Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Dom dr Hernández

Idź do strony : Previous  1 ... 9 ... 14, 15, 16 ... 25 ... 35  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 15 z 35]

1Dom dr Hernández - Page 15 Empty Dom dr Hernández Wto 19 Sie 2014, 00:19

Catherine Hernández

Catherine Hernández
First topic message reminder :

Dom jest niewielki, wybudowany z gotowych materiałów. Ściany są wypełnione gąbką lub styropianem, nie ma tu mowy o porządnej izolacji. Dach często przecieka, w czasie upałów wewnątrz nie da się wytrzymać a klimatyzacja działa wątpliwie. Podczas chłodniejszych dni robi się naprawdę zimno i trzeba ratować się piecykiem elektrycznym.
Budynek ma tylko jedno piętro. Wewnątrz znajduje się kuchnia i łazienka oraz dwa średniej wielkości pokoje. Dom jest pomalowany na piaskowy kolor.
Opcjonalnie na podwórku znajduje się podjazd.

W domu rzadko pali się światło, gdyż młoda lekarka spędza większość czasu w pracy. Czasem słychać szczekanie psiaka za płotem. To Szczypiorek, żyjący wraz z Catherine.

~
Po ciężkim dniu dziewczyna wróciła do domu. Podjechała samochodem na podjazd i zgasiła silnik i światła. Jednak nie wysiadła od razu. Siedziała długą chwilę rozmyślając.
To na pewno jakiś kryminalista. Z gangu? Po prostu opryszek? Karze mi zrobić coś nielegalnego. Nie mogę... Co mi zrobi, zabije mnie? Policja go złapie, ale... ja... będę nieżywa... Potrząsnęła głową i wysiadła. Już słyszała radosne skomlenie Szczypiorka. Przeszła przez furtkę i zniosła ataki miłości kundelka. Wzięła go do domu i zamknęła drzwi na klucz. Usiadła przy stole w kuchni długo rozmyślając. Wiedziała, że nie zazna snu tej nocy...



Ostatnio zmieniony przez Catherine Hernández dnia Pon 13 Paź 2014, 20:56, w całości zmieniany 3 razy


351Dom dr Hernández - Page 15 Empty Re: Dom dr Hernández Nie 16 Lis 2014, 12:05

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Gdy Cath z Tammy weszły do środka do ta starsza rzuciła klucze na stolik w przedpokoju i położyła tam torebkę. Machnęła na nastolatkę, by poszła za nią.
- Mam coś małego, co dostałam niedawno od pewnego rodzeństwa. - zaczęła tajemniczo i uśmiechnęła się. Przeszła do salonu i zbliżyła się do legowiska psa. A tam leżał i drzemał malutki, łaciaty kotek. Cath wzięła go i zaraz obie usłyszały ciche pomiaukiwanie. Wręczyła Tammy kotka, zadowolona bardzo z siebie, że mogła jakoś odegnać ponure myśli rudzielca. Nawet jak z pomocą to nadal się liczyło.
- Wiesz. Mam taki pomysł. Kiedyś już o tym mówiłaś... - zaczęła, z wahaniem i ruszyła na kanapę, gdzie opadła z westchnieniem.

352Dom dr Hernández - Page 15 Empty Re: Dom dr Hernández Nie 16 Lis 2014, 12:21

Tammy Johnson

Tammy Johnson
Narratorka była pewna, że Hernandez chce spić rudzielca, a tą niespodzianką okazał się kotek! Tammy zrobiła wielkie oczy, jak tylko go dostrzegła. Od razu buzia jej się zaczęła śmiać, gdy wyciągała ręce po zwierzaka.
- Ojej ale ma pani ślicznego kotka!
Dziewczyna przytuliła maleństwo do piersi i nachyliła, by dać mu całusa w czubek łebka. Zaczęła go drapać za uszkiem, co przyczyniło się do jeszcze donośniejszego mruczenia. Narratorka go nienawidzi, ale rudzielec był w siódmym niebie.
Ruszyła za Cath i usiadła na kanapie obok, zerkając na nią pytająco.

353Dom dr Hernández - Page 15 Empty Re: Dom dr Hernández Nie 16 Lis 2014, 14:49

Catherine Hernández

Catherine Hernández
No eeej! Bez przesady, może i Catherine miała sama problem z alkoholem, ale nie nawykła do namawiania młodocianych do picia i ogólnie złego. Szczególnie niewinną Tammy, w której widziała ogromny potencjał (a do czego, tajemnica, ha!).
- Napoleon się nazywa. - odparła rozbawiona, widząc radość rudzielca. Potem podrapała się po głowie w zamyśleniu i spojrzała na Tammy, dopiero, gdy ta usiadła obok. Po chwili też, szczypior wskoczył między nie, trochę zazdrosny.
- Wiesz, naprawdę mam mało czasu, a zwierzaki to ciągły obowiązek. Jeśli byś chciała w wolnej chwili to mogłabyś wpaść czasem i wziąć psa na spacer, albo po prostu pobawić się z nimi. Oczywiście dopiero jak odrobiłabyś lekcje.
Mrugnęła do Tammy rozbawiona. No wiadomo, bo jeszcze jej mama wpadnie do Cath z pretensjami.
- Dostałabyś klucz, bo często jestem w pracy... - dodała ostrożniej i uniosła brwi w oczekiwaniu na reakcję nastolatki. Trochę się tego obawiała, no ale zdecydowała się na taką propozycję.

354Dom dr Hernández - Page 15 Empty Re: Dom dr Hernández Nie 16 Lis 2014, 15:18

Tammy Johnson

Tammy Johnson
Tammy także Szczypiora pogłaskała po pyszczku, gdy ten pojawił się obok. Pilnowała też, by nie wpadło mu do głowy zaczepianie kociaka. Miło byłoby gdyby zwierzaki się ze sobą zaprzyjaźniły. Dziewczyna uśmiechnęła się do psiaka i Napoleona, a następnie do Cath, słuchając jej propozycji. Podobała się rudzielcowi!
- Ojej naprawdę? Ja, ja bardzo chętnie. Tak, tak, jak odrobię lekcje.
Zaśmiała się i pokiwała głową. Z chęcią zajmie się zwierzakami, pod nieobecność Cath. A nawet sama im kupi smakołyki, gdy dostanie kieszonkowe, które i tak nie ma na co wydawać. Brak przyjaciół w tym samym wieku przeszkadzał w trwonieniu kasy.

355Dom dr Hernández - Page 15 Empty Re: Dom dr Hernández Nie 16 Lis 2014, 16:23

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Uśmiechnęła się lekko i potargała delikatnie rude włosy w pieszczotliwym geście.
- No to super. Ale wiesz, to nie jest żaden twój obowiązek. To tylko jak będziesz miała ochotę. Ja za nie odpowiadam i mimo braku czasu, nie zaniedbuję ich. - dodała. A przynajmniej staram się. Dokończyła w myślach. A Szczypior położył łepek na udzie Tammy, spoglądając na kocurka. Ten mniejszy natomiast zaraz zwrócił uwagę na psa i zaczął się do niego gramolić. Skończyło się na tym, że kotek znalazł się na łebku psa i oboje wyglądali na wielce zadowolonych.
Cath natomiast poprawiła się na kanapie i skrzywiła lekko, poprawiając białą koszulę.
- A w ogóle... Jak to się stało, że akurat znalazłaś się w Elmirze gdy my tam byliśmy?

356Dom dr Hernández - Page 15 Empty Re: Dom dr Hernández Nie 16 Lis 2014, 16:44

Tammy Johnson

Tammy Johnson
- Rozumiem.
Powiedziała energicznie i uśmiechnęła się. Nigdy nie posądzałaby Catherine o zaniedbywanie zwierząt. Kobieta wydawała jej się ideałem, który wszystko wie, wszystko rozumie, wszystko potrafi.
Rudzielec popatrzył na Szczypiora i pomiział go po karku, zaraz z rozbawieniem obserwując więź jaka już się wywiązała między kociakiem a psem. Na dźwięk pytania blondynki, podniosła na nią spojrzenie i wzruszyła ramionami.
- Głodna byłam - Odpowiedziała i zaraz sobie o czymś przypomniała - Już panią brzuch nie boli? Po torcie?

357Dom dr Hernández - Page 15 Empty Re: Dom dr Hernández Nie 16 Lis 2014, 17:04

Catherine Hernández

Catherine Hernández
No, no, jakby tylko Catherine była świadoma tego w jaki sposób jest postrzegana przez Tammy to napuchłaby z dumy chyba. Chyba jednak dobrze, że nie wiedziała, to było zdrowsze zarówno dla niej, jak i dla jej otoczenia. I tak, odkąd mieszka w Old Whiskey, trochę jest mniej narcystyczna, ale są momenty, że to wraca.
Uniosła jedną brew nieco zdziwiona.
- Głodna? A co, mama obiadu nie zrobiła? - odparła lekko rozbawiona. I wtedy wpadł jej do głowy pomysł. - Właśnie, chcesz coś do jedzenia? Mogę zrobić na przykład... kanapki.
Spojrzała w stronę kuchni i widać było, że próbuje sobie przypomnieć zawartość własnej lodówki.
- Co? Torcie? Ah, torcie. Tak, tak, już dobrze. To było krótkotrwałe zatrucie. - machnęła niedbale ręką.

358Dom dr Hernández - Page 15 Empty Re: Dom dr Hernández Pon 17 Lis 2014, 09:48

Tammy Johnson

Tammy Johnson
- Nie jestem, dziękuję.
Pokręciła głową i nachyliła się w stronę zwierzaków, by jednego i drugiego pogłaskać. Kociaka po grzbiecie, Szczypiora po łapce. Spojrzała na Cath i pokiwała głową z uśmiechem. Cieszyła się, że kobieta się lepiej czuje.
Martwiła się wczoraj.
- Pani się przyjaźni z oficer Martinez, prawda?
Zapytała, ciekawa co też Cath może o Loli opowiedzieć. Czy widać było na jej twarzy antypatię względem blondwłosej policjantki?

359Dom dr Hernández - Page 15 Empty Re: Dom dr Hernández Pon 17 Lis 2014, 10:40

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Spoglądając tak sobie na Tammy, która siedziała tu z nią oraz na zwierzaki doznała nagle odczucia jakby wszystkie problemy się rozpłynęły. Jakby wszystko inne było błahostką. Cath mimowolnie się rozluźniła i oparła głowę o oparcie kanapy.
- Hm? - Uniosła brwi w lekkim zdziwieniu. Wyciągnięcie tematu policjantki przez Tammy wielce ją zdziwił. - Tak, przyjaźnimy się, to prawda.
Uśmiechnęła się mimowolnie. No, a jak! Jak dwie szajbnięte blondynki w Old Whiskey mogłyby się nie przyjaźnić.
- Czemu pytasz? Dostałaś od niej mandat? Zamknęła cię w areszcie? - pytała mimowolnie rozbawiona.

360Dom dr Hernández - Page 15 Empty Re: Dom dr Hernández Pon 17 Lis 2014, 21:20

Tammy Johnson

Tammy Johnson
- Nie, nie... byłam ciekawa.
Pokręciła głową i wzruszyła ramionami, jakby jej pytanie nie było takie istotne. Ale nierozumiała jak tak miła i kochana lekarka, mogła przyjaźnić się z tak wredną Martinez. Nigdy nie będzie jej lubić, ale nie zamierzała tego mówić, by nie zrobić przykrości swej przyjaciółce. PRZYJACIÓŁCE. Tammy westchnęła mimowolnie, zastanawiając się czy Cath bardziej lubi Lolę.
Tak, była zazdrosna.
- To może ja pójdę na spacer ze Szczypiorem?
Zapytała nagle, żeby zmienić temat i czasem go nie ciągnąć.

361Dom dr Hernández - Page 15 Empty Re: Dom dr Hernández Pon 17 Lis 2014, 21:58

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Wywróciła oczami i się roześmiała.
- Oj, Tammy, Tammy. - rzuciła blondynka wyraźnie rozczulona. Chyba się domyślała o co chodzi, skoro rudzielec nie chciał kontynuować tematu. Boże, były dla siebie stworzone. Tammy ją uwielbiała, a Catherine uwielbiała być uwielbiana.
- Oh, no wiesz, lubię ją, ale nie tak jak ciebie. Ty jesteś jak kochana mała córeczka. - roześmiała się i sięgnęła po pilota i włączyła w radiu muzykę. Potem przytuliła do siebie.
- Jak chcesz możesz go zabrać. - odparła i zerwała się nagle. Poleciała do kuchni i sięgnęła do lodówki. Wyciągnęła butelkę wina. Otwartego i na wpół opróżnionego. Wróciła z kieliszkiem i butelką.
- A możesz zostać. - dodała, uśmiechając się i na stojąco nalała sobie wina do kieliszka, do pełna. Chwilę spoglądała na szkarłatny płyn, a potem na Tammy. - Chcesz spróbować?
Rzuciła na spontanie.

362Dom dr Hernández - Page 15 Empty Re: Dom dr Hernández Pon 17 Lis 2014, 22:08

Tammy Johnson

Tammy Johnson
- No nie taka mała!
Zaśmiała się, dając przytulić, bo to było bardzo miłe. Rudzielec nie pamiętał kiedy ktoś ją tak przytulił. Ojciec się do tego nie garnął, z matką była ostatnio ciągle na wojennej ścieżce, a przyjaciół nie miała.
Aż do niedawna!
Popatrzyła za Cath, gdy ta poleciała do kuchni i obserwowała jak wraca z winem. Nie piła nigdy, bo rodzice nie pozwalali, a ją nie miał kto wcześniej zwodzić na manowce. Spojrzała więc z pożądaniem na alkohol i pokiwała głową.
- Chętnie!

363Dom dr Hernández - Page 15 Empty Re: Dom dr Hernández Pon 17 Lis 2014, 22:31

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Odstawiła butelkę i machnęła niedbale ręką.
- Mała, mała. Jak urośniesz i będziesz chodzić w taaakich szpilach to będę cię nazywać dużą. Poczekaj, sprawdzę czy dobre jeszcze.
Przystawiła kieliszek do ust i wypiła kilka łyków, potem zacmokała z aprobatą.
- Dooobre! Proszę! Ale tylko spróbuj, nie chcę byś wracała podchmielona do domu, bo nie twoja matka zabije. - ostrzegła nastolatkę i wręczyła jej kieliszek, opadając obok na kanapie, prawie na ogonie Szczypiora. No, lepiej jak Cath rozpijała małą Tammy niż miała ona chlać na jakieś imprezie lub z chłopakiem, którym kierują niesforne hormony, mające swe gniazdo w gaciach.

364Dom dr Hernández - Page 15 Empty Re: Dom dr Hernández Sro 19 Lis 2014, 11:13

Tammy Johnson

Tammy Johnson
W szpilach? Aż rudzielec ujrzał przyszłość jak sobie łamie nogi na takich szpilach! Aż się wzdrygnęła i zgarnęła kociaka z psiaka, by się przytulić do zwierzaka. Obserwowała jak Cath próbuje wina i oblizała się ze smakiem.
Pokiwała głową na słowa lekarki i położyła Napoleona na kolanach, by sięgnąć po kieliszek. Od razu przysunęła go pod nos i najpierw zapoznała się z zapachem. Stwierdzając, że całkiem przyjemny, napiła się alkoholu.
- Słodkie.
Stwierdziła z uśmiechem i napiła się jeszcze raz. Ostatni bo zaraz sobie przypomniała jak mama była zła, gdy tata wrócił od kolegi, nie mogąc ustać na nogach. Ciekawe co pił!
- Ma pani coś jeszcze? - Rudzielec się zainteresował smakami alkoholi, no!

365Dom dr Hernández - Page 15 Empty Re: Dom dr Hernández Sro 19 Lis 2014, 12:45

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Oj, oj, już Cath sobie inaczej wyobrażała małą Tammy jak ta wyrośnie. Jak nadal będą miały ze sobą tak dobry kontakt, to blondynka już nauczy rudzielca jak się chodzi w tych butach. Tak! To będzie piękna misja.
Kocurek nie za bardzo się sprzeciwiał delikatnym rękom Tammy. Jak tylko znalazł się na jej kolanach to zaraz Szczypior położył łepek na jej udzie. Wyglądało na to, że byli niemalże nie rozłączni.
- Jak bym ci dała wytrawne, to byś się tak skrzywiła jak przy wódce pewnie.
Odparła rozbawiona i zabrała kieliszek. Zaraz też wypiła kilka łyków wina. Uniosła brew i spojrzała niepewnie na nastolatkę.
- Mam... piwo, no ale... nie wiem. - pokręciła głową z wahaniem. Nie powinny przesadzać. - Nie chcę cię rozpijać tylko wpoić w ciebie pragnienie zostania lekarzem.
Uśmiechnęła się szeroko.
Po chwili dostała smsa i odstawiła kieliszek. Spojrzała przepraszająco na Tammy.
- Masz klucz. Czuj się jak u siebie, możesz iść ze Szczypiorem. Ja muszę lecieć. Praca wzywa. - wyjaśniła i chwyciła lekarską torbę, wybiegając z domu.

ZT > motel Rosie

366Dom dr Hernández - Page 15 Empty Re: Dom dr Hernández Nie 23 Lis 2014, 14:43

Catherine Hernández

Catherine Hernández
31.11, ranek

Z racji tego, że wczoraj nie piła wcale to wstała wraz z pierwszym kogutem. Czuła się wspaniale, pełna energii. A że wreszcie wyszło słońce, postanowiła nie siedzieć w domu nad książkami. Zjadła małe śniadanie i ubrała się w obcisłe spodenki i sportowy top. Założyła kolorowe adidaski i związała włosy w wysoką kitę. Wzięła Szczypiorka na smycz, a psiak mało się już nie posikał z radości w domu. Wyleciała tak na zewnątrz. To będzie piękna przebieżka. Truchtem poleciała wzdłuż ulicy.

zt

367Dom dr Hernández - Page 15 Empty Re: Dom dr Hernández Pon 24 Lis 2014, 21:57

Ron Brody

Ron Brody
31.03.13

Brody był gotowy na wyjazd do miasta. Po spaleniu swojego auta, nie miał czym jeździć tam, więc musiał prosić Catherine, by ta zabrała go Appalossa City. Chodzi tam kupować nowe płyty, a przy okazji inne fanty, które normalnie nie może kupić w swojej zapyziałem wiosce. Usiadł na schodach do jej domu i ubrany w czerwoną koszulę, czarny t-shirt, stare trampki oraz czarne spodnie.

368Dom dr Hernández - Page 15 Empty Re: Dom dr Hernández Pon 24 Lis 2014, 22:01

Catherine Hernández

Catherine Hernández
31.03, późne popołudnie chyba

Nie czekał długo. Kilka minut po tym jak zasiadł na schodach to rozległo się szczekanie i trzaskanie drzwiami.
- W porząsiu! Jedziemy. - obwieściła wysoka blondynka, która stanęła na schodach i spojrzała na Rona. Uśmiechnęła się do niego, wystrojona jak choinka na Boże Narodzenie w sukienkę, szpilki i całą resztę. No tak, toć jechała do Smitha.
Podała mężczyźnie kluczyki i ruszyła do auta, do którego wsiadła. Machnęła na beznosego.
- Dawaj, dawaj, bo noc nas zastanie. - rzuciła wesoło.

369Dom dr Hernández - Page 15 Empty Re: Dom dr Hernández Pon 24 Lis 2014, 22:06

Ron Brody

Ron Brody
Brody złapał kluczyki ze stoicką, spokojną miną, jakoś ostatnio nie miał ochoty się jakoś uśmiechać. Nie to, że był przybity czy coś, ale po prostu nie chciało mu się silić. Zasiadł za kółkiem maszyny, którą odpalił jednym ruchem kluczyka w stacyjce. Gdy kobieta zasiadła obok niego, to Brody włączył jeszcze radio, otworzył swoją szybę i ruszył w świat.

z/t x2 -> http://www.oldwhiskey.pl/t110p15-arizona-drive#17105

370Dom dr Hernández - Page 15 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 25 Lis 2014, 22:14

Ron Brody

Ron Brody
// Z -> Appalossa City

W końcu wrócili do domu. Brody chciał wrócić do domu, otworzyć gramofon i położyć się w łóżku ze szklanką dobrej brandy, która jeszcze gdzieś leżała w domu. Wysiadł z auta i zabierając swoje graty zaczął szukać swoich kluczyków. Dalej miał poważną minę, choć w głębi cieszył się na nowe płyt, kupione za ciężko zarobione pieniądze.

371Dom dr Hernández - Page 15 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 25 Lis 2014, 22:26

Catherine Hernández

Catherine Hernández
No przyjechali, wysiedli, bla bla bla. Blondynka w całkiem dobrym humorze chciała podziękować mężczyźnie za transport, choć wiedziała, że też ma interes w mieście. Już miała na niego zarzucić ręce i ucałować na do widzenia, gdy widziała jaki wciąż jest ponury. Zatem zamiast spokojnego rozstania, podparła się pod boki i zmarszczyła brwi.
- Dobra! Mam dosyć! - oznajmiła podniesionym tonem i zlustrowała Rona uważnym i gniewnym spojrzeniem. - Mów natychmiast wszystko co ci leży na sercu, albo wyciągnę to z ciebie siłą! Masz jakiś problem? Coś ci leży na duszy? Przecież wiesz, że mnie się możesz wygadać.
Strzelała słowami jak karabin maszynowy, mając przy tym bogatą mimikę twarzy oraz żywo gestykulowała. Wpadła w gniew, bo już raz to przerabiała.
- Liluye też pewnego dnia zaczęła się podobnie zachowywać i popatrz jak skończyła na haku, a potem w wariatkowie! Gadaj, ale to już! - zarządziła.

- Inaczej będę zmuszona cię zgwałcić, zaciągnąć pod ołtarz, płodzić dziesiątki dzieci i żyć z tobą przez długie lata w miłości forevur! - zagroziła. (8D)

372Dom dr Hernández - Page 15 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 25 Lis 2014, 22:56

Ron Brody

Ron Brody
-Masz racje, coś leży mi na sercu...-zabrzmiał prawi autentycznie, ale później poklepał się po kieszeni na piersiach i wyciągnął kluczę od auta, które jej oddał. Już się czuł lepiej.
-Dzięki Bogu nie mam już haka.-odparł ironicznie-Nawet jeśli to zrobiła to teraz ma się całkiem dobrze - ma dom, chłopaka i żyje w miarę normalnie, więc przytoczyłaś słaby przykład.-brnął dalej w gadaniu do dziewczyny, która ewidentnie martwiła się o niego, choć nie powinna. Po prostu musiał się zdystansować do wszystkich i wszystkiego, a zwłaszcza do niej, bo dalej miał jakieś nadzieje, choć co raz bardziej wiedział, że nie ma szans. Nie mógł powiedzieć tego wprost, bo będzie starała się na siłę dalej drążyć temat i pozwoli to na zmianę podejścia do kobiety.
Powoli zaczął iść w stronę domu.

373Dom dr Hernández - Page 15 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 25 Lis 2014, 23:04

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Słysząc te słowa już miała nadzieję na oczyszczające zwierzenia ze strony Rona. Niestety tak się nie stało, a palnął on tylko suchara suchego jak majty jej babci. Westchnęła i chwyciła kluczyki zamaszystym gestem. Skrzyżowała ręce na piersi i spoglądała na niego spod przymrużonych powiek, niczym zirytowana kotka. Mało brakowało, a zaraz pokazałaby pazurki.
Gdy dodał o marnym przykładzie i zaczął iść w stronę domu to złość przeszła, a pojawił się smutek.
- Ron! Nie bądź taki! - zawołała za nim. Nie czekała jednak na jego reakcję. Jej spontaniczna natura sprawiła, że dogoniła go i objęła od tyłu, przytulając się do pleców.
- No weź. Taki z ciebie przyjaciel? Czy zasłużyłam sobie czymś na takie traktowanie? - wyburczała mu w plecy.

374Dom dr Hernández - Page 15 Empty Re: Dom dr Hernández Sro 26 Lis 2014, 09:08

Ron Brody

Ron Brody
Gdy tak szedł zamyślony, to w pewnym momencie przestał słuchać Catheriny, do momentu gdy ta objęła go. Przez dłuższą chwilę milczał i nie wiedział co zrobić.
-Nie, ale czego ty chcesz ?-powiedział i czekał, aż coś dalej przyjdzie mu do głowy. Chciał się wyrwać, ale doszedł do wniosku, że i tak nie da mu odejść.

375Dom dr Hernández - Page 15 Empty Re: Dom dr Hernández Sro 26 Lis 2014, 10:28

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Wychyliła się zza niego i zamrugała, robiąc słodkie oczka.
- Żebyś nie był taki burkliwy, tylko normalnie ze mną pogadał czy pożartował jak kiedyś. - rzuciła, a w jej głosie można było odczuć odrobinę wyrzutu.
W końcu jednak nie postanowiła go maltretować zbytnio tymi babskimi tekstami i wątami. Odetchnęła i cofnęła się.
- No dobrze. To cześć! - rzuciła pośpiesznie i ruszyła w stronę domu, wolną ręką przygładzając włosy z tyłu. Sama nie wiedziała czemu tak dziwnie gadała.
No i wróciła do domu.

zt



Ostatnio zmieniony przez Catherine Hernández dnia Sro 26 Lis 2014, 17:47, w całości zmieniany 1 raz

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 15 z 35]

Idź do strony : Previous  1 ... 9 ... 14, 15, 16 ... 25 ... 35  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach