Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Dom Jonathana

Idź do strony : Previous  1 ... 16 ... 29, 30, 31 ... 33 ... 37  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 30 z 37]

1Dom Jonathana - Page 30 Empty Dom Jonathana Pią 01 Sie 2014, 21:00

Jonathan Harper

Jonathan Harper
First topic message reminder :

Dom jest niewielki, wybudowany z gotowych materiałów. Ściany są wypełnione gąbką lub styropianem, nie ma tu mowy o porządnej izolacji. Dach często przecieka, w czasie upałów wewnątrz nie da się wytrzymać a klimatyzacja działa wątpliwie. Podczas chłodniejszych dni robi się naprawdę zimno i trzeba ratować się piecykiem elektrycznym.
Budynek ma tylko jedno piętro. Wewnątrz znajduje się kuchnia i łazienka oraz dwa średniej wielkości pokoje. Dom jest pomalowany na piaskowy kolor.
Na podwórku znajduje się podjazd - używany Chevrolet Impala.

Wnętrze jest skromne, ewidentnie mieszka tu samotny mężczyzna. W salonie znajduje się wygodny, duży fotel, który nosi ślady wieloletniego użytku. Obok sporych rozmiarów regał, wypełniony książkami. Obok, na stoliku znajduje się laptop i notatnik wypełniony wycinkami z gazet.


726Dom Jonathana - Page 30 Empty Re: Dom Jonathana Pią 23 Sty 2015, 17:19

Jonathan Harper

Jonathan Harper
/początek

Jon się radośnie opierdzielał po pracy. Po ostatniej sesji z whiskey i smutkami nie mógł patrzeć na alkohol. Nawet zastanawiał się nad wylaniem reszty do zlewu ale w porę sie pochamował. Wystarczy, że schowa go głęboko w szafce, na lepsze czasy.
Obierał sobie właśnie jabłko wykegując się na kanapie i oglądając jakiś szmatławy serial na Wetflixie gdy coś zaczęło się dobijać do drzwi.
Otworzył je przed swoim gościem i pierwsze co się rzuciło mu w oczy to ruszająca się i popiskująca biała kula, a zaraz potem Cath.
- Oh, hej. - patrzył na dziewczynę to na futro zdezorientowany. O, chyba zobaczył język.
- A to kto? - pochylił się w stronę szczeniaka gdy już Cath się władowała mu go domu. Uśmiechnął się i pogłaskał pluszaka.

727Dom Jonathana - Page 30 Empty Re: Dom Jonathana Pią 23 Sty 2015, 17:25

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Zwierzak w pewnym momencie przesłonił jej cały świat (dosłownie) i musiała dmuchnąć w futro, by cokolwiek zobaczyć. Sierść wlazła jej do buzi, więc zaczęła ją wypluwać. Dlatego możliwe, że mężczyzna zobaczył nawet dwa języki. I wtedy usłyszała Jona.
- Niespodzianka! - zawołała przy akompaniamencie pisków szczeniaka, który wyglądał doprawdy przesłodko i do tego miał obróżkę z wisiorkiem w kształcie kości, a do niej przyczepioną wielką, czerwoną kokardę. Wyciągnęła szczeniaka w stronę Jona, po prostu wręczając go mu prosto w ramiona. Zaraz potem wpakowała się mu do domu.

728Dom Jonathana - Page 30 Empty Re: Dom Jonathana Pią 23 Sty 2015, 17:31

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Łoł! - Pies znalazł się w jego rękach, a raczej na nim całym. Suczka wierciła się i obrała sobie za cel pokrycie śliną każdego kawałka jego twarzy.
- Co? Jaka niespodzianka? - zapytał i po chwili przypomniał sobie groźbę...eee...obietnicę Cath, że się kiedyś u niego pojawi z "niespodzianką". I ta niespodzianka miała nawet kokardkę, jak prezent.
- Nie... poważnie? - zapytał szczerze zaskoczony i odwrócił się do Cath. - Poważnie??

729Dom Jonathana - Page 30 Empty Re: Dom Jonathana Pią 23 Sty 2015, 17:36

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Gdy suczka zaczęła lizać Jona Cath tylko spojrzała na nich i klasnęła w dłonie, drepcząc w miejscu, stukając obcasami. Wyglądała na naprawdę przeszczęśliwą. Zupełnie niepodobną do siebie samej z Chaco Taco.
- Tak! Poważnie. To mały pupil dla ciebie! Już cię polubiła. To suczka. Ma 9 tygodni i wszystkie formalności odbębnione. - zaczęła grzebać w torebce w poszukiwaniu czegoś. Ruszyła do salonu i gdy wyciągnęła wreszcie papiery opadła lekko na kanapę. Westchnęła. - Uprzedzałam, że to nic strasznego! Tylko dbaj o nią jak należy, bo jest warta najlepszej opieki i miłości.
Pogroziła mu palcem w razie czego.

730Dom Jonathana - Page 30 Empty Re: Dom Jonathana Pią 23 Sty 2015, 17:45

Jonathan Harper

Jonathan Harper
O matko. Miał pieska. O matko.
Popatrzył nieco spanikowany na szczeniaka i już chciał się pogrążyć w myslach jaki to on nieodpowiedni do opiekowania się takim małym futrzaczkiem i w ogóle. Ale wtedy mała ziewnęłą z piskiem i Jon się zakochał.
- Ale jesteś śliczna! A jak ci na imię? - powiedział melodyjnie do pieska, licząc oczywiście, że to Cath odpowie za małą.

731Dom Jonathana - Page 30 Empty Re: Dom Jonathana Pią 23 Sty 2015, 17:52

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Patrzyła rozczulona na tę dwójkę, która właśnie siebie poznawała, a na jej ustach widział wciąż lekki uśmiech. Sama chętnie by wzięła tę małą do domu, ale i tak miała już zwierzyniec plus jej praca nie była najlepsza nawet na chomika.
- Nie ma jeszcze imienia. Ani w dokumentach, ani na identyfikatorze. - wskazała na papiery, a potem na obrożę. - Załatwiłam, że to ty możesz ją nazwać.
Przekrzywiła głowę i zgarnęła kosmyk włosów za ucho. Naprawdę cieszyła się z tego, że dała mu prezent. I że on się cieszył. Bo wyglądał na zadowolonego.
- Jak ją nazwiesz? - ciekawość aż ją zżerała. A psina zżerała właśnie kołnierzyk koszuli Jona.

732Dom Jonathana - Page 30 Empty Re: Dom Jonathana Pią 23 Sty 2015, 18:10

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Zastanawiał się przez chwilę i nie miał pojęcia. Mała znęcała się nad jego koszulą i Jon głaskał ją bezwiednie. Usiadł koło Cath z psem na kolanach. Była taka mała ale wielka jednocześnie i puchata i urocza i kochana i w ogóle.
- Sophie - odpowiedział uśmiechając się do niuchającej jego ciuchy suczki. - Odwrócił się do Cath szukając opinii. Widać było jak bardzo był uradowany i zauroczony szczeniakiem. Hernandez mogła być z siebie dumna.

733Dom Jonathana - Page 30 Empty Re: Dom Jonathana Pią 23 Sty 2015, 18:18

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Uniosła brwi, gdy usłyszała zaproponowane imię. A suczka podniosła uszy.
- Ładnie. Masz o wiele lepsze pomysły ode mnie. - stwierdziła i skrzywiła sobie przypominając, że swojego psa nazwała Szczypior. Żal. No, ale za tym imieniem kryła się historia, więc wybaczyła sobie szybko.
- Ważne, byś ją dobrze ułożył, bo to ten odpowiedni wiek. Chociaż umie jakieś podstawowe rzeczy, bo w hodowli ją nauczyli. Ale posłuszność jest ważna, bo jak dorośnie to wlezie ci na głowę. - rzuciła i pochyliła się w stronę tej dwójki i zaczęła drapać Sophie za uchem, ku jej zadowoleniu.
- Cieszę się, że ci się podoba. Bo podoba? - spojrzała na niego niepewnie. No takie prezenty trzeba było dawać ostrożnie, ale Cath była przekonana, że nie popełniła błędu.

734Dom Jonathana - Page 30 Empty Re: Dom Jonathana Pią 23 Sty 2015, 18:27

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Przytaknał. 
- Pomożesz mi może? Znaczy wiesz, nigdy nie miałem psa a ty wiesz co trzeba pilnować?
Zatopił dłonie w gęstym futerku, a Sophie szczekła wysoko. Chyba miał przed sobą przyszłą rozpieszczoną królewnę. 
Jon zamiast odpowiadać odwrócił się cały i przytulił Cath mocno, trochę przy tym się na niej kładąc, ale to chyba żaden problem. Cath silna jest.

735Dom Jonathana - Page 30 Empty Re: Dom Jonathana Pią 23 Sty 2015, 18:36

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Zrobiła zdziwioną minę, gdy Jon poprosił ją o pomoc. Oj, nie była odpowiednią osobą do tego.
- O rety, jestem taka beznadziejna w tym. Mój pies jest tego najlepszym przykładem. Ale postaram się. - odparła i położyła rękę na sercu, by pokazać, że obiecuje. No i domyśliła się, że Jonowi się spodobał psiak, bo zmolestował ją. Zaśmiała się, rozbawiona tą wylewnością. O jej nie trzeba było prosić dwa razy, uwielbiała się przytulać! Zaraz go też objęła, ściskając.
- To się cieszę. Będziemy mogli razem teraz zabierać swoje psy na małe bieganie. - rzuciła. Oj jak jej tego brakowało. Tak jej się nie chciało biegać już od dawna. A dupa rosła... - Przydałoby mi się.
Stwierdziła zgodnie ze swoimi myślami.

736Dom Jonathana - Page 30 Empty Re: Dom Jonathana Pią 23 Sty 2015, 18:44

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Wyszczerzył się do Cath bo cieszył się jak dzieciak, który dostał psa na święta, a nie były nawet święta!
Sophie wierciła się nu na kolanach i czuła się chyba odsunięta, bo zaczęła się ryć pomiędzy nich nie pozwalając Jonowi dalej "molestować" Cath. A to mała przyzwoitka!
- No już skarbie. - przewrócił ją na plecy i podrapał po brzuszku.
- No tak... bieganie. Też się trochę zaniedbałem. Ale na to chyba musimy troszkę poczekać aż nie będzie taka malutka. Chcesz herbaty albo coś? Niestety nie upiekłem nic ostatnio.

737Dom Jonathana - Page 30 Empty Re: Dom Jonathana Pią 23 Sty 2015, 19:00

Catherine Hernández

Catherine Hernández
No proszę proszę. Psiak potrzebował ciągłej uwagi. Od razu było widać z kim spędził ostatnie kilka dni.
- No popatrz, piesek został nazwany skarbem po pięciu minutach. Chcę znać sekret. - oznajmiła rozbawiona. - Też chcę być nazywana skarbem, o!
Machnęła niedbale ręką.
- Te psy mają dużo sił nawet jak są małe. Zresztą szybko urośnie. - rzuciła, ku rozpaczy Jona. Tak, szczeniaki zdecydowanie zbyt szybko dorastały. - Poprosiłabym o piwko, ale wiem, że dostałabym po głowie.
Uśmiechnęła się od ucha do ucha.
- Więc herbata!

738Dom Jonathana - Page 30 Empty Re: Dom Jonathana Pią 23 Sty 2015, 19:12

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- To musisz zapuścić futerko - uniósł jedną brew.
- Dostałabyś... w sumie teina to chyba też nie jest najlepszy pomysł... zrobię ci takiej owocowej.
Wstał ale nie śmiał zostawić Sophie. Trzymając ją jedną ręką, wyciągnął dwa kubki i zrobił herbaty. Grzała go jak mały piecyk i wiedział, że wpadł po uszy.
Odłożył ją na ziemię tylko na chwilę, żeby zanieść herbatę do salonu, a ona truchtała za nim, plącząc się pomiędzy jego naogami.
- Proszę. - usiadł znowu koło niej i podniósł suczkę na swoje kolana. Odchrząknął.
- A właśnie, co to teiny... jak twoja sytuacja? Podjęłaś decyzję?

739Dom Jonathana - Page 30 Empty Re: Dom Jonathana Pią 23 Sty 2015, 19:22

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Aż się zapowietrzyła i spojrzała okrągłymi oczami na Jona. Domyślała się, że jest on zupełnie nieświadomy tego co wygaduje. W końcu nie wytrzymała i zasłoniła buzię ręką tłumiąc w miarę wybuch śmiechu.
- Jezu! Jon. - śmiała się dalej, nawet jak poszedł robić herbatę. - Nie dziękuję! Nie zamierzam zapuszczać futerka! Wtedy już na pewno nikt nie nazwie mnie skarbem!
Odparła i musiała otrzeć łzy z kącików oczu. Gdy się w miarę opanowała dopiero chwyciła kubek, by go wcześniej sobie nie wylać na sukienkę. Zaczęła dmuchać i spojrzała na niego.
- Sytuacja? Decyzję? - zamrugała oczami, nie łapiąc początkowo tematu. A potem się przełączyła. Teraz jej do śmiechu już nie było. - No zdecydowałam, że zostawiam.

740Dom Jonathana - Page 30 Empty Re: Dom Jonathana Pią 23 Sty 2015, 19:28

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jon był zupełnie nieświadomy tego co wygaduję. 
Mrugnął kilka razy i przekrzywił głowę zdezorientowany a Sophie zaraz za nim.
- Co?
Wzruszył ramionami jak Cath się uspokajała. Się już po raz kolejny z niego śmieje, a on nie wie dlaczego.
- To dobrze... Znaczy ten, cokolwiek byś zrobiła było by okej. Ale powiem ci, że się cieszę. Poradzisz sobie - uśmiechnął się łagodnie do Cath po czum podniósł Sophie wyżej na swoją pierś i ucałował kudłaty łebek.
- No i skoro teraz oboje będziemy rodzicami to czasem mogę ci robić za opiekunkę - wyszczerzył się.

741Dom Jonathana - Page 30 Empty Re: Dom Jonathana Pią 23 Sty 2015, 19:37

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Jejku, jaki Jon był biedny z tą małą zbereźną Cath. Po raz kolejny nie zrozumiał jej, a blondynce nie chciało się tłumaczyć, bo pewnie mężczyzna by zaraz zrobił się cały czerwony.
- Dobrze? - powtórzyła z powątpiewaniem. Wzruszyła do tego ramionami. Sama nie wiedziała czy dobrze robi. - No zobaczymy. Naprawdę się boję. Wszystkiego.
Uśmiechnęła się widząc tę całą miłość Jona i Sophie. Wywróciła oczami.
- Oj, nie proponuj mi takich rzeczy, bo potem będziesz miał dość tego niańczenia. - stwierdziła. Tak. Podrzucanie bachora wszystkim znajomym po kolei było dobrym pomysłem. A ona pojechałaby sobie na wakacje w tym czasie.
Upiła kilka łyków owocowej herbaty i tak bardzo żałowała, że nie ma w niej kropli wódki.
- Ale... Serio? Nie boisz się tego? To całe ryczenie, smarkanie, kupy, siki, brudne pieluchy i milion innych obrzydliwych i głośnych rzeczy. - skrzywiła się. Kochająca mamusia.

742Dom Jonathana - Page 30 Empty Re: Dom Jonathana Pią 23 Sty 2015, 19:54

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Wyobrażam sobie...a raczej nie wyobrażam sobie - on sam nigdy nie myślał o dzieciach i też by się bał jak cholera.
- Eeee... czy mogę odwołać swoją propozycję? - zażartował.
- No nikt nie mówił, ze będzie łatwo i przyjemnie. Ale myślę, że to dobra decyzja. - zawahał się chwilę - Nadal nie chcesz zdradzić co z ojcem? - popatrzył mimowolnie na jej brzuch.

743Dom Jonathana - Page 30 Empty Re: Dom Jonathana Pią 23 Sty 2015, 20:13

Catherine Hernández

Catherine Hernández
- Nie! - rzuciła z przejęciem. - Nie ma cofania propozycji! Będziesz pełnoetatową niańką! Koniec. Zmieniasz zawód.
Oznajmiła i się roześmiała. A potem znowu posmutniała. Jej nastrój był jak dobrze rozkołysana huśtawka.
- Chcę zdradzić, ale nie mam co. - oznajmiła niepewnie i nie mogła już usiedzieć. Wstała, z herbatką w dłoni i zaczęła się przechadzać po pokoju nerwowym krokiem. - No właśnie... Właśnie...
Mruczała pod nosem jakby do siebie.

744Dom Jonathana - Page 30 Empty Re: Dom Jonathana Pią 23 Sty 2015, 20:24

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Zaśmiał się i przytulił sapiącego pieska. - No dobra, dobra. Tylko się nie zamieniaj w kukułkę! 
Jon zaniepokojony zachowaniem Cath położył Sophie na kanapie i sam też wstał. Wziął kubek z jej dłoni i sam je złapał w swoje.
- Cath, o co chodzi? - powiedział szczerze zmartwiony. Nie zna ojca? A może zna ale się czegoś boi? - Mnie możesz chyba powiedzieć?

745Dom Jonathana - Page 30 Empty Re: Dom Jonathana Pią 23 Sty 2015, 20:35

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Jako, że nie mogła się skupić to będzie krótko. Zatrzymała się w pół kroku, gdy Jon zastąpił jej drogę i zabrał do tego herbatkę. Ojej. Miała ochotę wyskoczyć przez okno. Ale to był kiepski pomysł.
- Co? Nie, nic. Nie ma o czym mówić. - no bo co miała powiedzieć. Nie warto. I wstyd. Westchnęła. - Z Lolą rozmawiałam. Tak mi jej szkoda.
Zmieniła nagle temat.

746Dom Jonathana - Page 30 Empty Re: Dom Jonathana Pią 23 Sty 2015, 20:37

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Cath, nie kombinuj, tylko powiedz mi o co chodzi - powiedział cicho ale starał się, zeby zabrzmiało stanowczo. Na tyle na ile Jon potrafił.
Sophie kręciłas ię na kanapie i przewracała się, próbując się podrapać za uchem.
- Czemu wstyd?

747Dom Jonathana - Page 30 Empty Re: Dom Jonathana Pią 23 Sty 2015, 20:44

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Spojrzała w sufit tupiąc jednym butem. Naprawdę nie chciała tego mówić.
- Nooo... Powiem, ale nie dzisiaj. To jest za bardzo zagmatwane. - rzuciła, czując się nagle wielce zakłopotana. Uciekła wzrokiem i uciekła całą sobą, zabierając po drodze herbatę. Usiadła na kanapie i podrapała Sophie, pijąc pośpiesznie herbatę.
- A i tak ta osoba nie zmienia niczego w mojej decyzji... - osoby chyba. Spojrzała po chwili na zegarek. - Oj, będę się zbierać.

748Dom Jonathana - Page 30 Empty Re: Dom Jonathana Pią 23 Sty 2015, 20:51

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Westchnął na te koślawe wymówki i wykręty ale odpuścił. 
- No dobrze, pij spokojnie już cię nie będę wypytywał. Na razie.
Chyba jednak powąznie myslała o ucieczce. Podrzuciła mu córeczkę i już znika, coś takiego.
- Cath... - zastanawiał się chwilę jak ubrać w słowa to co chciał powiedzieć. Patrzył z uwielbieniem na białą kulę na kanapie.
- ...jesteś super.

749Dom Jonathana - Page 30 Empty Re: Dom Jonathana Pią 23 Sty 2015, 21:11

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Pokiwała głową pośpiesznie i z wdzięcznością spojrzała na Jona. O tak, bardzo lubiła swoich przyjaciół, za to, że jej nie wypytywali na siłę. Bo nie chciała naprawdę gadać o tym.
Uśmiechnęła się pod nosem.
- Wiem, wiem. Super, wspaniały, niesamowita, wyjątkowa, niepowtarzalna. - odparła, dopijając herbatę. Potem wstała i podeszła jednak do Jona. Uściskała go.
- No, dbaj o nią. - rzuciła jeszcze, a potem naprawdę miała zamiar się zbierać. - Teraz dam ci się nacieszyć nowym przyjacielem.
Splotła dłonie przed sobą, sama będąc zachwycona tym faktem.

750Dom Jonathana - Page 30 Empty Re: Dom Jonathana Pią 23 Sty 2015, 21:36

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- No już nie przesadzaj - puścił do niej oko.
- Będę - powiedział wpatrując się w niuchającego i sapiącego pieska jak w obrazek. Pogłaskał ją po głowie, a ta od razu przewróciła się na plecy. Już była rozpieszczona.
- No, to teraz tylko czekać aż pierwszy raz się zsika na dywan - zaśmiał się.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 30 z 37]

Idź do strony : Previous  1 ... 16 ... 29, 30, 31 ... 33 ... 37  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach