Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Dom Jonathana

Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 19 ... 37  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 2 z 37]

1Dom Jonathana - Page 2 Empty Dom Jonathana Pią 01 Sie 2014, 21:00

Jonathan Harper

Jonathan Harper
First topic message reminder :

Dom jest niewielki, wybudowany z gotowych materiałów. Ściany są wypełnione gąbką lub styropianem, nie ma tu mowy o porządnej izolacji. Dach często przecieka, w czasie upałów wewnątrz nie da się wytrzymać a klimatyzacja działa wątpliwie. Podczas chłodniejszych dni robi się naprawdę zimno i trzeba ratować się piecykiem elektrycznym.
Budynek ma tylko jedno piętro. Wewnątrz znajduje się kuchnia i łazienka oraz dwa średniej wielkości pokoje. Dom jest pomalowany na piaskowy kolor.
Na podwórku znajduje się podjazd - używany Chevrolet Impala.

Wnętrze jest skromne, ewidentnie mieszka tu samotny mężczyzna. W salonie znajduje się wygodny, duży fotel, który nosi ślady wieloletniego użytku. Obok sporych rozmiarów regał, wypełniony książkami. Obok, na stoliku znajduje się laptop i notatnik wypełniony wycinkami z gazet.


26Dom Jonathana - Page 2 Empty Re: Dom Jonathana Wto 12 Sie 2014, 00:15

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- I dobrze - powiedział po czym się napił. Tani koniak z jarmarku, w sumie więcej się nie spodziewał. zatopił się lekko w fotelu i oparł głowę na ręce.
Przytaknął jedynie na wzmiankę o waleczności indian. Cóż mógł powiedzieć? Że wiele przeszli? Że nadal mają przerypane? Był pewny, że Liluye nie musi słyszeć tych samych frazesów po raz n-ty.
- Raczej nie, nie wyglądała na ranną, ale równie dobrze mogła jechać na adrenalinie.
- Może, szczerze mówiąc nie miałem ani siły ani ochoty śledzić tatuażu zaraz po tym jak oglądałem go na martwym Jacobie - Wziął duży łyk i położył kieliszek ze stukiem. Schował twarz w dłoniach.
- Cholera, najpierw duchy, potem akcja u Browna a teraz to. 9 dni, 9 jebanych dni. Rok zaczyna się cudnie... - zaczął bełkotliwie
- Co tam się w ogóle stało? Tylko usłyszeliśmy wybuch.



Ostatnio zmieniony przez Jonathan Harper dnia Wto 12 Sie 2014, 00:22, w całości zmieniany 1 raz

27Dom Jonathana - Page 2 Empty Re: Dom Jonathana Wto 12 Sie 2014, 00:21

Liluye

Liluye
- Będę sie musiala dowiedzieć w takim razie. - zapewne zadzwoni do rodziny Naiche i zapyta co z Emmą i czy jest cała. W końcu to ważna rzecz, a ona się martwi.
- Cieszę się, że ją ogarnąłeś.. bo ja ją zostawilam.. - zagryzła wargę i skrzywiła się, bo zabolało. Zapiła to porządnym łykiem alkoholu. Już i tak mniej czula.
- U Browna? - zapytała, nie rozumiejąc o co chodzi.
- Co się nie stało.. w sumie to nie wiem. Podobno ktoś rzucił mołotowa. Ale ja nie widziałam. Tylko ten wybuch i tyle. Tamci odjechali, a nas zaczeli zbierać.. - podstawiła mu szklankę do dolania. Oj, jak wstanie to bedzie ciekawie.

28Dom Jonathana - Page 2 Empty Re: Dom Jonathana Wto 12 Sie 2014, 00:31

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- To jedyne co mogłem zrobić. Jestem bezużyteczny jeżeli chodzi o walkę - machnął ręką gdy dopytała o Browna. Nie musi gadać o każdym bagnie w które się wpakował - Grabarz, teraz nie istotne.
- Mołotow prfff - parsknął - Boże, się filmów na oglądali. W dupach się ludziom poprzewracało w tym mieście. - zatopił się kompletnie w fotelu. 
- Wiesz co, ja to chyba już z tego fotela nie wstanę. Se tu będę siedział. Do końca świata. - zaśmiał się - w tym tempie to pewnie przypadnie na maj tego roku. Na zdrowie - dopił resztę tego co miał w kieliszku
- A ty jakie masz plany?

29Dom Jonathana - Page 2 Empty Re: Dom Jonathana Wto 12 Sie 2014, 00:34

Liluye

Liluye
- No ale dobrze, bo cos zrobiles. A nie jak ja. - chyba miala wyrzuty sumienia. Podniosla się i odstawiła szklankę. - Wow. - złapala się kanapy na która prawie z powrotem siadła.
- Ja tylko do lazienki, czekaj. - pewnie jej powiedzial w ktorym kierunku i polazła. Wrocila po chwili. Dłuższej, bo przeciez ciezko sie zalatwic jak sie jest pijanym!
- No, to nie wstawaj.. wygodnie wyglada. - mruknela. - Do maja? Aż tyle? - fuknęła i spojrzala na szklankę i butelkę. Dolała sobie jeszcze, a co.
- Plany? Nie wiem. Zalezy o co pytasz.

30Dom Jonathana - Page 2 Empty Re: Dom Jonathana Wto 12 Sie 2014, 00:44

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Parsknął elegancko gdy dziewczyna podjęła próbę wstania z kanapy. W oczekiwaniu na swojego towarzysza nalał sobie jeszcze.
- O plany! Na życie plany! Czy chcesz przesiedzieć pod kocem w swoim wyrku głaszcząc psa po tyłku, czy odjechać w stronę tęczy i okraść jakiegoś bogu ducha winnego gnoma? A może założyć cyrk Axelotl'ów? - Jon-patolog już dawno nas opuścił, teraz pojawił się Jon-dzieciak.
- Jaka jest jedna rzecz, którą naprawdę chciałabyś zrobić?

31Dom Jonathana - Page 2 Empty Re: Dom Jonathana Wto 12 Sie 2014, 00:54

Liluye

Liluye
- Ooo, ale koc by sie przydał! - stwierdzila. Lubila sie w nie owijac i siedziec, jak taka tlusta tortilla.
- Wiesz, ze atrzac na ten syf to moze powinham wrocic di rezerwatu. Tam chyba wiecej spokoju jest. Albo wyjechac do Europy. Afryki. Czy gdziesss.. Daleko. - machnela reka niezdarnie. - A tak.. Mloda jestem, mwm czas! - usmiechnels sie, choc wcale nie rozbawiona. - A ty? - odbila pytanie.



Ostatnio zmieniony przez Liluye dnia Wto 12 Sie 2014, 01:10, w całości zmieniany 1 raz

32Dom Jonathana - Page 2 Empty Re: Dom Jonathana Wto 12 Sie 2014, 01:08

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Wyjechać, he? Muszę przyznać... mało pomysłowe - pozwolił sobie zażartować
- Hmmm zostać piratem! Albo nie, archeologiem, o! Z tym, że lubię swoją pracę, wiec widzisz mój dylemat. Czekaj, pójdę ci po koc - Wstał koślawo i od razu pożałował decyzji. A było mu tak ciepło i wygodnie, no ale nic. Gość w dom i takie tam. Zatoczył się do sypialni i po chwili niósł już gruby koc w kratę.
- Proszę - podał go Liluye po czym padł na fotel próbując odnaleść poprzednią pozycję. Była idealna!
- No i planuję nie dać się w międzyczasie zabić duchowi, choć to może wyjść mi różnie. Więc nie ruszanie się z tego fotela brzmi w tej sytuacji dość zachęcająco.



Ostatnio zmieniony przez Jonathan Harper dnia Wto 12 Sie 2014, 10:54, w całości zmieniany 1 raz

33Dom Jonathana - Page 2 Empty Re: Dom Jonathana Wto 12 Sie 2014, 01:22

Liluye

Liluye
- Cicho! Nie ma byc pomyslowe, ma dzialac! - stwierdzila. Dzialac, czyli w tym wypadku, nie byc niebezpieczne i zapewnic spokojne zycie.
- Aaalboo moglabym konno krowy pasc! Daleko od cywilizacji. - jak widac cala sytuacja w wiosce tak nia wstrzasnela ze jej plany po pijaku sprowadzaly sie do 'uciec daleko od idiotow z bronia'.
- Archeologiem! Ja tez chce! - spodobal jej sie plan najwyrazniej. Nie zawieral w sobie zbyt wielu zywych, ktorzy chcieli by ja zabic. - Archeologizo.. Archeolozigo.. No, bysmy rzeczy! Z miotelka!
Owinela sie zadowolona kocem.
- Dziekuje. - wymruczala, zamykajac na chwile oczy. Woah, ale karuzela. Otwarla je.
- Dziwie sie, ze nie zabila cie od razu. - stwierdzila z typowa dla pijanego szczeroscia.

34Dom Jonathana - Page 2 Empty Re: Dom Jonathana Wto 12 Sie 2014, 11:03

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jon spojrzał na nią z przerażeniem gdy wspomniała coś o krowach. Tak kobieta jest szalona! Rogate potwory, brrrr
- No, miotełką i kilofem. Trochę jak szukanie skarbów. - zamyślił się w ciszy przez chwilę.
- Sam się dziwię - pokręcił głową - gdy mnie  objęła byłem przekonany, że już po mnie. - przeszedł go dreszcz na wspomnienie o przenikliwym zimnie. Bez sensu, przecież było mu tu tak ciepło



Ostatnio zmieniony przez Jonathan Harper dnia Wto 12 Sie 2014, 11:18, w całości zmieniany 1 raz

35Dom Jonathana - Page 2 Empty Re: Dom Jonathana Wto 12 Sie 2014, 11:09

Liluye

Liluye
- Ty z kilofem, ja z miotełką. - szybki podział obowiązków. W końcu może krzepy trochę nabierze! - I nawet na koniec tęczy, do gnomów. Co ty na to? - siedziała po turecku owinięta kocem.
- Może gdybyś spotkał Maguę byloby gorzej.. on nigdy nie lubił białych.. jadł ich wątroby wyciągnięte z nich żywcem.

36Dom Jonathana - Page 2 Empty Re: Dom Jonathana Wto 12 Sie 2014, 11:24

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Łeeee, ale ty masz więcej siły. Nie fair... - napił się - mhm, na koniec tęczy, to mi się podoba. - wymamrotał bełkotliwie. Biedny Jon-dzieciak, już dawno po dobranocce. 
- Dżiiiizas, to nie ma prawa być smaczne! - napił się jeszcze trochę i zrobił minę.

37Dom Jonathana - Page 2 Empty Re: Dom Jonathana Wto 12 Sie 2014, 11:27

Liluye

Liluye
- Wiesz, że to straszne? Że mam wiecej siły niż ty? - siorbała alkohol juz prawie nie czując smaku. Ale pamiętała, ze był okropny.
- a wiesz.. jakby tu dodać.. coli? - spojrzała na szklanke pod swiatło. - myślisz, że by to cos dalo? Masz cole? - zerknela na niego.

38Dom Jonathana - Page 2 Empty Re: Dom Jonathana Wto 12 Sie 2014, 11:35

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Czy ja wiem czy straszne, gdzie niby jest napisane, że powinnaś być słabsza? - zapatrzył się w alkohol.
Cola? Do koniaku?? Już chciał się buntować, no bo w końcu jak można, ale przypomniał sobie, że i tak nie jest to trunek z najwyższej półki - Chyba mam - Rozpoczął skomplikowaną akcję mającą na celu unieść jego cztery litery z fotela - okrutna jesteś, wiesz? Było mi już tak dobrze, nawet nóg już nie czułem - stwierdził po czym podreptał do kuchni. Po chwili wrócił z zimną, w połowie pełną butelką Lolo-Coli. Postawił ją na kanapie koło Lilu i wrócił na fotel.
- Próbuj pierwsza, ja poczekam na recenzję.

39Dom Jonathana - Page 2 Empty Re: Dom Jonathana Wto 12 Sie 2014, 11:40

Liluye

Liluye
- A musi być napisane? Powinniśmy się siłować na rękę! - stwierdziła. Chciała się z nim podnosić do kuchni, ale.. niech idzie sam, skoro tak się pcha. a co.
- No mogłeś iść na rękach. - stwierdziła całkiem poważnie i obserwowała go jak się gramoli. Miała akurat jakąś połowę w szklance, więc resztę dolała coli, co prawda wylewając trochę, ale kto by to zauważył! Upiła trochę, smakując..
- E, może być. I tak gorsze nie będzie. - zawyrokowała i napiła się jeszcze raz. Potem rozejrzała się po ścianach..
- Pusto tu. Trzeba by.. pomalować! Albo poarcheligozolować trochę i coś tu powiesić!

40Dom Jonathana - Page 2 Empty Re: Dom Jonathana Wto 12 Sie 2014, 12:20

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Hehehe, szukasz łatwego zwycięstwa znaczy? A może pogramy w szachy, hę? Siłować się zachciało...
Spojrzał na nią i zrobił minę gdy powiedziała o chodzeniu na rękach - Ty to chyba pijana jesteś. - to mówiąc też dolał coli i wypił trochę. Skrzywił się, ale w sumie w tym momencie to już mu wszystko jedno więc wziął drugi łyk. 
- Myślisz? Mnie tu nic nigdy nie brakowało. A co na przykład? Może tablice pierwiastków... - Rozejrzał się po pokoju śledząc wzrok dziewczyny. Nieco mu się zakręciło w głowie gdy zbyt energicznie się obrócił.

41Dom Jonathana - Page 2 Empty Re: Dom Jonathana Wto 12 Sie 2014, 12:24

Liluye

Liluye
- Możemy jeszcze pojezdzic konno. Albo postrzelać do czegoś. - zaproponowała. - Szachy? Ja nawet nie umiem grać! - przyznała się, choć pewnie na trzeźwo by tego nie zrobiła.
- Sam jesteś pijany! - fuknęła. Co prawda ona przed chwilą rozlała colę po stoliku, ale to żaden dowód!
- Jak.. cooo? Pierwiastków? Nie, jakieś inne... cosie! Obrazki albo malunki albo zdjecie albo coś.. albo chociaż ściany na jakiś ladny kolor pomalować. - no proszę, jaka się w niej artystka odzywa.

42Dom Jonathana - Page 2 Empty Re: Dom Jonathana Wto 12 Sie 2014, 12:32

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- A ja nie umiem jeździć konno, widzisz naszą zawozde... zagewoz... zazwo... nasz problem. Trza znaleść coś co oboje jako tako ogarniamy.... ale wiesz co, na jarmarku to nawet trafiłem dwa razy w tarczę. Chyba jeszcze mam gdzieś ten balonik.
- A jestem. I dobrze, bo taki był mój plan na dziś - upić się i wstać z bólem głowy, o!
- Ja się nie znam na kolorach ani całym tym biznesie - łyk, znowu się skrzywił - gdybym miał zdolności plastyczne zostałbym pewnie balsamistą. Tam muszą być pieniądze.... nie w old whiskey, ale już w takiej Appaloosie... - rozmarzył się na chwile, po czym wrócił do rozmowy - z resztą nie mam nic innego do zawieszenia.

43Dom Jonathana - Page 2 Empty Re: Dom Jonathana Wto 12 Sie 2014, 12:38

Liluye

Liluye
- No to cię naumiem. I ten.. tego strzelania i jeżdżenia jak chcesz. Co? - zaoferowała się. W końcu nawet ona umie strzelać i całkiem nieźle jej to idzie. Wygrała misia i koszulkę! No i wszystkim innym mówiła, że tego ogromnego królika też, ale to tylko takie małe kłamstewko.
- Albo byś trupy malował. - to raczej praca grabarza, ale cóż. W końcu są specjalni ludzie malujący trupy. Ciekawe czy ktoś na przykład sobie życzył makijazu klauna?
- No dobrze, to coś można kupić, nie? Ladnego, żeby tu wisiało.

44Dom Jonathana - Page 2 Empty Re: Dom Jonathana Wto 12 Sie 2014, 13:02

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Naumiesz, to fajnie. To sie potem można ścigaaaaaaać - ziewnął - abo strzelać do puszek - wymamrotał
- No mówię, balasamista. On przygotowuje ciała, maluje też. I dobiera kolczyki, to akurat i bym umiał, ale makijaż to trudna rzecz. A jak jeszcze musisz zakryć sińce albo szwy... trudna roboooooota - znowu ziewnął. Chyba Jon zaraz odpłynie.
- No dobrze, dama każe to czegoś poszukam, ale jutro - zamknął oczy. tak tylko na chwileczkę, co by mu odpoczęły.

45Dom Jonathana - Page 2 Empty Re: Dom Jonathana Wto 12 Sie 2014, 13:09

Liluye

Liluye
Marszcząc brwi popatrzyła jak Harper przysypia. Sama też ziewnęła, zasłaniając usta dłonią.
- Maluje? A nie.. kremuje? Olejkami? - wyobrazila sobie gościa z balsamem w ręce albo jakimś olejkiem do opalania smarującego trupa.
- Dobierac kolczyki umiesz? - zdziwiła się. Owinęła się ciaśniej kocem. Jakoś jeszcze nie chciało jej się spać. Bała się koszmarów. Widząc, że Jon zasypia zabrała butelkę, colę i podniosła się - miała nadzieję - że po cichu. Poszła usiąść na podest przed domem, bo niewiele czasu zostalo do świtu.

46Dom Jonathana - Page 2 Empty Re: Dom Jonathana Wto 12 Sie 2014, 13:29

Jonathan Harper

Jonathan Harper
-Hmm? A nie...nie taki balsamista. Taki jak od mumii. Tylko że już się organów nie usuwa. A wiesz że jedno plenię w amazonii nadal robi ludzkie mumie. I to używając tylko tego co znajdują w dżungli. Fascynujące
- A no umiem. Siostra zawsze mi mówiła, że jestem w tym dobry...siedzi teraz w Vegas. Dawno do niej nie dzwoniłem...mam nadzieję, że ma się dobrze... - wymamrotał sennie.
Nie usłyszał nawet jak Lilu wyszła z domu. Odpłynął już na dobre.

47Dom Jonathana - Page 2 Empty Re: Dom Jonathana Wto 12 Sie 2014, 13:38

Liluye

Liluye
Postawiła koło siebie obie butelki, jedną szklaną jedną plastikową i schowała twarz w dłoniach. Poryczała się, chociaż po cichutku, żeby jej czasem nikt nie usłyszał. W końcu pociągnęła nosem, wyciągnęła z kieszeni chusteczki i wytarła go. Po chwili zastanowienia przelała ostrożnie - znów pewnie co nieco wylewając - colę do alkoholu. Nie chciało jej się stąd ruszać. Chociaż może powinna iść do domu? Ale nie mogła tak wyjść, bo nie mogła zamknąć domu Harpera, a otwartego też nie zostawi, żeby nic się nie stało. W tym miasteczku to nigdy nic nie wiadomo.. Odetchnęła ciężko, chcąc się w końcu uspokoić. Oparla się o ścianę budynku i starała się nie ryczeć.

48Dom Jonathana - Page 2 Empty Re: Dom Jonathana Wto 12 Sie 2014, 14:19

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jon już wpadał w głęboki sen, gdy nagle pojawiła mu się przed oczami twarz Onawy. Obudził się raptownie ze duszonym krzykiem. Jakby mu się wytrzeźwiało ze strachu. Pochylił się nad kolanami i schował twarz w dłonaich.Wtem zorientował się, że Liluye już koło niego nie ma. Ani koniaku. Wstał z fotela i przeszukał najpierw kuchnię, potem sypialnię a na końcu zapukał do łazienki.
Otworzył dzwi frontowe.
- Ah, tu jesteś. Sorry, nieco mi się przysnęło. Myślałem, że już wróciłaś do domu - też siadł na podeście. Spojrzał na alkohol. Miał już dość picia na dzisiaj.

49Dom Jonathana - Page 2 Empty Re: Dom Jonathana Wto 12 Sie 2014, 14:30

Liluye

Liluye
Siedziała owinięta kocem, z nogami podciagniętymi pod klatkę piersiową i brodą opartą na kolanach.
- Nie wróciłam, bo nie chciałam zostawić otwartego domu jak śpisz. - nie obróciła się do niego, wycierajac łzy z policzków.
- Mogę już iść.

50Dom Jonathana - Page 2 Empty Re: Dom Jonathana Wto 12 Sie 2014, 14:39

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Zawsze możesz zostać jak chcesz - klepnął ją po ramieniu.
- Nie przypuszczam, żeby łażenie po nocy pod wpływem było najlepszym pomysł. I tak nie idę jutro do pracy z samego rana, ba, nawet zaoferuję ci śniadanie. - oparł się o ścianę.
- Ja się zdrzemnę na kanapie - zaproponował.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 2 z 37]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 19 ... 37  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach