Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Dom Jacoba i Naiche

Idź do strony : Previous  1 ... 8 ... 13, 14, 15 ... 19  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 14 z 19]

1Dom Jacoba i Naiche - Page 14 Empty Dom Jacoba i Naiche Sob 16 Sie 2014, 22:45

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Parterowy dom o niskospadowym dachu pokrytym brązową dachówką. Zbudowany ze stosunkowo dobrej jakości materiałów. Ma lepszą izolację, więc skoki temperatur nie są już tak odczuwalne.
Dom ma wygodny układ. Wchodzi się do sieni, z niej do dużego pokoju dziennego. Stąd dostać się można do kuchni i korytarza, który prowadzi do łazienki i dwóch kolejnych pokoi. W kuchni znajduje się tylne wyjście, prowadzące na podwórko za domem.

Jedne z pokoi należał do świętej pamięci Jacoba; drugi zaś należy do jego wnuka, Tobiasa. O ile mało kto ma wstęp do sypialni seniora, tak młodszy Whiteoak przyjmuje gości w swojej klitce. Ciemny, niewielki pokoik, w którym trudno o ład i porządek. Przy niewielkim łóżku stoi biurko z laptopem, zawalone też jakimiś papierzyskami i książkami. Pod stosem ubrań zawsze zawieruszy się komórka i ładowarka, a goście musza uważać, żeby się nie potknąć się o stare deski i kółka od wrotek.


326Dom Jacoba i Naiche - Page 14 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Nie 16 Lis 2014, 14:06

Ennis Enderman

Ennis Enderman
Po chwili za drzwiami usłyszał tupot, ale jakiś taki za cichy jak na sporych rozmiarach faceta. Mimo to wyprostował się przed drzwiami i przywołał na twarzy uśmiech... Który został zastąpiony przez zdumienie, gdy drzwi gwałtownie się otworzyły i przed dom wyskoczyła jak Filip z konopi Lola ubrana tylko w za dużą na siebie męską koszulkę i majtki, dzierżąc w obu rękach źródło wcześniejszego hałasu - szczeniaczka. Ennis poczuł uderzenie gorąca w twarz, bo przecież nie nastawiał się raczej na spotkanie z narzeczoną kumpla w (prawie że) negliżu. Odwrócił ostrożnie wzrok, zawstydzony.
- Ee.. Cześć Lola. Ekhm. Sorry że tak wcześnie - wybąkał, trochę zbity z tropu. Wreszcie podniósł na nią oczy, starając się skoncentrować na jej twarzy.
- Ano żyję, jak widać. Hehe - zaśmiał się nerwowo i podrapał po własnej długiej już czuprynie, dzisiaj nie związanej gumką. - Jest Naiche? Mam do niego sprawę - wskazał za siebie na rower, oparty teraz o barierkę.

327Dom Jacoba i Naiche - Page 14 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Nie 16 Lis 2014, 14:16

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola czuła się chyba równie zażenowana jak Ennis. Boże, już drugi raz jej się zdarzyło coś takiego!
-Nie, spoko. Eee, wcale nie jest tak wcześnie. Tylko wiesz... wolne i... Jakoś tak nie ma po co wcześniej wstawać i...-zaczęła tłumaczyć, namiętnie naciągając koszulkę na tyłek.
Przerwała w końcu i wzięła głęboki oddech.
Boże.
-Zrobiłeś ze mnie histeryczkę.-burknęła nagle, przypominając sobie sms'a Jona.-A wcale to wczoraj nie wyglądało na randomową wycieczkę.-powiedziała poważniejszym tonem, jakby już wcale nie stała przed nim w swojej... pidżamie.-Wchodź, zrobię herbatę. Naiche pewnie zaraz wstanie.-zaproponowała po chwili już pogodniej, uśmiechając się nawet.
Złapała Rodriga, który zdążył już opróżnić pęcherz i weszła do domu.

328Dom Jacoba i Naiche - Page 14 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Nie 16 Lis 2014, 14:42

Ennis Enderman

Ennis Enderman
- Nie, spoko, nie tłumacz się... - wymamrotał Ennis, znowu wbijając wzrok w swoje buty. Na szczęście wtedy pod jego nogi wpadł Rodrigo i chłopak mógł czymś zająć oczy i ręce. Kucnął, żeby złapać merdającego ogonem i piszczącego radośnie psiaka, który natychmiast przystąpił do wylizywania mu twarzy - szczeniaki nie mają w końcu jeszcze konceptu tego, kim jest "swój" a kim jest "obcy. Dał mu się wylizać, mrużąc lekko oczy.
- Nowy domownik? - zapytał przez śmiech i odstawił wreszcie pieska.
Podniósł wzrok na Lolę, gdy ta tak nagle spoważniała. Zorientował się nagle, że z tej pozycji ma świetny widok na jej bieliznę i natychmiast poderwał się z ziemi prawie że w panice.
- Histeryczkę? - zdziwił się szczerze. - O czym ty mówisz?
Zamrugał kilkakrotnie, i wtedy zaskoczył mu jakiś trybik.
- Ach, to? No oczywiście, że to nie była randomowa wycieczka. Po prostu po moją koleżankę przyjechał ojciec... A jakby my nie planowaliśmy tego, że się tam pojawi. Ekhm. Sama rozumiesz - powiedział i uśmiechnął się przepraszająco. Półprawda zawsze była dla Ennisa dobrym rozwiązaniem takich sytuacji.
Wsunął się za Lolą do środka, zostawiając rower na zewnątrz. Zapewne usiadł na jakimś stołku kuchennym, znowu obserwując latającego dookoła niego zwierzaka.
- Jak się wabi? - zapytał.

329Dom Jacoba i Naiche - Page 14 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Nie 16 Lis 2014, 14:58

Naiche

Naiche
Naiche nie obudziło ani szczekanie, ani zwalenie się tyłka Loli z łóżka. Dopiero trzaśnięcie drzwi za Ennisem dotarło do uszu chłopaka, który leniwie wstał z materaca. 
ubrał jakąś pierwszą lepsza koszulkę i wyszedł z sypialni. Był chyba zbyt zaspany by obić uwagi an temat wyglądu Loli i jej gołej pupy przed oczami Endermana. 
- Dobry... - mruknął i zabrał się za przeszukiwanie lodówki.

330Dom Jacoba i Naiche - Page 14 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Nie 16 Lis 2014, 15:09

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola patrzyła zazdrośnie na to, jak jej dziecko oddaje fawory innej osobie. Jak mógł! Tak ją zdradzić!
-Tak. Jest magiczny.-wyznała, przypominając sobie moment, w którym go dostała i nie mogła wyzbyć się uwielbienia z głosu.
Ach, ci magicy!
Zmarszczyła brwi, słuchając jego tłumaczeń. Chyba nawet zacisnęła usta.
-Nie do końca rozumiem.-powiedziała w końcu, powstrzymując się przed zgrzytaniem zębami.-Wyglądałeś tak, jakbyś zobaczył ducha.-mruknęła.-A to raczej nie jest normalna reakcja na widok ojca znajomej.-dodała, przyszpilając go na chwilę wzrokiem.
Jeżeli policjantka na cokolwiek miałaby być cięta, to właśnie na wszystko, co było jakkolwiek związane ze Smith'em.
Lola wykorzystała moment, w którym Naiche pojawił się w kuchni na to, by na chwilę zniknąć i wrócić ze spodniami na dupie.
-Rodrigo.-odpowiedziała, sięgając pod ramieniem swym chłopaka po mleko.
Kliknęła czajnik, by woda zaczęła się gotować.

331Dom Jacoba i Naiche - Page 14 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Nie 16 Lis 2014, 15:18

Ennis Enderman

Ennis Enderman
Ennis zaśmiał się krótko na uwagę Loli o Smithie.
- Oj, to widać, że nie wiesz jaki jest zazwyczaj stosunek nadopiekuńczych tatusiów do jakichkolwiek kolegów ich córek - powiedział uśmiechając się półgębkiem. - Powiedzmy, że faktycznie nie byłem wczoraj w uprzywilejowanej pozycji. Dzięki za troskę, Lola, ale jak widać, nie było o co się martwić - dodał uspakajającym tonem.
Cóż, w zasadzie to nadal mówił prawdę. Może i pomijał całą drugą stronę medalu, ale nie widział najmniejszego powodu, dla którego Lola miałaby się tym interesować. W gruncie rzeczy Ennis nie zdawał sobie w końcu sprawy, że policja w Old Whiskey od jakiegoś czasu chuchała na kark Smitha, bacznie go obserwując.
Przywitał się z Naiche, gdy ten wreszcie wyszedł ze swojej jaskini rozespany.
- Cześć stary! Uch, słuchaj, mam nadzieję że wam w niczym nie przeszkadzam. Dawno się w sumie nie widzieliśmy - posłał mu promienny uśmiech, a właściwie plecom Naiche, który akurat grzebał w lodówce. - Co tam u was?
Pogłaskał między uszami Rodrigo, który jak szalony latał od Loli, do Naiche i do Ennisa, a potem z powrotem.

332Dom Jacoba i Naiche - Page 14 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Nie 16 Lis 2014, 15:39

Naiche

Naiche
Naiche usłyszał kawałek rozmowy o nadopiekuńczych ojcach... zaśmiał się głośno.
- O boże, ja na wspomnienie dubeltówki ojca Loli to dalej sikam w gacie...
Wreszcie wyciągnął z lodówki dżem, a z szafki nad blatem - masło orzechowe. Śniadanie Naiche było teraz bardzo oczywiste. 
Zaczął wyjadać masło prosto ze słoika.
- Nie, nie przeszkadzasz - oznajmił wzruszając ramionami i zwalając się na kanapę. 
- Ach, nic w sumie... ej, ale dobrze, ze jesteś! - wskazał na Ennisa - Pomożesz mi jeszcze z tym pontiakiem, bo chciałem mu wymienić parę rzeczy, a nie opłaca mi się go mechanika cisnąć.

333Dom Jacoba i Naiche - Page 14 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Nie 16 Lis 2014, 15:46

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Blondynce zadrżała powieka. Przymrużyła jedno oko. Nawet nie zauważyła, że zaciska mocno palce na kubku. Nie miała jednak tyle siły, by go roztrzaskać siłą swych dziecięcych rączek.
-Jak to nie było się o co martwić?-wybuchnęła po dłuższej chwili milczenia.-Czy ty... czy ty w ogóle wiesz o kim...?!-odwróciła się gwałtownie w jego stronę, przykładając dłonie do twarzy i ścisnęła palcami swoją głowę.
Wypuściła powietrze z głośnym westchnieniem i nie powiedziała już więcej na ten temat. Bo nie mogła.
Postawiła z impetem kubek z wrzącą herbatą przed Ennisem i zajęła miejsce na przeciwko z nachmurzoną miną. Przeniosła wściekłe spojrzenie na Naiche, gdy wspomniał o jej tacie.
-To całkiem inny przypadek, ok?-mruknęła, krzyżując ręce na klatce piersiowej.
Upiła trochę mleka z kubka i zaczęła się uspokajać.
-Jezu, Naiche, a co z twoją dietą?-pisnęła, widząc, co robi.
Rodrigo, najwyraźniej głodny, usiadł przed chłopakiem i zaczął skomleć o jedzenie. Lola jak zwykle potrzebowała przypomnienia, by zdać sobie sprawę, że to jest zwierzę i nie pluszak, i że ma potrzeby. Dlatego też nasypała mu odliczoną ilość karmy do miski. By nie był takim pulpetem jak jego pan.

334Dom Jacoba i Naiche - Page 14 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Nie 16 Lis 2014, 15:58

Ennis Enderman

Ennis Enderman
Ennis zaśmiał się do Naiche, gdy ten wspomniał o dubeltówce ojca Loli - no, on go przynajmniej rozumiał! Pewnie przybiliby sobie piątkę, gdyby nie to, że nagle ni stąd ni zowąd Lola wybuchła całą masą wyrzutów. Ennis odwrócił się do niej, całkowicie skonfundowany. O co jej chodziło? Skąd ten atak wściekłości? Uniósł wysoko brwi.
- Lola, co ci jest?... - zapytał ostrożnie. Popatrzył Naiche, szukając w jego oczach wsparcia. Potem z powrotem zwrócił się do dziewczyny.
- Jezu, o czym ty mówisz? Jaki inny przypadek? Chyba coś mnie tu ominęło - zaśmiał się i pokręcił głową. Sięgnął po kubek z herbatą. Była parząca, ale i tak napił się łyka. Miał minę, która pokazywała autentyczne zdziwienie, ale w środku głęboko zastanawiał się nad reakcjami Loli.
Wczoraj bardzo, ale to bardzo zainteresowała się Sabriną. Nie chciała im dać wyjść. Ba, poleciała za nimi, gdy przyjechał Smith. Zerknął znad kubka na Lolę. Zdecydowanie coś tu było na rzeczy. Jeśli Lola wiedziała, kim był ojciec Sabriny, to...
To Ennis musiał uważać, i to bardzo.
Z ulgą przyjął to, że odezwał się Naiche.
- No, to się dobrze składa, bo ja też ci chciałem dać zarobić. Rozwaliłem sobie kierownicę w rowerze, rzucisz na to okiem? Ja ci potem pomogę przy pontiacu.

335Dom Jacoba i Naiche - Page 14 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Nie 16 Lis 2014, 16:08

Naiche

Naiche
- Dobra, dobra... - machnął ręką na uwagę Loli i zeżarł jeszcze trochę masła orzechowego. Potem zagryzł dżemem. 
Chwile przyglądał się Loli, jak ta prowadzi przesłuchanie. Chcąc odratować Ennisa, zaproponował, by dziewczyna zrobiła kawę - a on zabierze Ennisa za dom by spojrzeli na ten rower i samochód.
- Chodź, pomożesz mi za narzędziami! 
Odłożył opróżnione słoiki i zarzucił na ramiona czerwoną bluzę która wcześniej wisiała na haku przy drzwiach wyjściowych. Kiwnął na Ennisa i chwilę potem skierował się za dom, gdzie stał pontiac.
- Nie przyjmuj się nią, choroba zawodowa.

336Dom Jacoba i Naiche - Page 14 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Nie 16 Lis 2014, 16:18

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola wpatrywała się w Ennisa z zaciśniętymi ustami. Była ciągle wściekła. A inna rzecz, która jej się nie pozwalała uspokoić to fakt, że tak łatwo się zdenerwowała. Była zła na samą siebie. I na fakt, że Enderman wyraźnie jej o czymś nie mówił. A umysł policjantki bardzo zgrabnie tworzył wszelakie teorie spiskowe.
-Po prostu się martwiłam. Wyglądało to bardzo dziwnie, ok?-powiedziała w końcu, chcąc porzucić ten temat.
Choć wcale nie zamierzała.
-Zjesz coś, Ennis?-spytała, gdy chłopcy się zaczęli zbierać.
Rzuciła ostrzegawcze spojrzenie Naiche, jeśli miał zamiar rzucić jakąś uwagę na temat kuchni.
-Zrobię kanapki, co?-zaproponowała, dopiero po chwili zdejmując ze swego narzeczonego spojrzenie.

337Dom Jacoba i Naiche - Page 14 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Nie 16 Lis 2014, 16:58

Ennis Enderman

Ennis Enderman
Ennis wstał od stołu, odstawiając kubek z herbatą dopitą do połowy. Uśmiechnął się do Loli na odchodnym.
- No wiem, i dziękuję, że się tak przejęłaś. Pewnie faktycznie miałem słabą minę jak zobaczyłem tatę Sabriny - powiedział pogodnym tonem, który w sumie nieźle kontrastował z jego aktualnym stanem umysłu. Pewnie gdyby znał lepiej Lolę, to by ją po przyjacielsku klepnął po plecach czy coś, a tak to musiało się skończyć na lekkim puszczeniem jej oczka.
Ruszył za Naiche, ale Lola jeszcze na moment ich dopadła (zupełnie jak z tym ciastem wczoraj, pomyślał Ennis). Dziewczyna była uparta, nie ma co.
- Wiesz co, no nie odmówię, ale śniadanie już jadłem wcześniej - odparł zgodnie z prawdą i zerknął na Naiche. - Może my zobaczymy co z tym sprzętem, a później wpadnę jeszcze coś przekąsić? - zaproponował jeszcze na odchodnym i wyszedł wreszcie za Indianinem.
Zgarnął rower z werandy, żeby podprowadzić go do "roboczego" stanowiska Naiche.
- Spoko, nic się nie stało - odpowiedział Ennis na uwagę kumpla. - Ciebie też tak przesłuchuje? - dodał cicho z lekkim uśmieszkiem błądzącym na ustach.

338Dom Jacoba i Naiche - Page 14 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Nie 16 Lis 2014, 17:08

Naiche

Naiche
Naiche odparł że on by coś zjadł, lecz pewnie Lola (w imię diety) to zignoruje. Machnął więc na to ręką i ruszył do samochodu.
Polecił Ennisowi by odstawił obok rower, ma sam otworzył bagażnik. Wyjął z niego jakąś skrzynkę z narzędziami i ruszył obejrzeć "pacjenta".
- No, nic takiego, ci tu tylko troszkę podkręcę kluczem i będzie gotowe...
Zajrzał do skrzynki i zaczął grzebać między narzędziami. 
- Szlag... ej, weź Ennis, spójrz do bagażnika, czy tam nie ma przypadkiem takiego dużego klucza francuskiego, co? 

Mnożnik na spostrzegawczość dla Ennisa:
powyżej 35 - znajdujesz klucz
powyżej 42 - znajdujesz klucz i zauważasz jakieś dziwne wybrzuszenie pod dnem bagażnika

339Dom Jacoba i Naiche - Page 14 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Nie 16 Lis 2014, 17:25

Ennis Enderman

Ennis Enderman
42 :/

Ennis ucieszył się słysząc, że nie będzie musiał wymieniać kierownicy. Pochylił się nad Naiche, który grzebał bez powodzenia w skrzynce z narzędziami.
- Spoko, zaraz zajrzę - rzucił i skierował się do samochodu.
Podszedł do bagażnika i od razu zauważył leżący tam klucz francuski. Pewnie gdyby nie miał głowy zajętej swoimi problemami, to dostrzegłby też wybrzuszenie pod dnem bagażnika, ale był całkowicie w chmurach. Wrócił z kluczem.
- Proszę - podał go Naiche. - A błotnik jak? Do wymiany?

340Dom Jacoba i Naiche - Page 14 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Nie 16 Lis 2014, 17:32

Naiche

Naiche
Indianin chwycił klucz i chwilę mocował się z kierownicą w rowerze. Wreszcie poluzował co trzeba i ustawił sprzęt tak, jak trzeba. Niestety, z błotnikiem nie dało rady bez cięższej artylerii. 
Trzeba było rozmontować.
- Na śmietnik - wręczył Ennisowi pozostałość po błotniku. Podrapał się po brodzie i spojrzał na wehikuł Endermana.
- Mam chyba zapasowy. Mogę ci zamontować. 
Nie czekał na decyzje chłopaka. Wrócił do domu, zostawiając Ennisa na kilka minut samego. Gdy wrócił, niósł ze sobą jakiś stary, ale prawie nieużywany błotnik.
- Trochę to zajmie. 
Trzeba było użyć nowych śrub, a znalezienie odpowiednich w bałaganie nie było takie proste. Przerzucając gwoździe, wkrętki i nakrętki, Naiche nie za bardzo dbał o zasady BHP. Skończyło się to niezłym skaleczeniem.
- Weź, wyciągnij mi z bagażnika apteczkę.

341Dom Jacoba i Naiche - Page 14 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Nie 16 Lis 2014, 18:51

Ennis Enderman

Ennis Enderman
62

Nieszczególnie było Ennisowi szkoda błotnika, bo sam gołym okiem mógł zauważyć, jak bardzo był powyginany. Przejął od Naiche wymontowany kawałek blachy, teraz już bezużyteczny, i odłożył gdzieś na bok. Cierpliwie poczekał aż kumpel wróci z nowym błotnikiem, nucąc sobie pod nosem i obserwując okolicę bez wielkiego zainteresowania.
Ennis ze zgrozą przyglądał się, jak Naiche przerzuca narzędzia w poszukiwaniu potrzebnych mu śrubek.
- Nie skalecz się - rzucił, ale na to jak się okazało było już trochę za późno.
- Może powinien doktor jednak przeprowadzać tą operację w rękawiczkach, doktorze Whiteoak - zażartował Ennis i znowu wrócił pogrzebać w bagażniku Naiche.
Poprzewalał trochę różnych gratów i znalazł apteczkę. Zerknął jeszcze za siebie, czy Lola czasem nie spostrzegła krzywdy swojego narzeczonego, ale okna domu były puste. Gdy znowu spojrzał do wnętrza bagażnika spostrzegł ze zdziwieniem dziwne wybrzuszenie pod jego dnem. Nie mogąc powstrzymać ciekawości, spróbował zajrzeć, co się pod nim kryje...

342Dom Jacoba i Naiche - Page 14 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Nie 16 Lis 2014, 19:16

Naiche

Naiche
Ennis w drugim dnie bagażnika znalazł gaśnicę i... jakiś sporych rozmiarów futerał, który wyglądał jak torba na wędki. Ale chyba był za ciężki.

343Dom Jacoba i Naiche - Page 14 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Nie 16 Lis 2014, 19:23

Ennis Enderman

Ennis Enderman
Drugie dno! Ennis uniósł wysoko brwi. Znowu rzucił dookoła siebie szybkie spojrzenie, żeby sprawdzić, czy Lola albo Naiche nie zauważyli, że coś kombinuje. W sumie to nie wiedział, jaki diabeł go podkusił, żeby zacząć grzebać w rzeczach kumpla.
A może to coś, co należało do Jacoba? Ennis ostrożnie sięgnął po futerał. W końcu wcześniej to był jego samochód, może nawet sam Naiche nie wie, że to tu jest. Spróbował bliżej przyjrzeć się swojemu znalezisku. Dla zabezpieczenia tyłów rzucił jeszcze za siebie głośno:
- Ale masz tu bajzel! Nie mogę jej znaleźć, wytrzymaj jeszcze chwilkę!

344Dom Jacoba i Naiche - Page 14 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Nie 16 Lis 2014, 19:25

Naiche

Naiche
- No wiem, ale nie mam czasu sprzątać... masz tę apteczkę?

Ennis mógł otworzyć futerał. W środku nie było ani wędek, ani sprzętu golfowego. Zamiast tego chłopak znalazł rozłożony karabin wyborowy wraz z celownikiem optycznym i nabojami.

345Dom Jacoba i Naiche - Page 14 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Nie 16 Lis 2014, 19:34

Ennis Enderman

Ennis Enderman
- Chyba ją widzę! - krzyknął za siebie i... Zobaczył, CO znajdowało się w posiadaniu jego miłującego pokój przyjaciela. Rozdziawił usta ze zdziwienia, gapiąc się na coś, czego w żadnym wypadku nie wyobrażał sobie jako element wyposażenia kogoś takiego jak Naiche. Pieprzony karabin.
- O kuuurwa... - wyszeptał sam do siebie, wpatrując się w znalezisko. Po chwili zatrzasnął szybko futerał i ponownie przykrył go dnem bagażnika. Miał wrażenie, że jeśli zacznie dalej grzebać, to naprawdę dowie się o Naiche czegoś, czego nie był pewien, czy chce wiedzieć.
Złapał apteczkę pod pachę i ruszył w stronę stanowiska robotniczego Indianina. Zatrzymał się jednak na moment, próbując trochę uspokoić i siebie, i swoją mimikę. Po chwili z wyrazem twarzy pt. "Jak gdyby nigdy nic" stanął przed Naiche i wręczył mu apteczkę.
- Z tego, co masz w tym bagażniku można by pewnie umeblować cały pokój - rzucił wesoło, w głowie dodając tylko "Pokój żołnierza. Albo gangstera". Przełknął ślinę i z uśmiechem na twarzy wyciągnął wodę utlenioną i plastry, żeby Naiche mógł się opatrzyć.

346Dom Jacoba i Naiche - Page 14 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Nie 16 Lis 2014, 19:37

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola w tym czasie zdążyła wziąć prysznic, nałożyć maskę na twarz i spróbować nauczyć swojego magicznego psa sztuczki z siadaniem. Nic z tego.
Zrezygnowana, zaczęła robić kanapki. To nie wymagało wielkiego kunsztu kulinarnego, toteż udało jej się tego nie spieprzyć. Chyba. Specjalnie nawet kupiła bezglutenowy chleb, który kosztował tyle, że aż się złapała za głowę, jednak czego się nie robi dla swojej drugiej połówki, prawda?
Znalazła sobie idealny moment na wkroczenie.
-Na pewno zgłodnieliście, cooo?-odezwała się, wyłaniając się zza drzwi, niczym prawdziwa Matka Polka.
Mina jej zrzedła, gdy zobaczyła Naiche. Prawie upuściła talerz.
-Co ty żeś zrobił?-pisnęła.
Przeniosła wzrok na Ennisa, chcąc go opieprzyć, że nie przyszedł do niej po... pomoc, czy cokolwiek. Miał szczęście, że zastała go z apteczką, a nie grzebiącego w bagażniku...!

347Dom Jacoba i Naiche - Page 14 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Nie 16 Lis 2014, 19:44

Naiche

Naiche
Naiche chwycił jedne z plastrów i zaczął sobie opatrywać palec. Słysząc pisk Loli aż podskoczył.
- Nic, no, skaleczyłem się, wielkie mi mecyje.
Spojrzał na bagażnik a potem na Ennisa. Coś długo w nim grzebał. Lecz na tę myśl tylko wzruszył ramionami.

348Dom Jacoba i Naiche - Page 14 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Nie 16 Lis 2014, 19:51

Ennis Enderman

Ennis Enderman
Tak, jak się tego spodziewał, Lola wpadła oczywiście w panikę na widok odrobiny krwi kapiącej z palca jej ukochanego. Ennis mało znał dziewczynę, ale ewidentnie miała ona to, co ludzie nazywają meksykańskim temperamentem i wszystko przeżywała ze zdwojonymi emocjami. Wzruszył ramionami.
- Nic takiego mu się nie stało, bez przesady - rzucił uspokajająco. Zauważył talerz w jej rękach.
- Dzięki za kanapki! - powiedział i odebrał Loli półmisek, odkładając go na jakąś pustą płaską powierzchnię, która na pewno gdzieś tam była.
Potarł lekko skroń, patrząc na Indianina ze skupieniem opatrującego sobie palec. Miał dziwne wrażenie, że w rzeczywistości powstał jakiś wyłom. Naiche plus karabin to nie było równanie, które tworzyłoby jakiś sensowny wynik. Ale czy na pewno? Przyjrzał mu się dokładnie, jakby szukając w twarzy kumpla oznak... W sumie sam nie wiedział czego. Westchnął i ukląkł przy rowerze.
- Daj ten klucz, ja już spróbuję to przykręcić - zaproponował. Może to pozwoliłoby mu na moment oderwać myśli od jego znaleziska.

349Dom Jacoba i Naiche - Page 14 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Nie 16 Lis 2014, 20:04

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola otworzyła usta i nie mogła uwierzyć własnym uszom. Dobrze, że Ennis odebrał jej talerz, bo zaraz zaczęłaby rzucać z frustracji kanapkami w Naiche.
Przymknęła oczy i policzyła do dziesięciu.
I właściwie już miała się zabierać z powrotem do domu, ale...
Zmarszczyła brwi, obserwując tą dwójkę. Coś gęsto było między nimi. Zmrużyła oczy, zastanawiając się, co mogło być tego powodem.
Zmierzyła obu bardzo krytycznym spojrzeniem, gdy przyszło jej do głowy, że mogli mieć jakiś bromance'owy moment. Bo gdyby dowiedziałaby się co też Ennis odkrył, to zdecydowanie nie spałaby tak spokojnie przy boku Indianina. I może też w końcu wzięłaby się trochę ostrzej za wybijanie tej zemsty mu z głowy. Bo - co jak co - nie spodziewała się po nim aż tak drastycznych działań. Pewnie, wiedziała, że był zaangażowany. Ale... ciągle miała nadzieję, że to ktoś inny brudził sobie ręce. I Lola była całkiem zdeterminowana, by tego kogoś innego odnaleźć. Może w końcu wtedy szeryf by się odczepił od Naiche i przywrócił ją do służby?
Milczała przez chwilę.
-Zostaniesz też na obiedzie, Ennis?-postanowiła zapytać, bo przecież nie będzie się mieszać do ich męskich zabaw.

350Dom Jacoba i Naiche - Page 14 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Nie 16 Lis 2014, 20:36

Naiche

Naiche
Naiche nie miał pojęcia o co chodzi z tym napięciem - on żadnego nie wyczuwał. Co więcej, wydawał się być niezwykle wyluzowany i spokojny.
- Jak chcesz... - mruknął i podał Ennisowi klucz. Na propozycję Loli o obiedzie przytaknął. A niech Enderman spróbuje kuchni Loli!
Sam wziął apteczkę i podszedł do bagażnika, by ją schować.
Zauważył, to, co Ennis. Otworzył drugie dno bagażnika.
Chwilę stał jak wryty... potem odskoczył jak oparzony.
- Co to, kurwa jest?!

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 14 z 19]

Idź do strony : Previous  1 ... 8 ... 13, 14, 15 ... 19  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach