Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Dom Jonathana

Idź do strony : Previous  1 ... 10 ... 17, 18, 19 ... 27 ... 37  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 18 z 37]

1Dom Jonathana - Page 18 Empty Dom Jonathana Pią 01 Sie 2014, 21:00

Jonathan Harper

Jonathan Harper
First topic message reminder :

Dom jest niewielki, wybudowany z gotowych materiałów. Ściany są wypełnione gąbką lub styropianem, nie ma tu mowy o porządnej izolacji. Dach często przecieka, w czasie upałów wewnątrz nie da się wytrzymać a klimatyzacja działa wątpliwie. Podczas chłodniejszych dni robi się naprawdę zimno i trzeba ratować się piecykiem elektrycznym.
Budynek ma tylko jedno piętro. Wewnątrz znajduje się kuchnia i łazienka oraz dwa średniej wielkości pokoje. Dom jest pomalowany na piaskowy kolor.
Na podwórku znajduje się podjazd - używany Chevrolet Impala.

Wnętrze jest skromne, ewidentnie mieszka tu samotny mężczyzna. W salonie znajduje się wygodny, duży fotel, który nosi ślady wieloletniego użytku. Obok sporych rozmiarów regał, wypełniony książkami. Obok, na stoliku znajduje się laptop i notatnik wypełniony wycinkami z gazet.


426Dom Jonathana - Page 18 Empty Re: Dom Jonathana Czw 27 Lis 2014, 16:41

Joan Wharton

Joan Wharton
Joan wzruszyła ramionami na komentarz Coopera, pytał się o najbardziej popieprzone akcje, to dostał. Uśmiechnęła się złośliwie na słowa, że kontroluje problem z kawą. - Jak będziesz rzucał, to znajdzie się jakaś grupę wsparcia.
Pokiwała głową ze zrozumieniem dla słabości Gabi do miętowego smaku.
- Właśnie Harper polej, a nie bawisz się w sędziego gustu i dobrego smaku.

427Dom Jonathana - Page 18 Empty Re: Dom Jonathana Czw 27 Lis 2014, 16:42

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola z fascynacją obserwowała odbijanie piłeczki na linii Ramirez-Cooper. Ach! Posłała Harperowi spojrzenie pełne nienawiści, gdy ten przez to chodził taki markotny. Boże! Wcale nie muszą się seksić na jego łóżku! Martinez z chęcią użyczyłaby im swojego. Tylko Gabrielle potem musiałaby je wyprać. O.
-Joaaaaaan!-zawołała, gdy ta się pojawiła i uniosła kieliszek z winem do góry.
Oho. Czyli jak zwykle. Blondynka już była "zrobiona".
-Wiedziałam, że tylko się kryjesz za tą pozorną nieśmiałością. Cicha woda brzegi rwie!-zaśmiała się do analityczki.
Zwróciła uwagę na cichego Vincenta i szturchnęła go w ramię.
-Napij się więcej, od razu będziesz się lepiej bawić...!-poradziła mu konspiracyjnym szeptem, przybierając odpowiednio zagadkową minę i nachylając się nad nim tak, by reszta nie słyszała tego super tajnego sekretu.
Podsunęła mu alkohol pod nos z pewną siebie miną.

428Dom Jonathana - Page 18 Empty Re: Dom Jonathana Czw 27 Lis 2014, 16:50

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Zrobił się cały czerwony i odstawił ze stukiem szklankę na stole.
- C-Cicho siedź! To był tylko raz!  - Nachylił się nad stołem i polał Ramirez oraz pozostałym.
Przez chwilę siedział cicho i patrzył się intensywnie na swoje dłonie, które nagle uznał za niezwykle fascynujący przedmiot obserwacji.
- Możliwe, że wylądowałem z kimś w kompromitującej sytuacji raz... albo dwa. Przynajmniej tak wynikało z opowieści. - wymamrotał. Alkohol wspomagał szczerość. Jeszcze jeden powód dla którego tequila i Jon nie stworzą nigdy udanego związku. Odchrząknął.
- Ekhem - kiwnął głową w stronę Coopera - Little spoon czy big spoon? - i nie chodziło o ulubiony element zastawy stołowej, a raczej o preferencje pozycji do spania synchronicznego. Gość honorowy też zasłużył na jakieś zawstydzające pytanie.
...inna rzecz, że Jon nie potrafił takich wymyślać.



Ostatnio zmieniony przez Jonathan Harper dnia Czw 27 Lis 2014, 16:59, w całości zmieniany 1 raz

429Dom Jonathana - Page 18 Empty Re: Dom Jonathana Czw 27 Lis 2014, 16:55

N. Cooper

N. Cooper
Kompromitująca sytuacja w wykonaniu Jonathana... to mogło się zdarzyć. Lecz Cooper za mało znał Harpera by sobie to wyobrazić - wiec musiał wierzyć w opisy innych.
- Słucham? - Zapytał, po chwili kojarząc o co patologowi chodzi. - Ach. Little spoon.
Chwycił kieliszek i wypił jednym haustem.
- Khem, Martinez. Kim chciałaś być jak dorośniesz?

430Dom Jonathana - Page 18 Empty Re: Dom Jonathana Czw 27 Lis 2014, 17:02

Landon Quinally

Landon Quinally
Ależ było radośnie! I jakoś tak... Luźno i przyjemnie. Lan cieszył się, że przyszedł, naprawdę. Przy okazji zanotował sobie lody miętowe przy Gabrielle i uważanie na płyny przyjmowane od Joan.
Parsknął najpierw śmiechem na wyznanie Jona, a potem zaczął się chichotać. Chciał przestać, ale im bardziej to w sobie tłumił, tym weselej mu było. Z radością przyjął kieliszek więc kieliszek - miał się czym zająć przynajmniej! Jak już wcześniej wspominałam nie miał doświadczenia z alkoholem, ale w takim towarzystwie sam pewnie wchodzi... Gdy alkohol zaczął palić mu przełyk, aż chwycił się stołu.
- O żesz ku... Ku... Kurka wodna. - Wydukał w końcu i rozejrzał się w desperacji po stole, szukajac czegoś do popicia. Do tego wciąż wstrząsał nim śmiech z buraczanoczerwonego Jona.

431Dom Jonathana - Page 18 Empty Re: Dom Jonathana Czw 27 Lis 2014, 17:05

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Blondynka prychnęła, gdy Jon opowiedział na pytanie i odrzuciła włosy do tyłu.
-Boże, ale ty się spinasz o byle co.-stwierdziła, przewracając oczami.-Przecież to nie tak, że się ze sobą przespaliśmy, omg! Znaczy no... prawie...-przyznała, przechylając głowę i mrużąc oczy.-...ale to tylko dlatego, że wyczołgać się spod ciebie to nie lada wyczyn!-dodała po chwili, pełna oburzenia.-Przestań podjadać jak coś pieczesz!-burknęła na niego, krzyżując ręce na klatce piersiowej.
Przesunęła wzrok na Coopera, momentalnie pogodniejąc. Miał taką pocieszną twarz! Miała ochotę wyszarpać go za policzki! Mogła?
Już się pochylała, gotowa wyciągnąć ręce, gdy nagle wpadła cyckami na stół, szturchając kieliszek. Przypomniała sobie o nim i opróżniła go zgrabnie.
-Indiańską księżniczką. Oczywiste.-odpowiedziała szybko, wzruszając ramionami.
Bo Naiche miał być jej Indiańskim księciem. I mieli się pobrać po wierzbami. I mieć królewskie dzieci. I żyć w szałasie na drzewie. I dwa krowie konie. Znaczy... łaciate.
Przejechała szybko spojrzeniem po zebranych.
-Joan!-krzyknęła nagle, wskazując na koleżankę palcem.-Coś, czego się do dzisiaj wstydzisz!
Zwróciła zaniepokojony wzrok na Landona.
-Nie umieraj!-zawołała desperacko.

432Dom Jonathana - Page 18 Empty Re: Dom Jonathana Czw 27 Lis 2014, 17:09

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jon popatrzył z przerażeniem i otwartą gębą na policjantkę.
- LOLA! Ja nie o tym mówiłem! I co ty wymyślasz!? To ty mnie zaciągnęłaś do sypialni, a byłaś trzeźwa! - Z tego co Jon pamiętał, miał zamiar się chyba z nią pożegnać prze drzwiach wejściowych.

433Dom Jonathana - Page 18 Empty Re: Dom Jonathana Czw 27 Lis 2014, 17:11

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Parsknęła śmiechem i zaczęła się śmiać na równi z Landonem.

434Dom Jonathana - Page 18 Empty Re: Dom Jonathana Czw 27 Lis 2014, 17:14

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Blondyna również otworzyła usta.
-Boże, byłeś tak zalany, że zasnąłbyś na krawężniku! Ale pewnie, więcej ci nie pomogę! Nie będę cię ciągnąć przez pół miasta!-prychnęła.-Poza tym to ty mnie pociągnąłeś na łóżko! Wyobrażacie sobie?!-zwróciła wzrok na resztę.-Przygniótł mnie tym swoim misiowym tłuszczykiem i zasnął. Matko. Myślałam, że będę musiała poczekać aż się obudzi!-burknęła, przewracając oczyma.

435Dom Jonathana - Page 18 Empty Re: Dom Jonathana Czw 27 Lis 2014, 17:17

Landon Quinally

Landon Quinally
Landon zaczął machać dłonią przy twarzy, żeby się ochłodzić, wciąż się śmiejąc i krztusząc od tequili. Było coraz zabawniej, z każdym słowem wypowiadanym przez Lolę i Jona.

//zmykam na angielski :C

436Dom Jonathana - Page 18 Empty Re: Dom Jonathana Czw 27 Lis 2014, 17:24

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Sama jesteś misiowatym tluszczykiem - odciął się i schował twarz za szklanką

437Dom Jonathana - Page 18 Empty Re: Dom Jonathana Czw 27 Lis 2014, 17:33

Joan Wharton

Joan Wharton
Dostała tequilę i zaraz wzięła łyka, po czym uświadomiła sobie, że wczoraj piła, w sobotę z kolei było piknikowe piwo i dziś znowu. Jakoś tak ciągle się składało. Z rozmyślań wyrwał ją śmiech Landona, a potem krztuszenie. Gdyby Joan piła w tej chwili, to pewnie poszłaby w ślady informatyka, po wymianie na linii Lola-Jon. A ile rzeczy jej się rozjaśniło w głowie, jak choćby reakcja koronera na wzmiankę o zakończeniu imprezy po jego awansie. Tylko, że Martinez musiała zadać jej takie pytanie.
- Może was zostawić na osobności, co? - zapytała ze śmiechem oboje. - Co do pytania, to chyba tego, co wygadywałam w średniej szkole, takie banalne, totalnie wytarte frazesy, o jaka to nie jestem zaangażowana, świadoma, po prostu do wyrzygania. Ale wyrosłam, mam nadzieję - dodała. - No to Vincent najbardziej bolesna porażka?

438Dom Jonathana - Page 18 Empty Re: Dom Jonathana Czw 27 Lis 2014, 18:05

Vincent Vega

Vincent Vega
Vincent faktycznie trochę się zwiesił. Albo wziął sobie konspiracyjną radę Loli do serca i po prostu wciągał kolejne porcje alkoholu, słuchając słownych przepychanek i uchylanych rąbków tajemnic jego współpracowników.
- Słucham? - przeniósł wzrok z krztuszącego się Landona na Joan. - Najbardziej bolesna? Ehehe, ale dosłownie?
Zaśmiał się i zastanowił.
- Bo jak dosłownie, to w liceum chciałem być w drużynie futbolowej - spojrzał po facetach. Ostatecznie bycie w drużynie futbolowej to dla chłopców to samo, co bycie cheerliderką dla dziewczyn - prestiż, popularność i szansa na stypendium w collegu. - Uważałem, że jaki to ja nie jestem wykoksowany, co nie? No i jakoś dawałem radę na tych treningach, ale jak przyszedł mecz na koniec semestru, jak przyjechała drużyna z innej szkoły... I jak kilku takich byczków się na mnie rzuciło, to skończyłem ze złamaną ręką. I przegraliśmy mecz, bo rezerwowy był jeszcze słabszy ode mnie. Od tego czasu wolę kolarstwo, eheheh.
Okej, to chyba była jego kolej na pytanie?
- Hmm... Lola! Masz jakieś fobie? - spytał swoją sąsiadkę po chwili namysłu.

439Dom Jonathana - Page 18 Empty Re: Dom Jonathana Czw 27 Lis 2014, 18:40

N. Cooper

N. Cooper
Cooper wypił kolejkę. A potem drugą. Rozluźnił się już wystarczająco, by nagle przerwać i wprowadzić nowe zasady.
- Teraz... Teraz kazdy - wskazał na każdego po kolei - powie jaka lubi pozycję... Jak nie, to... Landon ściąga spodnie!
Hik!

440Dom Jonathana - Page 18 Empty Re: Dom Jonathana Czw 27 Lis 2014, 18:51

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Gabrielle aż rozlała wino, słysząc Coopera. Kolejny raz wybuchnęła śmiechem i wstała od stołu.
- Jon, gdzie masz muzyyyyyke?
Chciała tańczyć! No zaczęła, bez melodii.

441Dom Jonathana - Page 18 Empty Re: Dom Jonathana Czw 27 Lis 2014, 19:02

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Nie zwracała uwagę na śmiejących się. W końcu to nie z niej się śmiali, nie? Tylko z Jona-tłuszczyku. No bo HALO. To nie była jej wina! A nie była Koksiem z siłą 50, tylko sobą z siłą 18.
-Och.-odparła zarówno na wypowiedź Joan jak i Vincenta.
Porażki były takie smutne. Lola nigdy nie wiedziała, czy ludziom już przeszło czy też dalej niosą ze sobą brzemię i smutek, i cierpienie z tego okresu. Powinna ich pocieszyć? Czy też może się już śmiać? Ach, to takie trudne!
Toteż zwiesiła się na chwilę nad swoim szkłem z procentami.
-Hm.-odparła.-Boję się pająkóóóów...-zaczęła powoli, szukając odpowiedzi w suficie.-Iiiii... że kiedyś będę stara, brzydka, gruba i z trzynastką dzieci, i będę nieszczęśliwa, i nic nie osiągnę, bo te 40 lat temu szeryf stwierdził, że muszę wziąć urlop, a potem siedzieć na słuchawce, bo blablabla.-powiedziała szybko, przenosząc w końcu na nich spojrzenie.
Tak. Lola najwyraźniej miała duży problem ze swoim odsunięciem. Napiła się więc.
Na szczęście Cooper wybawił ją od wymyślania kolejnego pytania.
-No jak jaką?-prychnęła.-To, co psy lubią najbardziej, tak?-zachichotała z własnego super śmiesznego żarciku.
-Oooo, tak! Zatańczmy!-pociągnęła do góry Vincenta i pogoniła Jona do puszczenia muzyki.

442Dom Jonathana - Page 18 Empty Re: Dom Jonathana Czw 27 Lis 2014, 19:34

Joan Wharton

Joan Wharton
Fobie, porażki, żenujące sytuacje, w jakie tematy to wszystko zawędrowało. W ogóle lepiej, żeby szeryf szybko przywrócił Lolę, bo ta niedługo zacnie nieźle świrować, skoro aż często do tego wraca. Joan w najlepsze popijała, szczęśliwa w duch, że to nie ona jest teraz obiektem tych cholernie ingerującym w prywatność pytań, aż Nathaniel postanowił zabrać głos. Oparła lewy łokieć o oparcie krzesła, a prawa dłonią bawiła się kieliszkiem. Zmierzyła Coopera sceptycznym wzrokiem, ale że będzie zdzierał siłą ubranie z informatyka. Dla świętego spokoju odpowiedziała: - na stojaka.
Obejrzała się na Rositę. - Tak na sucho? - zdziwiła się na jej taniec bez muzyki i sięgnęła po butelkę, żeby sobie polać.

443Dom Jonathana - Page 18 Empty Re: Dom Jonathana Czw 27 Lis 2014, 19:39

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
- Na stojaka, to się tańczy Joan!
Gabrielle przysunęła się do kobiety i złapała ją za dłonie, ciągnąc w swą stronę. Nachyliła się lekko, coś nucąc i przy okazji wypinając tyłek, którym kołysała w rytm muzyki w swej głowie. Chciała Wharton wyciągnąć do tańca, mając nadzieję, że ta potrafi się bawić.

444Dom Jonathana - Page 18 Empty Re: Dom Jonathana Czw 27 Lis 2014, 19:47

Joan Wharton

Joan Wharton
- Można wiele rzeczy - odpowiedziała Gabrielle ze śmiechem. I tak została oderwana od swojej tequili, ale dała się pociągnąć. Zaczęła poruszać lekko biodrami, pewnie nie w rytmie wyimaginowanej muzyki Ramirez. Kto by się przejmował, w końcu sami swoi.

445Dom Jonathana - Page 18 Empty Re: Dom Jonathana Czw 27 Lis 2014, 19:55

Landon Quinally

Landon Quinally
Landon w końcu przestał pokasłiwać i się dusić. Wziął jeszcze jeden kieliszek tequili i tym razem był przygotowany na to, żeby od razu czymś przegryźć. Na słowa Cooper wyprostował się jak struna.
- Pan szef już mnie podrywa? - Zapytał, a okulary zjechały mu do połowy nosa. Chyba był już lekko zalany. - Za krótko się znamy. - Wyszeptał teatralnie, mrugając zalotnie oczami.
Stanowczo był bardzo zalany.
A na pewno nie był przywyczajony do zapijania wina tequilą.
I wtedy Gabrielle zaczęła tworzyć magię. Poderwała wszystkie kobiety do tańca, sama przy tym kręcąc tym, co natura ją obdarowała. Landon czuł się lekki jak piórko, jakby był w niebie. Co za cudny wieczór! Zaczął się jeszcze zastanawiać, o jakie "na stojaka" chodziło Joan i czy dałby radę, gdyby tak tu rękę, tu nogę postawić i...
- Pani diżej, muzyka plox. - Wycelował palcem w Jonathana i sięgnął po jeszcze jeden kieliszek. Nie kręciło mu się w głowie, nie zbierało na wymioty, mógł artykułować słowa - mógł więc się napić.

446Dom Jonathana - Page 18 Empty Re: Dom Jonathana Czw 27 Lis 2014, 20:13

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jon juz lekko wstawiony uniósł wysoko brwi na pytanie detektywa i parsknął śmiechem.do swojej szklanki. Machnął ręką na narzekające dziewczyny i wstał do swojego grajstation wlacżyć jakaś muzykę. Jakby od niechcenia rzucił do Coopera.
- Spooning
Włączył swoją muzykę. Oby dziewczyny umiały tańczyć do jazzu. Sam wziął swoją szklankę i padł.na kanapę, przygladając się biodrom Gabi i Joan.

447Dom Jonathana - Page 18 Empty Re: Dom Jonathana Czw 27 Lis 2014, 20:27

Vincent Vega

Vincent Vega
Słysząc pytanie Coopera i groźbę w przypadku wymigania się od odpowiedzi, trochę się... zdziwił. Proszę, proszę, ich znajomość (w ogólnym pojęciu "ich") wchodziła chyba na wyższy level. Albo to po prostu rosła liczba wychylonych kieliszków.
Od odpowiedzi wyratowała go Lola. No, jakby musiał, to by powiedział, ale skoro nie musiał! Uśmiechnął się do niej, złapał za dłonie i swingowym ruchem ruszył po pokoju.
- Ach, dzięki, Jon! - zawołał, gdy po pomieszczeniu poniosła się muzyka. Już miał zacząć nucić, eheheh.

448Dom Jonathana - Page 18 Empty Re: Dom Jonathana Czw 27 Lis 2014, 20:38

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Puściła dłonie Joan i puściła jej oczko, głową kiwając na Vegę. Mogłyby go tak zaatakować z dwóch stron. Ramirez nie czekając na reakcję koleżanki a mając nadzieję, że ta da się podpuścić, przesunęła się do Vincenta i zakręciła wokół niego.

449Dom Jonathana - Page 18 Empty Re: Dom Jonathana Czw 27 Lis 2014, 20:53

Joan Wharton

Joan Wharton
Jon jednak zdecydował się dać za dość ich prośbom i narzekaniom. Przynajmniej wiedziała do jakiego rytmu ma się poruszać. Oczywiście, ze zauważyła gest Gabrielle. Nieznacznie pokręciła głową z lekkim uśmiechem i co ona wymyśliła? Ruszyła tanecznym krokiem w stronę technika.

450Dom Jonathana - Page 18 Empty Re: Dom Jonathana Czw 27 Lis 2014, 21:04

N. Cooper

N. Cooper
- O, o, na stojaka to też! - Dodał, słysząc odpowiedź Joan. Polał sobie jeszcze jeden kieliszek i wychylił go szybko. Nie, sam nie miał zamiaru sie ruszać z krzesła, bo to by się źle skończyło. 
- Spooning? - Spojrzał na patologa - ach, to teraz już rozumiem twoje pytanie do mnie...
Wink wink!
Nie mógł jednak długo myśleć o łyżeczce Jonathana, gry obok Gabirelle wywijała się tuż obok wywijającej się Joan. Widok osobliwy i ciekawy an tyle, ze Cooper skupił na nim swoją uwagę... a jeszcze bardziej interesująco się zrobiło, gdy kobiety zaczęły zbliżać się do kołyszącego się Vincenta.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 18 z 37]

Idź do strony : Previous  1 ... 10 ... 17, 18, 19 ... 27 ... 37  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach