Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Dom Jonathana

Idź do strony : Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 22 ... 37  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 7 z 37]

1Dom Jonathana - Page 7 Empty Dom Jonathana Pią 01 Sie 2014, 21:00

Jonathan Harper

Jonathan Harper
First topic message reminder :

Dom jest niewielki, wybudowany z gotowych materiałów. Ściany są wypełnione gąbką lub styropianem, nie ma tu mowy o porządnej izolacji. Dach często przecieka, w czasie upałów wewnątrz nie da się wytrzymać a klimatyzacja działa wątpliwie. Podczas chłodniejszych dni robi się naprawdę zimno i trzeba ratować się piecykiem elektrycznym.
Budynek ma tylko jedno piętro. Wewnątrz znajduje się kuchnia i łazienka oraz dwa średniej wielkości pokoje. Dom jest pomalowany na piaskowy kolor.
Na podwórku znajduje się podjazd - używany Chevrolet Impala.

Wnętrze jest skromne, ewidentnie mieszka tu samotny mężczyzna. W salonie znajduje się wygodny, duży fotel, który nosi ślady wieloletniego użytku. Obok sporych rozmiarów regał, wypełniony książkami. Obok, na stoliku znajduje się laptop i notatnik wypełniony wycinkami z gazet.


151Dom Jonathana - Page 7 Empty Re: Dom Jonathana Nie 31 Sie 2014, 23:23

Jonathan Harper

Jonathan Harper
53+24+5*6=107

Jon skupił się na szachownicy, jednak z racji swojej naturalnej podzielności uwagi nie miał problemów z kontynuowaniem rozmowy. Poza tym, nikt nie mówił, że nie można dekoncentrować przeciwnika.
- Eksperymenty? Za kogo ty mnie masz? Lannibala Hecktera? - wyszczerzył się - Nie martw się, nie mój obszar. Z resztą, ludzkie mięso jest za słodkie... - zawiesił dramatycznie głos
Zrobił kolejny ruch na szachownicy.
- Nie mówię, zęby od razu na niego dmuchać, ale może można by się dowiedzieć co staruszkowi chodzi po głowie. Biuro nie może sobie pozwolić na załamanie szefostwa. Z czym byśmy zostali? - popatrzył na Joan znacząco - A może udałoby ci się jeszcze z nim porozmawiać na ten temat? W końcu już się tobie otworzył? Co powiesz, żeby zajrzeć co w nim siedzi?

152Dom Jonathana - Page 7 Empty Re: Dom Jonathana Nie 31 Sie 2014, 23:37

Joan Wharton

Joan Wharton
/27+(5*6)=57 nie wiem czy jest sens rzucać dalej XD /

Może to przez sam fakt prowadzenia konwersacji albo przez sam jej temat, ale Joan nie radziła sobie najlepiej. Wykonała kolejny ruch.
- Nie miałbyś tutaj odpowiednich mhm - zawiesiła głos na chwilę - produktów, a to popsuło potrawy - dorzuciła kamyczek do makabrycznych żarcików. Popatrzyła na Jonathana, no niby racja, ale.
- Ale, nie sądzę, żeby to się powtórzyło. Podrzucił mnie do domu, to była okazja pogadać, szczególnie, że nie chciał o pracy. A tak - wzruszyła ramionami w geście rezygnacji.
Fakt, że gdyby bez szeryfa wszystko skończyłoby się katastrofą, może i Wharton łatwo dostrzegała złe strony sytuacji, tylko prawda jest taka, że miasto jako taki respekt czuła do starego, a nie nowych policjantów.
- Spróbuję - przecież wiedziała, że tego jednak tak nie zostawi.

153Dom Jonathana - Page 7 Empty Re: Dom Jonathana Nie 31 Sie 2014, 23:50

Jonathan Harper

Jonathan Harper
53+5*4=73

- Hm, jeśli weźmiemy po uwagę czym się tu ludzie karmią, to nie. Produkty, których używam są z najwyższej półki - puścił jej oko.
Ruszył gońcem. Pokiwał głową.
- Myślę, że to dobry pomysł. Nie sądzę, żeby któryś z oficerów miał do tego głowę. Ostatnio mam wrażenie, że bardziej interesuje ich wzajemna rywalizacja - zbił pionka Joan i przyjrzał mu się obracając go w dłoni - ale my nie mamy tego problemu. - uśmiechnął się i odłożył figurę koło szachownicy - Ani kupy roboty. Ktoś powinien się zainteresować stanem Szefa-Wszystkich-Szefów.

154Dom Jonathana - Page 7 Empty Re: Dom Jonathana Pon 01 Wrz 2014, 00:01

Joan Wharton

Joan Wharton
/27+(5*4)=47/

- I tak nie ma co dożywać emerytury. Same choroby: cukrzyca, nadciśnienie, miażdżyca i Alzheimer - wyliczyła wszystkich najlepszych znajomych osób w wieku 60+.
- Właściwie to też nie ma co doczekiwać wieku średniego - pokręciła głową z zamyśleniu. Potem popatrzyła za swoim pionkiem. No to mają już pierwsze ofiary. Popatrzyła uważnie na szachownicę, wykonała kolejny ruch, ale tez nie należał do najlepszych.
- Rywalizacja? Nie wiem, jest ten Aldo z poziomem agresji i arogancji 120 na 100, ale reszta chyba się dociera. Zresztą, jaki sens jest konkurowanie, jeżeli gra się w jednej drużynie o tę samą sprawę - przynajmniej tak Joan to widziała.
- Niemniej spróbuje zagadać.

155Dom Jonathana - Page 7 Empty Re: Dom Jonathana Pon 01 Wrz 2014, 00:19

Jonathan Harper

Jonathan Harper
53+5*6=83

Jon przyjrzał się analityk uważnie. Żeby się nie okazało, że wysyła jednego człowieka z depresją do drugiego. Ale to chyba tylko takie czcze gadanie. Eh, ludzie z takim czarnym nastawieniem są ciężcy w rozmowie
- Hm, mam nadzieję, że masz rację. A co do Aldo, to przeczuwam, że jeszcze będziemy mieli z nim kłopoty - zmarszczył się, przypominając sobie czego się dowiedział o 'złym glinie' (sic!) Mimo, że ewidentnie Brown miał coś za uszami, zachowanie policjanta było nie do przyjęcia.
- Sprawa jest jedna, ale nie wydaje ci się, że istotne jest też kto przybije ostatni gwóźdź do tej trumny? - uniósł jedną brew i przesunął wieżę. Ruch dość odważny - twoja kolej.

156Dom Jonathana - Page 7 Empty Re: Dom Jonathana Pon 01 Wrz 2014, 00:33

Joan Wharton

Joan Wharton
/37/

Pochwyciła spojrzenie Jonathana i wzniosła oczy ku sufitowi.
- Nie martw, nie będę takich rzeczy opowiadała McConnorowi - w końcu Joan potrafiła prowadzić zwyczajne rozmowy, być uprzejma, życzliwa i prawie do rany przyłóż, o ile to nie oznaczyło zbyt długiego kontaktu fizycznego z drugą osobą. Z powrotem wróciła do planszy, zastanowiła się, co teraz powinna zrobić. No nie szło jej dobrze, Harper wyglądał, jakby miał wyraźny plan działania na wiele kolejek do przodu. Ona próbowała też coś tam próbowała ułożyć.
- Tak - i zagrała koniem.
- Jeżeli dalej będzie pojawiać wątek narkotykowy w prawie każdym śledztwie, to trumnę, wieko i cały cmentarz przejmie DEA. Swoją drogą, jak tych neonazistów stać było na tak dobry towar? - popatrzyła na Harpera i poprawiła wolnym ruchem okulary na nosie.

157Dom Jonathana - Page 7 Empty Re: Dom Jonathana Pon 01 Wrz 2014, 00:53

Jonathan Harper

Jonathan Harper
/68/

Nie dał rady powstrzmać uśmiechu gdy zobaczył ruch Joan. Faktycznie, wyszła z wprawy...o ile kiedykolwiek ją miała. Jednak tak szybko jak się pojawił, uśmiech zniknął ustępując miejsca zwyczajowemu poker fejsowi. Przesunął swojego konia w odpowiedzi.
- Hm, jestem pewien, że szeryf zrobi wszystko, żeby sprawa została z nami. Mnie akurat wszystko jedno. Narkotyki są nudne, żadnej frajdy w zwyrodnieniach przegrody nosowej od koki. Takie to pospolite. Ale sprawa jest duża, nic dziwnego, że nie chcą jej oddawać.

158Dom Jonathana - Page 7 Empty Re: Dom Jonathana Pon 01 Wrz 2014, 01:07

Joan Wharton

Joan Wharton
/57/

Tej rozgrywki całkiem możliwe, że wygrać, nie wygra, ale jakby nie patrzeć, to tylko gra. Popatrzyła sceptycznie na szachownicę, poprzedni ruch był niefortunny i teraz, to dostrzegła. Zastanowiła się nad następnym i nawet jakiś wykonała, ale powiedzmy szczerze niewiele lepszy, niż poprzedni.
- Jak komuś będzie zależało, to przejmą śledztwo, bez patrzenia na szeryfa, może to świadomość tego go dołuje. Dla ciebie tak, ale popatrz z innej perspektywy. Kokaina, można ją tylko uzyskać z naturalnego surowca, trzeba mieć pola, przetworzyć, a potem przerzucić przez niejedną granicę, wiadomo, że szmuglują przez Starą Whiskey, ale przecież nie miasto jest punktem docelowym, a jednak.

159Dom Jonathana - Page 7 Empty Re: Dom Jonathana Pon 01 Wrz 2014, 12:19

Jonathan Harper

Jonathan Harper
/68/

- Może do koki dotarli właśnie w ten sposób. Zawieruszona partia przy przerzucie? Albo któryś z tych oszołomów na dostęp do sieci.
Przesunął pion.

160Dom Jonathana - Page 7 Empty Re: Dom Jonathana Pon 01 Wrz 2014, 12:30

Joan Wharton

Joan Wharton
/42/

- Jeżeli ukradli narkotyki, to nieźle się wpakowali i już lepiej, żeby to nasi ich znaleźli przed kartelem. Chociaż w więzieniu stanowym wejdą penie do jakiegoś gangu i jak wyjdą, to będzie jeszcze gorzej, jak z tymi z Tucson - wzruszyła ramionami zbywając system resocjalizacji osób skazanych. Wolno wykonała kolejny ruch.

161Dom Jonathana - Page 7 Empty Re: Dom Jonathana Pon 01 Wrz 2014, 12:41

Jonathan Harper

Jonathan Harper
/78/

- Czemu Old Whiskey? Rozumiem, że mała mieścina, DEA nie ma co tu siedzieć, ale prawie wszyscy się znają. Wszystkie wpadki są dobrze widoczne. Chyba, że są bardzo dobzi i to ich pierwsze potknięcie.
Ruszył królową.
- Dwa gangi ujawniły się w ciągu jednego miesiąca. Mają tu słabe ogniwo.

162Dom Jonathana - Page 7 Empty Re: Dom Jonathana Pon 01 Wrz 2014, 12:59

Joan Wharton

Joan Wharton
/52/

Jonathan chyba zmierzał już do zakończenia rozgrywki na swoją korzyść, oczywiście w dwóch ruchach jeszcze mata jej nie da. Pozostało jej się ratować roszadą i szukanie ewentualnej możliwości pata.
- Sama nie wiem, ale na jednym terenie nie działają zwykle dwie różne mafie albo któraś pracuje dla większej, ważniejszej, albo nowi chcą wygryź drugi kartel. Stąd cały ten bałagan. Jeżeli chcą przejąć Starą Whiskey, to po cichu im nie wyjdzie - przygryzła wargę, bo teraz jaśniej dostrzegała, że to może być dopiero początek problemów.

163Dom Jonathana - Page 7 Empty Re: Dom Jonathana Pon 01 Wrz 2014, 13:11

Jonathan Harper

Jonathan Harper
/73/

Jon spojrzał znad szachownicy na Joan i podniósł kącik ust. Wrzucił gońca pomiędzy jej piony. /nie to nie eufemizm/
- Kimkolwiek są ci kolecie z Tuscon to są niezwykle ambitni, jeśli chcą wygryźć Buendię z ich terenu. Teraz będą tuszować ślady i usuwać luźne końce. Policja powinna się przyglądać intensywnie co się dzieje a nie widziałem, żeby się ostatnio przepracowywali.

164Dom Jonathana - Page 7 Empty Re: Dom Jonathana Pon 01 Wrz 2014, 13:20

Joan Wharton

Joan Wharton
/37/

Trzeba będzie jakoś spacyfikować tego gońca. Zastanowiła się dłużej i wykonała kolejny ruch.
-Ambitni lub głupi po prostu. Co do policji mają dwa tropy neonazistów, którzy się zapadli pod ziemię i starszego Browna, jak sądzę w tej drugiej sprawie działają obecnie. Smith od Lopeza i Rodrigueza nie do końca nasza liga, prawda? - zapytała patrząc wprost na Jonathana, po chwili wróciła wzrokiem do szachownicy.
- A i jeszcze Baker ze swymi ludźmi, nie będą siedzieć cicho i spokojnie, jak w szkółce niedzielnej.

165Dom Jonathana - Page 7 Empty Re: Dom Jonathana Pon 01 Wrz 2014, 13:35

Jonathan Harper

Jonathan Harper
/68/

Zbił konia Joan. Wszystko szło tak jak sobie to zaplanował.
- Jeden nie żyje, drugi okazał się zimnym tropem - młody Brown chyba już został odhaczony jako podejrzany - a reszta zwiała. Nie wiem jak policja chce z tego wybrnąć. Z resztą chyba wszyscy przestali się przejmować zajściem w wiosce - zacisnął usta - Kartel zawsze ciekawszy.
Utrzymał spojrzenie dziewczyny - Smith... ten koleś to kłopoty, a Lola zaczęła wokół niego węszyć.
Przytaknał.
- Baker może sporo namieszać. Tym bardziej, jeśli faktycznie łączyły go ze Smithem jakieś interesy - zamyślił się nad tym co powiedziała mu Lola.

166Dom Jonathana - Page 7 Empty Re: Dom Jonathana Pon 01 Wrz 2014, 13:53

Joan Wharton

Joan Wharton
/42/

Spojrzała na Harpera, widać było, że sprawa z uroczystości Indian leży mu na wątrobie.
- Może boją gadać z Mayerową? Kupiła samochód od Iana Browna, skoro potem syn i jedno, i drugie auto zabrał na rozróbę, to powinna coś wiedzieć, choćby z kim się trzymał ostatnio. Chyba, że ktoś z nią rozmawiał i nic to nie wniosło. Mogłam przeoczyć. Lola? Może się oparzyć, jak nie będzie bardzo ostrożna - teraz jasne, dlaczego ich wtedy wpuścili do klubu, Smith wolał mieć na policjantkę oko. No to pięknie, skwitowała w myślach.
- Łączyły? - podłapała momentalnie Joan.
- Baker i narkotyki, to na pewno nie, w końcu ma się za ostatniego sprawiedliwego, choć nietrzymającego się prawa za bardzo.
Wykonała ruch, ale nie był specjalny przemyślany i tak może trochę poprzeszkadzać jeszcze Harperowi, zanim rozgrywka się skończy.

167Dom Jonathana - Page 7 Empty Re: Dom Jonathana Pon 01 Wrz 2014, 14:03

Jonathan Harper

Jonathan Harper
/83/

-Chyba już się pojawiła na komisariacie. Ale szczerze powiedziawszy się nie dziwię, że nic z niej nie wyciągnęli. Ten stary nietoperz potrafi postawić na swoim - wzdrygnął się na myśl jego spotkania ze staruchą - Ale napuścił bym na nią Aldo - wyszczerzył się - może wtedy zachciałoby się jej zwierzać.
Zbił kolejnego pionka i zbliżył się do króla.
- Lola chyba się uparła i będzie drążyć. Obawiam się, że jak się w coś wpakuje to nie będziemy w stanie jej się wygrzebać.
Pokręcił głową.
- Nie, nie narkotyki. Baker i Smith byli chyba psiapsiółami w przeszłości... razem z Jacobem

168Dom Jonathana - Page 7 Empty Re: Dom Jonathana Pon 01 Wrz 2014, 14:21

Joan Wharton

Joan Wharton
/52/

- Aldo, jak opuszcza biuro, to od razu można się szykować na kolejną skargę - uśmiechnęła się szeroko.
- Zachowuje się, jak samiec alfa z wścieklizną, może wdowa Mayer lubi ten typ.
Wolno przesunęła gońca, aby zasłonić swojego króla.
- To trzeba uważać na nią, nie ma sensu swoim kosztem pchać śledztwa. Lola uparta jest, ale chyba wie, że coś może grozić - powiedziała poważnie.
- Poważnie kumplowali się, ale kiedy to było? Smith jest dobre dziesięć lat młodszy od Sue, więc Święty był czymś w stylu mentora? Jacob, do tego. Zaraz jeśli Baker kumplował się z nim, choćby lata temu, to nie chciałby jakoś pomścić starego Apacza?

169Dom Jonathana - Page 7 Empty Re: Dom Jonathana Pon 01 Wrz 2014, 14:30

Jonathan Harper

Jonathan Harper
/68/

- Może i jej typ - uśmiechnął się - w każdym razie chciałbym zobaczyć to starcie. Mogłoby być zabawnie - spoważniał - Może i wie co się święci, ale nie wiem czy zdaje sobie sprawę kiedy odpuścić.
Nie chciał, żeby coś się stało policjantce.
- Wiem tylko tyle ile ci powiedziałem - wzruszył ramionami - musiało to być dawno, nie wyobrażam sobie obecnego Bejkera ze Smithem.
Dokładnie na ten ruch czekał. Wyszedł z królową.
- I szach - uśmiechnął się.

170Dom Jonathana - Page 7 Empty Re: Dom Jonathana Pon 01 Wrz 2014, 14:44

Joan Wharton

Joan Wharton
/47/

- Na pewno reality show z prawdziwego zdarzenia.
Pokiwała głową na jego słowa. Dowiedziała się ciekawych rzeczy i niektóre z nich były niepokojące. Popatrzyła z powątpiewaniem na szachownicę i zasłoniła jeszcze swojego króla pionem, ale w następnym ruchem Jonathan zbije go i będzie mat, no przynajmniej to dostrzegła.
- Muszę dużo ćwiczyć albo sobie znajdę grę na swoim poziomie, takie warcaby są całkiem przyzwoite
lub chińczyk - skomentowała z lekkim uśmiechem.

171Dom Jonathana - Page 7 Empty Re: Dom Jonathana Pon 01 Wrz 2014, 14:56

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Zrobił dokładnie to co przewidziała.
- I mat - popatrzył na Joan - następnym razem mogą być warcaby.
Złożył szachownicę. Humor wyraźnie mu się poprawił. Nie dlatego, że wygrał. Dobrze mu zrobiła rozmowa z analityk. Nawet z całym jej pesymizmem i cynizmem bardzo dobrze się przy niej czuł.
- A co tam poza pracą? Jak życie? - schował szachownicę i nastawił wodę na herbatę.

172Dom Jonathana - Page 7 Empty Re: Dom Jonathana Pon 01 Wrz 2014, 15:12

Joan Wharton

Joan Wharton
Westchnęła cicho i przeczesała włosy palcami, bo znowu jakiś kosmyk właził jej w oczy.
- Potem jeszcze rozgromisz mnie w szachy i co mi pozostanie? Zmiana wyglądu i wyjazd do Meksyku, Kolumbii lub innej Boliwii - powiedziała poważnym tonem, ale kąciki jej ust drgały, gdy próbowała powstrzymać uśmiech.
- Życie, strasznie trudne, filozoficzne pytanie. Teoretycznie pilnuje dziadka, ale parzcież jest dorosły, co ja mogę. Poza tym chcę się w końcu wybrać w góry Dragoon. Od jesieni tam się nie zapuszczałam, pogoda nie najgorsza, gdyby tylko deszcz w najbliższym czasie nie padał.
Joan spojrzała w stronę okna, a raczej tego, co za nim się znajdowało. Co z tobą? Poza przygotowaniem się do kolejnych konkursów wypieków?

173Dom Jonathana - Page 7 Empty Re: Dom Jonathana Pon 01 Wrz 2014, 15:32

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Nie bój, nie bój. Następnym razem dam ci fory - wyszczerzył się i położył herbatę przed Joan. Sam się napił ze swojego kubka.
- Dragoon... ja też się tam pewnie niedługo wybiorę - wymamrotał - lubisz łazić czy jeździsz na czymś?
- Konkurs wypieków - pokręcił głową - miałem z tego tylko kaca po złym koniaku. Ja nie piekę dla laurów, a dla satysfakcji - wypiął pierś dramatycznie.
- Poza tym? W sumie nic. Po pracy siadam i czytam. Pewnie będę wezwany jako świadek w sprawie Liluye, no i to chyba tyle.

174Dom Jonathana - Page 7 Empty Re: Dom Jonathana Pon 01 Wrz 2014, 16:51

Joan Wharton

Joan Wharton
Cicho się roześmiała.
- Trzymam cię za słowo, ponieważ nie stać mnie na zmianę tożsamości, a przynajmniej na porządną.
Palcem przejechała po obrzeżu kubka.
- Ze sportów to tylko chodzenie. Latem, jak przyjeżdżałam na wakacje, zawsze chodziliśmy na wycieczki po parku. Teraz też chodzę trochę z sentymentu, trochę dla zdrowia, wreszcie i też z nudów
Znowu krótko zachichotała.
- Kac w tobie rozbudził misję, jak widzę. Przynajmniej nie narazisz się już więcej perfekcyjnym gospodyniom.
Na ostatnie słowa Jonathana spoważniała.
- Liluye Oldwood tak? Ta sprawa z Dust Street. Coś mi się przypomniało teraz. Tydzień temu, jak miałam dyżur, u nas w biurze pojawił się facet i właściwe początkowo nie wiedziałam, co mu chodziło. - Powstrzymała się od komentowania, że nawet przez chwilę miała stracha. Kontynuowała: - chciał wyciągnąć ode mnie dokumentację tego wypadku. Nie mam pojęcia do czego mu to było potrzebne. Chyba to mógł być ktoś z rodziny Oldwood, miał indiańskie pochodzenie.

175Dom Jonathana - Page 7 Empty Re: Dom Jonathana Pon 01 Wrz 2014, 17:19

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Dawno nie był już tak rozluźniony. Czyżby kontakt z drugim człowiekiem był lepszym sposobem niż sudoku? Brzmiało to w jego głowie jak kompletna niedorzeczność. Może jednak warto w przyszłości spróbować tej metody. Dla potwierdzenia teorii, oczywiście.
- Szkoda by było takiej twarzy, nie rezygnuj tak szybko z bycia Wharton.
Łyknął sobie jeszcze herbaty. Zielona z opuncją, jedna z jego ulubionych.
- Ja się właśnie zastanawiam nad podjęciem jakiejś...'aktywności fizycznej'. Nie mogę pozwolić, aby ciasta odebrały mi moją boską sylwetkę - machnął swoją chudą ręką i uśmiechnął się z przekąsem.
Zmarszczył brwi na słowa Joan.
- Ktoś chciał dokumentację? I poszedł z tym do koronera, a nie do szeryfa? Z rodziny raczej nie, cała mieszka w rezerwacie. Śmierdzi to nieco - oparł się głębiej w krześle - no ale za sprytny to kolega też nie był. Myślał, że mu ją tak po prostu dasz? - urwał - Bo nie dałaś, prawda?

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 7 z 37]

Idź do strony : Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 22 ... 37  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach