Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Przyczepa Loco

Idź do strony : Previous  1 ... 6 ... 9, 10, 11 ... 15 ... 21  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 10 z 21]

1Przyczepa Loco - Page 10 Empty Przyczepa Loco Pią 22 Sie 2014, 14:11

Connor Eastman

Connor Eastman
First topic message reminder :

Trzy przy wejściu jest daszek do którego zamocowany jest drążek do podciągania się. Trzeba dbać o kondycję. Po wejściu od razu widać kanapę na której można spocząć, na lewo jest jedna, jedyna sypialnia, po drodze łazienka z prysznicem, a po prawej kuchnia. W kuchni na blacie leży stos czasopism kulturystycznych. Widać kilka szafek umiejscowionych wysoko, on tam dosięga. Lodówka jest zazwyczaj zaopatrzona w podstawowe składniki jak: piwo, jajka, mleko sojowe, mięso no i kilka różnych rzeczy. W szafkach są garnki, jakieś bandaże, leki przeciwbólowe, ryż, makaron. Można też zauważyć plakat Arnolda Czarnegomurzyna, który jest ulubionym aktorem Loco. Gdzieś tam też leży stary laptop, no i kilka różnych innych rzeczy. Dominują w tej przyczepie kolory czerwone oraz czarne. W sypialni można zobaczyć kilka kettli o różnej wadze. Przydają się do ćwiczeń. Gdzieś tam jeszcze na ścianie zawieszone są rękawice bokserskie.


226Przyczepa Loco - Page 10 Empty Re: Przyczepa Loco Sob 18 Paź 2014, 20:16

Liluye

Liluye
Chyba powinna mu powiedzieć, nie? W końcu jakby to jego najbardziej dotyczyło.. Oprócz niej samej.
- Uhm. - odchrząknęła, czując jak jej gula narasta w gardle. Siedziała tak, trochę szytwno, patrząc w przestygniętą już herbatę.
- Bo jestem w ciąży. - mruknęła w końcu, nei bardzo wiedząc jakiej reakcji się spodziewać. W sumie bała się tego. Miała ochotę niczego mu nie mówić, ale.. chyba nie potrafiła.

227Przyczepa Loco - Page 10 Empty Re: Przyczepa Loco Sob 18 Paź 2014, 20:28

Connor Eastman

Connor Eastman
Dziwił się, że tak się nie uśmiechała, a może faktycznie źle się czuła. Ale jak już się odezwała i powiedziała, że jest w ciąży to zdziwił się totalnie. Na początku myślał, że żartuje, ale potem jej poważna twarz.
Można powiedzieć, że tak kilka minut się nie odzywał.
- Kurwa mać... - Zaklął szpetnie. - Jestem ojcem... - Powiedział sam do siebie patrząc dookoła. Twarz miał taką, która kompletnie nie pokazywała czy się cieszy czy smuci. No tak nic, widać było jedynie, że był rozemocjonowany.
Spojrzał ponownie na Liluye i gdy już był pewny, że nie robi sobie z niego jaj uśmiechnął się szeroko, wziął jej herbatę, odłożył gdzieś na bok i zaczął całować jej ręce, po czym przytulać ją, było już widać, że bardzo go to ucieszyło.

228Przyczepa Loco - Page 10 Empty Re: Przyczepa Loco Sob 18 Paź 2014, 20:34

Liluye

Liluye
A jej się tylko coraz mocniej wszystko ściskało w środku i miala wrażenie, że zaraz zapadnie się do wnętrza, ze stresu. Albo umrze. Serce waliło jej jak dzikie, tętno pewnie miała ogromne i tylko czekała na jakąś rekację, bo sama nie wiedziała co o tym sądzić. Bo co będzie, jak on wcale nie będzie zadowolony? Tego bała się najbardziej, że jemu się wcale do tego nie śpieszy i Lil zostanie z tym wszystkim sama. Z niecałymi trzema stówami w portfelu.
Dlatego kiedy w końcu zmienił wyraz twarzy na taki, który coś znaczył to odetchnęła, uświadamiajac sobie od jak długiego czasu wstrzymywała powietrze.
- Na pewno się cieszysz? - wolała jednak dopytać.

229Przyczepa Loco - Page 10 Empty Re: Przyczepa Loco Sob 18 Paź 2014, 20:46

Connor Eastman

Connor Eastman
Jakby mógłby ją zostawić na lodzie? Przecież to było też jego dziecko! Poza tym przecież obiecywał jej, że ją kocha. Mógł być na to niegotowy, ale przecież ma na to jeszcze kilka miesięcy, żeby się przygotować. Da radę, musi.
- Cieszę się, naprawdę bardzo mocno się cieszę. - Mruknął całując jej dłonie.

230Przyczepa Loco - Page 10 Empty Re: Przyczepa Loco Sob 18 Paź 2014, 20:49

Liluye

Liluye
Uśmiechnęła się przez łzy.. bo tak, poryczała się jak zobaczyła reakcję Loco. Pociągnęła nosem i objęła go wpół, przytulając się.
- To dobrze. Bo bałam się.. że.. że nie wiem. - westchnęła, tuląc się i wycierając rękawem bluzy łzy.

231Przyczepa Loco - Page 10 Empty Re: Przyczepa Loco Sob 18 Paź 2014, 21:14

Connor Eastman

Connor Eastman
- Nie masz się naprawdę czego bać. - Patrzył na jej łzy, łzy szczęścia. On nie płakał, ale był szczęśliwy, uśmiechał się do niej cały czas. Dawno nie czuł takiego przypływu endorfin jak dzisiaj. Nie potrafił do siebie dojść z tym, że będzie ojcem. Pewnie jego ojciec też miał podobne odczucia, chociaż kto go tam wie.
- Trzeba to uczcić, może skoczę po jakieś wino? - Zapytał, jednak nie odważył się jej puścić, ona chyba musiała teraz się do niego trochę poprzytulać. Skoro się dopiero dowiedziała, nawet nie miała brzucha to jedna lub dwie lampki wina nie zaszkodziłyby jej. - Długo już wiesz? - Podejrzewał, że krótko, bo dopiero dzisiaj stała się taka bardzo nieswoja.

232Przyczepa Loco - Page 10 Empty Re: Przyczepa Loco Sob 18 Paź 2014, 21:22

Liluye

Liluye
Uśmiechnęła się tylko w odpowiedzi i naparła na niego, gramoląc się po kanapie tak, że w końcu się połozył, a ona na nim. Wtulila się w niego i zamknęła oczy. Dobrze, kamień z serca jej spadł, chociaż pod tym względem. Mimo to, była cała masa innych problemów. Ale i tak.. Ten największy chyba odpadał.
- Możesz. Ale nadal mi niedobrze.. Więc nie wiem czy chcę. - westchnęła lekko. Poza tym średnio wina lubiła. Znaczy.. czasem, ale rzadko. Nie wiedziała czy teraz.
- Nie.. po prostu jak poszłam po bułki to zahaczyłam o aptekę.. - wyjaśniła, nie mając zamiaru z niego złazić.

233Przyczepa Loco - Page 10 Empty Re: Przyczepa Loco Sob 18 Paź 2014, 21:31

Connor Eastman

Connor Eastman
I taką Liluye kochał, gdy uśmiechała się do niego i była szczęśliwa. Wiadomo były różne inne problemy, które dobrze by było rozwiązać przed przyjściem na świat dziecka. Ta przyczepa nie była odpowiednim miejscem dla dzieciątka. Może by sprzedać obie, dorzucić jakieś pieniądze i kupić coś innego? Byłoby dobrze.
- Dobra, to sobie odpuszczę, sam nie będę pił. - Wiadomo, że dziecko trzeba opić, ale to może zrobić z kolegami, jeżeli Liluye nie reflektuje na alkohol. Pokiwał głową i uśmiechnął się cwaniacko słysząc, gdy to nie bułki były głównym powodem jej wyjścia. Cwana bestia z niej była. - Zamierzasz komuś powiedzieć? Jak chcesz do kogoś wysłać smsa, zadzwonić to mogę ci dać telefon. - Powiedział wręczając jej swój telefonik.

234Przyczepa Loco - Page 10 Empty Re: Przyczepa Loco Sob 18 Paź 2014, 21:38

Liluye

Liluye
Martwiła się raczej o calą rozprawę teraz, o jej wyrok.. O spłacenie rat, bo nie miała z czego ich splacać, a musi o tym porozmawiać z Loco.
Mieszkanie też, ale mają na to jeszcze sporą chwilę.
- Pewnie i tak to opijesz w Vivie czy coś. - stwierdziła, ale chyba nie była o to zła. W końcu teraz ma powód, pozytywny powód. Chyba każdy facet opija swoje dziecko, tym bardziej pierwsze.
Nadal bała się, ze Loco gdzies po drodze zrezygnuje. Albo że coś się stanie podczas wyjazdów ze Świętymi. On sobie mógł odejść, ona nie bardzo. Opcją było jeszcze zrobienie aborcji, ale nie potrafiła nawet o tym myśleć.
- Nie wiem. Chyba powinnam napisać kilku osobom.. Zadzwonić do mamy. Może jutro. Nie wiem.. - zagryzła wargę, podpierając się na torsie Loco i patrząc na telefon.
- Albo daj.. napiszę chociaż do Cath.. potem reszta.

235Przyczepa Loco - Page 10 Empty Re: Przyczepa Loco Sob 18 Paź 2014, 22:43

Connor Eastman

Connor Eastman
Jeżeli myślała iż Eastman jej nie pomoże w sprawach finansowych to się myliła. Nie był może Rockefellerem, ale trochę pieniędzy miał zebranych i bez problemu starczyłoby na pokrycie kosztów. Także oczywiście da jej te pieniądze, w końcu już niedługo mieli być rodziną. No tak, ale czy tak dalej będą na kocią łapę, a może to formalizować? On już sam się w tym pogubił, chyba będzie musiał to przemyśleć.
- No pewnie będę musiał. - Uśmiechnął się do niej nieco jeżdżąc palcem po jej plecach i rysując szlaczki niewidzialnym atramentem. Raczej Will mu tego nie odpuści jak mu w końcu powie. Na początku chciał się tym dzielić z całym światem, teraz uznał, że to powie jak się spotkają, ale nie będzie specjalnie wysyłał smsów.
- No ja też muszę powiedzieć matce. - No to matka na pewno będzie go teraz zmuszała do przeprowadzenia się do czegoś większego.
Patrzył jak Liluye pisała te smsy i zastanawiał się co też ona pisze. Nie będzie jej zaglądał przez ramię.
- I co, pewnie jej się nie podoba że ze mną? - Zapytał patrząc na jej niezadowoloną minę, bo pewnie taką miała czytając smsy od Cath.

236Przyczepa Loco - Page 10 Empty Re: Przyczepa Loco Sob 18 Paź 2014, 22:48

Liluye

Liluye
Lil kasowała smsy w miarę pisania, ale mina jej rzedła. W końcu odłożyła telefon na stolik, powstrzymując się, żeby go nie rzucić tam (bo to w końcu nie jej). Z fuknięciem wtuliła się w Loco i nie odzywała dłuższą chwilę, bo była zla i pewnie walnęła by coś wrednego, a wcale nie chciala. W końcu odetchnęła głęboko.
- Nie podoba jej się w ogóle. - mruknęla, nie mówiąc nic o tym co miała w głowie. O tym, że Cath się z niej nabija, a sama rozkłada nogi gdzie się da. Lil przynajmniej wiedziała czyje to dziecko, ciekawe czy Cath mogłaby powiedzieć to samo?

237Przyczepa Loco - Page 10 Empty Re: Przyczepa Loco Sob 18 Paź 2014, 23:06

Connor Eastman

Connor Eastman
Oj tam, telefon rzecz nabyta, najwyżej się rozwali. Ona chyba niezbyt była zadowolona smsami od Cath, także ten telefon był nieważny. Nie wiedział co jej pisała, ale tak bardzo wkurzona Liluye dawno nie była. Pewnie lepszą koleżankę znalazłaby pod motelem Rosie albo w więzieniu. Ostatecznie nawet w gangu Buendiów. W sumie to żałował, że Lil nie kumplowała się z Lolą, bo ona w sumie była w porządku, tylko dziewczyny sobie w przeszłości trochę podeptały odciski i tyle z tego było. No trudno.
- Pamiętaj, że to nie ona będzie mamusią, tylko ty. - Mruknął do niej uśmiechając się do niej i całując w czoło. - Nie przejmuj się nią. Ja będę cię wspierać. - Powiedział, bo wiedział, że będzie to robił. Musiał jeszcze powiedzieć Betty, ona chyba też będzie z tego powodu zadowolona.

238Przyczepa Loco - Page 10 Empty Re: Przyczepa Loco Sob 18 Paź 2014, 23:12

Liluye

Liluye
Nic już nie mówiła, tylko uśmiechnęła się po całusie. Nie miala siły i ochoty o tym rozmawiać. No i.. nie powinna się denerwować, nie? Musiała się dowiedzieć czy może brać te tabletki na sen. Najlepiej jak najszybciej.
- Muszę się należeć na brzuchu póki mogę. - uśmiechnęła się nagle, rozbawiona. - Bo jeszcze trochę i nie dam rady. - zerknęłą na niego z dołu.
- Muszę zadzwonić do przychodni albo tam iść. I to najlepiej już. Zapytać o te tabletki nasenne.. Bo nie wiem czy je powinnam brać.

239Przyczepa Loco - Page 10 Empty Re: Przyczepa Loco Sob 18 Paź 2014, 23:32

Connor Eastman

Connor Eastman
- Tak narzekałaś, że schudłaś to teraz będziesz mieć okazję przytyć. - Ale to był głupi żart. No, ale fakt jakby to się stało tak zupełnie dla niej. Chciała to teraz ma.
Zaczął ją masować po brzuchu, no jeszcze trochę i będzie coś widać. Teraz była szczuplutka.
- Kto jest twoją lekarką, przypadkiem nie doktor Roberts? - Zapytał patrząc na Liluye, bo do niej akurat miał numer, była już raz z nim na wycieczce i od tamtej pory miał do niej numer kontaktowy.

240Przyczepa Loco - Page 10 Empty Re: Przyczepa Loco Sob 18 Paź 2014, 23:36

Liluye

Liluye
- No nie wiem czy przytyję.. - mruknęła, tracąc na chwilę humor. Akurat jak tylko się stresowała to nie miała ochoty jeść, a przed nią jeszcze dużo duzo stresu. Trochę się tego bała. Powinna zacząć brać witaminy. I kwas foliowy. I cholera wie co jeszcze.
- Tak, ona. A co?

241Przyczepa Loco - Page 10 Empty Re: Przyczepa Loco Sob 18 Paź 2014, 23:47

Connor Eastman

Connor Eastman
Spokojnie, na pewno zdąży przytyć. Umówi się do lekarza, Beth zapisze jej witaminki i inne rzeczy przydatne w razie ciąży i Indianka zacznie nabierać wagi, dziecko będzie się dobrze kształtować. Eastman był tego pewny.
- Jakiś czas temu ogarniałem jej wycieczkę. Jakbyś chciała to mam do niej numer. - Uśmiechnął się, jeżeli jeszcze trzymała jego telefon to z łatwością mogła go znaleźć w numerach.

242Przyczepa Loco - Page 10 Empty Re: Przyczepa Loco Sob 18 Paź 2014, 23:54

Liluye

Liluye
- No dobrze. - wyciągnełą rękę i wziela jego telefon. Pewnie wcisneła mu w dłoń, żeby sam znalazł numer i zadzwonila.
W końcu odłożyła telefon i popatrzyla na Loco, ale niekoniecznie go widziala. Zmarszczyła brwi.
- Nie wiem co teraz. Nie mogę brać tych tabletek.

243Przyczepa Loco - Page 10 Empty Re: Przyczepa Loco Nie 19 Paź 2014, 00:24

Connor Eastman

Connor Eastman
- Czyli będę musiał cię lulać do snu? - Zapytał Connor śmiejąc się. Szkoda, że sytuacja nie była jeszcze taka do śmiechu. No, ale chyba tak to musiało teraz wyglądać. Przysłuchiwał się rozmowie i w sumie dowiedział się, że niedługo idzie do przychodni. - Pójść z tobą na te badania? - No chyba, że nie chciała bo bała mu się pokazać naga w świetle.

244Przyczepa Loco - Page 10 Empty Re: Przyczepa Loco Nie 19 Paź 2014, 00:27

Liluye

Liluye
- To tak nie działa. - westchnęła. - Nie wiem jak to rozwiązać. - pokręciła głową. - Nie mogę brać tabletek, bo mogą zaszkodzić. Ale jak ich nie będę brać.. to to też zaszkodzi. I nie wiem. - popatrzyla na niego nie majac pojecia co dalej. Czasem chcialaby, zeby ktoś decydował za nią. To w sumie jej pasowało w psychiatryku.

245Przyczepa Loco - Page 10 Empty Re: Przyczepa Loco Nie 19 Paź 2014, 00:41

Connor Eastman

Connor Eastman
- Porozmawiasz z lekarką podczas wizyty, dobrze? Może nie wiem, dostaniesz jakieś ziołowe specyfiki. - Miał nadzieję, że takie coś będzie mogła brać i nie zaszkodzi to jej. Dobra, nie było co gdybać, póki Elisabeth fachowo tego nie oceniła. Trzeba było tylko czekać na tą wizytę, a później się do tego zastosować.

246Przyczepa Loco - Page 10 Empty Re: Przyczepa Loco Nie 19 Paź 2014, 08:27

Liluye

Liluye
- Ziołowe moga nie działać.. - westchnęła i wtulila na chwile nos w jego tors, myslac.
- No i jest jeszcze jedna rzecz. - postanowila powiedzieć o tym teraz, w końcu kiedys musi. - Jestem zawieszona w pracy.. i nie mam jak płacic rat za prawnika. - niechetnie o tym mowila, w koncu nie chciala od nikogo pozyczać kasy.

247Przyczepa Loco - Page 10 Empty Re: Przyczepa Loco Nie 19 Paź 2014, 23:04

Connor Eastman

Connor Eastman
- Nie bądź taka pesymistyczna, zobaczymy co Beth powie. - Nie wiedział czy Liluye wiedziała o tym, że Eastman był z panią doktor na ty, ale teraz na pewno się już dowie.
- Nie przejmuj się tym, ile potrzebujesz? - Zapytał rzeczowo po czym zaczął ją głaskać po głowie i uśmiechać się. Przynajmniej w tym może ją odciążyć i sprawić, żeby się tym nie przejmowała. No tak pewnie wydała pieniądze na tego adwokata, a podczas pobytu w areszcie i szpitalu psychiatrycznym nie zarabiała. Ale Connor jej z chęcią pomoże także naprawdę to nie był dla niego problem.

248Przyczepa Loco - Page 10 Empty Re: Przyczepa Loco Nie 19 Paź 2014, 23:48

Liluye

Liluye
- Beth? - zdziwila sie. - Jesteście na ty? - nie wiedziala o tym, że sie poznali w Parku. Swoją drogą musi tam iść niedlugo, bo jeszcze chwila a pewnie znow bedzie jej sie snil Magua. Ciekawe czy zareaguje jakos na jej ciążę? Czy bedzie wiedzial? Pewnie tak, w koncu jest duchem.
- Splacilam ile mialam, no ale... - westchnela, niezadowolona, ze musi go tak wykorzystywac. - juz wiecej nie mam. Nie chcialam cie prosic, bo mialam nadzieje, ze jakos sama to zalatwie.. - wzruszyla ramionami. - Tylko nie wiem jak.

249Przyczepa Loco - Page 10 Empty Re: Przyczepa Loco Nie 19 Paź 2014, 23:50

Liluye

Liluye
- Beth? - zdziwila sie. - Jesteście na ty? - nie wiedziala o tym, że sie poznali w Parku. Swoją drogą musi tam iść niedlugo, bo jeszcze chwila a pewnie znow bedzie jej sie snil Magua. Ciekawe czy zareaguje jakos na jej ciążę? Czy bedzie wiedzial? Pewnie tak, w koncu jest duchem.
- Splacilam ile mialam, no ale... - westchnela, niezadowolona, ze musi go tak wykorzystywac. - juz wiecej nie mam. Nie chcialam cie prosic, bo mialam nadzieje, ze jakos sama to zalatwie.. - wzruszyla ramionami. - Tylko nie wiem jak.

250Przyczepa Loco - Page 10 Empty Re: Przyczepa Loco Pon 20 Paź 2014, 00:12

Connor Eastman

Connor Eastman
- Chciała wycieczkę po parku i ją oprowadziłem. Zaproponowała przejście na ty to się zgodziłem. - Mruknął cicho, był już z tyloma starszymi od siebie osobami na ty, także jedna w te czy wewte nie robiła różnicy. Fakt, że zdecydowanie lepiej się rozmawiało z osobami z którymi było się na ty.
- Nosisz pod sercem nasze dziecko, kocham cię. Jeżeli masz jakiś problem to mów, pomogę ci tak jak najlepiej potrafię. - Powiedział do Indianki i pocałował ją delikatnie w usta. Czuł wewnętrzną potrzebę, aby się jej oświadczyć, ale cholera jasna nie miał pierścionka zaręczynowego.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 10 z 21]

Idź do strony : Previous  1 ... 6 ... 9, 10, 11 ... 15 ... 21  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach