Dom McConnorów

First topic message reminder :

Parterowy dom o niskospadowym dachu pokrytym brązową dachówką. Zbudowany ze dobrej jakości materiałów. Ma dobrą izolację i działającą klimatyzację.
Wchodzi się do sieni, a z niej do dużego pokoju dziennego z otwartą kuchnią. Jest tu też dość miejsca, by postawić duży jadalniany stół. Korytarz po lewej stronie prowadzi do łazienki i dwóch pokoi, a mały korytarzyk przy kuchni kryje małe pomieszczenie gospodarcze i przejście do garażu. Garaż mieści jeden samochód.

W każdym pomieszczeniu są szczelnie zasunięte okna; ciemne zasłony skutecznie nie wpuszczają tutaj dużej ilości światła. Jest też duszno, a wokoło unosi si nieco duszący zapach jakiś perfum. W kuchni nie ma zbędnych akcesoriów, tak jakby ktoś dawno już zrezygnował z gotowania i wyprawiania przyjęć. W korytarzu widać tylko jedne uchylone drzwi do sypialni, reszta pomieszczeń jest zawsze zamknięta.

Spojrzała przeciągle po szeryfie, a potem przeniosła wzrok w bok. Nie wiedziała, co miała mu powiedzieć. Nie znajdowała słów w takich sytuacjach nawet, gdy rozmawiała z rodziną, a co dopiero z kimś, kogo bądź, co bądź nie znała zbyt dobrze.
- Lepszy z takiego, niż martwego. Niech pan lepiej otwarcie porozmawia z córką i żoną, jak wróci.

Emily w końcu wróciła. Zajechała samochodem pod samo wejście domu. Wyskoczyła z auta i nawet nie chciała dyskutować.
- Jedziemy do mnie. I wynajmujemy ekipę remontową!

Z ulga przyjęła powrót Emily, w końcu przejmie dowodzenie na całą sytuacją.
- Najlepsze rozwiązanie.
W obecnej sytuacji nie było już sensu w bawienie w podchody.
- Poradzicie sobie już? - Joan też powinna zbierać się do siebie.

- Poradzimy... - zapewniła Emily. Podała jedynie klucze do domu rodziców i poprosiła Joan by zamknęła drzwi.
- Potem wpadnę po nie! - rzuciła. Gdy już Szeryf był w aucie, wychylił się do Wharton i jej podziękował.
Chwilę później jechał już z córką do jej mieszkania.

/zt

Powiedziała jeszcze Emily, gdzie mieszka. Popatrzyła za odjeżdżającym samochodem. A potem zebrała narzędzia do skrzynki i położyła wszystko przy drzwiach wejściowych. Zamknęła dom, nawet nacisnęła klamkę sprawdzając czy na pewno jest zamknięte, jakby przypadkiem zamek, jakimś cudem, postanowił nie spełnić swoich obowiązków. Po czym wyszła kierując się w swoją stronę.
/zt