Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Zajazd "Geronimo"

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 10 ... 15  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 5 z 15]

1Zajazd "Geronimo" - Page 5 Empty Zajazd "Geronimo" Sro 31 Gru 2014, 14:39

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Budynek tej niezbyt przyjemnej knajpy z pokojami gościnnymi znajduje się tuż przy zjeździe z Arizona Drive. Zajazd jest piętrowy, z szerokim parkingiem, na którym zawsze znajdują się przynajmniej dwie ciężarówki.
W środku, w głównej sali, znajduje się bar, stoliki i jakieś skórzane kanapy. Jest też stół bilardowy, rzutki i oczywiście automaty do gier. Jednoręki bandyta w rogu zawsze oblegany jest przez starszych mężczyzn, którzy przekrzykują siebie wzajemnie.
Na ścianach wiszą wypchane głowy jeleni i saren, gdzieś nad barem majestatycznie lśni stara, wyżarta przez mole skóra niedźwiedzia. Wszystko to dopełnione plakatami filmów klasy "B" i muzyką w tle - starym rockiem i country. 
Stary barman (i jednocześnie właściciel) patrzy na wszystkich jakby był tu za karę. Lecz jeśli chcesz tu przenocować to musisz z nim porozmawiać.
Na piętrze znajdziesz pokoje do wynajęcia. Pełne kurzu, starych łóżek i zszarzałych firanek. Ale z braku laku... z tę cenę tez nie spodziewaj się luksusów!
Jedzenie tez tu nie jest zbyt pożywne czy smaczne - chyba jedyną zjadliwą rzeczą są tu krążki cebulowe i hot dog z parówki. Ale na pocieszenie dodamy – toalety były niedawno wyremontowane!



Cennik
Pokój jednoosobowy - 20$/noc
Pokój dwuosobowy - 25$/noc


101Zajazd "Geronimo" - Page 5 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Pon 09 Mar 2015, 23:49

Trish Levy

Trish Levy
Trish oczekiwała jakiejś pochwały za dobrze wykonaną robotę, ale zadowoliła się spojrzeniem Williama. Miała ochotę na klin klinem - otworzyć Williamowe piwo i napić się na raz z połowę, ale uznała, że nie powinna. To było piwo Parkera, nagroda za cieżką pracę!
- Hm? A co będziesz robił? - Zapytała głupiutko, zamykając drzwi na klucz (na co w Wielkopolsce mówi sie zakluczanie drzwi, no ale). Odwróciłą się i wciągnęła głośno powietrze w płuca, widząc, co robi William. - Fuuu! - Zasłoniła usta dłonią. Dużo rzeczy w życiu widziała, ale ta była WYJĄTKOWO obleśna. A oglądała wszystkie odcinki Tajemnic operacji plastycznych i Chirurgii Otyłości ze zbliżeniami na trzewia pacjentów.
- Omg, Willy! Jesteś totalnie odważny! - Powiedziała, dziwnie blada na twarzy. Może to dlatego, że od zawsze wizyty u dentysty kojarzyły jej się z bólem i cierpieniem, i wszystkim co najgorsze?

102Zajazd "Geronimo" - Page 5 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Wto 10 Mar 2015, 00:01

William Parker

William Parker
Spoko, na Pomorzu też tak mówią, ale poprawność językowa, choć i tak nieźle psuję... walić to.
Willie Dentysta napił się kawy, spoglądając na Trish, która zasłoniła w tym momencie usta dłonią. Zmarszczył lekko brwi, zauważając, że jest blada na twarzy, więc kiwnął na łóżko.
- Weź usiądź lepiej, co? Nie mam tyle siły, by ciągnąć dwie nieprzytomne osoby do karawanu - powiedział, odrobinę żartobliwie, ale z pomrukiem, ponieważ szklankę odstawił i pochylił się nieznacznie nad japą zdechlaka. Poszła pierwsza jedynka, którą odrzucił na chusteczkę i po niej druga, a tu jeszcze tyyyle zębów zostało. Bo tu jeszcze dolne jedyneczki, dwójeczki i trójeczki, a rękawiczki Williama to już nie wyglądały tak dobrze jak zazwyczaj. Aż księgowy westchnął z rozżaleniem.
- Albo zapal sobie, jeśli chcesz - dorzucił, zerkając to na Trish, to na trupa, któremu ułamał trójkę i zaraz pociągnął raz jeszcze, by wyrwać jej resztę.

103Zajazd "Geronimo" - Page 5 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Wto 10 Mar 2015, 00:10

Trish Levy

Trish Levy
Więc zakluczmy też drzwi!
- Mhm, totalnie zajebisty pomysł. - Kiwnęła głową i usiadła na łóżku. - Poza tym, wolę żebyś mnie pchał, niż ciągnął. - Powiedziała, wciąz mając na myśli nieskończony numerek (nawet w tej sytuacji!). Chwyciła też za paczkę papierosów i odpaliła jednego. Patrzyła zdegustowana, jak Parker bawi się w dentystę level hard i paliła, rozmyślając przy tym. Pochyliła się i wyciągnęła rękę z papierosem do ust Williama, aby mógł się zaciągnąć, a przy okazji obczaiła sobie zakrwawione zęby.
- Myślisz, że ludzie kupują takie rzeczy? - Zagaiła zupełnie ni z gruchy, ni z pietruchy.

104Zajazd "Geronimo" - Page 5 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Wto 10 Mar 2015, 00:18

William Parker

William Parker
Zerknął na Trish. Pewnie to go na chwilę wybiło z pantałyku, bo grzmotnął obcążkami w dolny rząd zębów martwego.
- Większość by wolała - stwierdził, bo przecież tutaj przy trupie Trish by nie wziął. To nie Tyrsen, by tak rżnąć i brać, po chamsku z wonią zdechlaka w pomieszczeniu, a fe. No ale pracować dalej trzeba było. Wziął więc chusteczkę i wcisnął palec wskazujący i kciuk w gębie delikwenta, by wyciągnąć kilka ułamanych zębów, które odrzucił na pozostałe, krzywiąc się.
Dobrze, że dziewczyna podsunęła mu papierosa, bo jeden przed chwilą zgasił, a nadal mu się palić chciało. Zaciągnął się więc śmiało.
- Jak ktoś jebnięty to czemu nie... łańcuszek można z tego zrobić - mruknął obojętnie.

105Zajazd "Geronimo" - Page 5 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Wto 10 Mar 2015, 21:04

Trish Levy

Trish Levy
Trish uśmiechnęła się pod nosem, kiedy William już się od niej odwrócił. Taak, jej urok wciąż działał... A potem jej wzrok padł na ogołoconą z paru zębów szczękę denata i prawie odechciało jej się myśleć o igraszkach.
- Wyrywasz mu zęby bo... - Zaczęła powoli. - Potem komputer może sprawdzić... Jak ktoś umarł i miał wszystkie zęby... Czy jego zgryz jest w komputerze? - Powiedziała trochę nieskładnie, patrząc na sufit. Wiedziała o co chodzi, w końcu oglądała seriale, tylko nie do końca pamietała jak to się nazywa. - Identyfikacja zębna? - Nazwała to po swojemu i spojrzała pytająco na Williama.
- Jak mam szukać szajbusów, to już wolę nie zarobić. - Powiedziała zaradna Trish. - Kupiliby te, a potem totalnie by wzięli moje. A ja lubię gryźć. - Juuuż jej myśli odpłynęły od wymiotnego widoku bezzębnego ciała w zupełnie inne rejony. Tylko na chwilę, bo leżący prawie na środku pokoju denat przyciągał wzrok.
- Mm, wiesz co? - Zagaiła, znów dając Williamowi zaciągnąć się papierosem. - Ostatnio widziałąm w filmie, że taką kolesianę podłożyli i spiłowali jej zęby i starli jakimś kwasem linie papilarne, i chyba coś jej z twarzą zrobili... Nie pamiętam. No, i nie mogli jej przez to zidentyfikować. Omg, to było totalnie chore! A potem stwierdzili, że to taka córka głównych bohaterów, bo miała nierówne biodra, co nie? - Trish paplała jak najęta. - A potem się okazało, że to TOTALNIE nie była ta córka, tylko inna laska z nierównymi biodrami, a tamta ich córka żyła i była królową sekty! - Trish skończyła opowieść z wypiekami na twarzy. Chwilę patrzyła podjarana jak pochodnia na Williama po czym przypomniała sobie, o co tak właściwie jej chodziło. - No, to można mu totalnie zetrzeć linie papilarne!
Tak, benzyna i ogień ich nie strawią.

106Zajazd "Geronimo" - Page 5 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Wto 10 Mar 2015, 21:23

William Parker

William Parker
William nie wiedział czy ma się załamać, czy ma się śmiać. Wiedział jednak, że jeśli następnym razem Consuela zajmie się tym, ażeby robić imprezę to od razu jej podaruje łopatę, by zakopała kolejne zwłoki i powie Trish, by ta towarzyszyła Ramirez. Nie ma innej opcji.
Nic nie odpowiadał, wyrywając do końca zęby, których się trochę zebrało. Pewnie kilku nie było już wcześniej, a to co wyrwał czy wyciągnął z gardła truposza, od razu położył na tych rozłożonych niczym nogi Carmality w sianie, chusteczkach.
- To wszystko jakoś pójdzie. Kwasu nie miałem, wybacz, nie zawsze mam w swojej teczce z umowami - sarknął sobie spokojnym glosem i dopił kawę, do której mogli strzepnąć popiół. Parker po wyrwaniu wszystkich zębów mógłby odłożyć te obcęgi, ale nie. Uznał, że trzeba coś więcej zrobić, więc w obcęgi chwycił szczękę zdechlaka, ażeby ją ułamać. Podobnie z żuchwą.
- Zaraz będziemy się zbierać - powiedział do Trish.

107Zajazd "Geronimo" - Page 5 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Wto 10 Mar 2015, 21:31

Trish Levy

Trish Levy
Biedna Trish, gdyby wiedziała, że jest wsadzana do jednego worka z Consuelą! Ona przecież była tylko gościem, do tego takim, który większość imprezy spał zjarany w innym pokoju! Skoro William jej nie odpowiadał, to siedziała, przez chwilę cicho i go obserwowała - ale nie jego dłonie i to, co robiły, bo od tego robiło jej się niedobrze. Patrzyła na jego męski profil, na włosy, na jabłko adama, któe poruszało się raz na jakiś czas...
- Nie, no... Spoko. Chyba mało osób tak nosi, co nie? - Uśmiechnęła się, biorąc jego słowa na poważnie. A potem William zrobił coś, od czego Patricia się wzdrygnęła i stłumiła krzyk. - Boże... - Jęknęła. - Odglos pękającej kości jest gorszy, niż pękającego kondoma! - Skrzywiła się, zastanawiając się przy tym, po co to zrobił. Już nie pytała, bo pewnie nie dostałaby odpowiedzi.
- Uhm... No, dobra. Mam coś zabrać, zapakować? - Trish wstała i rozejrzała się po pokoju. - Kurcze, zawsze wyobrażałam sobie ciebie ze mną w podobnych sceneriach, ale bez dodatkowych gości, czaisz, co nie? - Westchnęła i spojrzała ostatni raz na twarz denata. Żałowała w tym momencie, że jest głupia, nie zapominalska, bo ten widok - to nie było coś, co chciałaby zapamiętać.

108Zajazd "Geronimo" - Page 5 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Wto 10 Mar 2015, 21:44

William Parker

William Parker
A niech obserwuje. William zapewne do takich obserwacji był przyzwyczajony i nie czuł się speszony czy cokolwiek w tym stylu. Narcyzm swoje robi, a Parker wiedział, że należy do przystojnych, eheheh. Chociaż, może nie? I Maro go pewnie uświadamiał jako ten dobry przyjaciel.
- Na pewno - odpowiedział dziewczynie, zdobywając się w końcu na delikatny uśmiech. Jednakże porównanie sprawiło, że ciche parsknięcie wyrwało się z gardła księgowego, który odsunął zakrwawione, z kilkoma skrzepami, obcęgi, wycierając je w inną chusteczkę. Z
- Jak możesz to schowaj piłkę i szkocką i weź kanister. Ja wezmę drugi... jakoś - mruknął, podnosząc się z krzesełka i poszedł obmyć (to chyba oczywiste) obcęgi oraz rękawiczki z krwi, twarz swoją wycierając w koszulkę.
Gdy wrócił do sypialni, zawinął zęby w chusteczki oraz obcęgi i to wrzucił do swojej torby. Do niej wcisnął jeszcze kanister, by nie musiał nosić w rękach. Następnie ją zamknął. Naderwał materiał koszuli delikwenta, aby wcisnąć ją mu w gardło, by nasiąknęła krwią. Potem zawinął jego ciało w zasłonę, wzmacniając splot na jednym i drugim końcu, po czym przyciągnął go w swoją stronę. Chciał zobaczyć czy nie ma żadnych śladów, a że takowych nie zauważył to stwierdził, że zaraz mogą ruszyć. Przemył tylko filiżankę po kawie, popielniczkę opróżnił. Trzeba było po sobie posprzątać, prawda?
- Możemy iść - mruknął do Trish, łapiąc tego truposza, który wydawał się teraz... cięższy.

109Zajazd "Geronimo" - Page 5 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Wto 10 Mar 2015, 21:55

Trish Levy

Trish Levy
Ten mały uśmiech opromienił pokój jak słoneczko z Teletubisiów opromieniało świat.
- Damy radę. Najwyżej polecę an dwa razy, totalnie nie ma problemu! - Zapewniła Williama, a potem obserwowała. Każdy jego ruch wydawał jej się coraz bardziej idealny. Kurczę, jaki on był mądry. Trish chłonęła teraz jego wiedzę na temat zajmowania się truposzami jak gąbka. Mogłaby nawet napisać przewodnik A więc gość umarł na twojej imprezie?
- Dobra... Mam wziąć tę torbę? Totalnie dam radę! - Zaoferowała się. Jakby nie było, złom który nosiła ojcu na taczkę przez pół życia nie należał do lekkich.

110Zajazd "Geronimo" - Page 5 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Wto 10 Mar 2015, 22:20

William Parker

William Parker
- No to weź - mruknął do blondynki.
Pewnie dłuższą chwilę im to zajęło: upewnienie się, że po sobie nie zostawili żadnego bałaganu, że wysprzątane i wygląda ładnie, zniesienie ciała i wciśnięcie je na tył karawanu, ażeby zapach nie zabił ich tutaj, na miejscu. Parker pomógł wcisnąć Trish tę torbę z kanistrami i sam zajął miejsce za kierownicą. Jak dobrze, że mogą ruszyć dalej.

/ ztx2 stare gospodarstwo, pisz już tam ->

111Zajazd "Geronimo" - Page 5 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Sob 21 Mar 2015, 15:45

Connor Eastman

Connor Eastman
-> Więzienia stanowe

Będąc praktycznie w sytuacji bez wyjścia Eastman ruszył do pierwszego lepszego miejsca, a tym był właśnie cudowny Zajazd "Geronimo". Szkoda tylko, że nie miał kasy, aby zapłacić za piwo i musiał tutaj siedzieć i czekać na cud. Zwyczajnie po prostu chciało mu się gdzieś usiąść bo łażenie poboczem drogi nie było specjalnie fajną rzeczą. Usiadł sobie na skórzanej kanapie i patrzył w przestrzeń szukając wzrokiem kogoś kto mógłby go poratować kilkoma dolarami. No i oczywiście w międzyczasie obczajał dupeczki.

112Zajazd "Geronimo" - Page 5 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Sob 21 Mar 2015, 17:00

Liluye

Liluye
/z nikąd

Liluye dowiozl na miejsce znajomy znajomym pracy. Zamierzała wyjechać. Znów. Ale po raz kolejny nie mogła się tu odnaleźć. Zamierzała chwile tu posiedzieć i ruszyć dalej, w końcu przystanek był niedaleko. Moira juz była u matki, od jej ostatniego wyjazdu. Weszła wiec do środka i podeszła do baru, nie zauważając Loco. Co było dość trudne patrząc na jego posture, ale ciiii.

113Zajazd "Geronimo" - Page 5 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Sob 21 Mar 2015, 17:30

Connor Eastman

Connor Eastman
Ona go nie zauważyła, a Indianin w sumie jej też nie, widocznie musiała przejść za jego plecami. A on wciąż szczerze powiedziawszy nie wiedział co ma zrobić. Dopóki ktoś go stąd nie wyrzuci to będzie mógł sobie tu posiedzieć. No pewnie gdyby zauważył Lilu to nie byłoby problemu, bo ona pewnie miała telefon i mógł zadzwonić do Williama. Chociaż szczerze powiedziawszy sam nie wiedział czy ma ochotę spotykać kogoś znajomego.

114Zajazd "Geronimo" - Page 5 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Sob 21 Mar 2015, 17:40

Liluye

Liluye
- Poproszę soku. Tego z lodówki - odezwała się i gdy dostała co chciała O okręcila się na stołku i dojrzała Loco. W pierwszej chwili stwierdziła że to nie on. Potem jednak nie była pewna. Ale Ale w końcu podniosła się i podeszła do stolika przy którym siedział. Nie bardzo wiedziała jak zacząć rozmowę.
- Mogłeś się odezwać. - rzuciła cicho, bo w sumie martwiła się o niego. Ale w jej głosie nie było pretensji.

115Zajazd "Geronimo" - Page 5 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Sob 21 Mar 2015, 17:50

Connor Eastman

Connor Eastman
Nie za bardzo miał ochotę rozmawiać z ludźmi, których zna. Musiał powrócić do normalności, bo w więzieniu jakoś to wszystko inaczej się odbywało. A tu znienacka pojawiła się Liluye. Spojrzał na nią zdziwiony, gdy podeszła do niego.
Wstał w momencie gdy już stała przy jego stoliku.
Chwila ciszy, bo nie wiedział co powiedzieć. Przełknął ślinę.
- Nie miałem jak. - Stwierdził, co było po części prawdą, bo komórki, ani nawet dokumentów przy sobie nie miał, także jakby ktoś chciał go sprawdzić to nie dałoby rady.

116Zajazd "Geronimo" - Page 5 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Sob 21 Mar 2015, 17:59

Liluye

Liluye
Westchnęła, spojrzała gdzieś w bok i wróciła spojrzeniem na Indianina.
- Wracasz do Old Whiskey? - usiadła po chwili zawahania i popatrzyła na niego już całkiem z dołu.

117Zajazd "Geronimo" - Page 5 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Sob 21 Mar 2015, 18:02

Connor Eastman

Connor Eastman
Eastman również usiadł, westchnął głośno i zastanawiał się co powiedzieć.
- Nie wiem, szczerze powiedziawszy. - Mruknął cicho.

118Zajazd "Geronimo" - Page 5 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Sob 21 Mar 2015, 18:13

Liluye

Liluye
Spojrzała na Connora uważniej. Pociągnęła soku. Nie odbywała się dłuższy czas. Nie rozstali się w najlepszych stosunkach i teraz raczej nie rozmawiało im się najłatwiej. Chociaż czy gdyby wszystko wyglądało inaczej to teraz tez byłoby inaczej? A może tak samo niezręcznie? Nie miała pojęcia.
Ona sama wyglądała faktycznie lepiej niż podczas ich ostatniego spotkania, choć nie przytyła za dużo. No i nie miala ze soba Moiry. A jak wyglądał Loco?
- Stesknilam się - przyznała cicho. W końcu.. miał być ojcem jej dziecka. Gdyby wszystko poszło dobrze..
- I martwiłam - dodała chwile później.

119Zajazd "Geronimo" - Page 5 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Sob 21 Mar 2015, 19:55

Connor Eastman

Connor Eastman
No w sumie dziwne było to, że się stęskniła. Chociaż on może to ukrywał głęboko pod mięśniami i tatuażami, ale też mu jej brakowało. Eastman za to schudł jakieś dziesięć kilo i nie był aż tak bardzo umięśniony jak kiedyś. Wciąż był całkiem nieźle zbudowany, ale widać było, że z powodu kontuzji i tego postrzału za dużo nie poszalał we więzieniu.
- Ja też. - Mruknął cicho spoglądając jej prosto w oczy. Usiadł naprzeciwko niej.

120Zajazd "Geronimo" - Page 5 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Sob 21 Mar 2015, 20:19

Liluye

Liluye
Uśmiechnęła się, trochę zdziwiona tym ze się przyznał. Myślała ze po więzieniu raczej będzie miał problemy z okazywaniem emocji. Wyciągnęła do niego wolną rękę przez stół, wnętrzem do góry.
- Jak noga? - zapytała. Odwiedzala go w areszcie zanim go wywieźli i bała się że będzie kulal całe życie. To pewnie by go nie uszczęśliwić.

121Zajazd "Geronimo" - Page 5 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Sob 21 Mar 2015, 20:35

Connor Eastman

Connor Eastman
- Nie jest najgorzej. - Powiedział ze spokojem. Noga rzeczywiście mu dokuczała, nie mógł wykonywać wszystkich ćwiczeń, ale już nie było tak źle. Również wyciągnął do niej rękę i położył palce na jej dłoni.
- A co u Ciebie? - Zapytał patrząc na nią. - Mam tylko prośbę, niech to, że się widzimy zostanie między nami. - Nie chciał się jeszcze przyznawać wszystkim, że wyszedł z więzienia.

122Zajazd "Geronimo" - Page 5 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Sob 21 Mar 2015, 20:54

Liluye

Liluye
- Potrzebujesz rehabilitacji? Odzyskasz w niej sprawność? - pytała, bo w końcu to ważne. A już na pewno dla niego. Przy takiej sprawie pewnie nie mógł normalnie ćwiczyć. Zmarniał.
Scisnela jego place, patrząc na ich dłonie.
- Dobrze.. to znaczy lepiej.. niż było. Ale i tak - wzruszyła ramionami.
- Nie mówić? Jasne. - pokiwala głową chociaż nie wiedziała dlaczego.
- Zostajesz tu na noc?

123Zajazd "Geronimo" - Page 5 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Sob 21 Mar 2015, 21:09

Connor Eastman

Connor Eastman
- Nie wiem, na razie wydaje się być ok wszystko. - Stwierdził mężczyzna. Nie wiedział czy odzyskał pełną sprawność, ale na pewno było lepiej niż na początku. Kawałek przecież przeszedł na piechotę i żaden ból ani niedowład mu się nie pokazał.
- Raczej nie. - Powiedział, bo przecież nie miał pieniędzy, żeby zapłacić za noc, poza tym miał ochotę wrócić do domu. Zabrać stamtąd motocykl i pojechać sobie w siną dal. Może do Sugar Hill? Przydałoby mu się trochę odmiany.

124Zajazd "Geronimo" - Page 5 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Sob 21 Mar 2015, 21:12

Liluye

Liluye
- Czyli jednak wracasz? - zainteresowała się. Nie wiedziała że Loco bie ma pieniędzy. Mógłby jeh powiedzieć! W końcu trochę jej dał.

125Zajazd "Geronimo" - Page 5 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Sob 21 Mar 2015, 21:29

Connor Eastman

Connor Eastman
- Tak, ale raczej na krótko. Wezmę motocykl i zrobię sobie małą przejażdżkę. - Powiedział ze spokojem, miał ochotę odpocząć po więzieniu i nie plątać się na razie w sprawy Świętych.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 5 z 15]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 10 ... 15  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach