Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

"Strzelnica" Boba

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 6 z 8]

1"Strzelnica" Boba - Page 6 Empty "Strzelnica" Boba Nie 07 Wrz 2014, 13:52

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Na obrzeżach, niedaleko nieczynnej stacji benzynowej stoi niewielki budynek ogrodzony metalową siatką. Należy on do Boba Afeta - właściciela sklepu z bronią w Old Whiskey. Na podwórzu wybudował on prymitywną strzelnicę - z butelkami, puszkami i starymi policyjnymi tarczami. 
Jeśli masz zbędnego dolara, możesz z niej skorzystać - oczywiście jeśli masz swoją broń i naboje, bo Bob nie pożycza! 

Cennik:
1$ za jedną sesję fabularną na strzelnicy
100$ karnet na rok

Każdy kto ma ochotę może skorzystać ze "strzelnicy" sam, bez obecności Mistrza Gry.
Najpierw trzeba wybrać rodzaj broni z jakiej się strzela – krótka lub długa. Następnie wybieramy poziom tarczy do której celujemy.
Żeby strzelać w tarczy, należy rzucić TRZEMA KOSTKAMI.
Pierwsza kostka dotyczy MNOŻNIKA, a jej wynik należy wpisać w poniższy wzór:

(Cecha + Ewentualna Umiejętność) + k6 * 10

Poniżej tabelka z progami do poszczególnych fantów, do których można strzelać. Różnią się one wielkością oraz odległością od strzelającego.



Butelki
Poziom tarczy Próg
1 – stojące najbliżej40
2 – środkowe60
3 – najdalsze90


Puszki
Poziom tarczy Próg
1 – najbliższe150
2 – środkowe200
3 – najdalsze250


Tarcza (okrąg)
Poziom tarczy Próg
1 – zewnętrzny krąg300
2 – środkowy krąg350
3 – środek (bullseye)450


DWIE POZOSTAŁE KOSTKI to kostki na strzały KRYTYCZNE, które podlegają ŚLEPEMU LOSOWI. Można uzyskać wynik od 2 do 12, a poniżej przedstawimy tabelkę z rozpisanymi strzałami krytycznymi i co one oznaczają:

Wynik rzutu (dwie kostki k6)Opis
2Niezależnie od wyniku mnożnika –spanikowałeś/rozproszyłeś się i zamiast do celu – wycelowałeś nad nim
3Brak wpływu
4Brak wpływu
5Brak wpływu
6Brak wpływu
7Brak wpływu
8Brak wpływu
9Brak wpływu
10Brak wpływu
11Brak wpływu
12Niezależnie od wyniku mnożnika – trafiasz w sam środek tarczy/w najdalszą puszkę lub butelkę


Każdy gracz ma w obowiązku w swoim poście napisać:
1. Jaką wybiera tarczę
2. Wynik mnożnika
3. Wynik ślepego losu

Działania na strzelnicy można wpisywać w DZIENNICZKU UMIEJĘTNOŚCI jako rozwinięcie statystyki CELNOŚĆ oraz UMIEJĘTNOŚCI Z BRONIĄ PALNĄ.


126"Strzelnica" Boba - Page 6 Empty Re: "Strzelnica" Boba Czw 30 Kwi 2015, 17:21

John 'Leszek' McGyver

John 'Leszek' McGyver
- O nie, ja tu rekreacyjnie tylko. No i mam zamiar skopać tyłek tej oto pani, tu - wskazał na Foxxy i patrzył na potyczki faceta z bronią.
- A no, dwadzieścia lat. Nieżle, ale sztywne masz nadgarstki.

127"Strzelnica" Boba - Page 6 Empty Re: "Strzelnica" Boba Czw 30 Kwi 2015, 17:30

Jools Reynolds

Jools Reynolds
- Widzę, że jesteś cały - przyjrzał się Kowalskiemu. - Więc albo to oznacza, że daje ci fory, albo masz niesamowite szczęście - zaśmiał się, chwilowo opuszczając dłoń. Oczywiście, jak już zabezpieczył broń.
- Huh, pięć razy dłużej. Nie masz jeszcze dość? - spytał i zaraz westchnął po uwadze Leszka, bynajmniej z jakimś poirytowaniem.
- Ta, parę lat nie trzymało się broni, więc człowiek się odzwyczaja, he? Nie jest to raczej jak jazda na rowerze, której się nie zapomina - wzruszył ramionami, przymierzając się do kolejnych strzałów.
3 (66), 6 / 4 (76), 3 / 1 (46), 5
Następna seria skierowana była do środkowego rzędu butelek. Dwa pierwsze strzały poszły gładko, jakby rada Leszka mu w tym pomogła, jednakże przy ostatnim strzale coś mu nie poszło i zamiast zbić butelkę, wycelował w jeden, lichy słupek, podtrzymujący belkę. Dobrze, że nie spadła ona od razu.
- Powiedziałbym, że wręcz mam skamieniałe te nadgarstki - zaśmiał się i spojrzał na towarzysza. Mimo że był oburęczny, to jednak nie wypadało się witać lewą ręką; przełożył broń do niej i wyciągnął rękę do Kowalskiego.
- Jools Reynolds. Co prawda, kilka razy się człowiek mijał, ale nie poznał osobiście.

128"Strzelnica" Boba - Page 6 Empty Re: "Strzelnica" Boba Czw 30 Kwi 2015, 19:36

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Morgan ujrzała przybysza. Otaksowała go od góry do dołu, i widać, ze raczej nie był mu ufna.
- Niestety jest mi potrzebny, więc tę przyjemność zostawię na później. - odpowiedziała na zaczepkę mężyczyzny o jajkach. Gdy Jools się wystrzelał to Foxxy stwierdziła, ze sprawdzi jak jej nadgarski idą. Wyciągnęła zza paska Berettę, wrzuciła magazynek i wycelowala 5 razy w butelki w najbliższy rząd
62, 11
42, 5
42, 2
62, 8
72,7
I trafiła celnie we wszystkie butelki. Spojrzała na chłopaków, akurat Leszek powiedział coś o próbie jej pokonania. Wyciągnęla papierosa, zapaliła.
- Czasami daje mu fory, bo nie chce by się popłakał. - zażartowała zwróciwszy się do Eba.
Nagle dostała smsa i spojrzała na Leszka.
- Czekaj na mój telefon, ja musze wracać do baru. - powiedziała idąc do samochodu i zaraz odjeżdżając.
<zt>

129"Strzelnica" Boba - Page 6 Empty Re: "Strzelnica" Boba Czw 30 Kwi 2015, 22:22

John 'Leszek' McGyver

John 'Leszek' McGyver
60, bez zmian
60,bez zmian
90,bez zmian
80,bez zmian
100,bez zmian

- John, ale wołają na mnie Leszek - podał dłoń mężczyżnie - będzie lepiej ale przychodź tu regularnie.
- Nie kozakuj, strzelamy pierwszy raz a widzimy się... trzeci? Coś ty taka zdesperowana - zaśmiał się.
- To co? Poddajesz się? - wyszczerzył się do dziewczyny.

130"Strzelnica" Boba - Page 6 Empty Re: "Strzelnica" Boba Czw 30 Kwi 2015, 22:33

Jools Reynolds

Jools Reynolds
- Przyjemność? - spojrzał na Morgan, której zapłon był zachwycająco przerażający, potem przeniósł spojrzenie na Leszka. - Współczuję, bardzo - gdyby nie miał zajętych dłoni, to pewnie przyłożyłby jedną z nich do swojego serca, by pokazać, jak szczerze to mówił.
Zaraz się roześmiał.
- Ta, mam zamiar. Trzeba się wprawić na nowo - westchnął i spojrzał za uciekającą od nich Foxxy.
- Chyba się poddała - podsumował, odbezpieczając broń i ponowił serię.
3 (66), 7 / 5 (86), 9 / 5 (86), 12
Ponownie wycelował w środkowy rząd butelek i albo ciało zaczynało sobie przypominać dawne czasy, albo Leszek i jego rady mu się przydały. Niezależnie od tego jaka by to była wersja - i tak jest dobrze!
- Leszek? - zapytał. - Skąd to?

131"Strzelnica" Boba - Page 6 Empty Re: "Strzelnica" Boba Pią 01 Maj 2015, 12:08

John 'Leszek' McGyver

John 'Leszek' McGyver
- Co? A no dobra, na razie - pożegnała się z Foxxy. Stchórzyła ewidentnie.
- W szkole tak zaczęli na mnie gadać. W sumie nie wiem, słyszałem, że to jakiś polski Heros z legend. Coś o czerwonym smoku i wielkim mieczu który był długopisem? Coś takiego.
Powiedział zabezpieczając swój karabin.
- No nic, też będę się zbierał. Miło było poznać i mam nadzieję, że do zobaczenia. Trenuj nadgarstki! - wyszczerzył się, pożegnał i poszedł.

/zt

132"Strzelnica" Boba - Page 6 Empty Re: "Strzelnica" Boba Pią 01 Maj 2015, 15:41

Jools Reynolds

Jools Reynolds
- A, ta, coś mi to mówi, mniej więcej - przytaknął, mrużąc oczy. - Miałem kiedyś znajomego, co za bardzo historią świata się interesował, więc... - wzruszył ramionami.
Spojrzał na Leszka, uśmiechając się. Nie zdążył zaproponować mu podwózki, choć aż tak daleko nie było ze strzelnicy do dzielnicy mieszkalnej.
- Jasne, na pewno będę - zapewnił, robiąc całkiem wyluzowany wyraz twarzy i pożegnał Johna, samemu jednak jeszcze pozostając na strzelnicy.
Sprawdził zawartość magazynku i westchnął nieznacznie, korzystając z ciszy, która go otaczała. Zaczął sobie coś nucić, przymierzając się do wycelowania, co też po chwili uczynił, wahając się nad najbliższym albo nieco dalszym (środkowym) rzędem butelek. Wybrał jednak to drugie, trzeba trochę poćwiczyć.
4 (76), 8 / 5 (86), 3 / 4 (76), 4
Teraz także trafił za każdym razem w butelkę, co skwitował odetchnięciem. Pełnym ulgi i zadowolenia, że jednak nie jest tak źle, jak się zastanawiał. Zważył broń w ręce, a potem ją zabezpieczył, opuszczając strzelnicę i kierując się do siebie.

/zt

133"Strzelnica" Boba - Page 6 Empty Re: "Strzelnica" Boba Nie 17 Maj 2015, 21:18

William Parker

William Parker
<- u Boba

William z Liluye po kilku minutach niedługiej przejażdżki, zajechali pod strzelnicę, która może i nie była zachwycająca, ale swoje funkcje spełniała, jak miała. Parker zatrzymał auto przed wejściem na strzelnicę.
- Chodź do tyłu - mruknął, przesiadając się na tylne siedzenie. Bynajmniej po to, by się zabawiali jak wedle pragnień co poniektórych. Po prostu było wygodniej.
- Krótka, początkowa lekcja - westchnął, poprawiając się. Sięgnął po Glocka, którego zakupił Liluye. - Później na tym się skupimy bardziej, bo teraz czasowo to niezbyt leży, jak psiarnię możemy mieć na ogonie - poinformował, pokazując Indiance broń, którą powoli zaczął rozkładać.

134"Strzelnica" Boba - Page 6 Empty Re: "Strzelnica" Boba Nie 17 Maj 2015, 21:23

Liluye

Liluye
Przesiadła się na tył jak prosił, chociaż nie brzmiało to jak prośba i obserwowała jak zaczyna rozkładać broń.
- Jery. Muszę umieć to rozkładać? Po co? - zagryzła wargę jak to ona i podniosła wzrok z Glocka na Williama. Tak na prawdę to przecież mogła ją podrzucać Willowi. Albo Howiemu.

135"Strzelnica" Boba - Page 6 Empty Re: "Strzelnica" Boba Nie 17 Maj 2015, 21:34

William Parker

William Parker
Spojrzał na Liluye.
- Lepiej będziesz się czuła, jak będziesz znała broń, którą będziesz używać. Od czasu do czasu, w sytuacjach tego wymagających, cokolwiek - przecież nie przepowiadał jej, że będzie miała teraz popieprzać po Old Whiskey z bronią w ręce, by zawsze zareagować. Tego nie wspominał, bo Lilu do głupich nie należała.
- Poza tym zawsze może się coś zdarzyć, a jeśli szybciej się dowiesz czemu, na przykład, broń się zacięła to szybciej zareagujesz, choć z Glockiem nie powinno być problemu - dodał, następnie przedstawiając Liluye poszczególne części broni już rozłożonej.
- Co jakiś czas też będziesz musiała ją wyczyścić i potraktować smarem tę i tamtą część - wskazał na odpowiednie, oblizując wargę. Zaraz złożył broń i po raz kolejny ją rozłożył, aby Liluye mogła zapamiętać, co zrobić i kiedy.

136"Strzelnica" Boba - Page 6 Empty Re: "Strzelnica" Boba Nie 17 Maj 2015, 21:39

Liluye

Liluye
- No dobrze. Skoro tak uważasz.. - stwierdziła niechętnie - Ten od Betty, taki mały.. jej, nei pamietam nazwy.. - zagryzła wargę na moment, ale nie potrafiła sobie przypomnieć - No nie ważne. Ale tak samo sie go rozkłada i składa? - zapytała, chcąc wiedzieć. Pewnie rozłoży i nie bedzie umiała złożyć, a potem będzie wołać Howiego. OBserwowała uważnie co robi Will i była pewna, że nie bedzie umiała tego powtórzyć.
- Będę dopytywać brata w razie czego - stwierdziła.

137"Strzelnica" Boba - Page 6 Empty Re: "Strzelnica" Boba Nie 17 Maj 2015, 21:46

William Parker

William Parker
- Po prostu uważam, że lepiej jest, jak znasz broń. Zresztą jestem przezorny, więc zwracam na takie coś uwagę - wytłumaczył się i zmarszczył brwi, gdy wspomniała o broni.
- Rewolwer? - spytał i się zastanowił. - Nie bawiłem się w rozkładanie i składanie, bo jak dla mnie za dużo roboty i gmerania śrubokrętem - stwierdził. - Z czyszczeniem łatwiej będzie, ale to albo podejdziesz do brata, albo do Clausa to ci wytłumaczy - mruknął.
Zaśmiał się nikle.
- Twój brat z pewnością będzie zadowolony, że kupiłem ci broń, jeszcze mnie zje na następne przywitanie - oznajmił, podając broń Liluye.
- Działaj.

138"Strzelnica" Boba - Page 6 Empty Re: "Strzelnica" Boba Nie 17 Maj 2015, 21:57

Liluye

Liluye
- Ah, czyli inaczej - zagryzła wargę - To How mi pokaże - nie zamierzała Williama tym męczyc. Maleństwo leżało schowane w pokoju Liluye.
- Do Clausa wolę nie chodzic - skrzywia się nieznacznie, ale Will wiedział dlaczego.
- Tak, będzie zachwycony. Stwierdził, że jesteś dla mnie za stary i pytał czy nie mam jakiś koleżanek zamiast tego - uśmiechnęła się rozbawiona, przejmując broń.
- Oj - połozyla ją sobie na kolanach, przygladajac sie najpierw - No to tak.. - zaczęła od magazynka i dalej, aż nie zatrzymala się gdzies w polowie i utknęła.
- Nie iwem co dalej - przyznała i spojrzała bezradnie na Willa.

139"Strzelnica" Boba - Page 6 Empty Re: "Strzelnica" Boba Nie 17 Maj 2015, 22:09

William Parker

William Parker
- Wiem, wiem, ale w razie czego oprócz brata do niego też możesz podejść albo sam ewentualnie później podpytam - mruknął.
Posłuchał, co dziewczyna ma do powiedzenia i parsknął, przy czym pokręcił głową.
- Teraz poczułem się staro - mruknął. - Ale jestem ciekaw, co by powiedział, jakby spojrzał na Maro i Consuelę - dorzucił i westchnął cicho. No nic innego nie miał do powiedzenia w sprawie tego czy jest za stary dla Liluye, czy nie!
Will spojrzał na to, jak Oldwood manewruje przy tej broni palcami, aby w razie czego ją pouczyć czy też dziewczynie doradzić. Gdy zwróciła się do niego, Parker przysunął się, by wziąć od niej broń.
- Musisz odciągnąć sprężynę w ten sposób, najwygodniej - pokazał ze dwa razy, zerkając to na broń, to na Lilu. - Potem wyjmujesz lufę z zamka - dodał. - ...i wtedy masz gotowe.
Złożył broń na nowo.
- Spróbuj jeszcze raz - powiedział. - Rozłożysz i złożysz bez problemu to pójdziemy na strzelnicę, nie będę cię męczył pół nocy - uśmiechnął się. Odrobinę dwuznaczny (i pewnie cierpiący) wydźwięk, ale kto by się tym przejął.

140"Strzelnica" Boba - Page 6 Empty Re: "Strzelnica" Boba Nie 17 Maj 2015, 22:20

Liluye

Liluye
- W końcu nie młodniejesz, jeszcze trochę i będziesz na stałe z laską chodził - wyzłośliwiła się jeszcze trochę.
- Nie, to tak nei działa. Wtedy by stwierdził, że inni go nie obchodzą czy coś takiego. Nikt mu się nie spodoba - uśmiechnęła się lekko, myśląc o tym. Było to upierdliwe, ale też urocze.
Oparla się o niego ramieniem, żeby widzieć co robi i pokiwala głową gdy skończył.
- Eeej, ale nie musisz jej składać - na nic to jednak było. Westchnęła i ponowiła próbę, znów na chwile zatrzymujac się w tym samym miejscu, ale teraz jej wyszło i rozłożyła całość. Uśmiechnęła się zadowolona i podniosła wzrok na Willa, jakby miał ją za to pochwalić. No co, poradziła sobie!
A co do dwuznacznego tekstu, to Lil nie zauwazyła, nic nowego.

141"Strzelnica" Boba - Page 6 Empty Re: "Strzelnica" Boba Nie 17 Maj 2015, 23:23

William Parker

William Parker
- Dzięki ci bardzo - powiedział wyraźnie urażonym tonem. - Jeszcze mnie czeka kryzys wieku średniego, nie wysokiego, więc daj mi się nacieszyć drugą młodością, która niedługo najdzie - poinformował. Ostatecznie jednak uśmiechnął się delikatnie.
- Inaczej nie zapamiętasz jak sama nie zaczniesz tego składać i rozkładać - podsumował jej słowa, oddając broń w oczekiwaniu na to, że Liluye zajmie się bronią odpowiednio, jakkolwiek by to nie zabrzmiało.
- Dobrze - przyznał. - Spodziewałem się, że dłużej będziesz się męczyć, więc jest naprawdę w porządku - sięgnął po magazynki do Glocka.
Nic dziwnego, skoro taka niedomyślna.
- No to wysiadaj - mruknął, samemu się do tego przymierzając. Wziął tylko laskę, choć wspieranie się o nią już nie było potrzebne. Normalnie chodził, noga pobolewała, a poobijane ciało wróciło do swojej świetności. - Strzelałaś kiedykolwiek?

142"Strzelnica" Boba - Page 6 Empty Re: "Strzelnica" Boba Nie 17 Maj 2015, 23:28

Liluye

Liluye
- Tak, wtedy sobie znajdziesz dziewczynę o połowe młodszą od siebie i kupiś Ferrari albo Porche - uśmiechnęła się, za nic mając te chwilowe oburzenie.
- Poproś mnei o to za piętnaście minut to nie bede wiedziała co zrobić - teraz tak, ale zaraz pewnie zapomni i nie bedzie umiala powtórzyć co jej William pokazał. Howie ją zabije jak zobaczy tego Glocka.
Wysiadła i podreptali razem na strzelnicę.
- Kiedyś, w rezerwacie. Czyli dawno. Potem jakoś nie, nigdy mnie to nie bawiło - wyjaśniła.

143"Strzelnica" Boba - Page 6 Empty Re: "Strzelnica" Boba Nie 17 Maj 2015, 23:40

William Parker

William Parker
- Nie no... Zawsze marzyłem o Bentleyu - powiedział po chwili namysłu. - Albo, nie wiem, Astony, też ładne. Jak na razie i tak motocykl - dorzucił swobodnie. Ot, nie był to temat, który teraz rozważał; poza tym - trochę na te auta musiałby zaoszczędzić, co w sumie nie byłoby trudne, skoro nieco żydowskiej krwi (osobowości) w sobie Parker ma.
- To za pół godziny zobaczymy jak ci pójdzie, a potem... po całej szopce trochę dłużej będziemy to ogarniać - oznajmił.
- Niektórych może to bawi, ale nawet dla mnie żadna to rozrywka. No, może jak paintball, ale w to... och, lata się nie grało - westchnął i pewnie stanęli przy najbliższym rzędzie butelek.
Odbezpieczył Glocka i wycelował w środkowy rząd butelek.
6 (86), 6 / 3 (56), 7 / 5 (76), 9.
I nie trafił tylko za drugim razem, ale na szczęście Will nie szczycił się swoją świetnością w użytkowaniu broni palnej, bo jednak nie potrzebował tego, póki nie było żadnych akcji.
- Pamiętaj, że jak zawsze coś chcesz zrobić. Przeładować, zmienić magazyn, odbezpieczyć czy zabezpieczyć albo też kontrolnie sprawdzasz czy komora jest pusta to najlepiej celuj w ziemię lub w bezpiecznym kierunku. Tak, aby ani rykoszetem nie dostać, ani komuś czegoś nie odstrzelić... jeśli nie masz zamiaru, oczywiście - to powiedziawszy, Will pokazał o co chodzi i wręczył Liluye Glocka.
- Pokaż jak celujesz - mruknął, drapiąc się po nosie.

144"Strzelnica" Boba - Page 6 Empty Re: "Strzelnica" Boba Nie 17 Maj 2015, 23:44

Liluye

Liluye
- Jest tu gdzieś paintball? - zainteresowała się, może Parker coś wiedział a ona nie. To by była dobra zabawa, całkiem. Założyła słuchawki na uszy i obserwowała jak Will strzela, pewnie mimowolnie podskakując za pierwszym hukiem. Nie przepadała za hałasem.
Pokiwała głową jak pilna uczennica i wzieła broń do ręki.
- Ale ja z długiej strzelałam - wyjaśniła, ustawiajac się, jej zdaniem dobrze. Czyli pewnie niedobrze, albo średnio.

145"Strzelnica" Boba - Page 6 Empty Re: "Strzelnica" Boba Nie 17 Maj 2015, 23:57

William Parker

William Parker
- Pamiętam, że kiedyś... jak byłem piękny i młody, choć teraz tylko piękno pozostało - uśmiechnął się cwanie. - ...to w Appaloosa, w sumie za, był teren na paintball. Na upartego wszędzie się da - wzruszył ramionami.
- Z długiej? - dopytał się i spojrzał na nią sceptycznie. Zastanawiał się jak to możliwe, że odrzut jej nie zabił, taka krucha była! - Trzeba było mówić to bym Remingtona wziął - mruknął po chwili.
Przyjrzał się Indiance.
- Nogi szerzej to będziesz pewniej stała i odrzut nie będzie dla ciebie za mocny - podszedł do Indianki, dłońmi lekko łapiąc ją za łokcie. - Miej usztywnione, ale nie blokuj. Tak samo z nadgarstkami, wiesz o co mi chodzi, nie? - zerknął kontrolnie. - Lewa to wiodąca u ciebie? Wtedy prawą podtrzymujesz, dla stabilizacji - instruował dalej. - Plecy proste, ale wiadomo, że nie zawsze tak będzie - parsknął.
Wyciągnął dłoń, by wycelować w czub palców palcem wskazującym.
- Jak celujesz w tym miejscu, masz taki zamiar, to staraj się faktycznie celować niżej - przesunął palec na środek dłoni. - Przy strzale odrzut nieco, powiedzmy, wyciąga i mimowolnie wyżej nabój trafia, więc to takie zapewnienie. Jak chcesz oddać strzał to poniżej celu - dodał i się cofnął. Czekał, aż strzeli.

146"Strzelnica" Boba - Page 6 Empty Re: "Strzelnica" Boba Pon 18 Maj 2015, 00:08

Liluye

Liluye
- Trzeba poszukać, chyba bym się przeszła - stwierdziła, postanawiając sobie że poszuka czegoś w internecie na ten temat.
- Z długiej, ojciec taką mial - pokiwała lekko głową - Lubi broń, ja niekoniecznie - dodała jeszcze.
Spojrzała na Willa i na siebie, a potem staneła szerzej i czekała na dalsze instrukcje.
- Wiem wiem - potwierdziła, bo w jeździe konnej to samo się robilo, miała nadzieje, że o to chodzi. - Lewa - odpowiedziała na pytanie i dała się dalej poprzestawiać, a potem znów spojrzała na siebie i na to jak ją Will ustawił, żeby zapamiętać.
- Okej - mruknęła i spojrzala na cel, celując ciut nizej, w najbliższe butelki.
1.
mnożnik: 43
ślepy: 4

2.
43
6

3.
33
9


Trafiła dwa razy na trzy, więc nie najgorzej.

147"Strzelnica" Boba - Page 6 Empty Re: "Strzelnica" Boba Pon 18 Maj 2015, 00:17

William Parker

William Parker
- Każdemu by się przydało - skwitował krótko.
- Zdziwiłbym się, gdybyś lubiła - przyznał szczerze, po czym odpalił papierosa. No cóż, chwilowo Liluye musiała pozwolić na to, by być traktowaną jak marionetka. Will przecież nie robił tego ze złośliwości, co byłoby całkiem dziwne, gdyby o takie coś go posądzono. Chciał po prostu pokazać Liluye jak najlepiej, żeby było jej też wygodnie. A to, jak faktycznie będzie gdy dojdzie do strzelania - to przecież od niej samej zależy.
A wypowiedzieć się nie mógł. Jazdy konnej nie miał i mieć nie będzie.
- Dobrze - uśmiechnął się, wyraźnie zadowolony z tego. - Szybciej minie ta cała nauka, choć strzelanie nie jest jedyne - zaśmiał się, podchodząc do Liluye i lekko ją kopnął, to lewą kostkę, to prawą; ot, tak wahadłowo stuknął. - Odrobinę szerzej. Też możesz ustawić tak, jakbyś chciała zrobić krok. Jak lewą nogę też masz wiodącą to z przodu, bo wtedy łatwiej będzie ci przy odrzucie stanąć na niej - to powiedziawszy, Will cofnął - w jego przypadku - prawą nogę. - Na tym się zatrzyma, można tak powiedzieć.
Wypuścił dym.
- Jeszcze raz.

148"Strzelnica" Boba - Page 6 Empty Re: "Strzelnica" Boba Pon 18 Maj 2015, 00:23

Liluye

Liluye
- No cóż, strzelanie do zwierzątek to nie ze mną - bo ojciec bawił się w myślistwo.
- Ejej ał - zmarszczyła brwi, choć plaster na tej rozbitej ciągnął nieprzyjemnie - Tak mi nie rób, co? - nadal była skórą na kościach w dużej mierze, a na kostkach to już w ogóle miała pergamin, nie skórę.
- Nei wiem którą - przyznała, co do wiodącej nogi i zastanowiłą się nad tym. Wzruszyła lekko ramionami i ustawila się na prawą.
Tym razem, znów celując do pierwszego rzędu butelek, trafiła tylko za pierwszym razem z trzech (żaden ślepy los nie miał wpływu).
- To może na drugą spróbuje - postanowiła, zmieniajac nogi i pewnie psujac cos w ustawieniu ciala.

149"Strzelnica" Boba - Page 6 Empty Re: "Strzelnica" Boba Pon 18 Maj 2015, 13:50

William Parker

William Parker
- Mógłby postrzelać do psów - mruknął w niezbyt śmiesznym żarcie.
- Nie będę, wybacz - powiedział i zaraz się uśmiechnął. - Następnym razem złapię cię za kostki po prostu i będę siłą przenosić - dodał po chwili, gasząc papierosa i wsunął dłonie w kieszenie spodni.
- Spróbuj - skinął lekko, przyglądając się Liluye, jak celuje w rząd butelek, a potem westchnął, głównie ze zmęczenia.
- Załatw sobie jakieś skórzane rękawiczki - polecił, podchodząc do Oldwood. - W nich później będziesz ćwiczyć, przede wszystkim - poinformował Indiankę i pewnie się ogarnęli, po czym opuścili strzelnicę.

/ztx2

150"Strzelnica" Boba - Page 6 Empty Re: "Strzelnica" Boba Pon 25 Maj 2015, 16:09

Jools Reynolds

Jools Reynolds
/ początek, 31.08.2013 r., poranek

Obecność Joolsa na strzelnicy nikogo nie powinna dziwić. Reynolds musiał wrócić do formy, wiedząc dobrze, że to trochę potrwa! Spodziewał się tego i w jakimś stopniu nie czuł się z tym za dobrze. Być może było to jakieś rozżalenie, że tak to zaniedbał, aczkolwiek kilkuletnia przerwa sprawiała, że czuł się po prostu... pewniej? Po prostu adrenalina swoje robiła i czuł się jak nowo-narodzony, choć i dla niego to brzmiało idiotycznie.
Impalą zatrzymał się przed strzelnicą, przeszedł na jej teren i przygotował broń. Przed odbezpieczeniem sprawdził magazynek, puścił strzał kontrolny, aby skupić swoje spojrzenie na środkowym rzędzie butelek, by tam skupić serię strzałów.
5 (87), 9/ 6 (97), 6/ 2 (57), 6/ 5 (87), 10/ 3 (67), 2/ 5 (87), 8/ 1 (47), 7/ 6 )97), 6/ 4 )77), 4/ 1 (47), 4/
Spośród dziesięciu wystrzałów to jedynie udało mu się trafić sześć razy. Nie czuł się z tym zbyt komfortowo. Ba, zmiął przekleństwo w ustach, będąc z tego powodu niezadowolonym, aczkolwiek wiedział, że trening czyni mistrza i nie miał zamiaru się poddać, a co.
Przyjrzał się temu rzędowi, a potem przeładował broń. Skupił się na najbliższym rzędzie, aby nie strzelać w jedno i to samo miejsce.
5 (87), 4/ 6 (97), 2/ 1 (47), 7/ 3 (67), 7/ 2 (57), 7/
Przy kolejnej serii, znacznie mniejszej, nie trafił tylko raz. Niby mogłoby to go pocieszyć, no ale to był bliższy rząd. Gdyby, kurka, dalej to było to wtedy byłby powód do cieszenia japiska, a co! Strzelnicę opuścił z wynikiem dziesięciu trafień na piętnaście.

/zt

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 6 z 8]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach