Johnson Road

Dust Drive --->

Nogi oparte na rowerowych pedałach zaniosły go teraz w kierunku Appaloosa City. Boże, jak nienawidził tego miasta! Cieszył się, że Old Whiskey jest na tyle daleko, że nie widać z niego tych cholernych wieżowców. W jednym z nich jego matka popijała pewnie teraz koktajle i słuchała Bruce'a Sprinsteena, nie zajmując pewnie swoich prostych myśli pytaniem, gdzie też podziewa się jej jedyny syn. Przynajmniej takie wrażenie miał Ennis. Nawet, jeśli Joyce martwiła się o jego losy, to nie wydawała się specjalnie skutecznie go szukać.
Droga była jednak przyjemna, a ruch samochodowy niewielki. Wziął zakręt w kierunku Main Road, kiedy na nieczynnej stacji benzynowej dostrzegł jakieś zbiorowisko.

---> Fight club!

<---- biuro

Ramirez kolejny dzień patrolowała ulice Old Whiskey. Samochodem krążyła po ulicach, czasem się zatrzymując na dłużej czy krócej. Tym razem pojawiła się gdzieś niedaleko nieczynnej stacji, znudzona już monotonną pracą.

Wieczór, godzina 20.
Mnożnik na spostrzegawczość, próg 30. Jeśli przekroczysz, widzisz dwójkę mężczyzn, którzy szarpią się z jakimś innym mężczyzną. Wszyscy stoją między budynkami dwóch opuszczonych sklepów.

47

Gabrielle rozglądała się po okolicy, łokieć mając oparty przy spuszczonej szybie. Podpierała głowę, jadąc wolno i kierując jedną ręką. Spokojny dzień zdążył już Ramirez niemal uśpić. Jednak gdy ta dostrzegła szarpaninę w dali, od razu się wyprostowała, gotowa do działania.
Nachyliła się, włączając koguta i ruszyła w stronę mężczyzn.
No gagatki, bez kombinowania, bo i tak Was dorwę!

Mężczyźni zauważyli Gabrielle. Dwójka bandytów jednak postanowiła uciec... chwyciła nieszczęśnika i zaczęła go ciągnąć w stronę równoległej ulicy, gdzie mieli zaparkowany samochód. Chwilę potem wrzucili ofiarę na tylne siedzenie, a sami ruszyli z piskiem opon!

Gabrielle przycisnęła gaz do dechy i siadła uciekinierom na ogonie, jednocześnie łapiąc za radio, by nadać wezwanie.
- Ramirez. Napad i uprowadzenie na Johnson Road, przy opuszczonych sklepach. Ruszcie się!
Odrzuciła słuchawkę i mocniej złapała za kierownicę, jeszcze mocniej gaz wciskając.

Ramirez jechała tuż za mężczyznami - pędziła drogą niczym Vin Disel w Za szybkich i trochę złych.
Nagle kierowca samochodu uznał, ze zacznie jechać slalomem by utrudnić Gabrielle pościg... 
Mnożnik na refleks, próg 40. Jeśli przekroczysz, udaje ci się zapanować nad swoim samochodem i zrównałaś się z bandytą.
Jeśli nie, wpadasz w lekki poślizg.

---> Z patrolu

Jechałem drugim radiowozem gdy usłyszałem wezwanie, po chwili za pościgiem Ramirez pojawił się drugi radiowóz.
Sięgnąłem po radio.
- Ramirez jestem za tobą spróbuję zajechać im drogę z poprzecznej.
Przyhamowałem skręciłem w równoległą drogę i ruszyłem mijając przecznicę o ile tu takie były.

35

Gabrielle przeklęła pod nosem, widząc co robią uciekinierzy. Wyprowadzenie jej z równowagi skutkowało wpadnięciem w poślizg. Ramirez jednak nie spanikowała, nauczona wszak odpowiedniego zachowania. Dlatego też zdjęła nogę z gazu i odczekała aż pojazd samoistnie zwolni.
Jak tylko odzyskała kontrolę nad pojazdem, przyspieszyła ponownie.
- No w końcu!
Złapała za radio, słysząc Iadanzę.

1,5- nie udaje ci się zrównać z bandytami, jedziesz wciąż za nimi. Możesz wrócić na główną drogę.

- Kończy się ulica, wracam na główną - krzyknąłem, no przecież nie chcieliśmy rozbić radiowozów.
Docisnąłem gaz, mogli se uciekać, ale wiadomo nie od dzisiaj że policyjne radiowozy miały moc. Kwestia czasu by ich dogonić tylko aby się wcześniej nie rozjebać.

6!

Gabrielle zacisnęła usta, tak samo jak dociskała gaz do dechy, dzięki czemu szybko zrównała się z bandytami. Mając ich po swej prawej stronie, sięgnęła po radio, które włączyła na głośnik.
- Zatrzymaj się, albo użyjemy siły.
Ostrzegła kierowcę, po czym sięgnęła po broń.

Bandyta nie posłuchał Gabrielle... wcisnął gaz do dechy!

Gabrielle wycelowała w oponę i strzeliła.

59

Gabrielle dosłownie o centymetr spudłowała i kula mignęła gdzieś bokiem. Złapała więc za kierownicę pewniej i odetchnęła głęboko, by skierować radiowóz na pojazd uciekinierów. Byle ich strącić z drogi.

50

Ha! Ramirez zawsze dawała radę! Dzielnie panowała nad samochodem, nie pozwalając sobie na żadną utratę cennego czasu. (6) A co lepsze, teraz ona wywołała poślizg u uciekinierów, doganiając samochód.
Teraz ich wyprzedzić i zajechać im drogę, biorąc w kleszcze razem z Aldo.
Chyba, że się sami zatrzymają.

1

Aldo okazał się szybszy i Ramirez widziała jak ten zajeżdża drogę samochodowi. Tak jest!
Gabrielle zwolniła, by znaleźć się za nimi i gdy tylko tamci się zatrzymali, policjantka wyskoczyła z radiowozu i stając za drzwiami, wycelowała broń.
- Wyłazić z rękami w górze!

4

Gabrielle zmrużyła oczy, gotowa do zareagowania w razie zagrożenia. Popatrzyła jak jeden z mężczyzn wychodzi z rękami w górze.
- Na ziemię, ręce na głowę!
Zawołała do niego, przenosząc spojrzenie na drugą stronę pojazdu i oczekując na pojawienie się kolejnego uciekiniera.

Mężczyzna położył ręce za głową i odwrócił się plecami do policjantki.
W tym czasie drugi z bandytów wyszedł z samochodu i... wycelował z pistoletu do Gabrielle! Rozległ się strzał!

Iadanza pewnie zajmie się kolesiem, który grzecznie wyszedł z samochodu.
Gdy Gabrielle dostrzegła drugiego typa, który w nią celował, nawet nie zdążyła krzyknąć, by rzucił broń. Nie zdążyła się schować, ani nacisnąć spustu pierwsza.
 Strzeliła sekundę po mężczyźnie.