Eastman był trochę bardziej śmiały i szczerze powiedziawszy nie musiał się ubierać. Bez problemu mógł naciągnąć na swój tyłek bokserki o poranku. Poczekał aż Liluye wróciła z łazienki i przytulił ją mocno ramieniem.
- Dobranoc. - Odpowiedział jej, po czym zasnął, ale nie chrapał. No może troszeczkę, ale tak cicho. Ale się rozcałowała dzisiaj, to był po prostu szok, ale jemu to nie przeszkadzało, a wręcz przeciwnie.
//Kilka godzin później
Obudził się rano, dosyć wcześnie jak na niego, mimo, że był zmęczony bo w końcu jednak trochę się napocił na tym Fight Clubie, a potem jeszcze nocne harce z Liluye. Spojrzał na dziewczynę słodko śpiącą, delikatnie usunął swoją rękę z pod jej głowy tak, aby jej nie obudzić i zamiast siebie wsunął jej swoją poduszkę, aby nadal było jej wygodnie. Ucałował ją w czoło i wyszedł z łóżka. Założył bokserki, bo mimo wszystko po domu w godzinach porannych wolał się poruszać w jakimś nawet najmniejszym ubraniu. Poszedł w stronę kuchni poszukując jakiejś wody czy czegoś takiego. Znalazł jakąś szklankę, nalał sobie i wziął łyk wody. Już zupełnie inaczej się czuł.