Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Dom dr Hernández

Idź do strony : Previous  1 ... 14 ... 24, 25, 26 ... 30 ... 35  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 25 z 35]

1Dom dr Hernández - Page 25 Empty Dom dr Hernández Wto 19 Sie 2014, 00:19

Catherine Hernández

Catherine Hernández
First topic message reminder :

Dom jest niewielki, wybudowany z gotowych materiałów. Ściany są wypełnione gąbką lub styropianem, nie ma tu mowy o porządnej izolacji. Dach często przecieka, w czasie upałów wewnątrz nie da się wytrzymać a klimatyzacja działa wątpliwie. Podczas chłodniejszych dni robi się naprawdę zimno i trzeba ratować się piecykiem elektrycznym.
Budynek ma tylko jedno piętro. Wewnątrz znajduje się kuchnia i łazienka oraz dwa średniej wielkości pokoje. Dom jest pomalowany na piaskowy kolor.
Opcjonalnie na podwórku znajduje się podjazd.

W domu rzadko pali się światło, gdyż młoda lekarka spędza większość czasu w pracy. Czasem słychać szczekanie psiaka za płotem. To Szczypiorek, żyjący wraz z Catherine.

~
Po ciężkim dniu dziewczyna wróciła do domu. Podjechała samochodem na podjazd i zgasiła silnik i światła. Jednak nie wysiadła od razu. Siedziała długą chwilę rozmyślając.
To na pewno jakiś kryminalista. Z gangu? Po prostu opryszek? Karze mi zrobić coś nielegalnego. Nie mogę... Co mi zrobi, zabije mnie? Policja go złapie, ale... ja... będę nieżywa... Potrząsnęła głową i wysiadła. Już słyszała radosne skomlenie Szczypiorka. Przeszła przez furtkę i zniosła ataki miłości kundelka. Wzięła go do domu i zamknęła drzwi na klucz. Usiadła przy stole w kuchni długo rozmyślając. Wiedziała, że nie zazna snu tej nocy...



Ostatnio zmieniony przez Catherine Hernández dnia Pon 13 Paź 2014, 20:56, w całości zmieniany 3 razy


601Dom dr Hernández - Page 25 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 17 Lut 2015, 19:32

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Już chyba nikt się nie przejmował zdaniami i po prostu pili. Nie o to jej chodziło, ale taki obrót sprawy w sumie jej pasował. Sama dopiła zawartość swojego kieliszka.
Joan nie pasowały przeciągi, zatem Catherine zamknęła za sobą drzwi decydując za Rona, że ma zostać.
Potem przyuważyła, że Joan się wycwaniła, więc chwyciła za butelkę i nagle wskazała palcem na okno.
- Popatrz, latająca krowa! - zawołała, a potem dolała kobiecie trochę wódki do soku. Na pewno się nabrała na to!
A z racji tego, że było nudno to Cath podeszła do stołu, gdzie były ciasta i wzięła na talerzyk kawałek.
- Kto jeszcze chce ciasta? - rzuciła i uśmiechnęła się słodko i niewinnie. Potem spojrzała na Tammy, który za bardzo się przyglądała Samowi. Zatem postanowiła zając ją czymś innym. Zbliżyła się i wzięła kawałek ciasta i wpakowała prosto do ust Tammy, brudząc jej przy okazji pół twarzy. I roześmiała się przy tym głośno jak na dorosłą, poważną panią doktor, spodziewającą się potomka przystało.

602Dom dr Hernández - Page 25 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 17 Lut 2015, 19:38

Tammy Johnson

Tammy Johnson
Tammy wcale nie przyglądała się Swarkowi! No dobra, może troszeczkę. No dobra, trochę więcej. Ale dobrze się z tym kryła! No dobra, wcale nie! No ale tylko Cath to mogła zauważyć! Rudzielec nie spodziewał się nagłego ataku ciastem.
Pisnął z rozbawieniem i niemal wypuściła szklaneczkę z dłoni. Nastolatka roześmiała się, zlizując ciasto i pomagając sobie palcami, by wepchać do ust, to co zatrzymało się na policzkach.
Odstawiła szklankę i postanowiła podjąć zabawę. Dlatego sięgnęła po drugi kawałek ciasta i nieoczekiwanie (tak bardzo!) pacnęła nim w nos pani doktor. Celowała w usta, ale że ta się trzęsła ze śmiechu, to Tammy nie wycelowała dobrze.

603Dom dr Hernández - Page 25 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 17 Lut 2015, 19:58

Joan Wharton

Joan Wharton
Oczywiście, że przeszkadzały jej przeciągi, przecież miały zabójczy potencjał, więc lepiej uważać.
W normalnych warunkach Joan popatrzyłaby na dywersję Cath z politowaniem, co zresztą po chwili uczyniła, ale na fali Cownado, aż się obejrzała. (Nigdy nie wiadomo, tym bardziej, że w tej sytuacji robiłaby za tego nerda, który zawsze zostaje w niczym, o ile przeżyje.) Tak, w duchu żegnając się z życiem, wzięła łyk drinka. A potem go dokończyła, bo właśnie czekało ich jedno z dwóch albo niekontrolowany odwet Cath, albo jej płacz. Albo wszystko razem połączone.
- Prawie jak zabiegi w spa - skwitowała.

604Dom dr Hernández - Page 25 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 17 Lut 2015, 20:15

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Patrzył na ten cyrk przed sobą a alkohol już dawał łagodnie o sobie znać.
- Prawie. - Przytaknął Joanie ze śmiechem po czym w delikatnością z jaką lwia mama chwyta swe młode w paszczę władował nieduży kawałek ciasta Joanie na twarz.
- Czujesz się jak w spa? - wyszczerzył się. Należało się koleżance za jej chłodne podejście do jego ememesów.
Może alkohol dał o sobie znać niego mocnej.

605Dom dr Hernández - Page 25 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 17 Lut 2015, 20:45

Joan Wharton

Joan Wharton
Och chwała Jonowi za taką delikatność. Joan starła z twarzy część ciasta chusteczką, serwetką, no chyba, że nie było, to narzutą z kanapy. Jeżeli Catherine brała się za organizację imprezy z alkoholem, to musiała liczyć się ze stratami.
- Totalnie nie, gdzie mój masaż, gdzie mój manicure? - zapytała z przerysowanym wyrzutem Jona i dodała: - ciesz się immunitetem księżniczko, bo nie popieram przemocy wobec kobiet, więc się nie zrewanżuję. - Posłała koledze złośliwy uśmiech. A co do entuzjastycznych reakcji na smsy, to koroner miał Lolę i Cath, nie ją.

606Dom dr Hernández - Page 25 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 17 Lut 2015, 21:48

Sam Swarek

Sam Swarek
Za to Sam nie miał najmniejszych oporów by resztę swojego ciasta wpakować w nos Jona. W końcu jak się bawić to się bawić a co.

607Dom dr Hernández - Page 25 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 17 Lut 2015, 22:24

Catherine Hernández

Catherine Hernández
O jezu, jedzenie zaraz będzie wszędzie! Ale raczej wszyscy się ucieszyli razem ze Szczypiorem, który latał jak oparzony. Dobrze, że nie zjadał tego, bo mu jakoś nie zapachniało. Ale radości było co niemiara.
Gdy dostała w nos ciastem to zrobiła zeza, spoglądając na tę papkę. Jezu jej makijaż!
- No wiesz co! - rzuciła zszokowana i chwyciła ciasto po czym wysmarowała twarz biednej rudej. Gdy Jon został zaatakowany to Cath aż się zapowietrzyła i zamachnęła się, a wielki kawał ciasta poleciał w stronę Swarka trafiając prosto w buzię. A co!
- Jezu! - pisnęła Cath stwierdzając, że robi się coraz gorzej, więc schowała się za kanapę.

608Dom dr Hernández - Page 25 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 17 Lut 2015, 22:36

Tammy Johnson

Tammy Johnson
Hernandez przy okazji wysmarowała okulary rudzielca, więc ten nic nie widząc, musiał je ściągnąć. A tak było jeszcze gorzej. Tammy odłożyła okulary na stolik i zrobiła krok, przez co się potknęła i poleciała na Swarka.
Z kawałkiem ciasta w dłoni, który jej wypadł i poleciał w stronę Rona.

609Dom dr Hernández - Page 25 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 17 Lut 2015, 22:37

Joan Wharton

Joan Wharton
Joan zaczęła przewidywać, jaki obrót przyjmie teraz sprawa. Miała silny instynkt samozachowawczy, który w tej chwili jednoznacznie nakazał ratować się ucieczką albo odpowiednią kryjówką. Skończyła obok Cath za kanapą.
- Chyba makijaż ci się rozmazał - wskazała palcem na twarz lekarki. Spodziewała się prędzej dmuchanego zamku czy czegoś w równie dojrzałym stylu, ale bitwy na jedzenie też można było się spodziewać po Catherine.

610Dom dr Hernández - Page 25 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 17 Lut 2015, 22:38

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Jak chcesz manicuru to wystarczy poprosić - uśmiechnął się do koleżanki opierając się na jej ramieniu.
I nagle dostał czekoladą w twarz.
- Ej! - trzepnął Swarka w ramię po czym starł masę z twarzy i złapał go tą dłonią za jego mordkę.
- Zachowuj się!

611Dom dr Hernández - Page 25 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 17 Lut 2015, 22:43

Sam Swarek

Sam Swarek
Trudno ogarnąć co się właściwie stało ale nagle w jednej chwili dziewczyny siedziały za kanapą, Jonathan go macał po twarzy a Tammy wylądowała na jego kolanach. Podniósł się z dziewczyną na rękach, bo chciał ją na kanapie posadzić, ale tak nieszczęśliwie nią obrócił, ze ta zahaczyła nogami o talerzyk z ciastem, który wykonał piękny lot nad kanapą i wylądował na włosach dziewczyn za nią schowanych.

612Dom dr Hernández - Page 25 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 17 Lut 2015, 22:47

Tammy Johnson

Tammy Johnson
Tammy pisnęła, gdy straciła grunt pod nogami i znalazła się na rękach Sama. Wrzasnęła, zaczynając wierzgać ze stresu. Poczerwieniała na twarzy cała i wypadła Swarkowi z rąk na kanapę. Cała zawstydzona, zerwała się z miejsca i chcąc uciec z pokoju, wpadła na ścianę i walnęła o nią czołem. Upadła na dupę i miała ochotę zapaść się pod ziemię.

613Dom dr Hernández - Page 25 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 17 Lut 2015, 23:06

Catherine Hernández

Catherine Hernández
- Makijaż? Ale mocno?! - rzuciła spanikowana.
Już dostanie ciastem po twarzy było dla Cath straszne, bo pewnie nie wyglądała zbyt atrakcyjnie. Ale gdy ciasto poleciało prosto na jej misternie układane włosy to krzyknęła zaskoczona i zbulwersowana.  
- Ale włosy! No ale włosy?! - wyskoczyła zza kanapy niczym przyczajony tygrys, ukryty smok, by dokonać krwawej zemsty. Tym razem podleciała aż do stołu, gdzie było jeszcze pełno ciasta i chwyciła w obie ręce sporą część ciasta i podbiegła do reszty.
- Kto to zrobił!? Kto?! - rzuciła bojowym głosem. Miała na nosie czekoladę, a we włosach pełno bitej śmietany. A potem usłyszała huk jak Tammy uderza w ścianę. Łat de fak... Spojrzała zszokowana na leżącą dziewczynę.
- Tammy! - rozrzuciła ciasto, które trafiło w mężczyzn stojącytch obok i podbiegła do dziewczyny.

614Dom dr Hernández - Page 25 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 17 Lut 2015, 23:09

Joan Wharton

Joan Wharton
Skinęła potwierdzając, że owszem rozmazała się mocno, bardzo. A potem nastąpił chaos deszcz z ciasta, a prawdopodobieństwo postanowiło poddać się ironii losu i złośliwości rzeczy martwych. Joan roześmiała się i dłuższą chwilę nie potrafiła się uspokoić. Równocześnie próbowała jako tako ogarnąć włosy i pozbyć się z nich czekolady.
- Włosy? Najbardziej szkoda ciasta - jęknęła.
Skoro straty nastąpiły, to wychyliła się zza mebla, dodatkowo wywabiona piskiem, jaki pewnie swego czasu wydał świętej pamięci kurczak Sophie od Jona. Podparła brodę o rękę i chłonęła obraz.
- Seria niefortunnych zdarzeń.
Miała nadzieję, że Tammy przeżyła, jak wskazywało doświadczenie i statystyki - domówki w Old Whiskey kończyły się ostatnio zgonami. Co prawda tyczyło się to zwierząt gospodarskich, ale lepiej nie ryzykować.

615Dom dr Hernández - Page 25 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 17 Lut 2015, 23:13

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jon rozejrzał się dookoła na pobojowisko i chaos.
- No właśnie! Jak możecie! Takie dobre ciasto marnować! - Aż prawie byłby tupnął nogą, ale przypomniał sobie w porę, że jest dojrzałym mężczyzną. Zamiast tego poszedł do łazienki doprowadzić się do porządku.

616Dom dr Hernández - Page 25 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 17 Lut 2015, 23:28

Sam Swarek

Sam Swarek
Ciasto, którym rzuciła Cath zakleiło mu oczy. Chwilkę trwało nim udało mu się go z nich pozbyć. W każdym razie kiedy już odzyskał widoczność spostrzegł, że Jonathan zniknął, zza kanapy pojawiła się Joan a Cath prawie reanimowała Tammy.
Już chciał pytać czy wezwać lekarza ale na szczęście w porę oprzytomniał.

617Dom dr Hernández - Page 25 Empty Re: Dom dr Hernández Sro 18 Lut 2015, 10:47

Tammy Johnson

Tammy Johnson
- Nie wiem gdzie są moje okulary!
Biega, krzyczy pan Hilary. Tammy podniosła się przy pomocy pani doktor i spojrzała na nią ledwo co dostrzegając. Zmrużyła oczy, zamrugała, ale bez okularów ślepa jak mysz kościelna pukacza Wilkinsa, nie wiele widziała.
Na szczęście nic jej nie było i tylko guz się pojawi na czole.

618Dom dr Hernández - Page 25 Empty Re: Dom dr Hernández Sro 18 Lut 2015, 11:10

Joan Wharton

Joan Wharton
Krzyknęła jeszcze za Harperem znikającym w łazience: - Jon, tylko bez "lustereczko powiedz przecie", bo historia uczy, że to nie kończy się dobrze.
Podeszła do stolika i podniosła okulary nastolatki, nawet doprowadziła je do jako takiego stanu przejrzystości i widoczności. Kiedy Tammy się odezwała, aż cisnęło jej się na usta "a jednak żyje", ale powstrzymała się. Stanęła obok Cath i podała okulary dziewczynie.
- Tammy, w porządku? No to chyba koniec imprezy. - Ostatnie zdanie skierowała do Catherine.

619Dom dr Hernández - Page 25 Empty Re: Dom dr Hernández Sro 18 Lut 2015, 20:47

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Pokiwała powoli głową i wstała, po czym poleciała do kuchni. Wyciągnęła z zamrażarki jakiś mały, lodowaty pakunek i zaraz wróciła do dziewczynki, przykładając to do czoła.
- Koniec. - rzuciła posępnie i poprowadziła Tammy na kanapę, by ta sobie usiadła i przytrzymała przy czole okład. Potem westchnęła i rozejrzała się. Wszędzie i na każdym było ciasto. Nie mogła się powstrzymać i roześmiała się. - No pięknie wyglądacie! Wprost cudownie.
Otarła czekoladę z nosa, ale to wcale nie schodziło tak łatwo.

620Dom dr Hernández - Page 25 Empty Re: Dom dr Hernández Sro 18 Lut 2015, 22:57

Sam Swarek

Sam Swarek
- Ty też.- Sam roześmiał się choć groziło mu, że zarobi jakiegoś kuksańca albo ponownie czymś lepkim i słodkim albo oba na raz.
- Tammy ok?- zwrócił się do dziewczyny odwracając uwagę od swoich słów.

621Dom dr Hernández - Page 25 Empty Re: Dom dr Hernández Czw 19 Lut 2015, 13:09

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jon już doprowadzony do porządku wyszedł z łazienki, po drodze rzucając nienawistne spojrzenie do Joan.
- Czy dzieci już się uspokoiły i możemy kontynuować? - zapytał Cath patrząc ze zmrużonymi oczami na Swarka. Kiedyś się zemści za poplamienie mu koszuli. A zemsta będzie sroga.

622Dom dr Hernández - Page 25 Empty Re: Dom dr Hernández Czw 19 Lut 2015, 17:25

Tammy Johnson

Tammy Johnson
- Dziękuję.
Powiedziała, gdy pojawiła się Joan z okularami. Rudzielec wytarł oczy na których jeszcze było trochę ciasta, po czym na nos założył swe lepsze oczy. Rozglądnął się po pokoju i z wdzięcznością przyjął zimny okład.
- Tak.
Z czerwonymi policzkami bąknęła odpowiedź Swarkowi i przestąpiła z nogi na nogę. Chyba czas się zmywać! Dlatego Tammy przeprosiła Cath (nie wiadomo za co) i pożegnała się. Dała nogę i tyle ją widzieli.

zt

623Dom dr Hernández - Page 25 Empty Re: Dom dr Hernández Czw 19 Lut 2015, 17:41

Joan Wharton

Joan Wharton
W tej chwili przedstawiali sobą na pewno iście egzotyczne widowisko. Popatrzyła z rozbawieniem na powracającego do salonu Jonathana, jeżeli ktoś nie zachował się tutaj, jak dziecko, to była to Joan. Na nikogo się nie zamachnęła wyrobem cukierniczym. Może i schowała się za kanapę, ale to była wypadkowa instynktu przetrwania i zaawansowanego czarnowidztwa. Chciała to już zauważyć oraz zapytać czy Jon nie zamierza i tym razem zrzucić koszuli, jak to chyba miał w zwyczaju czynić z poplamionym odzieniem (a przynajmniej, jeżeli wylewała się na nie tequila), ale postanowiła wysilić się na odrobinę miłosierdzia.
- Niektórzy mogą to potraktować, jako wprawkę do prób radzenia sobie z najmłodszymi, Jon. A poza tym mamy kontynuować sianie chaosu czy zacząć próby sprzątania?
Popatrzyła na znikającą Tammy, ta wiedziała, kiedy się urwać z imprezy, ale biorąc wszystko, co zdążyło się wydarzyć, nie dziwiła się dziewczynie.

624Dom dr Hernández - Page 25 Empty Re: Dom dr Hernández Czw 19 Lut 2015, 19:21

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Nie zdążyła nawet w żaden sposób zareagować czy jeszcze zapytać Tammy o cokolwiek, gdy ta dała dyla i tyle ją widzieli. Zapewne za rudzielcem pojawił się charakterystyczny obłok kurzu.
Uniosła brwi i westchnęła. Nie miała już sił na cokolwiek innego.
- Kontynuować? - spojrzała na Jona i zamrugała oczami. Czyżby on chciał dalej rzucać się ciastem?! Taka myśl przyszła do blond głowy. - Ale moja sukienka... Włosy...
Spojrzała po kwiecistym materiale z przerażeniem.
- Jezu!
Gdy Joan zaczęła temat o sprzątaniu to Cath zaczęła wymachiwać rękami niczym koleś na pasie startowym na lotnisku.
- Nie! Nie! Ja sobie poradzę potem. - oznajmiła stanowczo.

625Dom dr Hernández - Page 25 Empty Re: Dom dr Hernández Czw 19 Lut 2015, 22:38

Joan Wharton

Joan Wharton
Joan postanowiła również się ogarnąć, a przynajmniej nie wyglądać, jak dziecko, które dorwało się do fabryki Willy Wonki. A skoro Cath tak wzbraniała się przed pomocą, to pożegnała się, w końcu rano trzeba wstać do pracy czy coś tam.

/zt

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 25 z 35]

Idź do strony : Previous  1 ... 14 ... 24, 25, 26 ... 30 ... 35  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach