Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Przyczepa Liluye

Idź do strony : Previous  1 ... 7 ... 11, 12, 13 ... 17 ... 22  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 12 z 22]

1Przyczepa Liluye - Page 12 Empty Przyczepa Liluye Sro 06 Sie 2014, 15:37

Liluye

Liluye
First topic message reminder :

Stojąca na betonowych bloczkach przyczepa może nie wydawać się idealnym miejscem do życia, jednak dobrze urządzona okazuje się całkiem wygodna. Ma wymiary 9x3 metry i jest wyposażona w kuchnię z aneksem jadalnym i salonikiem, łazienkę oraz dwie sypialnie. Przyczepa ma ogrzewanie gazowe oraz gazowy podgrzewacz wody i jest podłączona do szamba.



Ostatnio zmieniony przez Liluye dnia Czw 14 Sie 2014, 14:43, w całości zmieniany 1 raz


276Przyczepa Liluye - Page 12 Empty Re: Przyczepa Liluye Nie 31 Sie 2014, 23:55

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Westchnęła, gdy odpowiedział, że nie wie gdzie są torebki. Już ona wiedziała o co chodzi i wzdrygnęła się mimowolnie. Razem z nim zaczęła szukać i w końcu znalazła, białą, prostokątną, elegancką torebkę. Przy okazji napotkała jakieś pudło z butami i wyciągnęła z niego białe szpilki na platformie. To wszystko ułożyła w jednym miejscu i w ten oto sposób powstał zestaw do sądu na rozprawę. Cath cofnęła się i przyjrzała ciuchom. Pokiwała z uznaniem głową i uśmiechnęła się z satysfakcją. Nie wiedziała, że Indianka ma takie ciuszki. Potem odgarnęła długie, jasne włosy, podparła się pod boki i spojrzała na Connora.
- No... Słuchaj... Ten wasz cały gang... Powiedz szczerze, obiecuję nie wygadać... To wy po prostu tak kochacie motory czy macie jakieś nielegalne brudy za kołnierzem? Pytam, bo... tak. - zapytała nagle, nieco kręcąc się w zdaniu. Podrapała się po głowie.

277Przyczepa Liluye - Page 12 Empty Re: Przyczepa Liluye Pon 01 Wrz 2014, 00:06

Connor Eastman

Connor Eastman
No można było powiedzieć, że ładnie wyglądał ten zestaw, ale Connor i tak wolał Lilu w bardziej naturalnym stroju (if you know what i mean).
Nigdy chyba nie widział Indianki w takim ubraniu, jak to założy to Eastman będzie w niemałym szoku widząc takie ubranie na niej. Mimo, że już teraz jest przygotowany i widzi ten strój to jednak zobaczenie w nim Liluye będzie zupełnie innym doznaniem.
Jak zapytała go o to czy są zwykłymi motocyklistami, takimi co tylko jeżdżą i się razem trzymają to się roześmiał. Spodziewał się, że każdy wiedział co robią i tylko przy nich udaje Greka. Natomiast ona nadal nie była pewna, mimo, że Tyrsen jej przecież groził. Dziwne są te dziewczyny.
- Jeżeli pytasz czy przejechałem kiedyś na czerwonym świetle to tak, zdarza mi się. - Na jego twarzy pojawił się uśmiech, lekko ironiczny. - Ale w przeciwieństwie do niektórych moich kolegów ja nie straszę bogu ducha winnych lekarek. - Puścił jej oko, bo on faktycznie nie robił takich rzeczy. Nie zastraszał, a co najwyżej próbował grzecznie rozmową coś uzyskać.

278Przyczepa Liluye - Page 12 Empty Re: Przyczepa Liluye Pon 01 Wrz 2014, 00:14

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Heh, Cath taka naiwna. Ona wierzy do końca w dobro tego świata i widzi Świętych jako grzecznych chłopców trzymających się za rączki i tańczących w kółeczku... No, może bez przesady. Kobieta westchnęła, gdy Connor nie powiedział jej nic konkretnego. Potem zmarszczyła brwi.
- Możesz sobie tak gadać, ale jesteś taki sam jak ta reszta. Bandziory! - podniosła głos, a potem wskazała na ubrania. - I wyprasuj je zanim zaniesiesz Liluye!
Tupnęła obcasem jak obrażona nastolatka i odwróciła się na pięcie i ruszyła ku wyjściu. Oj, chyba Connor trafił w jakiś czuły temat.

279Przyczepa Liluye - Page 12 Empty Re: Przyczepa Liluye Pon 01 Wrz 2014, 00:31

Connor Eastman

Connor Eastman
Ale się ona obruszyła czymś, jeszcze nazwała go bandziorem. Ale dlaczego? Przecież tak dobrze im szło ta gadka, zero obrażania i w ogóle, a ona teraz wystrzeliła.
- Ej, ej. Czekaj. - Powiedział do niej, bo szczerze mówiąc nie wiedział o co jej teraz chodziło. - Co ci się stało? Chcesz o czymś pogadać? - Bo to było dla niego dziwne, że tak nagle zmieniła swoje nastawienie. Może chciałaby mu jeszcze pozadawać pytania, albo zagrać w jakąś grę, którą grają osoby w przyczepie stojącej niedaleko.

280Przyczepa Liluye - Page 12 Empty Re: Przyczepa Liluye Pon 01 Wrz 2014, 00:44

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Zatrzymała się w pół kroku i odwróciła gwałtownie głowę, odrzucając włosy na plecy i dzwoniąc kolczykami. Brwi miała zmarszczone. Chwilę popatrzyła na Connora, a potem odwróciła wzrok i przygryzła wargę. Podwinęła rękawy swetra i stukając obcasem o podłogę przyczepy.
- Chcę, ale na pewno nie z tobą. Jakbym ci powiedziała co mi w głowie siedzi to byś pobiegł do swojego koleżki na ploteczki jak babunia na targu. - odparła wpierw z jadem w głosie, a potem westchnęła. No ona nie mogła tak. Po co robiła sobie wrogów tak po prostu, z przewrotności. Głupia. Dlatego jej dalszy ton był nieco łagodniejszy. - Po prostu moje życie w tym Old Whiskey nieco się mi się pokomplikowało. Nic wielkiego, w porównaniu z tym co się dzieje w życiu Liluye. Ja sobie zawsze porawdzę. A ona... Opiekuj się nią. Wiem, wiem, powtarzam się, ale to dlatego, że ona nie jest taka... jak ja. Łatwo ją złamać, potrzebuje silnego ramienia.
Cath wyprostowała się i wskazała palcem w stronę Indianina.
- I uważaj! Mam cię wciąż na oku i twoje czyny. - uśmiechnęła się przy tym lekko. No proszę! Wystarczy chcieć.

281Przyczepa Liluye - Page 12 Empty Re: Przyczepa Liluye Pon 01 Wrz 2014, 01:00

Connor Eastman

Connor Eastman
Niedorzeczność. Owszem znał Tyrsena, ale ani myślał, aby na temat czegokolwiek mu się zwierzać. On się nawet nie zwierzał Willowi, a to tamten był można powiedzieć jego najbardziej zaufanym kolegą w Świętych.
- Aż mi się nie chce tego komentować. - Miałby lecieć na ploty do jakiegoś kolegi. Ale po co? I w ten sposób pokazał, że kompletnie nie rozumie środowiska kobiet i tego, żeby się komuś wygadać. Owszem miał takie momenty, że coś chciał wyrzucić z siebie, ale większość rzeczy wolał zachować do siebie.
- Każdemu się tutaj komplikuje życie. - Mruknął do niej ze zrozumieniem. On też przecież nie miał lekko, Święci, Smith i jeszcze Skittles, który lubił co nieco za dużo wypaplać. - Spokojnie, trzymam rękę na pulsie, gdy tylko mnie potrzebuje to jestem przy niej. - Oczywiście nie zawsze, bo nie może zostać w areszcie 24 na dobę, a szczerze powiedziawszy chciałby być przy niej cały czas, ale procedury mu na to nie pozwalały.
- To dobrze, że masz. Ja patrzę na ciebie. - Wytknął jej język i oparł się o jakąś szafkę.

282Przyczepa Liluye - Page 12 Empty Re: Przyczepa Liluye Pon 01 Wrz 2014, 01:04

Catherine Hernández

Catherine Hernández
No Catherinie przeszło nieco, ten jej temperamenty humorek. Wyraz twarzy miała pogodniejszy. Uśmiechnęła się nagle szeroko, pokazując białe ząbki. Była to jednak tylko chwila. A kto zrozumie kobietę! One same siebie nie rozumieją.
- Wy Święci jesteście dziwni bardzo. - ona to lubiła generalizować. No, ale co zrobić. Machnęła niedbale ręką na pożegnanie i zniknęła za drzwiami wyjściowymi. Connor mógł jeszcze usłyszeć jak woła psa oraz małego radosne szczekanie. Robota została wykonana i nie pozostało nic innego jak rozejść się w pokoju.

ZT

283Przyczepa Liluye - Page 12 Empty Re: Przyczepa Liluye Pon 01 Wrz 2014, 15:59

Connor Eastman

Connor Eastman
Connor tylko pokiwał głową, zawiesił ubrania na wieszaki, a potem wziął to wszystko i zabrał do siebie, tam to wyprasuje i będzie gotowe na rozprawę. Zamknął drzwi przyczepy i już go nie było.

/zt

284Przyczepa Liluye - Page 12 Empty Re: Przyczepa Liluye Pią 12 Wrz 2014, 18:53

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Dom >

Jak tylko dowiedziała się, że Liluye została zwolniona warunkowo do domu, natychmiast wystrzeliła z domu jak z procy, by przybiec tutaj... Tak, po prostu przyszła. Wzięła oczywiście ze sobą Szczypiora, by się wylatał po drodze. Podeszła do przyczepy Indianki i zapukała grzecznie.

285Przyczepa Liluye - Page 12 Empty Re: Przyczepa Liluye Pią 12 Wrz 2014, 19:00

Liluye

Liluye
/z sądu

Wróciła z sądu, w końcu. I pierwsze co zrobiła to, po tym jak już uświadomiła sobie, że przecież Moira na nią nie czeka.. Poszla pod prysznic. Długi, długi gorący prysznic, aż jej się słabo zrobiło. Potem owinięta w szlafrok.. po prostu usiadła na kanapie. Nie miała ochoty robić czegokolwiek. Gdy usłyszała pukanie westchnęła ciężko i przez dłuższą chwilę miała ochotę udawać, że nie wie o co chodzi i wcale jej tu nie ma. Nie udało się, pukanie było tylko bardziej natarczywe. Podniosla się w końcu i uchyliła ciut drzwi, zamknięte na łańcuch od wewnątrz.
- Cath? - zdziwiła się trochę. Oczy miała czerwone. - Poczekaj. - zamknęła drzwi, ściągneła łańcuch i otwarła je znów, by wpuścić Hernandez. Nie bardzo wiedziała co mowić.

286Przyczepa Liluye - Page 12 Empty Re: Przyczepa Liluye Pią 12 Wrz 2014, 19:04

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Długo nikt nie otwierał i Cath już miała zamiar iść do przyczepy Connora. W końcu jednak Liluye nieśmiało otworzyła. Blondynka wtedy podparła się pod boki i wydęła policzki.
- No oczywiście, że ja! - rzuciła wesoło. - Jasne, jasne.
Poczekała, aż Liluye otworzy te wszystkie swoje zabezpieczenia, a potem weszła do środka. Szczypior został ze zewnątrz i pewnie wyruszył na polowanie kretów. A Cath przystanęła przy drzwiach, zamykając je za sobą. Ona zawsze wiedziała co powiedzieć. No, prawie zawsze.
- Chcesz coś do picia? - rzuciła lekkim tonem i zbliżyła się do aneksu kuchennego, wstawiając wodę. Potem odwróciła się do Liluye i spojrzała na nią. Przyjrzała się uważnie, sprawdzając jak przyjaciółka sobie radzi.

287Przyczepa Liluye - Page 12 Empty Re: Przyczepa Liluye Pią 12 Wrz 2014, 19:07

Liluye

Liluye
- To mój dom czy twój? - zapytała Lil, ale zamiast cokolwiek z tym zrobić po prostu wróciła na kanapę, siadając po turecku i zakrywając się cała puchatym szlafrokiem.
- Myślę, żeby odesłać Moirę do rodziców. - zaczeła nagle i spojrzała na Cath grzebiącą po aneksie.

288Przyczepa Liluye - Page 12 Empty Re: Przyczepa Liluye Pią 12 Wrz 2014, 19:10

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Blondynka skwitowała uśmiechem uwagę Liluye. Postanowiła być bardzo wyrozumiała dla Indianki i choć na co dzień cierpliwością i spokojem nie grzeszyła, to teraz wspinała się na wyżyny własnych możliwości, by tak się zachowywać. Gdy woda się gotowała, sięgnęła po szafki po kubki, a potem po torebki z herbatą.
- Do rodziców? A po co? Teraz gdzie jest? - zapytała, opierając się tyłem o blat kuchenny w oczekiwaniu na wodę. Ręce skrzyżowała przed sobą i spoglądała na dziewczynę.

289Przyczepa Liluye - Page 12 Empty Re: Przyczepa Liluye Pią 12 Wrz 2014, 19:15

Liluye

Liluye
Obserwowała Cath, grzebiacą jej po szafkach jakby była u siebie ale nic sobie z tego nie robiła. Przecież nie wyniesie jej tego ulubionego kubeczka z odłamanym uchem i mordą Moiry na nim, prawda?
- Connor się nią zajmuje. - odpowiedziała od razu na ostatnie pytanie. Nad poprzednim się zastanowiła.
- Boję się.. że coś się stanie. Że ją zaniedbam, że zrobię coś głupiego.. - ten pies był jej oczkiem w głowie, ciężko się dziwić, żeby się o nią nie martwiła.

290Przyczepa Liluye - Page 12 Empty Re: Przyczepa Liluye Pią 12 Wrz 2014, 19:21

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Uniosła brew spoglądając na Liluye. Westchnęła.
- Mogę ją wziąć do siebie na jakiś czas. Na czas jak będziesz pod opieką... psychologa. Zresztą chciałam ci też zaproponować, że jeśli byś chciała to możesz zamieszkać ze mną przez jakiś czas. - rzuciła cicho i przekrzywiła głowę.
Przesłuchanie jej uświadomiło coś Cath. Gdy ta podsumowała wszystkie objawy i zachowanie to zdała sobie nagle sprawę jak było źle. I ona tego nie zauważyła. Spontanicznie podeszła do kanapy, gdzie siedziała Indianka i usiadła obok.
- No i chciałam cię przeprosić, że nie pomogłam, widząc jaki był twój stan. Moje niedopatrzenie. A mogłybyśmy tego uniknąć. - rzuciła i spojrzała smutno na Lil.

291Przyczepa Liluye - Page 12 Empty Re: Przyczepa Liluye Pią 12 Wrz 2014, 19:31

Liluye

Liluye
- Nie jestem pewna, że dogadałaby się ze Szczypiorkiem, to mocna suka i ma swoje zdanie.. Do mnie ma szacunek, ale u kogoś może być problematyczna. Dziwię się, że Connor mi jeszcze nie marudził. - westchnęła. Pomagało skupianie się na detalach, pierdołach, rzeczach obecnie mniej ważnych. Chociaż czy Moira była dla niej mniej ważna? Raczej nie. Ale była stworzeniem, które, w przeciwieństwie do COnnora, Cath czy kogokolwiek innego nie potrafi o siebie samemu zadbać.
- Z tobą, co..? - spojrzała na Catherine zdziwiona, marszcząc brwi.
- Nie, nie, po co.. przecież będę tylko przeszkadzać. Masz pracę i w ogóle. - pokręciła głową przecząco.
- Przeprosić? Nie masz za co przecież, to nie była twoja wina.

292Przyczepa Liluye - Page 12 Empty Re: Przyczepa Liluye Pią 12 Wrz 2014, 19:36

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Sprawa z psami. To prawda. Tolerowali się, ale Szczypior był radosnym stworzeniem ze schroniska i czasem przekraczał granice przestrzeni osobistej... zbyt często. Moira nie lubiła tego i czasem dochodziło do spięć. Jednak po chwili prychnęła.
- Przeszkadzać, jakie głupoty ty gadasz. Mam pracę, ale dla bliskich zawsze mam czas. Moja praca nie jest jakaś odpowiedzialna. - skrzywiła się. Taa, jej praca pozostawiała wiele do życzenia, przynajmniej dla ambitnej Cath. - Pomyśl o tym. Nie naciskam. Nie byłabyś sama. Wiem, wiem, masz Connora.
Machnęła niedbale ręką. Potem jednak spojrzała na Lil ze spokojem i uśmiechnęła się lekko.
- Nie moja wina, ale mogłam zwrócić uwagę na to co się dzieje z tobą, a nie żyć tylko własnym życiem. Wykazałam się egoizmem. Ale cóż, było minęło. Teraz trzeba być dobrej myśli i walczyć. Do końca. - uśmiechnęła się bardziej pokazując zęby. Położyła jej rękę na ramieniu.

293Przyczepa Liluye - Page 12 Empty Re: Przyczepa Liluye Pią 12 Wrz 2014, 19:47

Liluye

Liluye
- Cath.. na prawdę.. nie zniosłabyś mnie. - starała się przeforsować swój pomysł spokojnie, ale czuła, że się denerwuje. Westchnęła cieżko. Cath odpuściła, to dobrze. LIluye miała ochotę zakopać siętu i nigdy nie wychodzić. W końcu jedzenie pewnie można zamówić z dostawą?
- Każdy jest egoistą. - wzruszyła ramionami. Wzdrygnęła się gdy tylko Cath ją dotknęła. Opuściła wzrok na stół i przestała się odzywać.

294Przyczepa Liluye - Page 12 Empty Re: Przyczepa Liluye Pią 12 Wrz 2014, 19:53

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Widząc reakcję Liluye, a także wołanie gotującej się wody wstała i podeszła do aneksu. Tam zalała dwie herbaty. Wzięła je i postawiła jedną przed Liluye, a drugą, przed sobą, siadając znów. Oparła się łokciem o blat, a ręką podparła pod brodą.
- Oj już nie bądź dla siebie taka surowa. Trzeba być optymistą. Wiem, że teraz dla ciebie to nie takie łatwe, ale musisz patrzeć w przyszłość z nadzieją, na lepsze jutro, bo inaczej się zamęczysz. - rzuciła. Czuła się jakby nie potrafiła dotrzeć do Indianki i jakby ta nie chciała wcale się widzieć z Cath. Cóż, długo tu nie posiedzi najwyżej.
- Ja nie powinnam być... Ze względu na mój zawód. A jednak. Wiesz, zastanawiałam się nad pojechaniem do szpitala w Appaloosa i sprawdzeniem czy tam kogoś nie szukają. Jednak to dopiero po stażu, przed końcem nie mam na co liczyć. - westchnęła, zmieniając temat i odrywając je z ponurych klimatów.

295Przyczepa Liluye - Page 12 Empty Re: Przyczepa Liluye Pią 12 Wrz 2014, 20:04

Liluye

Liluye
Nie zwróciła uwagi nawet na to, że herbatę ma bez cukru. Złapała ją w obie ręce, parząc się. Syknęła i odstawiła ją szybko na stół. Nie pomyślała, że świeżo zalana herbata może być gorąca..
- Niech ci będzie. - zgodziła się, co brzmialo raczej jak "cokolwiek, nieważne". Bo w sumie tak było. Nie chciała się kłócić więc po prostu przytaknęła.
Dalszej wypowiedzi nie słyszała, skupiając się na parze ulatującej z jej kubka. Dopiero po dłuższej chwili podniosła wzrok. Cath chyba coś mówiła.
- Co? - zapytała inteligentnie.

296Przyczepa Liluye - Page 12 Empty Re: Przyczepa Liluye Pią 12 Wrz 2014, 20:08

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Cath paplałaby dalej, ale przerwała w pół słowa, gdy Liluye zapytała co? blondynka uniosła brwi i spojrzała na Indiankę równie inteligentnie.
- Ym... Nieważne. Przepraszam, może ty nie masz ochoty na rozmowy, albo żebym tu siedziała? Powiedz mi, a zrozumiem przecież. W końcu przylazłam bez zaproszenia. - rzuciła, mając nadzieję, że tym razem dziewczyna ją usłyszała. Sama złapała za ucho od kubka i uniosła. Zaczęła dmuchać, studząc herbatę.

297Przyczepa Liluye - Page 12 Empty Re: Przyczepa Liluye Pią 12 Wrz 2014, 20:11

Liluye

Liluye
- Przepraszam, zamyśliłam się. - głupio jej było, ze nie słuchała przyjaciółki.
- Powtórz proszę..

298Przyczepa Liluye - Page 12 Empty Re: Przyczepa Liluye Pią 12 Wrz 2014, 20:14

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Cath odstawiła kubek i chwilę spoglądała na Indiankę w milczeniu z nieodgadnionym wyrazem twarzy. W końcu westchnęła i odgarnęła włosy z twarzy, przeczesując je palcami do tyłu.
- Liluye. Jeśli nie masz ochoty bym tu była, powiedz. Nie obrażę się przecież. Nie chciałam żebyś była sama w tym czasie, ale jak wolisz... Pójdę. - powtórzyła siląc się na spokojny ton. Potem uśmiechnęła się lekko.

299Przyczepa Liluye - Page 12 Empty Re: Przyczepa Liluye Pią 12 Wrz 2014, 20:34

Liluye

Liluye
Opuściła na chwilę głowę, rozpuszczone, wilgotne włosy zjechały jej po twarzy i zaslonily ją.
- Zostan. Tylko powtórz co mówiłaś. - powiedziała w końcu podnosząc głowę.

300Przyczepa Liluye - Page 12 Empty Re: Przyczepa Liluye Pią 12 Wrz 2014, 20:41

Catherine Hernández

Catherine Hernández
- Że nie powinnam być egoistyczna ze względu na mój zawód. I myślałam, by nie pojechać do Appaloosa, do tamtego szpitala, zapytać czy kogoś nie potrzebują. Wiesz większy szpital, większe możliwości. Ale wątpię, by mnie przyjęli zanim nie skończę tego stażu... - rzuciła odchylając się i opierając z tyłu. Spojrzała w sufit. Potem na Liluye. - Co mogę zrobić, by poprawić ci humor?

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 12 z 22]

Idź do strony : Previous  1 ... 7 ... 11, 12, 13 ... 17 ... 22  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach