Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Dom Gertrudy Osel i jej kota Arturka

Idź do strony : Previous  1, 2, 3

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 3 z 3]

1Dom Gertrudy Osel i jej kota Arturka - Page 3 Empty Dom Gertrudy Osel i jej kota Arturka Nie 03 Sie 2014, 19:26

Gertruda Osel

Gertruda Osel
First topic message reminder :

Dom jest niewielki, wybudowany z gotowych materiałów. Ściany są wypełnione gąbką lub styropianem, nie ma tu mowy o porządnej izolacji. Dach często przecieka, w czasie upałów wewnątrz nie da się wytrzymać a klimatyzacja działa wątpliwie. Podczas chłodniejszych dni robi się naprawdę zimno i trzeba ratować się piecykiem elektrycznym.
Budynek ma tylko jedno piętro. Wewnątrz znajduje się kuchnia i łazienka oraz dwa średniej wielkości pokoje. Dom jest pomalowany na piaskowy kolor.
Na podwórku znajduje się podjazd.

Na podjeździe stary samochód. W oknach różowe firanki w serduszka, na ścianach błękitka tapeta w paski. Po całym domu rozchodzi się zapach naftaliny i kulek na mole. Fotele i kanapa mają ręcznie dziergane okrycia. W kredensie stoi pełno porcelanowych bibelotów: słoników, kotków, ptaszków, tańczących baletnic, cukiernice, filiżanki, sztuczne kwiatki w małych wazonikach oraz zapachowe mydełko. Też na mole.


Zachary Brightwood

Zachary Brightwood
Wstrząs mózgu, wstrząs mózgu, wstrząs mózgu. Uderzyła głową w ziemię. W krawężnik. Matko Gertrudo.
- To ja cię może zawiozę... - pobiegł na miejsce za kierownicą i szybko zamknął za sobą drzwi. Sięgnął ręką do drzwiczek i z małym trudem je otworzył. - Oprzyj głowę o fotel i się nie ruszaj. No.
Brum i pojechali.

ZT >> Przychodnia.

John Doe

John Doe
<< stacja benzynowa

John włóczył się po mieście, żując gumę. Nie, nie tę, którą miał schowaną w kieszeni, tylko nową. Zaszedł aż do dzielnicy wschodniej, gdzie kluczył pomiędzy kolejnymi domkami. Szedł i szedł, aż dotarł pod dom Gertrudy, która bacznie patrolowała z Arturkiem okolicę przez okno.
Usiadł sobie na trawniku i wyciągnął kiełbaskę, którą dostał od Skittlesa. Sojową, żeby nie było. I zaczął jeść.

Gertruda Osel

Gertruda Osel
Gertruda zaraz wyczaiła, że po jej pięknym ogródku panoszy się jakiś menel, rudy w dodatku, i żre kiełbaskę. Chwyciła telefon i wybrała numer automatycznego wybierania na policję.
- Halo?! Policja?! Jakiś menel i obdartus panoszy się po moim ogródku! Proszę natychmiast przyjechać z interwencją!

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
<---

Gabrielle stała gdzieś na poboczu, jedząc szybki i skromny obiad, gdy w radiu odezwało się centralka, mówiąc o wezwaniu do pani Osel. Czy Ramirez się wydawało, czy naprawdę słyszała rozbawienie w głosie kolegi?
- 321 biorę.
Westchnęła po chwili oczekiwania, aż ktoś inny przyjmie zgłoszenie. Nikt się jednak nie odezwał i Gabrielle wrzuciła do pudełka resztkę kurczaka. Wytarła palce w serwetkę, oblizała usta i przekręciła kluczyk w stacyjce.
Po jakichś 10 minutach od wezwania, Osel mogła zauważyć radiowóz, zatrzymujący po drugiej stronie ulicy. Ramirez wysiadła z samochodu i popatrzyła na jedzącego bezdomnego. No i niby co miała z nim zrobić?
- Doe.

John Doe

John Doe
Doe nawet nie wiedział, że Gertruda w trybie błyskawicznym zadzwoniła na policję. Chciał tylko zrobić sobie chwilę przerwy! Przerwy, w byciu nierobem.
Właśnie kończył kiełbaskę. Popatrzył na podchodząca do niego policjantkę i oblizał palce.
- Słucham? - zamrugał oczami.

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Gabrielle oparła sobie dłonie na szerokim pasku i podeszła do bezdomnego, kręcąc głową. Zerknęła jeszcze w stronę okien pani Osel i cieszyła się, że przynajmniej nie chodzi o psie kupy.
- Dostaliśmy skargę na Ciebie. Wstawaj.
Ponagliła go ruchem ręki i spojrzała wyczekująco. Pogoni go w inne miejsce, może tam będzie mógł posiedzieć w spokoju. Nikomu krzywdy raczej nie robił, więc nie było sensu nawet słownego ostrzeżenia mu dawać.
A Gabrielle chciała już wrócić do domu. Po prostu.
Sygnał jaki zaraz dostała na prywatną komórkę, odwrócił jej uwagę od mężczyzny. Ramirez wyciągnęła telefon i widząc o co chodzi, miała ochotę się popłakać. Spojrzała na Doe, spojrzała na telefon i wyciągnęła pięć dolców, które wcisnęła rudemu.
- Idź zjedz burgera.
Rzekła i wróciła do radiowozu.

zt

John Doe

John Doe
Ucieszył się z pięciu dolarów, jakie dostał, i sobie poszedł, na odchodne zerkając przez ramię w stronę patrzącej przez okno Gertrudy.

ZT.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 3 z 3]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3

Similar topics

-

» Gertruda Osel
» Gertruda Osel
» Gertruda Osel

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach