Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Bar i salon gier "Chaco Taco"

Idź do strony : Previous  1 ... 6 ... 9, 10, 11 ... 25 ... 40  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 10 z 40]

1Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 10 Empty Bar i salon gier "Chaco Taco" Czw 15 Maj 2014, 12:35

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 10 Taco
Chaco Taco to jedno z ulubionych miejsc mieszkańców Old Whiskey. To za sprawą licznych maszyn, które pochłaniają skromne pensje w zamian za kilka minut rozrywki i nadzieję na wygraną.
Jest to budynek wolnostojący, ogłaszający się krzykliwym szyldem. Na pierwszy rzut oka wydaje się zaniedbany, tylne ściany pokrywa graffiti - jednak wewnątrz prezentuje się jednak nieco lepiej. Można tu usiąść przy białej ladzie i zamówić specjalność: czekoladowe tacos! W ofercie znajdują się też tortille i inne przekąski. Wybór alkoholi nie jest zatrważający: głównie piwo, tequila i różne kolorowe drinki. Część lokalu zajmują białe, plastikowe stoliki i krzesła, tyły zaś to strefa rozrywki. Są tu dwa stoły do gry w piłkarzyki, kilka jednorękich bandytów, flippery (znane także jako pinball) i parę symulatorów, dzięki którym zagramy w strzelankę lub wyścigi samochodowe.



Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Wto 26 Sie 2014, 12:20, w całości zmieniany 1 raz


226Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 10 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 03 Wrz 2014, 00:42

Connor Eastman

Connor Eastman
- Sue? A co ty mu zrobiłeś? Bez urazy, ale on pewnie nawet nie ogarnia twojego istnienia. - Powiedział spoglądając w sufit baru. A Connor w sumie nie miał zamiaru gadać Bakerowi kogo zna. Każdy potrzebował kilku tajemnic w zanadrzu.
Zaśmiał się słysząc słowa Rona na temat Canizasa.
- Tyrsen, nie Tyres. - Poprawił informatyka. - On ma taką mentalność cwaniaka i potrafi się wywijać z różnych spraw, a w głębi siebie mam wrażenie, że on najbardziej sra ze strachu czując zagrożenie. - Uśmiechnął się do towarzysza alkoholowego. - Mój stary był w Świętych, bujałem się trochę z chłopakami aż mnie przyjęli. - Powiedział, no bo to tak mniej więcej przebiegało. Nie chciało mu się opowiadać o wszystkich, zresztą to chyba nie było miejsce i czas na to.

227Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 10 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 03 Wrz 2014, 12:54

Ron Brody

Ron Brody
-Do czasu...-mruknął pod nosem i upił alkoholu. Zaśmiał się w momencie opisu tej persony przez Indianina.
-Tyres, Tyrsen - chuj mnie to. Nie lubię jak przywalał się do dziewczyny i jakoś tak kozaczy.-zaczął gadać na luzie. Siedział teraz na kanapie z rozkraczonymi kolanami-Bowiem wiec o tym, że nie lubię gdy mężczyzna nie umie okazać szacunku kobiecie-machał palcem wskazującym prawej ręki podczas mówienia tych słów. Lubił podkreślać ten fakt, jako przestroga na przyszłość.
-Czyli można mówić o jakieś tradycji-doda swoje kilka groszy do odpowiedzi.
-To może z innej beczki-powiedział po chwili, gdy upił alkohol-Wiem,że jako Indianie trzymacie się mocno razem, więc może wiesz co dzieje się z Liluy oraz jej sprawą.-chciał wybadać sprawę, a przy okazji martwił się o kobietę.

228Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 10 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 03 Wrz 2014, 13:23

Connor Eastman

Connor Eastman
Connor lekko się uśmiechnął, no to było ich dwóch. Wprawdzie Eastman tego głośno nie mówił, ale to co odpierdalał Tyrsen to czasami wołało o pomstę do nieba. Czasami robiąc coś był tak zdesperowany, że nie potrafił logicznie myśleć.
- Tradycja? No w sumie, albo odpowiednie miejsce, odpowiedni czas. - Powiedział wciąż spoglądając w sufit.
Gdy Ron zapytał o Liluye można było zobaczyć, że Loco lekko zalśniły oczy.
- Łączą nas pewne... yhm... stosunki. - W sumie nie wiedział jak to powiedzieć. Właściwie Indianka już otwarcie mówiła ludziom, że są parą, mimo, że czuł to samo to jednak słowami nie potrafił tego przekazywać. Indianin zastanawiał się teraz, aby powiedzieć o tych aktach odnośnie Liluye, ale postanowił nie porusząc tego tematu skoro obaj stwierdzili, że go nie ma. - Trzeba jeszcze trochę poczekać, terminu rozprawy jeszcze nie znam.

229Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 10 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 03 Wrz 2014, 13:55

Jonathan Harper

Jonathan Harper
// z gdzieś

Jon podszedł do baru i zamówił podwójną kawę. Nie miał ochoty siedzieć w domu, a rozwiązywać łamigłówki można i w knajpie. Nie zauważył, o dziwo, Connora, mimo jego gabarytów.
Usiadł przy ladzie i wyciągnął swoje sudoku. Zaczął rozwiązywać, popijając kawą.

230Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 10 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 03 Wrz 2014, 15:04

Ron Brody

Ron Brody
Ron słuchał uważnie słów wielkoluda. Nie wiedział, co miał na myśli mówiąc "stosunki", ale nie miał zamiaru drążyć tematu, jeśli nie chciał mówić.
-Rozumiem...-upił trochę ze szkła i dalej ciągnął temat-Mówiła ci kto będzie jej adwokatem ?-jeśli ten adwokat da radę ją wybronić, to może kiedyś Ron złoży mu odpowiednią propozycje. Adwokat dobra rzecz, choć przydałby mu się teraz dobry księgowy, by pomógł mu z finansami.

231Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 10 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 03 Wrz 2014, 15:22

Connor Eastman

Connor Eastman
Dobrze, że Ron nie zamierzał drążyć tego tematu, bo Connor nie zamierzał nic więcej na ten temat mówić.
- O skurwesyn. - Wyrwało mu się cicho, gdy zobaczył wchodzącego Jonathana. No, na szczęście tamten go nie zauważył. - Zgadamy się później Ron. - Powiedział do niego po czym ruszył do wyjścia z lokalu. Szczerze powiedziawszy to nie chciał, aby Harper go zobaczył i powiedział Liluye, że chleje pod jej nieobecność w barze. Tym bardziej, że Indianka już przy ostatniej wizycie powiedziała mu, że się to jej nie podoba. Zniknął za drzwiami idąc szybkim, ale cichym krokiem.

/zt

232Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 10 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 03 Wrz 2014, 15:41

Ron Brody

Ron Brody
Ron pił sobie spokojnie i czekał, aż Indianin odpowie mu. Nagle Connorowi coś odbiło, przeklną i wyszedł z lokalu w pośpiechu. Mężczyzna zaczął szukać kogoś lub czegoś co wywołało ten stan, ale nie widział nikogo takiego po za Harperem - czyżby mieli na pieńku ?
Nie ważne, Irlandczyk dokończy co miał w szkle i zabrał butelkę do domu - tam doda ją do innych butli dla gości.

z/t -> dom

233Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 10 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 03 Wrz 2014, 16:26

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
/ z domu

Lola nie potrafiła zabrać się do pracy głodna. To znaczy... potrafiła. Ale jej się nie chciało. Wolała najpierw coś zjeść. Tak było zdrowiej czy coś tam. Poza tym po seksie masz większy apetyt. Podobno.
Tak więc przekroczyła drzwi baru i rozejrzała się wokół, szukając stolika. Jakie zdziwienie ją ogarnęło gdy wypatrzyła Jonathana!
Zamachała i w sumie już po chwili siedziała na przeciwko niego.
-NO CZEŚĆ!-wyszczerzyła się głupio, nawet nie ukrywając swojej dziwnej, nagłej nadaktywności.
Albo udzielało jej się to bycie "nad" albo po prostu się cieszyła na jego widok.
-To co jemy?-chwyciła kartę.-I co dla mnie masz?-spytała, w sumie nie grzesząc zbytnią subtelnością.

234Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 10 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 03 Wrz 2014, 16:35

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Aż podskoczył na krześle gdy dobiegł go przeszywający krzyk. Czy kogoś mordują? Obdzierają ze skóry? A może ktoś kopnął kozę tuż przy jego uchu? Odwrócił się. A nie, to tylko Lola.
- O, cześć - odłożył swoje ukochane sudoku - ja tu tylko na kawę przyszedłem. A ty też musisz tak od razu do 'interesów' - tu zrobił w powietrzu gest na cudzysłów - przechodzić. Mów co tam u ciebie - zawahał się przez chwilę - ale bez zbędnych szczegółów proszę.



Ostatnio zmieniony przez Jonathan Harper dnia Sro 03 Wrz 2014, 18:48, w całości zmieniany 1 raz

235Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 10 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 03 Wrz 2014, 16:46

Landon Quinally

Landon Quinally
z czasoprzestrzeni ---->

Czasem między Bardzo Odpowiedzialną Pracą a no life'ieniem Landon głodniał. Był głodny nie tylko z fizjologicznego punktu widzenia. Odczuwał głód przebywania z płcią piękną. Doprawdy, nie wiedział jakim cudem kobiety w mieście wciąż mu się opierały.
Dobra, może wiedział, ale wciąż się łudził.
Chciał już wybrać się do Elmir's Diner, ale usłyszał, że Cycorita miała akurat wolne. Zdecydował się więc na trochę pewniejsze jakościowo jedzenie w Chaco Taco. Już miał podejść do baru i od razu coś zamówić, kiedy dostrzegł swoich ZNAJOMYCH z pracy. Piękna, blondwłosa, błyszcząca nimfa i ten kolo.
Zawahał się.
Podejść, podejść? W końcu pracowali w jednym miejscu powinni się chyba lepiej poznać? Landon trochę się bał, że powali ich swoją zajebistością, ale postanowił się przywitać. Źle jednak wymierzył wielkość kroków i ostatnim kopnął krzesło przy stoliku, które z głośnym szurnięciem uderzyło o stół.
- Sorry, to przez moje duże stopy. A wiecie, co się mówi o mężczyznach z dużymi stopami...? - Zarzucił na dzień dobry lamerskim żartem, podparł się pod boki i uśmiechnął troszeczkę niepewnie. Ach, Lola była taka piękna...
- Jestem Landon, pracuję od niedawna na posterunku. - Dodał, chociaż był pewny, że i Lola i Lon, czy tam Ron, wiedzą kim on jest!

236Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 10 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 03 Wrz 2014, 16:54

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Przewróciła oczami.
-A co tam masz?-wskazała na sudoku.-Nie masz co robić?-uniosła brwi.
Ona totalnie nie ogarniała w ogóle zasad tego czegoś. Ech!
Zamówiła sobie obiad, uśmiechając się super miło do kelnerki.
Oczywiście dała się namówić na pogawędkę. Każda okazja do mówienia o sobie była okazją nie do stracenia!
-Na pewno nie chcesz wiedzieć wszystkiego?-zapytała, chichocząc.-W ogóle! Nie tylko wokół tego kręci się moje życie, wiesz!-szturchnęła aż go nogą pod stolikiem, udając oburzenie.
Zastanowiła się.
-Poza pracą, za którą mniej więcej nadążasz to chyba faktycznie nie mam niczego ciekawego do opowiedzenia.-powiedziała po chwili, powoli.-Nie licząc oczywiście faktu, że dziś straciłam psiapsiółę. I...-zmarszczyła brwi.
A druga się ukrywa. A Skittles uderzył jej chłopaka. I było jej przykro, bo może się już nie odezwać. I w ogóle był okrutny. Myślała, że sympatia była obustronna. Była oszukana, zraniona i... I w ogóle.
Wygięła usta w podkówkę, chwilę milcząc.
-Na pewno nie chcesz posłuchać o moim seksie?-odezwała się w końcu, chyba nie chcąc za bardzo mówić o tych tragicznych wydarzeniach.-O. Albo powiedz mi co u ciebie. Pewnie tylko kamuflujesz się z tym sudoku, udając, że nic się u ciebie nie dzieje!
I już opierała brodę na dłoniach i miała słuchać jakże interesującej relacji, gdy nagle ktoś kopnął w coś, co zrobiło straszny hałas. Wzdrygnęła się aż!
Zamrugała, w szoku, gdy ktoś się odezwał.
-Co?-spytała, popisując się inteligencją i ogromną świadomością świata.
Pewnie mogłaby przybić sobie czasami z Jonathanem piątkę.
-Naprawdę?-ponownie błysnęła.
Ostatni raz gdy go widziała była raczej chora. I bardziej się przejmowała bólem głowy i wyglądaniem jak kupa niż nowymi ludźmi w pracy.
-A co robisz?-dopytała momentalnie.-I.... eeee, Lola jestem.-prawdopodobnie w tym momencie zabiła go najszerszym uśmiechem świata, pewnie chcąc zatrzeć złe wrażenie.-Chcesz się dosiąść?-spytała, odsuwając się, by zrobić mu miejsce.

237Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 10 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 03 Wrz 2014, 17:14

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Jak to co? Moją prawdziwą miłość, ot co! - pomachał sudoku Loli przed nosem, ale nie schował go do torby. Ma się tę podzielną uwagę. Gdy Lola czekała na swoje zamówienie wypił resztkę kawy, i zamówił jeszcze jedną. A co, najwyżej spędzi nieco więcej czasu w toalecie.
Zmarszczył brwi.
- Kogo straciłaś? - dziwne, nie słyszał o nowych zgonach w mieście. Wziął łyka nowej, gorącej kawy. Czarna z kostką cukru, no bo Jon uwielbiał słodkie rzeczy. Zakrztusił się i prawie parsknął kawą na Lolę gdy ta zaczęła temat swojego seksu. Zarumienił się, jak to on. Cholerna blada cera, wszystko zdradza!
- A chcę o tym wiedzieć? - powiedział udając oburzenie - A sudoku to nie kamuflaż, to styl życia!
I w tedu pojawił się ... no ten rudzielec z biura. Jak on miał? E tam, może zaraz się dowie. Fatec przypominał mu postać z tej kreskówki "Bejwis i Dupogłów". Generalnie nie specjalnie przyciągająca osoba. No ale Jon miał klasę, więc nie dał po sobie poznać, że koleś jest przyjemny jak leżakowanie na mrowisku.
Facet się przysiadł i zdawał się kompletnie go ignorować.
- Nie mieliśmy chyba przyjemności. Jon. - przedstawił się.

238Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 10 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 03 Wrz 2014, 17:20

Landon Quinally

Landon Quinally
Ignorować Jona? Landon tylko zagapił się w przepiękny uśmiech Loli i próbował go odwzajemnić. Jak już wspominałam kiedyś, zęby miał ładne, bo rodzice wsadzili w nie dużo pieniędzy.
Z całej twarzy tylko z nimi dało się coś zrobić.
- Landon Quinally. - Przedstawił się tym razem i z nazwiska. - Jestem nowym informatykiem. - Rzucił pewny siebie, opierając nonszalancko łokieć o stół. Oderwał na chwilę wzrok od Loli spojrzał na swojego koleżkę Jona. Chciał już zapodać podrywem do Martinez, ale jego nerdowski wzrok przykuło sudoku.
- O! - Powiedział przyjemnie zaskoczony. - Jaki poziom? - Zapytał i od razu dodał, odwracając się znów w stronę Loli. - Ja rozwiązuję najtrudniejszy.
Gdyby miał długie włosy, to by pewnie nimi zarzucił.

239Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 10 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 03 Wrz 2014, 17:30

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola westchnęła ciężko. Musi coś zrobić. Jej biedny kolega, Jonathan, wmawia sobie, że SUDOKU jest jego miłością. Definitywnie jest samotny. Fiksuje. Biedny. Ale niech się nie martwi, bo jego super koleżanka o niego zadba!
Aż wyciągnęła rękę, złapała jego dłoń i poklepała go pokrzepiająco po wierzchu dłoni. BIEDNY.
-No. Psiapsiółę. W sumie to... przyjaciela. Tak jakby.-wzruszyła ramionami.-Chyba mnie jednak nie lubi.-stwierdziła, marszcząc czoło.
Zachichotała tylko na jego pytanie o seks.
-To od ciebie zależy!
Zaklaskała, gdy dowiedziała się o profesji jej nowego kolegi.
-Jeju, jak super! To teraz w końcu będą normalnie chodzić te komputery? I będę mogła sobie wgrać Derpsy?-zapytała z nadzieją.-Bo teraz nie mogę.-wytłumaczyła, jakby to było niejasne.
Loli totalnie to zaimponowało.
-Naprawdę?-spojrzała na kolegę z podziwem.-Jon, a ty jaki rozwiązujesz?
No, lepiej, żeby miał się czym pochwalić!

240Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 10 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 03 Wrz 2014, 17:41

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jon popatrzył yo na Lolę, to na jej rękę klepiącą jego ze wzrokiem mówiącym 'coś mnie ominęło?'. Kobiety mają jakieś paranormalne zmysły chyba, ale za nic nie mógł sobie wyobrazić, co siedzi w tej kudłatej łepetynie.
- Ah. Może jej...mu przejdzie? Daj znajomości trochę czasu i pogadaj z nim..nią.
Popatrzył na nią nieruchomo, jedynie mrugając kilkukrotnie. Powinien się zapytać o jej życie łóżkowe? Nie rozumiał.
- Okeeej...? - na szczęście wybawił go z sytuacji Landon.
Postanowił, że zignoruje komentarz Loli i nie będzie jej tłumaczył dlaszego służbowe komputery nie powinny być używane do Derpsów czy innych takich. Siedzieli by tu chyba do jutra.
Uniósł jedną brew. Co to ma byś Sudokowy odpowiednik mierzenia wacków? Wywrócił oczami jakby musiał cokolwiek komuś udowadniać. Przecież wszyscy wiedzą o jego możliwościach umysłowych ...prawda?
- Zależy tak naprawdę od wydawcy, ale też rozwiązuję maksymalny poziom trudności. No i też sudoku samurajskie i Kakuro. - powiedział nonszalancko. W końcu dla niego to nic takiego, normalka. I w ogóle się nie przejmuje tym, pod jakim wrażeniem rudzielca wydaje się być Lola.

241Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 10 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 03 Wrz 2014, 18:00

Landon Quinally

Landon Quinally
- Eee... - Landon się zawahał. Takiej pięknej pani nie sposób odmówić! - Musisz najpierw uśmiechnąć się do szefa, żeby zakupił nowe komputery do biura. Te stare pudła ledwo ciągną pasjansa... - Powiedział, kręcąc z żalem głową. - Ale jeśli masz prywatny komputer, to mogę zobaczyć co da się zrobić! - Uśmiech numer sześć i mrugnięcie oczkiem, które wyglądało bardziej jak tik nerwowy. - Mogę go ogólnie podrasować, powiedz tylko słowo... - Powiedział tonem, który wskazywał, ze zrobienie cudeńka z komputera jest dla niego łatwiejsze niż pierdnięcie.
- No tak, tak... - Lan wrócił do Jona. - Możemy sobie kiedyś zrobić zawody, jeśli cię interesuje współzawodnictwo.
Nie wspomniał jednak, że Kankuro kojarzy mu się wyłącznie z postacią z Naruto, którego czytał namiętnie przez parę lat. Wolał wybrać jakiś fakt ze swojego życia, którym będzie mógł zaimponować Loli. Niestety, żadne mu akurat nie przyszło do głowy.
- Tooo... Co dokładniej robicie w biurze? - Zapytał, choć wiedział doskonale. Miał dostęp do ich akt. No, może niekoniecznie miał dany, ale na pewno sam sobie go zapewnił. W międzyczasie podeszła kelnerka, u której Lan zamówił niebotyczną ilość jedzenia. Był jedną z tych osób, która jadła za ośmiu, a wciąż wyglądała jak suchy patyk z lasów zagrożonych pożarem.

242Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 10 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 03 Wrz 2014, 18:12

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Zmarszczyła brwi i spojrzała na niego z miną "r u fuckin kiddin me?".
-Obraził mnie i uderzył Naiche. No way.-burknęła, krzyżując ręce na klatce piersiowej.-I zrobił mnóstwo innych świństw.-dodała cicho pod nosem, zaczynając się zastanawiać, dlaczego ona tak właściwie się przejmuje straceniem tak jakże... cennej znajomości.
Łatwo przeskakiwała z emocji na emocję. No ale sama nie była pewna jak powinna się czuć, nie?!
Położyła łokcie na blacie i spojrzała na obu z błogim westchnięciem.
-Ja nie potrafię zrobić tego nawet w wersji dla przedszkolaków.-wyznała.
Cóż, chyba powody dla jej podniecenia umiejętnościami chłopaków są uzasadnione, co?
-Och.-mina jej zrzedła, gdy Landon jej uświadomił, że prawdopodobnie nigdy nie zagra w Derpsy w pracy.-No to pozamiatane!-stwierdziła, wzdychając ciężko.
Nie to, żeby nie miała co robić w pracy. Albo w wolnych chwilach, które też spędzała na pracy. Chyba nikt nie powinien się czepiać, że chce się od czasu do czasu odstresować, nie?
-Jejuuu, ale mamy miłego kolegę, Jon!-zaświergotała, gdy rudy zaczął jej się oferować.
Zastanowiła się.
Prawdopodobnie bardziej by się jej przydał, gdyby na przykład potrafił wykraść dane z komputera pani Smith. Ale to chyba nielegalne!
-I potrafisz się gdzieś włamać, tak na przykład, czysto hipotetycznie?-spytała mimo to.
Tak na wszelki wypadek, nie?!
Zastanowiła się.
-No... ja... ee... patroluję. I prowadzę kilka spraw. I przesłuchuję czasem ludzi. I aresztuję. I strzelam do nich. I robię sobie pościgi... no, takie tam!-zaczęła wymieniać lekkim głosem, a na koniec się uśmiechnęła, jakby to nie było nic specjalnego.

243Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 10 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 03 Wrz 2014, 18:48

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Huh - nie był pewien co na to odpowiedzieć. Faktycznie jej psiapsiół..ła(?) nieżle narozrabiał.
Usmiechnął się pocieszająco - Jeśli kiedyś chciałabyś się nauczyć, to wystarczy poprosić. To bardzo uspokaja, no i rozwija myślenie logiczne - postukał się placem wskazującym po skroni - ważna rzecz dla policjanta - uśmiechnął się czarująco i popatrzył znacząco.
- Um, jasne, jeżeli chcesz - zwrócił się do Landona ze wzruszeniem ramion. Nie miał nic przeciwko współzawodnictwu.
Spojrzał z powątpiewaniem na Lolę. Poważnie ten typ robił na niej takie wrażenie? Lola , tak jak Lilu też nie ma gustu - skwitował w duchu.
- ja jestem patologiem - wypił kawę.

244Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 10 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 03 Wrz 2014, 19:07

Landon Quinally

Landon Quinally
Landonowi prawie serduszko pękło, jak z pięknej twarzy Loli zniknął uśmiech, jednak najwidoczniej sama jego obecność ją podnosiła na duchu, bo po chwili znów wyglądała radośnie.
- Potrafiłbym... - Odpowiedział ostrożnie, przyglądając się badawczo Loli. Nie był głupi i miał wrażenie, że wiedział gdzie to pytanie zmierza. - Chociaż to by było nielegalne. - Sam doskonale wiedział, bo przez takie włamanie skończyła się jego kariera na magisterce.
- No, to jesteśmy umówieni. - Odpowiedział Jonowi, któremu już mina zrzedła. Lan na kozaku wypiął swą cherlawą pierś. Wygra, na pewno, eheheh. Potem zaczął przysłuchiwać sie potokowi słów, który wypływał spomiędzy kształtnych warg Lolencji. Kiwał głową, mówił "Naprawdę? Wow!" i wciąż nawiązywał kontakt wzrokowy.
- Jest co podziwiać! - Uśmiechnął się. - I nie mam tu na myśli tylko Twojej niesamowitej i brawurowej pracy. - Oczko/tik nerwowy.
- Patologiem? - To... Odpowiedzialna praca. - Powiedział uprzejmie. Uprzejmie tylko dlatego, żeby nie wyjść przed Lolą na aroganckiego buca. W duchu cieszył się, że pracuje z komputerami, a nie z cieplejszymi lub zimniejszymi ciałami. Chociaż, pobawić się z Lolą w doktora...
Landon szybko odrzucił tę wizję ze swojej głowy. Nie był co prawda prawiczkiem, ale od dawna nie zamoczył i to go mogło w towarzystwie zgubić. - I co ciekawego porabiasz jako patolog?

245Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 10 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 03 Wrz 2014, 20:04

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Zacisnęła lekko szczękę i spojrzała na Jonathana znacząco.
-Czy ty mi sugerujesz jakieś braki?-spytała cierpliwie, choć łypała na niego ostrzegawczym spojrzeniem.-Uważaj!-wystawiła mu język, najwyraźniej jednak nie mówiąc tego wszystkiego na poważnie.
Na odpowiedź Landona w jej oczach zapaliły się lampki, a ona dosłownie podskoczyła na miejscu.
POTRAFIŁBY! TAAAAAK!
Długo patrzyła na niego z ogromną ekscytacją, po czym przeniosła długie, baardzo znaczące spojrzenie na Jonathana.
Najwyraźniej po akcji w Brzoskwince Lola uznała go za jakiegoś... wspólnika, czy coś!
-To BARDZO interesujące.-podjęła, próbując się opanować.
Oczywiście najfajniejsze rzeczy były nielegalne. Ale dawały tyyle możliwości! Byłaby jak gangster! No i szybciej mogłaby dojść do innych rzeczy. Zupełnie tak, jak Smith. Ciekawe, skąd się dowiedział.
Zamrugała gwałtownie.
Nie. To niemożliwe. Nikt nie byłby na tyle głupi, by włamywać się na policyjny serwer, nie? No właśnie!
Jej wolne rozmyślania zostały rozproszone przez komplement. Albo tani podryw, jak kto woli! W każdym bądź razie zafalowała na niego rzęsami i przeniosła znaczące spojrzenie na Jonathana. Miało ono mówić: widzisz? Tak powinieneś do mnie mówić!
A nie, że ten powątpiewa w jej logikę, phi!
No i jak Jon mógł myśleć, że jego koleżanka leci na nowego współpracownika? Ona była miła, tak? I miło połechtana po prostu. A przede wszystkim - zajęta! Choć w sumie to do rozważenia, czy Naiche faktycznie świadczył, że jej gust miał się lepiej od Liluye.

246Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 10 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 03 Wrz 2014, 20:38

Jonathan Harper

Jonathan Harper
-Absolutnie nie. Ja tylko mówię, że jakbyś chciała spróbować, to jestem dostępny - uśmiechnął się czarująco.
Uniósł tylko brew na propozycję Landona. Umówieni? No okej. Nie wiedział kiedy, gdzie ani co ale rudzielec już odwrócił swoją uwagę do Loli.
Wywrócił oczami na ekscytację Loli. Doskonale zrozumiał co miała znaczyć jej 'subtelna' reakcja. Naprawdę, żadnego talentu aktorskiego. Oby chociaż normalnie kłamać umiała, jak się chce pakować w jakieś tajniacze akcje. Nie ma co owijać w bawełnę.
- Lola chciała się chyba dowiedzieć czy byłbyś w stanie przeprowadzić ewentualny nalot na czyjś komputer. Legalnie i za zgodą sądu, oczywiście - szybkie, karcące spojrzenie na policjantkę.
Opadły mu ręce i prychnął tylko odwracając wzrok. Co ta dziewczyna chce mu zakomunikować? Przecież traktuje ją bardzo dobrze. Aż taka łasa na tanie komplementy tego...tego...indywiduum? 
Był szczerze obrażony i miał serdecznie dość całego Landona. Jakoś przypadkiem zignorował jego pytanie. Zwrócił się do Loli.
- A właśnie, jak tam z Naiche? Chciałaś mi poopowiadać coś o waszym wieczorze? - spojrzał na nią wymownie. I nie był absolutnie zazdrosny ani rozgoryczony! Bo to jest poniżej jego godności!

247Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 10 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 03 Wrz 2014, 23:34

Landon Quinally

Landon Quinally
Spojrzenie Loli mówiło wszystko. Chciała go wykorzystać do włamania się na komputer. Normalnie może by się obraził, ale Lola... Lola mogła go wykorzystać w każdy, nawet najbrzydszy sposób.
No, chyba że znowu by wpadł.
- Jak najbardziej. Oczywiście musiałbym sprawdzić zabezpieczenia, bo jeśli mówimy tu o kimś wysoko postawionym... - Rozejrzał się po obu rozmówcach. - To bardzo możliwe, że ma dodatkowe systemy zabezpieczające, kodowanie, a może nawet namierzanie IP, któe bezkarnie próbuje mu się włamać na komputer.
Landon uśmiechnął się pod nosem widząc, jak jego magia działa na Lolę. Była już jego.
Albo i nie.
Komórki mózgowe Landona pracowały na najwyższych obrotach. Naiche to było dziwne imię i mogło być zarówno kobiece jak i męskie, jednak rudzielec wyczuwał, że Jon nie przez przypadek wspomniał akurat tę osobę. Pewnie jakiś żałosny fagas, który kręcił się obok Loli. A Jon? Czyżby był zazdrosny? Ale skoro był zazdrosny o Landona, to musiał być też zazdrosny o Naiche. Tak więc Landon musiał mu chyba wyjątkowo działać na nerwy, skro Jonathan zniżył się do zrobienia sobie samemu na złość, byleby Lanowi utrzeć nosa! Tak, tak właśnie jest. Pomyślał z triumfem i na parę sekund odpłynął w krainę herosa Landona Quinally Wielkiego.

248Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 10 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Czw 04 Wrz 2014, 16:31

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
-Dobra, Księżniczko! Nauczysz mnie, a potem będę wam kopać tyłki w sudoku!-oznajmiła, wystawiając mu język.
Zachichotała nawet. Po chwili jednak cały ten zrelaksowany, pogodny wyraz na twarzy znikł. Spojrzała na Jonathana zabójczym wzrokiem.
Może on tego nie ogarniał przez swój brak zainteresowania pewnymi sprawami, jednak kobiety miały pewien atut. Który dosyć często się przydawał. I dzięki niemu nie trzeba było korzystać z wybitnych zdolności oratorskich, choć Lola oczywiście potrafiła zrobić dobry użytek ze swoich ust! Naiche z pewnością mógłby to potwierdzić!
-Cóż, oczywiście rozważamy CZYSTO HIPOTETYCZNY przypadek.-zaczęła, co by się jej cudowny kolega za mocno nie czepiał.-I jestem przekonana, że ten przypadek ma super tajniackie zabezpieczenia. Dałbys radę?-kontynuowała, dobrze pamiętając, że jej akcja z podsluchem sie nie udała - Smith był przygotowany!-Oczywiście tak TEORETYCZNIE mówiąc.-dodała szybko, zerkając na analityka.
Lepiej?
Lola zamrugała.
-Co? Jeszcze przed chwila nie chciałeś...-zaczęla, na początku nie rozumiejąc.
Dopiero po chwili wydała z siebie: "Och!" ii momentalnie zakryła cycki swetrem.
Pochyliła się nad stolikiem, opierając łokcie na blacie, zrobiła z dłoni "tubę" przy ustach, tak, by tylko Jon mógł słyszeć i powiedziała:
-Znowu to robię?!-wyszeptała konspiracyjnie.-Mam status: "dostępna"?-dodała, jakby nie ogarnął.
Po chwili się jednak zirytowała.
-Jeju, jestem po prostu miła, ok?!-burknęla, odchylając się gwałtownie do tyłu.
Skrzyżowała ręce na klatce piersiowej i spojrzała gdzieś w bok. Po chwili jej przeszło, bo zachichotała i zaczęła cos stukać na komórce. Jon'owi mogła się odezwać wibracja.

249Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 10 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Czw 04 Wrz 2014, 17:39

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Wywrócił oczami na 'księżniczkę'. Boże Lola, no chociaż nie przy ludziach! 
- Ale zdajesz sobie sprawę, że w sudoku nie ma zawodów, tak? - uniósł jedną brew. Lola chyba nie do końca rozumiała koncept.
Przyjrzał się intensywnie Loli. Mocne zabezpieczenia? Chyba się domyślał o jaki przypadek może jej chodzić. Faktycznie, dobry hacker byłby konieczny. Zebrał się w sobie i zacisnął zęby. 
- Oh jestem pewny, że Landon nie takie rzecz potrafiłby zrobić - powiedział z tak szczerym uśmiechem na jaki było go stać. Pomógł fakt, że wyobrażał sobie informatyka daleko, daleko od siebie. Popatrzył na Lolę. Widzisz? Pomagam twojej pokrętnej sprawie. Uniósł lekko brwi. Miał nadzieję, że Lola doceni jego dobre chęci przeciągnięcia kolesia na ich stronę.
- Mhm - przytaknął gdy Lola zorientowała się, że wystawiała swoje atuty tuż przed pryszczaty nos Quinally'ego. Po chwili dostał smsa. Przeczytał go pod stołem i odwrócił głowę. Oparł się łokciem o blat i strategicznie zakrył policzki. Coś tam wymamrotał niewyraźnie, ale co, tego już nikt się nie dowie. Chciał nadal być obrażonym ale było mu coraz trudniej utrzymać zły nastrój.

250Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 10 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Czw 04 Wrz 2014, 18:56

Landon Quinally

Landon Quinally
Rudzielec wrócił myślami do rozmówców. Do jednego chętniej niż do drugiego.
- W założeniu CZYSTO HIPOTETYCZNYM - podkreślił podobnie jak Lola. - oczywiście, że tak. Chociaż ciężko mi powiedzieć nie widząc nic przed sobą. - Rozłożył ręce trochę bezradnie. Czuł się jak malarz, którego poprosili o namalowanie obrazu i nie dali mu farb. Lan posłał Jonowi krzywy uśmiech. Albo miał zaburzenia bipolarne, albo był fałszywym zazdrośnikiem! Cóż, Landon rozumiał obawy swojego nowego kolegi co do jego osoby. Wszak Lolę zwalił z nóg praktycznie dwoma słowami. A co by się działo, gdyby go nie było...
Ze smutkiem przyjął fakt zakrycia biustu przez Lolę. Byłby westchnął ze smutkiem, ale nie chciał być zbyt oczywisty. W ogóle, nie spodobała mu się ta komunikacja między nimi. Telefony w towarzystwie, nieładnie! Prawie mu się smutno zrobiło, ale był zbyt zajebisty na smutek. W odpowiedzi wyjął na chwilę swój telefon, zaśmiał się pod nosem do mema wysłanego przez kumpla, z którym grał w Company of Gyros i zablokował telefon.
- Jesteś miła Lolu, ale pamiętaj... - Urwał i spojrzał się na nią uważnie znad okularów. Ledwo ją przez to widział i miał nadzieję, że trafił wzrokiem w jej oczy. - W pracy zachowuję pełen profesjonalizm.
Uhu, zabrzmiał jak strażnik Teksasu.
Kelnerka przyniosła Landonowi zupę, trzy tacos i deser. Nie mogąc się zdecydować, Landon zamoczył taco w zupie i na raz pochłonął połowę. Apetyt miał po pra-pra... Babce Roisin Quinally.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 10 z 40]

Idź do strony : Previous  1 ... 6 ... 9, 10, 11 ... 25 ... 40  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach