Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Bar "Viva Maria!"

Idź do strony : Previous  1 ... 13 ... 22, 23, 24 ... 31 ... 40  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 23 z 40]

1Bar "Viva Maria!" - Page 23 Empty Bar "Viva Maria!" Wto 03 Lut 2015, 21:08

Liluye

Liluye
First topic message reminder :

Bar "Viva Maria!" - Page 23 Vivaplan


Bar Viva Maria! mieści się w dwukondygnacyjnym budynku wciśniętym między drobnymi lokalami usługowymi. Pomieszczenie, do którego się wchodzi, jest długie i stosunkowo wąskie. Po prawej stronie ciąg stolików i krzeseł, zaś po lewej długa lada z rzędem barowych stołków. Podłoga imituje drewniany parkiet, ale zdarcia w niektórych miejscach zdradzają, że jest to zwykłe linoleum. Lada, stoliki i krzesła są jednak drewniane, siedziska wysłane zaś ciemnobrązową okładziną. Co zobaczymy za ladą, poza uroczą właścicielką, Betty Jou? Oczywiście liczne alkohole. Poza napojami wyskokowymi można tu dostać także drobne przekąski. Naturalnie, jak na porządny amerykański bar przystało, w strategicznym miejscu wisi także telewizor, który pamięta pewnie lata osiemdziesiąte – ale wciąż działa! Poza tym świętym pudłem, ściany zdobi też kilka rogatych czaszek oraz liczne, starsze i nowsze, zdjęcia. Widać na nich stałych bywalców, imprezy, samą Betty Jou, ale i kilka bardziej znanych ogółowi twarzy. Przy wejściu stoi szafa grająca, zaś na tyłach stół do bilarda. Ogólnie wnętrze jest dość ciemne, a gdy zbierze się w nim grupa palących facetów, widoczność staje się ograniczona do minimum.
Bar posiada ciasną kuchnię. Na piętro prowadzi obskurna klatka schodowa, a o jego zastosowaniu jakoś nikt nie mówi.

SZAFA GRAJĄCA VIVA MARIA!



W barze można zagrać w BILARD:



  1. Gra przeznaczona dla dwóch POSTACI - z czego jedną może być NPC.
  2. Gdy gracze dobiorą się w pary, rozpoczyna się grę. Jeden MECZ ma 3 TURY. Każda tura to rzut kostką na INTELIGENCJĘ + CELNOŚĆ (może być wspomagana logiką).
  3. Wynik rzutu kostką podstawiamy do wzoru na mnożnik: (Inteligencja + celność + ew. umiejętność) + k6*5
  4. Osoba z pary, która ma wyższy mnożnik WYGRYWA TURĘ i dostaje 10 punktów.
  5. Mecz wygrywa osoba, która wygrała najwięcej tur - zdobędzie najwięcej punktów.
  6. Rozpisanie meczu (sposób pisania) zależy jest od graczy - jak im wygodnie. Ważne, by było w postach zaznaczony wyniki mnożnika i punktacja.
  7. Grę w bilard można rozgrywać dowolną ilość razy (nie ma ograniczeń co do ilości meczy)
  8. Grę w bilard można wpisywać do DZIENNICZKA UMIEJĘTNOŚCI.







- To ja wyniose jak bede wychodzić - zaproponowała i odsuneła sie od stołu, dopijajac sok.
- Dziekuje. zrobię dzisiaj coś większego na kolacje- zaanonsowała i wyszła, razbierajac smieci.
zt


551Bar "Viva Maria!" - Page 23 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 12 Kwi 2015, 14:26

Betty Jou

Betty Jou
Gigi podeszła do stolika i w końcu przyniosła Betty jej kawę. Dopiero, gdy dziewczyna odeszła, Jou znowu zwróciła się do Consueli.
- Wiesz, gdy ktoś z tego miasta mówi, ze ćpa, to dziwić nie powinno - powiedziała, spoglądając - takie życie tutaj.
Upiła nieco napoju, ale skrzywiła się. Nie smakowało jej.
- Tak mocno, że aż na złość sobie męża poszukałam.

552Bar "Viva Maria!" - Page 23 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 12 Kwi 2015, 14:32

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
- Gdyby to mogło być rozwiązaniem jakiegokolwiek problemu, to też bym sobie męża poszukała. - przyznała, uśmiechając się lekko i kącikowo - Ale jak na razie to idzie mi zajebiście źle. - wzruszyła ramionami.
- I jak skończył mąż? Udusił się przez przypadek poduszką?

553Bar "Viva Maria!" - Page 23 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 12 Kwi 2015, 14:35

Betty Jou

Betty Jou
- To nigdy nie jest rozwiązaniem - przytaknęła - a szuanie dobrego materiału na męża to jak szukanie igły w stogu siana.
Aż się wzdrygnęła.
- Nie, nie... rozwiodłam się i oskubałam go ze wszystkiego. tak jak drugiego i trzeciego - odpowiedziała.
Odsunęła od siebie filiżankę z kawa a potem kazała Gigi ja zabrać. Co za siki.
- Myślę... że gdybym nie była taka dumna wtedy to by mi się teraz inaczej układało.

554Bar "Viva Maria!" - Page 23 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 12 Kwi 2015, 14:45

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
- Daj spokój, Betty. Wcale nie jesteś teraz na złej pozycji. - zauważyła. No tak, na pewno Betty coś tam znaczyła dla gangu, a Baker przecież też się z nią bujał. Przynajmniej takie wnioski wyciągnęła z tego, co była w stanie zaobserwować. Chyba, że Jou miała na myśli rodzinę. Dla Sally zapewne Baker się nie liczył jakoś szczególnie, skoro dopiero niedawno go poznała. Może Betty wolałaby jednak, by to wszystko wyglądało trochę inaczej.
No cóż. Tak czy siak Consuela poprosiła Gigi o jeszcze jedną kolejkę. Najwidoczniej nie miała zamiaru wychodzić stąd o własnych siłach.

555Bar "Viva Maria!" - Page 23 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 12 Kwi 2015, 15:42

Betty Jou

Betty Jou
Nie oponowała, gdy dziewczyna poprosiła o kolejkę. Sama... też kazała przynieść coś dla siebie. Nie bezie młoda pić sama ze sobą.
- Gang to jedno, Consuelo - odparła - ale nie jest fajnie być jedną z wielu, co nie? Nawet jeśli mam lepsza pozycję.

556Bar "Viva Maria!" - Page 23 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 12 Kwi 2015, 15:54

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Consuela znowu zwiesiła nos.
- Nie jest. - przyznała z bólem serca. Zamoczyła usta w alkoholu, powolutku otwierając się przed Betty Jou, jak ostryga. Być może jej wnętrze było równie galaretowate i obleśne.
- Czasem mam ochotę wyszarpać Autumn bachora z jej brzucha, a potem wsadzić Maro tam skąd przyszło. - czknęła.
- Seth też na pewno znalazł sobie jakąś babę. Tej to bym wetknęła łeb w jej własną dupę. - znowu upiła alkoholu.
- A Bakerowi... - zaczęła, po czym spojrzała na Betty - Bakera to bym tobie oddała na pożarcie. - zaśmiała się głupio, już mocno rozmydlona.

557Bar "Viva Maria!" - Page 23 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 12 Kwi 2015, 16:05

Betty Jou

Betty Jou
- Bardzo chętnie bym się rozprawiła z Bakerem za te jego grzeszki, ale na razie mi jest jeszcze potrzebny - odparła - chyba człowiek głupieje na starość.
Wychyliła kieliszek whiskey.
- Wiesz, nie dziwię ci się. Sama chętnie bym powiedziała Maro co myślę o tym wszystkim, ale... to dorosły facet. jak ktoś ma go karać to tylko ty. Tak samo z Sethem.
Uśmiechnęła się.
- Nie wiedzą co tracą. Ale ty też nie popełniaj tego samego błędu co ja i się szybko odkochaj. Bo inaczej skończysz jak ja.

558Bar "Viva Maria!" - Page 23 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 12 Kwi 2015, 16:17

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Przetarła oczy, osuszając po chwili szklankę i prosząc o następną.
- Nie chcę nikogo karać. - przyznała, brzmiąc, jakby była właśnie bliska płaczu. - Przecież nie zmuszę nikogo, żeby mnie kochał. - wzruszyła ramionami - Nie wiem nawet, czy na to zasługuję. - powiedziała z dramatyzmem godnym gwiazdy Latynoskiej telenoweli. Consuela była mieszanką, jednak jak widać Meksyk lubił w niej czasem przejmować pałeczkę.
- Wiesz na jaki serial ostatnio natknęłam się w telewizji? 'Złamane serce Consueli', Kolumbijski, z zeszłego roku. - powiedziała, a z jej oczu zaczęły toczyć się łzy i śpiewać 'Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka'.

559Bar "Viva Maria!" - Page 23 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 12 Kwi 2015, 16:28

Betty Jou

Betty Jou
Betty nie powiedziała nie, tylko przysunęła się do Consueli i przytuliła ją do swojej wielkiej piersi.
Pogłaskała ją po głowie.
- Nie powiem ci, że będzie dobrze, bo wiem, jak gównianie się czujesz.

560Bar "Viva Maria!" - Page 23 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 12 Kwi 2015, 16:40

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Consuela pewnie trochę się zdziwiła, kiedy Betty tak po prostu przytuliła ją jak Matka Boska dzieciątko Jezus. W pierwszej chwili poczuła się skrępowana, jednak szybko na jej głowie zatańczyła Elsa z Frozen, zaczęła śpiewać 'Let it go', a Consia jako, że nie znosiła tej piosenki, postanowiła się dostosować, żeby się w końcu zamknęła
Wtuliła się więc nosem w cycki Betty jak dziecko, płacząc sobie jak dzidzia i czując się przy tym trochę jak u mamy. Dobrze, że była już nawalona, bo inaczej spaliłaby się ze wstydu.

561Bar "Viva Maria!" - Page 23 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 12 Kwi 2015, 16:43

Betty Jou

Betty Jou
Betty, wciąż trzeźwa Betty, tuliła Consuelę i gładziła ją po włosach.
- Płacz, musisz się wypłakać. A ja już się wyryczysz to pomyślisz, ze i tak stać cię na o wiele, wiele więcej.

562Bar "Viva Maria!" - Page 23 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 12 Kwi 2015, 16:49

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Gigi zapewne stała przy barze, gapiąc się w ich stronę, z taką miną, jakby własnie miała przed nosem trzech karłów latających na delfinie.
- Do tego wszystkiego jeszcze Gabrielle wychodzi za Poopera. - powiedziała, głośno pociągając nosem.
- Chujarz na pewno ją ode mnie odciągnie na amen, zwłaszcza, że prowadzi sprawę przeciwko Świętym.

563Bar "Viva Maria!" - Page 23 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 12 Kwi 2015, 17:00

Betty Jou

Betty Jou
Betty przymknęła oczy. Wzięła głęboki oddech, unosząc klatkę piersiową - a tym samym głowę Consueli spoczywającą na jej matczynym cycu.
- Twoja siostra może i jest gliną i wychodzi za glinę, ale... to wciąż twoja siostra - odparła - z krwi i kości, z jednej matki. Ona o tym nie zapomni.

564Bar "Viva Maria!" - Page 23 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 12 Kwi 2015, 17:12

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
- Zapomni o tym, jak sie dowie co robiłam. - mruknęła, po czym odkleiła się w końcu od jej cycka, piąstkami przecierając oczy. Spojrzała na Betty z wyraźnym bólem.
- Nie powinnam tu przychodzić i jęczeć ci jak mała dziwka. - czknęła - przepraszam. - powiedziała, po czym położyła na blacie plik banknotów za picie, wstała i bardzo chwiejnym krokiem udała się do domu.
zt

565Bar "Viva Maria!" - Page 23 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 12 Kwi 2015, 17:22

Betty Jou

Betty Jou
Betty westchnęła, ale nie szła za Consuelą, która teraz chyba naprawdę chciała być sama. Potem do niej zajdzie i sprawdzi, czy z nią wszystko w porządku.
Chwyciła banknoty i schowała je do kieszeni, uznając, ze kupi za nie czekoladki dla młodej Ramirez.

zt

566Bar "Viva Maria!" - Page 23 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 13 Kwi 2015, 20:16

dr Elisabeth Roberts

dr Elisabeth Roberts
/ początek

Przychodzenie tutaj chyba zaczynało jej wchodzić w nawyk. Jak prawie zawsze odstawała strojem od reszty towarzystwa ale średnio się tym przejmowała. Ruszyła w stronę baru zajmując wolne miejsce.
- Hola, cómo estás?- przywitał się z barmanem, z którym już właściwie powinna być na ty.

567Bar "Viva Maria!" - Page 23 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 13 Kwi 2015, 20:22

Florencio Constantino

Florencio Constantino
/ znikąd

A Florian właśnie się z kimś kłócił. Z jakimś młodym chłopakiem, bardzo podobnym do niego. Tylko miał nieco dłuższe, kręcone włosy. Tak szybko trajkotali po tym hiszpańsku, że nikt nie był w stanie ich zrozumieć. W końcu młody machnął ręką i wyszedł wściekły.
A biedny, wrażliwy Florencio westchnął i pokręcił głową, spuszczając wzrok na ladę, za którą wszedł, gdy zjawiła się Elisabeth. Potem spojrzał na nią z bólem w oczach i chwycił za dłonie.
- Pani! Czemu życie jest takie trudne! - odezwał się do niej po angielsku. Wciąż się intensywnie uczył. Dla pięknych kobiet z OW!

568Bar "Viva Maria!" - Page 23 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 13 Kwi 2015, 20:30

dr Elisabeth Roberts

dr Elisabeth Roberts
Roberts pomyślała, że to pewnie jakiś pomocnik zbierał burę za fatalną pracę. Nie przysłuchiwała się im, więc nie wiedziała co jest przedmiotem dyskusji a na wygląd nie zwróciła zbytniej uwagi bo w sumie wszyscy Hiszpanie wydawali się jej podobni do siebie. No dobra Florek może miał lepszy tyłek niż reszta ale cicho sza.
- Co się stało?- zapytała lekko skonsternowana tą wylewnością pomyślała, że chyba Carmie nic się nie stało w tej Kalifornii.- Mogę jakoś pomóc?- dopytała.

569Bar "Viva Maria!" - Page 23 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 13 Kwi 2015, 20:36

Florencio Constantino

Florencio Constantino
WYwrócił tymi swoimi pięknymi oczami, a potem utkwił wzrok w pięknych oczach lekarki. Na moment zapomniał o czym rozmawiali, bo przecież kobieta była taka urocza, że chciał ją już zalać komplementami. Jednak włos mu się zjeżył, bo przypomniał sobie o żonie. I Carmie! Eh, ten dziwny świat, pełen zakazów i ograniczeń. Powinien się przenieść do Arabii Saudyjskiej i mieć harem.
- Ah, nie, nie! - zamruczał, niskim głosem, a potem wyprostował się i puścił dłonie Beth. Uderzył się pięścią w pierś. - To moja wina! Jestem takim namiętnym człowiekiem!
Potem wyciągnął spod lady szklankę i zaczął przyrządzać niezwykle kolorowego drinka, specjalnie dla senority.

570Bar "Viva Maria!" - Page 23 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 13 Kwi 2015, 20:49

dr Elisabeth Roberts

dr Elisabeth Roberts
- Puściłeś Carme kantem i się dowiedziała?- automatycznie się przestawiła na hiszpański.- Wiesz jak ją udobruchasz to może ci wybaczy. Kup jej jakieś kwiatki czy coś takiego. Zaproś na kolację.- proponowała zupełnie nieświadoma prawdziwych rozterek Florka. Ona sam osobiście by nie wybaczyła ale pielęgniareczka  miała miękkie serduszka. Co prawda wtedy należało mieć twardą pupę. W końcu coś za coś.
- Dzięki.- spróbowała swojego drinka. Miała nadzieję, że nie zwali ją z nóg.

571Bar "Viva Maria!" - Page 23 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 13 Kwi 2015, 20:59

Florencio Constantino

Florencio Constantino
Pokręcił głową wraz z rękami w stanowczym geście sprzeciwu. Nikogo nie puścił kantem!
- Oh noes! - zaprzeczył słownie dla lepszego efektu. Potem otarł łezkę w kącika oka. - Zakochałem się! Po prostu.
By już tyle o tym nie myśleć to poszedł do maszyny grającej i włączył coś pogodnego. W miarę... Bo te brzmienia Vivy były średnio pogodne zwykle. Wrócił i stwierdził, że nie będzie siedział o suchym pysku. Obalił kieliszek tequili i zakołysał biodrami.
- Uh! - zawołał i klasnął w dłonie. Ogólnie chaos. - A pani?! Co tam u pani?

572Bar "Viva Maria!" - Page 23 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 13 Kwi 2015, 21:12

dr Elisabeth Roberts

dr Elisabeth Roberts
Beth nic tego nie rozumiała. NO bo w takim wypadku o co ten cały dramat?
- No ale jak się zakochałeś to chyba dobrze, Carma też się w tobie buja więc ...- tutaj zrobiła bardzo wymowna minę i się uśmiechnęła do barmana. A potem powędrował wzrokiem za nim jaka puścił coś w starej szafie grającej. To w sumie cud, że ten antyk nadal działał.
- A u mnie w porządku jak widać.- pomachała stópką obutą w granatową szpileczkę. Wolała o Florku i Carmie rozmawiać to było bardziej interesujące.

573Bar "Viva Maria!" - Page 23 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 13 Kwi 2015, 21:25

Florencio Constantino

Florencio Constantino
Złapał się za głowę i gdyby tylko nie miał takich cudnych, błyszczących włosów to by je sobie z głowy wyrwał. Ale niestety. Kosztują one fortunę zapewne więc nie wolno.
- Ależ, pani doktorko! Ja się zgagi od tego nabawię! - rzucił z przejęciem, a dwóch motocyklistów siedzących nieopodal, tylko pokręciło głowami, słysząc go. - Dowiedziała się o mojej żonie i kręci nosem. Co robić?!
Nie było problemu z nim, by mówił dalej o sobie.
W końcu wziął ręce z włosów i stwierdził, że je potargał. Dlatego wyciągnął grzebyk z tylnej kieszeni spodni i zaczął je sobie układać, przyglądając się swemu odbiciu w błyszczącym stojaku na piwo.

574Bar "Viva Maria!" - Page 23 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 13 Kwi 2015, 21:36

dr Elisabeth Roberts

dr Elisabeth Roberts
Jako, że w tym momencie kiedy padły słowa o żonie kobieta akurat połykała alkohol i aż się zakrztusiła słysząc tę nowinę. Zaczęła gwałtownie kaszleć i machać rękami z oczu pociekły jej łzy i przez dłuższą chwilę usiłowała złapać oddech. W końcu się jej to udało.
Zignorowała podśmiewających się motocyklistów i przechyliła przez bar. Chwycił Florka za koszulę i pociągnęła w swoją stronę.
- MASZ ŻONĘ?!- powtórzyła z niedowierzaniem w głosie.- Poczekaj jak się Carmy ojciec dowie to cię poczęstuje śrutem.- zawyrokowała.

575Bar "Viva Maria!" - Page 23 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Wto 14 Kwi 2015, 12:28

Florencio Constantino

Florencio Constantino
Już chciał ratować kobietę niczym meksykański rycerz w lśniącej zbroi (lub Zorro, jak kto woli), gdy jakoś Beth się uspokoiła. Ale chyba uspokoiła to zbyt duże słowo, bo złapała go za koszulkę. Już robił usta w dziubek, bo myślał, że chce go pocałować (w końcu takie ciacho z niego), ale tylko krzyknęła. Biedny Florian. Zrobił zbolałą minę.
- Ale ja Carmalitę kocham! - wyjaśnił pośpiesznie, unosząc ręce w obronnym geście. - Ona moje słońce i gwiazdy! Pani rozumie. Pani na pewno też romantyczka.
Aż mu kropelka potu po skroni pociekła z tych nerwów. No bo pani doktorka się zdenerwowała. A jak się kobieta denerwowała to wrażliwe serduszko Florka cierpiało.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 23 z 40]

Idź do strony : Previous  1 ... 13 ... 22, 23, 24 ... 31 ... 40  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach