Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Ferma strusi J. McGywera

Idź do strony : Previous  1 ... 7 ... 10, 11, 12, 13, 14, 15  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 11 z 15]

1Ferma strusi J. McGywera - Page 11 Empty Ferma strusi J. McGywera Czw 02 Kwi 2015, 12:57

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

W skład gospodarstwa wchodzi dom mieszkalny, mieszczący trzy pokoje, kuchnię i łazienkę oraz jeden budynek gospodarczy. 

Kiedyś uprawiano tu czosnek i cebule, przez kilka lat – jabłka. Pięć hektarów ziemi. Oprócz stodoły oraz budynku gospodarczego znajduje się tu też szopa oraz niewielka szklarnia.
Duży budynek gospodarczy będzie przeznaczony na skład jajek i całego badziewia potrzebnego do hodowli ptasiorów. Stodoła musi być przystosowana dla strusi. Reszta terenu będzie przeznaczona na wybieg dla zwierząt.



Zakupione przez J. Kovalsky'ego dnia 11.09.2013



Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Sob 13 Cze 2015, 19:14, w całości zmieniany 2 razy


251Ferma strusi J. McGywera - Page 11 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Pią 26 Cze 2015, 00:09

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Wesctchnęła, ale podeszła do niej tylko dlatego, ze była w ciąży. Wiedziała jeszcze dlaczego. Jej dotyk sprawi, ze nie będzie już zła, dlatego od niej sie oddaliła wtedy.
- Ale.. ja wiem, ze one nie tylko tańczą. - powiedziała cicho. Spojrzała na nią, oj jak zacznie tańczyć to będzie ją to bolało.

252Ferma strusi J. McGywera - Page 11 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Pią 26 Cze 2015, 00:12

Autumn Seymour

Autumn Seymour
- Zależy od klubu - przyznała. Zwykle zajmowała się tańcem na rurze, lap dancem i table dancem. No i striptizem. A nierzadko wyhaczała kogoś z klientów na dalszą część nocy, już po godzinach. Teraz oczywiście to nie wchodziło w grę.
- Sam taniec by ci nie przeszkadzał? - jasne, jakoś te napiwki musieli jej dawać, ale od pilnowania czy nie posuwaja się za daleko była ochrona. Złapała ją za dłonie i przyciagnęłą bliżej siebie.

253Ferma strusi J. McGywera - Page 11 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Pią 26 Cze 2015, 00:16

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Próbowala na nią nie patrzeć, spoglądała gdzies w bok. Jakby nie patrzeć jej cialo, będzie dla wszystkich.
- A nie możesz tańczyć tylko w domu? - spytała mowiąc to gdzieś na bok. To było chyba trudne, zachowac gniewm bo powinna się gniewac i miało do tego prawo, ale dotyk jej dłoni. Westchnęła i spojrzała w jej oczy.
- Znajdziemy gdzieś ci lepszą pracę.. - zaproponowała po prostu.

254Ferma strusi J. McGywera - Page 11 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Pią 26 Cze 2015, 00:19

Autumn Seymour

Autumn Seymour
Westchnęła ciężko. Najwidoczniej zbliżał się ten czas związków, kiedy musiały podjąć jakieś wybory. Znaleźć kompromisy.
- Nie chodzi mi o lepszą pracę, bo po prostu lubilam to zawsze - przyznała.
- Ale.. może ta szkoła, co? Uczyć innych i samemu też tańczyć.

255Ferma strusi J. McGywera - Page 11 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Pią 26 Cze 2015, 00:20

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Nic nie powiedziała. Oparła czoło o jej obojczyk i westchnęła z ulgą.
- Zgadzam się.. dwie pieczenie na jednym ogniu. - powiedziała nadal sie w nią wtulając.

256Ferma strusi J. McGywera - Page 11 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Pią 26 Cze 2015, 00:23

Autumn Seymour

Autumn Seymour
Oparła dłoń na jej karku delikatnie, jeśli to nie była strona z tatuazem.
- Już jesteś uspokojona? - mruknęła cicho. Ona nie była zachwycona, ale.. nie było źle. Moze to jakieś wyjście.

257Ferma strusi J. McGywera - Page 11 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Pią 26 Cze 2015, 00:27

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Na razie i taj deklaracje tutaj zapewniane nie były wiążące. Mruknęła, gdy poczuła jej dloń na karku.
- Tak. - odpowiedziała uśmiechnęla się nawet. Swoje dłonie delikatnie położyła na jej biodrach i wsynęła pod koszulkę. Tylko po to by poczuć jej skórę i delikatnie dreszcze, gdy ją delikatnie drapie. Sama czuła to mile mrowienie w brzuchu, gdy ja dotykała.

258Ferma strusi J. McGywera - Page 11 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Pią 26 Cze 2015, 00:30

Autumn Seymour

Autumn Seymour
- A ufasz mi? - zapytała jeszcze. Jasne, mogła wszystko. Mogła pracować w Appaloosa jako dziwka i wracac do Foxx udajac ze pracuje gdzies indziej. Mało kobiet tak robilo? Ale ona nie zamierzała. Cieżko jej bylo ustąpić, ale niby na tym polega związek, tak? Czytała gdzieś o tym ostatnio!

259Ferma strusi J. McGywera - Page 11 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Pią 26 Cze 2015, 00:33

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Spojrzała na nią i ją delikatnie pocałowała.
- Tak, ufam Ci. - powiedziała. Pytanie tylko, ze Autumn jest tego warta? Zaufanie Foxxy jest dużo warte, bo trudno sobie je zdobyć. Łatwo też stracić.
- 10 minut - mruknęła nie zadowolona. Miały jeszcze tyle czasu, za długie treningi też wzbudzają podejrzenia, a Fox musiała wracać do pracy.

260Ferma strusi J. McGywera - Page 11 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Pią 26 Cze 2015, 00:37

Autumn Seymour

Autumn Seymour
- To dobrze. To się nie martw o takie rzeczy. I nie wkurzaj od razu, dobra? Po prostu trzeba pogadać.. - odsunęla sie tak, by na nią patrzeć.
- Mów, jak ci coś nie pasuje to jakoś to porozwiązujemy, tak jak teraz - zapewniła ją.
- Tylko? NO dobrze, chodź. pokażę ci coś nowego.

261Ferma strusi J. McGywera - Page 11 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Pią 26 Cze 2015, 00:39

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Skinęła głową.
- Dobrze mamo. - odpowiedziała. Po czym podeszła do rury.
- Co mi niecenzuralnego pokażesz. - zażartowała. Najwyżej humor jej się poprawił.

262Ferma strusi J. McGywera - Page 11 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Pią 26 Cze 2015, 00:43

Autumn Seymour

Autumn Seymour
- Nie mamuj mi, co? Bo moglabyś tu stać teraz sama, wkurwiona i żadna z nas by niczego nie dogadała - zmarszczyła nos na chwilę i wstała.
- Dobra, dzisiaj do góry nogami. - pokazała jej pierwszą figurę.

263Ferma strusi J. McGywera - Page 11 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Pią 26 Cze 2015, 00:50

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Zaśmiała sie. Nie prawda w końcu by się dogadały. Wiedziała o tym bardzo dobrze. Pierwszy figura bez małe wsparcia by jej nei wyszła. Jej szwankująca noga nie dała rady, bbyła jeszcze za słaba. Przesżły zaraz do drugiej.. Wytrzymala tym razem dłużej. Zrobiła jedno z nauczonych przejść. Zadzwonił jej telfon.
- Praca, musze jechać. - powiedziała nei chętnie. - pełny bar mam. - dodała.

264Ferma strusi J. McGywera - Page 11 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Pią 26 Cze 2015, 00:54

Autumn Seymour

Autumn Seymour
- Jasne, mycho. Było super. Noga się wyrobi z czasem, na pewno, będziemy ją ćwiczyć - pocieszyła ją.
- Uwielbiam cię, pamietaj - pocałowała Morgan dłuzej, zajęło im to ładną chwilę.
- Idź. Ja też jadę do siebie. Do zobaczenia.

265Ferma strusi J. McGywera - Page 11 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Pią 26 Cze 2015, 11:00

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Uśmiechnęła się dalej ja całując. Były to w miarę miłe pożegnania. Jednak Kto by chciał się zegnac.
- Kocham cię wiewiórko. - odpowiedziała jej. Potem pewnie poszły do swoich samochodów i pojechały w świat.
<zt>

266Ferma strusi J. McGywera - Page 11 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Pią 26 Cze 2015, 16:27

John 'Leszek' McGyver

John 'Leszek' McGyver
19.09.13

Leszek w przeciwieństwie do swojej współlokatorki spędzał czas na pracy a nie migdaleniu się z jakimiś ciężarówkami.
Wszedł do szopy po wudły i zobaczył jakieś rurzysko. Zapewne żonka nie mogła dłużej walczyć ze swoją naturą i zatęskniła za rurą pomiędzy nogami. Zdziwiony obszedł je dookoła po czym zdemontował, bo zagracało ciasną już szopę, w której trzymał wszystkie farmiane graty. W dupach się ludziom poprzestawiało. Szopa była na ubitej ziemi i nie ma mowy, żeby rura była stabilna. Cudem chyba jeszcze stała na miejscu, więc nie było większych problemów z wywaleniem jej na zewnątrz. Swoją drogą ciekawe jak dużo kasy miała Foxxy skoro stać ją było na wywalanie fortuny na ogród botaniczny i te szoł-biznesowe rozrywki. No cóż, może była jakąś dziedziczką europejskiej fortuny o czym Leszek nie wiedział. Jeśli tak, to nie będzie miała problemów ze spłaceniem Pana i Władcy.
Gdy już się uporał z porządkowaniem szopy i klnięciem na swoją upierdliwą małżonkę mógł zabrać się do pracy.
Najpierw wygonił ptasiory na padok, żeby posprzątać w stodole. Szalik uczynnie zaoferował się do pilnowania. Po paru godzinach poszedł do pomieszczenia z jajami i wyczyścił wszystkie pojemniki. Nasypał żarcie do koryt i w końcu miał chwilę dla siebie. Wyciągnął leżaczek, lemoniadę z lodówki i walnął się przed padokiem obserwując swój kwitnący biznes.


Patrząc na swoje ptaki przypomniał sobie o swoim wcześniejszym pomyśle. Skoczył do szopy, wytargał z tamtąd drewnią płytę i puszki z farbami. Rozstawił się przy strusiach, które z uwagą oglądały co też robi ich żarciodawca, płosząc się co chwila jak ostatnie kretyny.
Po dwóch godzinach, Leszek był umazany farbą, zostawił deskę do schnięcia, dopijając lemoniadę. Pobawił się chwile z Szalikiem a gdy farba wyschła w arizońskiem słońcu, obwiączł deskę sznurem i zawiesił na drewnianej bramie okalającej drogę na fermę. Stanął kładąc dłonie na biodrach i podziwiał swoje dzieło. 
Ferma strusi J. McGywera - Page 11 T8w6y0
Gdy tak malował wpadł mu też do głowy genialny pomysł na rozpromowanie swojego interesu. Napisał smsa do Joolsa, aby ten pomógł mu powiadomić cały świat o nieziemskiej bibie, która będzie miała miejsce właśnie w jego RAPTORZYM ŚWIECIE.


/zt

267Ferma strusi J. McGywera - Page 11 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Pon 29 Cze 2015, 16:35

Jools Reynolds

Jools Reynolds
/ początek, poniedziałek 21.09, godzina 10.00

Jools już wcześniej uprzedził McGyverów, że ich odwiedzi. Pewnie nie była to dobra pora, bo jasno, ale z drugiej strony - praca, szkoła, obowiązki, więc większość zajęta, a poza tym - pusto wokoło fermy Leszka.
Zajechał i zatrzymał się przed wjazdem. Wyjrzał przez okno Impali i gwizdnął donośnie. Bo z zachwytem, bo ten szyld mu się podobał. Boże, może spyta Leszka czy mu będzie chciał namalować? Albo podpierdoli po imprezie? Chociaż nie, Julek złodziejem przecież nie był, a tym bardziej kumpla nie będzie okradał, no żal.
No, ale ruszył, żeby wjechać na teren gospodarstwa i zaparkował przed wejściem do domu, by sobie drogę skrócić jak tylko może.
- Leeeeeeszek - wydarł japsko, bo nie wiedział czy kumpel w domu, czy ze strusiami.

268Ferma strusi J. McGywera - Page 11 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Pon 29 Cze 2015, 16:55

John 'Leszek' McGyver

John 'Leszek' McGyver
/ też wtedy

Leszek usłyszał donośny wrzask słowika radiowego i wyjrzał ze stodoły przy której właśnie robił.
- Nie drzyj się! Szanuj to bezcenne gardziołko! Cho tu!
Poczekał, aż Jools podejdzie i klepnął go w ramię na powitanie.
- Wogóle to dawno cie nie widziałem. Nie odwiedzasz kolegi. Tylko ten twój fejm i kariera.

269Ferma strusi J. McGywera - Page 11 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Pon 29 Cze 2015, 17:02

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
// 21.09.2013, godz.10.00
Foxxy spokojnie wstała przed godziną, prysznic, małe ogarnięcie się i jej tradycja. papieros i kawa w jej ogrodzie. Wstawała tak późno głównie przez jej nie normalne godziny pracy. Chociaż w Niedziele nie było żadnego meczu i wróciła nieco szybciej. Pomachała pewnie Joolsowi, gdy sprawdzała czy kwiaty mają odpowiednią ilość wody. Po czym wróciła do dbania o swoje rośliny.

270Ferma strusi J. McGywera - Page 11 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Pon 29 Cze 2015, 17:03

Jools Reynolds

Jools Reynolds
Eb pewnie się dotoczył do Leszka, zostawiając samochód przed domem. Niechże Fox wie, że gościa ma i może szykować żarcie, którego Reynolds, jak zawsze, nie odmówi.
- Fejm i kariera - zaśmiał się. - Stwierdziłem, że po słuchaniu Madonny i jej nagrań sprzed prawie dekady trzeba coś zmienić, nie? Radio ucichło, więc co się będę męczyć, ehe - wskazał na szyld.
- Wygląda to znacznie lepiej niż na zdjęciu. Nie mówiłeś, żeś skryty malarz, Lechu - parsknął do kumpla. - I co, masz obcykane, jak to wszystko ma wyglądać? I gdzie Fox? Śpi? - rozejrzał się. - A jednak nie - stwierdził i pomachał kobiecie. Ale rodzinnie tu mieli, jeszcze brakowało gromadki kurdupli. Jools czekał.

271Ferma strusi J. McGywera - Page 11 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Pon 29 Cze 2015, 17:24

John 'Leszek' McGyver

John 'Leszek' McGyver
- No masz smykałkę do popisywania się przed mikrofonem. - uśmiechnął się i wprowadził ostatniego strusia do stodoły zamykając ją na zasów. Otrzepał dłonie i poprowadził Joolsa do tej altany, czy co tam Foxxy robiła w ogrodzie i siedli sobie.
- No kurcze. Artystyczna dusza, może zostanę malarzem hehe. Kubisytą na przykład. Utalentowany jestem jak cholera. Ktoś w tym domu musi - puścił do niego oko.
- Nie wiem, a tam jest, faktycznie. No, to co chciałeś mi powiedzieć? Chcesz piwo? chyba jakieś mamy w lodówce...

272Ferma strusi J. McGywera - Page 11 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Pon 29 Cze 2015, 17:37

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Foxxy poprawiła kilka kwiatów odrywająć zechnięte liście. Wyrzuciła je na razie na bok. weźmie jak wyjdzie. Spojrzała na Leszka i Joolsa, kiedy przyszli do niej. Była ciekawa co to za sprawa. Na stoliku przed ławką lezały jakieś łakocie, pewnie oraz dzbanek ze świeżą kawą. Cóż przecież się go spodziewali, prawda? Usiadła na przeciwko nich. Ubrana była w koszulę i dżinsy, gotowa praktycznie do pracy, oprócz wilgotnych włosów.
- Hej Jools. Słyszałam Cię dzisiaj w radiu jak wracałam z pracy.. niezła robota. - zagadnęła. Leszka pewnie przywitała już wcześniej.
- Co Cię do nas sprowadza? - spytała z nad kubka swojej kawy, miał on napis "najlepszy mąż na swiecie", nie patrzyła jak kupowała.

273Ferma strusi J. McGywera - Page 11 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Pon 29 Cze 2015, 17:43

Jools Reynolds

Jools Reynolds
- Ktoś musi mieć gadane w tym mieście, no nie? - szkoda, że charyzma jeszcze tak nie odpowiadała, ale na to Jools pracował, spokojnie.
- Chyba wczoraj - uśmiechnął się do Foxxy. Ach, arizońskie słońce, niewyspanie się i praca od samego rana. Człowiek miał prawo się pomylić. Jools był pewien, że w Old Whiskey czas płynie wolniej.
Zaśmiał się na komentarz Leszka.
- Wybacz, ale nie wyobrażam sobie ciebie nagle jako Pucasso. Chociaż to by było ciekawe, na pewno - parsknął. - Czego chcesz z tą imprezą? Dzieci, dorośli, wszyscy w przebraniu?
Spojrzał na tę dwójkę, wahając się nieco.
- Wy nie pierwsi, co w tej ziemi grzebali - powiedział tajemniczo. On pierwszy grzebał. Człowieka, ehehhe. - Szopa pusta? No bo taki mały problem jest, zanim kupiłeś gospodarstwo się pojawił...

274Ferma strusi J. McGywera - Page 11 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Pon 29 Cze 2015, 17:54

John 'Leszek' McGyver

John 'Leszek' McGyver
- Tak. Głównie, wiesz atrakcja dla dzieciaków, ale zaproszeni są wszyscy z okolicy. Mam nadzieję, że to mi rozpromuje biznes i ktoś się pokusi o jajecznicę ze strusia. Przebrania klimatyczne.
Leszek był cały w skowronkach do póki Jools zaczął coś kręcić.
- Co znaczy problem?

275Ferma strusi J. McGywera - Page 11 Empty Re: Ferma strusi J. McGywera Pon 29 Cze 2015, 18:28

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Foxxy nawet nie wytłumaczyła się z pomylenia dni. Przeciez pracowała głwonie nocą, w barze, a gdy miała wolne siedziała w ogrodzie. Czas jakos jej lepiej mijał, gdy nie musiała tkwić z terminarzem w ręku. Skinęła jedynie  z uśmiechem głową. Spojrzała na Leszka, a potem na Joolsa. Odstawiła kubek i czekała na to, aż ktoś coś powie.
- Właśnie? - spytała po prostu. Moze w szopie jest jakiś podsłuch, niemiecki szpieg, rosyjski szpieg, albo pan Smith?

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 11 z 15]

Idź do strony : Previous  1 ... 7 ... 10, 11, 12, 13, 14, 15  Next

Similar topics

-

» Kurza Ferma

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach