.oldwhiskey.pl/t110p15-arizona-drive#23243 x2

W końcu dojechali pod "Brzoskwinkę" teraz Brody musiał zabrać swój plecak z bagażniku i zniknąć niczym duch by wrócić tu znów jako kierowca Cath. Nie planuje gadać z Wielkim Ojcem i Głową Rodziny, bo w sumie nie mieli o czym, bo to lekarka potrzebuje rozmowy z nim. Ron na razie musiał zaakceptować swój los i mieć nadzieje, że jego wypłata będzie regularnie dostarcza na mu. Oczywiście chodziły mu po głowię pewne pomysły jak wyrwać się spod stopy Skittlesa, ale tym razem musiał wszystko na spokojnie ogarnąć i przemyśleć.

265Słodka Brzoskwinka - Page 11 Empty Re: Słodka Brzoskwinka Pon 24 Lis 2014, 22:49

Catherine Hernández

Catherine Hernández
> Arizona Drive

Gdy zaparkowali gdzieś w pobliżu klubu ona wysiadła z autka, wzięła kurteczkę, torbę i poczekała aż Ron wszystko weźmie co potrzebuje i ruszyła do klubu. Nie bawiła się w rozmowy z mężczyzną, bo widziała, że coś w nim siedzi, ale nie chciał o tym mówić. A zatem ruszyła ku wejściu do brzoskwinki mając nadzieję, że ją wpuszczą.
Trochę się stresowała jak zawsze przed spotkaniem ze Smithem. Trzymała kurczowo torbę pod pachą i odchrząknęła ochroniarzowi, czy komuś kto tam stał na wejściu.
Potem uśmiechnęła się słodziaszno i obwieściła, że przyszła do pana Smitha z konkretną sprawą.

266Słodka Brzoskwinka - Page 11 Empty Re: Słodka Brzoskwinka Pon 24 Lis 2014, 22:56

Pan Smith

Pan Smith
W klubie rozkręcała się impreza. Przed klubem rosła kolejka ludzi, którzy chcieli wejść do środka - selekcja jednak była bezlitosna dla niektórych. Całe szczęście dla Cath i Rona, na bramce stał też i pan Smith. Zauważywszy ich kiwnął na nich ręką i kazał iść z anim... lecz nie ruszył on do głównego wejścia, a zaczął iść na tyły.
Tam dopiero przekroczyli próg drzwi, prowadzących do garderoby tancerek i kelnerek. Połowa z nich była rozebrana, malująca sie red lustrami lub w pośpiechu zmieniająca uczesanie. Anthony'emu to nie przeszkadzało. 
- Słucham? Mruknął, stojąc przy jednym z wieszaków, na którym wisiały brokatowe spódniczki.

267Słodka Brzoskwinka - Page 11 Empty Re: Słodka Brzoskwinka Pon 24 Lis 2014, 23:06

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Gdy Cath zobaczyła pana Smitha cała się rozpromieniła i uśmiechnęła się. Zaraz skinęła też głową i ruszyła za nim. Obejrzała się na Rona. Szedł, czy tez nie. W sumie nie wiedziała tego. Ale szybko jej myśli zajęły się czymś innym. Gdy weszli do garderoby to spojrzała na te tancerki i inne, unosząc brwi.
- Hm. - odparła elokwentnie, gdy usłyszała Smitha, ale jakoś nie mogła się skupić, bo brokatowe spódniczki nieco ją oślepiały, gdy patrzyła na mężczyznę. - Odezwałam się, bo mam coś dla pana... No i mam pytanie. No i sprawę.
Zaczęła plącząc się w tym jakie to sprawy miała. Sięgnęła do torby i zaczęła coś w niej gorączkowo szukać zestresowana.

268Słodka Brzoskwinka - Page 11 Empty Re: Słodka Brzoskwinka Pon 24 Lis 2014, 23:09

Pan Smith

Pan Smith
Tancerki sobie nic nie robiły z obecności Cath czy Rona, zajęte sobą. Smith tez jakoś je ignorował. Wyciągnął papierosa i zapalił go, czekając aż wyciągnie coś z tej torebki bez dna.
- No, cóż to, panno Hernandez?

269Słodka Brzoskwinka - Page 11 Empty Re: Słodka Brzoskwinka Pon 24 Lis 2014, 23:23

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Gdy grzebała w torbie, która kryła w sobie chyba czarną dziurę to rozejrzała się nerwowo po tych wszystkich ładnych kobitkach, które kręciły się w kółko.
- Nooo... - rzuciła konspiracyjnym szeptem. - Mam dla pana...
Nie dokończyła, a wyciągnęła kilka zgiętych, niewielkich karteczek. Najpewniej były to recepty, o które prosił Smith ostatnim razem. Wręczyła je mu.
- I chciałabym też ostrzec. Rozmawiałam ostatnio z Morg... z Foxxy. - rzuciła, znów uciekając wzrokiem na bok. Miała wrażenie jakby każda z tych panienek ją słuchała uważnie. - Uważałabym na nią. Ona coś kombinuje. Wyznała mi otwarcie, że uważa za wroga zarówno mnie jak i pana. Może być problemowa.
Rzuciła, wreszcie skupiając wzrok na Smithie.

270Słodka Brzoskwinka - Page 11 Empty Re: Słodka Brzoskwinka Pon 24 Lis 2014, 23:32

Pan Smith

Pan Smith
Smith odebrał recepty, ale ich nie przejrzał. Od razu schował je do wewnętrznej kieszeni garnituru.
- wiem, ze coś kombinuje, jest ruda - odparł, jakby to było niezwykle oczywiste. 
- Dlatego też, jeśli będzie sprawiać problemy, to macie moje pozwolenie by jej wtłuc coś do głowy.
Tancerki skończyły się ubierać i zaczęły wychodzić na salę, przepychając się miedzy sobą.

271Słodka Brzoskwinka - Page 11 Empty Re: Słodka Brzoskwinka Pon 24 Lis 2014, 23:41

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Gdy oddała kartki to skrzyżowała ręce na piersi i zrobiła kwaśną minę. Dlaczego Bozia obdarzyła ją taką dziwną wyobraźnią i jadąc tutaj wyobrażała sobie nie wiadomo co. Teraz czuła się jakby ktoś jej serce ściskał w garści i miał je zaraz rozgnieść. Przekrzywiła głowę i milczała chwilę, gdy Smith skomentował to co mogą zrobić z Morgan. I dobrze. Nie omieszka o tym wspomnieć wszystkim w Rosie. Niech się nie hamują.
- No to dobrze. - odparła na decyzję mężczyzny i zagarnęła kosmyk włosów za ucho, obserwując wychodzące tancerki. Odsunęła się na bok, gdy jedna jej niemalże nie stratowała. W sumie fajna praca. Tańczysz sobie i zarabiasz. Znów odchrząknęła wracając myślami do rzeczywistości.
- No i przyszło mi do głowy... Taka myśl. Luźna myśl. - mówiła szybko, pod nosem. - Że od jakiegoś czasu zastanawiałam się nad czymś do samoobrony. To znaczy... hm... chciałam kupić pistolet.
Wyrzuciła z siebie i zamrugała oczami zawstydzona.

272Słodka Brzoskwinka - Page 11 Empty Re: Słodka Brzoskwinka Pon 24 Lis 2014, 23:49

Pan Smith

Pan Smith
Wreszcie kelnerki i tancereczki wyszły z pokoju. Smith przysiadł na jednym z krzeseł i spokojnie dopalał papierosa. 
- Hm, no tak... - spojrzał na kobietę i... posłał jej lekki uśmiech. - Da się zrobić. Cos ci wybiorę, słońce.
Uśmiech mu jednak zszedł z twarzy, widząc, że Caht coraz bardziej sie denerwuje.
- Cos się jeszcze stało?

273Słodka Brzoskwinka - Page 11 Empty Re: Słodka Brzoskwinka Wto 25 Lis 2014, 00:06

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Odwzajemniła uśmiech mimowolnie. To było silniejsze od niej. Poprawiła torbę na ramieniu i wyprostowała się. Była bardzo ciekawa ile zajmie mu to całe wybieranie. Najlepiej chciałaby mieć to jak najszybciej, bo i tak długo zwlekała, ale nie miała śmiałości zapytać o to Smitha. W ogóle dzisiaj jakoś dziwnie się zachowywała w stosunku do niego. Z dnia na dzień coraz dziwniej.
Drgnęła, gdy zapytał ją, czy się coś stało.
- Co? Nie! Raczej nie. - odparła pośpiesznie. - To raczej wszystko. Trzy drobne sprawy, jak mówiłam...

274Słodka Brzoskwinka - Page 11 Empty Re: Słodka Brzoskwinka Wto 25 Lis 2014, 11:10

Pan Smith

Pan Smith
Smith mógłby załatwić broń dla Cath nawet i dzisiaj... ale pech chciał, że w głowie miał inną ważną sprawę. Może dlatego nie był zbyt rozmowny?
- Wiesz jakbyś miała jakiś problem... - dodał, wskazując na siebie - wiesz kogo pytać o pomoc.
Pokiwał głową, godząc się sam ze sobą. Dokończył papierosa, po czym nagle dodał:
- Kupiłem kucyka. 
Zapewne wyznanie to zdziwiło kobietę, dlatego Smith pospieszył z wyjaśnieniami.
- Dla Sabriny. Na urodziny.

275Słodka Brzoskwinka - Page 11 Empty Re: Słodka Brzoskwinka Wto 25 Lis 2014, 13:26

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Uśmiechnęła się i pokiwała głową jak echo, po tym jak Smith pokiwał.
- Dobrze, dziękuję, będę o tym pamiętać. - odparła z wdzięcznością, a potem zamrugała oczami, słysząc o kucyku. Zanim mężczyzna zdążył rzucić jakiekolwiek wyjaśnienie, Cath tak stała chwilę z na wpół otwartą buzią, a oczami wyobraźni widziała wielką łąkę, tęczę oraz pana Smitha przemierzającego ten piękny teren na kucyku, odzianego w lśniącą zbroję, z mieczem w dłoni.
Puff. Piękna wizja prysła wraz z kolejnymi jego słowami.
- Aha, na pewno będzie wniebowzięta. - zastanawiała się, czemu jej o tym mówił. Ale nagle przypomniało się jej coś.
- Jeju! Dzisiaj Wielkanoc! A ja zawracam panu głowę takimi głupotami. To, pójdę już. - oznajmiła i rozejrzała się po garderobie, zapełnionej różnymi wieszakami i błyszczącymi rzeczami. Musiała ogarnąć gdzie było wyjście, z którego przyszli.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 11 z 32]

Idź do strony : Previous  1 ... 7 ... 10, 11, 12 ... 21 ... 32  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach