Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Dom dr Hernández

Idź do strony : Previous  1 ... 5 ... 7, 8, 9 ... 21 ... 35  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 8 z 35]

1Dom dr Hernández - Page 8 Empty Dom dr Hernández Wto 19 Sie 2014, 00:19

Catherine Hernández

Catherine Hernández
First topic message reminder :

Dom jest niewielki, wybudowany z gotowych materiałów. Ściany są wypełnione gąbką lub styropianem, nie ma tu mowy o porządnej izolacji. Dach często przecieka, w czasie upałów wewnątrz nie da się wytrzymać a klimatyzacja działa wątpliwie. Podczas chłodniejszych dni robi się naprawdę zimno i trzeba ratować się piecykiem elektrycznym.
Budynek ma tylko jedno piętro. Wewnątrz znajduje się kuchnia i łazienka oraz dwa średniej wielkości pokoje. Dom jest pomalowany na piaskowy kolor.
Opcjonalnie na podwórku znajduje się podjazd.

W domu rzadko pali się światło, gdyż młoda lekarka spędza większość czasu w pracy. Czasem słychać szczekanie psiaka za płotem. To Szczypiorek, żyjący wraz z Catherine.

~
Po ciężkim dniu dziewczyna wróciła do domu. Podjechała samochodem na podjazd i zgasiła silnik i światła. Jednak nie wysiadła od razu. Siedziała długą chwilę rozmyślając.
To na pewno jakiś kryminalista. Z gangu? Po prostu opryszek? Karze mi zrobić coś nielegalnego. Nie mogę... Co mi zrobi, zabije mnie? Policja go złapie, ale... ja... będę nieżywa... Potrząsnęła głową i wysiadła. Już słyszała radosne skomlenie Szczypiorka. Przeszła przez furtkę i zniosła ataki miłości kundelka. Wzięła go do domu i zamknęła drzwi na klucz. Usiadła przy stole w kuchni długo rozmyślając. Wiedziała, że nie zazna snu tej nocy...



Ostatnio zmieniony przez Catherine Hernández dnia Pon 13 Paź 2014, 20:56, w całości zmieniany 3 razy


176Dom dr Hernández - Page 8 Empty Re: Dom dr Hernández Nie 05 Paź 2014, 22:49

Tammy Johnson

Tammy Johnson
A Tammy chichotała pod nosem, przymykając oczy, gdy jęzor latał za blisko nich. Z tego wszystkiego straciła równowagę i najpierw upadła na tyłek, głaszcząc psiaka po bokach oraz łebku.
Pod jego naporem jednak musiała upaść też na plecy, co spotkało się z wybuchem śmiechu jeszcze głośniejszego. Dziewczyna jęknęła, gdy psiak wskoczył na nią całą, ale zupełnie jej to nie przeszkadzało. Rozbawiona, w końcu jednak wydostała się spod Szczypiora i jakoś wstała, wycierając usta z psiego jęzora.
- Jest słodki! Mogę go czasem wyprowadzać na spacer?
Zrobiła błagalną minkę, patrząc na panią doktor. Miała nadzieję, że jej nie odmówi!

177Dom dr Hernández - Page 8 Empty Re: Dom dr Hernández Nie 05 Paź 2014, 22:54

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Chyba Szczypiorek zrozumiał prośbę, bo szczeknął radośnie i zbliżył się do Cath, wsadzając łepek pod jej dłoń i nadal merdając ogonem. Blondynka natomiast ze śmiechem pokazała drzwi do łazienki.
- Umyj sobie buzię i ręce, bo będą ci się kleiły. - rzuciła, a potem spojrzała w te błagalne, piękne oczęta, a serce jej zmiękło. W sumie nigdy nie lubiła dzieci. No jako lekarka musiała mieć do nich dobre podejście, ale... nie miała. Nie przychodziło jej to naturalnie. Ale Tammy... Ona była jak taki radosny psiak. Jak Szczypior. Tak bardzo lubiła tę młodą, że zamarzyła jej się taka córka. Oczywiście jak będzie dużo, dużo starsza.
- Jasne, że będziesz mogła. Nawet to super pomysł. Będę mogła ci płacić jakieś drobne. Mam ostatnio bardzo mało czasu na takie dłuższe wypady i Szczypiorek mi tylko piszczy w domu.
Pogłaskała kundelka czule za uchem.

178Dom dr Hernández - Page 8 Empty Re: Dom dr Hernández Nie 05 Paź 2014, 23:00

Tammy Johnson

Tammy Johnson
Próbowała się wytrzeć rękawem koszuli w kratę, ale nie za bardzo to mogło pomóc. Dlatego musiała skorzystać z wizyty w łazience. Zanim jednak do niej ruszyła, niemal podskoczyła w miejscu ze szczęścia.
- Dziękuję! Ale ja nie chcę pieniędzy!
Tammy czuła tak wielką wdzięczność w stosunku do Cath, że nie byłaby w stanie przyjąć żadnych pieniędzy. Chociaż na pewno by się jej przydały, to jednak dziewczyna czuła, że nie może brać opłaty za opiekę nad psiakiem.
Ruszyła do łazienki, wołając na psa i mając nadzieję, że będzie jej towarzyszył. No chociaż na minutę, albo dwie... no dobra dziesięć. A najlepiej do czasu wyjścia! Niemal w podskokach zniknęła w drugim pomieszczeniu.

179Dom dr Hernández - Page 8 Empty Re: Dom dr Hernández Nie 05 Paź 2014, 23:06

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Psiak zwrócił swoją uwagę ku właścicielce, ale gdy tylko został zwołany to natychmiast znalazł się przy Tammy i szedł z nią do łazienki wtykając mokry nos w jej dłoń. Kobieta w tym czasie ruszyła do kuchni i wstawiła wodę na herbatę, szykując dwa kubki. W międzyczasie chciała nasypać jedzenie psu, ale wstrzymała się. Na pewno Tammy będzie chciała to zrobić. Gdy wrzucała torebki herbaty do kubków, zawołała młodą.
- Tammy, chodź, dasz jedzenie i wodę psu!
Czekała. Oparła się o blat, a drugą rękę przyłożyła do czoła. Oj, jeszcze nie wytrzeźwiała, miała nadzieję, że rudzielec się nie zorientuje. Nie chciałaby tego. Zaraz też odgarnęła niesforne włosy, próbując włożyć je z powrotem do luźnego koka.
- Niech cię piekło pochłonie, Lionel! - fuknęła jak wściekła kotka, ale po cichu. Te uciachane włosy tak ją irytowały. Nie lubiła mieć wycieniowanych z przodu. Żadna kita tego nie łapała na dłuższą metę.

180Dom dr Hernández - Page 8 Empty Re: Dom dr Hernández Nie 05 Paź 2014, 23:48

Tammy Johnson

Tammy Johnson
Zanim Tammy umyła ręce i twarz, ponownie nachyliła się w stronę psiaka, obejmując go ramionami i pozwalając znowu ją wylizać. Śmiała się ze Szczypiora, bawiąc w najlepsze, póki nie rozległo się wołanie.
Szybko więc się wyprostowała i pobieżnie wypłukała w zimnej wodzie.
- Chodź!
Zawołała na Szczypiora i popędziła do kuchni truchcikiem. Nie żeby biegała po domu, tak? Rozbawiona wpadła do kuchni i już zaczęła się rozglądać za jedzeniem. Gdy tylko została odpowiednio pokierowana do misek, zaraz obsłużyła psiaka i postawiła przed nim jedzonko i wodę. A potem przystanęła obok i obserwowała jak ten pałaszuje.

181Dom dr Hernández - Page 8 Empty Re: Dom dr Hernández Pon 06 Paź 2014, 09:57

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Woda się zagotowała, a Cath zalała herbatę i wzięła swoją, popijając i parząc sobie usta. Skrzywiła się. Potem obserwowała jak Tammy nasypuje karmę, wyciągniętą przez blondynkę. I nalewa wodę, a Szczypior nagle skupia swą radość na jedzeniu i na moment się uspokaja. Lekarka wykorzystuje ten moment i podchodzi do rudzielca, wręczając jej kubek z herbatą.
- Jak tam samopoczucie? Nie miewasz problemów ze zdrówkiem? - przypomniało jej się jak badała dziewczynę i wolała spytać. - A jak w szkole? Radzisz sobie?

182Dom dr Hernández - Page 8 Empty Re: Dom dr Hernández Pon 06 Paź 2014, 10:57

Tammy Johnson

Tammy Johnson
Tammy podniosła oczy na Hernandez i trochę się zestresowała na pytanie. Przestała się uśmiechać i wzruszyła ramionami, łapiąc za kubek. Pokręciła głową i napiła się hernaty, zerkając na kobietę z czerwonymi policzkami.
- Wszystko w porządku.
Odpowiedziała więc, zastanawiając się czemu dorośli muszą zawsze pytać o szkołę. Najnudniejszy temat ever! No ale wiedząc, że dorośli zawsze oczekują jakichś konkretów, dziewczyna postanowiła się pochwalić.
- Dostałam piątkę za sekcję żaby.
O! Tak, jako lekarz, Catherine powinna docenić umiejętność krojenia płaza, tak?

183Dom dr Hernández - Page 8 Empty Re: Dom dr Hernández Pon 06 Paź 2014, 11:07

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Machnęła ręką do Tammy w geście, by poszła za nią i sama Catherina przeszła do salonu, gdzie opadła w miękki fotel. Założyła nogę na nogę i poprawiła długą spódnicę. Popijała powoli gorącą herbatę. Dobrze, że przed drzemką pozbierała wszystkie butelki i kieliszki, bo byłby wstyd, przed młodą.
- No nieźle. Gratuluję. - odparła i mrugnęła do rudej. - A na przykład wiesz kim chciałabyś być w przyszłości?
Cath na przykład takie tematy interesowały. Ona stawiała karierę na pierwszym miejscu, więc sama była ciekawa co Tammy planuje robić. Choć była świadoma, że nastolatce nie takie tematy teraz w głowie.

184Dom dr Hernández - Page 8 Empty Re: Dom dr Hernández Pon 06 Paź 2014, 11:37

Tammy Johnson

Tammy Johnson
Tammy polazła za gospodynią, zerkając przez ramię na psiaka. Mógłby już skończyć jeść i pójść za nią, nie? Niestety Szczypior przekładał jedzenie nad pieszczoty. Rudzielec usiadła na drugim fotelu i rozejrzał się po pokoju. No bo może jakieś zmiany zaszły podczas tych kilku dni, tak?!
- Chyba prawnikiem! Ale... może lekarz byłby lepszym wyborem?
Tak, Cath mogła poczuć się dumna, że dziewczyna pomyślała o medycynie. Tylko dzięki niej! Dobrze, że Hernandez nie wiedziała, że Tammy jest bardzo niezdecydowana i jutro może zechcieć zostać przedszkolanką.
- Chirurgiem, o! Była pani kiedyś przy sekcji zwłok człowieka?
Rudzielec zrobił wielkie oczy i otworzył usta w oczekiwaniu.

185Dom dr Hernández - Page 8 Empty Re: Dom dr Hernández Pon 06 Paź 2014, 11:45

Catherine Hernández

Catherine Hernández
W głowie Cath powstała piękna wizja Tammy idącej na studia medyczne i zostanie lekarzem. Prawnik, pffff! Uniosła brwi i uśmiechnęła się, gdy usłyszała taką decyzję. Co tam, że może zmienić zdanie. Lekarka już się o to postara, by Tammy się nie odwidziało.
- No to niezłe masz plany! Ale, by zostać lekarzem musisz mieć stalowy żołądek. - odparła blondynka rozbawiona. - Też marzę o tym by zostać chirurgiem, widzę, że masz równie ambitne plany jak ja. Sekcja człowieka? Tak, na studiach mieliśmy ćwiczenia w prosektorium. Ale grzebanie w trupach to nie dla mnie...
Skrzywiła się lekko i przypomniał jej się Jonathan.
- Ale wiesz, żeby spełnić te marzenie to musisz dużo się uczyć. Na chłopaków nie będzie tyle czasu niestety. - pomachała jej paluszkiem jak mamuśka. Jednak zrobiła to raczej żartobliwie. - Ale po studiach będziesz miała czas na miłostki.
Upiła herbatę, a w międzyczasie Szczypior wrócił i ułożył się przy nogach Cath.

186Dom dr Hernández - Page 8 Empty Re: Dom dr Hernández Pon 06 Paź 2014, 11:53

Tammy Johnson

Tammy Johnson
- A pani kogoś ma? - Wyrwało się Tammy, zanim pomyślała. Poczerwieniała na twarzy i opuściła spojrzenie na kubek, uśmiechając się niemrawo. Oby tylko Cath się nie obraziła! Była super i Tammy nie chciała, żeby się lekarka na nią gniewała.

187Dom dr Hernández - Page 8 Empty Re: Dom dr Hernández Pon 06 Paź 2014, 13:45

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Blondynka się mimowolnie roześmiała, prawie wylewając gorącą herbatę na siebie. Z całego jej wywodu Tammy usłyszała tylko końcówkę, albo w ogóle nic. Co za dziewczyna!
- Co się tak czerwienisz? Jak już zapytałaś to nie można się tak wstydzić. - odparła rozbawiona i zwlekała z odpowiedzią, wpatrując się przez chwilę w stronę okna. Potem wróciła wzrokiem na rudzielca. - Nie mam.
Odparła zgodnie z prawdą. Nie wyglądała na rozgniewaną, oj do rozgniewanej jej było daleko.
- A ty? Jak tam twoje podboje, po moim małym szkoleniu? Jak walentynki?!

188Dom dr Hernández - Page 8 Empty Re: Dom dr Hernández Pon 06 Paź 2014, 18:36

Tammy Johnson

Tammy Johnson
Pokiwała głową na boki, wzruszając ramionami i próbując udawać, że wcale sie nie czerwieni. Popatrzyła na Hernandez i odetchnęła, że ta nie wyglądąła na złą. Kurcze, Tammy lubiła ją coraz bardziej!
- Spotkałam Ennisa i nawet odprowadził mnie do domu. I pocałował w policzek.
Powiedziała speszona nieco, ale mimo wszystko widać, że szczęśliwa na samo wspomnienie. Uśmiechnęła się pod nosem, chowając go znowu w kubku, trzymanym obiema dłońmi.

189Dom dr Hernández - Page 8 Empty Re: Dom dr Hernández Pon 06 Paź 2014, 19:49

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Cath mimowolnie nachyliła się, gdy Tammy rzuciła wyznaniem. Naprawdę się interesowała życiem tej młodej. Uwielbiała ją.
- No i co dalej? Pisał? Dzwonił? Wiesz, może jest nieśmiały to napisz do niego, zaproś na... lody. - ona miała dziwne skojarzenie, ale miała nadzieję, że Tammy jest na tyle niewinna, że nie skojarzy tego z niczym nieodpowiednim.
Ale podjudzała ją, bo widziała jak Tammy jest szczęśliwa na samo wspomnienie. Oj, Cath była taką kobietą, która widziała takie rzeczy.

190Dom dr Hernández - Page 8 Empty Re: Dom dr Hernández Pon 06 Paź 2014, 21:34

Tammy Johnson

Tammy Johnson
- Powinnam?
Tammy zamrugała oczętami, podnosząc głowę i patrząc na Cath z zaciekawieniem. Nie była pewna, ale może kobieta miała rację? Hmm rudzielec był rozdarty, bo nie wiedział czy ona może tak zaprosić chłopaka.
- Nie pisał... nie dzwonił...
Dziewczyna zaczęła kręcić włosek na palec, głęboko zastanawiając się co też zrobić.

191Dom dr Hernández - Page 8 Empty Re: Dom dr Hernández Pon 06 Paź 2014, 23:17

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Kobieta wzruszyła ramionami.
- Warto napisać do niego i przejąc inicjatywę. Jeśli nie będzie zbyt chętny to sobie odpuść. W sumie... Daj telefon!!!! - rzuciła Cath i odstawiła kubek z herbatą. Wstała i zaraz znalazła się przy fotelu Tammy, kucnęła i spojrzała na nią szczerząc zęby. Wyciągnęła rękę, czekając aż młoda da jej jej telefon. No odrobinę musiała zaufać kobiecie. Psiak zaraz znalazł się obok i oparł łepek na kolanach Tammy.

192Dom dr Hernández - Page 8 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 07 Paź 2014, 08:33

Tammy Johnson

Tammy Johnson
Co? Dać telefon? Tammy aż zamrugała oczami i popatrzyła na Cath z niemałym zaskoczeniem. Chciała odmówić, ale gdy kobieta znalazła się tuż obok, rudzielec nie miał szans.
- Eh telefon? Uhm no dobrze.
I chociaż Tammy ufała Hernandez, to jednak bała się, że chłopak ją wyśmieje. Wyciągnęła starą komórkę i podała lekarce, czując gęsią skórkę na całym ciele.

193Dom dr Hernández - Page 8 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 07 Paź 2014, 09:25

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Widząc jak Tammy się zmieszała, Cath uśmiechnęła się łagodnie, uspokajająco.
- Napiszę smsa, ale nie wyślę go. Ty to zrobisz. Jeśli ci się nie spodoba, po prostu nie wyślesz go. - odparła i chwyciła telefon. Z racji tego, że fotem był naprawdę obszernym meblem to blondynka gestem ręki nakazała Tammy się posunąć i wcisnęła się obok. Zaskrzypiał, bo był także starym meblem. Przez chwilę lekarka wystukiwała w telefonie smsa, bardzo na tym skupiona. Potem wręczyła go Tammy wielce z siebie zadowolona.
Cześć! Chcesz wyskoczyć któregoś dnia na burgera, albo się poszwendać po mieście?
- Proste. A gdy się zgodzi proponujesz konkretny dzień. Ale nie zaraz, teraz, ale na przykład jutro. Jeśli nie będzie mógł przez trzy następne propozycje to nie jest zainteresowany. - wyjaśniła nastolatce.

194Dom dr Hernández - Page 8 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 07 Paź 2014, 09:36

Tammy Johnson

Tammy Johnson
Przesunęła się, jak Cath jej poleciła i w napięciu oczekiwała tego co kobieta wymyśli. Aż zaczęła skubać dolną wargę, co nie było zbyt eleganckie. Zaraz skończy z raną i będzie wstydziła pokazać Ennisowi!
Gdy telefon został jej oddany, rudzielec spojrzał w tekst i chwilę się namyślał. W końcu jednak kiwnął głową i uśmiechnął, spoglądając na Hernandez.
- Może być!
Stwierdziła, wciskając przycisk send. Wypuściła powietrze z ust głośno i zmarszczyła czoło. Teraz wystarczyło poczekać na wiadomość!
- A dlaczego akurat trzy razy? - Dopytała.

195Dom dr Hernández - Page 8 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 07 Paź 2014, 13:02

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Kobieta uśmiechnęła się szeroko, pokazując szereg białych zębów, tak się cieszyła, że spotkała się z aprobatą Tammy. Wystarczyło teraz tylko czekać na odpowiedź.
Gdy zauważyła jak nastolatka gryzie wargę pstryknęła ją w nią, by ta przestała.
- Bo krew poleci. - upomniała młodą, a potem zastanowiła się nad pytaniem. - Bo dwie odmowy to wciąż za mało, a cztery to już desperacja.
Odparła i pokiwała głową jakby była specjalistką od tych spraw. Brakowało jej okularów, wskaźnika i całej klasy.
Cath przyglądała się zamyślona Tammy, aż nagle wypaliła.
- Zastanowiłaś się z tymi soczewkami? Mogę ci coś taniej załatwić gdybyś jednak chciała.

196Dom dr Hernández - Page 8 Empty Re: Dom dr Hernández Sro 08 Paź 2014, 10:56

Tammy Johnson

Tammy Johnson
Oh tyle rzeczy musiała zapamiętać! Przestając skubać wargę, przeniosła dłoń na brzeg rękawa sweterka, w którym zaczęła dłubać za jakąś nitką. Zupełnie nieświadomie, ale musząc coś zrobić z rękami.
Telefon zaległ na jej kolanie, a Tammy co jakiś czas zerkała w ekranik. No sygnał smsa byłby, ale jakoś nie mogła spokojnie czekać. Zaraz jednak coś przyszło rudzielcowi do głowy i spojrzała ona na Cath.
- A brak odpowiedzi to też się do odmowy liczy?

197Dom dr Hernández - Page 8 Empty Re: Dom dr Hernández Sro 08 Paź 2014, 11:28

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Siedziała taka zgnieciona z Tammy i popijała sobie herbatkę. Na szczęście alkohol już z niej schodził. W sumie też czekała na smsa od tego chłopaka. Była ciekawa.
- No na pewno nie zgoda. - odparła z uśmiechem. - Ale nie martw się, na pewno odpisze.
Cath milczała chwilę jakby się nad czymś zastanawiając, coś nie dawało jej spokoju.
- Słuchaj, Tammy... Rodzice nie mają nic przeciwko, że mnie tak odwiedzasz? Bo nie chciałabym by się czepiali...

198Dom dr Hernández - Page 8 Empty Re: Dom dr Hernández Sro 08 Paź 2014, 15:33

Tammy Johnson

Tammy Johnson
Spojrzała na Cath i spąsowiała, gdy usłyszała pytanie. Nie mówiła im nic, a tym bardziej nie powiedziałaby matce. Ale nie chciała się z tym zdradzać przed Hernandez, dlatego pokręciła głową.
- Nie no, nie mają.
A to kłamczucha wstrętna! Szybko opuściła oczy na psiaka i nachyliła do niego, by pogłaskać i schować twarz w jego sierści. Nie chciała kłamać, ale też nie mogła rodzicom powiedzieć, ani teraz przyznać się do tego Cath. A jak ją odesle do domu i poleci się rodziców spytać, a oni się nie zgodzą?
To była jej jedyna przyjaciółka!

199Dom dr Hernández - Page 8 Empty Re: Dom dr Hernández Sro 08 Paź 2014, 16:50

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Ale chyba Cath nie była detektywem, bo uwierzyła na starcie Tammy. Nie przejęła się tym, że nastolatka schowała od razu twarz. Po prostu pokiwała głową i się uśmiechnęła. Wstała z fotela, robiąc miejsce dziewczynie i opadła na kanapę obok.
- To... przyszłaś z jakąś konkretną sprawą, czy posiedzieć? - zagaiła znów rozmowę. Chyba blondynka nie lubiła siedzieć w ciszy. Pewnie jak się uczyła to dostawała szału.

200Dom dr Hernández - Page 8 Empty Re: Dom dr Hernández Sro 08 Paź 2014, 17:40

Tammy Johnson

Tammy Johnson
Tammy podniosła twarz, ale nie odrywała jej zupełnie od łba Szczypiora, którego drapała za uszami, czując jego ciepły oddech na twarzy. Dobrze, że nie zjadł nic w śmieciach, bo pewnie dziewczyna padłaby.
- Nudziło mi się.
Wzruszyła ramionami. No nie miała konkretnej sprawy ani problemu. Zwykle Hernandez sama wpadała na jakieś szalone pomysły, które realizowała na rudzielcu. Jak na maskotce ohoho.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 8 z 35]

Idź do strony : Previous  1 ... 5 ... 7, 8, 9 ... 21 ... 35  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach