Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Salon

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 5 z 9]

1Salon          - Page 5 Empty Salon Pon 06 Kwi 2015, 10:37

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Największe pomieszczenie wspólne w całych hotelu. Tak jak i reszta, utrzymany jest w starym, hiszpańskim stylu kolonialnym – główny elementem dekoracyjnym są liczne, zielone rośliny doniczkowe, w tym niewielkie palmy.
W Salonie można zrealizować się przy filiżance kawy czy herbaty, usiąść w starym fotelu, obitym jasną skóra. Można też skorzystać z niewielkiej biblioteczki, a także stołu bilardowego.
Stąd można przejść do ogrodu, korzystając z wysokich, szklanych, podwójnych drzwi.

BILARD:


  1. Gra przeznaczona dla dwóch POSTACI - z czego jedną może być NPC.
  2. Gdy gracze dobiorą się w pary, rozpoczyna się grę. Jeden MECZ ma 3 TURY. Każda tura to rzut kostką na INTELIGENCJĘ + CELNOŚĆ (może być wspomagana logiką).
  3. Wynik rzutu kostką podstawiamy do wzoru na mnożnik: (Inteligencja + celność + ew. umiejętność) + k6*5
  4. Osoba z pary, która ma wyższy mnożnik WYGRYWA TURĘ i dostaje 10 punktów. 
  5. Mecz wygrywa osoba, która wygrała najwięcej tur - zdobędzie najwięcej punktów. 
  6. Rozpisanie meczu (sposób pisania) zależy jest od graczy - jak im wygodnie. Ważne, by było w postach zaznaczony wyniki mnożnika i punktacja. 
  7. Grę w bilard można rozgrywać dowolną ilość razy (nie ma ograniczeń co do ilości meczy)
  8. Grę w bilard można wpisywać do DZIENNICZKA UMIEJĘTNOŚCI.


101Salon          - Page 5 Empty Re: Salon Sob 11 Kwi 2015, 20:28

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
-Wschodnia.-przytaknęła.
Chwilę patrzyła na Willa, zastanawiając się.
-W porządku. Tutaj zadziałamy trochę innymi jak metodami jak policyjnymi... przyda mi się świeże spojrzenie.-uśmiechnęła się do księgowego z błyskiem w oku.
W końcu spojrzała na Jona.
-Spokojna twoja rozczochrana.-powiedziała z uśmiechem, wyraźnie podekscytowana, by wspiąć się na palce i sprzedać mu buziaka. Może faktycznie byli jak Will i Trish...?
-Dobra, to teraz... misja wakacje!-zarządziła, żegnając się ze wszystkimi.
I sama pewnie pomaszerowała na plażę. Z Jonem lub nie.

/zt

102Salon          - Page 5 Empty Re: Salon Sob 11 Kwi 2015, 20:35

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jon tylko westchnał i wywrócił oczami gdy Lola go zmolestowała. Nie ma mowy, żeby to odwróciło jego uwagę od jej zdrowia, co to to nie.
Lola zapomniawszy o ich kudłatych dzieciach wyszła więc Jon zabrał pupile do pokoju i pewnie też opuścił przybytek.

/zt

103Salon          - Page 5 Empty Re: Salon Sob 11 Kwi 2015, 21:39

Carmalita Auguste

Carmalita Auguste
Carmalita zanotowała swoje zadanie! Oj one z Trish dadzą sobie radę.. Dokończyła latte, wyrzuciła do kosza opakowanie po czym wyszła szykować się na wieczorną imprezkę.
<Zt>

104Salon          - Page 5 Empty Re: Salon Nie 12 Kwi 2015, 16:36

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
<---

Siedziała w salonie, przy filiżance kawy, czytając lokalną gazetę. Artykuł o koncercie, zachęty do skorzystania z różnorodnych atrakcji, wiadomości... Ale spojrzenie Gab ciagle uciekalo w strone stolu bilardowego.
Ktos by mogl dolaczyc, to by wygrala hehe

105Salon          - Page 5 Empty Re: Salon Nie 12 Kwi 2015, 16:48

Jonathan Harper

Jonathan Harper
/25.07.13 po południu

Jonathan obudził się z kacem co było co najmniej zadziwiające. Wypił raptem 6...7 szklanek whiskey. To zapewne przez papierosy. I wyczerpującą rozmowę.
Gdy przestał się wylegiwać po śniadaniu i aspirynie zszedł na dół.
- Hej Gabi. - podszedł i wypił łyka jej kway - Boże, moja głowa - oklapnał na fotel obok.
- Dawno cię nie widziałem, jak twój przedmałżeński miesiąc miodowy?

106Salon          - Page 5 Empty Re: Salon Nie 12 Kwi 2015, 17:08

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
(34 + 38) + 5 = 77

Gabrielle od razu wstała, gdy do pokoju zawitał skacowany Jon. Od razu widać było, że wczoraj sobie nie żałował. Ramirez uśmiechnęła się i podeszła po koje. Co tu będą gadać, skoro gra czeka?
- Nate ma mnie już dość.
Zaśmiała się, może nawiązując do typowej atrakcji miesiąca miodowego.
- Wstawaj.
Podała przyjacielowi kij i rozpoczęła grę.

107Salon          - Page 5 Empty Re: Salon Nie 12 Kwi 2015, 17:14

Jonathan Harper

Jonathan Harper
168

Aż się skrzywił na huk rozbijanych bil ale wziął kij. I wyszczerzył się.
- Co? Tak bardzo chcesz, żeby ktoś ci dał po tyłku? Widać Nate nie spełnia swych obowiązków jak należy.
I władował 3 bile po kolei do uz.

108Salon          - Page 5 Empty Re: Salon Nie 12 Kwi 2015, 17:20

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
102

- Od dziecka marzę, byś mi dał po dupie.
Powiedziała z przekorą i gdy Harper okazał się być lepszy, posłała mu ostrzegawcze spojrzenie. Taki mądry, tak? Gabrielle stanęła obok Jona i bezceremonialnie przepchnęła go dalej, bo stał jej na drodze do wybranej bili. To nic, że inna była łatwiej dostępna i mogła ją wbić. Trzeba było pokazać kto tu rządzi.

109Salon          - Page 5 Empty Re: Salon Nie 12 Kwi 2015, 17:26

Jonathan Harper

Jonathan Harper
153  jonathan 20 gabi 0

- Bezczelne kłamstwo. Nie znałaś mnie jak byłem dzieckiem.
Dał się odepchnąć a gdy Gabi schrzaniła kolejne podejście odsunął ją równie bezczelnie i powoli, nieśpiesznie pochylił się nad stołem i celował.
- No i niestety ale twój tyłek już jest zaklepany, że tak powiem. - I zbił kolejne bile.

110Salon          - Page 5 Empty Re: Salon Nie 12 Kwi 2015, 17:34

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
87

- Wyśniłam sobie Ciebie.
Zrobiła wielkie oczy i parsknęła śmiechem, zaraz patrząc wrogo przez te jej odsuwanie jak jakąś niepotrzebną rzecz. Harper chce się doigrać! Gab klepnęła go kijem w wypięty tyłek, gdy ten łatwo radził sobie z bilami. Popatrzyła na ich rozkład na stole i już wiedziała, że nie ma szans.
Ale pochyliła się nad stołem i uderzyła kijem.

111Salon          - Page 5 Empty Re: Salon Nie 12 Kwi 2015, 17:41

Jonathan Harper

Jonathan Harper
143

-Mhm - zamruczał i skupił się na grze.
Jedna, druga i wtedy Gabi dała mu po tyłku. Zadziałało, i się Jon wyprostował nagle, nie trafiając w trzecią bilę.
- Ty cholero... to boli - pomasował się po zmolestowanych posladkach
- Ósemka twoja - wskazał teatralnym gestem na czarną bilę zrobił minę.

112Salon          - Page 5 Empty Re: Salon Nie 12 Kwi 2015, 17:44

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Tak przegrywając, Gabrielle zupełnie się nie bawiła. Dlatego też szybko znudziła. Odłożyła kij na stół, trącając pozostałe bile i oparła dłonie na biodrach.
- Wygrałeś. W nagrodę możesz wybrać następną rozrywkę. I nie - Pogroziła palcem - Nie będzie to mszczenie się za klepanie po tyłku.

113Salon          - Page 5 Empty Re: Salon Nie 12 Kwi 2015, 18:17

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Z zadowolonym z siebie i nieco bezczelnym uśmiechem odłożył kij.
- Nie umiesz przegrywać, skarbie, a klepanie cie po tyłku to nie moja działka. Skoro wygrałem tą potyczkę, to wybór należy chyba do ciebie. Nie wiem, nigdy nie bawiłem się w pojedynki - uniósł jedną brew.

114Salon          - Page 5 Empty Re: Salon Nie 12 Kwi 2015, 18:34

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
- Oczywiście, że nie umiem, bo rzadko mi się zdarza.
Uniosła podbródek wyżej, dumna i pewna swego. Uśmiechając się złośliwie, z przyjemnością usłyszała, że może wybrać kolejną atrakcję. Musiała się chwilę zastanowić, więc podeszła do stolika i sięgnęła po filiżankę. Dopijając kawę, zerknęła w gazetę i przekręciła ją w stronę Jona.
- Co Ty na to?
Zapytała, palcem wskazującym stukając w zdjęcie parku, gdzie miał odbyć się koncert.

115Salon          - Page 5 Empty Re: Salon Nie 12 Kwi 2015, 18:41

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- A jednak. Nie kpię z ciebie, ja też tego nie znoszę - uśmiechnął sie jakże czarująco i ostatkiem sił powstrzymał się od pokazana jej języka, jak na poważnego człowieka przystało.
Ptrzeczytał gazetę i wydął usta ze zmarszczoną brwią.
- Ostatni koncert Tailora nie skończył się dla mnie dobrze.. - powiedział niepewnie i popatrzył na Gabi. A co jeśli znowu będą obecne cukierki pudrowe?

116Salon          - Page 5 Empty Re: Salon Nie 12 Kwi 2015, 18:43

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
- Oj nie marudź jak baba w ciąży. Pilnuj się mnie.
Uśmiechnęła szeroko i zarządziła, że idzie po Nate a Jon niech się przygotuje czy coś.

zt

117Salon          - Page 5 Empty Re: Salon Nie 12 Kwi 2015, 18:47

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Wywrócił oczyma. I znowu został sam w salonie. Rozmasował sobie skroń. Potrzeba jeszcze jednej aspiryny.

/zt

118Salon          - Page 5 Empty Re: Salon Sro 15 Kwi 2015, 09:20

N. Cooper

N. Cooper
// 26.07.2013, koło godziny 17:00

Nathaniel Cooper był dziś na komisariacie w centrum Santa Barbara. Nie mówił o tym Gabrielle, bo ta pewnie by znowu marudziła, że nie powinien się wtrącać w sprawę morderstwa Dos. Mężczyzna jednak był zbyt ciekawy - w dodatku przypomniały mu się stare, dobre czasy.. wykorzystał więc swoją odznakę i urok osobisty, by porozmawiać jeszcze raz z szeryf Oakland. 
Teraz siedział w salonie i skupiał swoje myśli nad tym, co się dowiedział od szefowej policji. Notował coś w swoim zniszcoznym notatniku, popijając, trzecią już, kawę.

119Salon          - Page 5 Empty Re: Salon Sro 15 Kwi 2015, 15:30

William Parker

William Parker
/ 26.07.2013 r., chwilę po 17:00

William skierował się do salonu. Raczej nie spodziewał się gości, choć ostatecznie się pomylił, wchodząc do pomieszczenia. Widząc policjanta rasy spaniela, westchnął bezgłośnie, niemalże od razu przypominając sobie ich jakże cudowne przesłuchanie.
Kawę jakoś ogarnął i zajął miejsce, nieopodal zapewne Coopera, ale tak, by móc albo utkwić wzrok w niewielkiej biblioteczce w nadziei na to, że jakaś ciekawa lektura rzuci mu się w oczy, ale też w ogród, jakby tam miał znaleźć odpowiedź na... cokolwiek, o co się pytał samego siebie w myślach.

120Salon          - Page 5 Empty Re: Salon Sro 15 Kwi 2015, 15:36

N. Cooper

N. Cooper
Cooper raczej nie zwrócił uwagi na Wlliama. Siedział z nosem w swoich notatkach, rysując na marginesach karykatury świętych. oczywiście, dostał już telefon od szeryfa w sprawie strzelaniny w Old Whiskey i zastanawiał się, czy by nie przerwać urlopu... ale zaraz potem jego myśli wędrowały do sprawy morderstwa.

Will na półkach dostrzegł mógł wiele klasyków angielskiej i amerykańskiej literatury i kilka przewodników po Santa Barbara...

121Salon          - Page 5 Empty Re: Salon Sro 15 Kwi 2015, 15:42

William Parker

William Parker
Miejmy nadzieję, że karykatura Parkera dobrze wygląda, nawet jeśli karykatury nigdy nie wyglądają dobrze.
Księgowy niestety nie był świadomy tego, że była strzelanina. Nie wiedział, że za jakieś dwie czy trzy godziny o tym się dowie i na pewno te nowiny go nie pocieszą, wręcz przeciwnie - dobiją w jakimś stopniu.
Przewodniki go nieszczególnie interesowały. Miał jeden przewodnik - w jamie gębowej i to mu wystarczyło w zupełności. Parker dojrzał jedną z pozycji, którą kiedyś uwielbiał czytać, więc szybko przechwycił sobie Salingera i zasiadł, spoglądając na Coopera.
- Dziwne, że nie zacząłeś jeszcze szaleć z tym morderstwem - rzucił do detektywa, pozwalając sobie na to, by mówić doń per "ty". Bruderszaftu może nie ogarnęli, ale był starszy!

122Salon          - Page 5 Empty Re: Salon Sro 15 Kwi 2015, 15:44

N. Cooper

N. Cooper
Cooper nie oderwał wzroku od teczki, w której trzymał swoje notatki ogarnięte przez bałagan. Właśnie zamykał ją i chował przed światłem swój notatnik.
- Widocznie czasami wiem co to znaczy "być na urlopie" - skłamał, ale chyba tylko dla własnego komfortu. Lubił sobie to wmawiać.

123Salon          - Page 5 Empty Re: Salon Sro 15 Kwi 2015, 15:47

William Parker

William Parker
Nie musiał się martwić o to, że Willie zapuści żurawia w notatki. Miał aż za duże poszanowanie prywatności, o czym N. zdążył się przekonać.
Księgowy uniósł kącik ust w wyblakłym uśmiechu.
- Może to na dobre wyjdzie - odparł, nie dostrzegając kłamstwa albo też nie komentując go. - Chociaż zawsze to miły akcent dla pracoholików, prawda?
Zaczął przeglądać książkę, wertując kartki całkiem prędko, a potem dopiero wrócił do pierwszej strony.

124Salon          - Page 5 Empty Re: Salon Sro 15 Kwi 2015, 15:53

N. Cooper

N. Cooper
- No cóż, panie Parker. Może i pan ma rację - odparł, wzdychając. Zamknął swoje notatki i wstał, dopijając na szybko kawę.
Jakoś nie czuł się komfortowo przy jednym ze świętych, gdy miał przy sobie akta tychże ludzi.
- Miłego popołudnia - pożegnał się i wyszedł z salonu, uznając, ze popracuje u siebie w pokoju.

/zt - pokój Gabrielle i Coopera

125Salon          - Page 5 Empty Re: Salon Sro 15 Kwi 2015, 16:06

William Parker

William Parker
Brew księgowego drgnęła nieznacznie. Narcyz był pewien, że ma rację i jakoś rozbawiony, choć nie dało się tego zauważyć, bo nadal siedział niewzruszony. Ucieczka Coopera wydawała mu się zabawna. Will uniósł wzrok znad Buszującego w zbożu.
- Au revoir - powiedział do detektywa, a następnie skupił się na treści książki. Nie wczytał się szczególnie, ponieważ zdążył sobie przypomnieć to i owo z każdym wersem powieści. W końcu jednak dopił kawę, papierosa dopalił, a po rozejrzeniu się po salonie, stwierdził jedno. Czas się przespać, co skwitowane - na potwierdzenie - zostało stłumionym ziewnięciem.
Parker odłożył książkę, zastanawiając się czy później nie rozejrzeć się po salonie, a następnie skierował się do siebie.

/zt, pokój domyślnie

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 5 z 9]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach