Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Zajazd "Geronimo"

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5 ... 9 ... 15  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 4 z 15]

1Zajazd "Geronimo" - Page 4 Empty Zajazd "Geronimo" Sro 31 Gru 2014, 14:39

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Budynek tej niezbyt przyjemnej knajpy z pokojami gościnnymi znajduje się tuż przy zjeździe z Arizona Drive. Zajazd jest piętrowy, z szerokim parkingiem, na którym zawsze znajdują się przynajmniej dwie ciężarówki.
W środku, w głównej sali, znajduje się bar, stoliki i jakieś skórzane kanapy. Jest też stół bilardowy, rzutki i oczywiście automaty do gier. Jednoręki bandyta w rogu zawsze oblegany jest przez starszych mężczyzn, którzy przekrzykują siebie wzajemnie.
Na ścianach wiszą wypchane głowy jeleni i saren, gdzieś nad barem majestatycznie lśni stara, wyżarta przez mole skóra niedźwiedzia. Wszystko to dopełnione plakatami filmów klasy "B" i muzyką w tle - starym rockiem i country. 
Stary barman (i jednocześnie właściciel) patrzy na wszystkich jakby był tu za karę. Lecz jeśli chcesz tu przenocować to musisz z nim porozmawiać.
Na piętrze znajdziesz pokoje do wynajęcia. Pełne kurzu, starych łóżek i zszarzałych firanek. Ale z braku laku... z tę cenę tez nie spodziewaj się luksusów!
Jedzenie tez tu nie jest zbyt pożywne czy smaczne - chyba jedyną zjadliwą rzeczą są tu krążki cebulowe i hot dog z parówki. Ale na pocieszenie dodamy – toalety były niedawno wyremontowane!



Cennik
Pokój jednoosobowy - 20$/noc
Pokój dwuosobowy - 25$/noc


76Zajazd "Geronimo" - Page 4 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Czw 01 Sty 2015, 23:30

Liluye

Liluye
Zasnela szybko, zmeczona stresem dnia dzisiejszego. Gdy pojawil sie sen czy wizja nawet nie probowala jej kontrolowac, przygladala sie temu, co mogla przez chwile zastanawiajac sie jakim jest ptakiem i skad te kojoty. Po dzisiejszym dniu sodziewala sie niedzwiedzi, tyle mowila o Loco.

77Zajazd "Geronimo" - Page 4 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Czw 01 Sty 2015, 23:34

Victor Romero

Victor Romero
Obudziła się nad ranem.
okno było wciąż otwarte i wpuszczało chłodny wiatr.
Gdzieś na dworze zaskowytały dzikie psy i kojoty. Victor spał.

78Zajazd "Geronimo" - Page 4 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Czw 01 Sty 2015, 23:39

Liluye

Liluye
Wstala, owijajac sie w koldre. Spojrzala na Victora i podeszla do okna. Wyjrzala przez nie, cieszac sie chlodnym powietrzem. Wkrotce zrobi sie nieznosnie goraco. Powinna byc juz w domu. Uslyszala dzwiek smsa i zdychajacego telefonu. No tak, zywotnosc baterii smartphonow nie byla za duza. O to nje byla Betty.

79Zajazd "Geronimo" - Page 4 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Czw 01 Sty 2015, 23:53

Victor Romero

Victor Romero
Dźwięk sms wyrwał Romero z płytkiego snu; a może nawet czuwania?
Poruszył się - cienka kołdra zaszeleściła.
- Nie śpisz? - spytał.
- Co ci się śniło?

80Zajazd "Geronimo" - Page 4 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Czw 01 Sty 2015, 23:57

Liluye

Liluye
- nie, ale chwile. Telefon mi padl - odwrocila sie tylem do okna i oparla o nie jak wczoraj.
- tak, ale.. Cos z lataniem - westchnela - i kojotami. I indianinem.

81Zajazd "Geronimo" - Page 4 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Pią 02 Sty 2015, 00:04

Victor Romero

Victor Romero
- Kojotami? - zaśmiał się.
Usiadł na łóżku i potarł nieco spocone czoło. Tak właściwie, to po całym jego ciele spływały krople potu.
- Kojot to moje zwierze...
Gdy dzewczyna spytała, czy jemu się coś śniło, on pokręcił głową.
- Ty zabrałaś wszystkie sny.

82Zajazd "Geronimo" - Page 4 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Pią 02 Sty 2015, 00:15

Liluye

Liluye
- tak? Byly ptaki.. - przeplotla palce przezwlosy -i jakbym ja byla ptakiem. I to bylo gdzies tutaj. Znaczy ta droga.. - obrocila sie na okno. - ale indianin byl stary. Szedl droga? I na spotkanie wyszly mu kojoty. - westchnela i popatrzyla na niego.
- co ci? Jak sie czujesz?

83Zajazd "Geronimo" - Page 4 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Pią 02 Sty 2015, 00:21

Victor Romero

Victor Romero
- Nic mi nie jest, Gorąco mi było.
Wstał i sięgnął po koszulkę.
- No to... na co czekasz? Ubieraj się, idziemy szukać kojotów i starego Indianina - dodał, znikając potem w łazience.

84Zajazd "Geronimo" - Page 4 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Pią 02 Sty 2015, 00:31

Liluye

Liluye
Przebrala sie gdy on byl w lazience i czekala siedzac na lozku.

85Zajazd "Geronimo" - Page 4 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Pią 02 Sty 2015, 00:37

Victor Romero

Victor Romero
Wyszedł z łazienki, ubrany z mokrą twarzą od wody. Wytarł ja ręcznikiem, który odrzucił na łóżko. Podał Liluye kurtkę i bez słowa wskazał na drzwi.
Wyszli.
Na dole uregulował rachunek - wraz z wyceną zniszczeń za bójkę. Spadło to na niego, bo oczywście święci zwinęli się z baru nim barman zdążył się upomnieć o rozbite kufle.
To było do przewidzenia.

/zt - Arizona Drive

86Zajazd "Geronimo" - Page 4 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Nie 08 Mar 2015, 15:02

William Parker

William Parker
<- stary dom Parkera

Dobrze, że księgowy pomyślał o wzięciu swojej torby. Przyda mu się to. Torba akurat leżała w kabinie, nieopodal trupa.
Sam Parker nie był jakoś rozochocony o rozmów, więc nic nie mówił. Coś lekkiego leciało w radio, cicho, żeby czasem tego głowa nie zaczęła boleć.
I jechali, jechali, jechali, aż w końcu dojechali na zajazd. Will się zatrzymał za budynkiem, odpalił papierosa, uchylając szybę i zaczął myśleć.

87Zajazd "Geronimo" - Page 4 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Nie 08 Mar 2015, 15:13

Trish Levy

Trish Levy
Trish próbowała zagaić rozmowę, ale strasznie chciało jej się pić i głównie o tym myślała. Siedziała więc większość drogi, patrząc na Parkera i myśląc o niebieskich migdałach. Albo o seksie z Parkerem. Albo o tym, że powinna wczoraj iść do pracy na swój pierwszy dzień. A tam, zadzwoni, że ma biegunkę - ta wymówka zawsze działała.
- Willy... Co myślisz? - Zapytała Trish, wyciągając ręką i miziając nią udo Parkera. - Wiesz, w końcu nikt go nie zabił, tylko się zaćpał, co nie? - Odwróciła się do tyłu, myśląc o trupie Miguela. - Chyba nikogo nie zdziwi, jak go znajdą zaćpanego w jakimś rowie? - Nie, nie, tu nie odezwały się dedukcja i logiczne myślenie, tylko częste bywanie na zbyt ostrych imprezach.
- Masz jakieś plany po...? - Kiwnęła głową na tył karawanu.

88Zajazd "Geronimo" - Page 4 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Nie 08 Mar 2015, 15:25

William Parker

William Parker
- Nie myślę - odparł bezpardonowo i chwili zastanowienia. Spojrzał na dłoń Trish, którą zaraz wziął ze swojego uda i położył na jej. - Mogą dochodzić, gdzie do zaćpania doszło, a pozostał jeszcze drugi kolega, który ponoć tam siedzi z dziewczynami - odparł, sięgając dłonią do zagłówka, ustawiając go tak, by mu pasowało.
- Niemniej, nie. Nie zostawimy go w rowie - zaciągnął się papierosem i westchnął ciężko, wyłączając powoli wszystko. Zapamiętał jeszcze, by zaciągnąć ręczny.
- Sprawdź, ile osób znajduje się w środku i zawołaj właściciela - mruknął do Trish.

89Zajazd "Geronimo" - Page 4 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Nie 08 Mar 2015, 15:56

Trish Levy

Trish Levy
- Szczegóły! - Trish przewróciła oczami. Naprawdę, Parker za dużo się martwił. Pewnie dlatego zaczął siwieć.
- No, dobra. - Patrcia odpięła pasy i zajrzała do torebki. - Willy, masz pięć dolców? Totalnie chce mi się pić. - Niezależnie od tego, czy dostała kasę czy nie, wyszła z samochodu i weszła do zajazdu. Musiała użyć wszystkich sił, które zostały jej po ledwo przespanej nocy, żeby nie chwiać się na wysokich butach, które miała na nogach. Po minucie wyszła, wraz z właścicielem - mimo lekko rozmazanego makijażu i trochę pogniecionej kiecki, wciąż robiła wrażenie na mężczyznach. Zwłaszcza tych, którzy w życiu kierowali się małym mózgiem, nie tym w głowie. Dziewczyna otworzyła drzwi, zanim właściciel doczłapał się do samochodu i nachyliła się do Parkera.

Ślepy los dla Williama!
Parzyste - W środku znajdują się tylko dwie osoby
Nieparzyste - W środku znajduje się sześć osób.


Trish zdała relację Williamowi.
- A czemu? I po co ci właściciel? - Zapytała dopiero teraz. Odwróciła się, wciąż wypięta i zatrzepotała rzęsami do wąsacza z otyłością brzuszną.

90Zajazd "Geronimo" - Page 4 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Nie 08 Mar 2015, 16:03

William Parker

William Parker
Parzyste (2) - W środku znajdują się tylko dwie osoby

A tam, martwił się. Był przezorny i tyle, a za to go nie doceniają, chamy.
Spojrzał na Trish i westchnął, dając jej dyszkę. Pewnie dlatego, że powiedział jej, by jeszcze mu kawę przyniosła, bo zaraz padnie i uderzy w klakson kierownicy.
Will poczekał i poczekał, papierosa prawie że zdążył spalić, a gdy Trish wyszła z właścicielem, to wysiadł z samochodu, opierając się o karoserię karawanu. Zastanowił się nad czymś.
- Widziałem wejście z tyłu - zaczął, wskazując na wspomniane drzwi. - Pewnie z tyłu jest wejście na piętro i do kuchni - kontynuował. - Za ile zamilkniesz i udasz, że nic nie widzisz, dając piłkę? - spytał, spoglądając na właściciela. - Ty i pozostali klienci, chociaż to twoja własność - spojrzał na budynek i westchnął.

91Zajazd "Geronimo" - Page 4 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Pon 09 Mar 2015, 10:47

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Właściciel oblizał usta, patrząc na Trish, ale zaraz skupił się na Parkerze. Interesy!
- Eee... - Podrapał się po brodzie i obrzucił wzrokiem karawan, a potem Williama. - Chcę wiedzieć o co chodzi? - Zapytał i zmrużył oczy.
Kostki dla Williama - na charyzmę
do 35 - właściciel drąży temat i proponuje cenę za brak informacji: 1000 $
36 - 45 - właściciel rzuca cenę: 1000$
50 - właściciel rzuca cenę: 800$

92Zajazd "Geronimo" - Page 4 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Pon 09 Mar 2015, 13:20

William Parker

William Parker
4 (40), właściciel rzuca cenę: 1000$

- Problemy osobiste i inne konszachty niezbyt przyjemne, ale wystraszyć trochę trzeba - powiedział to tak prędko, jakby uczył się na pamięć tejże formułki.
- 1000$, jeśli załatwisz mi dwa kanistry benzyny i szkocką, i piłkę, jak mówiłem. Bez tego dam 850$ - spojrzał na właściciela, a potem na Trish. Ha, właściciel we większości przyjmował tutaj Świętych. Pewnie Will zaklął, że nie przyjechał motocyklem albo w kurtce gangu, choć ostatnio na większy czy mniejszy kontakt z nimi nie miał ochoty.

93Zajazd "Geronimo" - Page 4 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Pon 09 Mar 2015, 20:33

Trish Levy

Trish Levy
Trish włosy się na karku zjeżyły, jak usłyszała cenę. Tysiąc dolców?! Serio, lepiej by było wyrzucić tego ćpuna na pożarcie kojotom.
Zauważyła, że właściciel się waha, więc użyła wszystkich swoich wdzięków, żeby jakoś go ugłaskać. Święty, nie Święty - cycków nie ma!
- Tak naprawdę kolega pomaga mi. - Przyłożyła rękę do piersi i westchnęła ciężko. - Nie jest łatwo... Bycie bezbronną dziewczynką w tym dzikim świecie. - Powiedziała trochę prowokacyjnie, ale zupełnie inaczej, niż miała w zwyczaju mówienie na co dzień. - Jeśli pan nie nam nie pomoże, to... - Urwała i wbiła smutny wzrok w ziemię, przygryzając dolną wargę.

Mnożnik dla Trish - charyzma + umiejętność dodatkowa
< 55 - Właściciel obstaje przy swoim
55 i więcej - Właściciel przystaje na propozycję Williama
Po rzucie kostkami Trish, William może pisać kolejnego posta.


rzuciłam 3, ciołku.

94Zajazd "Geronimo" - Page 4 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Pon 09 Mar 2015, 22:01

William Parker

William Parker
Dzięki, ciołku!

Ino wtedy Parker wyłożył pieniądze, odpowiednią sumę, o której autorka już zapomniała. Akurat zdążyła go przekonać jak wrócił z krótkiej rozmowy z drugim ojcem ich dziecka, będącego organizatorką śmiercionośnych imprez przynajmniej dla jednego zwierzęcia (lub osoby). Nieświadomy tego, że kolejny trup jest, wsiadł do auta, zajechał pod tylne wejście i wtedy przewiesił torbę przez ramię.
- Przynieś to wszystko na górę - rzucił do właściciela, który zaraz - po przeliczeniu pieniędzy - miał dać klucz Trish. William zaś skierował się na tyły karawanu, by wyciągnąć trupa i przenieść go do środka, a potem na piętro.

95Zajazd "Geronimo" - Page 4 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Pon 09 Mar 2015, 22:11

Trish Levy

Trish Levy
Hi hi : *

Trish, zadowolona, że właściciel przystał na warunki, uśmiechnęła się pod nosem. Spojrzała za Williamem podjeżdżającym do schodów. Na piętro? Bez sensu! Będą musieli go nieść! Patricia pokręciła głową, w ogóle nie rozumiejąc nielogicznych dla niej poczynań Parkera. Wzruszyła ramionami i poszła za właścicielem po klucz.
- Mam kluuu-uuucz! - Pochwaliła się, podchodzą do Williama. Metalowe kółeczko zadyndało na jej palcu radośnie.

96Zajazd "Geronimo" - Page 4 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Pon 09 Mar 2015, 22:17

William Parker

William Parker
Will z przewieszoną przez ramię torbą i zdechlakiem na rękach kiwnął na Trish.
- To na górę - rzucił, odbijając się od ściany i z pewnym ciężarem, bo jednak ten trochę ważył i z kilkoma sapnięciami wspinał się na piętro. Przeklinał właściciela o tyle, że nie mógł na dole ogarnąć pokoju, no ale co zrobisz? Nic nie zrobisz.
Pewnie po wspięciu się na schody, odetchnął, opuszczając wór z ciałem, który zaczął przeciągać pod odpowiednie drzwi do pokoju. Czekał aż Trish otworzy, by znowu chwycić za ciało, które tym razem rzucił na łóżko.
- Zamknij drzwi - polecił, kładąc torbę obok truposza. Skrzywił się na samą myśl, pochylając się nad zasłoną, która na pewno nie należała do niego i jej poły odchylił. Koszulkę, którą miał na sobie, naciągnął tak, by na moment zakryć nos i usta. Podszedł otworzyć okno i westchnął ciężko.
Dobrze, ze miał rękawiczki, choć przeczuwał, że te niedługo te wyrzuci.
- Która godzina? - spytał, spoglądając na blondynkę i w końcu otworzył torbę.

97Zajazd "Geronimo" - Page 4 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Pon 09 Mar 2015, 22:38

Trish Levy

Trish Levy
Trish wchodziła po schodach trochę ciężko, bo jeden napój nie ugasił całkowicie jej pragnienia, a do tego robiła się głodna. Patrzyła z powiątpiewaniem na zdechlaka, wiszącego na ramionach Williama. Jakim cudem Parker go niósł? Może miał na to wpływ fakt, że zdechlak był krótkim Latynosem?
- Willy? Pomóc ci coś? Totalnie mogę ci pomóc! - Zaczęła paplać na piętrze, ale potulnie poszła otworzyć drzwi.
- A okna mogę otworzyć? - Zapytała nieco dziecinnie, ale przypomniała sobie Lux, koleżankę z Vegas, która też się zaćpała i strasznie źle pachniała, jak ją Trish znalazła w hotelowym pokoju. - Zostawie zasłonięte zasłonki! - Dodała. - Eee... Jest... - Wygrzebałą z małej torebeczki telefon i nacisnęła klawisz. - Chwila po dwunastej. - Schowała telefon i uniosła wzrok na torbę, jednocześnie cofając się o kroczek. - Totalnie mogę ci pomóc! - Powiedziała, chociaż jej entuzjazm był dziwnie mało entuzjastyczny.

98Zajazd "Geronimo" - Page 4 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Pon 09 Mar 2015, 22:42

William Parker

William Parker
Może adrenalina mu coś w tym noszeniu pomagała? Może chęć pozbycia się i załatwienia sprawy i zakopania się w dokumentacji, w swoim łóżku, by na drugi dzień być gotowym do remontu u Betty? Na pewno coś mu pomagało w tym momencie.
Will kiwnął jak Trish zasłony zaciągnęła, choć była piękna pogoda, no ale lepiej nie ryzykować, nawet jeśli to było piętro budynku.
- Kup jeszcze jedną kawę i piwo - rzucił do blondynki, wyciągając pieniądze. - Daj chusteczkę, bo wy, kobiety, zawsze macie tego multum w swoich torebkach. Daj nawet ze trzy - mruknął, przesuwając ciało zdechlaka tak, by jego głowa prawie zwisała.
Wtedy Parker wyciągnął z torby obcęgi.
- Właściciel powinien ci wszystko dać - mruknął, mając na myśli to, za co zapłacił. Rozejrzał się i podsunął sobie krzesełko z wyłamanym oparciem.

99Zajazd "Geronimo" - Page 4 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Pon 09 Mar 2015, 23:13

Trish Levy

Trish Levy
- Ok, ok! - Przyjęła instrukcje i pieniądze, zastanawiając się, czy za resztę może kupić sobie frytki. Teoretycznie powinno ją w tej całej sytuacji mdlić, ale zbyt mało przejmowała się krótkim Latynosem. Prawdę powiedziawszy, miała ochotę kopnąć jego truchło za to, że jego kolega dusił Baby Jane. Po chwili znów zaczęła grzebać w torebeczce i wyciągnęła otwartą paczkę chusteczek. - Masz, weź wszystkie. - Powiedziała jakże wspaniałomyślnie.
- Mhm, daj mi pięć minutek! - Poprosiła Trish i potruchtała w obcasach na dół. Zamówiła u właściciela zajazdu frytki, kawę i zimne piwo, ale że miała tylko dwie rączki, najpierw wsunęła szybko frytki w oczekiwaniu na resztę rzeczy, które "zamówił" William. Okazało się jednak, że wzięcie w ręce na raz dwóch napojów, z czego jednego gorącego, dwóch kanistrów, szkockiej i piłki nie jest takie łatwe. Trish powyginała się trochę, trochę pouśmiechała i zaraz dreptała z brzuchaczem na piętro.
- ...I właśnie wtedy powiedziałam im, że nie ma szans! - Skończyła jakąś arcyciekawą historyjkę, którą miała zapewne wypracowaną od lat do zabawiania towarzystwa. Brzuchach roześmiał się rubasznie, a Trish stanęła mu na drodze. - Może pan tu zostawić, już sobie poradzę. Dzięęęki! - Puściła mu oczko i poczekała, aż odejdzie, zanim otworzyła drzwi.

100Zajazd "Geronimo" - Page 4 Empty Re: Zajazd "Geronimo" Pon 09 Mar 2015, 23:19

William Parker

William Parker
William pewnie zdążył do tego czasu zapalić papierosa, część spalić i zastanawiał się czy napisać do Clustera, ale stwierdził, że sam powinien się zająć tym truchłem, by później ogarnąć to i owo. Przynajmniej na tyle, by nie ścigać się z mijającym czasem i coraz większą możliwość zrzygania się na kartelowego trupa.
Gdy usłyszał głos Trish za drzwiami, podszedł do nich, upewniając się, że trupa aż tak nie widać (choć pewnie właściciel się domyślał, ale za niemałą kwotę milczał) i wtedy otworzył drzwi, powoli wszystko wnosząc. I poustawiał tak, by móc swobodnie sięgnąć do tego.
Te trzy chusteczki, które wyciągnął, położył obok truchła. Zaciągnął się papierosem i skipował gdzieś obok, na kolejną chustkę. Napił się kawy, po czym wetknął sobie cygaretkę między wargi i westchnął ciężko.
- Oby szybko poszło - mruknął ni to do Trish, ni to do trupa. - Zamknij drzwi - miał na myśli by na klucz czy coś w tym stylu.
Obcęgi wziął, japę zdechlaka rozchylił i wziął się za wyrywanie zębów. Jak dobrze, że miał rękawiczki. Teraz będzie mógł do swojego bogatego CV dopisać "William Dentysta".

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 4 z 15]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5 ... 9 ... 15  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach