Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Bar "Viva Maria!"

Idź do strony : Previous  1 ... 10 ... 16, 17, 18 ... 28 ... 40  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 17 z 40]

1Bar "Viva Maria!" - Page 17 Empty Bar "Viva Maria!" Wto 13 Maj 2014, 10:51

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Bar "Viva Maria!" - Page 17 Vivaplan

Bar Viva Maria! mieści się w dwukondygnacyjnym budynku wciśniętym między drobnymi lokalami usługowymi. Pomieszczenie, do którego się wchodzi, jest długie i stosunkowo wąskie. Po prawej stronie ciąg stolików i krzeseł, zaś po lewej długa lada z rzędem barowych stołków. Podłoga imituje drewniany parkiet, ale zdarcia w niektórych miejscach zdradzają, że jest to zwykłe linoleum. Lada, stoliki i krzesła są jednak drewniane, siedziska wysłane zaś ciemnobrązową okładziną. Co zobaczymy za ladą, poza uroczą właścicielką, Betty Jou? Oczywiście liczne alkohole. Poza napojami wyskokowymi można tu dostać także drobne przekąski. Naturalnie, jak na porządny amerykański bar przystało, w strategicznym miejscu wisi także telewizor, który pamięta pewnie lata osiemdziesiąte – ale wciąż działa! Poza tym świętym pudłem, ściany zdobi też kilka rogatych czaszek oraz liczne, starsze i nowsze, zdjęcia. Widać na nich stałych bywalców, imprezy, samą Betty Jou, ale i kilka bardziej znanych ogółowi twarzy. Przy wejściu stoi szafa grająca, zaś na tyłach stół do bilarda. Ogólnie wnętrze jest dość ciemne, a gdy zbierze się w nim grupa palących facetów, widoczność staje się ograniczona do minimum.
Bar posiada ciasną kuchnię. Na piętro prowadzi obskurna klatka schodowa, a o jego zastosowaniu jakoś nikt nie mówi.


401Bar "Viva Maria!" - Page 17 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 25 Sie 2014, 14:25

Betty Jou

Betty Jou
- Aj, słonko... byłeś i lekarza? - Betty wyglądała na prawdziwie zmartwioną. - Siadaj, zaraz ci podam piwo.
Mrugnęła do chłopaka i podsunęła mu kufel, w którym po chwili pojawił się "Mocny Browar".
- Tak jak Cass mówi, złamany nos nadaje charakteru! - Skwitowała. - Teraz to możesz opowiadać o nim jak o ranie wojennej.

402Bar "Viva Maria!" - Page 17 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 25 Sie 2014, 14:35

Ennis Enderman

Ennis Enderman
Ach, ten znajomy ton i niby skrycie podsuwane piwo. Tak samo było, gdy Ennis pierwszy raz przekroczył próg Viva Maria! na początku września poprzedniego roku. Betty od razu zaczęła mu matkować, najpierw zrobiła mu herbatkę, a potem podała piwo, mrugając do tego porozumiewawczo. Musiała mieć do niego jakąś dziwną słabość, która potem przerzuciła się na jej dziewczyny...
Ennis wyrwał się z zamyślenia.
- Byłem u lekarza, byłem. Zresztą widać, że jest już trochę prostszy niż zaraz po bójce - zaprezentował nozdrza Betty. - Doktor Hernandez mi go nastawiła, na szczęście. Ale bolało jak skur... - przerwał, widząc spojrzenie Cassidy. Nie chciał wyjść na klnącego palanta, dziewczyna wyglądała sympatycznie i dziwnie niewinnie, zupełnie inaczej, niż obwieszające się na nim kilka nocy wcześniej pannice Betty. - Ból był nie do zniesienia. W każdym razie już lepiej.
Podziękował za piwo i upił łyk ciemnego trunku. Miał nadzieję, że ludzie McConnora nie wpadają tu za często.
- Pustawo tu dzisiaj. Czwartki takie zawsze?

403Bar "Viva Maria!" - Page 17 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 25 Sie 2014, 14:56

Cassidy Darcy

Cassidy Darcy
Cass oparła się łokciami o ladę i słuchała Endermana. Nawet zdziwiła się, gdy przerwał przekleństwo i zamienił na elegantsze określenie, akurat gdy popatrzył na nią. Że niby przy damach nie klnie? Hoho. Czy przy ładnych laskach?
-Jeszcze przyjdą, wczesna godzina.-powiedziała. Chociaż w czwartki faktycznie nie było aż tak dużo ludzi jak w piątki po południu i wieczorem. Ale to chyba akurat normalne, że na początku weekendu wszystkie bary i knajpy są zawalone.

404Bar "Viva Maria!" - Page 17 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 25 Sie 2014, 15:01

Betty Jou

Betty Jou
- Poczekaj, poczekaj, jeszcze dwudziesta nie wybiła. Wtedy to się zjadą, elita naszego miasteczka! - Westchnęła Betty. Poklepała chłopaka po policzku.
- głodny? Może Cass zrobi ci kanapkę z bekonem i majonezem. Właśnie, chodź tu moja droga!
przyciągnęła dziewczynę do siebie i kazała jej się wyprostować.
- Ennis, co myślisz o tym, by zmienić Cass uczesanie?

405Bar "Viva Maria!" - Page 17 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 25 Sie 2014, 15:12

Cassidy Darcy

Cassidy Darcy
Cassidy ściągnęła łokcie z lady i pewnie szłaby już do kuchni żeby zrobić tą kanapkę jeżeli Ennis stwierdziłby, że chce, ale Betty przyciągnęła ją do siebie. Wyprostowała się, podniosła głowę i powstrzymała wywrócenie oczami. Jakby ta kobieta była jej matką to w tym momencie rozległoby się przeciągłe: maamoooo...! Ale tak siedziała cicho, tylko z lekkim rozbawieniem patrząc się na mężczyznę.
-Ale jak powiesz, że w ciemnych będzie mi lepiej to zamorduję.-powiedziała całkiem poważnie.

406Bar "Viva Maria!" - Page 17 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 25 Sie 2014, 15:34

Ennis Enderman

Ennis Enderman
Ennis uniósł brwi w odpowiedzi na potok słów Betty i jej palce z długimi szponami, muskające mu policzek. Kanapka? Uczesanie Cassidy? Że co? Patrzył to na jedną (ponętną babkę po pięćdziesiątce, która mogła być jego matką, ciotką, a na upartego nawet babcią), to na drugą (równie przestraszoną co on słowami szefowej, uroczą dziewczynę już na progu dorosłości, która nie wiedzieć czemu pracowała jako kelnerka w barze dla motocyklistów), aż w końcu odpowiedział:
- Jeśli chodzi o kanapkę, to chętnie, bo dopiero co z pracy wyszedłem. A co do twojego uczesania... - zwrócił się do Cassidy i przerwał. Musiał się chwilkę zastanowić. Nie bardzo się na tym znał, raczej też nie zwracał na to specjalnej uwagi... Jedna dziewczyna, z którą się kiedyś przez chwilę spotykał, była pomocnicą fryzjera i miała włosy chyba we wszystkich kolorach tęczy. Jego druga, znacznie poważniejsza dziewczyna z kolei znacznie bardziej przypominała obecny wygląd Cassidy. Trochę nim wstrząsnęło to wspomnienie.
- W ciemnych na pewno nie! Blond ci pasuje. Ale szczerze mówiąc, nie wiem, co Betty ma dla ciebie w planach, moim zdaniem wyglądasz dobrze tak jak teraz - zakomenderował w końcu i upił łyk piwa, nie spuszczając Cass z oczu. - Zresztą... Nie znam się na tym specjalnie. Przepraszam, jeśli nie jestem zbyt pomocny.
Uśmiechnął się do obu pań.

407Bar "Viva Maria!" - Page 17 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 25 Sie 2014, 15:42

Betty Jou

Betty Jou
Betty rozczochrała włosy Cassidy, tka, by wydawało się, ze jest ich więcej.
- Natapirujemy, rozjaśnimy, tu zepniemy... - mówiła, oglądając czuprynę dziewczyny. - No ale nic, ja ci zrobię kanapkę, a ty Cass podaj Ennisowi drugie piwo!
Uśmiehcneła się i sama zaszła na zaplecze, by poszukać majonezu.

408Bar "Viva Maria!" - Page 17 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 25 Sie 2014, 16:13

Cassidy Darcy

Cassidy Darcy
Cass popatrzyła w górę, jakby chciała zobaczyć jak wyglądają jej kłaki. Oczywiście tego nie zobaczył, ale za to jak komicznie wyglądała z tymi brwiami uniesionymi do góry. Gładko uczesane włosy nagle dwa razy powiększyły objętość przez to rozczochranie.
Kiedy Betty poszła na zaplecze Cass mruknęła do chłopaka.
-Nie wiem co ją strzeliło.-powiedziała dość cicho i zachichotała, jednocześnie biorąc pokal i podstawiając pod kranik. Nacisnęła rączkę i strumień piwa rozlał się do szkła. Po chwili alkohol stał przed Ennisem.

409Bar "Viva Maria!" - Page 17 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 25 Sie 2014, 17:29

Ennis Enderman

Ennis Enderman
Chłopak przyglądał się, jak Betty kombinuje z włosami dotąd gładko uczesanej Cassidy. Zmartwił się trochę, bo z jej sług wynikało, że chce z dziewczyny zrobić... Kopię siebie samej. Postanowił jednak tego nie skomentować - Betty to nie jest osoba, której chciałoby się nacisnąć na odcisk.
- Ostatnio ma chyba jakieś wesołe dni - stwierdził Ennis, kończąc poprzednie piwo jednym łykiem.
- I wygląda na to, że opatrzyła nas sobie na... Hmm... Ofiary? - dodał, uśmiechając się do Cassidy porozumiewawczo.

410Bar "Viva Maria!" - Page 17 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 25 Sie 2014, 17:58

Cassidy Darcy

Cassidy Darcy
Kiedy postawiła mu to piwo na ladzie to poprawiła włosy w szybce chłodziarki. Żeby aż tak nie sterczały, ranyyy!
-Lepsze to niż leje ścierą.-powiedziała zasłaniając ręką tą stronę ust, która była od strony zaplecza. Chociaż tak naprawdę Betty raczej ścierą nie lała. A przynajmniej Cass nie oberwała. Lubiła szefową, no co. W życiu nic złego jej nie zrobiła. A jak się okazało nawet miała z nią związane plany.
-No chyba ciebie!-mruknęła rozbawiona, prostując się od razu. A co! Ona tam ofiarą nie jest! Chociaż uśmiechnąć to się uśmiechnęła.

411Bar "Viva Maria!" - Page 17 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 25 Sie 2014, 19:01

Sue Baker

Sue Baker
/nie wiem skąd/

Do baru wszedł nie widziany od dłuższego czasu Sue Baker. Gdzie się podziewał ostatnie kilka dni, jeden Bóg raczy wiedzieć. A cała reszta chyba wolałaby nie wnikać w takie szczegóły. W każdym razie przywódca Świętych rozejrzał się po barze, który stał dziś, jeszcze, całkiem pusty. Skinął głową dziewczynce za barem, a potem obciął podejrzliwie gówniarza, który sączył browar.
- Te, a dowodzik się sprawdziło? - rzucił ostrzegawczo do obojga.
Niech se piją gówniarze z tych plastikowych kubków w jakichś zatęchłych piwnicach własnych domów, a nie. Jakby tu policja nagle wpadła, to Betty miałaby przejebane. A, że stał tu Baker, na pewno winę zrzuciłaby na niego, bo taka była Betty.
Chciał powiedzieć coś jeszcze, ale się powstrzymał. Prawdopodobnie miałoby to coś związanego z grożeniem lub szantażem. Heheheh.
- Co tam, młoda, działo się ostatnio?

412Bar "Viva Maria!" - Page 17 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 25 Sie 2014, 19:08

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Zaraz po tym, jak Connor zawiózł  ją do Apaloosa, Consuela znalazła budkę telefoniczną i zaczęła wydzwaniać do Tyrsena. Ten jednak nie odbierał ze względu braku obecności zainteresowanego na forum, przez co Consuela zjadła słuchawkę ze złości i wsiadła w autobus zahaczający o okolice Old Whiskey.
Po drodze zżerały ją nerwy. Co jeśli Baker jeszcze nie wrócił? Co jeśli kopnie ją w dupsko? Co jeśli ktoś po drodze ją zdemaskuje? I co najgorsze - co jeśli kanar przyłapie ją na braku biletu?
Z sercem na dłoni zjawiła się w barze. Naciągnęła kaptur na swój kudłaty łeb, dłonie wbiła w kieszenie i wlazła do środka, rozglądając się niepewnie. Wyglądała trochę jak młodociany diler, który w majtach ma plantację koperku.
Stanęła przy barze i spytała pracującej tam cycoliny.
- Jest szef?

413Bar "Viva Maria!" - Page 17 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 25 Sie 2014, 19:17

Sue Baker

Sue Baker
- Zależy kto pyta - zagrzmiał Baker, odwracając się przodem do podejrzanie wyglądającej dziewczyny. Faktycznie, wyglądała jak na dragach. Burza kłaków wystawała spod kaptura, zasłaniając w większości równie podejrzaną gębę.
Sue oparł się łokciem o ladę i świdrował dziewczynę przez dłuższy czas. Może zamierzała sprzedawać dobra znajdujące się pod tym wdziankiem i potrzebowała ochrony? Każda dziwka prędzej czy później potrzebowała ochrony. To był pojebany świat przecież.

414Bar "Viva Maria!" - Page 17 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 25 Sie 2014, 19:19

Cassidy Darcy

Cassidy Darcy
-Pani Betty mu lała to co ja mam do gadania?-odezwała się do pana Bakera, który wszedł właśnie do Vivy. Rozłożyła ręce jakby chciała powiedzieć, że to nie ona tutaj rządzi. Jeszcze. nawet uśmiechnęła się do Sue i spytała:
-Zimne piwko?
Podeszła nawet do lodówy jakby się faktycznie zdecydował.
-Ostatnio nic. Dzisiaj szefowa ma bardzo dobry humor.
Potem weszła jakaś laska. Która nie bardzo się Cass spodobała, więc tylko mierzyła ją spojrzeniem.

415Bar "Viva Maria!" - Page 17 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 25 Sie 2014, 19:25

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Sece podskoczyło jej do gardła. Miała właśnie rozmawiać z szefem gangu motocyklowego. Gangu, który zapewne jest odpowiedzialny za liczne rozboje, morderstwa, strzelaniny, wybuchy i inne spektakularne rzeczy, o których naoglądała się w filmach.
Kiedy Baker zagrzmiał, Consuela rozejrzała się na boki, po czym spojrzała w twarz mężczyźnie i z całą swą szczerością i naiwnością odparła:
- No.. ja! - odparła, dając do zrozumienia autorce tego posta, że obdarowała Consuelę zbyt wieloma punktami inteligencji - ...Consuela Ramirez - przedstawiła się zaraz grzecznie.
Zapewne szef tego całego grajdołka prezentował się w wyobrażeniu Consueli jako Hulk Hogan na stalowym rumaku. Kwadratowa szczeka, wielkie muskle, do tego broda do pasa, bandana, łańcuchy, skórzany outfit i zapach taniej wódy wymieszanej z papierochami. Aż dech jej zaparło na samą myśl.
- No to...jest szef? - zapytała Bakera, całkowicie nieświadoma, że ten stary pampuch, z którym rozmawia, to właśnie TEN szef!

416Bar "Viva Maria!" - Page 17 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 25 Sie 2014, 19:32

Sue Baker

Sue Baker
- No kurwa, a już myślałem, że wróżka Zębuszka - wywrócił oczami. I Baker nie był starym pampuchem. Miał brodę, skórzany outfit, mięsień piwny! Wszystko się zgadzało. Zresztą, nie należało oceniać książki po okładce, bo jak Consuela tak się chciała bawić, to niestety miała marne szanse.
- Ramirez - powtórzył pod nosem, a potem jeszcze kilka razy w myślach. Podrapał się po zarośniętym policzku, po czym wyciągnął łapę, złapał dziewczynę za przedramię i pociągnął do stolika z dala od młodocianych plotkar przy barze.
- Czego od niego chcesz?

417Bar "Viva Maria!" - Page 17 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 25 Sie 2014, 19:34

Ennis Enderman

Ennis Enderman
Z tupotem ciężkich buciorów do baru wpakował się Sue Baker i Ennisowi od razu zrzedła mina. Za każdym razem kiedy chłopak widział szefa Świętych, to dostawał od niego jakiś rodzaj opierdolu: że stoi w przejściu, że powinien przeparkować rower, bo motocykle się nie mieszczą, raz usłyszał nawet, że śmierdzi krowim mięchem. Nie ma co, facet potrafił zepsuć niewinnemu człowiekowi humor.
Ennis postanowił nie pić drugiego piwa, które wcisnęła mu Betty (prawdę mówiąc, od początku nie miał takiego zamiaru). Tak dla bezpieczeństwa.
- Hej, Cassidy! - przywołał gestem dziewczynę. - Odstaw to piwo do lodówki. Dla mnie na dzisiaj wystarczy - nie odrywając od niej wzroku, kiwnął znacząco w stronę Bakera, dając do zrozumienia, że wolałby jednak nie mieć dzisiaj kłopotów.
Rzucił też okiem na nowo przybyłą. Wyglądała na przestraszoną, głodną i zmęczoną. W jej oczach dojrzał desperację. Coś wisiało w powietrzu; postanowił zostać i przyjrzeć się rozwojowi wypadków.
- No to tego. Długo pracujesz w Viva? - zagadał Cassidy jak idiota, który nauczył się mówić dzień wcześniej.

418Bar "Viva Maria!" - Page 17 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 25 Sie 2014, 19:42

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Kiedy pociągnął ją za ramię, Consuela wstrzymała oddech, po czym zapewne przysiadła przy stołku, żeby nie zemdleć z przejęcia. Pobieżnie obleciała wzrokiem sylwetkę Bakera. Może był prawą ręką szefa gangu? Albo kolesiem od brudnej roboty? Jego głęboka zmarszczka na środku czoła sugerowała, że nie należy do najspokojniejszych, więc Consuela głośno przełknęła ślinę.
- Mam do niego sprawę - zaczęła drżącym głosem, po czym wyciągnęła dłoń z kieszeni, w której trzymała plakat dotyczący jej zaginięcia. Wylegitymowała się nim, by rozwiać przed nim wątpliwości kim tak naprawdę jest. nie wiedziała, czy powinna to robić, jednak tak podpowiadało jej serce. Rozum przeważnie przegrywał z nim w starciu.
- Chciałabym się wkupić...w wasze kręgi. Potrzebuję... - zastanawiała się krótko nad odpowiednim słowem - ochrony - rzekła wreszcie.
- Powiedz mi tylko... jaki on jest? Czy jest straszny?

419Bar "Viva Maria!" - Page 17 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 25 Sie 2014, 19:52

Sue Baker

Sue Baker
- Powiedz mi coś, czego nie wiem - warknął. Sięgnął po papier, który wyciągnęła ku niemu Consuela. Spojrzał na pomiętą twarz dziewczyny z plakatu i krótki tekst pod nią. Przeniós wolno wzrok na zesraną dziewczynę siedzącą przed nim.
Czyżby dobrze kojarzył to nazwisko z jedną z nowych suczek McConnora?
- Wkupić? - powtórzył. Uśmiechnął się kpiąco pod wąsem. - Och, ochrony - pokiwał głową. - Uważasz, że to dobry pomysł szukać ochrony wśród Świętych z Arizony? Nie lepiej pobiec do szeryfa? Wpaść w ramiona stęksnionej rodziny? - podpuszczał ją trochę, ciekaw był, co ciekawego usłyszy.
Na ostatnie pytanie zrobił zagadkową minę.
- A co, boisz się? - eheheh.

420Bar "Viva Maria!" - Page 17 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 25 Sie 2014, 19:52

Cassidy Darcy

Cassidy Darcy
Cassidy zerknęła kątem oka na Bakera, a potem zabrała piwo i schowała pod ladę. Pokręciła głową i stanęła naprzeciw Ennisa, tyle że po drugiej stronie lady i podparła się na łokciach, jedną dłonią podtrzymując brodę.
-Noo... Będzie z pół roku.-stwierdziła. Może mniej, może i więcej. Kto by to liczył.

421Bar "Viva Maria!" - Page 17 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 25 Sie 2014, 20:00

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Consuela zacisnęła zęby, kiedy zaczął z niej kpić.
- Nie. - odparła, starając się powstrzymać drżenie kolan - McConnor nie pomoże mi dojebać Buendiom - dodała cicho, prawie szeptem, nachylając się lekko w kierunku Bakera.
- Nie chcę, żeby ich pozamykali. Chcę, by wszyscy zdechli - policzki piekły ją jak żywy ogień, a sama Consuela wypowiadając swe słowa czuła się jak postać z filmu, której czyny popychane są pragnieniem zemsty. Czuła się jak Tomyly Dżąs w Ściganym.
- Zaczynając od tego pajaca, Skittlesa - szepnęła, po czym sięgnęła dłonią po plakat.
- Nie boję się - akurat - ...nie jestem jednak na tyle głupia, by porywać się sama na bandę tych zjebanych szlafmyc.

422Bar "Viva Maria!" - Page 17 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 25 Sie 2014, 20:04

Ennis Enderman

Ennis Enderman
Ennis kątem oka zobaczył, co Consuela podaje Bakerowi, i aż go ścisnęło w żołądku. Widział już ten plakat. Obrzucił szybko wzrokiem dziewczynę i natychmiast spojrzał z powrotem na Cassidy. To nie twoja sprawa, nie podsłuchuj!, powtarzał sobie w głowie jak mantrę.
- Trochę dziwne, że przyjęli do pracy przy barze kogoś niepełnoletniego. W sensie, nie masz jeszcze dwudziestu jeden lat, co nie? - zapytał kelnerkę Ennis. - Betty musi cię naprawdę lubić, żeby przymknąć na to oko. Nie mówiąc już o nim. - Znowu skinął głową na Pana Gbura.
Zaburczało mu w brzuchu. Co z tą kanapką? Betty zniknęła na zapleczu chyba z piętnaście minut wcześniej. Może coś jej się stało? Zapadła na narkolepsję? Strzelił jej silikon w cyckach? (ta ostatnia możliwość raczej odpadała, według każdego, kto miał ochotę o tym mówić, Betty była piersiasta od zawsze, w pełni naturalnie)

423Bar "Viva Maria!" - Page 17 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 25 Sie 2014, 20:07

Sue Baker

Sue Baker
Consuela miała szczęście. Same dobre odpowiedzi. Baker marszczył brwi z każdym jej kolejnym słowem, szczególnie tymi hasłami, które najbardziej do niego przemawiały. Buendia. Skittles. Żeby zdechli.
Pokiwał wolno głową.
- W takim razie dobrze trafiłaś, Ramirez.
W jej "niebojenie się" raczej nie uwierzył, bo mało się dziewczyna nie stoczyła z krzesła przy całej tej gadce. Ale przy odrobinie chęci coś z niej mogło być.
- A co możesz dać w zamian za ochronę? Hm?

424Bar "Viva Maria!" - Page 17 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 25 Sie 2014, 20:12

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
- Jest za mnie nagroda. Moje dupsko jest warte półtora kafla - poczuła się trochę głupio, wymawiając tę kwotę - Nie wiem jakimi milionami tu obracacie, ale tylko tyle mam - oznajmiła, po czym zaraz dodała - ...w sumie to nie mam, ale wy możecie mieć - wzruszyła ramionami, próbując wyczytać z twarzy Bakera jakąkolwiek emocję.
- Chcę być jedną z was, na pewno się w czymś przydam - mówiła, nerwowo skubiąc rękaw swojej bluzy - Jestem zdesperowana - przyznała szczerze. Te słowa idealnie oddawały to, jak Consuela czuła się ostatnimi czasy.
- Mogę teraz pogadać z waszym szefem?

425Bar "Viva Maria!" - Page 17 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 25 Sie 2014, 20:18

Sue Baker

Sue Baker
- Mhm - skwitował Baker. Ostatecznie półtora tysia piechotą nie chodzi. W sumie chodzi, w postaci Consueli. Gdyby Sue wiedział, że to właśnie ta dziewczyna, którą chcia sprzedać mu Tyrsen, to pewnie miałby jeszcze większy wpierdol, niż go czeka za brak spłaty.
- Ta. Widać.
Cóż, kasa to nie wszystko, ale był to całkiem dobry początek.
- Właśnie z nim gadasz. Sue Baker, przywódca Świętych z Arizony. Wezmę tę kasę. Ale to jeszcze nie znaczy, że będziesz w gangu, więc nie rzygaj od razu tęczą, jak stąd wyjdziesz, złotko.
Baker nachylił się nisko nad dziewczyną.
- Jak masz informacje o Buendii, to powinniśmy się dogadać. Ty zrobisz coś dla nas, my zrobimy coś dla ciebie...

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 17 z 40]

Idź do strony : Previous  1 ... 10 ... 16, 17, 18 ... 28 ... 40  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach