Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Dom i gabinet dr Saliny Foxtail

Idź do strony : 1, 2  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 1 z 2]

1Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Empty Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Sro 27 Maj 2015, 15:02

dr Salina Foxtail

dr Salina Foxtail
Dom jest niewielki, wybudowany z gotowych materiałów. Ściany są wypełnione gąbką lub styropianem, nie ma tu mowy o porządnej izolacji. Dach często przecieka, w czasie upałów wewnątrz nie da się wytrzymać a klimatyzacja działa wątpliwie. Podczas chłodniejszych dni robi się naprawdę zimno i trzeba ratować się piecykiem elektrycznym.
Budynek ma tylko jedno piętro. Wewnątrz znajduje się kuchnia i łazienka oraz dwa średniej wielkości pokoje. Dom jest pomalowany na piaskowy kolor.
Na podwórku znajduje się podjazd.

W środku idealny porządek, zero zbędnych rupieci, zero kurzu. Na półkach książki poukładane alfabetycznie i pod względem tematycznym. Jasne, przestronne (na tyle, na ile możliwość pozwala) pomieszczenia. Na ścianach pojedyncze ramki z dyplomami, zdjęciami lub indiańskimi pamiątkami.

Wejście do gabinetu znajduje się z boku, wchodzi się bezpośrednio do średniej wielkości pokoju. Przy jednej ze ścian stoi fotel oraz kanapa w brązowym kolorze, które dzieli szklany stoliczek. Pomieszczenie pomalowane jest na beżowy kolor. Na komodach, podłodze i parapecie stoją doniczki z kwiatami, które są głównymi ozdobami gabinetu. Oprócz tego na ścianie wisi pojedynczy obraz, na którym wymalowane są płatki róży.

Cennik:
godzina sesja indywidualna: 60$/h*
terapia małżeńska: 80$/h
terapia grupowa: 40$/h
*w przypadku stwierdzenia zaburzenia istnieje możliwość dofinansowania całości kwoty przez ubezpieczyciela



Ostatnio zmieniony przez dr Salina Foxtail dnia Wto 23 Cze 2015, 17:18, w całości zmieniany 2 razy

2Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Empty Re: Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Nie 31 Maj 2015, 18:46

dr Salina Foxtail

dr Salina Foxtail
/1.09, początek, popołudnie

Brunetka, gdy tylko panowie wnieśli te kilka regałów, półki, szafki i resztę mebli, sama w tym czasie zajęła się tymi kilkoma pudłami, które miała ze sobą. Jedno z ramkami, zdjęciami i pamiątkami, drugie z papierami z pracy, trzecie z ciuchami, a czwarte z przyborami kuchennymi. Cały jej majątek. Niewielki, ale w zupełności wystarczał.
Przez te kilka godzin zdołała już wymyć każdy kąt, rozłożyć większość swoich rzeczy... Ale zatrzymała się przy pierwszym pudle. Zastanawiała się czy je czasem po prostu nie wrzucić na dno szafy. W końcu zostawiła je na środku pokoju, a sama wyszła na zewnątrz i usiadła na stopniu, w progu.
Nic się tutaj nie zmieniło. Aż się do siebie uśmiechnęła.

3Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Empty Re: Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Nie 31 Maj 2015, 18:55

Bobby Thompson

Bobby Thompson
/1.09.2013/

Pod wskazany adres w zachodniej dzielnicy zajechał samochodem. Gęba mu się cały dzień cieszyła i czuł się dziś jak gówniarz w podstawówce, czekający na koniec lekcji. Ale w przychodni nie można było liczyć na ostatni dzwonek.
- Saaal! - zawołał już po wyjściu z auta. Ledwo zatrzasnął drzwi, a zobaczył ją w progu i ruszył niemal skocznym krokiem. - Normalnie nie wierzę, że tu jesteś!

4Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Empty Re: Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Nie 31 Maj 2015, 19:02

dr Salina Foxtail

dr Salina Foxtail
Salina była również mocno podekscytowana. Wróciła do rodzinnego miasta, podczas gdy... no, nie było jej tu sporo czasu. Uwielbiała to miejsce. Z dala od hałasu (nie licząc ryku motorów), świeże powietrze (zmieszane z pyłem i kurzem piasku), cudowni ludzie (większość to bandyci, pijacy, zboczeńcy, recydywiści, rasiści i inni, mający coś za uszami) i... no, to był dom!
Foxtail prawie nie poznała Bobby'ego. Kiedy się ostatni raz widzieli? Nawet nie pamiętała. Mimo to, gdy tylko drzwi trzasnęły, podskoczyła do góry z dzikim piskiem i doleciała do niego, prawie na niego skacząc. Prawie.
-Bobby!-ucieszyła się, ściskając go mocno, nie bawiąc się w jakieś ściskanie rąk czy inne formalności.-TY nie wierzysz?! JA nie wierzę! Co ty tutaj w ogóle robisz!-zaśmiała się, oscylując przy wysokich tonach. Ekscytacja.

5Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Empty Re: Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Nie 31 Maj 2015, 19:11

Bobby Thompson

Bobby Thompson
- Raczej co TY tutaj robisz, kaman, wróciłaś tak po prostu zostawiając CYWILIZACJĘ?! - spytał, pewnie idąc w kierunku domu i dalej obejmując Salinę, a potem pewnie po prostu ją wniósł, bo taka kompaktowa była.
- Uf, cień - odetchnął z ulgą i przyjrzał się kuzynce. - Ścięłaś włosy - zauważył, a proszę mi wierzyć, że faceci nie są w tym tacy dobrzy zazwyczaj. Zmiana koloru z blondu na rudy i z brązowego na platynę wymaga od nich chwili poważnego skupienia, by odnotować, że "coś się zmieniło".
- No, ja... To długa historia dosyć! No, nie tak bardzo długa. Ej, nie masz nic do jedzenia, co?

6Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Empty Re: Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Nie 31 Maj 2015, 19:25

dr Salina Foxtail

dr Salina Foxtail
Zaśmiała się.
-No przecież! A co tam miałam jeszcze robić! Zdobyłam dyplom, zrobiłam badania, popracowałam na czyjeś nazwisko... a czas na własne, nie?-podparła boki dłońmi.-No i wiesz, życie bliżej natury...-wzruszyła ramionami.-Człowiek jest wtedy szczęśliwszy i mniej zestresowany.-powiedziała, kiwając sobie głową.
Bo oczywiście Foxtail miała na myśli roślinki. Wyłącznie.
Uśmiechała się bez przerwy. Padła na kanapę, podciągając zaraz nogi pod siebie, by je skrzyżować w siadzie tureckim.
-Mamy nawet chyba tą samą fryzurę.-zauważyła, rozbawiona.-Lżej jakoś, nie?
Uniosła brwi i spoważniała.
-Bobby...?
Zaniepokoiła się trochę. No bo... to brzmiało dziwnie!
-Eee, no jeszcze lodówkę mam pustą. Ale możemy coś zamówić!-stwierdziła i... nagle zamarła.-O mamo, Bobby, tu nie ma cateringu!-przestraszyła się nie na żarty, przykładając dłonie do ust.-...ani sushi!

7Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Empty Re: Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Nie 31 Maj 2015, 19:37

Bobby Thompson

Bobby Thompson
Słuchał i kiwał głową.
- No tak, no tak, lepiej późno niż później! - stwierdził z rozbrajającym usmiechem. Życie bliżej natury... Hm. No, wystarczyło wyjechać z Old Whiskey, by trafić na bezbrzeżną pustynię. I skały. I kaktusy. I węże, jaszczurki, pająki... - O nie, czyżbyś była w Phoenix nieszczęśliwa i zestresowana?
Bobby był pewien, że w Phoenix przynajmniej podlewali trawniki i one tam jednak były zielone.
Zaśmiał się i kiwnął głową, przeczesując włosy palcami. Siadł obok Saliny i rozejrzał po pokoju.
- Szybko się tu ogarnęłaś!
Potem spojrzał na nią i przyjął z pełną powagą grozę sytuacji.
- Nie ma. A najbliższa chińszczyzna jest w Appaloosa City. - Milczał jeszcze chwilę, pozwalając napięciu rosnąć. - To co, dwa razy makaron? - spytał wreszcie, a na jego twarz znów wypłynął uśmiech. Najwyraźniej półtorej godziny czekania na obiad go nie zrażało.
- No dobra. Opowiadałem ci o Maddy kiedyś?

8Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Empty Re: Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Nie 31 Maj 2015, 19:57

dr Salina Foxtail

dr Salina Foxtail
Tknęła go palcem.
-A ty chyba nie chcesz mi powiedzieć, że tu masz lepsze warunki pracy jak...-zakręciła paluchem.-...jak te wszystkie miejsca co w nich byłeś. Chyba, że to twój kolejny przystanek?-zaciekawiła się.
Zaśmiała się.-No... może nie. Ale mała i nic nie znacząca - tak.-otworzyła nieco szerzej oczy.-Byłam jak mróweczka.-prawie zapłakała.
Wzruszyła skromnie ramionami.-Miałam w końcu cały dzień!
A ona, jak już się wzięła za coś, to nie przerywała dopóki nie skończyła.
Gdy Bobby zaczął ją straszyć wizją zagłodzenia się na śmierć przez brak dostępu do cateringu i sushi, Salinę przejęła trwoga. Ona nie cierpiała siedzieć przy garnkach. Nie miała na to czasu!
-Co?! Żartujesz?!-wykrzyknęła. Chwilę milczała. Ale potem pokiwała szybko głową.-Lepsze to niż umrzeć z głodu.-stwierdziła, przejęta i wyciągnęła telefon, by mu go podać.-Dzwoń.
W końcu on znał numer!
Zagryzła lekko wargę, szukając tego imienia w pamięci.
-To ta co ją poznałeś w hospicjum...?

9Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Empty Re: Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Nie 31 Maj 2015, 20:50

Bobby Thompson

Bobby Thompson
Wzruszył lekko ramionami.
- Wiesz... To miasto starych ludzi - zafalował brwiami. Wbrew pozorom, jakie sprawiały grupy wiekowe postaci naszych graczy, hehe.
- Och, biedna mróweczka - westchnął i objął kuzynkę ramieniem. Zaśmiał się pod nosem. Dobrze, że nie postanowiła złożyć jemu wizyty w domu. Bobby nie był mistrzem utrzymania porządku. Główna dewiza brzmiała: wszystko może być wieszakiem i brudne naczynia nie uciekną.
- Niestety nie. Ale nie martw się, są tu ze trzy knajpy na krzyż. Da się przeżyć - pocieszył ją, po czym złapał za telefon i przez chwilę prowadził rozmowę z jakimś Chińczykiem po drugiej stronie. Oni zawsze mówili tak szybko i niewyraźnie.
- No, jak zwał tak zwał. Tam, gdzie dziadek siedział. W każdym razie no... Układało nam się, nie? Czekaj - spojrzał na nią z niedowierzaniem. - TY nie wiesz, że byliśmy zaręczeni?
No skandal. Salina zawsze wszystko wiedziała.

10Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Empty Re: Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Nie 31 Maj 2015, 21:23

dr Salina Foxtail

dr Salina Foxtail
Pokręciła głową z rozbawieniem i pewnie nawet przewróciła oczami.
-Jesteś okropny!-skwitowała. Dorabiać się tak na starszych ludziach!-Ale... w sumie... jesteś trochę jak żigolak dla starszych ludzi, nie? I to całkiem miły!
Przytuliła się do niego bez skrępowania, chichocząc pod nosem. Tak, była bardzo biedna! Tak tęskniła za rodziną...!
Cóż, Salina przyzwyczaiła się, że mało który człowiek żył w taki sposób jak ona. BA, pewnie nawet pisała pracę na ten temat. Ale nie zmieniało to faktu, że mimo tej całej tolerancji, naprawdę źle się czuła w chaotycznych miejscach. A Pikaso, Bali przywracali ją o zawroty głowy!
-Dalej te same? Czy oni w ogóle wiedzą co to jest prawdziwa sałatka grecka?-zapytała z trwogą.-Czy oni w ogóle robią sałatki...?!
Zamówienie Bobby'ego ją uspokoiło. Dobrze. Nie umrze z głodu. Będzie po prostu zamawiać sobie jedzenie na miesiąc z góry i... będzie je mrozić czy coś.
Gdy kuzyn zaczął jej opowiadać o Maddy, Salina słuchała uważnie. Coś tam słyszała, ale jak widać... nie wszystko. I fakt, że o czymś nie wiedziała, wprowadził ją w stan nierównowagi. Czuła się przeciwnie do: bezpiecznie.
-No nie gadaj!-pisnęła i momentalnie zaczęła skubać swoje paznokcie.-Jak to?! Co się stało?!-odwróciła się do niego przodem i nastawiła uszu!

11Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Empty Re: Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Nie 31 Maj 2015, 21:53

Bobby Thompson

Bobby Thompson
- Żigolak? No nie wiem, żigolak to chyba jednak ma lepszą fuchę, niż ja.
Ale tak naprawdę Bobby bardzo lubił swoją pracę. Czasem miał bardzo miłych pacjentów, jak na przykład pani McConnor!
- Hmm... No te sałatki to raczej towar deficytowy, ale chyba je robią - zaśmiał się. W końcu fryty były zawsze lepsze.
Och, no Bobby naprawdę nie wiedział, jak to się stało, że ona nie wiedziała. Toteż odetchnął i w miarę zwięźle postanowił jej przedstawić, jak się sprawy miały. Teraz już go to chociaż nie bolało.
- No... To był jakoś przełom 2008 i 2009, jak się poznaliśmy, nie? - podrapał się po policzku. - ...No i się układało, a ona tu pracowała, no i zamieszkaliśmy razem jakoś po roku niecałym. A potem zrobiłem mega głupią rzecz, bo się jej oświadczyłem. No, wtedy nie wiedziałem, że to było głupie. No i fajnie ogólnie było... - westchnął. - Dopóki nie dostała oferty pracy w Chicago. No to przecież jej powiedziałem, żeby jechała, no bo kurcze, taka szansa! No i miałem potem do niej dołączyć, ale... Przez skajpa jakoś już nam się tak nie układało. A potem tak jakoś... - spochmurniał. - Tak jakoś któregoś dnia powiedziała, że to koniec - prychnął.

12Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Empty Re: Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Pon 01 Cze 2015, 20:03

dr Salina Foxtail

dr Salina Foxtail
-No nie gadaj, że nie lubisz swojej pracy!-obruszyła się.
Bo przecież wiedziała swoje, nie? Bobby, jak ona, chciał pomagać ludziom, jakkolwiek patetycznie by to nie brzmiało.
Salina mimo wszystko, przez te 15 lat mieszkania w dużym mieście, nabyła tych kilka mieszczańskich cech i przyzwyczajeń, które jej mogą teraz utrudnić tutaj życie. No bo... Kurcze, uczyła się tam swojej samodzielności! Ona nawet nie zdołała za bardzo przebywać w kuchni, nie mówiąc już o innych sprawach!
Słuchała go uważnie, układając sobie to powoli wszystko w głowie.
-I... jak się z tym czujesz, Bobby? Chcesz o tym więcej porozmawiać?-zapytała, wchodząc w swój stan poradniowy.

13Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Empty Re: Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Pon 01 Cze 2015, 20:12

Bobby Thompson

Bobby Thompson
- No przecież nie mówię! - dźgnął ją palcem w bok i spojrzał na zegarek. Jeszcze milion lat świetlnych do tej chińszczyzny. Umrą. Umrą tu z głodu.
Bobby spojrzał na kuzynkę z niemałym wyrzutem.
- O nie, Salina. Nawet nie próbuj mi tego robić - zaczął się śmiać. - Nie chcę o tym więcej rozmawiać. A ty chciałabyś gadać o swoim byłym, który cię rzucił, kurde, przez pejsbuka?
Pytał czysto hipotetycznie oczywiście, bo nic mu nie było wiadomo o takiej sytuacji w życiu Sal.
- Noooo... Ogólnie toooo mam dziewczynę od jakiegoś czasu - wyszczerzył zęby. - Musisz ją kiedyś poznać!

14Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Empty Re: Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Pon 01 Cze 2015, 20:48

dr Salina Foxtail

dr Salina Foxtail
Przewróciła oczami, nieco się przesuwając. Ułożyła się wygodnie.
Prawie prychnęła z oburzeniem, gdy zakazał jej robić "to". Przecież ona była tylko troskliwa! Przybrała jednak swoją neutralną twarz i powstrzymała się mocno przed kolejną zagrywką z pracy. Starała się być normalna.
-No... dobra.-mruknęła, nieprzekonana.-W sumie nie chcę gadać o żadnym swoim byłym.-przyznała, krzywiąc się lekko.
Jej ostatni zdradził ją z sekretarką! To są dopiero wielkomiastowe dramy!
-Oooo, jak ma na imię? To coś poważnego?!-wypaliła, podekscytowana.-Co robi? Ładna?

15Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Empty Re: Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Pon 01 Cze 2015, 21:02

Bobby Thompson

Bobby Thompson
Zrobił minę zwycięzcy. On nie potrzebował żadnej terapii, nie umniejszając oczywiście swojej kuzynce, ani ludziom, co nie mieli z kim rozmawiać. No i tak jak się spodziewał, wiadomość o dziewczynie będzie dostateczną atrakcją.
- Joan. Pracuje w laboratorium dla policji i ogólnie to jest z Kalifornii, no i tak, Salina, jest ładna - spojrzał na nią z oburzeniem, no bo heloł. Zresztą, nawet jeśli nie była królową balu maturalnego, ani miss Kaktusa, to dla niego była ładna. On też misterem balu nie został, także!
- Nooo - w sumie to nie wiedział, czy to już bardzo poważne. Chyba? - No chyba tak - powiedział w końcu.

16Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Empty Re: Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Pon 01 Cze 2015, 21:08

dr Salina Foxtail

dr Salina Foxtail
Oczywiście, że to wystarczało. Salina łatwo skupiła się na tej jednej rzeczy (zwłaszcza, że Bobby za bardzo nie chciał mówić o tamtym!) i przyczepiła się do tego jak rzep. Kiwała entuzjastycznie głową, zapisując sobie te informacje w pamięci. Uśmiechnęła się szeroko.
-Tak się cieszę!-wypaliła w końcu.-Zawsze miałeś pecha do dziewczyn.-przypomniała sobie.-A ta brzmi w porządku!
-No i... no dobra, a poza nią? W ogóle co z tym miastem się dzieje? Ty chyba teraz lepiej je znasz jak ja!-westchnęła.

17Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Empty Re: Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Pon 01 Cze 2015, 21:28

Bobby Thompson

Bobby Thompson
No, fakt. Jakoś wybitnie mu związki nie wychodziły, zresztą jakie można mieć związki będąc nastolatkiem. Zresztą powiedziało się takiej, że się idzie grać na konsoli z kumplami, zamiast z nią łazić po nudnej jak psia dupa wiosce, w której mieszkał, no i co? No koniec.
- Tak, tak, zobaczysz, jest super.
Pominął informacje o tym, że ostatnio poznał jej rodziców i to było dziwne, i o jej dziadku, co umarł, bo jeszcze by ją Salina na dzień dobry zaprosiła na terapię.
- Co się dzieje? A tu się w ogóle cokolwiek kiedyś działo? Nie no, ogólnie to lepiej przypomnij sobie, jak się trzyma pistolet, bo trochę tu zamieszek ostatnio. Przy motelu Rosie to już chyba trzy strzelaniny w ciągu pół roku.

18Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Empty Re: Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Pon 15 Cze 2015, 20:22

dr Salina Foxtail

dr Salina Foxtail
Zaklaskała w dłonie, ucieszona. No bo... Bobby był jakoś tak jedną z niewielu osób, z którymi naprawdę potrafiła czasem nadawać na podobnych falach. A złapać ją na dobrej stacji to spora sztuka. A jakoś tak, no... cóż, Bobby ją co najwyżej za warkocz pociągnął jak byli mniejsi. Więc jak tu go nie lubić? Cieszyła się, że kogoś poznał!
Na wieść o zamieszkach się przestraszyła. Dobrze pamiętała co się działo zanim wyjechała. Gdyby jednak wiedziała, jak sprawy zmieniły bieg... to byłaby o wiele bardziej zdenerwowana.
Pogadali pewnie jeszcze chwilę, czekając na upragnioną chińszczyznę, która, gdy tylko przybyła, została pochłonięta w prędkości światła, bo zdążyli mocno zgłodnieć do przyjazdu cateringu. I tak się skończyła ich urocza schadzka.

/zt x2

19Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Empty Re: Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Wto 23 Cze 2015, 11:12

dr Salina Foxtail

dr Salina Foxtail
/16.09, 05:29:48

Salina otworzyła oczy. Sięgnęła ręką na bok, by sięgnąć po budzik i go wyłączyć. Chwilę jeszcze leżała na plecach, wpatrując się w żyrandol wiszący nad jej głową. Był obrzydliwy. Podobnie jak kanapa, którą miała w salonie i regał na przetwory stojący w kuchni. To wszystko było okropne. O-kro-pne! Zaburzało jej dobre wibracje i z pewnością nie wpasowywało się w feng shui.
Przetarła oczy i zsunęła nogi z łóżka, by stanąć na miękkim dywanie. On też był wstrętny. Swoje czynności codziennie spędziła na gniewnym wpatrywaniu się w znienawidzone przedmioty w domu. Cała jej dobra energia uleciała. A ona nie czuła nic poza frustracją.
Nie potrafiła się za mocno skupić na analizowaniu ostatniego, ciekawego przypadku, z którym musiała zakończyć współpracę. O ile można było to nazwać współpracą. Facet nagle tracił umiejętność mówienia w kontakcie z kobietami, która do niego wracała tylko i wyłącznie, gdy dana postać żeńska była albo w kostiumie ulubionej superbohaterki albo była jego matką. A Salina prowadziła terapię w stroju Kobiety-Kot.
Westchnęła i odłożyła na bok teczkę. Chwyciła zamiast tego za książkę jej nowej idolki, która opisała historię 40-latki, która pewnego dnia postanawia znów zostać 26-latką, by znaleźć nową pracę, ale dzięki temu znajduje też miłość i jest drama. Salinę jeszcze taki scenariusz nie czekał. Ciągle była zaledwie po 30-stce. Zresztą chyba nie miała kompleksu związanego ze swoim wiekiem. Przynajmniej: jeszcze nie.
Na lekturze jednak również nie mogła się skupić. W końcu odrzuciła i literaturę, by popatrzeć na te cholerne meble. Koniec tego!
W ciągu ostatniej godziny Indianka wysuwała nielubiane przez siebie przedmioty przez drzwi i stawiała je na podjeździe. Nieźle się przy tym napociła, zwłaszcza przy starym regale i kanapie, specjalnie wtedy, gdy to drugie wymagało zmienienia kąta, by w ogóle przeszło przez drzwi.
W końcu jednak zmęczona, ale zadowolona popatrzyła na przedmioty wyrzucone ze swojego życia i uśmiechnęła się z ulgą. Przez kolejne piętnaście minut bazgrała: "WYPRZEDAŻ GARAŻOWA PODJAZDOWA" i ceny wystawionych mebli. Na początku było tragicznie. Jednak gdy starsze panie zaczęły wracać do domu z porannej mszy, w końcu się trochę ożywiło. W końcu to wszystko było w ich stylu. Wzór w kwiatki, meble za czasów PRL'u w Polsce... Idealnie wpisywało się w ich gust. Dlatego też do południa na jej podjeździe stał już tylko i wyłącznie jej pickup, a ona mogła zająć się ćwiczeniem jogi i przywracaniem yin i yang jej domowi.

/zt

20Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Empty Re: Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Wto 23 Cze 2015, 13:24

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
/ 17.06.2013, popołudnie

Cicho, nikt nie powinien wiedzieć, ze tu jest! Nikt! Dlatego też nie ubrał swojego kapelusza, a czapkę z daszkiem, ciemne okulary i starą kurtkę wyciągnięta gdzieś z dna szafy. Wyglądał jak farmer a nie szeryf - to dobrze Incognito.
Zapukał do drzwi gabinetu i jeszcze chwilę się zastanawiał, czy się nie wycofać...

21Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Empty Re: Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Wto 23 Cze 2015, 13:33

dr Salina Foxtail

dr Salina Foxtail
/17.06, popołudnie

Kariera w małym miasteczku to nie do końca to samo co w dużym mieście. W Pheonix przychodziła do pracy wczesnym rankiem i wychodziła późnym popołudniem, a tu... właściwie czuła się jak na wakacjach.
Podniosła się z fotelu, gdy usłyszała pukanie. Otworzyła drzwi i przez chwilę wpatrywała się w osobnika przed sobą w milczeniu, nie rozpoznając go.
-O, och, pan szeryf.-wydusiła z siebie w końcu i otworzyła drzwi szerzej.-Zapraszam.-uśmiechnęła się delikatnie, usuwając się na bok, by mógł przejść.

22Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Empty Re: Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Wto 23 Cze 2015, 13:58

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
- Ciii, Roger, a nie... pan szeryf - syknął i szybko wpadł do mieszkania.
Poprawił czapkę.
- Em, dzień dobry. Ale ja tylko na chwilę. Po radę, co nie? Bo... pani daje rady?

23Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Empty Re: Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Wto 23 Cze 2015, 14:11

dr Salina Foxtail

dr Salina Foxtail
-Roger.-poprawiła się, oczywiście chcąc, by czuł się komfortowo.
Powstrzymała się od westchnięcia i uśmiechnęła się delikatnie, gdy stwierdził, że szuka porady. No tak. To typowe. Ale ona nie była od dawania porad. Była od uświadamiania. Szukania źródła problemu. Dochodzenia do rozwiązań. Przekazywania odpowiedzialności za siebie na daną osobę, a nie zrzucanie jej na innych.
Chwilę milczała, nie zrywając kontaktu wzrokowego.
-Może po prostu powie pan z czym pan do mnie przychodzi i... zobaczymy, dobrze?-zaproponowała, siadając i zaprosiła szeryfa do tego samego.

24Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Empty Re: Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Wto 23 Cze 2015, 14:23

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
Przysiadł, niepewnie, na brzegu. Spiął się w sobie, cały zestresowany. 
Sam ie wiedział od czego zacząć, wiec... milczał! Ściągnął jeno czapkę ze łba i podrapał się po jasnej głowie. 
Hoho, tyle lat a nie łysieje!

25Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Empty Re: Dom i gabinet dr Saliny Foxtail Wto 23 Cze 2015, 14:30

dr Salina Foxtail

dr Salina Foxtail
Każdy człowiek był inny, potrzebował innych popędów, sugestii, by wejść na odpowiedni tor, a poznanie czyichś preferencji nie następuje podczas pierwszego wejrzenia.
Poprawiła się w fotelu.
-Roger, powiesz mi z czym masz problem?-powtórzyła prośbę łagodnie.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 2]

Idź do strony : 1, 2  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach