Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Sandbar

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 5 z 9]

1Sandbar    - Page 5 Empty Sandbar Pią 03 Kwi 2015, 22:49

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Bar mieszczący się przy plaży Leadbetter. Miejsce w klimacie meksykańskim, utrzymane raczej w ziemistej kolorystyce. Obsłużą cię tutaj kelnerki i kelnerzy w sombrero, a lejąca się litrami tequila sprawi, że... to może być naprawdę (nie)zapomniany wieczór!
W sezonie posiada zewnętrzne patio z miejscem do robienia ogniska, przy którym można się nie tylko ogrzać w zimne noce, ale także upiec kiełbaskę na patyku! Bar posiada także stoliki w środku oraz mały parkiet do tańca.
Puszczana jest tutaj muzyka z pierwszej setki list przebojów, choć w specjalne wieczory możesz potańczyć tutaj sambę czy lambadę! Jedno z popularniejszych miejsc w całej Santa Barbarze.


101Sandbar    - Page 5 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 15:54

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Przyglądała mu się uważnie. Nie mogła nic poradzić, że była nieco ostrożna. Niestety "natura" ustawiła ich po przeciwnych stronach i... dziwnie było. Choć Parker od początku wydawał się być najniewinniejszy z nich wszystkich. Taki... rozsądny. Tylko to, co konieczne. Mocno przy granicy.
Pokiwała głową. I podążyła za jego wzrokiem. Czy to miała być odpowiedź na jej nieme pytanie? To Buendia?
Przygryzła wargę. Była przekonana, że nic więcej od niego nie wyciągnie.
-Nie. Nie zostawilibyśmy biednego OW na pastwę... uhm, losu. No co ty.-pokręciła głową i wzruszyła ramionami.-Ale widzę, że los przyjechał tutaj w sporej części.-przeniosła wzrok na Reginę, unosząc delikatnie jedną brew, a potem zwracając się ku niemu. Uśmiechnęła się.-Ale tu to nie ma znaczenia. Oboje mamy wolne.-zmrużyła lekko oczy.-Zdrowie.-mruknęła, bez pytania stukając delikatnym szkłem swojej lampki o jego kufel i łyknęła nieco płynu.-O, nie, nie truję swoich dzieci jakby co. Spokojnie. Nie jestem taka.-wytłumaczyła szybko, odkładając lampkę.
Zaklaskała, gdy Regina skończyła. W końcu to tylko gówniara, nie jej ojciec.

102Sandbar    - Page 5 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 16:05

William Parker

William Parker
Stety, niestety. Każde z nich na swój sposób chroniło miasto, o czym niejednokrotnie policja zdążyła się przekonać, kiedy słyszała, że wymierzają sprawiedliwość wedle swojego kodeksu, swojej moralności i mentalności. Może nie było to tak, jakby zapragnął szeryf, ale sprawiedliwość to sprawiedliwość. Byleby była, prawda?
No, raczej nie wyciągnęłaby; wakacje to wakacje, więc Willie nie miał zamiaru zabawiać się w spowiadanie, bo to w końcu jemu przysługiwała rola księdza. Aż pożałował, że nie wziął koloratki, którą zrobił na przerwie, jaką samą sobie podyktował.
- Z wami, nami czy też bez i tak przetrwa. W opłakanych skutkach, ale... - nie dokończył myśli, wzruszając ramionami. Nie dość, że rozsądny to jeszcze bardzo ostrożnie dobierał słowa, jakby nad każdym się zastanawiał. Był oszczędny w tym. W seksie zresztą też, ale kogo to obchodzi? Wielu.
- Los, problemy, nie wiem, co gorsze - mruknął i też stuknął, spoglądając na Lolę.
- Nie musisz się mi tłumaczyć, prawda? - powiedział z lekkim rozbawieniem w głosie. - Ale to dobrze, nie ma co truć.

103Sandbar    - Page 5 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 16:11

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Cóż. Ale według Loli tak naprawdę tylko jedna droga była dobra. Jedyna słuszna. Jedyna naprawdę sprawiedliwa. Ale... nie każdy policjant do tego tak podchodził. Co pokazał jej Cooper. I ciągle nie wiedziała co o tym myśleć. Choć... ona też chroniła ciągle jedną osobę. Nie potrafiła odpuścić. I... czasami za mocno zależało jej na sprawach. Ale nigdy nie zabiłaby nikogo za lekceważenie czy brak spłaty długu. W przeciwieństwie do dwóch pozostałych postaci autorki.
-Ojj, tego się boję. Nie pomagasz w relaksacji, Parker. A mnie nie wolno teraz denerwować.-rzuciła, niby srogo, jednak gdzieś tam błąkało się rozbawienie. W sumie całkiem widoczne, bo Martinez była kiepska w ukrywaniu takich rzeczy.
Wzruszyła ramionami.
-Wyjaśniam. To co innego.-stwierdziła swobodnie, spoglądając na niego kątem oka.-... a was? Chyba niewiele was pojechało, co?

104Sandbar    - Page 5 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 16:24

William Parker

William Parker
A Cooperowi to on nie ufał. Dupek go drażnił podczas przesłuchania, bo nie chciał ułożyć odpowiednio papierów, a jeszcze po chamsku kazał mu czekać na oddanie oryginałów i podpisanie zeznań. Dobrze, że Will był chorobliwie cierpliwy, to chociaż nie zaczął wtedy skakać i jęczeć, żeby się pospieszyli.
Will też nie zabił, nie rozumiem drobnych sugestii, ej.
Spojrzał na Lolę i uniósł kąciki ust w delikatnym uśmiechu. Jak dla niego ta rozmowa wydawała się całkiem, cóż, powściągliwa, odrobinę niezręczna. Nic dziwnego. Przecież to byłby szok, jakby nagle Święty miał mieć cudowne układy z policjantami, prawda? Niestety, to minęło, a szkoda. Wtedy na pewno byłoby wygodniej.
Skinął lekko w odpowiedzi i napił się piwa.
- Niewielu, bo większość zajmuje się swoimi sprawami, inni motocyklami - rzucił do kobiety. - Wolałem skorzystać z wyjazdu, póki mogę - parsknął, przyglądając się Martinez.

105Sandbar    - Page 5 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 16:30

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Tak. Ta rozmowa była całkiem powściągliwa. I totalnie niezręczna. Krążyli wokół siebie jak dwa drapieżniki. Albo dwa, zlęknione zwierzęta. Ostrożnie, by się za mocno nie zbliżyć i narazić.
-Swoimi...-powtórzyła, uśmiechając się i upiła drinka.-O, motocyklami, tak.-odezwała się, ożywiając nieco.-Ktoś wam mocno nadepnął na odcisk, co?-zapytała, trochę marszcząc czoło i poważniejąc.-Cóż, to trochę jak psikus jakiegoś gówniarza, co?-dodała, trochę luźniej, unosząc brwi.
I to pasowałoby idealnie do Skittlesa.
Ponownie rozchmurzyła się.
-Póki możesz?-podjęła.-Więc zbierasz siły?
Przejechała palcami po blacie baru, unosząc wzrok. Zabrzęczały lekko jej złote bransoletki.

106Sandbar    - Page 5 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 16:40

William Parker

William Parker
No cóż, nie mogli sobie ufać! Parker był przezorny i małomówny, a skoro Lola była policjantką to już w ogóle inaczej do tego podchodził. Podobnego sceptycyzmu spodziewał się ze strony kobiety i choć miała rację, że są wakacje, to od razu wszystkiego się nie odsunie na bok, prawda? Była na to szansa, no ale to i tak trochę trwa!
Zmrużył oczy, a potem wyprostował się nieznacznie, bo i tak wystarczająco przewyższał Lolę, mając 189 cm wzrostu. Skinął lekko.
- Tak to jest jak niektórzy nie mają co robić w życiu. Głupieją i wtedy zaczynają szaleć - wzruszył ramieniem, jakby ta sprawa mało co go obchodziło. Może też zauważył u Loli te żywsze, bardziej zadowolone podejście do tej sytuacji, jakby się domyślała... albo mu się wydawało.
- Ta, dwa tygodnie siedzenia tutaj? Trochę wyspać się trzeba. Zwłaszcza, że jutro mam zamiar spróbować w plażową zagrać, dawno nie grałem - zaśmiał się do siebie, zastanawiając się, ile to minęło! - Czasem można się namęczyć przy słuchaniu wszystkich w Old Whiskey, więc jakoś... cierpliwość trzeba zebrać, nie?

107Sandbar    - Page 5 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 16:51

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
No cóż. Lola nawet nie miała 160 cm wzrostu, więc Parker nad nią górował spokojnie. Jednak... HA, nie oznaczało to, że William miał nad nią jakąś przewagę większą. Cóż, miał niewielką. Ale Seth się już przekonał, że nie można lekceważyć pani oficer.
Parsknęła pod nosem.
-No cóż. Przykro mi. Nietanie zabawki.-powiedziała, kręcąc się na siedzeniu. Nie mogła sobie znaleźć dobrej pozycji.
-O. Jeju, ja totalnie też chciałam!-jęknęła, zapalając się na myśl o piłce plażowej - a jak Martinez coś zawładnęło głowę, to zapominała... że może nie powinna się czuć tak swobodnie.-Ale pewnie jakiś palant źle wyceluje i skończy się w szpitalu.-burknęła, nachmurzona, obejmując swój brzuch.
Uniosła brew.
-Parker. Nie lubisz swoich kolegów?-zapytała, zdziwiona i nieco rozbawiona.

108Sandbar    - Page 5 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 16:53

Liluye

Liluye
/plaża

Liluye bardzo szybko się od Sashy odsunęła, bo.. bo nie lubila takiej bliskosci. Ale z bluzy chętnie skorzystała, bo ona była ociekajaca. No i krępowało ja wgapianie się chłopaka. Doszli do baru i Indianka rozejrzała się za Willem czy kimś znajomym.
- Oddam ci bluzę zaraz, jak trochę przeschnę - powiedziała do Sashy.

109Sandbar    - Page 5 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 16:55

Kenny Liu

Kenny Liu
- No dobrze, Pepe. chcesz coś słodkiego do picia? - zainteresował się troskliwie kolegą po czym nie czekając na odpowiedź podsunął mu szklankę z sokiem...i wódką.
Regina skończyła śpiewać a Kenny przeją funkcję wodzireja.
- Brawa dla blond królowej mikrofonu! - powiedział do ustrojstwa - To kto kolejny? Nie pozwólmy umrzeć zabawie!

110Sandbar    - Page 5 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 16:59

William Parker

William Parker
Tego się nie domagał, ale w stanie takim, w jakim jest Lola, no to nie mogłaby sobie pozwolić na takie szybkie reakcje w trosce o bezpieczeństwo jej Cerberu.
- Może to i dobrze, nie każdemu motocykl służy - powiedział rozbawiony. I spojrzał na Martinez, z którą rozmowa powooooli stawała się lżejsza, choć wiadomo, że każdy swojego podwórka bronił, jakkolwiek by to nie zabrzmiało.
- Wiesz, ostatecznie będziesz musiała się zadowolić obserwacją, ale jeszcze trochę, nie? Zawsze później możesz wyjechać - oznajmił po chwili zastanowienia. - Lepiej teraz nie ryzykować.
Lola mogła usłyszeć gardłowy śmiech Parkera, który oparł się przedramieniem o blat baru.
- Tego nie powiedziałem - stwierdził z cichym westchnięciem, spoglądając przez ramię na przybywających. - Każdy musi mieć dla siebie moment przemyśleń, prawda?
Spojrzał na barmana, ale jednak nie postanowił śpiewać.

111Sandbar    - Page 5 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 17:00

Regina Smith

Regina Smith
Och, Regina bardzo, ale to bardzo chciała zaśpiewać jeszcze raz! Ale widza c nowych gości w barze wpadła na o wiele lepszy pomysł. 
Wyrwała Kenny'emu mikrofon i zawołała:
- Mam idealnego kandydata! O, proszę, nie krępuj się, Sasha! Chodź do nas, zaśpiewaj coś dla nas!

112Sandbar    - Page 5 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 17:01

Pepe Lopez

Pepe Lopez
Pepco zmrużył oczy, które wyglądały jak nieco napuchnięte i poklepał Kenny'ego po ramieniu.
- Dzięki, bro - mruknął i zaraz się napił alkoholu. - Daj mi kilka minut i będę szaleć, mam nadzieję - dodał po chwili i zapił swoje słowa tym sokiem z wódką.
Spojrzał na Reginę i Sashę, a potem zmarszczył brwi, bo nie ogarniał. Powinien pójść zapalić, ale dupska mu się nie chciało ruszać.
- Dawaj, Sash, dawaj - kiwnął zachęcająco na boya.

113Sandbar    - Page 5 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 17:04

Sasha Anděl

Sasha Anděl
/plaża LEadbetter

Odchrząknął, gdy ta odsunęła się od niego jak poparzona. No dobra... Westchnął, wchodząc z nią do baru. Skinął znajomym.
-Jasne, spoko. Ogrzej się, syrenko.-mruknął, uśmiechając się.
Zaraz jednak uśmiech mu znikł gdy zobaczył Pepe. Podszedł do Kenny'ego, nieco zaniepokojony.
-A co z nim?-zapytał, ale zaraz doskoczył do rekina.-E, Pepe, trzymasz się, stary?
Obejrzał się na Liluye, gdyby w razie czego czuła się zagubiona. Wzrokiem napotkał też Reginę... która zaczęła go nawoływać do mikrofonu. Uniósł kąciki ust do góry, nieco na siłę, wzdychając.
-Dla królowej?-odezwał się.-Wszystko.-zakończył, podchodząc do niej, by po chwili odebrać od niej mikrofon.-Może duet, co? Na zgodę.

114Sandbar    - Page 5 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 17:08

Liluye

Liluye
Lil zainstalowała się gdzies przy barze czy gdzieś i obserwowała co się dzieje, starajac się jakoś rozgrzać, bo jednak było chłodno. A może wróci do pokoju? Odszukała wzrokiem Williama rozmawiajacego z Lolą i.. postanowiłą mu nie przeszkadzać. Zamówiła coś z alkoholem do picia, majac nadzieje, że to ją rozgrzeje. Saszce rzuciła zachęcające spojrzenie. Niech idzie!

115Sandbar    - Page 5 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 17:14

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
No cóż. Być może by nie ryzykowała. Ale... bycie matką dodawało też siły. Wszystko, byleby bronić swych pociech!
Wzruszyła ramionami.
-Skoro tak mówisz...-powiedziała.-Taaaaaa... Potem to ja będę zasypana pieluchami, Parker. Zero życia. Zero czasu.-mruknęła, wzdychając.
Oparła się o bar z miną męczennika.
-Ale nie myśl sobie, że się załamuję. Będę mieć perfekcyjnie sporo czasu, by mieć was na oku.-roześmiała się, robiąc znak: "I see you". Zmarszczyła lekko brwi i spoważniała.
-Moment przemyśleń. Taaa.-zgodziła się, jeżdżąc palcem po brzegu szkła.
I już miała namawiać Parkera do śpiewania, ale wypchnęli młodego boya.
-Parker, totalnie powinniśmy zaśpiewać razem jako znak zawieszenia broni.-zadecydowała nagle.
Kobietom w ciąży się nie odmawia. To przynosi pecha.
-O! Liluye!-uniosła dłoń, machając jej.

116Sandbar    - Page 5 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 17:16

Regina Smith

Regina Smith
Wpierw zacisnęła usta. Ale jej konsternacja nie trwała długo. Dała sobie nawet odebrać mikrofon.
- No to zaczynaj - rzuciła, odsuwając się o krok i robiąc mu miejsce, a sama prosząc o drugi mikrofon.

117Sandbar    - Page 5 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 17:19

Kenny Liu

Kenny Liu
- No i super - podał Reginie drugi mikrofon.
- Może jakiś romantyczny duecik co? - zafalował brwiami - Znacie Psalmy Rubika? - Nie czekając na odpowiedź włączył coś cholernie romantycznego i z założonymi rękami i wyszczerzem na pysku obserwował zmagania dwójki.

118Sandbar    - Page 5 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 17:22

Tom Johnson

Tom Johnson
/ z hotelu

A do baru przy plaży wkroczył najgorszy koszmar tego miejsca dla Tammy. Jej ojciec.
Być w barze z ojcem to prawie jak iść z nim na bal absolwenta. Czy coś w ten deseń. Ale znudził się już samotnie tak siedzieć. Bo jednak Tom był tylko człowiekiem i czasami zatęsknił za innymi ludźmi. No, możę nie wyglądał na to, bo wkroczył ze srogim wyrazem twarzy i z papierosem w ustach. Burknął hm pod nosem i przysiadł przy jednym ze stolików. Zamówił szkocką i obserwował młodą zbieraninę z obojętnym wyrazem twarzy.

119Sandbar    - Page 5 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 17:24

William Parker

William Parker
- Szybko ci to minie. Nie obejrzysz się i już będziesz drałować bez dzieciaków - powiedział uniwersalną prawdę, o której wielokrotnie słyszał od babć czy cioć, czy dziadków, czy nawet babek ze sklepu!
- Na nas? - spytał, unosząc brew. - My nie broimy, jak zawsze zachowujemy się perfekcyjnie, Martinez - mrugnął do blondynki, zerkając co jakiś czas na podest, przy którym umiejscowił się boy i nieszczególnie zadowolona Regina.
- Nie umiem śpiewać i nie lubię śpiewać, pas - westchnął z niejaką przykrością. Może i coś tam zaśpiewać potrafił, ale nadal nie lubił. Najlepiej było usiąść przy barze i obserwować wszystko. Tak jak teraz.
Spojrzał w stronę Lilu i kiwnął do niej, więc pewnie mogła swobodnie podejść, nie obawiając się.

120Sandbar    - Page 5 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 17:25

Sasha Anděl

Sasha Anděl
Uśmiechnął się jeszcze do Liluye, po czym przeniósł wzrok na Reginę.
-Gotowa? Świetnie!-stwierdził pogodnie i... zrobił facepalm'a, gdy Kenny im puścił coś tak strasznego. Postanowił jednak grać dobrą minę do złej gry i... zaczął śpiewać, obiecując sobie, że udusi kiedyś tego cholernego dupka. Ale... to było też nieco zabawne. Regina. Jej reakcje.
Może trochę na złość, ale w pewnym momencie romantycznego kawałka się wczuł i obrócił ją wokół własnej osi, postanawiając zrobić z tego małe show. Totalnie wygraliby konkurs.

121Sandbar    - Page 5 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 17:27

Pepe Lopez

Pepe Lopez
Pepe uniósł niczym Kommodus pięść z jedynie wyprostowanym kciukiem na poziomie. Przyglądał się chwilę Sashce i zaraz obrócił pięść tak, żeby kciuk znajdywał się ku górze. Dobrze, że nie wiedział, że w niektórych krajach wzięłoby się to za zezwolenie do seksu analnego, bo pewnie już nigdy by tego nie powtórzył.
- Trzymam się świetnie, doskonale, Erosie - zawołał, nieco się ożywiając i zaczął obserwować te wygibasy i w ogóle podrywy Saszy.

122Sandbar    - Page 5 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 17:32

Regina Smith

Regina Smith
Wybór piosenki jej nie zachwycił. Krępowała się - zdecydowanie wolałaby jakiś musicalowy kawałek z jakiejś... rock opery czy coś. Albo Disneyowski przebój. Zamiast tego dostali pościelówę.
Ale nie byłaby królową karaoke, gdyby teraz odpuściła. 
Dała się wciągnąć w show. Dała sobą okręcić, p czym chwyciła mocnej mikrofon i zaczęła śpiewać.
- And then I go and spoil it all, by saying something stupid, like I love you!
Zatrzepotała rzęsami i pobujała biodrami.

123Sandbar    - Page 5 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 17:34

Liluye

Liluye
Ociekająca wodą Lil (chociaż włosy już wyżymała) podeszłą do Loli i Williama ze swoim kolorowym, słodkim, dziewczęcym drinkiem. Przysiadła na wolnym stołku i spojrzała na scenę. A potem na nich.
- Lola śpiewałaś już z Jonem? - zapytała ,bo go nigdzie nie widziała.

124Sandbar    - Page 5 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 17:38

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
-Zobaczymy.-powiedziała zagadkowo. Miała taką nadzieję! Z pewnością będzie kochała swoje dzieci... Ba, już kocha! Ale... zależało jej na pracy w policji. Bardzo.
Roześmiała się.
-Ojjj, taaaaaaak...-mruknęła, rozbawiona.-Chciałabym, by tak było. Ale dobrze, uznajmy, że tak jest.-zgodziła się szybko, by nie prowokować między nimi sprzeczki.
Ale... jak widać, tylko ona się starała. Po męsku zniosła więc tą ujmę, milcząc. Przyglądała się więc występowi tego aniołka i córki Smith'a.
-Nie.-odpowiedziała Liluye, dopiero teraz odwracając wzrok od tej dwójki.-Poszedł do hotelu. A co, chcesz zaśpiewać?

125Sandbar    - Page 5 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 17:41

Sasha Anděl

Sasha Anděl
...to nie były podrywy! Ale blondyn odpowiedział tym samym gestem, parskając na chwilę śmiechem. Zaraz jednak wrócił do bycia profesjonalnym amatorem karaoke.
- And then I go and spoil it all, by saying something stupid, like I love you!-zaśpiewał z nią na głosy, odchylając się do tyłu i łapiąc za serce.
W końcu jednak piosenka się skończyła. Sasha się ładnie ukłonił i odłożył mikrofon, wyszczerzając do Reginy. Było spoko, prawda?!

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 5 z 9]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach