Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Ferma strusi J. McGywera

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 10 ... 15  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 5 z 15]

1Ferma strusi J. McGywera - Page 5 Empty Ferma strusi J. McGywera Czw 02 Kwi 2015, 12:57

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

W skład gospodarstwa wchodzi dom mieszkalny, mieszczący trzy pokoje, kuchnię i łazienkę oraz jeden budynek gospodarczy. 

Kiedyś uprawiano tu czosnek i cebule, przez kilka lat – jabłka. Pięć hektarów ziemi. Oprócz stodoły oraz budynku gospodarczego znajduje się tu też szopa oraz niewielka szklarnia.
Duży budynek gospodarczy będzie przeznaczony na skład jajek i całego badziewia potrzebnego do hodowli ptasiorów. Stodoła musi być przystosowana dla strusi. Reszta terenu będzie przeznaczona na wybieg dla zwierząt.



Zakupione przez J. Kovalsky'ego dnia 11.09.2013



Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Sob 13 Cze 2015, 19:14, w całości zmieniany 2 razy


101Ferma strusi J. McGywera - Page 5 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Nie 14 Cze 2015, 16:53

Jools Reynolds

Jools Reynolds
- Ale ty marudzisz - mruknął do Cath. - Możemy zrobić tak, że ilość nietrafionych przekłada się na to, ile wypijesz. Szybko pójdzie - zaproponował.
- No oczywiście, że to pielęgnujecie, ale to nadal my mamy więcej kasy i lepszy dostęp do wszystkiego - Jools zaczął gadać złośliwie. Przybierając pseudo-brytyjski ton, ażeby poddenerwować Morgan, z czym nie miał problemu. Z akcentem, nie z denerwowaniem, bo nie wiedział w końcu, że wściekła kobieta zaraz zacznie w niego czymkolwiek celować. A na dowód tego, że Jools ładnie brzmi z takim akcentem to proszę klikać tutaj. - Nazywaj jak chcesz, ale pielęgnowanie dziwności idzie dwie strony, okhay? Lepszą czy gorszą - pociągnął dalej z brytyjskim akcentem, a potem się zasmiał.
Spojrzał na Autumn.
- Cath chyba będzie chciała więcej wypić, więc wiemy, do kogo można przypisać twoje shoty - zaproponował z uśmiechem i - w końcu - normalnym tonem, a potem kiwnął na Leszka, do którego podszedł.
- Będziemy musieli porozmawiać. Sami.
Jools zapewne jeszcze z towarzystwem chwilę rozmawiał. Potem wyjaśnił Leszkowi sprawę, dlaczego tak szybko opuszcza parapetówkę. Raz, że praca. Dwa, że nie czuł się za dobrze ze świadomością trupa w szopie, o którym będzie musiał kumpla poinformować na dniach, więc najpewniej się z nim umówił. Potem pożegnał się z resztą i poszedł w swoją stronę.

/zt

102Ferma strusi J. McGywera - Page 5 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Pon 15 Cze 2015, 18:44

John 'Leszek' McGyver

John 'Leszek' McGyver
- Jezu, jakie baby są delikatne. - zaśmiał się i impreza toczyła się dalej. Porzucali dartami, pili napoje wyskokowe i oblewali nową chałupę Leszka. Jools się zmył na dobranockę a Leszek odwrócił sie do Cath.
- To co? Chcesz zobaczyć ptasiora?

103Ferma strusi J. McGywera - Page 5 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Pon 15 Cze 2015, 19:07

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Alkohol, zabawa i takie tam. Szło jej zapewne beznadziejnie w tych całych dratwach. Próbowali ją uczyć, ale średnio to wychodziło. Wolała jednak strzelać ze swojej spluwy. Większy fun. Ta to lubiła dziwną zabawę jednak.
Z Foxxy i Autumn jakoś mało rozmawiała. No bo nie przyjaźniły się za bardzo. Tolerowała je. Raczej podchodziła do nich neutralnie. Gdy Jools się zwinął to odprowadziła go smutnym wzrokiem. Takie ciacho! Trzeba będzie...
- Hm? - podniosła wzrok na Leszka, bo wyrwał ją z poalkoholowych rozmyślań. Zachichotała jak nastolatka i pokiwała głową. - Chcę!

104Ferma strusi J. McGywera - Page 5 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Pon 15 Cze 2015, 19:23

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Fox nawet dobrze się bawiła. Zaśmiała się na udawany akcent Joolsa, chociaz ten pewnie myślała, ze go spotka jakaś kara. Tym bardziej, ze kobieta nie pozbyła się do końca swojego akcentu i nie zamierzała nigdy mówić czystą amerykańszczyzną. W darty dość często trafiała, ale nie była najlepsza w ta barowa gierkę. Nie upiła się za bardzo, ale cuzła jak szumiało jej w głowe. Pożegnała Joolsa i została tylko dziwna czwórka.
- To ja odwiozę Autumn. - powiedziala wstając, i kończąc kawę, która sprawiła że nieco wytrzeźwiała. Jak powiedziała tak zrobiła. Jak wróciła to pewnie poszła do swojego pokoju.
<zt Fox i Autumn>

105Ferma strusi J. McGywera - Page 5 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Pon 15 Cze 2015, 19:26

John 'Leszek' McGyver

John 'Leszek' McGyver
- No to trzeba iść do stodoły.
Zaprowadził kobietę do budynku i zaświecił światło. W ich stronę obróciło się jakieś dwadzieścia dziobów.
- Takie piękne brzydale.

106Ferma strusi J. McGywera - Page 5 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Pon 15 Cze 2015, 19:40

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Pomachała na do widzenia Foxxy i Autumn, gdy się zmyły. Nawet nie zorientowała się, że impreza wyparowała. Poszła za mężczyzną do stodoły i zamrugała oczami, gdy zapalił światło. I te dwadzieścia dziobów to nic. Dwadzieścia par ciemnych oczek łypnęło na nich. Cath aż się cofnęła DO TYŁU i napotkała na swej drodze przeszkodę w postaci drzwi.
- Ojej! Jak ich dużo... I jakie duże. W telewizji wyglądały na mniejsze. Ale tam w sumie nawet słoń wygląda na małego. - stwierdziła i odetchnęła, bo trochę jej świat wirował. Ale ogarniała sytuację!

107Ferma strusi J. McGywera - Page 5 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Pon 15 Cze 2015, 19:51

John 'Leszek' McGyver

John 'Leszek' McGyver
- Tutaj nie uświadczysz żadnych małych ptaków. - wyszczerzył się - I spokojnie, nie masz się czego bać.
Jeden z ptaków podniósł skrzydła i nastroszył pióra. Wyglądał jak jakaś tancerka z karnawału w Rio. Tylko szara z krzywymi nogami.
- No piękny jesteś, uspokój się. Głupi kurczak. - podszedł do ptaków i podniósł z ziemi ładne, długie pióro, które zgupił ten, który się popisywał.
- Prosz - podał je Cath.

108Ferma strusi J. McGywera - Page 5 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Pon 15 Cze 2015, 20:05

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Wspaniały żarcik. Taki śmieszny. Catherine chyba przyciągała takich osobników z takimi tekstami lub z podobnym podrywem. A może po prostu takich lubiła. Któż to wie.
Oczywiście, fakt, że alkohol robił swoje to się zaśmiała i posłała mu lekki uśmiech. Zagarnęła włosy za ucho, zgrywając jakąś nieśmiałą dziewczynkę. Ruszyła za nim, choć trzymała się nieco z tyłu, na bardziej bezpiecznej odległości. No bo oczami wyobraźni już widziała jak struś wydłubuje jej oko.
Potem przyjęła pióro strusia, unosząc brwi.
- Skąd ten pomysł? - wskazała rękę na ptaka stroszącego swe pióra. - Z hodowlą. I to strusi do tego...

109Ferma strusi J. McGywera - Page 5 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Pon 15 Cze 2015, 21:31

John 'Leszek' McGyver

John 'Leszek' McGyver
Uśmiechnął się do nieśmiałej, pijanej dziewczynki.
- W sumie nie planowałem tego. Ale znudziła mnie robota w rzeźni a skoro dostałem zaztrzyk gotówki to żal byłoby nie skorzystać. No i strusie są względnie łatwe do ogarnięcia, i nie ma w okolicy żadnej takiej hodowli. - wzruszył ramionami - To może być dobry biznes.

110Ferma strusi J. McGywera - Page 5 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Pon 15 Cze 2015, 21:59

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Kiwała głową, można rzec, że odrobinę automatycznie. Niemalże jak do dobrego bitu na imprezie. Słuchała go połowicznie, jakoś nie mogąc się skupić. Wyglądało na to, że coś jej chodzi po głowie. A co takiego mogło siedzieć w tej jasnej łepetynie. Nic dobrego, to najbardziej prawdopodobne.
- Mhm. - skomentowała to co powiedział. Obejrzała się na drzwi od stodoły. - Przypływ gotówki mówisz... Pewnie za małą pomoc Foxxy.
Wróciła wzrokiem na niego. Ktoś tu leciał na kasę.
- No bardzo mnie ciekawi czy wy tak na wyłączność teraz... - uniosła brwi, nie mogąc powstrzymać uśmiechu, a piórem miziała się po szyi zupełnie nieświadomie, of cors.

111Ferma strusi J. McGywera - Page 5 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Pon 15 Cze 2015, 22:10

John 'Leszek' McGyver

John 'Leszek' McGyver
Przytaknął tylko i śledził wzrokiem pióro.
- Na wyłączność? O seksie mówisz? - uniósł jedną brew i parsknął - nie ma mowy. Raz ze sobą spaliśmy i szczerze powiedziawszy nie było to nic fantastycznego. - zaśmiał się - A ta mi potem mówi, że dała się przelecieć z poczucia obowiązku. To już się na pewno nie powtórzy, to ma zapewnione.
Dalej go to bawiło.
- Ja to widzę tak, że poza podpisanym papierkiem i okropnym nazwiskiem nic się w moim życiu nie zmieniło. Jak Foxxy dostanie kartę to wszystko wróci do normy.

112Ferma strusi J. McGywera - Page 5 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Pon 15 Cze 2015, 22:32

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Już miała coś powiedzieć, gdy uniosła brwi, słysząc co to Leszek mówi. No nie wierzyła.
- C-co?! - parsknęła. - Z poczucia obowiązku? Urwała się ze średniowiecza? O nie! Nie!
Złapała się za brzuch i wybuchnęła śmiechem. Prawie ją zgięło w pół. Nie wierzyła w to. Można być rozwiązłym, ale to zabiło jakąkolwiek konkurencję w tej dziedzinie.
Prawie się zapowietrzyła.
- Okej. Okej. Już, dosyć. Zabijesz mnie. - śmiała się dalej, choć próbowała uspokoić. - Powiedz mi jeszcze, że gotuje ci obiady i podaje kapcie..

113Ferma strusi J. McGywera - Page 5 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Pon 15 Cze 2015, 22:39

John 'Leszek' McGyver

John 'Leszek' McGyver
- A no. Mówię przecież. Dziwne to trasznie było a ja nie uprawiam seksu z kimś to to ma robić z przymusu. Takie to rejpi. - aż się wzdrygnął.
Położył jej rękę na ramieniu i ścisnął lekko.
- Oddychaj. Gotuje, ale kapci nie podaje - uśmiechnął się - nawet mnie chciała cmokać po policzku. Jak w jakiejś, nie wiem, telenoweli. Albo jakbyśmy byli na serio małżeństwem.

114Ferma strusi J. McGywera - Page 5 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Pon 15 Cze 2015, 22:46

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Wzięła głęboki wdech i wyprostowała się.
- Okej, żyję. - rzuciła z uśmiechem. - Ale ostrzegaj następnym razem przed takimi bombami.
Uniosła dłoń i pogroziła mu palcem.
- Bo się pogniewamy. Zresztą nie mam ochoty o niejgadać. Właściwie... - złapała się za głowę. - Powinnam lecieć. Impreza i tak skończona, a strusie zobaczyłam.
Uśmiechnęła się.

115Ferma strusi J. McGywera - Page 5 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Pon 15 Cze 2015, 23:02

John 'Leszek' McGyver

John 'Leszek' McGyver
- Jasne - uśmiechnał sie i pozwolił sobie przesunąć spojrzeniem po blondynce - mnie już też nuży rozmawianie o niej.
- To do zobaczenia, tak? - poszli razem w stronę wrót stodoły.

116Ferma strusi J. McGywera - Page 5 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Pon 15 Cze 2015, 23:04

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Pokiwała głową i jak wyszli na zewnątrz to się pożegnała, ucałowała w policzek, a potem ruszyła drogą, prosto do domu.

zt

117Ferma strusi J. McGywera - Page 5 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Pon 15 Cze 2015, 23:07

John 'Leszek' McGyver

John 'Leszek' McGyver
I tak impreza się skończyła. Cath sobie poszła a Leszek w dobrym humorze wrócił do swojej zrzędzącej żony.
zt

118Ferma strusi J. McGywera - Page 5 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Wto 16 Cze 2015, 11:32

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
13.09.2013, rano
Morgan nie zrzędziła od imprezy. Ba, nawet za bardzo się nie odzywała do Leszka, ewentualnie mówiąc mu jedynie rano dzień dobry. Cały czas miała przed sobą jego wizje, jak śmieje się z niej i jej wyznania. Skoro tak zareagował zamierzała być automatem do kawy. Jednak została wesołym automatem do kawy.Przez ostatnie dni jeździła samochodem przywożąc jakies dziwne rzeczy, książki. Chodziła z długopisem za uchem, i z pokoju wychodziła jedynie po dolewkę kawy. W lodówce były pustki, obiadu, śniadania, czy tez kolacji nie robiła. Jadła u siebie w starym domu lub w pracy. Jednak nie było to dla niej nic złego. Chodziła cała wesolutka, podśpiewując wesołe piosenki. Leszek mógł zobaczyć, że pod ich dom podjeżdża nie raz ciężarówka. Panowie coś przenoszą do szopy, a potem wywożą te kilka rzeczy kilka dni później. A Morgan w wolnych chwilach zajmowała się papryczkami w szklarni. A gdy pewnie pytal o co kaman, ona tylko zbywała go ręką i wracała do produkcji. Aż nadszedł dzień w którym nad ranem po prostu wyjechała.
<zt>

119Ferma strusi J. McGywera - Page 5 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Pią 19 Cze 2015, 19:08

John 'Leszek' McGyver

John 'Leszek' McGyver
14.09 wieczór

Kiedy Leszek wrócił z miasta z Szalikiem poszli na obchód ogrodzenia, zobaczyć czy sprawdza się w trzymaniu śpiących już w stodole strusi. Tak się przechadzając wpadł na genialny pomysł. Poszedł szybko do budynku gospodarczego, znalazł jakąś starą deskę i wyobraził sobie napis. Tak. To jest to.
Odłożył ją delikatnie pielęgnując swoje marzenie i wyszedł pozbierać kupy ptaków do kompostu.
/zt

120Ferma strusi J. McGywera - Page 5 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Sob 20 Cze 2015, 00:04

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
// 15.09.2013, ok.24

Wróciła sama nie wie jak, najpierw jednym autobusem, potem samochodem i tak znalazła sie u siebie w domu. Byla zmęczona. Smith jej dał jakąs czarną mini, więc wyglądała jakby wróciła z melanżu, a nie z misji.  Oczywiście nie pasowąły jedynie martensy, które znalazła w bagażniku.Weszła do domu i pierwsze co zrobiła to się przebrała. Po czym poszukała Leszka.
- Cześc. - przywitała się z nim. - Chyba powinniśmy porozmawiać. - powiedziała po prostu. Wyciągnęla papierosa i go zapaliła. Nie paliła od kilku godzin, wiec dla niej to sukces. Oczywiście poczęstowała tez Leszka.

121Ferma strusi J. McGywera - Page 5 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Sob 20 Cze 2015, 00:13

John 'Leszek' McGyver

John 'Leszek' McGyver
/15.09.13 w nocy

Leszek o tej godzinie wycieńczony już robotą na fermie dawno spał. Chrapnął i przewróćił się na drugi bok klnąc przez sen na to, że go budzą i śmierdzą papierosem w jego sypialni.
- Sszzzcego?

122Ferma strusi J. McGywera - Page 5 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Sob 20 Cze 2015, 00:15

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Przewróciła oczami, oczywiście, ze jak była w jego sypialni to nie zapaliła papierosa, az taka nie jest.
- Wstawaj. Jutro musze być od rana w barze, a trzeba pogadać. - budziła go dalej.

123Ferma strusi J. McGywera - Page 5 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Sob 20 Cze 2015, 00:22

John 'Leszek' McGyver

John 'Leszek' McGyver
Leszek niezadowolony jeszcze bardziej usiadł na łóżku i otulił sie kołdrą.
- Co jest? Pali się?

124Ferma strusi J. McGywera - Page 5 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Sob 20 Cze 2015, 00:27

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Oj Morgan oczywiscie że przyniosła coś co będzie walutą =, czymkolwiek,
- Nic się nie pali. Masz kakao. - powiedziała wskazując na stolik obok. Sama w ręku trzymała appierosa, którego chciała zapalić. - Przepraszam, ze cię budze - powiedziała chłodno. Zmieniła się w tą sama chłodna Morgan, którą poznał gdy mu obijała twarz w Brzoskwince i wyrzuciła na śmietnik.
- Nie myślisz, że to kompletnie nei działa? Ty masz swój dom, ja swój. Na mieście widza nas z innymi osobami. - dodała.. nie wiedziała jak rozpocząć tę rozmowę.

125Ferma strusi J. McGywera - Page 5 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Sob 20 Cze 2015, 00:30

John 'Leszek' McGyver

John 'Leszek' McGyver
Leszkowi chwilę zajęło ogarnięcie czego od niego chcą. Jak już zrozumiał to i tak nie zrozumiał.
- No przecież to jest mój dom. Masz tu pokój a se jeździsz do swojego bo nuda na fermie. Nie wiem dlaczego to jest powód żeby mnie budzić - ziewnął i schował twarz w dłoniach.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 5 z 15]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 10 ... 15  Next

Similar topics

-

» Kurza Ferma

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach