Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Heaven's Gates

Idź do strony : Previous  1 ... 7 ... 11, 12, 13 ... 16 ... 21  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 12 z 21]

1Heaven's Gates - Page 12 Empty Heaven's Gates Sob 21 Mar 2015, 16:09

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Stan na 2017 rok:
ZAMKNIĘTE

Ranczo przeszło gruntowną przemianę. Teren wokół budynku oczyszczono, wywieziono na złom stare i nikomu niepotrzebne części. Sam budynek, jeszcze niedawno rezydencja prostytutek Świętych z Arizony, był nie do poznania.

Oto przed znużonymi mieszkańcami Old Whiskey i przyjezdnymi otworzyły się Bramy Niebios. Przed budynkiem znajduje się prowizoryczny parking. Z zewnątrz budowla pozostała niepozorna, jedynie szyld nad wejściem mógł dać do myślenia.
Po wejściu trafia się do korytarza, gdzie znajduje się klatka schodowa i wejście do głównej sali. Wewnątrz panuje półmrok, rozświetlony mnóstwem kolorowych lamp i jarzeniówek. Niedaleko za wejściem stoi długa barowa lada, gdzie można zamówić alkohol. Resztę parkietu zajmują stoliki, na końcu zaś znajduje się podest z rurą do tańca. Po bokach sali stoją jeszcze dwa mniejsze podesty. Wzdłuż ścian ustawiono w boksach skórzane kanapy. Na piętrze znajdują się trzy prywatne pokoje dla tych, którzy chcieliby zamówić specjalny taniec. Ponadto znajduje się tam biuro, łazienki i garderoba. Główna sala jest monitorowana.
Klub obsługiwany jest przez skąpo ubrane kelnerki i jeszcze skąpiej ubrane tancerki, wywijające się do rytmu starego rocka i gangsterskiego hip hopu. Przy sesjach prywatnych można zamówić rodzaj muzyki.

Godziny otwarcia klubu: codziennie 18.00 - 2.00

Cennik:
Wstęp wolny
Lap dance w boksie (jedna tancerka) – 70$
Lap dance w boksie (dwie tancerki) – 120$
Prywatny pokaz – do uzgodnienia



Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Sro 23 Sie 2017, 10:18, w całości zmieniany 1 raz


276Heaven's Gates - Page 12 Empty Re: Heaven's Gates Pon 06 Kwi 2015, 19:35

Connor Eastman

Connor Eastman
Temat alimentów można powiedzieć był już zamknięty.
Przytaknął Willowi na temat pokory. Przynajmniej mogliby wtedy wybrać który którą woli bardziej i ten będzie ją nauczał, albo może ten weźmie tą bo mógłby ją bardziej zjebać. W każdym razie kombinacje byłyby dowolne i każdemu by pasowało.
- Dzięki. Cool z ciebie gość. - Klepnął go w plecy. Na pewno przyda mu się ten Remmington. - Wiesz co myślałem o tym miejscu. - Powiedział rozglądając się dookoła. Zawsze twierdził, że z jego umiejętnościami i warunkami fizycznymi powinien być ochroniarzem jakiegoś nocnego przybytku. Jako, że w Old Whiskey nigdy takiego nie było to musiał się posiłkować czymś innym. Gdyby nie to, że Smith był chujem i Baker miałby z nim lepsze stosunki to może nawet Connor doglądałby Brzoskwinki.

277Heaven's Gates - Page 12 Empty Re: Heaven's Gates Pon 06 Kwi 2015, 19:44

William Parker

William Parker
No, no. To też zależy czy ktoś ma zamiar uczyć, czy gnoić, no ale już nie musimy się nad tym rozbestwiać.
- Dopiero zauważyłeś? Zawiodłeś mnie, Eastman - pokręcił głową i cmoknął w udawanym niezadowoleniu.
Zamilkł, spoglądając na Connora, a potem na ten bar. Zaśmiał się po chwili, a szklankę uniósł w niemym toaście, by zaraz ją też opróżnić jednym haustem. Po łyku alkoholu od razu zaciągnął się papierosem.
- Nie dość, że będziesz wypraszać niechcianych, tłuc to jeszcze spoglądać na tyłki. Dobre miejsce, faktycznie - powiedział rozbawiony i wciągnął z cichym świstem powietrze, opierając się łokciem o blat stolika. - Nie powinno być z tym problemu, a zawsze możesz czegoś się dowiedzieć, nie?

278Heaven's Gates - Page 12 Empty Re: Heaven's Gates Pon 06 Kwi 2015, 19:57

Connor Eastman

Connor Eastman
Eastman oczywiście miał na myśli uczyć. Uczyć przez gnojenie, to chyba najlepszy sposób nauki. Ale jak tu uznała autorka prowadząca postać Willa nie ma co się nad tym rozbestwiać.
Również się uśmiechnął i też podniósł kufel w toaście.
- Wymarzona robota, co nie? - Uśmiechnął się. William pewnie miał inne spostrzeżenia na temat tego miejsca, ale oni się różnili. Kumplowi od momentu wstąpienia Connora do gangu, ale się różnili. - Wiesz coś może na temat ślinienia się do ciebie Trish? - Zapytał, bo pamiętał, że przez rozmowę z nią wydawało mu się, że przewinął się Parker. Oczywiście nie z imienia, ani nazwiska, ale przewinął się.

279Heaven's Gates - Page 12 Empty Re: Heaven's Gates Pon 06 Kwi 2015, 20:03

William Parker

William Parker
- Ano, wymarzona - przytaknął, choć pewnie Will by zajmował się siedzeniem u góry i uzupełnianiem tych wszystkich papierzysk, które pewnie piętrzyły się na chybotającym się biurku w oczekiwaniu na kogoś odpowiedniego - niego.
Gdy Connor go zapytał o Trish, Will odchylił głowę.
- Uhuhuh, bogowie - taka też była reakcja księgowego, który z politowaniem spojrzał na Eastmana. - Od czego tu zacząć - westchnął i kiwnął na dziewczynę, by przyniosła kolejne szklanki, bo na pewno będzie musiał się napić.
Parker odchrząknął rozsiadł się i wciągnął powietrze.
- Ta. Człowiek raz jej pomógł w pisaniu CV, nie pytaj, tragedia. Potem chciała się odwdzięczyć na kanapie, co prawie wyszło, ale Liluye zadzwoniła, a obiecałem co obiecałem, więc Trish nie przeleciałem, a niewiele brakowało - zrobił pełną pożałowania i rozbawienia minę, palcami przesuwając po blacie stolika. - I pisała do mnie, a potem musieliśmy po imprezie u Ramirez zakopać ciało to znowu do mnie zajechała i znowu próbowała jakoś zwrócić na mnie swoją uwagę i sądziłem, że się obraziła, jak jej kazałem spać w gościnnym, bo się przeprowadziłem, ale chyba ci wspomniałem, nie? Nieważne - machnął dłonią. - I się nie odzywała, a teraz znowu i znowu, i znowu się odzywa, ponoć też do tej Santy jedzie - pokręcił palcem, chcąc zobrazować błędne koło i spojrzał na Connora.
- A co?
I wtedy dziwka przyniosła alkohol. Jak dobrze, bo księgowy od razu się przyssał.

280Heaven's Gates - Page 12 Empty Re: Heaven's Gates Pon 06 Kwi 2015, 20:21

Connor Eastman

Connor Eastman
Wymarzona - taka dygresja.
Czyli jednak faktycznie Trish sobie ubzdurała, że to William się w niej kochał. Connor się zaczął głośno śmiać słysząc to co mówi Parker. To było takie zabawne jak to nie jego prześladowała Patricia.
- No wiesz... Dobrze robi loda. - Powiedział Eastman jakby chcąc mu zachwalać kobietę, aby się w końcu skusił, jednak wybuchł śmiechem. - No dobra, powiem ci. Trish twierdzi, że się w niej bujasz. Nie mówiła oczywiście, że to ty otwarcie, ale to co powiedziała to jednoznacznie wskazuje na ciebie. Jakby co to mam znajomego w Argentynie, jakbyś szukał lokum poza krajem to taka Argentyna to dobry kraj. Nie mają podpisanej umowy o ekstradycję więźniów. - Zaczął się śmiać jak głupi, chociaż w głębi duszy współczuł Williamowi. Chociaż, gdyby ją raz przeleciał to przynajmniej by wiedział czy nie będzie chciał jeszcze raz.

281Heaven's Gates - Page 12 Empty Re: Heaven's Gates Pon 06 Kwi 2015, 20:26

William Parker

William Parker
Will wiedział, że rozbawi Connora. Ba, sam był tym rozbawiony, więc pewnie jak Eastman wybuchnął śmiechem, to Parker mu zawtórował, toteż mężczyźni zwrócili na siebie uwagę kilku obecnych klientów i dziewczyn.
Słuchał Indianina z powagą na twarzy, która długo nie wytrzymała. Księgowy zakrył twarz dłonią i zaczął się śmiać, co można było zauważyć, że jednak pół twarzy miał odsłonięte i wyraźnie wykrzywionej w uśmiechu, a ramiona drżały nieznacznie. Po chwili odsunął dłoń, podnosząc ją na Connora, by nic nie mówił. Odetchnął ciężko.
- Nie, Argentyna nie. Jak już miałbym się wynosić to dobrze wiesz, że biorę pod uwagę tylko północ, wiadomo - przyznał i skinął lekko. Napił się alkoholu. - Łudziłem się, że sobie odpuści, ale skoro tak... chyba będę musiał się chować w tej Kalifornii - zażartował.
- Zdeterminowana jest, a ja za blondynkami nieszczególnie przepadam, Eastman - podsumował. - Zresztą, zastanawiałem się czy nie lepiej jej zaproponować tańczenie tutaj niż zapieprzanie tam w tym waszym biurze - machnął, mając na myśli administrację czy cholera wie co ten budynek w parku. - Znacznie lepiej idzie tańczenie niż myślenie, o tym się przekonałem - mrugnął, powoli się uśmiechając.

282Heaven's Gates - Page 12 Empty Re: Heaven's Gates Pon 06 Kwi 2015, 21:00

Connor Eastman

Connor Eastman
- Ano tak, mamuśka z dzieckiem na północy. W ogóle ty masz syna czy córkę? Ile ma lat? - Bo wydawało mu się, że tego Parker mu nie mówił. Eastman teraz starał się mówić dyskretnie przyciszonym głosem.
- Ona też jedzie na urlop? U, to będę miał dużo spokoju, ty wyjeżdżasz, Lil, Trish. Ale żeście sobie terminy powybierali. - Uśmiechnął się delikatnie Connor. - A co do Levy to uważaj, bo ona potrafi się przyssać. - Gdzie ten Baker. Zniknął gdzieś czy co? Zastanawiał się w głowie Eastman, w końcu miał chyba tylko załatwić jedną sprawę, a Indianinowi zależało, aby dograć z nim parę spraw, a właściwie jedną. Tą pracę.

283Heaven's Gates - Page 12 Empty Re: Heaven's Gates Pon 06 Kwi 2015, 21:36

William Parker

William Parker
- Ta, mogłoby być cieplej, ale ostatecznie nie ma na co narzekać - zaśmiał się, bo chcąc nie chcąc północ polubił i to nie dlatego, że winter is coming, bo nie chciałby bez głowy skończyć. - Siedmioletnia córa, Adria - wyjaśnił, marszcząc lekko nos, jakby chciał się powstrzymać od głupiego uśmiechu, o!
- Uwierz mi, jak się dowiedziałem to stwierdziłem, że też bym chciał taki spokój, jaki ty będziesz miał - parsknął. - Może coś tam ogarniecie z Buendią natenczas, hm? Wiesz, zresztą darmowa wycieczka tylko za transport płacę, więc... - wzruszył ramionami.
- Dosłownie czy w przenośni? - spytał na temat Levy i zaraz zarechotał.

284Heaven's Gates - Page 12 Empty Re: Heaven's Gates Pon 06 Kwi 2015, 21:42

Connor Eastman

Connor Eastman
Myślał, że córka Williama to była jakaś nastolatka lubiąca boysbandy czy coś takiego. A tu siedmioletnia dziewczynka. No spoko, zresztą co mu było do tego. To był świat Williama i jego kredki.
- Mam nadzieję, że odstrzelę kilka meksykańskich łbów. - Mimo wszystko chciał, aby ta sprawa się zakończyła krwawo dla Buendiów i żeby Parker przyjechał już na gotowe. To chyba był najlepszy moment, Liluye nie było i nie musiał się martwić, że ucierpi podczas wojen gangów. Zrobić tak, aby Buendia już nigdy nie pojawiła się w Old Whiskey. Skittlesa wyjebać w kosmos, a resztę tych chujków zepchnąć z Arizony do Teksasu. Tam niech sobie robią co chcą. To już nie był rewir Świętych z Arizony.
- I dosłownie i w przenośni. Ale serio jak już nie będziesz miał siły odmawiać, to lody robi dobre. Jest jak Algida. - Eastman zaśmiał się głupkowato.

285Heaven's Gates - Page 12 Empty Re: Heaven's Gates Pon 06 Kwi 2015, 22:07

William Parker

William Parker
A tu psikus, bo to taka gówniara była, no ale tak to jest jak się co jakiś czas ze swoją byłą spotykało. I to całkiem sporo, Connor jeszcze temu nie dorównał, ale jest na dobrej drodze; puszczam oczko cwaniaków.
- Och, ktoś tu pragnie rozlewu, w więzieniu się nie pobawiłeś w klepanki? - spytał z uśmiechem i kiwnął lekko. Will był wygodny, więc pewnie ucieszyłoby, gdyby wrócił na gotowe, nie musząc się męczyć ze sprzątaniem nagromadzonych ciał. No ale to się zobaczy!
Pokręcił głową.
- Odeślę ją do ciebie, bardziej za tobą tęskniła - parsknął i westchnął ciężko. Napił się alkoholu. - No ale mówię, zobaczymy czy będzie chętna na tańcowanie tutaj.

286Heaven's Gates - Page 12 Empty Re: Heaven's Gates Pon 06 Kwi 2015, 22:12

Connor Eastman

Connor Eastman
No to się Eastman zdziwił tym, tyle.
- A tam rozlew krwi. Parę razy dałem komuś w mordę, ale bardziej to ja ucierpiałem, bo nożem dostałem w brzuch. - Powiedział krzywiąc się. - I nawet nie dali mi okazji do rewanżu, bo potem byłem trzymany z dala, żebym tego pajaca nie zabił. Bo bez noża już taki kozak by nie był. - Stwierdził, gdyby był na dworze to pewnie by splunął, ale że nie był to musiał tylko po marudzić.
Odpalił papierosa.
- Nie wiesz co tracisz. - Zaśmiał się serdecznie.

287Heaven's Gates - Page 12 Empty Re: Heaven's Gates Pon 06 Kwi 2015, 22:17

William Parker

William Parker
Skrzywił się nieznacznie.
- Więzienne uroki i czyhają za każdym razem, jak tylko jest szansa - westchnął, choć z biopsji, autopsji i innej -opsji to nie znał tej całej sytuacji. I nie chciał poznawać, dlatego starał się jak mógł, by być jak najdalej od tego wszystkiego.
- Blondynkę między nogami, którą sprawdzałeś wielokrotnie - powiedział. - Jak nie ja to chociaż Jim będzie szczęśliwy, o ile Trish nie uzna, że jestem w niej zabójczo zakochany - zaśmiał się i pokręcił głową z niedowierzaniem.

288Heaven's Gates - Page 12 Empty Re: Heaven's Gates Pon 06 Kwi 2015, 22:26

Connor Eastman

Connor Eastman
Nie życzył Parkerowi, aby kiedykolwiek musiał się o tym przekonać. On był w więzieniu już dwa razy i szczerze powiedziawszy lepiej mu było tutaj, po tej właściwej stronie krat.
Skrzywił się jak pomyślał, że Jim miałby mieć Trish, a potem Connor miałby się z nią ten teges po Bentonie. Dobrze, że już raczej nie powinien mieć kontakty seksualne z blondynką. Przynajmniej o nich nie myślał.
- Ona już chyba tak myśli. - Tak mu się wydawało. - Chociaż jakbyś zapuścił wąsy to może by cię nie poznała. - Ona była taka głupiutka, że wszystko mogło się zdarzyć.

289Heaven's Gates - Page 12 Empty Re: Heaven's Gates Pon 06 Kwi 2015, 22:30

William Parker

William Parker
Tak, teraz znajdywali się po tej lepszej stronie.
Nie zwrócił uwagę na to, jak Connor się skrzywił, zbyt zajęty obserwowaniem zapieprzającej Baby i Kitty na tych podestach. Alkohol dopił, pustą szklankę odstawił.
- Jasne, nie mam co robić tylko zapuszczać wąsy - prychnął. - Może się odczepi w Kalifornii, może nie, zobaczymy - mruknął, wyciągając portfel i pewnie kasę zostawił.
- Dobra, zbieram się pakować i się ogarnąć. Wyślę ci adres później, byś wpadł po Remingtona - oznajmił, podnosząc się. - I teraz pogadaj z Bakerem. Na razie, Eastman.
Pożegnał się pięknie i poszedł.

/zt dla Willa

290Heaven's Gates - Page 12 Empty Re: Heaven's Gates Wto 07 Kwi 2015, 13:02

Sue Baker

Sue Baker
Baker wrócił na dół długo po czasie. Siadł na poprzednim miejscu.
- Parker poszedł? - zauważył. W sumie ciekawe, czy nie zapomniał o papierach po które przyszedł.
- No, Connor, a ty co teraz planujesz? Jesteś na warunkowym, czy masz to bagno z głowy?

291Heaven's Gates - Page 12 Empty Re: Heaven's Gates Wto 07 Kwi 2015, 17:12

Connor Eastman

Connor Eastman
- Tak, musiał się spakować. Prosił, aby ciebie pożegnać najserdeczniej jak potrafię. - Uśmiechnął się krzywo.
No tak Baker zadał mu pytanie.
- Wszystko załatwione. Wiadomo, jeżeli mnie na czymś złapią to przymkną, ale żadnych zawiasów nie mam. - Powiedział do Świętego. - Co chcę robić, to jest też sprawa którą powinienem omówić z tobą. - Zaczął, ale urwał, aby Sue mógł to spokojnie przetrawić. - Złożyłem wymówienie w parku i myślałem, aby spróbować tutaj jako ochrona. Nie dość, że pewnie lepiej płacicie to byłbym też przy gangu. - Wyszczerzył się do Bakera, miał nadzieję, że przyjmie jego kandydaturę.

292Heaven's Gates - Page 12 Empty Re: Heaven's Gates Wto 07 Kwi 2015, 17:21

Sue Baker

Sue Baker
Kiwnął głową i zaśmiał pod nosem. Taa.
- Aaa, no, nie dziwię ci się - zarechotał. - Też bym wolał oglądać te dupcie, niż doglądać krzaków w parku - kontynuował bekę z poprzedniej roboty Connora. Strzepnął popiół z papierosa i kiwnął głową.
- Nadasz się tu, młody.
Chociaż co do pensji to nie był taki pewien. Ale jak klub zacznie się zwracać, to może i pensje wzrosną.
- Mozesz zacząć od poniedziałku.
Wstał i kazał Connorowi zrobić to samo. Obeszli salę, a Baker pokazywał mu, gdzie są zamontowane kamery.
- Jeden ekran jest pod ladą, co by mieć szybki podgląd, a drugi w biurze na piętrze. Wiadomo, pilnowanie drzwi, zamykanie i otwieranie klubu. Jak będą obłapiać dziewczyny tu na dole, to wypraszac, albo w pysk dla trudniejszych przypadków. To co dzieje się w prywatnych u góry, tam zostaje. Chyba, że któraś z dziewczyn przyjdzie na skargę.

293Heaven's Gates - Page 12 Empty Re: Heaven's Gates Wto 07 Kwi 2015, 17:26

Connor Eastman

Connor Eastman
- Nie jest to aż tak trudne jak fizyka kwantowa. - Stwierdził śmiejąc się. - Sądzę, że dam radę. W pysk dawać umiem, ale to wiesz. - Uśmiechnął się tylko spoglądając na kamery. Ciekawe czy będzie robił wszystko, a może Baker będzie tak dobry i mianuje Connora szefem ochrony. Będzie nosił biały garnitur i przypinkę na lewej piersi z napisem "Heaven's Gates". Przy muzyce.

294Heaven's Gates - Page 12 Empty Re: Heaven's Gates Wto 07 Kwi 2015, 17:41

Sue Baker

Sue Baker
- Świetnie. To chyba nie ma co więcej nad tym dumać. W razie czego, jestem zawsze pod telefonem - rzekł. Toteż pogadali pewnie o jakichś pierdołach, a potem Baker się zmył.

zt

295Heaven's Gates - Page 12 Empty Re: Heaven's Gates Wto 07 Kwi 2015, 17:42

Connor Eastman

Connor Eastman
Loco się zmył szybciej niż tu przyszedł.

/zt

296Heaven's Gates - Page 12 Empty Re: Heaven's Gates Nie 10 Maj 2015, 22:40

Tom Johnson

Tom Johnson
/ 21.08, wieczór

Zaraz po pracy poszedł do baru się porządnie spić. Nie miał już siły z tym wszystkim. Nie radził sobie. Ani w pracy, ani w domu. Żona z córką były załamane, a jego gniew wciąż rozsadzał. Miał zamiar tam wrócić i porozrywać te paskudne ścierwa. Strzelnica, worek treningowy nie pomagały. Dlatego pod wpływem dużej ilości alkoholu podjął bardzo głupią decyzję i skierował się swoim motorem pod dobytek Świętych. Ubrany w cywilne odzienie, wszedł i skierował się gdzieś na kanapy, by oglądać sobie jak dziewczyny wyginają się na tych rurach na podestach. Zamówił też u kelnerki butelkę whiskey. I szklankę.

297Heaven's Gates - Page 12 Empty Re: Heaven's Gates Nie 10 Maj 2015, 22:56

Baby Jane

Baby Jane
Dziś był całkiem ruchliwy dzień. Niedziela w końcu, dzień Święty święcić, hehe. W Bramach Niebios siedziało paru facetów z Old Whiskey, paru motocyklistów i TIRowców, robiących przerwę w podróży do kolejnego celu. W sali jak zwykle panował półmrok, rozświetlony kolorowymi lampami oświetlającymi tańczące dziewczyny.
Baby Jane była ostatnio zdenerwowana. Dostała wezwanie na przesłuchanie i nie wiedziała, dlaczego. Co znowu zrobiła źle? Najgorsze jednak było to, że nie wiedziała, czy mówić Świętym, czy nie. Chyba powinna. Ale trochę się bała.
Właśnie odepchnęła się od baru, po skorzystaniu ze wspomagającego drinka na wódce. Alkohol uciszał myśli i sterylizował, nie? Przydatne przy tej robocie. W wysokich szpilkach przeszła przez salę i zgrabnie wskoczyła po schodkach na podest, natychmiast wyciągając rękę, by złapać się drążka i okręcić wokół niego. Dziś miała na sobie brzoskwiniowy półgorset i majtki z koronką na tyłku. Już nawet zdążyła przywyknąć - zresztą, akurat na bieliznę nie narzekała, bo była ładna. Oczywiście, królowa dziwek, Gigi, zawsze miała najlepszą. Chyba nawet od Aniołków. Hehe.
Jane powyginała się trochę przy rurze, by potem zbliżyć do krawędzi podestu. Faceci siedzący przy najbliższych stolikach dawali jej wtedy czasem napiwki, jak się dostatecznie pochyliła, eheh.

298Heaven's Gates - Page 12 Empty Re: Heaven's Gates Nie 10 Maj 2015, 23:09

Tom Johnson

Tom Johnson
Jakże dziwne dla autorki było pisanie tą postacią w takim miejscu. Jednak życie nie jest kolorowe, o czym wiedziała równie dobrze Baby jak i Tom.
A mężczyzna dostał dość szybko tę butelkę i od razu sobie nalał. Obalił w ten sposób ze trzy kolejki, nie dopuszczając do siebie dzisiaj przyjemności ze zasmakowania dobrego i drogiego alkoholu. Promile zagłuszały wyrzuty sumienia. Cóż, każdy miał swój sposób na doła. Niektórzy się wieszali, inni biegali, inni ćpali, pili, dupczyli i takie tam. Na szczęście Tom wybrał mniejsze zło, bo alkohol. Patrzenie nie było grzechem, jeśli dobrze pamiętał.
Obserwował znużonym i zamglonym spojrzeniem wywijającą Baby. Przesuwał wzrokiem po tych ciuszkach. Jezu, jego żona nigdy takich nie miała. Mogła czasem się ubrać w coś takiego. On mógł jej kupić coś takiego. Nie... Zabiłaby go chyba. Szczególnie teraz, jak płakała wciąż po kątach.
Kolejna kolejka weszła do gardła Toma.

299Heaven's Gates - Page 12 Empty Re: Heaven's Gates Nie 10 Maj 2015, 23:18

Baby Jane

Baby Jane
Jean w rytmie muzyki, kręcąc biodrami, opadła na podłogę i posłała usmiech facetom z pierwszego rzędu. Nieświadoma na razie, że gdzieś tam z tyłu, w mroku, kryje się bardzo smutny człowiek. Zachichotała wesoło, gdy któryś z mężczyzn wyciągnął rękę i wsunął jej papierek za miseczkę stanika. Jes, tyle wygrać. Obróciła się na podłodze i po chwili podniosła, wypinając po drodze tyłek.
Ileż człowiek może się nauczyć w ciągu paru miesięcy, prawda?
Znów owinęła się wokół drążka, okręciła jeszcze parę razy, puściła do widowni parę oczek i zeszła z podestu. Zaczęła krążyć między stolikami, posyłając facetom uśmiechy, czasem wymieniając parę słów.
Aż dotarła do Toma. Wydawał się tu zupełnie nie pasować.
- Cześć - uśmiechnęła się słodko, podchodząc bliżej.

300Heaven's Gates - Page 12 Empty Re: Heaven's Gates Nie 10 Maj 2015, 23:35

Tom Johnson

Tom Johnson
Rozsiadł się wygodniej i oparł wyciągniętą rękę na oparciu kanapy. W drugiej dłoni trzymał szklankę z whiskey. Westchnął spoglądając dalej na tańczącą młódkę. Coś nie dawało mu spokoju. W końcu, gdy po kilku szpagatach i forsie w cyckach zaczęła lawirować po sali i dotarła do niego, spojrzał bez uśmiechu z tą swoją ponurą miną.
- No... - przywitał się jak to on i przechylił szklankę. Po chwili podrapał się po brodzie. - Mała, ty pełnoletnia chociaż?
Burknął lodowatym tonem głosu. Ogólnie wyglądał jak chmura gradowa. Jak Scarface.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 12 z 21]

Idź do strony : Previous  1 ... 7 ... 11, 12, 13 ... 16 ... 21  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach