Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Dom dr Hernández

Idź do strony : Previous  1 ... 9 ... 15, 16, 17 ... 25 ... 35  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 16 z 35]

1Dom dr Hernández - Page 16 Empty Dom dr Hernández Wto 19 Sie 2014, 00:19

Catherine Hernández

Catherine Hernández
First topic message reminder :

Dom jest niewielki, wybudowany z gotowych materiałów. Ściany są wypełnione gąbką lub styropianem, nie ma tu mowy o porządnej izolacji. Dach często przecieka, w czasie upałów wewnątrz nie da się wytrzymać a klimatyzacja działa wątpliwie. Podczas chłodniejszych dni robi się naprawdę zimno i trzeba ratować się piecykiem elektrycznym.
Budynek ma tylko jedno piętro. Wewnątrz znajduje się kuchnia i łazienka oraz dwa średniej wielkości pokoje. Dom jest pomalowany na piaskowy kolor.
Opcjonalnie na podwórku znajduje się podjazd.

W domu rzadko pali się światło, gdyż młoda lekarka spędza większość czasu w pracy. Czasem słychać szczekanie psiaka za płotem. To Szczypiorek, żyjący wraz z Catherine.

~
Po ciężkim dniu dziewczyna wróciła do domu. Podjechała samochodem na podjazd i zgasiła silnik i światła. Jednak nie wysiadła od razu. Siedziała długą chwilę rozmyślając.
To na pewno jakiś kryminalista. Z gangu? Po prostu opryszek? Karze mi zrobić coś nielegalnego. Nie mogę... Co mi zrobi, zabije mnie? Policja go złapie, ale... ja... będę nieżywa... Potrząsnęła głową i wysiadła. Już słyszała radosne skomlenie Szczypiorka. Przeszła przez furtkę i zniosła ataki miłości kundelka. Wzięła go do domu i zamknęła drzwi na klucz. Usiadła przy stole w kuchni długo rozmyślając. Wiedziała, że nie zazna snu tej nocy...



Ostatnio zmieniony przez Catherine Hernández dnia Pon 13 Paź 2014, 20:56, w całości zmieniany 3 razy


376Dom dr Hernández - Page 16 Empty Re: Dom dr Hernández Sro 26 Lis 2014, 13:43

Ron Brody

Ron Brody
Spojrzał się tylko wzrokiem w stylu "Nie ma bata !" i tylko odprowadził Cath wzrokiem. Cała ona najpierw gada, a potem pośpiesznie zamiatała cały bród pod dywan, ale Ron nie miał zamiaru grać jak mu kazała. Powoli wracał do domu z myśleniem, co się stanie następnego dnia.

z/t

377Dom dr Hernández - Page 16 Empty Re: Dom dr Hernández Pią 02 Sty 2015, 23:03

Liluye

Liluye
/od Betty

Lil w trakcie drogi układała sobie odpowiedzi. Po wejściu do Cath sciagnela buty i przywitala się z psem.
- No to.. nie wiem od czego zacząć - westchnela lekko.
- Nie wiem czy jest w porządku . Chyba nie. Nie zadzwoniłam.. nie wiem. Dużo rzeczy nie wiem ostatnio. Pewnie nei chcialam Cię martwić albo coś takiego - usiadla na kanapie od razu, podciagajac nogi i siadajac po turecku.
- Nie moglabym się przenieśc do ciebie. Już o tym mowiłyśmy.. psy - pogłaskała Szczypiorka.
- Przyczepa stoi i.. no jest. Nie zamierzam jej sprzedawać czy coś, w końcu tam wrócę. Tylko.. muszę dojść do momentu, kiedy będe pewna, ze jest w porządku. A Loco.. - zamilkła na dłuzej, tarmosząc psa - Nie wiem. - wzruszyla ramionami. - W każdym razie, nie powinno mnie to wiecej interesowac.

378Dom dr Hernández - Page 16 Empty Re: Dom dr Hernández Pią 02 Sty 2015, 23:09

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Jak wpadły do domu to blondynka nie zaprzątała sobie głowy sprzątaniem ze stolika książek, czy tez robieniem herbaty czy innych przyziemnych czynności. Usiadła obok Liluye i wpatrywała się w nią intensywnie, a w międzyczasie wskoczył jej kociak na kolana, bo Szczypior był wielce zadowolony z głaskania przez Liluye. Mniejsza jednak o zwierzaki.
- Ah, Liluye. Nie chcesz mnie martwić, a może ja chcę się o ciebie martwić? Bardzo chcę! - rzuciła impulsywnie i ścisnęła wolną dłoń Indianki. Widać było jak niemalże wypływają z niej te wszystkie emocje. Oczy miała szeroko otwarte. - Jak to nie powinno cię to więcej interesować? Co ta gnida znów wymyśliła? Co się stało?
Rzuciła oskarżycielskim tonem, a zaraz potem odchrząknęła i bąknęła ciche przepraszam. Ten jej niewyparzony jęzor. Ale cóż, Liluye wiedziała, że nigdy nie przepadali za sobą.

379Dom dr Hernández - Page 16 Empty Re: Dom dr Hernández Pią 02 Sty 2015, 23:11

Liluye

Liluye
- Moglabym ci powiedziec to samo. Zresztą mówilam jeszcze niedawno - oparla sie na kanapie i patrzyla gdzies przed siebie.
- Nic nie wymyslila. nie wyszlo nam - nie chciala Cath mowic wszystkiego. Po co? Sama niczego juznie byla pewna.
- A co u ciebie? Może lepiej mow co u Ciebie..

380Dom dr Hernández - Page 16 Empty Re: Dom dr Hernández Pią 02 Sty 2015, 23:19

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Zamrugała oczami jakby nie bardzo rozumiejąc jak to wszystko znów Liluye wykręciła, że pytała o nią, a Cath niczego się nie dowiedziała. I zaraz znowu będzie problem, że o czymś jej nie mówi. Ale... W sumie niewiele się działo w życiu stażystki. Niewiele nowego.
- Nic nowego. Codzienność mnie dobija. - przygasła jakby. Blondynka zaczynała mieć dość tego miejsca. - Ale jakto wam nie wyszło? Rzucił cię jak poroniłaś? A to drań jeden!
Cath zmrużyła oczy, wyglądała na zamyśloną, jakby planowała jakiś skomplikowany akt zemsty. Spojrzała na Liluye nagle z miną, jakby wymyśliła jakże genialny plan.
- Musimy się stąd wyrwać. Zrobić coś szalonego! Najlepiej w mieście. - paplała szybko, jak karabin.

381Dom dr Hernández - Page 16 Empty Re: Dom dr Hernández Pią 02 Sty 2015, 23:25

Liluye

Liluye
- Coś się musi dziać. nie iwerzę, że nic nie robisz. Nie ty - spojrzala na nia powiątpiewająco.
- I to bardziej ja.. powiedzialam, że musimy odpocząć.. a potem jakos się posypało. I tak do niego wrocilam pierwszej nocy - zagryzła wargę. - A nie powinnam.
westchnęła ciężko i spojrzala na nia jak na wariatke.
- Szalonego? Blagam, znajdź sobie kogoś innego od szalonych rzecyz, ja sie czuje jak przepuszczona przez wyzymaczke.

382Dom dr Hernández - Page 16 Empty Re: Dom dr Hernández Pią 02 Sty 2015, 23:35

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Posłała słaby uśmiech w stronę Liluye, słuchając jej w milczeniu. Wyraźnie się uspokoiła. Westchnęła i otworzyła już buzię jakby chcąc coś z siebie wyrzucić co leżało jej na sercu, ale nie odezwała się. O nie, nie przejdzie jej to przez gardło. Przecież sama do siebie tej myśli nie pozwala dotrzeć, a co dopiero komuś mówić. Zerwała się na równe nogi, kocura na bok sadzając i poleciała do kuchni.
- Jesteś młoda, jeszcze będzie nie jeden, nie dwóch. Uwierz mi, nie ma co się załamywać. - zawołała z kuchni, a po kilku chwilach wróciła z gorącymi kubkami z herbatą. Jeden podała kobiecie i w zamyśleniu przygładziła jasne włosy.
- No dobra, może nie szalonego, ale coś co nam polepszy humory. Ah tak! Przecież na konie możemy się wybrać. - pstryknęła palcami, dumna ze swojego kolejnego genialnego pomysłu.

383Dom dr Hernández - Page 16 Empty Re: Dom dr Hernández Pią 02 Sty 2015, 23:39

Liluye

Liluye
- Mam przerwe w pracy.. jeszcze z tydzien? chyba tak. W każdym razie, ja na prawdę nie czuję się najlepiej. Chcialam wrocic do biegania ale nie mam siły. Betty mnie zabije jak się dowie, że byłam na ranczu - usmiechnela sielekko przyjmujac kubek herbaty.
- Ale możemy iść, pojeździsz trochę, a ja się na tobie powyżywam.

384Dom dr Hernández - Page 16 Empty Re: Dom dr Hernández Pią 02 Sty 2015, 23:45

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Cath pokręciła głową nie wierząc w swoją własną głupotę i brak jakiegokolwiek logicznego myślenia. Jakby coś przesłoniło jej umysł i zdrowy rozsądek.
- Wybacz, gadam głupoty. Oczywiście, że pójdziemy jak wrócisz do siebie w pełni. Musisz jeszcze odpoczywać. Naprawdę byłaś w kiepskim stanie. To... to... było... - już miała wyrzucić z siebie coś o krwawych scenach z bogatymi szczegółami, ale powstrzymała się w porę, domyślając reakcji Liluye.
Zatem umilkła i zaczęła stukać palcem wskazującym w policzek, popijając herbatę.
- A nie myślałaś może o... zmianie pracy? Wiesz, zmianie czegoś w swoim życiu. Takiej większej. - rzuciła ostrożnie, obserwując uważnie kobietę.

385Dom dr Hernández - Page 16 Empty Re: Dom dr Hernández Pią 02 Sty 2015, 23:49

Liluye

Liluye
- Możemy iść na plac, pomęczę cię trochę, dopracujesz technikę. Co ty na to? - zaproponowała. W końcu sama nie musi wsiadać.
Nie skomentowala tego o swoim stanie. To juz wiedziala. Wszyscy jej to mowili.
- Zmianie pracy? - spojrzala na nia jak na wariatke - w zyciu! czemu mialabym chciec zmienic prace?!

386Dom dr Hernández - Page 16 Empty Re: Dom dr Hernández Sob 03 Sty 2015, 11:21

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Pokiwała głową na boki, wywracając oczami. Nie o to jej do końca chodziło, ale przynajmniej, by spędziły trochę czasu i Liluye by zajęła czymś myśli. Oczywiście Cath była przekonana o tym, że to bardzo pomoże, a swoje genialne pomysły wysypuje niemalże z rękawa.
Wyprostowała się, średnio zadowolona z tego, że Indianka spogląda na nią jak na wariatkę. No, kto jak kto, ale Cath nią nie była.
- No wieeeesz... - przeciągnęła słowo, szukając w głowie szybkiego wyjaśnienia. - Domyślam się, że pracę kochasz, ale czasem zmiana klimatu pomaga w oderwaniu się od dawnych problemów. Tylko zaproponowałam.
Skryła pół twarzy w kubku, popijając herbatę.
- No dobra, może to zły pomysł. Nie wiem... - mruczała do kubka.

387Dom dr Hernández - Page 16 Empty Re: Dom dr Hernández Sob 03 Sty 2015, 11:39

Liluye

Liluye
- Bardzo zły pomysł - napiła się herbaty, parząc sobie język i krzywiąc się. Odstawiła kubek na blat.
- Nie wyobrażam sobie pracowania gdzie indziej.. - gory, stare miejsca, pełne wspomnień jej przodków, zwierzęta - te dzikie i oswojone. Nie. Nigdzie indziej nie było by jej tak dobrze. Nie czułaby się.. na miejscu.
- Poza tym.. - zaczęła i zamilkła. - Nie ważne. Bo wyjdę na wariatke.

388Dom dr Hernández - Page 16 Empty Re: Dom dr Hernández Sob 03 Sty 2015, 11:44

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Wzruszyła ramionami. Czasem zmiany są dobre, ale skoro Liluye ich nie chciała to Cath wierzyła, że tak właśnie jest i nie naciskała. W końcu dorosła osoba.
Zamrugała oczami, obserwując uważnie kobietę. No teraz to musi powiedzieć!
- Oj tam na wariatkę! Mów! Skoro już zaczęłaś to nie dam ci spokoju, póki nie powiesz. - uśmiechnęła się pod nosem, a kociak wrócił na jej kolana, mrucząc cicho i zwinął się w kłębek.

389Dom dr Hernández - Page 16 Empty Re: Dom dr Hernández Sob 03 Sty 2015, 11:54

Liluye

Liluye
Pokręciła głową zastanawiajac się. Wzięła znów w ręce herbatę, by szybciej ją ochłodzić.
- Pewnie i tak stwierdzisz, że mam coś z głową. Albo mnie wyśmiejesz. Trudno - westchnęła i podmuchała w kubek.
- Niektórzy Indianie.. zresztą pewnie nie tylko, każda kultura coś ma.. wy macie wróżki, choć u was to tylko dym i lustra. U nas to prawda. No, ale.. Niektórzy indianie mają wizje. Wtedy, przy sprzyjających wiatrach i jeśli chcą i tysiąc innych zmiennych po drodze.. zostają szamanami - spojrzala na Cath, czekajac na jej reakcje.

390Dom dr Hernández - Page 16 Empty Re: Dom dr Hernández Sob 03 Sty 2015, 12:01

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Uniosła brwi i zamrugała oczami jak pięć złotych. Słuchała Liluye i starała się nie roześmiać, albo nie prychnąć. Ale, że co? Mało z tego rozumiała. Na koniec odchrząknęła i milczała jeszcze chwilę.
- Cóż... A ten cały... szamanizm to nie jest przypadkiem z zeszłej epoki? Nadal się ktoś w to bawi? - rzuciła powoli. Sama nie wiedziała czy w takie coś wierzy, a zatem nie oceniała od razu.
- I co? Masz takie wizje? Chcesz być szamanem? - zapytała jeszcze.

391Dom dr Hernández - Page 16 Empty Re: Dom dr Hernández Sob 03 Sty 2015, 12:08

Liluye

Liluye
Zagryzła wargę, skubiąc ją zębami.
- Nie wiem, czy chcę - odpowiedziala tym samym na zadane wcześniej pytanie o to, czy ma wizje - Wydaje mi się, że niektóre rzeczy muszą się wydarzyć.. niezależnie od nas. Naszego chcesz czy nie chcesz. Więc.. zobaczymy. Na razie mało z tego rozumiem, nie wiele wiecej niż ty - westchnęła.
- I nie, nie biorę niczego. Znaczy tak, to co mam przepisane i witaminy - machnęła ręką, bo pewnie Cath pomyślała, że Lil zaczęła palić crack czy lykać LSD.

392Dom dr Hernández - Page 16 Empty Re: Dom dr Hernández Sob 03 Sty 2015, 12:24

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Wciąga kokę nosem i popija rumiankiem. To pewne. Cath była o tym przekonana. No bo kto normalny ma wizje? Raczej nikt. A blondynka jako lekarz wiedziała, że zwidy czy halucynacje, głosy czy zapachy mogą być nieprawdziwe i wywołane przez płyny w mózgu. Jednak nie wyjaśniła swej wspaniałej teorii na głos, bo wiedziała, że Liluye w coś wierzy i lepiej tego nie psuć. Trzeba starać się zrozumieć jak prawdziwy przyjaciel. I Cath naprawdę się starała przemilczeć niektóre fakty.
- No to nieźle... Może warto się na tym skupić bardziej. Wiesz, zgłębić wiedzę na ten temat. Jak byś chciała zawsze możesz na mnie liczyć jak w czymś pomóc, gdzieś pojechać. To na pewno musi być ciekawe. - rzuciła ostrożnie znów. A potem westchnęła, rozsiadając się wygodniej. - Zazdroszczę ci. Masz te wszystkie rzeczy o przodkach o kulturze. Wiesz gdzie należysz. Naprawdę szczęściara z ciebie.

393Dom dr Hernández - Page 16 Empty Re: Dom dr Hernández Sob 03 Sty 2015, 12:35

Liluye

Liluye
- I tak masz mnie za wariatkę. Ale może i jestem nią - wzruszyla ramionami.
- Może po tym wszystkim coś mi się przestawilo w głowie - usmiechnela się smutno - To w sumie całkiem prawdopodobne, nie sądzisz? - spojrzala na nią popijąc herbaty.
- I chyba mam już pomoc.. i to bedącą bardziej w temacie niż my obie. Nie wiem co z tego wyniknie - pokręciłą glową.
- Ty też masz, tylko musisz bardziej poszukać

394Dom dr Hernández - Page 16 Empty Re: Dom dr Hernández Sob 03 Sty 2015, 12:39

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Pokręciła głową gwałtownie, a jej jasne włosy zafalowały przy tym. Za wariatkę, no bez przesady.
- Nie uważam. Może i jesteś dziwna, ale kto nie jest. Staram się zrozumieć, ale wybacz jak czasem mi nie idzie. - wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się przepraszająco. A potem roześmiała.
- Taaak, poprzestawiało w głowie. Możliwe, możliwe. - sama nie wiedziała czemu ją to rozbawiło. I znów się uspokoiła, nawet posmutniała. Zmieniały jej się emocje jak kanały w telewizorze.
- Nie sądzę, bym miała na to jeszcze kiedykolwiek szansę. - burknęła i upiła herbaty, drapiąc kota za uchem.

395Dom dr Hernández - Page 16 Empty Re: Dom dr Hernández Sob 03 Sty 2015, 12:41

Liluye

Liluye
- Wystąpię o żółte papiery i będę żyła z zapomogi. Czy czegoś.. A potem zacznę się ślinić - usmiechnela sie lekko.
- Czemu? - zapytała od arzu. W końcu nie znała za dobrze historii Cath.

396Dom dr Hernández - Page 16 Empty Re: Dom dr Hernández Sob 03 Sty 2015, 12:49

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Milczała dłuższą chwilę, wpatrując się w płyn w swoim kubku i obracając go powoli w dłoniach. W sumie odkąd tu przyjechała to nie mówiła nikomu o tym co się dokładnie stało. Ogólnie może pojedynczym osobom. Ale czy chciała o tym mówić? To był wstyd, którego nie chciała pamiętać i nie chciała o nim opowiadać. Była zbyt dumna jak na to.
- Nie każdy ma kochająca rodzinę, która wybacza błędy swego dziecka. Niektórzy reagują inaczej. Na przykład wywalają z domu, rzucają obelgami. Mówią, że nie mają już córki i takie tam inne głupoty. - z markotną miną spoglądała w bok. Ale w klimaty poleciała.

397Dom dr Hernández - Page 16 Empty Re: Dom dr Hernández Sob 03 Sty 2015, 12:51

Liluye

Liluye
- Za co? - znów proste pytanie. - Nie musisz odpowiadać, jeśli nie chcesz - dodała zaraz, stwierdzając, że może być za.. chłodna w obyciu przy takim temacie.

398Dom dr Hernández - Page 16 Empty Re: Dom dr Hernández Sob 03 Sty 2015, 12:59

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Pokręciła głową. Naprawdę nie chciała. Zatem spojrzała tylko przepraszająco na Liluye i uścisnęła jej rękę.
- Kiedyś ci powiem, jak nie będę zgrzytać zębami ze złości na wspomnienie tego. Ale co tam. Nie ma co się smucić! Całe życie przede mną. Poznała tutaj wspaniałych ludzi, którzy zastępują mi rodzinę. Bo jak to się mówi, rodziny się nie wybiera, ale przyjaciół to już jak najbardziej. - uśmiechnęła się szeroko, nie chcąc tkwić w tym ponurym nastroju. Wolała robić dobrą minę do złej gry. Na przykład nie dopuszczać myśli o tym pasożycie w brzuchu, fuj. Niech ona tylko dorwie tego gagatka, który ją w to wkopał to będzie musiała znaleźć dobre miejsce na zwłoki.
- I nawet praca jest do wybaczenia, choć się w niej nie rozwijam. Ale liczę, że się to zmieni.
Milczała chwilę, a potem palnęła jeszcze spontanicznie.
- Cieszę się, że potrafimy znów normalnie rozmawiać, a nie się tylko kłócić ciągle.

399Dom dr Hernández - Page 16 Empty Re: Dom dr Hernández Sob 03 Sty 2015, 13:01

Liluye

Liluye
- Dobrze - pokiwała głową. Pewnie się nie doczeka, ale nie zamierzała naciskać. Może kiedyś faktycznie się dowie?
- A praca się zmieni.. Jak skończysz to wszystko, postawisz sobie doktora przed nazwiskiem i pójdziesz sprobować w Appaloosa. Albo gdziekolwiek. Świat jest wielki, a ciebie wybitnie nosi i nie umiesz usiedzieć na miejscu.
- Tak.. - mruknęła, milknąc.

400Dom dr Hernández - Page 16 Empty Re: Dom dr Hernández Sob 03 Sty 2015, 13:05

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Uśmiechnęła się pod nosem, gdy Liluye ją tak podsumowała.
- Trafiłaś tak celnie jak nigdy. Nie wiem czy to dobra cecha, bo czuję jakbym nigdzie nie należała. A takie latanie może być uciążliwe po dłuższym czasie. Cóż, zobaczę co przyniesie los. - odparła i wzruszyła ramionami, dopijając herbatę.
Spoglądała na Liluye z lekkim uśmieszkiem, także milcząc. Przypomniała sobie nagle coś.
- A ten twój informator. Ten od legend i czegoś tam. Kto to taki? Stąd? - uniosła brwi nagle zaciekawiona.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 16 z 35]

Idź do strony : Previous  1 ... 9 ... 15, 16, 17 ... 25 ... 35  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach