Opuszczony plac budowy - FIGHT CLUB - WALKI

79.

Seth z przyjemnością zarejestrował że atak przeszedł osłonę latynoski. Nie znał jej osobiście, conieco słyszał. Drugi cios poleciał najpierw jako zamarkowany na szczękę, by po raz kolejny uderzyć brzuch, a konkretniej przeponę. Ból będzie dotkliwszy, ślady mniejsze.

37
Morgan oberwała, ale jak nie na babe sie pozbierała. Próbowała uniknąć kolejnego ciosu i wystosować kolejny w splot słoneczny.

62
Morgan dostaje w przeponę. Ogłasza to przekleństwem, ale nie ściąga gardy.. nie ma tutaj jakiegoś pojedynku rodem z westernów, kto trafi szybciej z broni? W tym by się odnalazła. W walce wręcz byla beznadziejna.

Slepy los - 6 bez zmian

Atak 64

Cóż, Seth nie dostał second winda. Miał zamiar dalej atakować, ale tym razem po żebrach, markując atak drugą ręką, czyli prowokując blok z drugiej strony niż tej którą faktycznie zamierzał zaatakować.
Nie zdawał sobie sprawy co się dzieje pod ringiem.

4 - czyli 2+ 20 do refleksu

Atak: 67
Morgan a to miała więcej szcześcia w kostkach, o czym nie wiedziała, bo ona nie rzuca. skupiona na walce kompletnie nei slyszała wrzasków i pisków spod ringu. Bardziej musiała się skupić na poharataniu buźki Setha. Chciała uniknąć ciosu Clustera i wystosować cios w jego brzuch dając z siebie cała siłę.

59

Cóż, tym razem miał pecha, cios minął jego gardę, a raczej jej brak, bo przecież byłz ajęty atakowaniem jej żeber. Cios dosięgnął jego brzucha. Burknął, czując ból, bo już raz w tamto miejsce dostał, ale nie podda się.

52
Morgan wykorzystując jego slaby punkt - brzuch. Zamierza szarpnąc jego za ramiona, a raczej za koszulkę do dołu i walnąc z kolana w brzuch. Może jej zla passa sie skończy?

54

Cóz, najwyraźniej do Setha dotarło otoczenie i to co się dzieje, bo zarejestrował Beth i Ritę na ziemi. Na tyle musiało go to wybić z rytmu, że kolejny cios skierowany ponownie w żebra nie wyszedł tak precyzyjnie jak planował...

62 :D
Morgan nie udało się wykonać swojego ruchu, jednak w miarę szybko postrzegła jego cios. Całe szczeście uniknęła go, jeden siniak mniej.

59

I kolejny nie do końca pewny atak. Walka jakby straciła na dynamice, na swojej sile. Pojedynek był dużo dłuższy niż ten z Evą i Seth czuł że po prostu ma mniej siły. Za dużo jej spożytkował na próby zaatakowania Świętej z którą walczył. Cóż... Miejmy nadzieję, że da sobie radę.Cios wymierzony w podbródek.

47
Foxxy co prawda wcześniej nie walczyła I dlatego miała więcej sił. Jednak jej kalectwo też uniemozliwialo jej sprawne poruszanie sie po ringu. Jej cios powedrowal znowu w brzuch.

42
Morgan nie udało sie ani wystosować kolejnego ciosu, bo dostała bonga w podbródek. Zamroczyło ją, a zaraz potem padła na deski ringu. Wokół niej pokazały się gwiazdki i po chwili dopiero jeszcze zaciemniona otworzyła oczy. Wiadome było, ze przegrała, ale próbowała wstac, by podziękować uściskiem dłoni za walkę. Po czym zeszła z rngu.

Seth sam pomógł jej wstać i uścisnął jej dłoń. Spojrzał na nią z góry.
- Wybacz... z reguły raczej nie biję kobiet. - powiedział nieco zakłopotany, po czym przypomniał sobie o bitce pod ringiem, na którą momentalnie zareagował zeskakując z ringu.

/opuszczony plac budowy

Brunet odłożył na wpół ruszone piwo, gdy walka się zakończyła. Jedynym sposobem, by sprawić, by z dzisiejszego wieczornego wyjścia była jakaś korzyść, to było ruszyć dupę i się pokazać. I niestety zaryzykować jeszcze większym skrzywieniem swojej mordki i nabawieniu się kilka nieprzyjemnych kontuzji. Ale nie takie rzeczy się robiło.
Skinął głową czarnulce, po czym powstrzymał blondyna przed zejściem z ringu, łapiąc za jego ramię.
-Jeszcze ja. Dasz radę, co?-rzucił do niego, zrzucając z siebie kurtkę. Lubił ją mimo wszystko.
Ustawił się, przyjmując gardę, po czym, gdy Seth był gotowy, zechciał wystosować cios w jego grdykę. Takie tam zagrania z ulicy.

15+20+15 = 50!

74

Cluster otworzył oczy szerzej z zaskoczenia i cofnął się. Nawet nie zdążył odpocząć! Ani pomóc Beth. Pewnie dostanie ban na seks, za to że woli bić po mordzie, ale wyzwania rzuconego wprost się nie odrzuca.
Dlatego gdy jego przeciwnik odrzucił kurtkę, po prostu przygotował się i zaatakował, tym razem mając pewność że to facet. Zaatakował ciosem prosto w nos, mając nadzieję że skończy pojedynek szybko. 
Płuca paliły już nieco, brzuch bolał od uderzeń, a kontrolować oddech było coraz trudniej.