Dom Autumn

First topic message reminder :

Dom jest niewielki, wybudowany z gotowych materiałów. Ściany są wypełnione gąbką lub styropianem, nie ma tu mowy o porządnej izolacji. Dach często przecieka, w czasie upałów wewnątrz nie da się wytrzymać, a klimatyzacja działa wątpliwie. Podczas chłodniejszych dni robi się naprawdę zimno i trzeba ratować się piecykiem elektrycznym.
Budynek ma tylko jedno piętro. Wewnątrz znajduje się kuchnia i łazienka oraz dwa średniej wielkości pokoje. Dom jest pomalowany na piaskowy kolor.
Na podwórku znajduje się podjazd.

Jesień sama ściągnęła z siebie przy okazji koszulkę i przez chwilę patrzyła tylko na Morgan, chłonąc ją wzrokiem.
- Jak znajdziesz na to czas to też potrenujesz.. - zaproponowała pochylając się do niej i całując, by dłońmi przesunąc z ramion na jej biust i brzuch.

Chłonęła usta Autumn niczym glonojad. Jednocześnie palcami znajdując ciepły domek na skrzyżowaniu i ku uciesze kobiety przemeblowujac go. Jej usta zajęły sie później jedny z kolczyków na piersi dlatego też nie odpowiedziała. Te minuty którym dalej sie poswiecily zmieniły się w najbardziej intymne sekundy kochanek.

Autumn starała się być cicho. Bardzo nie chciała obudzić teraz Alexa. Bardzo. Nie zawsze jej to jednak wychodziło. Kanapa zdecydowanie im wystarczyła, nie musiały się nigdzie przenosić. W końcu Autumn, oddychając jeszcze ciężko, wtulila się w Morgan. Nie chciało jej się wstawać, leżenie nago obok siebie było zbyt przyjemne.

Morgan czuła ciepło i zmęczenie Autumn. Cmoknęła ją w czoło i przeczesała lekko wilgotne, czarne włosy. Było jej za ciepło by się ubierać. Naga Jesień i Foxxy więc siedziały na kanapie.
- Brakowało mi ciebie. - mruknęła do jej ucha zadowolona z walentynki również ciężko oddychając.

- Mi ciebie też - przyznała, wtulając nos w jej biust.
- Bardzo - dodała.
- A wiesz? Że naokoło tej blizny nadal nie czuję do końca.. - lekarz jej mówił, czucie może wracać nawet do roku.

Objęła ja pewnie i delikatnie zaczęła drapać po plecach. Tak by obydwie nieco się wyciszyły. Chociaż najbardziej by teraz zapaliła papierosa.
- Zauważyłam, ale dałyśmy sobie radę. - odpowiedziała, by ta się tym nie martwiła. Przecież zgrabne palce snajperki sprawiły, ze nie ma na co narzekać.
- A tobie idzie też coraz lepiej.- dodała na pocieszenie. Co jak, co ale w tych sprawach dogadywały się bez słów.

Parsknęła tylko, rozbawiona, zamiast odpowiedzieć. Obrócila się trochę, nadstawiajac plecy i rozleniwiona leżała przytulona do Morgan.
- Przepraszam, że nic ci nie wysłałam na walentynki.. myślałam, że się spotkamy.

Dalej drapała plecki Autumn. Uśmiechnęła się na jej prychnięcie, wiedziała, ze bedzie taka właśnie jej reakcja.
- Nie dałabym rady, promocja walentynkowych drinków i innych takich. - odparła. Spojrzała w jej oczyska i się uśmeichnęła. - ale teraz liczy się tu i teraz. - dodała po prostu. Włosy nieco odsłaniały jej najnowszy tatuaż - listki jesienne. Najwyraźniej nie popełniła blędu robiąc je.

- To dobrze, że miałaś ruch - stwierdziła. Popatrzyła na listki i uśmiechnęła się lekko, przesuwając po nich palcami.
- Podobają mi sie - odezwała się. Mniej jej się podobało to, co miała na żebrach ale nie marudziła.
- Będziesz mogła odłożyc wiecej pieniedzy na coś swojego po tym wszystkim

Uśmiechnęła się konspiracyjnie. Ona tam lubiła swoje wszystkie tatuaże. A wzorca tego na żebrach już dawno nie pamiętała.
- zobaczymy. Na razie nie mam na co narzekać. - powiedziała wymijajaco. Pocałowała ją delikatnie.
- widzę, że księżniczka jest zmęczona. - zauważyła.

- Jestem.. fakt.. Akurat dzisiaj miałam wolne i siedziałam caly dzień z Alexem. Nie wyobrażasz sobie jak to męczy - stlumiła ziewnięcie i nagle lekko dziabnęła ją w pierś. Uśmiechnęła się do siebie złośliwie.

Na dziebnięcie w pierś szybko zareagowała. Delikatnie rzuciła Autumn na kanapę, by ta leżała i się nad nią pochyliła, de facto nie miała zbyt wiele sposobności do poruszania się.
- Ja tu z dobrocią plecki drapie, a ty taka zmęczona? - powiedziała rozbawiona tą sytuacją. Chociaż ślad po ugryzieniu nadal widniał i czuła delikatny ból. Skubany dziobak!

Parsknęła, troche zaskoczona jak szybko Foxx udało się to zrobić. Spojrzała w dół a jej piersi nad sobą.
- No co, tak apetycznie wyglądają - wyszczerzyła się w uśmiechu - To twoja wina, nie moja. Każdy by ugryzł - broniła się.

Przerzuciła nogę, by teraz siedzieć na niej okrakiem. Rzuciła szyderczy uśmieszek, ale póki co niczego nie zrobiła. nieco ciekawiąc się, jak Autumn zareaguje.
- Ale to boli! - zamarudziła. Po czym w ramach rekompensaty nachylila się nad nią i niczym wampir przyczepiłą do jej szyi. Po chwili na szyi mamuśki widniała dość pokażna malinka.

Odruchowo oparła dłonie na jej talii i przesunęła w dół na biodra.
- Morgan! - pisnęła, odsuwajac ją od razu, ale i tak nie zdążyła - I co ja teraz zrobię w pracy? Wiesz jak to ciężko zakryć makijażem - dotknęła się w miejscu malinki

Za bardzo nie obchodziło ją jak to zakryje. Są na to różne sposoby, mogła się nie zaczynać. Tak sie kończy jak sie zadziera z Morgan. Ta jednak nic nie odpowiedziała. Zaczęła masowac jedna z piersi Autumn i delikatnie ustami miętolić jej ucho.
- A co nie podoba ci się? - mruknęła jej do ucha.

- Mmm.. podoba.. - stwierdziła i obróciła głowę na tyle by złapać zębami i lekko przygryxć płatek ucha Foxx. Niech ma za swoje!

Foxxy nie zamierzała się poddawać małolacie. I tak była górą. Gdy tylko poczuła ostre ząbki na swoim uchu 'odwdzięczyła" się uszczypnięciem już i tak podrażnionego sutka. I na pewno nie chciała być delikatna. Usta zeszły znów na szyje, a druga dłoń zaczęła masować wewnętrzną stronę uda. Miała dośc chytry plan.

Jęknęła cicho. Co jak co, ale Jesieni nie przeszkadzał brak delikatności. Na razie nie podejrzewała żadnych chytrych planów u Foxx, wygięła tylko plecy w lekki łuk i wolną dłonią zebrała jej włosy z karku, by nie przeszkadzały, wplątując w nie palce, co przy okazji dawało możliwość by ją od siebie odsunąć w każdej chwili.

Morgan powoli ohdarowywała pocąłunkami najpierw szyje Autumn, potem dekolt, piersi, by skończyć na jej brzuchu. robiła to okropnie wolno, ale jednocześnie zmysłowo. Czuła jej ciepłą skórę pod wargami. Wplątane palce we włosy Foxxy nie przeszkadzały jej. Rozumiała również, ze była to też jakaś forma kontroli, ale była ciekawa, czy zostanie wykorzystana. Jej język zahaczył o wiadomy kolczyk. Autumn pewnie już w wypiekach czekała na kolejne kroki, ale się nie doczekała. Tak jak ta ja dziabnęła tak wszystkie jej ręce schowały się za plecy Morgan a usta już nie pieściły jej skóry. Podarowała tylko wredny usmieszek kochance.

- Ej - jęknęła z wyrzutem i spojrzała na nią. Nieznacznie zacisnęła palce na jej włosach, ciągnąc za nie.
- Mścisz się za kiedyś? - przechyliła lekko głowę w bok.

Delikatnie się uśmiechnęła. Poczuła jak ręka Autumn zaciska sie na jej włosach. Nie reagowała.
- Tylko sie drażnie. - powiedziała, ale nic więcej nie zrobiła. Jej ręce dalej była za jej plecami, a twarz nad jej brzuchem. Tylko nadal sie pochylała.

- Przestań - stwierdziła, przyciągając ją do siebie, za włosy, a jakże i obejmując udami. Jeśli Foxx nie chciała się na nią przewrócic to musiała podeprzeć sie choć jedną ręką.
- Żebym ja się nie zaczęła drażnić z tobą.. bo nie najlepiej na tym wychodizłaś.. - stwierdziła, przypominajac sobei czas kiedy jeszcze była w ciąży.

foxxy nie miała innego wyboru jak się podeprzeć. Jej ręka podparła się zaraz obok twarzy Autumn, druga wylądowała na jej udzie. Jej usta od ust Jesieni dzieliły milimetry. Jednak na początku nic nie robiła.
- Gdybyś nie była w ciąży, wtedy byś też nie dała rady. - powiedziała z przekąsem. Dłoń z uda powędrowała na szczękę niegdyś rudej. Nie za mocno chwyciła za jej podbródek by zaraz ugryżć jej dolną wargę.
- Jak chcesz bym to dokończyła to mnie błagaj. - szepnęła po ugryzieniu.

- Tak nisko osądzasz moją silną wolę? - uśmiechnęła się kącikiem warg i zagryzła lekko kolczyk w nich na chwilę.
No to na siebie trafiły.. obie wolały być raczej po tej dominującej stronie. Uśmiechnęła się. Czy ten raz może sobie odpuścić?
- Błagam - szepnęła, patrząc na nią z tej odległości - żebyś to dokończyła.