Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Przychodnia

Idź do strony : Previous  1 ... 19 ... 35, 36, 37 ... 40 ... 44  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 36 z 44]

1Przychodnia - Page 36 Empty Przychodnia Czw 15 Maj 2014, 11:35

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Witaj w Świątyni Zarazków, istnym niebie chorób przenoszonych drogą kropelkową i największym zbiorowiskiem młodocianych z chorobami wenerycznymi – przychodni! Pokryty graffiti błękitny budynek mieści w sobie dwa gabinety lekarzy ogólnych. Jeśli oni nie będą w stanie ci pomóc, skierują cię do specjalistów; w Old Whiskey znajdują się aktualnie gabinety ginekologa, okulisty, laryngologa i dentysty.
Przy przychodni działa również mała klinika z izbą przyjęć, do której trafiają ludzie z ranami postrzałowymi, pocięci nożem, czy krwawiący przez inne niefortunne przypadki – po powierzchownym zajęciu się raną poszkodowani zawożeni są niezwłocznie do szpitala w Appaloosie. Lekarze tu pracujący wydają się być pozbawieni radości życia, lecz co się dziwić – ich pacjenci nie należą do najczystszych, czy najkulturalniejszych. Jednak żeby się u nich leczyć trzeba mieć wykupione ubezpieczenie, dostać je z pracy, lub słono zapłacić – opieka zdrowotna w Stanach jest bowiem odpłatna. I to wysoce.

Każda osoba legalnie zatrudniona jest ubezpieczona i może korzystać z usług przychodni.
Jeśli chcesz się ubezpieczyć prywatnie musisz jednorazowo zapłacić 5000$
Jeśli nie posiadasz ubezpieczenia, ceny za konkretne zabiegi/leczenie są ustalane indywidualnie przez MG. Rachunek będzie wysyłany na pocztę leczonej postaci po jej wyjściu z przychodni/kliniki.


876Przychodnia - Page 36 Empty Re: Przychodnia Czw 28 Maj 2015, 12:14

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Foxxy dziwnie się czuła będąc jednocześnie badaną i słuchając tych wszystkich powikłań. Z niektórych zdawała sobie sprawę, z niektórych nie. Po badaniu spokojnie wciągnęla majtki na tyłek i usiadła na krześle.
- Dobra, czyli zaczynam od dzisiaj i po jakim czasie powinnam być pewna ich działania? - spytała ubierając buty.

877Przychodnia - Page 36 Empty Re: Przychodnia Czw 28 Maj 2015, 12:18

Catherine Hernández

Catherine Hernández
- Pierwszy plaster antykoncepcyjny można nakleić 1-5 dnia cyklu, czyli na początku krwawienia. Jeśli zmieścisz się w tym przedziale, plaster działa od momentu naklejenia. Jeśli spóźnisz się, np. nakleisz plaster 6 dnia cyklu, przez tydzień plaster nie ma jeszcze właściwości antykoncepcyjnych i nie chroni przez ewentualną ciążą. Trzeba się wtedy zabezpieczać innymi metodami. - wyrecytowała z pamięci. Oderwała kartkę z receptą i podała Foxxy. Posłała jej słaby, wymuszony uśmiech.
- Powodzenia. Make love, not war. - zacytowała. - W razie pytań dzwoń. Byleby nie o jakieś bezbożnej godzinie.

878Przychodnia - Page 36 Empty Re: Przychodnia Czw 28 Maj 2015, 12:22

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Skinęla głową notując w umyśle kolejne dane. Chwilę sie zastanowiła kiedy to będzie dzień. Coż nie martwiła się nigdy tym, i nie prowadziła zadnych zeszycików, chyba trzeba zacząć. Westchnęła trzymając receptę. Spojrzała na Cath.
- Dobra będe dzwonić, tylko zespułaś swój telefon i nie mam twojego nowego. - powiedziała po prostu spojrzała na lekarke. - coś się dzieje? - dodała przejęta. Jeśli nie chce jej powiedzieć to to uszanuje. Jednak Foksi chyba mogłaby nieco jej pomóc, przynajmniej z uporaniem się z tym faktem.

879Przychodnia - Page 36 Empty Re: Przychodnia Czw 28 Maj 2015, 12:25

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Westchnęła przypominając sobie o braku telefonu. I co teraz.
- Dzwoń wtedy do przychodni z pytaniem i jak przyjdę do pracy to oddzwonię. - Nie miała teraz głowy do kupowania nowego telefonu.
Wstała też i skrzyżowała ręce na piersi. Spoglądała z nieodgadnioną miną na Foxxy. Już nie wiedziała komu może zaufać. Miała wrażenie też, że jej nikt nie ufał. Nie wiedziała dlaczego. Przecież była doskonała.
- Zdemolowali mi dom, a mój pies uciekł i nie mogę go znaleźć. - odparła, pomijając sytuację ze Skittlesem.

880Przychodnia - Page 36 Empty Re: Przychodnia Czw 28 Maj 2015, 12:31

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
- Dobra - odpowiedziała na sytuację z telefonem. Od razu wklepała do swojej komórki numer przychodni wzięty z pieczątki. Spojrzała zdziwiona na Catherine.
- dobra, a miałas ubezpieczony dom? Może tak uda si cię go wyremontować. Jak chcesz pójdę z leszkiem i poszukam Szczypiorka. Nie martw się, w końcu się znajdzie. - powiedziała całkiem szczerze. Nie wiedziała w jakie bagno się Catherine wpakowała. Gdyby to usłyszała by się nie zdziwiła. do teraz pamiętała szaleńczy śmiech Skitlesa, gdy ta zabijała Rona. Od tamtego czasu bardziej wolała pracowac dla Smitha niż dla tęczowego dupka. Ale teraz to nie miało znaczenia jej dusza i tak jak własnością kartelu, zdawała sobie z tego sprawę jak nikt inny.

881Przychodnia - Page 36 Empty Re: Przychodnia Czw 28 Maj 2015, 12:36

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Machnęła ręką.
- Poradzę sobie. Nie potrzebuję pomocy. - stwierdziła. No niestety, jej także bardziej odpowiadała praca ze Smithem, ale w końcu to on nasłał ludzi by jej dać nauczkę. Bo niby kto inny. Nie ufał jej już i dlatego Cath zrobiła najdurniejszą rzecz jaką mogła zrobić. Cóż, życie. Będzie tego żałować. Oj bardzo.
- Muszę to sobie jedynie wszystko poukładać powoli. - dodała.

882Przychodnia - Page 36 Empty Re: Przychodnia Czw 28 Maj 2015, 12:41

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
- Jak coś to wiesz, ze nie daleko mieszkamy, - dodała. Po chwili sobie o czymś przypomniała. Tak apropo demolki chyba.
- Mam prośbe jeszcze. Zajrzysz mi na rane? Autumn ją opatrzyła, ale skubana nie chce się zagoić. - powiedziała odwiązując bandaż z lewego ramienia, gdzie miała draśnięcie po kuli. Wescthnęła i spojrzała ze współczuciem na Catherine.
- Dasz sobie radę. - dodała by ją w tej całej sytuacji wesprzeć? Czuła, ze aniołki Smitha muszą się trzymać razem. - Mnie wrzucili ostatnio do domu z facetem, bo niestety nie można hajtać się z kobietami.- wyrzuciła z siebie./

883Przychodnia - Page 36 Empty Re: Przychodnia Czw 28 Maj 2015, 12:48

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Pokazała Foxxy, że ma usiąść i pokazać tę ranę. Gdy ją już odwinęła Catherine pokręciła głową.
- Czy tak trudno przyjść, bym opatrzyła raz a dobrze? Autumn. Widzę, specjalistka od opatrywania ran. Eh... Tak to jest jak ktoś się w lekarza bawi. - burknęła i nałożyła rękawiczki, wzięła wszystko co potrzebne do oczyszczenia rany i opatrzenia jej porządnie.
W trakcie ogarniania westchnęła.
- Jak to cię wrzucili? Hajtać? O czym ty pleciesz? - wyprostowała się i spojrzała na nią z uwagą.

884Przychodnia - Page 36 Empty Re: Przychodnia Czw 28 Maj 2015, 12:52

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Rana chyba się nie goiła, według przynajmniej Morgan, gdyz nie miał kto jej zszyć.
- Autumn powiedziała, ze jej nie zszyje, to się babrze. - powiedziała. Spojrzała na Catherine przepraszająco.
- Trochę wiele się wydarzyło,, ale wiesz, ani słowa. Poza tym będę miała do ciebie jedną prośbę. - zaczeła opowiadać. - Potrzebowałam zielonej karty, bo policja strasznie depcze mi po piętach. Smith mi pomógł i "hajtnął" mnei z Leszkiem. - powiedziała zawiedziona. Catherine dobrze wiedziała, że za penisami to Foks się raczej nie rozglądała.

885Przychodnia - Page 36 Empty Re: Przychodnia Czw 28 Maj 2015, 12:58

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Ogarnęła ranę, nakleiła kilka szwów zewnętrznych, bo było to jedynie rozcięcie. Potem gaza, bandaż i opatrunek był nowy i czyściutki.
- Żartujesz. - rzuciła zaskoczona tym. O rany, ale się wszystko pochrzaniło. - No cóż, to zawsze jakieś wyjście.
Cath wdepnęła w głębsze bagno, ale jakoś tym nie miała zamiaru się chwalić.
- Prośbę? Jaką?

886Przychodnia - Page 36 Empty Re: Przychodnia Czw 28 Maj 2015, 13:03

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Foxxy kilka razy syknęła, gdy opatrywano jej rano. Nieco jednak była zapuszczona i oczyszczanie jej było nieco bolesne.
- Dziękuje. - powiedziała spoglądając na nowy opatrunek. Chwalenie się Foksi, oczywiście miało swój cel. Nie opowiadała to każdemu, kogo spotkała na ulicy.;
- Chodiz o to, że czeka nas inspekcja emigracyjnego. Chcialam się spytać, czy wiesz, nei chciałabyś powiedzieć kilku miłych słów o twojej ukochanej pacjentce, która szczęśliwie wyszła za mąż. No i potrzebuje jakiegoś potwierdzenia, ze te blizny są z wypadku samochodowego. - powiedziała spoglądając na Catherine. - Jak chcesz coś w zamian... wiem, ze u nas raczej mało się robi rzeczy za darmo. - dodala.

887Przychodnia - Page 36 Empty Re: Przychodnia Czw 28 Maj 2015, 13:11

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Siedziała i milczała, powoli ściągając lateksowe rękawiczki w wypielęgnowanych dłoni. Spoglądała na Foxxy zamyślona. Zastanawiała się nad tym wszystkim.
- Kilka słów mogę jak najbardziej powiedzieć, jak mi wyjaśnisz sytuację, bym znała... Wiesz, szczegóły tej szopki. Ale... - westchnęła i opuściła głowę, kręcąc nią.
- Nie wiem czy coś zdziałam z bliznami. Jeśli dam w twoją kartę, że są z wypadku, a tego wypadku nie będzie w aktach policyjnych to co? Jeśli napiszę, że są z czasów jak nie mieszkałaś w Ameryce to pierwszy lepszy lekarz oceni je na świeższe. Nie wiem na ile grzebią w takich rzeczach, a za takie rzeczy mogę i ja beknąć.
Bawiła się rękawiczkami nerwowo.
- Może zapytaj Smitha co ja mogę zrobić, żeby to nie wylazło tak łatwo. Nie znam się na tych całych... kryminalnych pierdołach. Ja też pomyślę nad tym jeszcze. Wiesz kiedy masz tę inspekcję? Kiedy mogą się pojawić?

888Przychodnia - Page 36 Empty Re: Przychodnia Czw 28 Maj 2015, 13:16

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Uśmiechnęla się wdzięcznie za deklarację słów.
- W ciągu miesiąca emigracyjna powinna się pojawić. Sprawa moich blizn raczej interesuje policje. - swyjaśniła. Ukryła twarz w dłoniach, widać martwiła sie, tym, ze znów musi iśc do Smitha. - Jestem mu już tyle dłużna. Cath, ja kompletnie.... jak umre, po wykonaniu miliona zadań, i sprzedaniu mnie na organy,.. nawet wtedy nie będe w stanie spłacić tego długu. - powiedziała nieco załamanym głosem. - ale porozmawiam z nim, to jest też w jego interesie, by się nikt nie dowiedział o tej strzelaninie. W ogóle jaka policja tutaj pracuje. Dostałam wezwanie po pół roku.. - dodała.

889Przychodnia - Page 36 Empty Re: Przychodnia Czw 28 Maj 2015, 13:21

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Wstała i przeszła kilka kroków, zatrzymując się przy biurku. Oparła się o nie i westchnęła. Bosze, kompletnie nie rozumiała siebie. A słowa po prostu wychodziły jej z ust.
- No to ja pogadam ze Smithem. Tak będzie szybciej. - zaproponowała i się odwróciła, opierając o biurko pupą. - A ty się tak nie użalaj już nad sobą. Każdy z nas ma różnorakie problemy.
Nie współczuła Foxxy. Rzadko odczuwała empatię. Po prostu nie chciała, by coś wylazło. Obie były w kartelu, a Catherine jak wczoraj udowodniła, była wierna kartelowi. No i przez Foxxy mogli dojść i do niej. Nie wiedziała w jaki sposób, ale jakiś pokrętny zapewne. Wszystko było możliwe.

890Przychodnia - Page 36 Empty Re: Przychodnia Czw 28 Maj 2015, 13:37

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Wyprostowała się.
- Nie ja z nim pogadam i tak mam złożyć mu wizyte nię długo. Nie przejmuj sie mną. - powiedziała. Żałowała teraz, ze powiedziała Catherine nieco za dużo. - To przeciez moja głupota mnei doprowadziła do tego stanu. - dodoała. - teraz musze wypić to piwo. - mowiąc to wstał z krzesła.
- Pomóż jedynie z emigracyjnym, policją się zajmę, jak coś ciebie znajdę. Jak już mam u niego tyle długów to taki maly nic ne będzie znaczył. - powiedziała zmierzajac do wyjscia z receptą w ręku. - Zajmij sie swoimi problemami, wyremontuj dom, znajdź psa. - dodała zmierzajac do wyjścia.

891Przychodnia - Page 36 Empty Re: Przychodnia Czw 28 Maj 2015, 13:44

Catherine Hernández

Catherine Hernández
- Czekaj. Jak będzie coś co będę mogła zrobić to mów. Może oni traktują nas jak swoje zabawki, ale wiesz. Trzeba trzymać się razem. Bo jak cię dorwą to i nas mogą. - dodała. No, przemawiał za nią też egoizm, ale Foxxy już chyba ją znała na tyle, by znać doskonale tę cechę.
- Jak już wyjaśniłaś to nie wycofuj się tak szybko. Będziemy w kontakcie... - rzuciła i usiadła za biurkiem. - Powodzenia.

892Przychodnia - Page 36 Empty Re: Przychodnia Czw 28 Maj 2015, 13:49

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
- Wiesz, zę u mnie to samo. I nie okłamujmy się, lepiej, bym to ja naciągała sobie długów. Ty możesz jeszcze załozyć rodzinę i się nieco od nich odciąć. - powiedziała trzymajac rękę na klamce i spoglądając na Catherine. - Autumn też chce od tego trzymać dalej. - dodała. Pewnie wiedziała o ich małym "związku". Nie było wcześniej co ukrywać. Westchnęła i się uśmiechnęla. - Dzięki i powodzenia. - powiedziała i wyszła <Zt>

893Przychodnia - Page 36 Empty Re: Przychodnia Czw 28 Maj 2015, 13:51

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Uśmiechnęła się rozbawiona tym.
- Wcale nie chcę się od tego odciąć. Chcę się wspiąć. - odparła i machnęła jej na pożegnanie, a potem spędziła jeszcze kilka godzin w pracy po czym zamiast do domu, skierowała się do Appaloosa do dziecka. Przynajmniej nikt jej nie będzie zawracał głowy, jak telefonu nie miała.

zt

894Przychodnia - Page 36 Empty Re: Przychodnia Pią 05 Cze 2015, 17:43

Autumn Seymour

Autumn Seymour
/dom autumn

Dojechały do przychodni i obie wygramoliły się z samochodu. Weszły do środka i pewnie odczekały swoje w kolejce.
- Mam wchodzić z tobą? - zapytała przed wejściem do gabinetu.

895Przychodnia - Page 36 Empty Re: Przychodnia Pią 05 Cze 2015, 17:47

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Stojąc w kolejce zastanawiala sie co tutaj robi. Siedziała z ciężarną.. no właśnie, koleżanką? to nawet za mało .. przyjaciołką. W każdym razie spojrzała na nia.
- Jak chcesz.. - mruknęła znużona już czekaniem. W końcu weszła do środka. Albo z Autumn albo bez. Musiała się położyć, podwinąć sukienkę, a potem tylko skrzywić z bólu jak maziają jej brzuch, a potem jeżdżą cholerstwem, wcale nie delikatnie, po siniakach. Autumn mogła zobaczyć nie raz skrzywienie z bólu. Jednak lekarz stwierdził, że na razie wszystko ok. Foxxy wytarła podanym ręcznikiem maść i wyszła z gabinetu. Wcale to badanie jej się nie podobało.

896Przychodnia - Page 36 Empty Re: Przychodnia Pią 05 Cze 2015, 17:49

Autumn Seymour

Autumn Seymour
Zostawiła Foxx samą, bo wyglądałoby to dziwnie, gdyby razem tam szły. Ona sama niedługo też musi się zbadać, ale to jeszcze trochę. Poczekała, siedząc w przychodni zniecierpliwiona i mając ochotę zapalić.. ale nie mogła. Więc wybijała nerwowo rytm nogą na kafelkach i podniosla wzrok od razu gdy Foxx wyszla z gabinetu.
- I co? - zapytała, widząc jej wielce niezadowoloną minę.

897Przychodnia - Page 36 Empty Re: Przychodnia Pią 05 Cze 2015, 17:59

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Spojrzala na Autumm w ręku trzymajać zużyty ręcznik papierowy. Wyrzuciła go do śmietnika i dopiero wtedy odpowiedziała.
- Wszystko dobrze, powiedział to samo co ten koleś z aresztu. Jestem poobijana, ale żadnych obrażeń wewnętrznych. Mam tylko się smarować maścią, którą mam w samochodzie. - odpowiedziała wyczerpująco. Dobra, nieco skłamała, bo koleś z aresztu powiedział w bardziej łopatologiczny sposób. Coś w stylu "Nie rzyga krwią to nie ma obrażeń wewnetrznych". A potem pewnie poszedł pociągnąc z piersiówki.
- Możemy jechać? - spytała widać zmęczona tym dniem.

898Przychodnia - Page 36 Empty Re: Przychodnia Pią 05 Cze 2015, 18:01

Autumn Seymour

Autumn Seymour
- Możemy - podniosła się.
- A smarujesz się tą maścią czy nie? - bo miala wrażenie, że nie. Więc zaraz ją nasmaruje, jak wrócą do domu.

899Przychodnia - Page 36 Empty Re: Przychodnia Pią 05 Cze 2015, 18:05

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Wescthnęła po czym ruszyly do samochodu.
- Powiedział mi o niej pół minuty temu. - zauważyła. Otworzyła drzwi przed autumn, po czym sama poszla na kierowce. Skrzywiła się siadając, ale cóż boleć jeszcze kilka dni będzie.
- Wiesz jeszcze co mi zapisal? - powiedziała zapinając pasy, po czym ruszyły.
<zt x2> dom Autumn.

900Przychodnia - Page 36 Empty Re: Przychodnia Wto 16 Cze 2015, 16:06

Catherine Hernández

Catherine Hernández
/ 11.09
Gdy otrzymała odpowiedź z biura dr Loobicha to popodskakiwała kilka razy z radości, ale postanowiła zostać także w przychodni. Pogodzi pracę i specjalizację, a co! Zdecydowała się na coś takiego ze względu na ostatnią podwyżkę. Podobno jej szefostwo było naprawdę zadowolone z jej pracy tutaj. Śmiechu warte! Nie spodziewała się tego. Skoro ona była dobrym pracownikiem, to wolała nie myśleć jak wygląda zły. Nie no w sumie to ona uważała się za najlepszego pracownika pod słońcem, więc jej to nie dziwiło.
Dzień zaczęła już z rana. Wielgachna kolejka pacjentów. Przyjmowała cierpliwie każdego z osobna i wysłuchiwała gorzkich żalów. Czasem nawet nie związanych z dolegliwościami medycznymi, a po prostu serię narzekań na głośnego psa sąsiadki. Następny. Następny. I tak mijały godziny.
Krótka przerwa na jedzonko i kawę, trochę ploteczek w pokoju lekarskim, a potem znów powrót do pacjentów. I tak minęło pół dnia. Gdy skończyła to ubrała się i ruszyła do samochodu. Planowała pojechać do synka.

zt

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 36 z 44]

Idź do strony : Previous  1 ... 19 ... 35, 36, 37 ... 40 ... 44  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach