Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Sandbar

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 4 z 9]

1Sandbar    - Page 4 Empty Sandbar Pią 03 Kwi 2015, 22:49

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Bar mieszczący się przy plaży Leadbetter. Miejsce w klimacie meksykańskim, utrzymane raczej w ziemistej kolorystyce. Obsłużą cię tutaj kelnerki i kelnerzy w sombrero, a lejąca się litrami tequila sprawi, że... to może być naprawdę (nie)zapomniany wieczór!
W sezonie posiada zewnętrzne patio z miejscem do robienia ogniska, przy którym można się nie tylko ogrzać w zimne noce, ale także upiec kiełbaskę na patyku! Bar posiada także stoliki w środku oraz mały parkiet do tańca.
Puszczana jest tutaj muzyka z pierwszej setki list przebojów, choć w specjalne wieczory możesz potańczyć tutaj sambę czy lambadę! Jedno z popularniejszych miejsc w całej Santa Barbarze.


76Sandbar    - Page 4 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 11:31

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jon wylądował twarzą w piersiach. 
- Lola weź. Spokojnie. - wymamrotał w nie ale po chwili uścisk się rozluźnił i Jon zaczerpnał powietrza.
- Nie przepraszaj bo nie masz za co - uśmiechnął się niemrawo i klepnął ja po policzku.
Tym razem się wzdrygnął i popatrzył na Lolę z lekkim przerażeniem.
- Nie. Nienienienienie - zamachał przed sobą dłońmi - Dzięki ale to stanowczo nie jest coś czego potrzebuję. - nie żeby nie miał ochoty, no i jest tu na pewno w czym wybierać, ale Jon chyba wolał się teraz karać celibatem.
- No. Kocham, kocham - i cmoknął ją w czoło. Byli lepsi, lub gorsi zależy jak na to patrzeć, od niejednego małżeństwa - tylko nie rób za mojego alfonsa, okej? Jakby to niby miało działać? Staniesz na kartonie i będziesz nawoływać? - uniósł się mu kącik ust starając się nie roześmiać na ten obraz w jego głowie.
Napił się drinka i popatrzył za Kennym.
- Ale ty się nie ograniczaj - popatrzył na nią znacząco - tylko uważaj - zamachał jej przed nosem palcem - nie pozwolę żeby ktoś cię ukradł. Nie chcę leżeć sam na plaży.

77Sandbar    - Page 4 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 11:39

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola nie zamierzała go puszczać za szybko. Miała zamiar go do siebie na siłę przyciągać, by jej nie uciekł.
-Znowu masz tą minę psaaa...!-pisnęła, zmartwiona.
Zmarszczyła brwi, patrząc na niego uważnie. Jak to? Nie chce zapomnieć?
-To czego potrzebujesz?-zapytała, zbita z tropu.-No... nie wiem. Coś... by się wymyśliło.-powiedziała ostrożnie.
Przewróciła oczami.
-Jestem w ciąży, Jon.-przypomniała mu, przez chwilę wpatrując się w swój drink. Faktycznie był dobry. Obejrzała się za Kenny'm.-Nikt mnie tobie nie ukradnie, głuptasie.

78Sandbar    - Page 4 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 11:45

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Psa? - pierwszy raz coś takiego usłyszał.
Wyprostował się, a drink już mu się kończył. poprosił barmankę o drugiego. Faktycznie nie był tak dobry jak ten od Kennyego. Skubany kitajec.
- ...lobotomii? - popatrzył skrzywiony w przestrzeń. Tak raz, a dobrze żeby już nigdy nie myśleć o... niczym. - nie wiem Lola. Jakbym wiedział to już nie miałbym problemu. Ale się nie przejmuj, tak? Lepiej uważaj, bo Rodrigo zaraz zeżre ci ten wisiorek. - wskazał palcem na szczeniaka. Sophie już mu odgryzła guzik od koszuli ale Jon był bardziej zajęty swoją małą dramą.
- Poopierdalamy się na plaży i wakaje będą zajebiste - stuknął się szklankami z policjantką.
- Ciężko nie zauważyć - zerknął na jej brzuch. - No to mnie pocieszyłaś. Bo cię potrzebuję żeby się nie rozsypać. - postawił szkalnkę ze stukiem.
- Tańczymy?

79Sandbar    - Page 4 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 11:52

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
-No. Wyglądasz jak zagubiony szczeniaczek, Jon!-powiedziała, ciągle z tą samą, zatroskaną, matczyną miną.
Przewróciła oczami. Nie miała pojęcia co to jest lobotomia, ale nie miało to znaczenia. Brzmiało jak coś negatywnego. Otworzyła usta i spojrzała w dół.
-Rodrigo!-pisnęła, wsadzając psa do torebki. To i tak było jego ulubione miejsce. Oprócz jej cycek, gdy leżała. Postawiła torebkę na podłodze, a szczeniak... grzecznie tam został.
Uśmiechnęła się.
-Jak chcesz!-stwierdziła, nie mając zamiaru się kłócić. Popiła swój bezalkoholowy drink i... westchnęła.-Nie na mojej warcie!-stwierdziła hardo, prostując się.
I... rozpogodziła się.
-No rejczel!-zawołała od razu, zeskakując ze stołka.
W końcu policjantka była miss parkietu w Old Whiskey! Więc zaraz pociągnęła za sobą koronera do tańca!

80Sandbar    - Page 4 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 12:08

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Zamrugał kilka razy i przekręcil głowę.
- A-haaa.... - odsunął się nieznacznie od Loli. Szczeniak, też coś. Parsknął gdy Rodrigo dołączył do błyszczyka i telefonu w torebce. Sophie wyrywała się na ziemię, żeby zbadać nową ewolucję Rodrigomona. Siadła koło niego zafascynowana i zdezorientowana. Ona nie miała swojej torebki! Popatrzyła na Jona z wyrzutem.
No to poszli tańczyć. Tłumu nie było ale za to Lola się nie musiała przejmować że tańczy w piątkę ze swoimi dziećmi i Jonem.

81Sandbar    - Page 4 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 12:58

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola się mało czym przejmowała jak tańczyła tak naprawdę! Wirowała, jednak nie szalejąc za mocno, bo musiała na siebie uważać! Pewnie musiała bardziej angażować Jona, który wchodził w mod tańczenia po większej ilości alkoholu... zazwyczaj!
-Ej, Jon. Jeśli tu jest Smith... to on nas definitywnie prześladuje.-odezwała się nagle, uśmiechając się głupio.-Jeszcze brakuje tu Skittlesa. Morderstw. Więcej duchów.-użyła ironii, przewracając oczami.

82Sandbar    - Page 4 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 13:05

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Mówiłem, skończ z tymi duchami - westchnął. Nie można tak żartować. Duchy i klątwy to nie przelewki. Chociaż chciałby zobaczyć pewną dwójkę co się lubi rozpływać w powietrzu.
- Ja dalej będę się upierał, że jest to zbieg niezwykle podejrzanych okoliczności. - Jon nie sądził, żeby Smith tak bardzo się przejmował policją z OW. 
Okręcił Lolę dookoła.
- A za Skittlesem to nie tęsknię - zrobił zdegustowaną minę.
Lola miała rację, Jon musiałby wypić znacznie, znacznie więcej żeby się dzisiaj dobrze bawić. Szczerze powiedziawszy miał ochotę się położyć i poużalać się nad sobą.
- Chyba cię zostawię z przystojnym panem barmanem i pójdę położyć dzieci spać - puścił do niej oko.

83Sandbar    - Page 4 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 13:10

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Zacisnęła usta. Wcale nie żartowała! Po prostu głupie przypadki lubiły się do nich przylepiać!
-Taaaaaa...-mruknęła.-Może to przeznaczenie? Może Bóg chce, żebym dopadła tego gnojka i dlatego go ciągle nasyła?-zagadnęła.
Westchnęła.
-Lepiej jest, jak Jones trzyma się z daleka.-przyznała, krzywiąc się. Ale to rodzina. Boże, to było takie popieprzone!
Otworzyła usta i spanikowała.
-Co? Oszalałeś!-pisnęła cicho, ściskając go mocno.-Nie ma mowy! Tu jest tłum obcych ludzi!
Wow, gdzie ta odwaga Martinez?

84Sandbar    - Page 4 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 13:16

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Może i tak - uśmiechnął się - ale nie masz teraz pracować - Dorwiesz go prędzej czy później.
Zabrakło mu oddechu gdy znalazł się w żelaznym uścisku. Parsknął.
- A ty jesteś dzielną panią policjant, która chce rzucić cały kartel na kolana? Chcesz tańczyć to cię nie będę siłą zaciągał do hotelu ale ja... nie mam siły - białe kłamstwo. Pogłaskał Lolę po kudłatej głowie.
- Tylko nie wracaj za późno bo jutro z samego rańca na plażę!
Wziął Sophie na smyczy i wyciągnął Rodriga z torebki. Szczeniak nie był zadowolony i warczał piskliwie na Jona.
- No, no. Marudo. To co? Poradzisz sobie co nie? - zerknął podejrzliwie na Kennyego na parkiecie i wydymał usta.

85Sandbar    - Page 4 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 13:26

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Przewróciła oczami.
-No ja i tak nie mogę pracować! Nic nie mogę robić!~-fuknęła, sfrustrowana.
Westchnęła.
-Kartel a przystojny barman to dwie różne rzeczy, Jon.-powiedziała z powagą.-Poza tym... sama nie wiem.-przygryzła wargę i wróciła z nim do ich rzeczy. Spojrzała na swojego psiaka i tyknęła go w nos.-Robisz to specjalnie, prawda?-zapytała wolno, patrząc na niego uważnie.

86Sandbar    - Page 4 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 13:30

Regina Smith

Regina Smith
- Weź się zamknij - zapiszczała, zdziwiona!
- Seryjnie nie masz pejsa? O. Mój. Boże. Gdzie ty się  chowałaś? W oborze?! 
Chwyciła znowu za telefon i zrobiła zdjęcie Tammy.
- Idealne na profilowe. Totalnie zakładam ci pejsa, bo jak nie masz, to jest jedna wielka wieś. Chyba nie chcesz pokazać, ze jesteś ze wsi, mimo, że jesteś, co?
Ale zakładanie Pejsa musiało zaczekać, bo Kenny zaproponował ulubioną zabawę Reginy.
- O boże, rób mi miejsce, królowa sceny idzie!

87Sandbar    - Page 4 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 13:32

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jon przytulił marudną właścicielkę marudnego psa.
No tak, kartel to mały pikuś przy nieszkodliwym i czarującym...wróć, barmanem.
- Mówi to osoba, która chciała mi załatwić sex-wakacje - powiedział chichocząc i poklepał Lolę po ramieniu. Nachylił się do jej ucha.
- Może. Baw się dobrze. - puścił jej oko i zostawiwszy Lolę na parkiecie poszedł z psami do hotelu.

/zt --> Hotel Kalifornia

88Sandbar    - Page 4 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 14:41

Kenny Liu

Kenny Liu
Kenny zaśmiał się na entuzjazm Reginy i rzucił jej pokaźną listę piosenek.
- Mikrofon masz na ladzie, skarbie. Powiedz mi jak już coś wybierzesz. - a sam poszedł podłączać kompa do ekranu. Gdy wszystko było już załatwione odnalazł Lolę, która już nie miała koło siebie swojego... no Jona.
- I co? Zostawili cię?

89Sandbar    - Page 4 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 14:52

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Przyglądała się Reginie, która wskoczyła na mini-scenę. Uniosła wolno brwi. Miała nadzieję, że nie jest zalana w trzy trupy. Ona jej nie da rady zaholować do hotelu.
Widząc, jak zbliża się do niej barman, spanikowała. Miała ochotę uciec, ale skoro ją zobaczył, to nie miała już gdzie. Nie miała pojęcia co ze sobą zrobić, więc po prostu siedziała, wgapiając się w niego głupio.
Odchrząknęła.
-Tak. Na pastwę losu.-albo "ciebie", ale nie powiedziała tego na głos.-Cóż, ciężko przy mnie nie wymięknąć.-rzuciła, śmiejąc się. Nie patrzyła na niego.
Jeju, to było takie dziwne!

90Sandbar    - Page 4 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 14:58

Pepe Lopez

Pepe Lopez
No a co z Pepe się działo? Otóż to...
Człowiek-rekin, przewodnik promenadzki przymknął tylko oczy raz, a potem drugi i trzeci, próbując unieść powieki, co to się stały za ciężkie w końcu. Rozmyślał nad tym co słyszał, a głosy mu się przemieszały. Nie wiedział czy mówi Jon, czy Lola, czy Kenny, czy Regina z Tammy piszczą. Siedział w swojej krainie o dość wyostrzonych barwach, z radosnym akcentem, jak jego umęczona dusza o tej porze.
Siedział i rozważał czy nie ruszyć na pegazie, czy na jednorożcu, aż westchnął ciężko. Myśli się kręciły, tak jak kąciki ust Pepe unosiły nieznacznie. Dobrze, że Lopez się zaparł porządnie, bo pewnie by spadł ze stołka.
A tak? A tak to drzemał sobie lekko, z ustami schowanymi w dłoni (wsparł tak brodę o wnętrze ręki), czując jak wszystko z niego schodzi, powoli... niedobrze.

91Sandbar    - Page 4 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 15:06

William Parker

William Parker
/ ze spaceru gdzieś-tam, coś-tam

William pewnie zanim trafił do baru, przeszedł nieco ten deptak, jakby musiał się zastanowić. I nie chodziło już tutaj o to, co będzie robić w Santa Barbara, bo uznał jedno - spał, porządnie. Przynajmniej we większości. Tak to księgowy wrócił na chwilę myślami do Old Whiskey, chcąc ogarnąć całą sytuację.
...i te myśli zaprowadziły go tutaj. Do miejsca odpowiedzi. Parker cmoknął pod nosem, dostrzegając niewielkie towarzystwo, a przynajmniej takie zarejestrował przy ladzie barowej, do której podszedł.
- Piwo - rzucił jakże swobodnie, spoglądając na barmana, a potem na Lolę, którą krótko otaksował, chwilowo skupiając spojrzenie na jej brzuchu; ot, nic chamskiego.

92Sandbar    - Page 4 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 15:07

Kenny Liu

Kenny Liu
- W to nie uwierzę. Słabiutką głowę musi mieć ten twój...partner. Wymiękł tak po jednym drinku? ALe spokojna głowa, jeszcze kilka dni i będziecie tutaj się bawili równie intensywnie co my - zarkęcił Lolą w muzyki.
- A ty też śpiewasz? Na pewno masz piękny głos.
Zerknął na Pepe kątem oka. Jego przyjaciel ostro zamulał, chyba będzie zaraz musiał sprawdzić czy nie wysłać go do domu.
Willem zajęła się jego koleżanka z baru, bo Kenny swoją zmainę teoretycznie skońćzył.

93Sandbar    - Page 4 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 15:18

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Zaśmiała się.
-To nie głowa, Kenny.-stwierdziła z przekonaniem, trochę rozbawiona jego postanowieniem. Zachichotała, gdy ją obrócił. Ech, tak łatwo wprowadzić ją w zachwyt takimi prostymi rzeczami! Odsunęła się od niego nieco, biorąc oddech. Miała ochotę wylać na siebie kubeł zimnej wody.
-Co ty, ja?-roześmiała się znów.-Jak wypiję. Ale tak to raczej nie torturuję ludzi.-powiedziała, rozbawiona.-Ale ty pewnie jesteś mistrzem mikrofonu, nie? Szukasz sobie pozornej konkurencji.-zgadła.
To, że się rozglądnęła, sprawił znajomy głos. Obejrzała się na księgowego i uniosła lekko brew, czując jego wzrok na sobie.
-Parker, masz wolne od liczb czy kolegów?-zapytała swobodnie, sięgając po swojego bezalkoholowego drinka.
Zmarszczyła brwi na widok Pepe.
-...mocna ta medyczna trawka.-rzuciła cicho, wzdychając.-Nic mu nie będzie?-zapytała barmana.

94Sandbar    - Page 4 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 15:18

Regina Smith

Regina Smith
Lola nie musiała się bać, że dziewczyna byłą pijana. Smithówna ledwo ruszyła swojego drinka, bo perspektywa śpiewania była zdecydowanie ciekawsza,
Regina weszła na scenę i bez zastanowienia wybrała "Patry in Canada". nie musiała specjalnie patrzeć na tekst, wszystko znała na pamięć. Nie żartowała też z tym mistrzostwem w karaoke. Idealnie wpasowała się w manierę śpiewania Ramony arizony, mimo, że może nie była pierwszoligową śpiewaczką. 
- And now everyobody wil be so nice!  Yeah! It's a party in Canada!
Godziny wycia przed lustrem do dezodorantu się opłaciły!

95Sandbar    - Page 4 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 15:23

William Parker

William Parker
Will nie czuł się zawstydzony nagłym zwróceniem uwagi przez Lolę. Podniósł spojrzenie na twarz policjantki, w pierwszej chwili mając ochotę inaczej to skomentować niż zazwyczaj.
- Każdemu odpoczynek się przyda - odpowiedział na jej pytanie i wskazał na brzuch, sięgając tą samą ręką po podany kufel. - Gratulacje, Martinez - uwaga, bo księgowy posłał nawet coś na kształt uśmiech, cień cienia cienia, że tak powiem.
I spojrzał w stronę Smith, marszcząc lekko brwi.

96Sandbar    - Page 4 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 15:24

Kenny Liu

Kenny Liu
- To co innego odgoniło go ot wirowania z piękną blondynką? Chyba ten twój Jonathan nie wie co dobre w życiu. Tańczyli tak jeszcze trochę, Kenny manewrował Lolą jak profesjonalny barowy tancerz niedzielny.
Pirwszy raz Lola zobaczyła Kennyego szczerze zmieszanego.
- Eee... nie nie ja nie śpiewam. W ogóle. - rozbrzmiał pisk Reginy. Faktycznie świaetnie się wdała w manierę Ramony, co oznaczało, że brzmiała jak świstak po helu.
- Pójdę zobaczyć - powiedział Loli i zmierzył wzrokiem Willa. Jakiś taki się wydawał... no nie wiem.
Podszedł do Pepe.
- Ej, w porządku? Nie zchodź mi tu.

97Sandbar    - Page 4 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 15:30

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
-Nawet nie wiesz, jak bardzo masz rację.-odpowiedziała mu, roześmiana, bo... bardzo trafił.-Ale... cóż.-wzruszyła lekko ramionami, nie mogąc przestać się uśmiechać. Głupia, głupia! Przestań się zachowywać jak jakaś młoda dziunia, podlotka jakaś, bez sensu...!
Zamrugała, widząc jego zmieszanie.
-Serio?-zdziwiła się. Odprowadziła go wzrokiem, po czym wróciła uwagą do Parkera.
Podążyła za nim wzrokiem. Położyła dłoń na brzuchu i westchnęła. Stan bojowy zdezaktywowany!
-Dzięki.-mruknęła, może nie kwaśno, ale jakoś tak z rezygnacją.
Przełknęła ślinę.
-Gorący okres... na wakacje.-zauważyła wolno, nie precyzując o co jej chodzi.

98Sandbar    - Page 4 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 15:39

Pepe Lopez

Pepe Lopez
...Pepe był w momencie wędrowania na krawędziach gwatemalskiego Tajumulco, odnajdując w nim i siłę, i spokój, i chęci na to, by zacząć wygłaszać jakieś mądrości życiowe na deptaku, które już zapisywał w swoim zjaranym łbie. Dobrze, że nie zagłębiał się w kulturę Gwatemali, bo by skończył bardzo szybko w mentalnym kilka kilometrów stąd.
- Cooo, jakie zachodź? - poruszył się, obracając twarz w stronę Liu, a podkrążone oczy nie tylko pokazywały stan jego upalenia, ale też i zmęczenia. - Oczyszczam się, Kenny, oczyszczam - i powiódł dłonią, robiąc falę i się zaśmiał, by zaraz stuknąć lekko w blat lady i spojrzeć na przyjaciela, a potem na Reginę.
- O, więc dzisiaj piątek?

99Sandbar    - Page 4 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 15:45

William Parker

William Parker
No, bo jeszcze tego Parkerowi brakowało, żeby narażać się kobiecie ciężarnej, której burza hormonów była podwojona, ba, potrojona. Chciał odpoczywać, a nie robić za tarczę na łzy czy inne, niezbyt przyjemne zakrzyknięcia!
Napił się piwa. Pewnie by zapalił, ale on nie Gruby Jim, który nie szanuje kobiet, a dziwki, więc zrezygnował z tego. Kilka papierosów mniej i może zdrowszy będzie?
- Czyżby? - spytał, spoglądając na blondynkę, a potem - nieco wymownie - na Reginę. - Być może. Wszyscy się tutaj zjechaliście? - spytał, mając na myśli całe schronisko.

100Sandbar    - Page 4 Empty Re: Sandbar Sro 08 Kwi 2015, 15:47

Regina Smith

Regina Smith
Regina skończyła piosenkę i była tak dumna z siebie, że aż zaczęła się kłaniać. 
- Ach, dziękuję, dziękuję!
Nawet pomachała do publiczności.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 4 z 9]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach