Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Przychodnia

Idź do strony : Previous  1 ... 9 ... 15, 16, 17 ... 30 ... 44  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 16 z 44]

1Przychodnia - Page 16 Empty Przychodnia Czw 15 Maj 2014, 11:35

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Witaj w Świątyni Zarazków, istnym niebie chorób przenoszonych drogą kropelkową i największym zbiorowiskiem młodocianych z chorobami wenerycznymi – przychodni! Pokryty graffiti błękitny budynek mieści w sobie dwa gabinety lekarzy ogólnych. Jeśli oni nie będą w stanie ci pomóc, skierują cię do specjalistów; w Old Whiskey znajdują się aktualnie gabinety ginekologa, okulisty, laryngologa i dentysty.
Przy przychodni działa również mała klinika z izbą przyjęć, do której trafiają ludzie z ranami postrzałowymi, pocięci nożem, czy krwawiący przez inne niefortunne przypadki – po powierzchownym zajęciu się raną poszkodowani zawożeni są niezwłocznie do szpitala w Appaloosie. Lekarze tu pracujący wydają się być pozbawieni radości życia, lecz co się dziwić – ich pacjenci nie należą do najczystszych, czy najkulturalniejszych. Jednak żeby się u nich leczyć trzeba mieć wykupione ubezpieczenie, dostać je z pracy, lub słono zapłacić – opieka zdrowotna w Stanach jest bowiem odpłatna. I to wysoce.

Każda osoba legalnie zatrudniona jest ubezpieczona i może korzystać z usług przychodni.
Jeśli chcesz się ubezpieczyć prywatnie musisz jednorazowo zapłacić 5000$
Jeśli nie posiadasz ubezpieczenia, ceny za konkretne zabiegi/leczenie są ustalane indywidualnie przez MG. Rachunek będzie wysyłany na pocztę leczonej postaci po jej wyjściu z przychodni/kliniki.


376Przychodnia - Page 16 Empty Re: Przychodnia Czw 04 Gru 2014, 15:49

Liluye

Liluye
Odebrała recepty i spojrzała na nie. Zgięła na pół i wsadziła do torebki.
- Tak, przepraszam.. - westchnęła na swoje gapiostwo. - I dziekuję - dodała poźniej. Poprawiła włosy, które ostatnio stracily swój blask i wyciagnęła telefon, chcąc do kogoś zadzwonić. Zamiast tego stała gdzieś z boku i tylko wpatrywala się ekran komorki.

377Przychodnia - Page 16 Empty Re: Przychodnia Czw 04 Gru 2014, 15:55

Mistrz Gry

Mistrz Gry
- Niech pani nie przeprasza, tylko myśli o sobie... - odpowiedział lekarz i uśmiechnął się lekko. Ukłonił się jeszcze do Liluye i poradził, by od razu wykupiła recepty. Potem wrócił do swojego gabinetu.

378Przychodnia - Page 16 Empty Re: Przychodnia Czw 04 Gru 2014, 16:00

Catherine Hernández

Catherine Hernández
z domu

Nie dość, że miasteczko było małe to do tego przychodnia była mikroskopijna. Nic więc dziwnego, że w biały dzień, gdy Liluye pojawiła się w tym budynku i stała na korytarzu, gapiąc się w ekran komórki usłyszała znajomy głos.
- Lil? - zza jej pleców usłyszała Catherine. I przyjaciółka (chyba?) brzmiała na zmartwioną. Podeszła do Indianki i pochyliła się, by dojrzeć jej twarz, skrytą za firaną ciemnych włosów. - Wizyta kontrolka, co?
Dodała spokojnym głosem, nieco znużonym. Ale gdyby Liluye na nią spojrzała to Cath posłała jej słaby uśmiech. Mimo tego spokojnego tonu to blondynka wyglądała wyraźnie kwitnąco. Były doprawdy przeciwieństwem, w każdym calu. No, może nie każdym. Coś je przecież łączyło.

379Przychodnia - Page 16 Empty Re: Przychodnia Czw 04 Gru 2014, 16:04

Liluye

Liluye
Podniosła głowę i schowalą telefon, w końcu i tak wpatrywała się już w ciemny ekran.
- Tak, kontrolna. - potwierdziła Lil. Fakt, wygladały teraz jak zupełne przeciwieństwa. Liluye wyglądała źle. Podkrążone oczy, matowe włosy no i od ostatniego ich spotkania jeszcze schudła. Wyglądała prawie.. żylasto. Bo do tego wszystkiego ćwiczyła. Głownie bieganie. I to na prawde dużo biegania. Nie potrafiła przestać, to ją uspokajało i pozwalało nie myśleć. W końcu tak miało być, tak? Miała sobie znaleźć jakieś zajęcie.

380Przychodnia - Page 16 Empty Re: Przychodnia Czw 04 Gru 2014, 16:08

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Lekarka uniosła jedną brew i zmierzyła wzrokiem od stóp do głów Liluye. Teraz wyglądała na jeszcze bardziej zmartwioną.
- Ej, co się dzieje? Coś nie tak ze zdrowiem? - głupie pytanie, to było widać. Cath do tego przełknęła głośno ślinę, siląc się na kolejne pytanie. - I z dzieciakiem? Bo wiesz, jak potrzebujesz wsparcia to możesz na mnie liczyć.
Doprawdy? Mogła? Ostatnimi czasy to chyba średnio.
- Naprawdę. - dodała blondynka jakby chcąc przekonać samą siebie. Położyła rękę na ramieniu Liluye. Tęskniła za tymi czasami, gdy tu przyjechała. Gdy nie miała żadnych tajemnic i obie mogły poczuć się młode i wolne.

381Przychodnia - Page 16 Empty Re: Przychodnia Czw 04 Gru 2014, 16:12

Liluye

Liluye
- Nie, wszystko dobrze - zapewniła Cath. - Po prostu jestem trochę zmęczona, to wszystko - nie chciała jej opowiadać tego, czego dowiedziała się od lekarza. Własciwie to nikomu nie miała ochoty o tym mówić. Nagle przypomniało jej się pytanie Naiche.
- Czy Ron z tym nosem byl w przychodni? - rzuciła.

382Przychodnia - Page 16 Empty Re: Przychodnia Czw 04 Gru 2014, 16:18

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Nieświadoma tego, że Liluye jej nie mówi tak ważnej kwestii to uśmiechnęła się z wyraźną ulgą i oparła dłonie na biodrach odgarniając kitel, który miała zarzucony na codzienne ciuchy.
- No to dobrze, a że jesteś zmęczona to chyba normalne. - wzruszyła ramionami, nie była ginekologiem, więc miała jedynie ogólne pojęcie. Przecież sama jeszcze nie była u żadnego specjalisty. Jeżeli w ogóle planowała gdziekolwiek iść.
Drgnęła, gdy Liluye zapytała o Rona. Cath wyglądała na zdziwioną. Potem zmarszczyła brwi, co mogło wyglądać jakby sobie próbowała przypomnieć. Tak naprawdę myślała intensywnie co odpowiedzieć.
- Opatrzyłam go, nie wiem co się stało oprócz tego, że to był wypadek. - odparła i westchnęła. - Nie chce mi nic mówić ostatnimi czasy, więc zaczynam rozumieć jak się czujesz jeśli chodzi o nasze relacje.
Zaśmiała się, próbując zażartować z tego.

383Przychodnia - Page 16 Empty Re: Przychodnia Czw 04 Gru 2014, 16:23

Liluye

Liluye
- Tak, pewnie tak, przejdzie mi w końcu - wzruszyla lekko ramionami. Przejdzie jej, jeśli zacznie coś ze sobą robić. Kiełkowało w niej niepokojące przekonanie, że nie zacznie.
- Ale był tutaj z tym? - równie dobrze mogła go opatrzyć u siebie. Poprawiła włosy i po chwili, jako, że one miały swoje plany na wszystko, zebrała je w kitkę i związała nisko na karku.
- No, podobno mówią, że karma wraca - stwierdziła tylko, chociaż to nie było złośliwe. Ostatnio przestała przejmować się.. czymkolwiek. Radziła sobie jakoś sama. Jakos to dobre slowo. Za to na pewno nie uśmiechnęła się w odpowiedzi do Cath. W ogóle rzadko się uśmiechała.

384Przychodnia - Page 16 Empty Re: Przychodnia Czw 04 Gru 2014, 16:29

Catherine Hernández

Catherine Hernández
- Przejdzie, ale musisz w tym pomóc. Wiesz, dbanie o siebie i te wszystkie pierdoły. Zresztą, co ja ci o tym będę mówić, na pewno to wiesz, a Connor o to dba i pilnuje. - odparła i machnęła ręką. - No bo, układa się wam, prawda?
Zapytała i znów uważnie przyjrzała się Liluye. W pewnym momencie podeszła do niej pielęgniarka z kilkoma teczkami, które zapewne były kartami pacjentów i wymieniły kilka słów ze sobą. W międzyczasie Cath rzuciła do Indianki.
- Tak, tak. - odparła, a gdy pielęgniarka odeszła to wzrok zielonych oczu wrócił na Liluye. - A co ty taka markotna? Nadal? Wydawało mi się, że ci się zaczyna układać?

385Przychodnia - Page 16 Empty Re: Przychodnia Czw 04 Gru 2014, 16:38

Liluye

Liluye
Czy ona nie mogła pytać o coś innego? O Moirę? O pracę? Czy coś? Musiała o to, co akurat szlo źle?
- No pewnie, przeciez mi się oswiadczyl.. - podniosla rękę z pierścionkiem. Takiego wała. Ale wymówka dobra.
- Zaczyna - zapewniła po raz kolejny. - Tylko, po prostu, nie mam humoru. To nic takiego. Pewnie hormony. - wzruszyła ramionami.
- Co z tym Ronem? Był tu?

386Przychodnia - Page 16 Empty Re: Przychodnia Czw 04 Gru 2014, 16:43

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Spojrzała na pierścionek i jak rasowa sroka oczka jej zabłyszczały.
- No ładnie, ładnie. - rzuciła, a humor jej się wyraźnie poprawił. Była przekonana o tym, że w takim razie wszystko szło dobrze. - Gratuluję! Macie konkretny termin?! Trzeba wybrać sukienkę. Ah, chętnie ci z tym pomogę.
Ożywiła się nagle.
- Co z Ronem, odpowiedziałam ci przecież. Jest pod kontrolą lekarską. - jednak nie to zaprzątało jej myśli. - Najlepiej taką datę, by brzuch nie przeszkadzał w zmieszczeniu się w sukienkę. Może jeszcze przed latem, póki upałów nie ma! Tak!
Klasnęła w dłonie, zmieniając się nagle, świergoląc jak najęta.

387Przychodnia - Page 16 Empty Re: Przychodnia Czw 04 Gru 2014, 16:46

Liluye

Liluye
- Sukienkę? - w pierwszej chwili nie zatrybiła. - A nie, to jeszcze nie, jeszcze trochę, nie speiszymy się.. - zaczeła sie wymigiwać.
- No i po co jakąś sukienkę, jak przeciez to tylko cywilny.. - westchnęła, zrezygnowana. Owszem, jakąś tam pewnie by zalożyła, ale nic specjalnego, to tylko podpisanie papierka w urzędzie, tak? Bez przesady.

388Przychodnia - Page 16 Empty Re: Przychodnia Czw 04 Gru 2014, 16:52

Catherine Hernández

Catherine Hernández
A Catherine prawie oczy wylazły na wierzch, gdy usłyszała co Liluye mówi. Stała chwilę otępiała z otwartą buzią. Chwila dłużej, a mucha by jej wleciała do środka.
- C-co? - zająknęła się. - Dlaczego cywilny? A co z kościelnym? Albo tym... no... plemiennym czy co tam macie?! - dopytywała się i zagarnęła kosmyk za ucho gorączkowo. Wyglądała na bardzo przejęta, aż do przesady.
- Nie chcesz by był to twój dzień? Taki wspaniały? Magiczny? No bo to raz w życiu przecież! I sukienka, w której będziesz wyglądać jak najpiękniejsza kobieta na Ziemi. Dla niego, znaczy. - splotła dłonie na wysokości piersi i aż się rozmarzyła.

389Przychodnia - Page 16 Empty Re: Przychodnia Czw 04 Gru 2014, 16:55

Liluye

Liluye
- No nie, kościelny nie. Bedziemy robić nasz, ale to w parku pewnie. I na pewno nie bedzie mi do tego potrzebna zadna kupna sukienka- coraz bardziej była przekonana, że nie będą robić ślubu, ale tego Cath nie musiała wiedzieć.
- To tylko ślub, Cath - sprowadzila ją na ziemie. Przynajmniej ona tak uważała.
- Hm, mozemy gdzies usiąść? - zapytała rozglądajac się. Męczylo ją stanie.
- I co u ciebie..?

390Przychodnia - Page 16 Empty Re: Przychodnia Czw 04 Gru 2014, 17:02

Catherine Hernández

Catherine Hernández
- Ah. - niemalże się zapowietrzyła, gdy uzmysłowiła sobie, że nie będzie tego pięknego etapu przymierzania sukienek i kupowania tej najpiękniejszej i zapewne najdroższej. - Taka szkoda!
Rzuciła i zrobiła smutną minkę, gdy usłyszała, że to TYLKO ślub.
- No wiesz co?! Tylko ślub?! - złapała ją pod rękę i poprowadziła na ławkę pod ścianą. - To AŻ ślub. Twój dzień. Moment, w którym wiążesz się z kimś aż do śmierci! To nie tylko odpukanie formalności. To symbol wierności i wspólnoty!
Mówiła tonem, jakby sama w to głęboko wierzyła. Zapewne tak było. Jej marzył się taki ślub jak z filmu, choć rzeczywistość chciała ją sprowadzić boleśnie na ziemię to w tej sprawie blondynka uparcie bujała w obłokach.
- U mnie? Czuję się jak w jakimś zawieszeniu. Żyję z dnia na dzień, zero realnych planów na przyszłość. Szczególnie, by się stąd wyrwać. I to mnie dobija. - odparła i westchnęła. - Ta robota tutaj, w przychodni. Jest taka nudna! Zawsze widziałam siebie w zupełnie innym miejscu.

391Przychodnia - Page 16 Empty Re: Przychodnia Czw 04 Gru 2014, 17:05

Liluye

Liluye
Do śmierci. To brzmiało strasznie ostatecznie. Zresztą trochę takie było.
Wysłuchała Cath i już nic nie mówiła, kiwając  tylko głową. Niech jej będzie. Nie będzie psuć wyobrażeń.
- A szpital w Appaloosa? Może tam kogoś potrzebują? Albo psychiatryczny też tam? Przecież lekarzom latwo znaleźć pracę.. Dojazdy nie są takie złe.

392Przychodnia - Page 16 Empty Re: Przychodnia Czw 04 Gru 2014, 17:34

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Skrzywiła się mimowolnie i zakołysała głową na boki, potrząsając swoją lśniącą, blond czupryną. Ona miała inne spojrzenie na to. Bardziej praktyczne. Bardziej zaznajomiona była z zatrudnieniem w szpitalu. To co się stało w Phoenix szkodzi jej wciąż w karierze i chyba będzie się ciągnąć jeszcze długo. Na szczęście był pan Smith, który jej pomoże.
- Wiesz, nie tak łatwo dostać się do dobrego szpitala. Trzeba mieć znajomości, powiązania. Zresztą chcę być chirurgiem, a nie w psychiatryku pracować. - wyjaśniła, żywo gestykulując rękami. Pokręciła znów głową. - Łatwo? Chyba odwrotnie. Duża konkurencja, a mało miejsc pracy. Biorą naprawdę dobrych. Na szczęście ja jestem dobra i mam jakiekolwiek szanse.
Taka skromna.

393Przychodnia - Page 16 Empty Re: Przychodnia Czw 04 Gru 2014, 17:39

Liluye

Liluye
- No to się o to staraj, skoro jesteś dobra. Bo tutaj się nie naoperujesz, wszystko przecież przekierowują co Appaloosa. - oparła się na krześle i patrzyła na ludzi krzątających się po przychodni.
- Nie dowiesz się póki nie spróbujesz. Probowałaś juz?

394Przychodnia - Page 16 Empty Re: Przychodnia Czw 04 Gru 2014, 17:42

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Pokiwała głową, popierając słowa Liluye. Dobrze jej się dziś z nią rozmawiało. Nawet jak Indianka nie była zbytnio wesoła. Cath przecież nie musiała zawsze jej poprawiać humory. Mogły czasem po prostu pogadać.
- Tak zamierzam. Dlatego, mimo narzekania, staram się w pracy jak mogę. Nie próbowałam. Wpierw muszę zdać egzamin, bo jeszcze nie jestem pełnoprawnym lekarzem. Wtedy postaram się sięgnąć rezydentury w szpitalu w mieście.
Odchyliła nagle głowę i spojrzała na Liluye.
- Mimo tego, że nie znoszę tego, że utkwiłam w małym miasteczku... To trochę będę za nim tęsknić. Za ludźmi. - uśmiechnęła się. Oj, chyba wybiegła planami zbyt daleko. Przecież wciąż tu tkwiła.

395Przychodnia - Page 16 Empty Re: Przychodnia Czw 04 Gru 2014, 17:49

Liluye

Liluye
- Ile ci zostalo? - zawsze zapominała. Nie specjalnie, po prostu jakos..
- Nie przesadzaj, jeszcze trochę czasu masz. Zdążysz się przejeść.

396Przychodnia - Page 16 Empty Re: Przychodnia Czw 04 Gru 2014, 17:53

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Westchnęła.
- Kilka tygodni. Już mam dość tej nauki. - W międzyczasie spojrzała na zegarek i niemalże się zapowietrzyła. Zerwała się na równe nogi, aż jej się w głowie zakręciło. Jednak nawet się nie zakołysała, mimo szpilek. Spojrzała na Liluye przepraszająco.
- Wybacz. Jestem w pracy. Wykorzystałam właśnie swoją przerwę i muszę wracać. - wyjaśniła i pochyliła się. Ujęła w swoje dłonie, dłonie kobiety.
- Do zobaczenia, mam nadzieję, że niedługo. Tęsknię za tym. Rozmową, a nie kłótnią. - rzuciła i ucałowała w czoło Liluye po czym poleciała z kartami do gabinetu, stukając obcasikami, a lekarski kitel powiewał za nią jak peleryna superwoman.

397Przychodnia - Page 16 Empty Re: Przychodnia Czw 04 Gru 2014, 17:55

Liluye

Liluye
No to nei tak długo wcale! Lil była przekonana, że jeszcze wiecej jej zostało. Pół roku na przykład.
- I nie zdążyłas nic zjeść porządnie ani się napić.. - westchnęła. - Przepraszam, że cię zatrzymałam. - dala się cmoknąć jak dziecko i odprowadziła Cath wzrokiem. Westchnęła ciężko, podniosła się i wyszła. Nie poszła do apteki.
zt

398Przychodnia - Page 16 Empty Re: Przychodnia Pon 08 Gru 2014, 22:34

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
// 07.04.2013
Co ją trąciło by wyjść z motelu akurat wtedy, kiedy zaczyna padać. Nikt nie wie. Deszcz zmoczył ją do suchej nitki. Bluzka opinała na brzuchu i biuście, a dżinsy stały się dwieście razy cięższe. Mimo tych trudności Morgan dokuśtykała do przychodni. Ares oczywiście wzięła z internetu. Rozejrzała się i poszukała gabinetu Cath. Zapukała dźwięcznie, bo ku zaskoczeniu wszystkich nie było kolejki. Może dlatego, że pora jednak była dość późna.

399Przychodnia - Page 16 Empty Re: Przychodnia Pon 08 Gru 2014, 22:39

Catherine Hernández

Catherine Hernández
/znikąd

O takiej późnej porze nie przyjmuje się już normalnie pacjentów, dlatego nic dziwnego, że Morgan stała pod drzwiami od gabinetu i stała i nikt nie otwierał. Była mokra, a zapewne nogą ją bolała od marszu z motelu.
Na szczęście rudej murzynki korytarzem szła właśnie Catherine. Najpewniej miała wieczorną zmianę w klinice. Przystanęła kawałek od Morgan i zamrugała oczami, spoglądając na nią z zaskoczeniem.
- A ty tu co robisz tak późno? - rzuciła dość oschłym tonem, ale pielęgniarka spojrzała na nią krzywo. Blondynka przełknęła ślinę. Oj, oby nie doniosła lekarzowi, jaka to panna Hernandez jest nie miła dla pacjentów. Dlatego odchrząknęła i podeszła bliżej. - Coś się stało?
Uważnie zlustrowała sylwetkę kobiety, zatrzymując spojrzenie na nodze. Zwróciła zaraz wzrokiem na oczy Foxxy i uniosła jedną brew.
- No? Mów, nie mam całej nocy.

400Przychodnia - Page 16 Empty Re: Przychodnia Pon 08 Gru 2014, 22:45

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Tak cały dzień sprzątania i dopiero wtedy mogła zerwać się z motelu. Nie było nic dziwnego, że dopiero teraz się uwinęła i tutaj dotarła. Morgan oparła się o ścianę i zaczesała ręką mokre włosy, które straciły o przemoknięcia ni były już rude. W końcu nadeszła Cath. Kobieta spojrzała na nią obojętnym wzrokiem, ale był w nim cień.. jakby strachu. Po jej twarzy było widać zmęczenie, jakby od jakiegoś czasu nie spała. Tak, Foxxy, chyba jednak coś czuła.
- Przeciwbólowe mi się skończyły.. i jest coś jeszcze. - powiedziała zwyczajnym tonem. Nie będzie przecież tego mówić na korytarzu.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 16 z 44]

Idź do strony : Previous  1 ... 9 ... 15, 16, 17 ... 30 ... 44  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach