Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Dom Jonathana

Idź do strony : Previous  1 ... 17 ... 31, 32, 33 ... 37  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 32 z 37]

1Dom Jonathana - Page 32 Empty Dom Jonathana Pią 01 Sie 2014, 21:00

Jonathan Harper

Jonathan Harper
First topic message reminder :

Dom jest niewielki, wybudowany z gotowych materiałów. Ściany są wypełnione gąbką lub styropianem, nie ma tu mowy o porządnej izolacji. Dach często przecieka, w czasie upałów wewnątrz nie da się wytrzymać a klimatyzacja działa wątpliwie. Podczas chłodniejszych dni robi się naprawdę zimno i trzeba ratować się piecykiem elektrycznym.
Budynek ma tylko jedno piętro. Wewnątrz znajduje się kuchnia i łazienka oraz dwa średniej wielkości pokoje. Dom jest pomalowany na piaskowy kolor.
Na podwórku znajduje się podjazd - używany Chevrolet Impala.

Wnętrze jest skromne, ewidentnie mieszka tu samotny mężczyzna. W salonie znajduje się wygodny, duży fotel, który nosi ślady wieloletniego użytku. Obok sporych rozmiarów regał, wypełniony książkami. Obok, na stoliku znajduje się laptop i notatnik wypełniony wycinkami z gazet.


776Dom Jonathana - Page 32 Empty Re: Dom Jonathana Pon 02 Lut 2015, 21:42

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Sprawdziła sznapsa i zmarszczyła czoło. Nie cieszył ją widok smutnego Nate. Odsunęła telefon, robiąc miejsce na talerz i obok postawiła kubek. Zaśmiałaby się na tłumaczenia Jona, ale tylko uśmiechnęła i pokręciła głową.
- No... nie.
Odpowiedziała zaraz na pytanie przyjaciela. Ale przez chwilę nie tłumaczyła o co chodzi. Wzięła się za próbowanie omleta, spojrzeniem swym przesuwając od telefonu, przez Jona, na psiaku kończąc.
- Nie będziemy razem. Consuela się wyprowadziła, gdy zdradziłam się ze spotkaniem. A to ona jest dla mnie najważniejsza. - Żalenie się czas zacząć.

777Dom Jonathana - Page 32 Empty Re: Dom Jonathana Pon 02 Lut 2015, 21:48

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Uśmiech spełzł mu z twarzy. Czyli jednak nie? No co co to za striptizy? Dał kobiecie chwilę ciszy na zastanowienie.
- Ale dlaczego musisz wybierać? Jeżeli uda nam się rozwalić tutejszy gang to nie będziesz musiała. Poza tym ty też jesteś dla niej najważniejsza. - powiedział chociaż nie był pewnien jak bardzo w to wierzy.
- Nie chcesz dać sobie szansy? - położył swoją dłoń na jej.
Szkoda że drama przyszła tak szybko...omlety ostygną...

778Dom Jonathana - Page 32 Empty Re: Dom Jonathana Pon 02 Lut 2015, 22:03

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
- A jeśli się nie uda? No i kiedy, Jon. Za dziesięć lat?
Pokręciła głową i smętnie wsadzila kolejny kawałek do ust. Przeżuwała go długo i z trudnością przełknęła. Była dla Consueli najważniejsza? Chyba nie. Myśl o egoiźmie siostry, uderzyła w Gab z podwójną mocą.
- Staram się dla niej, ale ona.. chyba woli nową rodzinę.
Aż przypomniała sobie słowa Nate, za które chciała go wyrzucać z domu. A mówił prawdę. I teraz to do niej dotarło. Aż popatrzyła na Jona w zamyśleniu.

779Dom Jonathana - Page 32 Empty Re: Dom Jonathana Pon 02 Lut 2015, 22:10

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- A jeśli miałoby się udać? Nie będziesz żałować? Cholera, przecież wszyscy chyba widzą, że jesteście jak dwa zapatrzone w siebie szczeniaki.
Bo tak się właśnie zachowywali. Wziął kilka kęsów omleta bo szczerze powiedziawszy po tej wczorajszej wycieczce dalej ładował baterie.
- Jezu Gabi - aż wstał i podszedł do Gabrielle. Położył jej ręce na ramionach.
- Nie mów tak. Wiesz, że to nieprawda. Nie wierzysz w to, na pewno. - Popatrzył na koleżankę z troską. Wolał już jak dźgała go w tyłek, niż widzieć ją tak...smutną.

780Dom Jonathana - Page 32 Empty Re: Dom Jonathana Pon 02 Lut 2015, 22:18

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
- Co? Wcale nie..
Chciała zaprzeczać o zakochanych szczeniakach, ale tylko westchnęła i odłożyła widelec, tracąc apetyt na coś więcej jak alkohol i kawa. Sięgnęła po kubek, ale nie zdążyła się napić, czując dłonie na swych ramionach. Wysunęła palce z ucha kubka i spojrzała na Jona.
- A co mam myśleć? Już nie wiem sama. Ja mogę odsunąć wszystko dla niej. A ona mnie zostawia.
Na myśl o tym urosła jej gula w gardle, ale nie zamierzała płakać. Było jej tylko przeraźliwie smutno.

781Dom Jonathana - Page 32 Empty Re: Dom Jonathana Pon 02 Lut 2015, 22:24

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Westchnął i z bezsilności objął Gabi luźno od tył za szyję opierając głowę o jej ramię. Nie wiedział co powiedzieć. Nie wiedział co siedzi młodej Ramirezównie w głowi. Nikt chyba nie wiedział tak na prawdę. I aż żal było patrzeć jak bardzo niszczy to zazwyczaj tak silną Gabrielle.
- Nie wiem. Nie mam zielonego pojęcia. - chwila ciszy.
- A ma jakiś swój powód?

782Dom Jonathana - Page 32 Empty Re: Dom Jonathana Pon 02 Lut 2015, 22:44

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Aż się uśmiechnęła lekko, gdy została przytulona. Podniosła dłoń i dotknęła ramienia mężczyzny, jakby chcąc mu podziękować za wsparcie. Ramirez westchnęła i pokiwałaby głową, gdyby nie była przytulana.
- Ma. Coopera. Nienawidzi go i gdy o nim słyszy ma ochotę skreślać mnie ze swego życia. Za te aresztowanie. Za wtrącanie się. Za próbą dorwania Świętych. Wiesz... miałam spotkać się z nimi. Consia mnie prosiła. Chciałam dla niej spróbować się dogadać z Bakerem i resztą. Ale teraz... zrezygnowała. Bo mi nie ufa. Przez Coopera.

783Dom Jonathana - Page 32 Empty Re: Dom Jonathana Pon 02 Lut 2015, 22:49

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Przytulił się pewniej gdy Gab go nie odtrąciła.
- Znaczy... że jest zazdrosna? - zastanowił się chwilę. Układy z Bejkerem? - A dlaczego chciała żebyś się..ugadywała ze świętymi? W jakiej sprawie chciałaś się dogadywać?
Pytania były mało pocieszające więc w ramach rekompensaty głaskał ją po ramieniu.

784Dom Jonathana - Page 32 Empty Re: Dom Jonathana Pon 02 Lut 2015, 22:53

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
- Nie wiem czy zazdrosna. Nie wiem.
A może to było powodem? Gabrielle zastanowiła się czy siostrze poświęcała wystarczającą ilość czasu czy wolała ostatnio spotkać się z Cooperem. Spojrzała gdzieś przed siebie, rozmyślając przez chwilę nad tą kwestią.
- Jon, to są sprawy mojej rodziny... nie wiem czy mogę ci tak zawracać głowę. W sumie, już dość pozawracałam.
Stwierdziła mało optymistycznie.

785Dom Jonathana - Page 32 Empty Re: Dom Jonathana Pon 02 Lut 2015, 23:06

Jonathan Harper

Jonathan Harper
No dobrze, skoro nie chce nic mówić to Jon nie będzie naciskał. W końcu wystarczy żeby robił za ramie do płakana. Trochę się spiął.
- Jeżeli nie chcesz mówić to nie musisz. Nie chcę być wścibski - zapewnił siląc się na podnoszący na duchu ton. Odsunął się od Gabi i wrócił skończyć swojego omleta. Nie bolał go brak zaufania. Co to to nie. Władował resztę jajka i sera do ust i zaczął żuć mozolnie. ...przecież chciał dobrze.
Wziął Sophie na kolana i przytulił się do niej. Dobrze że patolog też ma się z kim podzielić swoimi problemami.
- No to co teraz chcesz zrobić? - powiedział z nosem w białym futerku.

786Dom Jonathana - Page 32 Empty Re: Dom Jonathana Wto 03 Lut 2015, 08:19

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
- Nie o to mi chodziło, Jon.
Mruknęła, bo brakowało jej jeszcze tylko fochów jedynej osoby, jaka chciała z nią rozmawiać. Czy Gabrielle zraziła do siebie wszystkich? Przyjrzała się Harperowi, który wyglądał jakby go znowu szpilą w tyłek ukuła.
- Nie wiem. Jeśli Consuela nie będzie chciała mieć ze mną nic do czynienia, to... chyba wyjadę. Wrocę do Tucson.
Wzruszyła ramionami, wracając do jedzenia omleta. Nie wyobrażała sobie żyć obok siostry, która nienawistnym spojrzeniem będzie komentować każde jej pojawienie się w pobliżu.

787Dom Jonathana - Page 32 Empty Re: Dom Jonathana Wto 03 Lut 2015, 10:48

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Popatrzył w dół i pokiwał zawstydzony. Jon się nie fochał. On się nigdy nie focha. Nie chciał naciskać i też nie bardzo wiedział gdzie są granice w jego interakcji z Gabi, a nie chciał żeby się na niego zamkneła. Ech, ludzie są skomplikowani.
Aż na to ostatnie podniósł głowę z futra.
- Co, serio? Nie możesz wyjechać! To znaczy... - opamiętał się - Potrzebujemy cię tutaj. Nie ma tu wielu kompetentnych policjantów. - podrapał się w tył głowy. Sophie sobie ziewnęła i polizała go po brodzie. Chyba ktoś jest głodny. Postawił ją na ziemi a ta podreptała do swojej miski.

788Dom Jonathana - Page 32 Empty Re: Dom Jonathana Wto 03 Lut 2015, 11:49

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Wzruszyła się. Rzadko ktoś jej mówił, że jest potrzebna. Przez chwilę wpatrywała się w Jona.
- A co mam według ciebie zrobić? - Zapytała, chcąc znać jego opinie. I tak każdy mówił co innego.

789Dom Jonathana - Page 32 Empty Re: Dom Jonathana Wto 03 Lut 2015, 12:04

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Um - co ma zrobić? Nie miał pojęcia. Nie miał żadnego złotego środka ani dobrej rady - Nie wiem. Wiem tylko, że nie chcę żebyś wyjechała, chociaż to pewnie z zupełnie egoistycznych pobudek - uśmiechnął się słabo.
- Ja sam chyba bym szedł z zaparte i nie dał się wygonić z własnego domu. - zamieszał zimną już kawę. Sophie pożerała swoje śniadanko. Podniósł głowę - No to idź się spotkać z Bejkerem. Znaczy, skoro miałaś coś załatwić, cokolwiek by to nie było, - uniósł dłoń dając do zrozumienia, że nie musi wiedzieć co - to dlaczego miałabyś teraz słuchać Consueli? Ona ewidentnie ma jakiś probem a odsuwając się jaj nie pomożesz.

790Dom Jonathana - Page 32 Empty Re: Dom Jonathana Wto 03 Lut 2015, 15:49

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Powtórzyła słaby uśmiech Jona i pokiwała głową, nabijając mały kawałek omleta. Każdy chyba radził jej z egoistycznych pobudek. Ona sama chciała wyjeżdżać, kierowana egoizmem.
- Chciałabym z nim porozmawiać. Chociaż to i tak inicjatywa Consueli.
Wzruszyła ramionami i sięgnęła po kawę.
- Mam tylko nadzieję, że ona nie będzie za długo przede mna uciekac.

791Dom Jonathana - Page 32 Empty Re: Dom Jonathana Wto 03 Lut 2015, 16:03

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Pokiwał głową.
- Myślę że sama wiesz najlepiej co zrobić tylko masz wątpliwości. Zupełnie niepotrzebnie. - odłożył kubek - mogę ci mówić co masz zrobić, Nathan może ci mówić czy Consuela ale i tak musisz zrobić to co tobie się wydaje stosowne. - uśmiechnął się.
- To niech teraz to będzie twoja inicjatywa. A jak skonfrontujesz się z Bejkerem to chyba też zmusi Consuelę do zaprzestania tych ucieczek, hm? No bo gdzie pójdzie jak nie do ciebie i nie do Bejkera i klubu rowerowego?
Sophie podreptała sobie na swoje legowisko i kalpnęła na nie. Szczeniaczek zmęczony nic nierobieniem.
- Jedziesz na koncert? - zmienił temat na nieco bardziej przyjemny i stanowczo bardziej trywialny.

792Dom Jonathana - Page 32 Empty Re: Dom Jonathana Wto 03 Lut 2015, 18:24

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Nie chciała się przyznać, że boi się konfrontacji z Bakerem. Dobrze było go nienawidzić, jednak gdy na sali ważyły się losy Consueli, Gabrielle wiedziała, że będzie musiała stępić swój charakter.
Z drugiej zaś strony wiedziała, że nie ma innego wyjścia.
Wysłuchała słów Jona, nie dając żadnej odpowiedzi. Nie była ona prosta. Gab musiała się głęboko nad wszystkim zastanowić.
- Koncert? Ah.. chyba tak.
Miała iść z Cooperem, teraz nie wiedziała czy ma ochotę.

793Dom Jonathana - Page 32 Empty Re: Dom Jonathana Wto 03 Lut 2015, 18:27

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Jak Sophie mi pozwoli to może też skoczę. Zapowiada się zabawa i fajnie byłoby się rozluźnić po tych wszystkich... spinach? - tak tak Harper gadaj o pierdołach co by zejść z dram.
ale Gabi nadal wyglądała na niepocieszoną.
Westchnął lekko i wziął oba puste talerze do zlewu. Stanął koło Gabi i wyciągnał do niej ręce.
- Chodż tu.

794Dom Jonathana - Page 32 Empty Re: Dom Jonathana Wto 03 Lut 2015, 19:01

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Gabrielle podniosła się z miejsca i przytuliła do Jona. Mocno.
Dla niej to nie spiny, tylko tragedie życiowe. Smród przeszłości, która nie chce wywietrzeć.

795Dom Jonathana - Page 32 Empty Re: Dom Jonathana Wto 03 Lut 2015, 19:06

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jon też ją przytulił. To potrafił. Tak. Wsparcie emocjonalne...od faceta który nie umie sam ogarnąć sam siebie. Ech.
- Nie umiem ci inaczej pomóc - powiedział cicho w jej szyję.

796Dom Jonathana - Page 32 Empty Re: Dom Jonathana Wto 03 Lut 2015, 19:08

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
- Już dużo zrobiłeś.
Odpowiedziała i przesunęła dłoń, by połozyć ją na policzku Jona.
- Dobry z Ciebie przyjaciel - Odchyliła głowę i pocałowała go. W policzek. Uśmiechnęła się lekko i odsunęła.
Co za dużo to nie zdrowo. To była Ramirez. A oni się nie mażą.

797Dom Jonathana - Page 32 Empty Re: Dom Jonathana Wto 03 Lut 2015, 19:13

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Ojeju Gabi jak chce to potrafi być przeurocza. Prawie jak Sophie.
Odwzajemnił uśmiech a policzki miał tylko trochę różowe. Pociągnał nosem i podrapał się w nos, żeby rozwalić tą słodziaszną atmosferę.
- Chcesz może ciastka? Upiekło mi się przedwczoraj trochę za dużo i zrobiłabyś mi przysługę jakbyś je zabrała? Za bardzo się opycham ostatnio. - nie była to prawda ale faktycznie miał ciastka.

798Dom Jonathana - Page 32 Empty Re: Dom Jonathana Wto 03 Lut 2015, 19:19

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
No tak, wykorzystali słodkie chwile co najmniej na rok. Gabrielle usiadła na swoim miejscu i dopiła zimne resztki kawy. Miło było zjeść z kimś śniadanko.
- Ciastka? Hmmm - Wychyliła się, by zerknąć na tyłek Jona - Pobiegasz ze mną to zrzucisz. - Wróciła do swej zwyczajowej złośliwości i ochoty na gnebienie Harpera.

799Dom Jonathana - Page 32 Empty Re: Dom Jonathana Wto 03 Lut 2015, 19:25

Jonathan Harper

Jonathan Harper
No i taką Gabi znamy i kochamy.
- Ja nie muszę NIC zrzucać - i rozbawiony klepnął się w tyłek na potwierdzenie. - Ty natomiast .... - zawiesił głos dramatycznie - ...też nie - uśmiechnął się szeroko i puścił jej oko.
- Ale jeśli dasz mi fory do mogę z tobą pobiegać. Znaczy, możemy - popatrzył w stronę śpiącej Sophie.
- Powinienem się przygotować, za kilka miesięy będzie ode mnie ze trzy razy silniejsza.

800Dom Jonathana - Page 32 Empty Re: Dom Jonathana Wto 03 Lut 2015, 19:50

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Zaśmiała się lekko i pokiwała Jonathanowi paluchem.
- No to jutro o 7. Mogę nawet po ciebie przyjść! No niech ci już będzie.
Powiedziała, udając oburzenia. Zaraz jednak uśmiechnęła się szeroko i przykucnęła przy Sophie. Podrapała ją przez pięć sekund po łebku i wstała.
- Ok czas na mnie. Dzięki Jon, naprawdę.
Powiedziała poważnie i szczerze. Potem ruszyła do drzwi wyjściowych i pomachała na pożegnanie.

zt

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 32 z 37]

Idź do strony : Previous  1 ... 17 ... 31, 32, 33 ... 37  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach