Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Dom Jonathana

Idź do strony : Previous  1 ... 19 ... 35, 36, 37  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 36 z 37]

1Dom Jonathana - Page 36 Empty Dom Jonathana Pią 01 Sie 2014, 21:00

Jonathan Harper

Jonathan Harper
First topic message reminder :

Dom jest niewielki, wybudowany z gotowych materiałów. Ściany są wypełnione gąbką lub styropianem, nie ma tu mowy o porządnej izolacji. Dach często przecieka, w czasie upałów wewnątrz nie da się wytrzymać a klimatyzacja działa wątpliwie. Podczas chłodniejszych dni robi się naprawdę zimno i trzeba ratować się piecykiem elektrycznym.
Budynek ma tylko jedno piętro. Wewnątrz znajduje się kuchnia i łazienka oraz dwa średniej wielkości pokoje. Dom jest pomalowany na piaskowy kolor.
Na podwórku znajduje się podjazd - używany Chevrolet Impala.

Wnętrze jest skromne, ewidentnie mieszka tu samotny mężczyzna. W salonie znajduje się wygodny, duży fotel, który nosi ślady wieloletniego użytku. Obok sporych rozmiarów regał, wypełniony książkami. Obok, na stoliku znajduje się laptop i notatnik wypełniony wycinkami z gazet.


876Dom Jonathana - Page 36 Empty Re: Dom Jonathana Pią 27 Lut 2015, 13:37

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jon też się nie oszukiwał, że uda mu się złagodzić Loli ten ból. Tak na prawdę nic nie mógł zrobić.
Pokiwał głową. Nie będzie się narzucał, jeśli chciała sama sobie z tym poradzić bo wierzył, że da sobie radę.
Westchnał z uśmiechem ja wybór imion i pogłaskał Lolę po głowie. Przysunął ją bardziej do siebie gdy zaczęła pałakać i dał jej wszystko z siebie wyrzucić. Poczuł mokrą plamę na swojej koszuli a Rodrigo wiercił się pomiędzy nimi. Po dłuższej sesji ryczenia w końcu się odezwał.
- No... musisz mieś jeszcze trochę więcej imion. Który to miesiąc?

877Dom Jonathana - Page 36 Empty Re: Dom Jonathana Pią 27 Lut 2015, 19:15

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Uśmiechnęła się blado.
-Podoba mi się jeszcze Barbara. I Jonathan. I Jesus. I Marie Antoinette Henriette Mary Sou Jane jako pełne imię.-powiedziała przez łzy.
Pociągnęła nosem i otarła policzki. Spuściła wzrok na Rodrigo i pogłaskała go.
-11 tydzień.-odpowiedziała, bo miała problem z miesiącami. To już trzeci czy jeszcze drugi?

878Dom Jonathana - Page 36 Empty Re: Dom Jonathana Pią 27 Lut 2015, 20:19

Jonathan Harper

Jonathan Harper
W innych okolicznościach pewnie pozwoliłby sobie odebrać to jako komplement a nawet się zarumienić czy coś. Ale jak miał przed sobą zapłakaną i zasmarkają przyjaciółkę, to to nie było to samo.
- To... ostatnie to trochę długie. Nie zmieści się na prawie jazdy. Ale polecam "Jonathana" - zaśmiał się. Sięgnał na stół po serwetkę i podał ją Loli.
- Wiesz, nie obraź się ani nic... ale z trójką zaczniesz pokazywać ciążę wcześniej... Czekaj, to ty byłaś na tej strzelaninie jak już wiedziałaś? - popatrzył na nią ze strachem. Czy Lola serio miała zamiar się tak narażać? I on miał na to pozwolić?
Sophie przydreptała do Rodrigo, znudzona i zła, że nie jest w centrum uwagi.

879Dom Jonathana - Page 36 Empty Re: Dom Jonathana Pią 27 Lut 2015, 20:56

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Pociągnęła ponownie nosem i wytarła go wierzchem dłoni.
-To niedobrze. Bo nie mogę zdecydować się na jedno. I jedno to za mało. Zostawia niedosyt.-stwierdziła z przekonaniem.-Wiesz, Consuela mówiła mi o Kaszubach i tej Starej Kiszewie, nie? No i kilka... ekhm, osób na polskie korzenie. I tak poszperałam. I... Maszana* brzmi super. Ale pewnie powinnam wybrać coś... indiańskiego, czy coś. Nie wiem. W sumie... Jeju, nawet rodzina Naiche tak naprawdę nie do końca istnieje. Jego rodzice są Bóg wie gdzie wraz z Emmą...! A Skittles...-aż prychnęła.
Za tym stwierdzeniem (pani doktor już ostrzegła Martinez!) kryło się pytanie. I brunetka sama się na nie przestraszyła. Zrobiła skruszoną minę i objęła swój brzuch.
-Ja musiałam, Jon! Obiecałam mu! Nie mogłabym... nie mogłabym to tak zostawić. Musiałam to dokończyć. Czytałeś akta? Oni... się uparli na Whiteoak'ów! Więc moje dzieci nie byłyby bezpieczne, Jonnie! Musiałam! Ale... "P" już chyba nie zdążę...-westchnęła.

*Marzanna

880Dom Jonathana - Page 36 Empty Re: Dom Jonathana Pią 27 Lut 2015, 22:13

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Może każdemu po dwa? Tak równomiernie zordzielić?
Słuchał o tych całych Kaszubach potakując z uprzejmości. On sam to miał tylko trochę pojęcie o Śląsku, o którym jego mama lubiła się rozgadywać. Skrzywił się nieprzekonany na tą Marzannę. Gusta Loli jeżeli chodzi o imiona kręciły się wokół kukieł...
- Nie chcesz się z nimi skontaktować? Z Emmą... nie mówię, że teraz, tylko tak... w ogóle? Może jego rodzina powinna wiedzieć? - zaproponował nie wiedząc, że Lola pierwsze co zrobiła to pobiegła do Skittlesa. Gdyby się o tym dowiedział to chyba by się śmiertelnie obraził. Nie dość, że zwierzyła się komuś innemu niż on to jeszcze tej tęczowej szmacie!
Przejechał dłonią po głowie i zatrzymał się na policzku.
- Spokojnie. Rozumiem. Ale obiecaj mi, że nie będziesz znowu się pakować w środek takiej rozróby, musisz myśleć o swoich małych Tobiasach i Dolly ok? - zawahał się - Szczerze powiedziawszy to dobrze było widzieć tych popaprańców w prosektorium. Chociaż szkoda, że nie udało się wam złapać Philipsa żywego. Ale to już mamy za sobą tak?
Uśmiechnął się słabo.
- Wstaniemy z podłogi? Chyba mnie stopa zaczyna mrowić.

881Dom Jonathana - Page 36 Empty Re: Dom Jonathana Pon 02 Mar 2015, 16:05

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola wzruszyła ramionami.
-Nie wiem. Jeszcze... jeszcze jest tyle czas, Jon...-westchnęła, objęła swój brzuch i spojrzała na niego.
Czy już było widać? Cóż, Martinez robiła wszystko, byleby nie zrobiła się z niej gruba krowa.
Nie kukieł, tylko lalek, no!
Brunetka ponownie westchnęła. To był ciężki temat. Nie przepadała za rodzicami Naiche, a... Emma, z tego, co mówił Skittles, jest w nieokreślonym miejscu wraz z Duck'iem. Poza tym to... to było dosyć skomplikowane. To wszystko. Bo to nieślubne dzieci. I pogrobowce. I to, co robił Tobias też niczego nie ułatwiało...
Spięła się jednak zaraz na jego stwierdzenie późniejsze, że rodzina powinna wiedzieć. No... jedna osoba już wiedziała. A w sumie... nie było już wielu członków rodziny do informowania.
-Nawet nie wiem gdzie są tak naprawdę... I... jak zareagują...-patrzyła na Rodrigo, który wywiesił jęzor i wgapiał się tymi swoimi czarnymi oczkami w nią.
Pokiwała powoli głową.
-Wiem...-przyznała z męką.-Jon, ja nie chcę stracić pracy!-rzuciła po chwili, rozpaczliwie.-Przecież my mamy tyle spraw! Tyle pracy!
-...no...-powiedziała posępnie i się skrzywiła.
Nie wiedziała czy powiedzieć Harperowi o tym, co zrobił Cooper. Zresztą... w jaki sposób to przedstawić? Nie wiedziała jeszcze co o tym myśleć. Co to miało być. Co nim kierowało.
Wstała i podciągnęła pewnie po chwili do góry koronera.
Nie była pewna, czy czuła się lepiej po tym, jak to z siebie wyrzuciła. Z jednej strony było jej lżej na duszy, a z drugiej... to stało się REALNE. Takie już... oficjalne. Głośne. Prawdziwe. Stało się niezaprzeczalną, niezdolną do odwołania rzeczą z jej życia. A raczej jej sporą częścią.

882Dom Jonathana - Page 36 Empty Re: Dom Jonathana Wto 03 Mar 2015, 12:03

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Wiem. I wiem, że to dla ciebie ważne, ale twoje dzieci powinny być mimo wszystko ważniejsze. Nic nie powiem szeryfowi, ale tylko dlatego, że ci ufam, że sama mu powiesz jak przyjdzie pora.
Odsunął jej kosmyk kręconych kudłów sprzed twarzy.
Wstali i Jonathan otrzepał spodnie. Sophie piszczała zazdrosna, że Rodrigo jest na rękach a ona nie.
- Chcesz herbaty i pogaduch?
Jeżeli tego potrzebowała to tak mogliby spędzić resztę wieczoru. Gadać o swoich problemach z facetami, pić rumianek i głaskać psy. Brzmi to jak dobry plan /no i dalibyśmy w końcu zt c:/

883Dom Jonathana - Page 36 Empty Re: Dom Jonathana Czw 05 Mar 2015, 08:57

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola westchnęła i pokiwała głową. Jeju... musiała tak nagle zmienić wartości. To było przerażające! I ciężkie, bardzo! Ale... dzieci chyba były najważniejsze. Bo to... jedyne co jej zostało po Naiche. Oprócz psa, który teoretycznie od początku był jej.
Musiała powiedzieć Gabrielle. I szeryfowi. I... chyba mimo wszystko Consueli. I... i całej reszcie. Ricie, reszcie współpracowników, Cooperowi...
Westchnęła i pokiwała głową.
Tak też zrobili. Pili ciepłą herbatkę i rozmawiali, jak kiedyś. A... cóż, Martinez miała sporą zagwozdkę co dalej zrobić ze swoim życiem.

/zt

884Dom Jonathana - Page 36 Empty Re: Dom Jonathana Sob 28 Mar 2015, 14:43

Jonathan Harper

Jonathan Harper
/14.07.13

Jonathan został obudzony z samego rana przez mokry język należący do jego małej, białej królewny. Sopbie mimo, że codziennie kładła się grzecznie na swoje leżanko obok łóżka koronera, ten rano zawsze znajdował ją koło siebie. Westchnął i pogłaskał Sophie po głowie, co ta zinterpretowała jako zaproszenie do przytulania. Mała rozpieszczona, puchata kulka.
Po śniadaniu Jonathan założył swój dresik, przypiął smycz do paska i wyszedł ze swoją suczką pobiegać.
Sophie zachwycona nowym zwyczajem nadała koronerowi mordercze tempo i tak opuścili osiedle i skierowali się w stronę Hawton Avenue

--> Hawton Avenue

885Dom Jonathana - Page 36 Empty Re: Dom Jonathana Wto 31 Mar 2015, 13:43

Jonathan Harper

Jonathan Harper
/17.07.13

Z przyłożoną do policzka paczką lodu, popijał kawę i kontemplował cieknący kran. Siedział w podkoszulku i spodniach od piżamy. Było strasznie gorąco i duszno a grube futerko Sophie na jego kolanach nie pomagało w całej sytuacji.
Piesek rósł w oczach i Jonowi zdawało się że mieszkanie się kurczy. No i przydałby się jej ogród...
Westchnął i odłożył gorącą kawę, zamiast tego wziął suczkę na ręce i wyciągnął z lodówki karton soku.
Twarz miał obolałą, znowu i rozważał nie wychodzenie z domu przez jakiś czas...znowu. Pierdolony Swarek.
Sophie zniecierpliwiona wierciła się w jego ramionach więc odłożył ją na ziemię a ta od razu skoczyła po swojego ulubionego gumowego kurczaka.
Gdy zbliżało sie południe w końcu wstał, ubrał się i wyszedł z domu. Do pracy na pewno nie pójdzie, ale na burgera ma ochotę.

/zt --> Chaco taco

886Dom Jonathana - Page 36 Empty Re: Dom Jonathana Sro 01 Kwi 2015, 14:32

Mistrz Gry

Mistrz Gry
< - z pustyni, Czarna Wołga

Samochód podjechał pod dom Harpera. Dwaj agenci Galaktyki nie bawili się w pukanie - wypadli z samochodu, po czym szybko wkroczyli do domu patologa, wyważając drzwi. Zabrali go tak, jak stał. W gatkach i z ręcznikiem na głowie.
Wsadził go do Wołgi i odjechali.

/zt - Czarna Wołga

887Dom Jonathana - Page 36 Empty Re: Dom Jonathana Sro 01 Kwi 2015, 23:27

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
<----

Nic nie wiedząc o podniebnych akcjach Jona i spółki, Gabrielle pojawiła się u niego z samego rana. Miała nadzieję wyciągnąć przyjaciela na bieganie, ale gdy stanęła na wycieraczce, wspaniałomyślnie mu darowała.
Bo chciała kawy.
Zapukała a gdy drwi zostały otworzone, wypaliła bez ogródek
- Przyszłam pochwalić się pierścionkiem.
W końcu wiedziała, że on już wie. Jak się ma za narzeczonego Coopera..

888Dom Jonathana - Page 36 Empty Re: Dom Jonathana Sro 01 Kwi 2015, 23:30

Jonathan Harper

Jonathan Harper
/Początek

Jonathan obudził się z kacem, mimo że nie pił. Dziwne.
Obudziła go gabi. Przywitał ja widok Jona w słupach, podkoszulku i sincem na oku. A zaraz potem rozradowana Sophie.
- Hej, wejdź gratulacje. - Powiedział nie udając zaskoczenia.

889Dom Jonathana - Page 36 Empty Re: Dom Jonathana Sro 01 Kwi 2015, 23:36

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Weszła, ignorując psiaka a wpatrując się w Harpera. Sama zamknęła drzwi i pchnęła Jona na ścianę, przysuwając się do niego niebezpiecznie blisko. Tak blisko, że niemal nosami się stykali, a mężczyzna czuł ciepły oddech z jej ust na swej szyi...
No dobra, nie aż tak blisko.
- Kto ci przyjebał?

890Dom Jonathana - Page 36 Empty Re: Dom Jonathana Sro 01 Kwi 2015, 23:43

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Swarek - odpowiedzial a gabi mogła poczuć jego oddech na swoich ustach.
Sophie poświęcona gościem szczekala radośnie.

891Dom Jonathana - Page 36 Empty Re: Dom Jonathana Sro 01 Kwi 2015, 23:45

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
- Co za chuj.
Odsunęła się i zmarszczyła czoło, mrużąc oczy. Nikt nie będzie chuchał jej w usta, jeśli nie zechce.
- Za co?

892Dom Jonathana - Page 36 Empty Re: Dom Jonathana Sro 01 Kwi 2015, 23:47

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- A no chuj. Za kręgle z cath.

893Dom Jonathana - Page 36 Empty Re: Dom Jonathana Sro 01 Kwi 2015, 23:59

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
- Jak to? Zrób mi kawę i opowiadaj dlaczego mam mu rozkwasić mordę.
Gabrielle chyba była w bojowym nastroju i zapomniała, że Jon jest dorosłym facetem i powinien bronic się sam (albo przynajmniej przecierpieć jeśli nie potrafi). Pierwsza ruszyła do kuchni i usiadła na krześle, odpinając od pasa dresu odtwarzać empetrójek.

894Dom Jonathana - Page 36 Empty Re: Dom Jonathana Czw 02 Kwi 2015, 11:17

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Odsunął się od ściany i poszedł zrobić żądaną kawę. Sophie zawiedziona, że nikt sie nią nie zachwyca poszła gryźć kurczaka w kącie. Postawił dwa kubki na stole
- Byliśmy z Cath na kręglach. Dostała skurczy, zawiozłem ją do szpitala, zadzwoniłem do Swarka a jak przyjechał dał mi w pysk - powiedział smętnie i wzruszył ramionami. Zmęczony był tym wszystkim i tymi posranymi ludźmi w OW. Najchętniej siedziałby w domu z psem.
Gdy kawa była gotowa usiadł koło Gabi i wziął łyka.
- A więc, Cooper. Gratulacje, ale szczerze powiedziawszy myślałem, że to on będzie miał pierścionek.

/sorry, wczoraj telefon mi padł/

895Dom Jonathana - Page 36 Empty Re: Dom Jonathana Czw 02 Kwi 2015, 11:46

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
- Co za dupek!
Zawarczala jak na rasowego psa przystalo. Miala ochote powiedziec, ze tak sie koncza znajomosci z Hernandez, ale o dziwo sobie darowala. Wziela kubek do reki i usmiechnela na slowa Jona.
- Gdzie tam! Ma za grube paluchy!

896Dom Jonathana - Page 36 Empty Re: Dom Jonathana Czw 02 Kwi 2015, 12:03

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Przytaknął tylko. Swarek pierdoła.
- Naoglądał się za dużo oper mydlanych albo nad sobą nie panuje. W każdym razie niech się pierdoli. - ostre słowa jak na koronera. Chyba serio kończy się mu cierpliwość. Szkoda, że i tak nic z tym nie zrobi, ach życie człowieka z siła motyla.
Zmusił sie do uśmiechu i nawet wyglądał na szczery.
- Prawda. To co? Już ci niosą suknię z welonem?

897Dom Jonathana - Page 36 Empty Re: Dom Jonathana Czw 02 Kwi 2015, 12:48

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
- Nie. Nie wyznaczylismy terminu. Mi sie nie spieszy. Nie przyjelabym pierscionka, gdyby... to nie byl Nate - Usmiechajac sie, wzruszyla ramionami i napila kawy - Myslalam dlugo, ze zadnych nie przyjme - Przyznala sie szczerze.

898Dom Jonathana - Page 36 Empty Re: Dom Jonathana Czw 02 Kwi 2015, 15:24

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Załapał się za pierś.
- Łamiesz mi serce, ale skoro jesteś szczęśliwa, to przeżyje - zazartowal ale jakoś mu nie wyszło. Zmarszczył się gdy zapiekl go siniec.
- Jak znosisz nude w pracy? Wybierasz się do Kalifornii?

899Dom Jonathana - Page 36 Empty Re: Dom Jonathana Czw 02 Kwi 2015, 15:58

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Popatrzyła na Jona, jakoś tak zupełnie inaczej niż zawsze. Może wpływ Coopera był na złą panią policjant zbawienny? Może kobieta zmiękła? Ramirez uśmiechnęła się do Jona, w myślach dziękując mu za przyjaźń. Jeszcze nie rozpadła się całkiem jej lodowa bryła na sercu, więc nie można oczekiwać od Gab za dużo. Na przykład dzielenia się podziękowaniami.
- Wybieram. Należy mi się urlop! Powiedz, że Ty też. Kartek nie wysyłam. Sam musisz sobie kupić.
Zażartowała i podniosła kubek do ust, nie opuszczając spojrzenia z Harpera.

900Dom Jonathana - Page 36 Empty Re: Dom Jonathana Czw 02 Kwi 2015, 16:07

Jonathan Harper

Jonathan Harper
A Jonathan też nie spodziewał się wiele po Gabrielle, więc wszystko pasowało.
- Na kiego grzyba mi kartka? A jechać, pojechać, pojadę. Zasłużyłem. - popatrzył na Sophie - ale jej nie mogę tak zostawić na dwa tygodnie. Toć to jeszcze dziecko.
Przywołał do siebie suczkę i wziął ją na kolana, przy czym zasłonił nią sobie połowę twarzy. Spory był już z niej piesek.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 36 z 37]

Idź do strony : Previous  1 ... 19 ... 35, 36, 37  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach