Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Dom dr Hernández

Idź do strony : Previous  1 ... 12 ... 21, 22, 23 ... 28 ... 35  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 22 z 35]

1Dom dr Hernández - Page 22 Empty Dom dr Hernández Wto 19 Sie 2014, 00:19

Catherine Hernández

Catherine Hernández
First topic message reminder :

Dom jest niewielki, wybudowany z gotowych materiałów. Ściany są wypełnione gąbką lub styropianem, nie ma tu mowy o porządnej izolacji. Dach często przecieka, w czasie upałów wewnątrz nie da się wytrzymać a klimatyzacja działa wątpliwie. Podczas chłodniejszych dni robi się naprawdę zimno i trzeba ratować się piecykiem elektrycznym.
Budynek ma tylko jedno piętro. Wewnątrz znajduje się kuchnia i łazienka oraz dwa średniej wielkości pokoje. Dom jest pomalowany na piaskowy kolor.
Opcjonalnie na podwórku znajduje się podjazd.

W domu rzadko pali się światło, gdyż młoda lekarka spędza większość czasu w pracy. Czasem słychać szczekanie psiaka za płotem. To Szczypiorek, żyjący wraz z Catherine.

~
Po ciężkim dniu dziewczyna wróciła do domu. Podjechała samochodem na podjazd i zgasiła silnik i światła. Jednak nie wysiadła od razu. Siedziała długą chwilę rozmyślając.
To na pewno jakiś kryminalista. Z gangu? Po prostu opryszek? Karze mi zrobić coś nielegalnego. Nie mogę... Co mi zrobi, zabije mnie? Policja go złapie, ale... ja... będę nieżywa... Potrząsnęła głową i wysiadła. Już słyszała radosne skomlenie Szczypiorka. Przeszła przez furtkę i zniosła ataki miłości kundelka. Wzięła go do domu i zamknęła drzwi na klucz. Usiadła przy stole w kuchni długo rozmyślając. Wiedziała, że nie zazna snu tej nocy...



Ostatnio zmieniony przez Catherine Hernández dnia Pon 13 Paź 2014, 20:56, w całości zmieniany 3 razy


526Dom dr Hernández - Page 22 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 10 Lut 2015, 20:01

Joan Wharton

Joan Wharton
Poważnie to ona jest dzieciakiem z tego duetu? Jasne.
Zamknęła za sobą drzwi i poszła za Catherine do kuchni.
- Ja poproszę wodę. - Było za ciepło na gorące napoje, nie mówiąc, że powinna ograniczać kawę.
- A i dzięki za zostawienie mnie tam. Dzieciom się tego nie robi - dodała ze złośliwym uśmiechem.

527Dom dr Hernández - Page 22 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 10 Lut 2015, 20:05

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Podreptała do kuchni i sięgnęła do lodówki, z której wyciągnęła wodę i sok. Potem wróciła do salonu i opadła na kanapę, tuż przed włączonym wiatrakiem. Westchnęła.
- Cooo? To twoja wina! - wyrzuciła z siebie gwałtownie, spoglądając na Joan z oburzeniem. - Czekałam prawie dwie godziny! Zgubiłam cię, bo jesteś taką sierotą! A telefon mi się rozładował! Co miałam robić?! - podniosła aż głos od tych emocji. Niemalże krzyczała, ogłuszając Joan. Potem podała jej wodę, spokojniejszym gestem. - Zgłodniałam i postanowiłam wrócić do domu. To było straszne! Stałam w korku ze trzy godziny. Wszystko mnie bolało. Głowa, nogi, krzyż. Nawet nie wiesz jakie to uczucie!
Użalała się nad sobą.

528Dom dr Hernández - Page 22 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 10 Lut 2015, 20:13

Joan Wharton

Joan Wharton
Przeczekała ten wybuch z iście stoickim spokojem, aż zdusiła ziewnięcie, bo w sumie po tym wszystkim wróciła późno do domu.
- Aha, pojechałaś, bo byłaś głodna - skwitowało spokojnym głosem, ale ręce jej opadły. - I nie mam pojęcia, co to chwilowy ból, bo wcale nie jestem potłuczona. Tak, dokładnie, moja wina. A do bólów krzyża zacznij powoli się przyzwyczaić i innych niedogodności.
Z westchnięciem podniosła szklankę i napiła się wody.

529Dom dr Hernández - Page 22 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 10 Lut 2015, 20:18

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Położyła buteleczkę soku obok na kanapie i zaczęła żywo gestykulować rękami.
- Tak! Umierałam z głodu. Czułam się jakbym miała zaraz zemdleć, a byłam sama w obcym mieście! - oczywiście naciąganie rzeczywistości. Miała to we krwi. - Wiem,że pewnie byłaś obtłuczona, ale jesteś większa ode mnie. I ja jestem delikatniejsza. No dobra, niczyja wina!
A potem spojrzała na Joan tak, jakby ta ją rąbnęła piąchą w brzuch.
- Doskonale wieeeeem. Okeeeej? Że będzie gorzej. Nie musisz mnie dobijać! - westchnęła i opadła na oparcie. Chwilę milczała. - Co tam, jak tam? Jak z Bobbym?
Wypaliła nagle, chcąc porozmawiać po prostu o czymś innym, zmęczona ciągłym wałkowaniem podobnych tematów.

530Dom dr Hernández - Page 22 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 10 Lut 2015, 20:27

Joan Wharton

Joan Wharton
Spojrzała kolejny raz wymownie w górę, tym razem podziwiała chwilę sufit.
- Hmm? Nijak - odpowiedziała, może powiedziałaby coś więcej, może zmieniłaby temat na całkiem inny, gdyby nie fakt, że była jeszcze odrobinę zła na Cath za wczoraj. Stąd rzuciła: - co z ojcem to, to? - wskazała palcem mniej więcej na jej brzuch.

531Dom dr Hernández - Page 22 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 10 Lut 2015, 20:32

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Zmarszczyła brwi. Słowo nijak kompletnie na satysfakcjonowało osobę typu Cath. Oj, ona już z niej zaraz wyciągnie te wszystkie informacje! Pewnie się gzili w każdym pokoju u Bobbiego! Na pewno!
Jednak nie zapytała o to (może to i dobrze!), bo Joan wyciągnęła na wierzch znów sprawę Toto.
- Co z nim? Dobrze z nim. Żyje! Nie zszedł na zawał. - odparła i pokazała język z niezadowoleniem. A potem zapikał telefon na stoliku. Sięgnęła po niego i uśmiechnęła się pod nosem.

532Dom dr Hernández - Page 22 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 10 Lut 2015, 20:37

Joan Wharton

Joan Wharton
Zmierzyła ją uważnym wzrokiem.
- Niesamowite przeżył wiadomość o bocianie, cudownie. Ale pisałaś, że zrobił scenę w sklepie, ale mimo wszystko poczuwa się tak? - Nie czuła się dobrze wyciągając tak z niej informacje.

533Dom dr Hernández - Page 22 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 10 Lut 2015, 20:40

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Podwinęła nogi pod brodę i oparła się o nie, obejmując rękami. Wzruszyła ramionami.
- Sama nie wiem. To było... dziwne. - wyjaśniała już po raz kolejny. Za każdym razem inaczej. Za każdym razem nie wiedziała jak to powiedzieć. - Chyba czuje się zmuszony. Wyjechał mi ze ślubem w tak nieromantyczny sposób, że prawie padłam. Że nie tylko mój problem, bla bla bla.
A potem umilkła zamyślona.

534Dom dr Hernández - Page 22 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 10 Lut 2015, 20:48

Joan Wharton

Joan Wharton
Catherine mogła zrobić konferencję na skajpaju, tak by było prościej.
Joan prawie zakrztusiła się, gdy usłyszała wzmiankę o ślubie. Gdy już doszła do porządku ze swoimi drogami oddechowymi i mogła wydobyć z siebie głos, to od razu rzuciła: - ślub? To nie są nawet lata pięćdziesiąte ubiegłego wieku. Znaczy, jeśli tego byś chciała. - Ale chyba nie chciała, przecież jeszcze niedawno śmiały się z wizji dzieci, białych płotków, domu i całego tego rodzinnego cyrku. Cath chciała zwiedzać świat, robić karierę, jednak trochę zdążyło się pozmieniać. Westchnęła.
- Przynajmniej masz to z głowy. Reszta już i tak nie zależy od ciebie.

535Dom dr Hernández - Page 22 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 10 Lut 2015, 20:53

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Wywróciła oczami.
- Też tak myślałam. A potem Sam wyskoczył z tym, że to małe miasteczko i że jestem lekarzem i że... No w ogóle. Nie, nie, nie. Nie chcę tak!
Odparła. No powoli ten cyrk stawał się jej. I jej małpy.
- Zbyt wiele rzeczy nie zależy ode mnie. To mnie irytuje coraz bardziej.

536Dom dr Hernández - Page 22 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 10 Lut 2015, 21:06

Joan Wharton

Joan Wharton
Pokiwała głową i przeczesała swoje włosy palcami, acz nie bardzo to im pomogło.
- Żeby nie było niedopowiedzeń. My mówimy o Samie Swarku. - Tym samy, z którym Cath nie była na urodzinach Coopera.
- Dokładnie, co innym do tego, jak ktoś żyje. - Joan całe życie mieszkała w dużym mieście i naprawdę nie pojmowała idei plotkowania. Zresztą nie tak była wychowana, jej wolność ogranicza wolność drugiej osoby i inne takie. Nieważne.
- Rób to, co do ciebie należy, a reszta jak się ułoży albo wyjedź stąd, choćby na chwilę.

537Dom dr Hernández - Page 22 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 10 Lut 2015, 21:42

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Uśmiechnęła się patrząc na Joan i pokiwała głową.
- Żeby nie było niedopowiedzeń. Tak. O tym samym. A o kim myślałaś? - rzuciła i odprężyła się trochę. Takie podejście Joan bardziej pasowało Cath. Tak! Co innym do tego! Bardziej będzie obciach jak ją będą nazywać grubaską. Potnie każdego kto jej tak powie.
- Właśnie! Nie muszę wychodzić za mąż! Na pewno nie z osobą, która czuje się do tego zmuszona. - odparła ze zdecydowaniem.
Potem przestała się uśmiechać, a mina jej zrzedła. Wyjechać.
- Myślisz, że powinnam? - znała jedno miejsce, gdzie mogła... Ale co by z tego wyszło.

538Dom dr Hernández - Page 22 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 10 Lut 2015, 21:48

Joan Wharton

Joan Wharton
A o kim mogła myśleć, skoro nie wiedziała o podbojach Catherine, poza tym, że jakieś są. Więc wzruszyła ramionami.
- Nikt nikogo nie może zmusić do ślubu, spokojnie - choć sama to mówiąc wzdrygnęła się lekko, temat ją nieco odrzucał.
- Nie wiem, nie chodziło mi zresztą, że na zawsze, ale żeby złapać dystans. - Joan z kolei może wołałby wyjechać na dobre, ale ona doskonale wiedziała, że Old Whiskey nie jest jej miejsce. Głęboko wątpiła, aby kiedykolwiek w ogóle znalazła takie miejsce.

539Dom dr Hernández - Page 22 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 10 Lut 2015, 21:53

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Jej mina mówiła, że chyba uruchomiła intensywne myślenie. Miała nieobecny wzrok i przygryzała wargę. Co z tego mogło wyniknąć? Nikt tego nie wiedział. Zwykle to nic dobrego patrząc na Cath.
- Nie na zawsze. Ale żeby złapać dystans... - powtórzyła jak mantrę. - A jak na zawsze? Może tak by było lepiej.
W końcu nie zagrzała tutaj zbyt długo miejsca i tak.

540Dom dr Hernández - Page 22 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 10 Lut 2015, 22:01

Joan Wharton

Joan Wharton
Joan znała tę minę, trudno, żeby nie, tak i zwykle to się źle kończyło. Cóż, skoro jednak machina ruszyła, to nie było sensu jej zatrzymywać. Co najwyżej poczeka na efekty i może spróbuje łagodzić skutki, o ile będzie to możliwe.
- Nie powiem ci, jak mam żyć. Gdybym wiedziała, to sama bym się do tego stosowała i dawno bym zrobiła, co trzeba.
Popatrzyła na przyjaciółkę i posłała jej pocieszający uśmiech.

541Dom dr Hernández - Page 22 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 10 Lut 2015, 22:07

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Wyprostowała nogi zamaszystym ruchem i westchnęła teatralnie, uderzając stopami o stolik przed kanapą.
- Zobaczę! Może wypada pojechać do domu... I poinformować. O kilku rzeczach. - skrzywiła się mimowolnie na tę myśl. To zapewne nie będzie w żaden sposób miłe. - Ale pewnie wrócę. Ucieczka nie byłaby fair. Wobec Sama.
A teraz gdy jej już wszystko powiedziała...
- No dobra, ale słowo nijako mnie nie raduje i masz powiedzieć więcej!

542Dom dr Hernández - Page 22 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 10 Lut 2015, 22:20

Joan Wharton

Joan Wharton
Skinęła powoli głową, że się zgadza. W duchu się zdziwiła, że jeszcze swojej rodzinie nie powiedziała, ale z tym też różnie bywało. A z tego, co sugerowała Cath nie było najlepiej, mimo to dziadkowie cieszą się, że zostaną dziadkami czy coś. Nie sprawdzała tego.
- Jasne.
Wzięła głęboki wdech, aż ją pewnie zabolały poobijane żebra. Jej by odpowiedź nijak całkowicie satysfakcjonowała. Rozłożyła bezradnie ręce, Joan nie znała się na takich rozmowach, bo były zbyt powiązane z emocjami i takim tam bzdurami.
- Nie wiem? - jęknęła. - Normalnie. Nie znam się, nie jestem w stanie powiedzieć więcej.

543Dom dr Hernández - Page 22 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 10 Lut 2015, 22:24

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Miała nieustępliwe spojrzenie. Koniec. Joan musiałaby wybiec stąd, by Cath odpuściła. A nie było to takie łatwe, bo Szczypior spał w przejściu.
- Nie wiesz? To ja zaraz ci pomogę. Kiedy się widzieliście? Co robiliście? Całowaliście się? Macaliście się? Spaliście ze sobą? Wyznał ci zauroczenie? Miłość? Kiedy ślub?
Ostatnie zadała z uśmiechem, żartobliwie. Ale na resztę na pewno Joan musiała odpowiedzieć. Tak. Grad pytań blondynki. Start.

544Dom dr Hernández - Page 22 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 10 Lut 2015, 22:37

Joan Wharton

Joan Wharton
Mogła uciec, kiedy to było możliwe, teraz, o ile, cudownym zrządzeniem losu, nie stało się to wczoraj, to teraz zginie, na pewno. Może powinna krzyknąć coś w stylu "hej Cath, tam za tobą, zobacz" i wtedy czmychnąć.
- Wyznanie zauroczenia czy my jesteśmy nastolatkami? - westchnęła. - Ślub? Poważnie? Jeżeli kiedykolwiek i z kimkolwiek oraz będę miała cokolwiek do powiedzenia, a raczej będę mieć, to nie. To "nie" będzie tak doskonałe, że będzie wzorcem dla wszystkich innych "nie" na świecie i będzie trzymane w Sèvres.

545Dom dr Hernández - Page 22 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 10 Lut 2015, 22:59

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Odpowiedziała tylko na dwa pytania. To był błąd, bo Cath zaraz sobie dopowiedziała resztę.
- Serio? Zaliczyłaś go? Wszystkie bazy? Jestem z ciebie taka dumna! Jak było? Jaki był! Na pewno miły i delikatny! - splotła dłonie i zaczęła się kołysać na boki. Tryb nastolatki. Reszty już nie słuchała.

546Dom dr Hernández - Page 22 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 10 Lut 2015, 23:05

Joan Wharton

Joan Wharton
Ukryła twarz w rękach, bo była bezradna, jak będąc dorosłym i niby dojrzałym, można się tak zachowywać, jak?
- Cath, nie, nie zaliczyłam. Jak jesteś taka ciekawa, to może sama spróbuj - bo bardziej w ciąży nie będzie.
- Czyś ty wzięła te dragi z festiwalu czy co?

547Dom dr Hernández - Page 22 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 10 Lut 2015, 23:07

Sam Swarek

Sam Swarek
/?

Rozległo się pukanie do drzwi. Za nimi stał Swarek z małym pakunkiem.

548Dom dr Hernández - Page 22 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 10 Lut 2015, 23:12

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Zrobiła zszokowaną minę.
- No co ty! Przecież on twój jest! Ja tam mam innego na oku! - odparowała i się roześmiała z zażenowania Joan. Może i była dorosła i dojrzała (aha! ta jasne!). Może po prostu drażniła się w przyjaciółką w ten sposób.
- Co? Ja? Żadne dragi! Nie wzięłam! Przysięgam! - wpadła w nerwowe tony i zamrugała pośpiesznie oczami. Niemalże podskoczyła, gdy usłyszała pukanie do drzwi. No nie! A miała tyle pytań!
- No kogo to niesie! - rzuciła z niezadowoleniem i dźwignęła się z kanapy. Wspomnieć też można, że nadal na majtkach biegała i w koszulce. Nie przeszkodziło jej to, by prawie podeptać psa i otworzyć drzwi. Zapowietrzyła się na moment widząc Swarka.
- Sam! - rzuciła krótko.

549Dom dr Hernández - Page 22 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 10 Lut 2015, 23:16

Joan Wharton

Joan Wharton
- Tak, mój, oznakowałam go jak krowę - parsknęła śmiechem.
Nie zamierzała wstawać i patrzeć, kogo to faktycznie niosło, ale usłyszała "Sam", to stanęła zaraz w drzwiach do pokoju.
- Cześć Sam, gratulacje - dodała z lekkim uśmiechem.

550Dom dr Hernández - Page 22 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 10 Lut 2015, 23:18

Sam Swarek

Sam Swarek
Sama też zatkało, kiedy zobaczył Cath w kusych majteczkach i samej koszulce. Takiego widoku się nie spodziewał co zupełnie nie przeszkadzało mu zlustrować nogi Cath z góry na dół. Miała jej naprawdę niezłe nawet jak nie paradowała w szpilkach.
Wszedł do mieszkania głaszcząc skaczącego Szypiorka i zorientował się, że blondynka ma gościa.
- Cześć, dzięki. - przywitał się z Joan jak gdyby nigdy nic a w duchu ciężko westchnął, chyba wieść się rozniosła.
- Ja no szedłem z pracy i to zobaczyłem. Wiem, że to głupie ale proszę.- podał jej pudełeczko w którym były małe, niebieskie, niemowlęce buciki.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 22 z 35]

Idź do strony : Previous  1 ... 12 ... 21, 22, 23 ... 28 ... 35  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach