Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Salon

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 7 z 9]

1Salon          - Page 7 Empty Salon Pon 06 Kwi 2015, 10:37

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Największe pomieszczenie wspólne w całych hotelu. Tak jak i reszta, utrzymany jest w starym, hiszpańskim stylu kolonialnym – główny elementem dekoracyjnym są liczne, zielone rośliny doniczkowe, w tym niewielkie palmy.
W Salonie można zrealizować się przy filiżance kawy czy herbaty, usiąść w starym fotelu, obitym jasną skóra. Można też skorzystać z niewielkiej biblioteczki, a także stołu bilardowego.
Stąd można przejść do ogrodu, korzystając z wysokich, szklanych, podwójnych drzwi.

BILARD:


  1. Gra przeznaczona dla dwóch POSTACI - z czego jedną może być NPC.
  2. Gdy gracze dobiorą się w pary, rozpoczyna się grę. Jeden MECZ ma 3 TURY. Każda tura to rzut kostką na INTELIGENCJĘ + CELNOŚĆ (może być wspomagana logiką).
  3. Wynik rzutu kostką podstawiamy do wzoru na mnożnik: (Inteligencja + celność + ew. umiejętność) + k6*5
  4. Osoba z pary, która ma wyższy mnożnik WYGRYWA TURĘ i dostaje 10 punktów. 
  5. Mecz wygrywa osoba, która wygrała najwięcej tur - zdobędzie najwięcej punktów. 
  6. Rozpisanie meczu (sposób pisania) zależy jest od graczy - jak im wygodnie. Ważne, by było w postach zaznaczony wyniki mnożnika i punktacja. 
  7. Grę w bilard można rozgrywać dowolną ilość razy (nie ma ograniczeń co do ilości meczy)
  8. Grę w bilard można wpisywać do DZIENNICZKA UMIEJĘTNOŚCI.


151Salon          - Page 7 Empty Re: Salon Pią 17 Kwi 2015, 14:08

Joan Wharton

Joan Wharton
45>40

- Podejrzewa pan, że Emma miała powody, żeby zniknąć i to nie związane wcale z tym, co wydarzyło się we wtorek wieczór? - Skoro "to się źle skończy", to wskazywało, że chodziło o coś wcześniej, niż morderstwo Dos.

152Salon          - Page 7 Empty Re: Salon Pią 17 Kwi 2015, 14:13

Mistrz Gry

Mistrz Gry
- Amaro tu już był. Rok temu. Chciał się dogadać z Loveless w sprawie podziału hotelu. Chciał odkupićtrochę udziałów. Ale odmówiliśmy mu - westchnął - może dlatego teraz próbuje nas złamać "testamentem". Ale... Emma... z nią była inna sytuacja. On ją... nie potraktował wtedy za dobrze.

153Salon          - Page 7 Empty Re: Salon Pią 17 Kwi 2015, 14:20

Joan Wharton

Joan Wharton
- Co on takiego zrobił?
Cała ta sprawa był zagmatwana, a swoim postępowaniem dotychczas ani Holland, ani Loveless nie ułatwiali zrozumieć, co mogło się wydarzyć.

154Salon          - Page 7 Empty Re: Salon Pią 17 Kwi 2015, 14:41

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Mnożnik na charyzmę, próg 40. Jeśli przekroczysz, to Holland mówi. Jak nie, milczy i dodatkowo do salonu wpada Santiago, mówiący, ze znalazł Emmę. 

155Salon          - Page 7 Empty Re: Salon Pią 17 Kwi 2015, 14:47

Joan Wharton

Joan Wharton
30

Holland najwyraźniej nie miał ochoty na dalszą rozmowę. Może i by Joan próbowała naciskać na kierownika hotelu, gdy wpadł sadownik z njusem dnia.
Wstała z fotela.
- Pan ją znalazł?

156Salon          - Page 7 Empty Re: Salon Pią 17 Kwi 2015, 14:57

Mistrz Gry

Mistrz Gry
- Tak, tak, ja... - wysapał sadownik - karetka ją zabrała. Miała... złamaną nogę i była wycieńczona!
Holland poderwał się z fotela i po pierwszych chwilach szoku - otrząsnął się i uznał, ze lepiej będzie jak pojedzie do tego szpitala osobiście.

157Salon          - Page 7 Empty Re: Salon Pią 17 Kwi 2015, 15:09

Joan Wharton

Joan Wharton
Pokiwała głową.
Zwróciła się jeszcze do Santiago: - czy ona przez ten cały czas tam się ukrywała?

158Salon          - Page 7 Empty Re: Salon Pią 17 Kwi 2015, 15:15

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Mężczyzna potarł drżącą ręką czoło i przysiadł na sofie. Musiał złapać oddech - wciąż był podenerwowany tak, jakby jeszcze stał nad tą nieprzytomną dziewczyną.
- Nie wiem, wyglądało na to, ze siedziała w szopie kilka dni. Sama...

159Salon          - Page 7 Empty Re: Salon Pią 17 Kwi 2015, 15:25

Joan Wharton

Joan Wharton
Emma musiała być w poważnym stanie, skoro pan Santiago tak to przeżywał.
- Może się pan czegoś napije? - rozejrzała się po salonie, chyba jakaś tam woda stała. - Myśli pan, że ktoś ją tam zamknął, w szopie?

160Salon          - Page 7 Empty Re: Salon Pią 17 Kwi 2015, 15:34

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Mężczyzna poprosił o wodę.
- Nie, nie... szopa byłą otwarta. Wyglądało an to, ze ona sama tam weszła i się ukrywała.

161Salon          - Page 7 Empty Re: Salon Pią 17 Kwi 2015, 15:42

Joan Wharton

Joan Wharton
Podała mężczyźnie szklankę. Sama oparła się o stół bilardowy.
- Musiała być przerażona, skoro ze złamaną nogą dała dojść, aż do sadu. Emma chyba uważała za bezpieczne miejsce.

162Salon          - Page 7 Empty Re: Salon Pią 17 Kwi 2015, 15:46

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Mężczyzna upił spory łyk wody, nim odpowiedział.
- Najwyraźniej. Ale nie mam pojęcia, co się mogło stać. Wypadek? Nie... nie wyglądało na to, jakby ktoś ją napadł, czy pobił. A ona sama... samochodu nie ma, ani nic... więc nie mogła się rozbić.

163Salon          - Page 7 Empty Re: Salon Pią 17 Kwi 2015, 16:00

Joan Wharton

Joan Wharton
- To co się stało z Emmą zbiegło się z tym, co wydarzyło się we wtorek wieczorem - powiedziała zastanawiając się (klasy by powiedział: "przypadek? nie sądzę"). - Dużo problemów zwaliło się w ostatnim czasie na panią Loveless i hotel.

164Salon          - Page 7 Empty Re: Salon Pią 17 Kwi 2015, 16:11

Mistrz Gry

Mistrz Gry
- Myśli pani... ze to ma coś wspólnego z tym morderstwem? - zapytał, nieco zszokowany. Aż musiał znowu napić się wody. Z tych nerwów usychał.

165Salon          - Page 7 Empty Re: Salon Pią 17 Kwi 2015, 16:20

Joan Wharton

Joan Wharton
Wzruszyła ramionami i przysiadła na bandzie stołu bilardowego.
- Nie wiem, to tylko moje spostrzeżenie. Nie podejrzewam Emmy, oczywiście. Ale jest, znaczy wydała mi się bardzo oddana pracy i potem zniknęła, więc coś nagłego musiało się stać. Zresztą sprawą zajmuje się już policja, na pewno najlepiej wiedzą, co z czym powiązać, prawda?

166Salon          - Page 7 Empty Re: Salon Pią 17 Kwi 2015, 16:58

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Mężczyzna pokiwał głową.
I o wilku mowa - można rzec. Do salonu wszedł policjant, który chciał przesłuchać sadownika. 
- Pojedzie pan z Emną na komisariat - oznajmił. 
Santiago wiec musiał przeprosić Joan i pójść z funkcjonariuszem.

167Salon          - Page 7 Empty Re: Salon Pią 17 Kwi 2015, 17:01

Joan Wharton

Joan Wharton
Skinęła głową i jeszcze uśmiechnęła się pocieszająco do pana Santiago. A potem wysłała wiadomość do Loli i wróciła do swojego pokoju, bo dalej lało.
/zt

168Salon          - Page 7 Empty Re: Salon Nie 19 Kwi 2015, 12:08

Carmalita Auguste

Carmalita Auguste
// 28.07.2013, popołudnie.
Carmalita szykowała się na wyjście na plaże. Jednak przed tym nalezy wypić kawę i przeczytać jakiś magazyn. Ubrana w strój kąpielowy i plażowa sukienkę czytała nowe wieści z plotkarskiego świata. Obok niej spoczywała przygotowana torba, z kocem, książka i filtrem przeciwsłonecznym. Na szyi  miała apaszkę zakrywającą jej malinkę zrobioną przez Pepe. Czas relaksu to dobry czas.

169Salon          - Page 7 Empty Re: Salon Nie 19 Kwi 2015, 12:43

Florencio Constantino

Florencio Constantino
/ z przystanku autobusowego, ta sama data

Pojawił się w hotelu. Stanął w drzwiach wielki i rozłożysty jak dąb szypułkowy. Miał na sobie luźną koszulkę, na ramiączkach, odsłaniającą jego muskularne i śniade ramiona, oh i ah. No i krótkie spodenki, za kolano i lekkie trapery. Na nosie ciemne okulary. A włosy oczywiście były idealnie ułożone i lśniły niczym morze w blasku słońca.
- Carmalita? - rzucił w przestrzeń, gdy zobaczył siedzącą dziewczynę. Nie ruszył się jednak z miejsca.

170Salon          - Page 7 Empty Re: Salon Nie 19 Kwi 2015, 12:49

Carmalita Auguste

Carmalita Auguste
Carmalita czytała włąsnie plotki na temat nowego super serialu z doktorem Rodrigo, przypomniał jej się Florencio, z którego nie udało jej się uleczyć serduszka. Nawet seks w przypadkowym tubylcem nic nie pomógł. Już skończyła swoja sojową latte. Odłożyła magazyn do torby, gdy usłyszała swoje imię. Spojrzała w stronę... Florencia. Wielkie zdziwienie pojawiło się na jej twarzy. Potem jednak się uśmiechnęła i rzucając wszystko na bok pobiegła do niego. Rzucila mu się na szyje i pocałowała.
- Florencio!- powiedziała z niedowierzaniem. Co za niespodzianka.. czyżby? a może jednak!
Carmalita, aż sie rozpłakała ze szczęścia, bo uśmiech nie mógł zejść z jej twarzy.
- Co za niespodzianka! - powiedziała ocierając łzy. Jednak na moment, bo przecież nie mogła go puścić! No co wy, cały czas wisiała na nim jakby bojąc się, że zaraz znowu ucieknie.

171Salon          - Page 7 Empty Re: Salon Nie 19 Kwi 2015, 12:55

Florencio Constantino

Florencio Constantino
Gdy Carmalita podbiegła do niego to puścił torbę, która opadła z hukiem na podłogę i objął dziewczynę, gdy doskoczyła do jego szyi i uwiesiła się. Dla niego to było nic. Żaden ciężar. Najważniejsze, że miał w końcu ukochaną w ramionach. Aż sam się też roześmiał i ukrył twarz w jej włosach, tuląc do siebie.
- Stęskniłem się za moją najsłodszą miłością. - wymruczał jej do ucha. Także aż emanował radością. Cóż, byłoby inaczej gdyby dowiedział się, że topiła smutki z jakimś rekinem, by o nim zapomnieć. Nieładnie. - Słońce nie świeciło i nie grzało dla mnie, gdy cię u boku nie ma. Księżyc wydawał się smutny, gdy cię nie widziałem. A praca jeszcze bardziej szara i smutna niż zawsze.
Powinien wiersze pisać. Albo bloga.

172Salon          - Page 7 Empty Re: Salon Nie 19 Kwi 2015, 13:04

Carmalita Auguste

Carmalita Auguste
Oparła głowę o jego pierś nadal go przytulając. Zaśmiała się ze szczęścia na jego słowa.
- Też tęskniłam! - powiedziała z wyszczerzonymi zębami, oj dawno nikt nie widział jej tak szczęśliwą. Po słowach znowu go pocałowała jakby cała tęsknotę w to wkładając.
- Ach Florencio!- zaczęła po czym znów się zaśmiała. - Ja Ciebie tak kocham- wyszeptała mu do ucha. Nie potrafiła się teraz za bardzo wysłowić. Emocje za bardzo nią teraz targały, nie myślała o tym, że może zobaczyć jej malinkę, może spytać co to, albo.. że w ogóle będzie o coś pytał. Wzięła jego twarz w dłonie, jakby nie wierzyła, ze on tutaj jest. Znów pociekły jej łzy po policzkach.
- Jak chcesz mozemy iśc do mojego pokoju.. albo na plaże.. albo.. gdziekolwiek. - powiedziała cała roztrzęsiona tą wizytą, oczywiście w pozytywny sposób. Nie mogła przestać się śmiać.

173Salon          - Page 7 Empty Re: Salon Nie 19 Kwi 2015, 13:24

Florencio Constantino

Florencio Constantino
Gdy widział ją taką szczęśliwą nie miał już żadnych wątpliwości. Chciał być z nią do wsze czasy. Obojętnie czy będzie nadal żonaty czy nie. Po prostu musiał mieć Carmalite przy sobie.
- Ciebie też kocham, najmocniej na świecie. - rzucił szczerze. Był trochę zmęczony i brudny po podróży, więc zanim gdziekolwiek chcieli iść to musiał się umyć. Musiał popsuć tę niezwykle romantyczną atmosferę taką przyziemną rzeczą. Chociaż w przypadku Carmy i Florka psucie romantycznej atmosfery było niewykonalne. To była jedna wielka drama.
- Wziąłbym prysznic, jeśli się nie pogniewasz, moje ty słońce i gwiazdy na niebie. - rzucił i spojrzał w jej piękne oczy, uśmiechając się. Otarł łzy szczęścia, trzymając ją nadal jedną ręką.



Ostatnio zmieniony przez Florencio Constantino dnia Nie 19 Kwi 2015, 13:45, w całości zmieniany 1 raz

174Salon          - Page 7 Empty Re: Salon Nie 19 Kwi 2015, 13:28

Carmalita Auguste

Carmalita Auguste
Dała otrzeć mu łzy. Patrzyła w jego szczęśliwe oczęta i teraz w duchu deklarowała sobie, że Florencio to jej jedyny skarb na ziemi, i to on daje jej tyle szczęścia. koniec ze złodziejami i rekinami! Najważniejszy jest Florek. Złapała go za dłoń.
- Dobra to chodź- powiedziała ciągnąc go w stronę swojego pokoju. Dała mu wziać swój bagaż, a ona po drodze porwała swoją torbę. Po czym przytuliła sie do jego ramienia i tak poszli do pokoju nr 69.
<Zt> pokój nr 69.

175Salon          - Page 7 Empty Re: Salon Pon 20 Kwi 2015, 14:20

Victor Romero

Victor Romero
// 30.07.2013, koło godziny 21:00

Romero stał w salonie i rozmawiał z Hollandem... chociaż rozmowa to zbyt łagodne określenie. Kłócili się.
O kupno hotelu. O to, że Romero nie odpuści i kupi ten hotel, złoży propozycję nie do odrzucenia. Wykupi każdy dług i Loveless nie będzie miała wyboru.
- A wy pójdziecie siedzieć, za to, ze ją zabiliście – warknął Victor w stronę kierownika hotelu. Alexander zaczął się tłumaczyć i oczywiście mówić, że przecież mordercą jest Amaro. Lecz Romero to mało obchodziło. Dla niego wszyscy byli winni.
Nagle go jednak olśniło.
- Wy... nie chcieliście negocjować ceny. Wy... sami wiedzieliście po co chcemy go kupić.. - spojrzał na Hollanda.
Ten jednak wyglądał, jakby nie bardzo rozumiał o co mężczyźnie chodzi.
- Tak, tak... o boże, że też wcześniej nie zrozumiałem o co Loveless chodzi – powiedział, podchodząc bliżej Hollanda – teraz już doskonale będę wiedział co powiedzieć policji.
Odszedł kilka kroków, chcąc wyjść z salonu. Holland stał, wpatrując się w oddalające się plecy Victora. Wyglądał na przestraszonego, jakby właśnie widział, jak oddala się coś cennego. Spojrzał na swoje ręce, potem rozejrzał się po salonie.
Chwycił jeden z ciężkich, mosiężnych świeczników, podbiegł do mężczyzny i uderzył go w tył głowy.
A potem kolejny raz, gdy mężczyzna już padł na ziemię.
I jeszcze raz... i kolejny...
W końcu świecznik padł tuż obok zakrwawionej głowy Victora Romero, a Alexander Holland schował twarz w drżących dłoniach.
Stchórzył. Tchórzył straszliwie i brzydził się sobą samym.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 7 z 9]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach