Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

"Strzelnica" Boba

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 5 z 8]

1"Strzelnica" Boba - Page 5 Empty "Strzelnica" Boba Nie 07 Wrz 2014, 13:52

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Na obrzeżach, niedaleko nieczynnej stacji benzynowej stoi niewielki budynek ogrodzony metalową siatką. Należy on do Boba Afeta - właściciela sklepu z bronią w Old Whiskey. Na podwórzu wybudował on prymitywną strzelnicę - z butelkami, puszkami i starymi policyjnymi tarczami. 
Jeśli masz zbędnego dolara, możesz z niej skorzystać - oczywiście jeśli masz swoją broń i naboje, bo Bob nie pożycza! 

Cennik:
1$ za jedną sesję fabularną na strzelnicy
100$ karnet na rok

Każdy kto ma ochotę może skorzystać ze "strzelnicy" sam, bez obecności Mistrza Gry.
Najpierw trzeba wybrać rodzaj broni z jakiej się strzela – krótka lub długa. Następnie wybieramy poziom tarczy do której celujemy.
Żeby strzelać w tarczy, należy rzucić TRZEMA KOSTKAMI.
Pierwsza kostka dotyczy MNOŻNIKA, a jej wynik należy wpisać w poniższy wzór:

(Cecha + Ewentualna Umiejętność) + k6 * 10

Poniżej tabelka z progami do poszczególnych fantów, do których można strzelać. Różnią się one wielkością oraz odległością od strzelającego.



Butelki
Poziom tarczy Próg
1 – stojące najbliżej40
2 – środkowe60
3 – najdalsze90


Puszki
Poziom tarczy Próg
1 – najbliższe150
2 – środkowe200
3 – najdalsze250


Tarcza (okrąg)
Poziom tarczy Próg
1 – zewnętrzny krąg300
2 – środkowy krąg350
3 – środek (bullseye)450


DWIE POZOSTAŁE KOSTKI to kostki na strzały KRYTYCZNE, które podlegają ŚLEPEMU LOSOWI. Można uzyskać wynik od 2 do 12, a poniżej przedstawimy tabelkę z rozpisanymi strzałami krytycznymi i co one oznaczają:

Wynik rzutu (dwie kostki k6)Opis
2Niezależnie od wyniku mnożnika –spanikowałeś/rozproszyłeś się i zamiast do celu – wycelowałeś nad nim
3Brak wpływu
4Brak wpływu
5Brak wpływu
6Brak wpływu
7Brak wpływu
8Brak wpływu
9Brak wpływu
10Brak wpływu
11Brak wpływu
12Niezależnie od wyniku mnożnika – trafiasz w sam środek tarczy/w najdalszą puszkę lub butelkę


Każdy gracz ma w obowiązku w swoim poście napisać:
1. Jaką wybiera tarczę
2. Wynik mnożnika
3. Wynik ślepego losu

Działania na strzelnicy można wpisywać w DZIENNICZKU UMIEJĘTNOŚCI jako rozwinięcie statystyki CELNOŚĆ oraz UMIEJĘTNOŚCI Z BRONIĄ PALNĄ.


101"Strzelnica" Boba - Page 5 Empty Re: "Strzelnica" Boba Sob 04 Kwi 2015, 13:49

Claus Auguste

Claus Auguste
Claus z założonymi rękoma przyglądał się jej zmaganiom. Odczuwał satysfakcję z tego, że - tak jak myślał - była totalnie beznadziejna, ale też przy okazji był załamany, że członek Świętych prezentuje tak tragiczny poziom.
-...może gdybyś nie myślała tylko o randkach, to trafiłabyś więcej niż 2 razy w najbliższe butelki!-huknął na nią, tracąc cierpliwość.
Cudem nie strzelił jej przez ten głupi łeb!
Westchnął, prychnął, pewnie chętnie by pierdnął, ale powstrzymał się przy Elisabeth.
-Jutro o 6:15 na szkolnym boisku. Lepiej się nie spóźnij, Ramirez. Przejdziesz takie szkolenie, że sam ci, kurwa, będę polerować motor.
I Claus miał ogromną nadzieję, że Consuela kiedyś dojdzie do takiego poziomu. No bo... no żal, no!

/zt

Żeby dostać punkciki, ładnie wpisujemy to do dzienniczków umiejętności <3 A ja uciekam zanim mi laptop padnie! Dziękuję za 1szą sesję! 8D

102"Strzelnica" Boba - Page 5 Empty Re: "Strzelnica" Boba Sob 04 Kwi 2015, 13:56

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Słysząc godzinę, w której miała się stawić przed Clausem, miała ochotę rozbeczeć się jak dziecko. Była jednak twarda niczym mięsień piwny prawdziwego mężczyzny.
Zawstydzona swoim pokracznym popisem, skierowała swoje kroki do domu.
zt

103"Strzelnica" Boba - Page 5 Empty Re: "Strzelnica" Boba Sob 04 Kwi 2015, 16:13

William Parker

William Parker
William spojrzał na Consuelę, kiedy ta jak zwykle musiała wygłosić swoją złotą myśl.
- Jakby to była randka wybrałbym lepsze miejsce, z dala od ciekawskich gówniar - mrugnął do Ramirez, najwidoczniej jakoś mając gdzieś takie gadki; zazdrościła.
Zaśmiał się na uwagę zwróconą przez Clausa, że Beth lepiej strzela.
Uśmiechnął się do lekarki i skinął.
- Może lepszy strój nie będzie ci potrzebny, bo jednak w szortach trudno byłoby się skupić i ci mówić - parsknął. - A jednak nie jest tak źle, jak mogłoby ci się wydawać, Beth - wyjaśnił i po niedługiej chwili pożegnał Auguste z Ramirez.
Sam zaś wyciągnął Remingtona, przygotowując do wystrzału.
- Spróbuj jeszcze raz - rzucił do lekarki.

4 (64), 8 / 2 (44), 12 / 2 (44), 8
Sam natomiast ze trzy razy wycelował najpierw do najbliżej stojącego rzędu butelek, trafiając za każdym razem. Ot, ćwiczył sobie, a przecież jego celność też nie była za wysoka (w końcu księgowy, no nie?), to jakoś nie wychodził na przód, by robić sobie siarę, o.
- Zobaczymy jak ci wyjdzie i wtedy dostaniesz strzelbę - odparł do Beth.

104"Strzelnica" Boba - Page 5 Empty Re: "Strzelnica" Boba Sob 04 Kwi 2015, 17:42

dr Elisabeth Roberts

dr Elisabeth Roberts
Beth tylko wywróciła oczami słysząc słowa Consueli i pokręciła głową . Miała już powiedzieć, że na randki to ona Setha ostatnio wyciąga, bo to chyba były randki? Kurcze za stara się robiła na takie akrobacje. W każdym razie nic nie powiedziała tylko uśmiechnęła się do Willa.
- Dzięki, to naprawdę miłe.- w końcu jak każda kobieta lubiła komplementy.
Odczekała aż Parker odda strzały i była kolej na nią.
35(11),30(5), 20(4). 45(7)
Dobrze, że Claus i Consia poszli bo by się teraz uśmiali. Celując do najbliższego rzędu butelek tylko raz trafiła.
- Wcale nie tak dobrze.- westchnęła s koro pozostałych Świętych nie było to mogła zapytać.- Parker co sądzisz o Sethcie?


105"Strzelnica" Boba - Page 5 Empty Re: "Strzelnica" Boba Sob 04 Kwi 2015, 17:57

William Parker

William Parker
Will uśmiechnął się w odpowiedzi i przyglądał jak Beth tylko raz trafia. Zaśmiał się gardłowo.
- Szybko cię opuściło szczęście nowicjusza, Roberts - mruknął i stanął po drugiej stronie kobiety, nieco się nachylając. - Musisz tutaj usztywnić przy celowaniu, w ten sposób podtrzymać - i złapał tak za jedną dłoń kobiety, pokazując dokładnie, jak to ma zrobić. - Wtedy na spokojnie, równomiernie z oddechem, by nie było problemów. Wiadomo, że od razu nie wyjdzie, sam nadal ćwiczę, nie oszukujmy się - parsknął i kiwnął, by jeszcze raz spróbowała.
Will w międzyczasie przygotowywał strzelbę, aby samemu wycelować.
- Seth? - dopytal, unosząc brew. - W porządku jest i gadane ma. Czasem pierdolnie jakieś dziwne porównanie, czasem taki cwaniak, ale ten wyraz twarzy akurat towarzyszy mu od samego początku - zaśmiał się. - I chyba jedyna osoba, która chociaż trochę jest cierpliwa. Może nie tak jak ja, ale nie wkurwia się o byle co - stwierdził pokrótce.
- Czemu pytasz?
5 (74), 6 / 4 (64), 5 / 2 (44), 5
Na trzy strzały do środkowego rzędu butelek, nie trafił tylko raz. Jakoś nie westchnął ciężko czy też w cierpieniu, bo przecież każdemu się zdarzało tak, że nie trafi, no nie? Nie miał się więc czym przejmować i tego też nie robił.

106"Strzelnica" Boba - Page 5 Empty Re: "Strzelnica" Boba Sob 04 Kwi 2015, 18:07

dr Elisabeth Roberts

dr Elisabeth Roberts
Obawiam się, że będzie jeszcze gorzej. Skoro jednak byli na tej strzelnicy zupełnie sami to mogła się błaźnić do woli. W czasie więc, kiedy Will przygotowywał strzelbę oddała kolejne cztery strzały do najbliższego rzędu butelek.
30(40),25(6),25(9),30(9)

- Ale pupa.- stwierdziła, bo mimo prawek jej postawy poprzez Williama. Usztywnieniu dłoni i nie zamykaniu oczu podczas naciskania na spust, wszystkie butelki nadal stały jakby z niej szydziły. Chyba latami zajmie jej dojście do jakiego takiego poziomu w tej dziedzinie.
- Ummm bo spotkałam się z nim parę razy i chyba dalej się będziemy spotykać. - odpowiedziała.- Z reguły nie mylisz się w ocenie ludzi a po Alexie nie wiem czy powinnam znowu się w coś ładować.

107"Strzelnica" Boba - Page 5 Empty Re: "Strzelnica" Boba Sob 04 Kwi 2015, 18:36

William Parker

William Parker
- A tam - machnął ręką. - Lepiej macha ci się stetoskopem i celuje w recepty, niźli w butelki, ale to każdemu się zdarza - uśmiechnął się, biorąc od niej Glocka, którego wcisnął za pasek, uprzednio zabezpieczając.
Wcisnął w ręce lekarki strzelbę, po raz kolejny instruując.
- Tutaj może być o tyle ciężej, że odrzut większy, więc musisz się pilnować. No i nie trzymasz tak wysoko, ale to właściwie zależy jak ci wygodniej - wytłumaczył. - Musisz podłapać tutaj, żeby się nie przechyliła i tutaj, by móc oddać strzał - kontynuował, pokazując i chcąc nie chcąc objął Beth, dokładniej jej to pokazując.
Zmarszczył lekko brwi, słuchając lekarki. Sam zaś zapełnił magazynek nabojami do Glocka.
- Z reguły nie, chociaż to brzmi jakbyś czekała, że dam ci błogosławieństwo. Ma to sens, skoro raz mnie wzięto za księdza - zaśmiał się i podniósł z kucków. - Ale randka z Bakerem, teraz z Clusterem. No, no, Beth, szalejesz po tych urodzinach - zacmokał i parsknął. - Nie, nie powinnaś mieć problemu. A po prostu jeśli będziesz miała go dość to pavulon dasz i tyle. Co to dla ciebie - puścił oczko do Roberts.
I wziął się za celowanie.
6 (84), 7 / 4 (64), 6 / 2 (44), 11
Pierwsze dwa strzały ponownie wyszły mu całkiem zgrabnie. Dopiero z tym ostatnim, co już wydawało się dlań krótką tradycją, spieprzył. Cmoknął nieco rozeźlony, jakby ta ostatnia butelka była naprawdę złośliwa, ale jednak nic z tym nie zrobił.
- Aż tak dobrze ci się z nim gada?

108"Strzelnica" Boba - Page 5 Empty Re: "Strzelnica" Boba Sob 04 Kwi 2015, 18:59

dr Elisabeth Roberts

dr Elisabeth Roberts
- Nie wiem jak cię za księdza można wziąć.- pokręciła głową bo nadal ją to bawiło. To było takie absurdalne.- Nie chodzi mi o błogosławieństwo, ale radę przyjaciela. Związanie się z jednym ze Świętych. Sam powinieneś najlepiej co to może dla mnie oznaczać. Po drugie właśnie randka Sue, dla mnie to tylko rozrywka ale czy to w takim wypadku nie namiesza w jakichś hierarchiach czy coś. Obstawiałabym, że Baker będzie maił wszystko głęboko w dupie ale ...- Potem musiała się roześmiać. Tak pavulon i lewatywa albo coś z chirurgiczną precyzją wytnę. - podniosła palec w górę.
Potem zamilkłą bo strzelba była większa i dużo bardziej nieporęczna. Nie mogła sobie jej wygodnie ułożyć na ramieniu i celowanie nią sprawiało jej dużo większe problemy. Cierpliwie stosował się do instrukcji i gdyby Will miała jakieś obiekcje to nie przeszkadzało jej jak ją obejmował.
Wypaliła ze strzelby i stwierdziła, że nie jest źle pół na pół.
40(9),45(Cool,40(2),45(9)
- Kurcze z tego się gorzej strzela. Mam wrażenie, że jest za ciężka.- oddała strzelbę Willowi i kontynuował przedni temat.
- Tak dobrze mi się z nim gada, prawie jak z Tobą, choć to nie ten etap zaufania no i miło się czas spędza.-odsunęła niesforne kosmyki włosów z twarzy.

109"Strzelnica" Boba - Page 5 Empty Re: "Strzelnica" Boba Sob 04 Kwi 2015, 19:13

William Parker

William Parker
- Wystarczyło, że człowiek raz był w koszuli, nieco odświętniej ubrany i już go za takiego brali - powiedział. - Albo może mam zbyt zachrypnięty i niski głos, a do tego nie spieszyłem się z mówieniem to jakoś wyszło? Nie wiem - wzruszył ramieniem i się zaśmiał.
Mężczyzna wyprostował się na słowa Beth.
- Wiem, co to może oznaczać - oznajmił nieco poważniej. - Zwłaszcza, że nie bez powodu rozstaliśmy się z Jenny - wyjaśnił. Może jego ton nie był już taki wesoły, ale też nie był oschły. Beth znała sytuację Parkera i jego byłej, jak i wiele więcej wiedziała jeśli chodzi o księgowego.
- To zależy co między sobą ustalicie w końcu, nie? Może być dobrze, może być źle albo w ogóle może tego nie być. Nigdy nie byłem dobry w doradzaniu - przyznał. - To od was zależy, jesteście dorośli - mrugnął. Nie mógł więcej powiedzieć w tejże sprawie.
Will wystrzelił do najbliższego rzędu butelek; 2 (44), 11 / 2 (44), 6 / 1 (34), 3
Teraz trafił tak samo jak z poprzednimi, ale to pewnie ze względu na to, że wybrał najbliższy rząd butelek. Spojrzał na Beth i kiwnął lekko, odbierając od niej strzelbę. Obie bronie zabezpieczył i schował do torby.
- Ja mam dość akurat - mruknął na temat strzelania. Jemu już wystarczyło. - Ale lepiej dla ciebie z mniejszą bronią, bardziej ci się przyda i możesz ją do torebki schować, zamiast biegać ze strzelbą, nie? - uśmiechnął się i zastanowił.
- Lepiej niż ze mną nie będziesz gadać - zaśmiał się. - Więc... do roboty Beth. Zawsze możesz się wycofać.  

110"Strzelnica" Boba - Page 5 Empty Re: "Strzelnica" Boba Sob 04 Kwi 2015, 19:26

dr Elisabeth Roberts

dr Elisabeth Roberts
- Przykro mi, że tak to wszystko wyszło. Nikt do ciebie tak nie pasował jak Jenny.- dodała ryzykując może opierdziel ale naprawdę tak uważała.- Kto wie, gdyby inne decyzje, inny czas. Zresztą czasu nie zmienisz.- westchnęła lekko. Swoje wiedziała, ale tez Will wiedział, że jego tajemnice były u niej bezpieczne. Nigdy nikomu by nic nie powiedziała, choć czasom zastanawiała się czy nie korci go by rzucić Old Whiskey w diabły i spróbować innego życia.
- Ja też.- kiwnęła głową i oparła się o coś w czasie, kiedy William pakował broń.- Tak zdecydowanie bardziej wolę coś mniejszego. Glock był poręczniejszy i lepiej mi w dłoni leżał. Strzelbę ledwo utrzymałam.
Wzięła swoją torebkę i przewiesiła ponownie przez ramię. Była gotowa do powrotu do domu.
- W sumie to masz rację. Czym ja się przejmuję może się okazać, że zupełnie nic z tego nie będzie i skończy się na kilku miłych spotkaniach. Będę się martwić jak będzie czym.
Wspięła się na palce i cmoknęła księgowego w policzek.
- Dzięki Will.- i nie chodziło jej tylko o lekcje ale również o rozmowę.

111"Strzelnica" Boba - Page 5 Empty Re: "Strzelnica" Boba Sob 04 Kwi 2015, 19:34

William Parker

William Parker
William przyglądał się Beth bacznie i kiwnął lekko na jej słowa, a kąciki ust księgowego drgnęły nieznacznie.
- Dobre parę lat związku swoje robi, huh? - rzucił z lekkim westchnięciem, a potem się zaśmiał. - Może tak by było, gdyby inaczej człowiek do tego podszedł. Jednak mogę się cieszyć z faktu, że co jakiś czas i tak się widzę z nią. W końcu wspólni przyjaciele i tak dalej - mruknął i podniósł spojrzenie na Beth. - Może później będę miał gościa, bo teraz to niezbyt pasuje - dodał, podnosząc się.
- To jak się zobaczę z Bakerem to spytam o tego Glocka czy ogólnie mniejszą broń dla ciebie, Beth - kiwnął lekko, zapamiętując to, o co ma spytać Sue, jak się z nim zobaczy.
Uśmiechnął się lekko, gdy lekarka go pocałowała w policzek i zaraz objął Beth, biorąc w drugą, wolną rękę torbę i poszli w stronę uliczki, wychodząc ze strzelnicy.
- Dokładnie. Czas pokaże i może będzie dobrze albo po prostu przyjemnie - zarechotał. - Nie ma się co martwić na zaś, nie?

112"Strzelnica" Boba - Page 5 Empty Re: "Strzelnica" Boba Sob 04 Kwi 2015, 19:44

dr Elisabeth Roberts

dr Elisabeth Roberts
Kiwnęła głową na słowa Williama. Rozumiała go. Potem jej brwi podjechały w górę.
- Naprawdę?- wiedziała o kim mowa i trochę ją to zaskoczyło, z drugiej strony nic a nic mu się nie dziwiła. Chociaż jakieś ryzyko zawsze było. Co uświadamiało jej, że mogła się w to samo wpakować.
- No teraz trochę się chyba dzieje. Niezbyt dobry czas.- miała na myśli między innymi spalenie motocykli.
Przytuliła się do jego boku.
- Masz rację, nie ma się co zamartwiać. Zawsze można się po prostu tylko dobrze bawić, a bóg wie, że ostatnio dobra zabawa idzie mi całkiem nieźle.- zaśmiał się sama z siebie. Potem spokojnym krokiem opuścili strzelnicę.

zt x2

113"Strzelnica" Boba - Page 5 Empty Re: "Strzelnica" Boba Sro 29 Kwi 2015, 15:14

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
-> z baru

- To w takim razie ja powinnam być zazdrosna. - odpowiedziała Leszkowi, zamiast walnąć go w łeb. Potem przyjechali jej samochodem.
- to jesteśmy. - powiedziała przedstawiając piękną strzelnice Boba i wciskajac dwa dolce w skarbonkę. Sama za paskiem miała swoją berettę.
- Zaczynaj, popatrze na mistrza. - zaśmiała się. Gdy pewnie ten przygotowywał sie do strzelania ta poprawiała włosy.
- Może się o coś załóżmy? - zaproponowała. Wtedy strzelanina nie będzie taka nudna.

114"Strzelnica" Boba - Page 5 Empty Re: "Strzelnica" Boba Sro 29 Kwi 2015, 16:05

John 'Leszek' McGyver

John 'Leszek' McGyver
/poczatek

Weszli na strzelnicę i Leszek momentalnie poczuł się jak w domu. Ah ten zapach prochu w powietrzu. Załadował swojego browninga. Pora go rozdziewiczyć.
- Założymy? O co na przykład?



Ostatnio zmieniony przez John 'Leszek' Kowalsky dnia Sro 29 Kwi 2015, 16:15, w całości zmieniany 1 raz

115"Strzelnica" Boba - Page 5 Empty Re: "Strzelnica" Boba Sro 29 Kwi 2015, 16:13

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Powiedzmy że Morgan czuła się tak samo. Chociaż ona domem by tego nie nazwała.
- Na przykład, ze jak przegrasz to zetniesz włosy, albo jutro zastąpisz mnie w barze. - powiedziała mega zadowolona ze swoich pomysłów. Jeszcze ma kilka w zanadrzu,ale była ciekawa co on zaproponuje.

116"Strzelnica" Boba - Page 5 Empty Re: "Strzelnica" Boba Sro 29 Kwi 2015, 16:30

John 'Leszek' McGyver

John 'Leszek' McGyver
Popatrzył na nią i wywrócił oczami.
- Może nie wyglądam, ale jeszcze mnie nie pojebało, głupia. Moje kudły są nietykalne , wymysl coś innego. - zastanowił się.
- Strzelamy do butelek po pięć strzałów do dwóch zwycięstw na trzy tury. A jak wygram... kupisz mi nowy nóż myśliwski. - wyszczerzył się.

117"Strzelnica" Boba - Page 5 Empty Re: "Strzelnica" Boba Sro 29 Kwi 2015, 16:34

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Morgan spojrzała na niego.
- dobra to praca w barze. - potwierdziła. - przeciwko nożowi myśliwskiemu. - dodała. Wyciagnęla do niego dloń by przeciąć zakład. Po tym precedensie odsunęła sie, by dac mu miejsce. I wszyscy byli szczesliwi, brakuje tylko kwiatów i romantycznej muzyki, Póki co to tylko odgłosy strzałów.

118"Strzelnica" Boba - Page 5 Empty Re: "Strzelnica" Boba Sro 29 Kwi 2015, 16:45

John 'Leszek' McGyver

John 'Leszek' McGyver
Strzał do butelek
90, 12 Cool najdalsze
90, 8 środkowe
120, 10 najdalsze
80, 7 środkowe
90, 5 środkowe

- Okej, skarbie, jak sobie życzysz. - nie czekając dłużej wycelował i oddał serię pięciu strzałów. Dwa idealne strzały, w tym pierwszy co dodało mu kopa. Zadowolony z siebie odłożył karabin i popatrzył na niego z uwielbieniem.
- Pieknie się spisujesz, skarbie. Teraz ty - kiwnął na Foxxy.

119"Strzelnica" Boba - Page 5 Empty Re: "Strzelnica" Boba Sro 29 Kwi 2015, 23:11

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
- no wiesz kolejną kobietę na randkę przynosić to nie taktowne. - powiedziała odbierając "skarba" od Johna. Cmoknnęla go przy tym w policzek, by myslał, tylko o tym pocałunku przez ten czas. Ona z kolei przeładowała broń, i czekała. Skoncentrowała się. Patrzyła na wiatr i wszystkie inne czynniki. Spokojnie oddychala. Gdy zaczęła strzelać.
92,9 ->najdalsze
92,8 -> najdalsze
82,3 -> środkowe
87,5 -> środkowe
82,4 -> środkowe

Uśmiechnęła się szyderczo oddając broń Leszkowi.
- Skarbie, chyba mamy remis - powiedziała jak to na randkę przystało. Czekała na dogrywkę.
- zwiększamy stawkę? - spytała po prostu.

120"Strzelnica" Boba - Page 5 Empty Re: "Strzelnica" Boba Czw 30 Kwi 2015, 15:04

John 'Leszek' McGyver

John 'Leszek' McGyver
Pomyliłam się w kostkach bo do browninga jest umiejka z długą nie wyborową. I ty chyba też. ups.
80, 9- srodkowe
90, 8 - srodkowe
70, 8 - srodkowe
100, 7 - najdalsze
100, 6 - najdalsze

- Łoł, co ty? Weź mnie nie molestuj - skrzywił się i wytarł policzek. Czuł się jakby znowu miał dziesięć lat i obłapaiła go gruba ciotka Gertie. Fuj.
- I to nie kobieta a karabin - popukał się w czoło po czym zabrał jego sakrba z rąk Foxxy i wystrzelił.
- Nie, co się będziesz jeszcze bardziej wkopywać.

121"Strzelnica" Boba - Page 5 Empty Re: "Strzelnica" Boba Czw 30 Kwi 2015, 16:12

Jools Reynolds

Jools Reynolds
<- sklep Boba

Piękna, jakże zadbana Impala zatrzymała się nieopodal wjazdu na strzelnicę. Ebenezer ogarnął zagubionego dolara i skierował się za siatkę, podwijając rękawy swojej kraciastej koszuli okrywającej ciemny podkoszulek.
Skłamałby, gdyby spodziewał się, że nikogo tu nie będzie. Czasem się słyszało te puszczane serie strzałów.
Spojrzał na Leszka, a potem na Morgan i dzierżoną broń, a następnie pysk mu się rozjaśnił w nikłym uśmiechu.
- Uważaj, żeby ci jajek nie odstrzeliła - powiedział na dzień dobry, przymierzając się do użycia broni, którą wyciągnął i sprawdzał. A czy pił do tego, że kobieta się pogrąża, czy nie - nie wiadomo nawet, że słyszał! Ot, zbieg okoliczności albo uznał, że to randka.

122"Strzelnica" Boba - Page 5 Empty Re: "Strzelnica" Boba Czw 30 Kwi 2015, 16:17

John 'Leszek' McGyver

John 'Leszek' McGyver
- Mówisz do mnie czy do niej? - szczerząc białe zęby wskazał kciukiem na Foxxy, bo kto to wiedział co ona trzyma w spodniach. Obejrzał kolesia i jego zabawkę w ręku.
- Nowa? - zagadał.

123"Strzelnica" Boba - Page 5 Empty Re: "Strzelnica" Boba Czw 30 Kwi 2015, 16:24

Jools Reynolds

Jools Reynolds
- No jeśli ty nie masz jaj albo masz cycki, to może być, że mówiłem do ciebie - odpowiedział błyskotliwie. - Ale hej, bez obaw, jedni lubią takich, inni no... śmakich - wskazał na siebie. Wszystko mówione w żartobliwym tonie.
- Tsa, trzeba sprawdzić jak się spisuje - mruknął, kilkakrotnie wciskając blokadę na magazynek, który co rusz wypadał w jego dłoń, żeby ostatecznie przytrzasnąć. Nie chcemy przecież przypadkowych strzałów, prawda?

124"Strzelnica" Boba - Page 5 Empty Re: "Strzelnica" Boba Czw 30 Kwi 2015, 16:32

John 'Leszek' McGyver

John 'Leszek' McGyver
- Ło, widzę, że dotarł do nas król dowcipu i wice baron błyskotliwości, no no. - aż przyklasnął.
Skrzywił sie troszeczkę na to co robił nowy towarzysz. Nie trzeba się było obchodzić z Glockiem jak z młotkiem. Serce mu się krajało.
- No to prosz, wasza wysokość. Do boju. - odsunął się i wskazał stanowisko.

125"Strzelnica" Boba - Page 5 Empty Re: "Strzelnica" Boba Czw 30 Kwi 2015, 16:43

Jools Reynolds

Jools Reynolds
- Nah, do króla to mi jeszcze brakuje. Jakbyś usłyszał kmiotka z mięsnego w markecie to byś ogarnął, kto jak błyskotliwy i królewski w dowcipie jest - pokręcił głową. - Typek nadal wierzy, że DiKarp dostanie... Oswalda za filmy - zaśmiał się. - Nie widzę tego.
Przyzwyczajenie swoje robiło. Zwłaszcza, że Glocka miał pierwszy raz w ręce od jakichś dwóch czy nawet trzech lat.
- Naczelny strażnik strzelnicy? - spytał, zerkając na Leszka i zerknął na Morgan.
2 (56), 3 / 1 (46), 9 / 4 (76), 8 - wszystkie trafione, bo wybrał pierwszą i najbliższą tarczę.
Broń odbezpieczył, chwilę upewniał się co do tego, jak leży ona w dłoni. Jools aż uśmiechnął się półgębkiem, bo jednak zdążył zapomnieć, jak to wszystko szło. Następnie przymierzył się do puszczenia krótkiej serii, przy czym za drugim razem zmrużył oko, co było błędem, bo niewiele brakowało do tego, aby nie trafić.
- Stali mieszkańcy zadupia? - spytał przed oddaniem ostatniego strzału, który jak się okazało, był najtrafniejszy.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 5 z 8]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach