Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Biuro szeryfa i areszt

Idź do strony : Previous  1 ... 20 ... 36, 37, 38, 39  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 37 z 39]

1Biuro szeryfa i areszt - Page 37 Empty Biuro szeryfa i areszt Pon 23 Lut 2015, 10:56

Aldo Iadanza

Aldo Iadanza
First topic message reminder :

Biuro szeryfa i areszt - Page 37 Biuroszeryfa
Parterowy budynek z czerwonej cegły mieści w sobie zarówno biuro szeryfa jak i areszt. Wchodząc z głównej ulicy przez podwójne drzwi, stajemy przed zaszkloną recepcją, w której na dyżurce zawsze można spotkać jednego z funkcjonariuszy. Przechodząc korytarzem dalej, trafiamy na dużą salę, zastawioną kilkoma biurkami. To w nim przebywają stróże prawa, gdy akurat nie znajdują się na patrolu, zajmując się papierkową robotą lub przygotowując do wyjścia w teren. Za nimi można zauważyć drzwi prowadzące do gabinetu szeryfa w którym oprócz pokaźnego biurka, głównym wyposażeniem jest długi stół, przy którym toczą się rozmowy odnośnie aktualnych spraw. Z głównego korytarza wejść można także do aresztu, gdzie kilka cel czeka na swych gości.


/ początek

Zaraz za Cooperem wszedłem ja. Oczywiście miałem to co mieć powinienem, nie trzeba było i tłumaczyć co trzeba zabrać, bez paru rzeczy nigdy się nie ruszam. To trze miałem kamizelkę a w dłoni trzymałem strzelbę. Kiwnąłem na powitanie głową.
Po czym zacząłem sprawdzać sprzęt. Zawsze robię to przed akcją.


901Biuro szeryfa i areszt - Page 37 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 29 Wrz 2015, 22:06

Carlos Ramirez

Carlos Ramirez
Carlos kiwnął głową.
- W takim razie skurczybyk ma naprawdę fajną robotę. Wojna z powietrza może być przyjemna. - uśmiechnął się nieco na wspomnienie kilku filmików, pokazanych mu przez kumpli z lotnictwa.
- Czyli mówisz, że jak w Afganie. Już czuję się jak w domu
Splótł ręce, by w spokoju dalej słuchać Robin.
- Nadążam. - pokiwał znów - No proszę, posądzałbym Old Whiskey o motocyklistów, ale że kartel? - zagwizdał krótko - Acha, i oto mamy wysyp narkotyków na ulice. Kontynuuj, już nie przeszkadzam.



Ostatnio zmieniony przez Carlos Ramirez dnia Wto 29 Wrz 2015, 22:13, w całości zmieniany 2 razy

902Biuro szeryfa i areszt - Page 37 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 29 Wrz 2015, 22:10

Jacob Hannibal

Jacob Hannibal
Kartel? Kartele znane są z handlu dragami, bronią i żywym towarem. Ręce pełne roboty, jak się myśli o takich ludziach to motocykliści od razu schodzą na drugi plan, szczególnie jeśli są tam teraz młodziaki które boją się wyściubić nosa z dziupli bo grube koty są pozamykane.
- Czyli trzeba wspomóc dobroczynną działalność Świętych i pokazać dilerom, że tutaj się nie handluje i tyle, albo będą mieli na głowie wkurwione gliny.

903Biuro szeryfa i areszt - Page 37 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 29 Wrz 2015, 22:39

Robin Peaks

Robin Peaks
Pokręciła głową.
- Święci nie są lepsi. Handel bronią. Prawdopodobnie, ale to nie uwodniliśmy im, napad na konwój z bronią w Appaloosie sprzed roku, to też ich sprawka. Do tego stręczycielstwo. Prostytucja tutaj to, też ich działka. Heaven's na obrzeżu, niby klub gogo, ale wiadomo, że tamtejsze dziewczyny są Świętych i sprzedają ciała. Poza tym klubu jest warsztat, zamknięty obecnie, stacja benzynowa i bar Viva Maria, ale bez koncesji i zamknięty, bo wprowadzali lewy alkohol. Tyle lepsi od kartelu, co cholera od dżumy - prychnęła. - No, ale stabilizowali światek. Kartel na takich biedakach też dobrze zarabia amfetamina, ecstazy, metamfetamina tanie są. Poza tym tędy idą kanały przerzutowe też.
- Co jeszcze, w sumie, to w ostatnim okresie pojawili się "P". Chcą się wbić na teren Buendii, ale ta najwyraźniej się sprzymierzyła z Świętymi, żeby ich wywalić z interesu. Tak ich wycięli, że i Święci wylądowali za kratami. To z tych głównych spraw. Wiem, że coś działa jakaś bojówka czy jakkolwiek to nazwać, rdzennych.

904Biuro szeryfa i areszt - Page 37 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 29 Wrz 2015, 22:48

Carlos Ramirez

Carlos Ramirez
Prawa brew Carlosa unosiła się powoli ku górze, adekwatnie do ilości przyswajanych informacji.
- Wow. Przyznam, że dzieję się tu w takim razie więcej, niż na to wygląda. I czekaj, czekaj. Bojówka rdzennych? Chcesz mi powiedzieć, że indianie odwalają jakąś maniane? - zaśmiał się - Brakuje tylko, by robili naloty na koniach i w pióropuszach. Swoją drogą, Robin dobrze mówi. Ci "Święci" wcale nie są święci. I tak mają przesrane, bo funkcjonariusz Ramirez tu jest. Nie, Jacob? - szturchnął lekko kolegę łokciem.

905Biuro szeryfa i areszt - Page 37 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 29 Wrz 2015, 22:52

Jacob Hannibal

Jacob Hannibal
- Jak tu się tyle dzieje, to ja nie wiem co my robimy tutaj na dupach zamiast patrolować ulicę - odpowiedział na szturchnięcie przez Ramireza.
- Z tego wszystkiego chyba tylko czarnych tu nie ma, kartele ich nie lubią, motocykliści też, a z indianami nikt się nie będzie kumplował bo nie mają kasy - skwitował.
- W ogóle po kiego chuja im bojówka? Co oni chcą swoje tereny zagarnąć? - parsknął śmiechem, wszyscy wiedzieli jak bardzo nierealne to było, syzyfowa praca, jeszcze kilku zginie, a i tak przecież nie jest ich wielu.
- Byłem już w tym barze, na patrolu, jakiś stary motocyklista kręcił się przy nim więc kazałem mu spieprzać.

906Biuro szeryfa i areszt - Page 37 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 29 Wrz 2015, 23:18

Robin Peaks

Robin Peaks
- Mówię, o jakimś ostatnim roku, bo tyle cofałam się w przeglądaniu akt, jak tu przyszłam. Buendia to moja wiedza, jak siedziałam jeszcze w departamencie spraw przestępczości zorganizowanej i narkotyków w DPS-ie.
- Masz rację - Robin zgodziła się z Jacobem. - W kartelach głównie Latynosi i biali. W Świętych mają przeważnie białych, ale widziałam w kartotekach babki i czarnych, więc w tym wypadku są postępowi, jak szlak - rozłożyła ręce, bo gang liberalny, jak na konserwatywny stan.
- Sprawa Indian jest dla mnie niejasna, chyba to kiedyś była forma obrony kolorowych przed miejscowym Ku Klux Klanem, ale w ostatnim czasie to bojówka o swoje prawa? Pojawiły się w mieście graffiti z napisem "Our Land", a poza tym zrobili najazd z koktajlami Mołotowa na już byłą miejscówkę Klanu w Sugar Hill. Tamta wiocha i Cole Town również jest pod jurysdykcją biura szeryfa Old Whiskey.
Robin westchnęła: - poza tym wandalizm, zakłócanie porządku, lewy alkohol, narkomani, bezdomni, wyskoki gówniarzy, jakieś napady, czyli proza życia.

907Biuro szeryfa i areszt - Page 37 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 29 Wrz 2015, 23:50

Carlos Ramirez

Carlos Ramirez
Ramirez cmoknął.
- Nie chcę wyjść na zgryźliwego, ale ktoś tu chyba został zdegradowany. - uniósł ręce - Nie oceniam, sam nie jestem święty. Tia, miałem nieco doczynienia z kartelami. Kiedyś. - zmienił temat, czując się w sumie nieco niezręcznie.
- Acha. Tym sposobem zwierzyna stała się ofiarą. Swoją drogą, pierwszy raz spotykam się z tak agresywnymi Indianami. Zawsze myślałem, że to spokojni ludzie. Ćmią te swoje fajki, rzeźbią sobie mordki w drewnie i tam się do nich modlą. A Ci tutaj zaczęli zabawiać się w rewolucję. Nic mnie już nie zdziwi. - splótł ponownie ręce na piersi - Dobra, załoga. Proponuje w takim razie ruszyć nasze wspaniałe tyłki na patrol. Dilerzy sami się nie aresztują. - zarzucił żywo.

908Biuro szeryfa i areszt - Page 37 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 30 Wrz 2015, 00:00

Jacob Hannibal

Jacob Hannibal
- Widać żeś za mało westernów oglądał, pewnie w napływie wszystkich tych bandziorów zobaczyli kilka strzelanin i stwierdzili, że to jakiś renesans i czas przybrać wojenne barwy - zażartował.
Był już pewien, ze nie obędzie się z docinek i żartów na temat tej Indianskiej działalności przestępczej.
- Spodziewałbym się raczej narkotyków, w końcu z tego są znani i w książkach i w filmach, Ramirez pewnie jakieś oglądał - pocisnął mu z odniesieniem się do tego jak w armii mówi się na USMC, czytania książek się po nim nie spodziewał.
- To chodźmy, bo patrząc na te papiery czuje się jak księgowy, a nie członek biura szeryfa.

909Biuro szeryfa i areszt - Page 37 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 30 Wrz 2015, 00:16

Robin Peaks

Robin Peaks
Robin wzruszyła ramionami.
- Tutaj przeważają takie spady. Nie wiem, jak w wojsku, ale w policji zawsze musi się znaleźć winny - powiedziała to lekkim tonem, ale w środku ją ścisnęło, za wiele się, wtedy wydarzyło na raz.
- Panowie za dużo Karola Maya i Sergio Leone.
- Taki lokalny koloryt. A poza tym w dalszym ciągu nie wiadomo, kto w czym siedzi - w końcu oczywista sprawa, że każdego kolorowego nie idzie podejrzewać i przesłuchiwać. Chyba, żeby z Old Whiskey zrobić miasto więzienne.
- Patrole zawsze mile widziane, ale raporty was dopadną i skopią tyłki.
/zt x3

910Biuro szeryfa i areszt - Page 37 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 07 Paź 2015, 14:07

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
/ 01.03.2014

Zaraz po głoszeniu Liluye strażnikom, ze w parku są ludzkie kości, dyrekcja powiadomiła szeryfa. Ten wysłał techników na miejsce, by zabezpieczyli teren. Potem zajął się przesłuchiwaniem pracowników. Jak się jednak okazało, nie było wśród nich ani Liluye ani Delshaya. Co było podejrzane.
Dlatego też wezwał swojego najsroższego oficera.
- Johnson!!!

911Biuro szeryfa i areszt - Page 37 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 07 Paź 2015, 18:20

Tom Johnson

Tom Johnson
/ 01.03.2014

Tak się akurat składało, że Johnson robił sobie kawkę, średnio przejmując się stosem papierów na swoim biurku. Jak zwykle miał paskudny humor, a wizja niedługiej rozprawy sądowej wcale nie pomagała. Rozwody nie należały do najłatwiejszych. No, ale jak mogło się skończyć to ciągle obwinianie Toma o śmierć córki, przez żonę. Rozwodem, albo gorzej. Dlatego policjant dorobił się wielu nowych siwych włosów, jeszcze większej ilości zmarszczek od zmartwień i używek oraz jeszcze surowszej miny. Był tak bardzo zgorzkniały, że bardziej nie można było być.
Na wrzask Szeryfa zareagował obojętnie. Ruszył do niego i spojrzał, popijając kawę.
- No. - burknął.

912Biuro szeryfa i areszt - Page 37 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 07 Paź 2015, 18:27

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
- Nie "no" tylko "słucham szefie" - warknął szeryf. Jednak machnął ręką. W przeciwieństwie do Johnsona, McConnor ostatnio dosyć chwalił sobie swoje pożycie małżeńskie. O dziwo jego małżonka stałą się jakoś taka milsza, czulsza... no to się Rogerowi nastój udział.
- Trzeba znaleźć Liluye Oldwood i tego jej kolegę, Delshaya... i przyprowadzić na posterunek. Znaleźli ludzkie kości w lesie i nie przyjechali do biura. Chyba uznali, ze to nic takiego. A musimy pobrać odciski palców i ich przesłuchać.

913Biuro szeryfa i areszt - Page 37 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 07 Paź 2015, 18:33

Tom Johnson

Tom Johnson
Nie odpowiedział nic na uwagę jak ma się zwracać do szefa. Nigdy nie dał znać, że nie ma do niego szacunku, zatem nie odczuwał potrzeby do takiej gadki.
Na wiadomość o zadaniu jedynie zmarszczył brwi i skrzyżował ręce na piersi.
- Dzikusy, hm? Pewnie dla nich to normalne... Hasają po dziczy i znajdują takie rzeczy. - mruknął ledwo dosłyszalnie. Potem skinął głową. Już on ich przyprowadzi. Skuje, glebnie głową o ziemię i wszystkiego się dowie. Może nawet tamci mieli coś wspólnego z tymi zwłokami!? Oho, Tomowi nie trzeba było dużo, by ułożyć własną wersję wydarzeń, by posądzić kogoś. Nie był zbyt obiektywnym czy sprawiedliwym policjantem. Już się o tym przekonają.
- Wiadomo gdzie ich szukać?

914Biuro szeryfa i areszt - Page 37 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 07 Paź 2015, 20:42

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
Szeryf nie odrywał wzroku od monitora komputera, spoglądając na raport.
- Nie... numer i adres Oldwood jest w bazie, możesz najpierw ją złapać telefonicznie. Nikt z jej pracy nie wie, gdy powędrowała po tym znalezieniu ciała.

915Biuro szeryfa i areszt - Page 37 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sob 10 Paź 2015, 11:24

Tom Johnson

Tom Johnson
Pokiwał głową i podrapał się po lekko zaniedbanym zaroście.
- Wszystko? - mruknął, mało rozmowny. Miał zamiar zaraz po tej rozmowie zabrać się za to i doprowadzić tych hultajów za ucho na komisariat.

916Biuro szeryfa i areszt - Page 37 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 11 Paź 2015, 15:28

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
- Teraz tak. Ale niedługo będe robił zebranie w sprawie Jonesa - odparł szeryf - prawdopodobnie Cooper zorganizuje nakaz przeszukania motelu. Kto wie, co tam znajdziemy. A teraz... leć po Oldwood.

917Biuro szeryfa i areszt - Page 37 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Czw 04 Lut 2016, 19:22

Robin Peaks

Robin Peaks
/11.03.2014
Peaks siedziała w biurze przerzucając kolejny raport. Miała ochotę wyjść i zgarnąć jakiegoś dilera, ostatnio kręcili się po tej dziurze praktycznie stadami.
Drukarka mrugnęła, zaszumiała, jakby miała wyzionąć elektronicznego ducha i wypluła wydruk. Robin podniosła się i przebiegła wzrokiem tekst. Zgadzało się, zgadzało, sprawa trywialna i schematyczna, mogłaby przez sen je wypisywać. Złożyła podpis i wrzuciła na małą stertę, potem przerzuci je do archiwum, w którym ostatnio zrobił się chaos. Ktoś powinien to ogarnąć.



Ostatnio zmieniony przez Robin Peaks dnia Czw 04 Lut 2016, 19:37, w całości zmieniany 1 raz

918Biuro szeryfa i areszt - Page 37 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Czw 04 Lut 2016, 19:32

Vincent Vega

Vincent Vega
data jw

Vega leniwym krokiem sunął z laboratorium do biura. Rzucił teczkę pełną wyników na biurko i zasiadł przed komputerem, by przemielić wszystkie zebrane dane w jeden sensowny raport. A nawet kilka raportów, bo zebrało mu sie parę nieszczególnie trudnych, acz długo ciągnących spraw.
- Jak tam, Peaks? Nudy, co? - zagadnął, odpalając komputer. W sumie nie wiedział, czym zajmowała się Robin. Może drogówką?

919Biuro szeryfa i areszt - Page 37 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Czw 04 Lut 2016, 19:41

Pan Smith

Pan Smith
/ ta sama data i pora

Nudy miały za chwilę się skończyć. Do biura wszedł Anthony Smith. Bez obstawy, bez broni, bez... złych zamiarów? Zgłosił się w recepcji; wpierw kobieta, nieświadoma kim mężczyzna jest, odesłała go by wypełnił jakiś formularz. On nie miał na to czasu. Postukał niecierpliwie w blat biurka. Chwila zastanowienia.
- Chciałbym zgłosić, ze od 1992 roku zabiłem łącznie 253 osoby, w tym pana Browna z miasta Old Whiskey oraz oficera Swarka z tutejszego biura szeryfa. Chciałbym złożyć zeznania.
W jednej chwili cały posterunek został postawiony na nogi, a Smith - skuty.
- Opowiem wszystko jak było, ale chcę być przesłuchany tutaj, nie w Appaloosa. Inaczej nie pisnę ani słowa kto mi to wszystko zlecał.

920Biuro szeryfa i areszt - Page 37 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Czw 04 Lut 2016, 19:54

Robin Peaks

Robin Peaks
Pixie pokiwała apatycznie głową. Ona rozumiała, że trzeba było kogoś obwinić za tamtą akcję i trupa trochę było niełatwo, ale wysłać ją na totalne zadupie? Wolała szlifować krawężniki w Appaloosa.
Pojawił się Smith, znała go z pogłosek, kto by go nie kojarzył siedząc w tym samym mieście. Na Brzoskwinkę nigdy nie mieli nic dużego, ale wiadomo, że było coś na rzeczy.
Chyba ze względu na wyznanie Anthony'ego dotyczącego oficera Swarka do przesłuchania oddelegowano właśnie Robin z Vincentem. 253 osoby, równoważnik katastrofy lotniczej.
W sali przesłuchań z włączoną kamerą, Peaks spokojnie powtórzyła prawa do obrony i nie obciążania samego siebie.
- Na pewno rezygnuje pan z prawnika? - Coś musiało się ostro rozwalić w mafijnym raju, skoro pojawił się tutaj. Powinien być tu z tą chudą suką, a nie tamta została zabita w swoim biurze.
- Proszę podać dane.

921Biuro szeryfa i areszt - Page 37 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Czw 04 Lut 2016, 20:54

Vincent Vega

Vincent Vega
No, fakt, w momencie pojawienia się Smitha nuda prysła ja mydlana bańka. W zasadzie nie wiadomo, dlaczego Vega wylądował na przesłuchaniu. Może dlatego, że zaraz po tym wyznaniu oddelegowali go do przekopania baz danych i wygrzebania wszystkich ofiar nierozwiązanych morderstw z ostatnich lat, z okolic południowo-wschodniej Arizony. Oczywiście, nie było ich AŻ tyle, pewnie nawet nie setka, ale starczyło, by podsunąć mu pod nos i wypytać o sprawy.
Vincent wpadł do pokoju przesłuchań pewnie po dobrych piętnastu-dwudziestu minutach, a kolejne sprawy wyszukiwał posterunkowy. Co nie zmieniało faktu, że zdążył przytachać z pięćdziesiąt teczek. Rzucił je wszystkie na stolik przy ścianie i wbił wzrok w Smitha.
Sam nie wiedział, czy to uczucie, które go dopadło, związane było z ekscytacją, że trafiła mu się taka gratka, czy dlaczego, że był w pokoju z epokowym mordercą.

922Biuro szeryfa i areszt - Page 37 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Czw 04 Lut 2016, 22:13

Pan Smith

Pan Smith
- Antoni Kawiński-Smith. Urodzony 8 sierpnia 1968 roku. Syn Niny i Tadeusza Kawińskich. 
Smith uznał, że wyśpiewa wszystko. Jednak policja miała iść na układ. Biuro szeryfa miało mu załatwić ochronę... w sumie, to nie jemu. Tylko jego rodzinie. Nie obchodziło go to, jak to załatwią. Chciał, by Interpol miał na oku jego żonę i córki.
- To, że się wam przyznam do tego... - wskazał na jedno ze zdjęć w aktach - albo tego - tu pokazał inne miejsce zbrodni - mało wam da. Potrzebne wam nazwiska. Więc lepiej będzie jak wykonacie telefon do prokuratora. 
Jako, że to nieco czasu zajmowało, przysunął do siebie rzeczone akta spraw i zaczął je przeglądać. 
- To moje, to też moje, moje... to nie, to jest za nieestetyczne. Myśleliście, że mogę narobić takiego bałaganu? - Zacmokał z niezadowoleniem oglądając zdjęcie z jednego z miejsc zbrodni. Krew i mózg na ścianie. To nie w stylu Smitha.
- Pochwalić się wam czymś? Ostatnio zabiłem żonę jednego z szefów i jej kochanka. Związałem ich, wsadziłem do bagażnika auta, podpaliłem i zepchnąłem w punktu widokowego. To jest mój styl. A nie takie... amatorszczyzna. Nie obrażajcie mnie. No, może czasami mnie ponosiło. Jak ostatnio. Ale i tak zawsze to było w romantycznym stylu...

923Biuro szeryfa i areszt - Page 37 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Czw 04 Lut 2016, 22:35

Robin Peaks

Robin Peaks
Robin starała się nic nie wyrażać swoją mimiką. Chłodno, profesjonalnie, choć wściekał ją niemożliwe protekcjonalne nastawienie Smitha.
- Panie Kawinski-Smith - nawet jakoś poszło jej wypowiedzenie polskiego nazwiska. A naprawdę był to barbarzyński język. - Procedury niespecjalnie się zmieniły od pana czasów - przed wejściem przejrzała jego akta. Były policjant, więc wiedział, że jeśli da im górę kartelu, DEA spuści się z radości, jeśli swoich zleceniodawców to służby federalne będą tańczyć ze szczęścia, a jeśli rzuci namiarami na księgowych i firmy słupy do prania pieniędzy, to Urząd Skarbowy zadba o każdy układ.
- Im więcej pan da, tym więcej dostanie pana rodzina. - Prokuratora się namęczy przy układzie, ale to sprawa prokuratora.
- Niech pan spisze cele, które pan pamięta z orientacyjnymi datami - przesunęła kartki wyrwane z notatnika i ołówek.
W tym czasie Peaks wyszła dać znać szeryfowi i wykonać kilka długich telefonów prokurator, DEA, policja w Appaloosa.

924Biuro szeryfa i areszt - Page 37 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Czw 04 Lut 2016, 22:52

Vincent Vega

Vincent Vega
Vincent stał tymczasem z boku pokoju i przyglądał mężczyźnie. Był niepozorny, może z trochę podłą facjatą, ale ostatecznie twarz z człowieka mordercy zaraz nie robi. Podczas gdy wysuwał żądania, a Peaks sprawnie ripostowała, Vega przyglądał się, jak Smith zagląda w tę czy tamtą teczkę.
Było w tym coś obrzydliwego.
To jego podejście.
I jeszcze historyjka, którą ich uraczył.
Po wyjściu Robin Vincent złapał pozostałe teczki wypełnione zdjęciami z miejsc zbrodni i rzucił na stół przed Smitha.
- W ramach ściągi, panie Smith - rzekł sucho, po czym ponownie cofnął się pod ścianę, o którą oparł się z założonymi na piersi rękoma. Nie miał w tej chwili za dużo do powiedzenia, skoro Antoni i tak miał nie lada zadanie do wykonania.

925Biuro szeryfa i areszt - Page 37 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 23 Sie 2017, 10:11

Mistrz Gry

Mistrz Gry
STAN NA 2017 ROK:
Po masowych aresztowaniach w 2014 roku, zarówno Świętych ajk i Buendiów, szeryf w "nagordę" dostał nie tylko więcej fundusyz na rozwój komisariatu, ale i więcej obowiazków. 
Biuro wciąż współpracuje z  DPS i DEA. Trwają rozprawy sądowe Buendiów. 

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 37 z 39]

Idź do strony : Previous  1 ... 20 ... 36, 37, 38, 39  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach