Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Biuro szeryfa i areszt

Idź do strony : Previous  1 ... 12 ... 20, 21, 22 ... 30 ... 40  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 21 z 40]

1Biuro szeryfa i areszt - Page 21 Empty Biuro szeryfa i areszt Pią 03 Paź 2014, 22:57

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
First topic message reminder :

Biuro szeryfa i areszt - Page 21 Biuroszeryfa
Parterowy budynek z czerwonej cegły mieści w sobie zarówno biuro szeryfa jak i areszt. Wchodząc z głównej ulicy przez podwójne drzwi, stajemy przed zaszkloną recepcją, w której na dyżurce zawsze można spotkać jednego z funkcjonariuszy. Przechodząc korytarzem dalej, trafiamy na dużą salę, zastawioną kilkoma biurkami. To w nim przebywają stróże prawa, gdy akurat nie znajdują się na patrolu, zajmując się papierkową robotą lub przygotowując do wyjścia w teren. Za nimi można zauważyć drzwi prowadzące do gabinetu szeryfa w którym oprócz pokaźnego biurka, głównym wyposażeniem jest długi stół, przy którym toczą się rozmowy odnośnie aktualnych spraw. Z głównego korytarza wejść można także do aresztu, gdzie kilka cel czeka na swych gości.




Lola uśmiechnęła się jeszcze szerzej.
-Oczywiście, że jesteeeeeeeeeś!-przytuliła go ponownie i chwile się tak z nim pobujała na boki, wzmacniając uścisk jej stalowych (no w końcu była policjantką, nie?) ramion.-To pączki z posypką multiwitaminową!-oznajmiła mu, ucieszona.-Spróbuj!-zachęciła go, podsuwając mu kartonik pod nos.
Gdy włączył się Vincent, wysłała mu najbardziej wdzięczny uśmiech na świecie. Ktoś doceniał jej radosną twórczość.
-Weź nawet dwa!-zaoferowała, rozanielona.
I nagle mina jej zrzedła. I pewna scena ponownie rozegrała się przed jej oczami. I była przekonana, że trochę zbladła.
Odsunęła się sztywno.
-W przeszłości... kiedy?-spytała, tracąc ten wesoły ton.
Była przerażona. I zaraz po tym ogarnęła ją wściekłość.
-WIESZ CO WYKRADLI?!-zapytała go, obracając na tym krześle i łapiąc mocno za ramiona. Ścisnęła go chyba nawet odrobinę za mocno, nachyliła się i wpatrywała uważnie.-Sprawdź to!
Zmarszczyła brwi i tylko na chwilę uniosła wzrok, by spojrzeć na Jona.
-Pierdolony Smith!-warknęła, kopiąc kubeł stojący przy biurku.-JAK JA MU SIĘ DOBIORĘ DO GACI, TO SIĘ NIE POZBIERA!!!


501Biuro szeryfa i areszt - Page 21 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Czw 20 Lis 2014, 13:35

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
A Lola słuchała z wypiekami na twarzy, wpatrując się w Gabrielle jak sroka w gnat. Pewnie jej czasem delikatnie przerywała, chcąc zapytać o jakieś szczegóły. Jeju. To był materiał na film akcji z wątkiem miłosnym!
-Następnym razem idę z wami!-zapowiedziała się, rozochocona.-Jeżeli wy macie taakie przygody na wycieczkach....!-pokręciła głową z uznaniem.-...to ja też chcę!-dokończyła.
Gdy koleżanka skończyła mówić, Lola zdała sobie sprawę, że biuro trochę opustoszało. Pożegnała Coopera. Specjalnie przyglądała się z duuużą uwagą tej dwójce. A gdy ktoś chce coś zobaczyć, to to widzi, tak?
-Oj, Gabrielle...-westchnęła, chichocząc.-...nic nie mòwię....!-zastrzegła od razu, unosząc ręce w obronnym geście.-Wracam do pracy.- i jak powiedziała, tak zrobła.
Siedzenie przy telefonie okazało się nie być takie fajne, jak myślała, że będzie. Pewnie się wynudziła, ale zajmowała sobie czas teoriami spiskowymi. Aż był czas pójść do domu, co też uczyniła!

/zt

502Biuro szeryfa i areszt - Page 21 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Czw 20 Lis 2014, 15:13

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
- To nie mów! - Zagroziła koleżance i obie wróciły do pracy.

zt

503Biuro szeryfa i areszt - Page 21 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Czw 20 Lis 2014, 15:26

Landon Quinally

Landon Quinally
Prawie do końca spotkania Landon próbował nawiązać z Joan kontakt wzrokowy. Niestety, jakoś mu to nie wychodziło, złapał więc kontakt z piersiami Loli. Na szczęście były na tyle duże, że widział je z daleka mimo wady wzroku.
A potem poszedł pracować przy swoim kompjutrze.

zt

504Biuro szeryfa i areszt - Page 21 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sob 22 Lis 2014, 00:19

Maro Salinas

Maro Salinas
---> piknik/warsztat

Oczywiście wywróciłem kurtkę na lewą stronę, miałem tak w zwyczaju z kapturem na głowi i z trzema tubami wprost z warsztatu oczywiście wszystko w białych rękawiczkach... No czarnych. Maro był pojebany ale Consuela jeszcze bardziej.
- To co malujemy... - stwierdziłem bo nie pytałem, bez zastanowienia wymalowałem na froncie "Wszystkiego najlepszego z okazji święta psiego". domalowałem do tego dwa subtelne kwiatki uśmiechnąłem się,  a potem między kwiatkami wielkiego kutasa.



Ostatnio zmieniony przez Maro Salinas dnia Sob 22 Lis 2014, 00:42, w całości zmieniany 1 raz

505Biuro szeryfa i areszt - Page 21 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sob 22 Lis 2014, 00:27

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Było już ciemno, a dwójka najbardziej dojrzałych mieszkańców Old Whiskey w postaci Consueli Ramirez i Maro Salinasa postanowiła odłączyć się od imprezy, która odbywała się na policyjnym pikniku i zorganizować sobie swoją.
Z gracją złodzieja z The Sims zakradli się przy posterunku z puszkami z farbą w celu puszczenia wodze fantazji, kreatywności i artyzmu, który w poważnych ilościach wypełniał ich aż po czubki palców.
- Co ty wyprawiasz człowieku, masz przecież... ile ty w ogóle masz lat? - zapytała żartobliwie z nieskrywanym rozbawieniem, oczywiście po cichu, gdyż na posterunku czuwał policjant pełniący dyżur podczas pikniku.
Dziewczyna potrząsnęła puchą i przystąpiła do rysowania kutasów. Ten niewinny akt wandalizmu sprawiał jej więcej radości niż myślała. Oczywiście co chwila rozglądała się w razie gdyby ktoś postanowił przeszkodzić im w zabawie.
- Czuję się jak Gok Van...czy jak mu tam było. - oznajmiła w głębokim uduchowieniu, rysując uśmiechniętego plemnika, dochodząc do wniosku, że w sumie wygląda on trochę jak Lionel, którego niedawno spotkała.

506Biuro szeryfa i areszt - Page 21 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sob 22 Lis 2014, 00:35

Maro Salinas

Maro Salinas
Gdy ona malowała ja stałem na czatach gdy ja ona rozglądała się, spojrzałem przez szybę siedział kutafon, ha pornloe pewnie oglądał, tak zapatrzony, a z drzwi powstała wielka pizda, co najmniej jak kajak.
- To do twoich pięknych kutasów - tak piękne wejście do pizdolandi.
- Trzy i pół - kilka kwiatków parę cipek, kutasów i podobiznę szeryfa, nie nie był podobny, ale tylko on nosił wąsy i wystawiony język, a tuż przy nim wielką dupę...
- Spierdalamy.... - szepnąłem.

507Biuro szeryfa i areszt - Page 21 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sob 22 Lis 2014, 00:48

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Consuela cofnęła się, łapiąc pod biodra, by spojrzeć na swoje dzieło. Westchnęła wzruszona z uśmiechem, po czym spojrzała na swojego kompana w zbrodni. Byli jak Bonnie i Clyde, jak Thelma i Louise, jak...

- Stać, nie ruszać się! - usłyszeli nagle głos policjanta, który mierzył w nich z rewolweru - Ręce do góry, ale już. Jesteście aresztowani.
Byli właśnie przyskrzynieni na 48 godzin.

Consuela i Maro dostają -1 do inteligencji w nagrodę za swój brawurowy akt wandalizmu.

508Biuro szeryfa i areszt - Page 21 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sob 22 Lis 2014, 00:56

Maro Salinas

Maro Salinas
Uśmiechnąłem się szeroko unosząc ręce do góry. A cała ciszę przerwał dźwięk puszki spadającej na chodni.
- Laurkę tylko malowałem... - mruknąłem.

509Biuro szeryfa i areszt - Page 21 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sob 22 Lis 2014, 01:03

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Consuela również uniosła dłonie, lekko sparaliżowana ze strachu, przy czym również uśmiechała się szeroko i głupio. Teraz to dopiero dostanie zjebę.
- Nie wiem czy pan wie, ale to.. - wskazała na Maro paluszkiem - ...to tak naprawdę Banksy jest.
Najwidoczniej posterunkowy nie wiedział kim jest Banksy, albo jakimś niewiarygodnym cudem nie uwierzył słowom Consueli, gdyż po chwili oboje zostali skuci i zaprowadzeni do osobnych cel, gdzie spędzą najbliższe dwa dni.

510Biuro szeryfa i areszt - Page 21 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sob 22 Lis 2014, 01:07

Maro Salinas

Maro Salinas
Na pożegnanie puściłem oczko do Consueli. W dupie miałem co będzie za dwa dni, wiedziałem co będą mieli przez dwa dni na posterunku. Gdy tylko cela zazgrzytała. Chwilę posiedziałem po czym na posterunku rozległa się jakże wesoła świąteczna nuta.

ZT x 2

511Biuro szeryfa i areszt - Page 21 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sob 22 Lis 2014, 18:40

Baby Jane

Baby Jane
<--- opuszczone ranczo, wieczór

Jane nie podzielała zachwytu policjanta. Zajebiste to by może było, gdyby faktycznie zaliczyli numerek, a ona zgarnęła za to grubą mamonę. No dobra, zaraz potem większość tej kasy musiałaby oddać, ale zawsze to lepsze, niż nic. Bo jak dotąd słyszała, że dług jej rośnie przez brak klientów.
Z wyjątkowo żałosną miną siedziała na tylnym siedzeniu, dopóki nie dotarli na posterunek. Na murze i drzwiach zauważyła wyjątkowej urody graffiti. Ktoś tu miał rękę do takich rzeczy, no no. Ale nawet to nie poprawiło jej humoru, bo wciąż była w beznadziejnej sytuacji.

512Biuro szeryfa i areszt - Page 21 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sob 22 Lis 2014, 19:03

N. Cooper

N. Cooper
Cooper chyba był tak podjarany, ze mógłby klaskać całą drogę. Ale się powstrzymał, na aplauz przyjdzie jeszcze pora. Oczywiście, graffiti go nieźle zdziwiło i nieco ostudziło zapał i radość, ale... nie, dziś się dobrze bawi, tak?
- Wysiadka!

Baby Jane jest aresztowana na 48 godzin. Siedzi w celi z Conuelą Ramirez. Odebrano jej 200$, które dał jej Cooper, oraz skonfiskowana została (ewentualna) broń. Zostanie jej tez założona kartoteka.
wszyscy aresztowani dzisiejszej nocy dostają +1 do rozgłosu przestępczego.

513Biuro szeryfa i areszt - Page 21 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sob 22 Lis 2014, 19:19

Baby Jane

Baby Jane
Wyczołgała sie jakoś z auta, co nie było wcale takie proste z rekami skutymi za plecami. Wbiła wzrok w ziemię, zacisnęła usta i tyle. Miała prawo do milczenia, więc z niego korzystała, nie?
Radość policjanta wkurzała ją niemiłosiernie, więc zaciskała usta tak mocno jak mogła. Bo jeszcze faktycznie ją oskarży o napastowanie policji, czy jak on to tam zgrabnie ujął. Kłamca.

514Biuro szeryfa i areszt - Page 21 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sob 22 Lis 2014, 21:19

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Consuela siedziała w rogu celi z harmonijką przy ustach. Jej ciało pokryte było więziennymi tatuażami, a obok na tacy leżał czarny chleb i czarna kawa. Dziewczyna była opętana samotnością i myślą swą szukała szczęścia, które zwie się wolnością.
A tak naprawdę siedziała skulona, dłońmi obejmując kolana, szykując się mentalnie na zjebę życia od Gabrielle. Z drugiej strony żywiła nadzieję, że tylko na zjebie się skończy, a z trzeciej ogarniał ją lekki wstyd za stracone punkty inteligencji. Z czwartej strony wkurwiał ją śpiewający sobie beztrosko pijackie piosenki Maro w celi obok.
Uniosła wysoko brwi, kiedy do celi została wpuszczona Bejbe. Zaczęła jej się przyglądać z dziecięcą ciekawością, zupełnie niedyskretnie. Być może zastanawiała się też gorąco nad tym, czy przypadkiem nie jest krewną Rona, skoro miała tylko dwie dziurki zamiast nosa.

515Biuro szeryfa i areszt - Page 21 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sob 22 Lis 2014, 21:27

Baby Jane

Baby Jane
Jean zatrzymała się zaraz przy kracie i równie dyskretnie obczaiła drecholską ćpunkę skuloną w rogu. Kurde, pewnie zabrali jej dragi, a chętnie by coś wciągnęła. Poruszyła ramionami, uwolnionymi z kajdanek. Podeszła w końcu do pryczy i siadła na brzegu, masując sobie nadgarstki.
Czterdzieści osiem godzin. Co za niesprawiedliwość.
Szczególnie boleśnie się te godziny zapowiadały, gdy usłyszała zawodzenie faceta z celi obok. A jeszcze gorzej, gdy zobaczyła, kim był ten facet. Kurwa. Serio?

516Biuro szeryfa i areszt - Page 21 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sob 22 Lis 2014, 21:37

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Kiedy Baby zaczęła jej się przyglądać, Consuela odwróciła wzrok. Z Animal Planet pamiętała, że jak jedno zwierzę patrzy w oczy drugiemu zwierzowi, to stanowi to prowokację do pojedynku. Wolała, żeby Baby nie rzuciła się na nią z pazurami. Zwłaszcza, że miała dwumetrowe tipsy, jak na porządną wiejską lafiryndę przystało.
- Obciągnęło się nie temu komu trzeba, co? - zapytała, z lekkim, dość sympatycznym uśmiechem - Wybacz mi moje pytanie. To tak na przełamanie lodów. - pokiwała lekko głową z tym samym uśmiechem.
- Nie żebym miała coś zbereźnego na myśli mówiąc o lodach... - wzruszyła ramionami - Nie ja tu jestem ekspertem w temacie. - znów wzruszyła ramionami.
- Na ciebie Bejbe wołają, nie? Wiesz jaka powinna być twoja ksywka? Oral B. - po swoim jakże rozkosznym żarciku, Consuela zaczęła śmiać się w głos, niezwykle rozbawiona.

517Biuro szeryfa i areszt - Page 21 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sob 22 Lis 2014, 21:45

Baby Jane

Baby Jane
Jean nie miała dwumetrowych tipsów. W ogóle nie miała tipsów. Ale jeśli Consuela będzie ją raczyć takimi uroczymi uwagami przez całe dwie doby, to zaraz po wyjściu je sobie zrobi i faktycznie rozszarpie tego kocmołucha.
Zacisnęła usta po pierwszym pytaniu. I po następnym. Ale po wybuchu śmiechu Ramirez, Jean wycedziła:
- Spierdalaj!
Skąd w ogóle wiedziała to wszystko? Przeniosła wzrok za kraty, w stronę drugiej celi, gdzie siedział Maro. Czyżby ta tutaj należała do Świętych? Ale Jean nie przypominała sobie, by ją z nimi widziała.
- Coś ty za jedna? - spytała po chwili dość agresywnym tonem.

518Biuro szeryfa i areszt - Page 21 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sob 22 Lis 2014, 21:56

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Consuela uniosła brwi, nieco zdziwiona, że Baby tak agresywnie zareagowała na jej rozkoszne próby rozpoczęcia znajomości.
- Chyba cię nie uraziłam? W końcu jesteś dziwką, nie? - zapytała, nie do końca rozumiejąc skąd u Baby taka nieprzyjemna mina.
- No ale dobrze, niech ci będzie. Możesz być Babe, dziwka z klasą. - wyszczerzyła się głupio, jednak tym razem nie liczyła już, że jej słowa w jakikolwiek sposób rozbawią dziewczynę.
- Jestem Consuela. - przedstawiła się ładnie, zaraz po usłyszeniu pytania ze strony obciągarki.

519Biuro szeryfa i areszt - Page 21 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sob 22 Lis 2014, 22:14

Baby Jane

Baby Jane
Przechyliła się do przodu i ukryła głowę między kolanami, zasłaniając ją od góry ramionami. Dlaczego wszyscy wiedzieli?! Och, a jeśli Billy też wiedział?! Wyprostowała się i zaczęła poprawiać włosy. Jej sytuacja stawała się coraz gorsza.
- Czy ja mam to, kurwa, wypisane na czole? - spytała w końcu. W sumie od paru godzin nie zaglądała w lustro, może coś się zmieniło od ostatniego razu, jak to robiła.
- Jestem Jean. Albo Jane. Jak kto woli - westchnęła i wzruszyła ramionami. - A ty co odpierdoliłaś, że tu siedzisz?
Sądząc po wyglądzie, za wjebanie jakimś innym dresom, wybicie szyb w aucie, napad na sklep z cukierkami, albo inne poważne przestępstwo.

520Biuro szeryfa i areszt - Page 21 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sob 22 Lis 2014, 22:43

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
- Pieprzyłaś się pewnie z połową miasteczka, nie powinno cię dziwić, że nie potrzebujesz żadnego dodatkowego marketingu. - posłała jej creepy uśmieszek i zafalowała brewkami. Po jej pytaniu zadarła nieco brodę.
- Widziałaś nową dekorację posterunku? To moja sprawka. - oznajmiła dumnie, brzmiąc niczym dziecko z gimnazjum, które chwaliło się, że podjebało puszkę piwa starym. Po chwili przypomniało jej się, że w sumie nie ma się czym chwalić. Nie bez powodu straciła punkt inteligencji.

521Biuro szeryfa i areszt - Page 21 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 23 Lis 2014, 13:25

Baby Jane

Baby Jane
- Spierdalaj - powtórzyła dobitnie. - Nic o mnie nie wiesz, szmato - burknęła. Użycie słowa szmata odnosiło się do mało atrakcyjnego wyglądu jej nowej koleżanki. Z taką szopą nadawała się na mopa.
- Widziałam. Gratulacje - powiedziała po dłuższej chwili milczenia.
A potem pewnie skuliła się na pryczy i zasnęła. Na pewno miala nadzieję, że prześpi przynajmniej 12 godzin, co zdecydowanie skróciłoby czas jej świadomego pobytu w areszcie.

522Biuro szeryfa i areszt - Page 21 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 23 Lis 2014, 13:29

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
<---

Gabrielle, po akcji na opuszczonym ranczu, w biurze tak naprawdę pojawiła się dopiero z rana. Poprzedniego dnia ledwo tylko odstawiła Coopera i Jane. Dziś jednak dowiedziała się kto jeszcze zajmuje miejsce w celi.
Ruszyła więc do aresztu i stanęła przed celą, wpatrując się gniewnie w siostrzyczkę.
Miała wielką ochotę otworzyć drzwi i dać jej po głowie. Od Consueli jedynie zależało, czy Gabrielle to zaraz zrobi.

523Biuro szeryfa i areszt - Page 21 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 23 Lis 2014, 13:45

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Consuela zdecydowała się nie przywiązywać zbyt wielkiej uwagi do oburzenia ze strony Bejbi i postanowiła zająć się ważniejszymi sprawami. Takimi jak siedzenie i gapienie się w podłogę.
I ona również zasnęła z czasem, śniąc całą noc o niebieskich szaliczkach, pięknej dupci Jonathanka, wypchanych dolarami kieszeniach Lionela i o bazyliszkowatym spojrzeniu Gabrielle.
Okazało się jednak, że to ostatnie nie było snem.
Consuela podniosła się do pozycji siedzącej. Na jej twarz wpełzło nieskrywane przerażenie. Jak ona się wytłumaczy jej z tego durnego wybryku?
Postanowiła jednak zachować się dojrzale. Zapewne niczego w policji tak bardzo nie cenią jak szczerości, odwagi cywilnej i umiejętności wykazania skruchy. Być może jej starsza siostra będzie kiedyś jeszcze z niej dumna.
- To on mnie namówił! - powiedziała, kierując palcem w stronę celi Sally'ego, który pewnie spał snem kamiennym.

524Biuro szeryfa i areszt - Page 21 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 23 Lis 2014, 14:05

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
[url=http://maele.net/english/sonia/clip arts/Wrong-Answer.jpg]Zła odpowiedź![/url] Gabrielle uśmiechnęła się do siostrzyczki, niby całkiem zwyczajnie, chociaż ta na pewno znała TEN rodzaj uśmiechu. Starsza Ramirez była cholernie wściekła na siostrę.
Nie dość, ze wczoraj martwiła się o jej nieobecność w domu, pewna jej dotrzymywania towarzystwu Świętym, to jeszcze z rana taka wiadomość! Gabrielle podeszła z kluczami do drzwi i zazgrzytała nimi w zamku, chociaż równie dobrze mogło to być zgrzytanie jej zębów. Policjantka weszła do celi i podeszła do siostry, by rąbnąć ją w łeb jak matka niesfornego syna. A potem jeszcze w ramię i mało brakowało, by Consuela została przełożona przez kolano i dostała lanie w tyłek.
- Rodzice się w grobie przewracają! Masz mi jeszcze coś do powiedzenia? Czy mam cię zacząć tu odwiedzać? No śmiało? Co i na kogo jeszcze zwalisz? Ile kłamstw masz w zanadrzu?
Lanie od Gabi gorsze niż dożywocie.

525Biuro szeryfa i areszt - Page 21 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 23 Lis 2014, 14:14

N. Cooper

N. Cooper
// 31.03.2013

Cooper z pewnością po odstawieniu Baby jeszcze chwilę poszwendał się po komisariacie, myśląc, jak tu wrócić do Appaloosa... może przespał się w szatni? Pod prysznicem? W gabinecie szeryfa?
Nie, jego świeże ciuchy raczej świadczyły o tym, że jakoś dostał się do swojego mieszkania... zapewne skończyło się na telefonie do siostry, która musiała uratować młodszego braciszka.
Pomińmy jednak kwestię tego, gdzie i z kim Cooper spał.
Cooper wkroczył na komisariat tak, jakby w życiu kaca nie miał, albo w krwi mu od zawsze aspiryna krążyła. Uśmiechnięty, wesoły, rześki jak skowronek. Pewnie już po drugiej kawie, z trzecią w ręku. Z niebieskim szalem wokół szyi - jak z żurnala, jak z pokazu! 
- Bonjour, słoneczka!
Powitanie godne mistrza. W areszcie pojawił się blask Coopera, a ten przymrużył oczy widząc nietęgą minę Gabrielle. Potem jednak doszło do niego, czemu kobieta wygląda jak kot srający na płocie - w celi siedział nie kto inny jak Consuela.
A z tego co już się dowiedział Cooper, to była jej młodsza siostra.
- Aj, hm, w sumie, nie wiem co powiedzieć.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 21 z 40]

Idź do strony : Previous  1 ... 12 ... 20, 21, 22 ... 30 ... 40  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach