Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Motel "Rosie"

Idź do strony : Previous  1 ... 17 ... 30, 31, 32 ... 35 ... 40  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 31 z 40]

1Motel "Rosie" - Page 31 Empty Motel "Rosie" Wto 13 Maj 2014, 10:04

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

O istnieniu motelu Rosie dowiesz się już wiele mil przed dotarciem do celu, a to dzięki licznym znakom i bilbordom. Stoi w strategicznym miejscu, przy wjeździe do Old Whiskey. Zachęca wielkim, neonowym bannerem, który świeci się na różowo, o ile oczywiście działają wszystkie żarówki; a z tym różnie bywa. Pośród piachu pustyni wyróżnia go bladoróżowa elewacja i całkiem liczna roślinność wokoło, o którą pracownicy motelu starannie dbają.
Motel składa się z dwóch części. Pierwszą jest parterowy budynek, w którym znajduje się recepcja oraz niewielka stołówka, gdzie goście mogą zamówić sobie coś do jedzenia. Nie ma co liczyć na wybitną kuchnię, ale alternatywą są tylko automaty z batonikami i kawą.
W drugim, większym budynku, mieszczą się pokoje. Do lokali na parterze wchodzi się bezpośrednio, zaś do tych na piętrze można dostać się jedną z dwóch klatek schodowych. Dostępne są pokoje jedno i dwuosobowe, wszystkie wyposażone w niewielkie łazienki. Każdy pokój ma przypisany numer miejsca parkingowego.

Cennik
Pokój jednoosobowy - 30$/noc
Pokój dwuosobowy - 40$/noc

Dnia 10.03.2013 roku pańskiego Anno Domini lokal został zakupiony przez szanowanego mieszkańca społeczności Old Whiskey - Jacksona 'Skittlesa' Jones'a.


751Motel "Rosie" - Page 31 Empty Re: Motel "Rosie" Sob 17 Sty 2015, 13:55

Vincent Vega

Vincent Vega
Och, Morgan mogła wyjść, bo pokoje miały wyjścia bezpośrednio na zewnatrz. Byle wchodziła na teren zbrodni.

---

Niestety, Vincent nie mógł zaprzeczyć. Zwiesił wzrok. Pewnie wolał, żeby Lola sama sobie przyswoiła tę wiadomość.
A potem zaczęła wyć.
Vincent był zaprawiony w oglądaniu krwi, kości na wierzchu, pobitego szkła, sinych twarzy nieboszczyków. Ale nie był specjalnie dobry w oglądaniu takich scen, jak ta.
W końcu, z wahaniem, zrobił krok w strone Loli i objął ją mocno ramionami.
- Przykro mi, Lola - mruknął, wątpiąc, by to w ogóle usłyszała.


---

Jeden z policjantów wszedł do środka i przekazał Vedze, że ktoś chce rozmawiać z Martinez. A potem stwierdził, że przyniesie xanax.
Wróciwszy potem przed budynek, poinformował Liluye, że jak oficer Martinez będzie mogła, to wyjdzie.

752Motel "Rosie" - Page 31 Empty Re: Motel "Rosie" Sob 17 Sty 2015, 14:01

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola nie przejmowała się w tym momencie, że jest nieprofesjonalna, że to miejsce zbrodni, że jej kolega ma ważniejsze rzeczy do roboty jak pocieszanie jej. Bo liczyła się tylko jedna rzecz. Osoba. Której już nie było.
Nie przestawała ryczeć, a jej oczy pewnie można było porównać do wodospadów Niagara. Na pewno jednak poczuła ciepło. I chciała je czuć. Być obejmowaną. Ale... to już nie będzie nigdy jego ciepło. Jego ramiona.
I ta myśl sprawiła, że zapłakała jeszcze bardziej rozpaczliwie i mocniej.

753Motel "Rosie" - Page 31 Empty Re: Motel "Rosie" Sob 17 Sty 2015, 14:03

Liluye

Liluye
Pokiwała tylko głową, dalej skubiąc wargę. Było jej zimno ze stresu, ale równocześnie ręce miała całe spocone. Wsdzila je w kieszenie spodni i zaczęła krążyć pod taśmą niespokojnie.

754Motel "Rosie" - Page 31 Empty Re: Motel "Rosie" Sob 17 Sty 2015, 14:07

Vincent Vega

Vincent Vega
To było bardzo niezręczne. Bardzo. Chwilę jeszcze pozwalał Loli wypłakiwać się w mundur, po czym ktoś przyniósł fiolkę z prochami na uspokojenie i szklankę wody.
- Weź, okej?
Podprowadził dziewczynę do najbliższego krzesła, bo miał wrażenie, że jak ją puści, to Lola padnie na ziemię, a jej łzy wytopią w podłodze dziurę. W tej chwili przydałby jej się psycholog, a nie taki on.
Pilnował jej jeszcze chwilę, a potem spytał:
- Czy ktoś może się tobą teraz zająć? Mam po kogoś zadzwonić?

755Motel "Rosie" - Page 31 Empty Re: Motel "Rosie" Sob 17 Sty 2015, 14:16

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Chwilę jej zajęło, zanim w końcu się uspokoiła na tyle, by przechwycić od niego szklankę z wodą i tabletkę drżącymi rękoma. Wzięła to szybko, mając nadzieję, ze to jej odbierze te wszystkie emocje. Nie chciała tego czuć. To musiał być jakiś bardzo zły sen. Albo bardzo słaby żart.
Usiadł na krześle i wpatrywała się pustym spojrzeniem w przestrzeń przed nią, pozwalając dalej łzom płynąć i żłobić kratery w jej policzkach. To już nie miało znaczenia, że to sprawia, że robi się brzydka, będzie wyglądać staro. Okazało się, że miała większy lęk od brzydkiego zestarzenia się.
-Nie chcę nikogo.-oświadczyła histerycznie.
Gotowa była się zaraz ze wszystkimi szarpać i kłócić, póki jeszcze środek nie zaczął działać.
-Chcę... Chcę tylko...-głos jej się złamał, bo przyszła jej jedna osoba, którą w takich momentach potrzebowała najbardziej. Ale to przez nią taka chwila nastąpiła.
Zgięła się w pół, zakryła oczy dłońmi i wróciła do wypłakiwania kolejnych hektolitrów łez.

756Motel "Rosie" - Page 31 Empty Re: Motel "Rosie" Sob 17 Sty 2015, 14:20

Vincent Vega

Vincent Vega
Boże. Vincent postał jeszcze chwilę przy Loli, ale nie mógł już tego znieść. Przetarł twarz dłońmi i wyszedł przed budynek. Porozmawiał z funkcjonariuszami o tym, żeby rozgonili już tych gapiów. Właściwie wszystko było już zrobione. Krew pobrana, łuski, kule, zdjęcia zrobione. Pozostało przysłać kogoś do ogarnięcia tego burdelu.
- Kto tam chciał Martinez? - spytał policjanta, rozglądając się po ludziach za taśmą. Gdy wskazał mu Liluye, podszedł bliżej, ale nie wychodził za ogrodzony teren.
- Mogę w czymś pomóc?

757Motel "Rosie" - Page 31 Empty Re: Motel "Rosie" Sob 17 Sty 2015, 14:24

Liluye

Liluye
Gdy usłyszała nazwisko Loli odwróciła się na pięcie i dojrzała Vegę.
- Tak. Chciałam się dowiedziec co się stało? Przyszłam tu z Lolą..

758Motel "Rosie" - Page 31 Empty Re: Motel "Rosie" Sob 17 Sty 2015, 14:40

Vincent Vega

Vincent Vega
- Niestety nie mogę zdradzić szczegółów - odparł dość sucho. Milczał chwilę. Westchnął i zapytał: - Jest pani jej przyjaciółką?

759Motel "Rosie" - Page 31 Empty Re: Motel "Rosie" Sob 17 Sty 2015, 14:53

Liluye

Liluye
Zagzrzytala zębami.
- Nie, przyjaciółką Naiche. Nie może mi pan powiedziec oc się stalo?

760Motel "Rosie" - Page 31 Empty Re: Motel "Rosie" Sob 17 Sty 2015, 15:06

Vincent Vega

Vincent Vega
- Nie mogę - uciął.
Odszedł na chwilę i zamienił parę słów z drugim policjantem. Po chwili podszedł do niej drugi funkcjonariusz, a Vincent wrócił do środka. Trochę niechętnie podszedł do Loli, ale miał nadzieję, że się już uspokoiła.
- Posłuchaj. Jest tu jakaś kobieta, mówiła, że przyszła z tobą? Czy mam ją poprosić, żeby zabrała cię do domu? Albo do przychodni? - jeden xanax to za mało, w mniemaniu Vegi.

Tymczasem drugi policjant poprosił Liluye na bok. Wyciągnął notes.
- Kiedy ostatni raz widziała pani Tobiasa Whiteoaka?

761Motel "Rosie" - Page 31 Empty Re: Motel "Rosie" Sob 17 Sty 2015, 15:12

Liluye

Liluye
Skrzywiła się słysząc słowa Vincenta. Najchętniej by tam weszła, ale nie mogła. Złościło ją to. CO SIĘ DO CHOLERY STAŁO?
Spojrzała na drugiego policjanta i splotła ręce na piersi.
- 3 maja - odpowiedziała sucho, zcaly czas wyglając Loli.

762Motel "Rosie" - Page 31 Empty Re: Motel "Rosie" Sob 17 Sty 2015, 15:17

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola zdążyła już wypłakać wszystko z siebie. Siedziała i wpatrywała się w jakiś niewidoczny punkt przed sobą. Była trochę otępiała już. I przygwoździły ją do ziemi ogromne wyrzuty sumienia.
Gdy nie spotkała Duck'a, to nie byłoby tego. Gdyby nie poszła na mecz. Gdyby nie kupiła mu piwa i lodów. Gdyby nie powiedziała mu ani słowa, jak zamierzała. Gdyby przerwała to w dowolnym momencie, to istniałaby możliwość, że to by się nie wydarzyło. Bo wtedy nie przyjechałby do Skittlesa w tym momencie. Albo gdyby go zatrzymała chociaż w mieszkaniu. Gdyby z nim porozmawiała normalnie. Ale... nic z tego nie miałoby miejsca, gdyby Jones był normalny. Po pierwszy, gdyby nie został gangsterem, po drugie, gdyby nie oszukiwał syna, a skoro już oszukiwał, to nie wciągał w to całą rodzinę, a gdy już jego syn coś podejrzewał, to mógł z nim porozmawiać. Albo gdyby nie narobił sobie tyle bagna wokół siebie i nie wciągał w to każdą osobę, która była blisko niego.
Oboje z Jackie'm byli toksyczni. Dla Naiche, który niejako cierpiał za nich. Choć... sam też miał trochę za uszami. Ale Lola nie miała zamiaru przyjmować do siebie ostatnich słów, jakie do niej powiedział.
Rozpłakała się jednak znowu, rozpamiętując te zdania rzucone w złości. Nie tak powinni się rozstać. W ogóle nie powinni się rozstawać...!
Pokręciła głową na pytanie Vegi, który przywrócił ją niejako do rzeczywistości.
Chciała tu posiedzieć w spokoju. W samotności.

763Motel "Rosie" - Page 31 Empty Re: Motel "Rosie" Sob 17 Sty 2015, 15:20

Vincent Vega

Vincent Vega
Policjant zapisał datę i podniósł wzrok na Liluye.
- Czy był wtedy czymś poruszony? Zwierzał się pani z jakichś problemów? - zadał kolejne pytania.

Vega już nie wiedział co robić, więc dał znak policjantom w środku, żeby mieli na Martinez oko, dopóki się nie uspokoi. Sam zaś pozbierał walizki ze swoim sprzętem i dowodami i ruszyl z nim do auta.

764Motel "Rosie" - Page 31 Empty Re: Motel "Rosie" Sob 17 Sty 2015, 15:25

Liluye

Liluye
- Nie - mruknęła dalej.
- Mogłabym sie dowiedziec co sie stało? Co z Naiche?

765Motel "Rosie" - Page 31 Empty Re: Motel "Rosie" Sob 17 Sty 2015, 15:31

Vincent Vega

Vincent Vega
Och, zapomniałam. Policjant na pewno zapytał Liluye o nazwisko, albo pokazanie dowodu osobistego, żeby mógł spisać to w raporcie.
- Czy Whiteoak miał jakichś wrogów? - zadał kolejne pytanie.

Tymczasem do policjanta wrócił Vega. Zwrócił się do Liluye:
- Oficer Martinez odmawia spotkania z panią, proszę nie czekać.

766Motel "Rosie" - Page 31 Empty Re: Motel "Rosie" Sob 17 Sty 2015, 15:36

Liluye

Liluye
- Nie wiem - warknęła już nieźle zirytowana tym całym czekaniem. Gdy wrócił Vincent spojrzala na niego i przez chwilę miała ochotę po prostu rpzejść pod taśmą i iść do Loli by dowiedziec się co się stało. Powstrzymała się od rzucenia jakąś soczystą kurwą i zacisnęła dłonie na ramionach.
- Czy Naiche żyje? - zapytała po prostu Vegę, patrząc na niego uważnie i czekajac aż zdradzi go choćby mimika twarzy.

767Motel "Rosie" - Page 31 Empty Re: Motel "Rosie" Sob 17 Sty 2015, 15:42

Vincent Vega

Vincent Vega
Policjant westchnął, nabazgrał coś w notesie i go zamknął. Wymienił spojrzenia z Vegą. Vincent chwilę jeszcze milczał.
- Nie, Tobias Whiteoak nie żyje. Nic więcej nie możemy powiedzieć.
Przyglądał się chwilę kobiecie, usiłując dopatrzeć się w jej twarzy tego, co widział u Loli. Jeśli i Liluye zacznie wyć, to on się wycofuje.

768Motel "Rosie" - Page 31 Empty Re: Motel "Rosie" Sob 17 Sty 2015, 15:54

Liluye

Liluye
Popatrzyła na Vegę. Zacisnęla szczęki, nie chcąc się rozpłakać. Nie publicznie. Opuściła głowę i miała wrażenie, że zaraz nogi się pod nią ugną. Przcisnęłą palce do kacików oczu i pokiwała głową. Tego się spodziewała, chociaż wmawiała sobie zupełnie co innego.
- Dziękuję - powiedziała łamiącym się głosem i odwróciłą się. Czekała ją dluga droga do domu..
zt

769Motel "Rosie" - Page 31 Empty Re: Motel "Rosie" Sob 17 Sty 2015, 16:06

Vincent Vega

Vincent Vega
Odprowadzili Liluye wzrokiem. Potem policjant obszedł teren zagrodzony taśmą, sugerując gapiom, żeby zabierali stąd swoje tyłki, bo nie ma na co patrzeć. Potem pewnie zadzwonil po jakąś ekipę sprzątającą takie rzeczy, żeby pozbyli się krwi i tak dalej.

Vega raz jeszcze zajrzał do Loli.
- Będę się zbierać. I w ogóle, większość się zbiera. Zabrać cie stąd? - zapytał, przysiadając na krześle obok dziewczyny.

---

Inny oficer, który wcześniej przegrzebywał recepcję, poszedł poinformować jedyną obecną tu pracowniczkę, czyli Morgan, że za jakąś godzinę większość policji odjedzie, że przyjedzie ekipa do ogarniecia przed motelem. I poinformował, że jeśli pan Jones się zjawi, to ma się stawić na komisariacie.

770Motel "Rosie" - Page 31 Empty Re: Motel "Rosie" Sob 17 Sty 2015, 16:12

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Policjantka była zmęczona już tym wszystkim. Tym miejscem. Płaczem. Emocjami. Miała dosyć. Co być może było nietypowe jak na nią, bo ona nie zwykła nie dawać sobie z czymś rady. Zawsze miała siłę na więcej i więcej, z entuzjazmem podchodząc do wszystkiego. Z rozmachem. Przeżywała wszystko mocno i intensywnie, ale dzięki temu to z niej szybko schodziło i mogła ruszyć do przodu. A teraz nie potrafiła.
Spojrzała na Vincenta, skupiając na nim swoje zaczerwienione oczy. Skinęła wolno głową.
-Tak. Do d...-zaczęła i znowu kąciki jej warg się rozjechały.
Do domu Naiche. Czy cokolwiek w jej życiu nie kręciło się wokół niego? Nawet w jej pracy był obecny...!
-Do domu.-dokończyła ledwo dosłyszalnie, zanim znowu się rozpłakała.

771Motel "Rosie" - Page 31 Empty Re: Motel "Rosie" Sob 17 Sty 2015, 16:21

Vincent Vega

Vincent Vega
Już sądził, że się uspokoiła. Chociaż w sumie... Wątpił, by w ogóle była w stanie się uspokoić przez kolejne kilka dni.
- Okej. Już, Lola... - Boże. On tak nie umiał. W ogóle tak go bolał widok zaryczanej Martinez, że ledwo mógł to znieść. Pomógł jej wstać i kiwnął głową do kolegów, że zobaczą się później na posterunku.
Wyprowadził Lolę na zewnątrz, usiłując osłonić przed ewentualnymi ciekawskimi spojrzeniami. Była taka malutka, że to nie stanowiło większego problemu. Posadził ją do vana i sam zasiadł za kierownicą z ciężkim westchnieniem.
- Zawiozę cię do twojego taty, dobra?
Odpalił silnik i wyjechał z parkingu. Przy okazji sięgnął do schowka po paczkę chusteczek. Po drodze pewnie Lola podała mu właściwy adres i tam tez się udali.

zt oboje

772Motel "Rosie" - Page 31 Empty Re: Motel "Rosie" Sob 17 Sty 2015, 17:14

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Morgan była życzliwa i jak ktoś chciał serwowała ciepły napój. Zapewniała gości, że wszystko będzie dobrze i nie długo będą mogli się wymeldować, tylko policjanci ich przesłuchają. Sama jakoś funkcjonowała. Nie znała ofiary, i kompletnie nie wiedziała co tutaj się stało. Bardziej była zaniepokojona faktem, że ci ludzie wrócą, a ona nie ma czym się bronić. podejrzewała jedno - celem był ktoś inny. W końcu, gdy wszyscy opuścili to miejsce, a ekipa sprzątnęła krew mogła odpocząć. Wyszła przed wejście do motelu i zapaliła papierosa, a w reku trzymała szkocką z lodem. W międzyczasie odpowiadała na smsy. Dzień najwyraźniej jak codzień, A miała unikać wojny.

Następny dzień- 10.05.2013

Powrót do pracy nie był łatwy. Trzeba się przyzwyczaić, że nikogo nie ma. Nawet myszy. Spokojny to był dzień. Sprzątnięte wszystko po wizycie policji, i całej tej historii. Dlatego wieczorem stwierdziła, ze czas się przewietrzyć. Poinstruowała swoje zastępstwo i wyszła.
<Zt>

773Motel "Rosie" - Page 31 Empty Re: Motel "Rosie" Czw 29 Sty 2015, 16:00

Thomas Ray

Thomas Ray
Thomas zdecydował się wybrać do motelu, by zaciągnąć języka. Takie miejsca to skupiska różnorodnych indywiduów, więc miał nadzieję, że uda mu się dowiedzieć ciekawych rzeczy. Poza tym zasłyszał, że właściciel motelu, niejaki Skittles to ciekawa osoba, która może będzie mogła mu pomóc. Przynajmniej miał taką nadzieję.
Zaparkował swój wehikuł i spokojnym krokiem wkroczył do motelu. Rozejrzał się po pomieszczeniu, ale nie zauważył nic godnego uwagi. Ruszył przed siebie. Ze stojącego obok automatu wziął kawę, bo padał z nóg. Może to ciśnienie? Nie wiadomo, ale faktem jest, że kawa zawsze go szybko stawia na nogi.
Przysiadł na krzesełku w recepcji i zaczął przyglądać się obecnym tam ludziom jednocześnie sączą kawkę.

774Motel "Rosie" - Page 31 Empty Re: Motel "Rosie" Czw 29 Sty 2015, 17:36

Skittles

Skittles
Na recepcji po Skittlesie nie było ani śladu. Za to na holu stało sobie dwóch, kwadratowych Latynosów, rozmawiających ze sobą po hiszpańsku. Jeden z nich co chwila zezował w kierunku Thomasa dość podejrzliwie.

775Motel "Rosie" - Page 31 Empty Re: Motel "Rosie" Czw 29 Sty 2015, 17:45

Thomas Ray

Thomas Ray
Thomas zauważył tych dryblasów gaworzących sobie słodko po hiszpańsku. Niepoiło go, gdy tak mu się przyglądali. Pewnie pracowali dla tego całego Skittlesa. Wzruszył ramionami. I tak nie miał nic do stracenia. Ruszył powoli w ich stronę uważnie się w nich wpatrując. Ręce trzymał na wierzchu, by nie pomyśleli, że chce ich zaatakować.
- Dzień dobry. - Przywitał się kulturalnie. - Wiecie może gdzie znajdę właściciela tego motelu? - Thomas miał nadzieję, że ci rozumieją po hiszpańsku.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 31 z 40]

Idź do strony : Previous  1 ... 17 ... 30, 31, 32 ... 35 ... 40  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach